POZNAŃ- zaginęła Ewa Tylman!

[mango bzik]

Napisane przez kasienka129

nie znam tego clubu, ale niejedna dziewczyna dostala pigulke gwaltu gwaltu i jakos powszechnie sie mowi o narkotykach w clubach

ale po ghb się nie biega

[ry-bcia]

Napisane przez izusiak

Chyba w tej sprawie warto opierać się na faktach a nie domysłach. Gdyby zrobić liste faktów i domysłów to fakty stanowią 3% reszta to domysły w świetle już potwierdzonych informacji.

Wysłane z mojego LG-H440n przy użyciu Tapatalka

czyli opierając się na faktach

1. Adam i Ewa byli widziani o 3.24 na przystanku - ponoć to oświadczenie policji - monitoring nie ujawniony
2. 3.32 monitoring widzi Adama samego - to chyba nagranie z apartamentowca
potem on idzie sobie do domu dyskutując na nieznane nam tematy z nieznanymi nam osobami

wg kanciasto - fryzurowatych jest zdenerwowany na stacji Lotos ale tego tez nie wiemy bo nie ujawniono monitoringu tylko zdjecia (dziwne - inne monitoringi ujawnił)

pytanie - jak trzeba być twardym psychicznie żeby kogoś utopić, wykończyć, czy co tam mu zarzucają i po paru minutach iść spacerkiem jakby nigdy nic do domu
dla mnie to nie ma sensu
albo po prostu nie rozumiem psychiki mordercy

[BeMyLil]

Napisane przez Elfir

Chyba na zbocze, żeby się sturlała. Bo most ma min. 10 m wysokości - mała szansa, żeby się nie połamała

Może i na zbocze, ktoś tu pisał po obejrzeniu pikselowego horroru, że te piksele się zrzucają na początku mostu, nie nad wodą.

Chociaż historia zna przypadki, że ludzie pod wpływem adrenaliny biegli na połamanych nogach..

Tylko właśnie ten zarzut.. chociaż pewnie prokurator może uznać, że dziewczyna żyła jak wbiegała do wody, a Adam, mimo że wiedział, że nie ma szans ją tam zostawił.

Osobiście mi się wydaje, że biorąc pod uwagę, że nie ma ciała, a zeznania on zmienia, to raczej gdyby po prostu namówił ją do wejścia do wody albo w inny nie-bezpośredni sposób wpłynął na jej śmierć, to prokuratura zachowawczo dałaby mu nieumyślne spowodowanie śmierci..

[201605051004]

Napisane przez stewardesa

Nie jest, bo z tego mostu nie da się zepchnąć przypadkowo, to musiałoby być celowe i wtedy nie byłby to zamiar ewentualny.

A uwierzysz , ze moj byly maz , po tym moscie a raczej tych polkolistych bocznych dodatkach ( w starej niewyremontowanej wersji ) , jezdzil motorem z kolegami, za kase. Az w koncu porobili sobie fotki, aby nie ryzykowac zyciem dla paru groszy. I okazalo sie , ze to jest mozliwe.

---------- Dopisano o 01:01 ---------- Poprzedni post napisano o 00:57 ----------

Napisane przez ry-bcia

czyli opierając się na faktach

1. Adam i Ewa byli widziani o 3.24 na przystanku - ponoć to oświadczenie policji - monitoring nie ujawniony
2. 3.32 monitoring widzi Adama samego - to chyba nagranie z apartamentowca
potem on idzie sobie do domu dyskutując na nieznane nam tematy z nieznanymi nam osobami

wg kanciasto - fryzurowatych jest zdenerwowany na stacji Lotos ale tego tez nie wiemy bo nie ujawniono monitoringu tylko zdjecia (dziwne - inne monitoringi ujawnił)



pytanie - jak trzeba być twardym psychicznie żeby kogoś utopić, wykończyć, czy co tam mu zarzucają i po paru minutach iść spacerkiem jakby nigdy nic do domu
dla mnie to nie ma sensu
albo po prostu nie rozumiem psychiki mordercy

A co w/g Ciebie powinien robic? Zwijac sie , tarzac, szlochac , begac, krzyczec. Nie pomagajac jej ( jego slowa: widzial reke w wodzie kiedy Ewa tonela ) podjal decyzje o uniknieciu klopotow. Mnie zastanawia tylko pod wplywem czego on byl. To zmienia nasze naturalne odruch. I nie rozumiesz psychiki mordercy , bo nie jestes w jego skorze i my tez nie.

[valerianella]

Napisane przez BeMyLil

Sledze ten temat od początku i przyszła mi do głowy taka wersja. Powiedzcie co o niej myślicie, nocni detektywi

Ewa z Adamem trafiają na most w miejscu, które widać na hiperwidocznym nagraniu Rutka. Dochodzi do szarpaniny i w jej wyniku Adam zrzuca z mostu Ewę, ale nie do rzeki, tylko tam na trawę. Dziewczyna pod wpływem alkoholu, czyli eliksiru nieśmiertelności, podnosi się i Adam w panice rzuca się żeby ją dobić (albo pomóc). On zbiega po schodach, ona w szoku i poobijana rzuca się do ucieczki w stronę rzeki. Może liczy, że przepłynie i ucieknie przed nim wpław, bo drogę ucieczki jej odciął. Chłopak ucieka, nie wzywa pomocy. Oczywiste jest, że poobijana po spadnięciu z mostu nie ma szans przeżyć, ale on nic z tym nie robi.

Dlatego policja zbierała ślady na moście i jest pewna, że dziewczyna nie żyje, a chłopak dostał zarzut zabójstwa.

Co myślicie, lecieć z CV do Rutka?

Za mało czasu na to (8 minut). I fizycznie chyba nie dałby rady jej za most wyrzucić "w wyniku szarpaniny" - barierka za solidna i za wysoka na nieszczęśliwy wypadek. A na celowe działanie ona za ciężka dla niego.

[BeMyLil]

Napisane przez stewardesa

Nie jest, bo z tego mostu nie da się zepchnąć przypadkowo, to musiałoby być celowe i wtedy nie byłby to zamiar ewentualny.

No dobra, ale jakby ona sama sie z tego mostu czy do tej rzeki rzuciła, to on by w ogóle dostał co najwyżej nieudzielenie pomocy.. a on dostał mimo wszystko zarzut zabójstwa.

[GgochaA]

Napisane przez BeMyLil

raczej gdyby po prostu namówił ją do wejścia do wody albo w inny nie-bezpośredni sposób wpłynął na jej śmierć, to prokuratura zachowawczo dałaby mu nieumyślne spowodowanie śmierci..

Bzdura.
Gdyby świadomie namówił kompletnie zalaną albo i po jakiejś pigułce laskę do wejścia do lodowatej wody w środku nocy to nie jest to żadne "nieumyślne" spowodowanie śmierci i nikt by tak tego nie zakwalifikował.

A co do zrzucania z mostu to dajcie spokój.
I obejrzyjcie wizję lokalną. Wiem że facet ściemnia ale akurat myślę że nie co do miejsca.
Poza tym rzecznik też mówiła że "w okolicy mostu".

[ry-bcia]

Napisane przez BeMyLil

Sledze ten temat od początku i przyszła mi do głowy taka wersja. Powiedzcie co o niej myślicie, nocni detektywi

Ewa z Adamem trafiają na most w miejscu, które widać na hiperwidocznym nagraniu Rutka. Dochodzi do szarpaniny i w jej wyniku Adam zrzuca z mostu Ewę, ale nie do rzeki, tylko tam na trawę. Dziewczyna pod wpływem alkoholu, czyli eliksiru nieśmiertelności, podnosi się i Adam w panice rzuca się żeby ją dobić (albo pomóc). On zbiega po schodach, ona w szoku i poobijana rzuca się do ucieczki w stronę rzeki. Może liczy, że przepłynie i ucieknie przed nim wpław, bo drogę ucieczki jej odciął. Chłopak ucieka, nie wzywa pomocy. Oczywiste jest, że poobijana po spadnięciu z mostu nie ma szans przeżyć, ale on nic z tym nie robi.

Dlatego policja zbierała ślady na moście i jest pewna, że dziewczyna nie żyje, a chłopak dostał zarzut zabójstwa.

Co myślicie, lecieć z CV do Rutka?

Myślę ze nie jesteś z Poznania bo akcja oficjalnie dziala sie na zachodnim brzegu warty przed mostem Rocha - a "zrzucanie ciala" prze piksele dzialo sie na wschodnim brzegu warty za mostem ....

ale CV do Rutka możesz złożyć

[GgochaA]

Napisane przez BeMyLil

No dobra, ale jakby ona sama sie z tego mostu czy do tej rzeki rzuciła, to on by w ogóle dostał co najwyżej nieudzielenie pomocy.. a on dostał mimo wszystko zarzut zabójstwa.

"W wyniku jego działań znalazła się w wodzie" - cytat z konferencji prokuratury.

[coffee]

Napisane przez BeMyLil

Może i na zbocze, ktoś tu pisał po obejrzeniu pikselowego horroru, że te piksele się zrzucają na początku mostu, nie nad wodą.

Chociaż historia zna przypadki, że ludzie pod wpływem adrenaliny biegli na połamanych nogach..

Tylko właśnie ten zarzut.. chociaż pewnie prokurator może uznać, że dziewczyna żyła jak wbiegała do wody, a Adam, mimo że wiedział, że nie ma szans ją tam zostawił.

Osobiście mi się wydaje, że biorąc pod uwagę, że nie ma ciała, a zeznania on zmienia, to raczej gdyby po prostu namówił ją do wejścia do wody albo w inny nie-bezpośredni sposób wpłynął na jej śmierć, to prokuratura zachowawczo dałaby mu nieumyślne spowodowanie śmierci..

A może właśnie przeciwnie, prokuratura stawia najwyższy możliwy zarzut na jaki mogą sobie pozwolić. Nie sądzę, by prokurator chciał/powinien działać zachowawczo. W sądzie będą musieli uzasadnić ten zarzut - a czy sąd się z prokuraturą zgodzi...?
Nie zapominajmy też, że sąd może zmienić kwalifikację i ostatecznie skazać Adama Z. za coś innego. (Tak było np. tu: http://wpolityce.pl/polityka/149570-...-wartosc-zycia)

[valerianella]

Napisane przez BeMyLil

No dobra, ale jakby ona sama sie z tego mostu czy do tej rzeki rzuciła, to on by w ogóle dostał co najwyżej nieudzielenie pomocy.. a on dostał mimo wszystko zarzut zabójstwa.

Barierka tego mostu ma jakieś 130-140 cm. Ona miała 160-165? Nie widzę tego. Ja mam 160 i za Chiny Ludowe bym tam nie wlazła, nawet na trzeźwo.

Napisane przez KanapkowyDetektyw

A uwierzysz , ze moj byly maz , po tym moscie a raczej tych polkolistych bocznych dodatkach ( w starej niewyremontowanej wersji ) , jezdzil motorem z kolegami, za kase. Az w koncu porobili sobie fotki, aby nie ryzykowac zyciem dla paru groszy. I okazalo sie , ze to jest mozliwe.

Studenci polibudy chodzą po tym nagminnie. Ale ten element jest na tyle oddalony od rzeki, że mało prawdopodobne spaść z niego do Warty (na rozpędzonym motorze, może tak, ale nie idąc). Jeśli już tak by było, to spadłaby na chodnik. I co dalej? Kolega nie dałby rady wyrzucić jej za most. Poza tym znowu, jakoś mało czasu na takie zajście.

Napisane przez coffee

A może właśnie przeciwnie, prokuratura stawia najwyższy możliwy zarzut na jaki mogą sobie pozwolić. Nie sądzę, by prokurator chciał/powinien działać zachowawczo. W sądzie będą musieli uzasadnić ten zarzut - a czy sąd się z prokuraturą zgodzi...?
Nie zapominajmy też, że sąd może zmienić kwalifikację i ostatecznie skazać Adama Z. za coś innego. (Tak było np. tu: http://wpolityce.pl/polityka/149570-...-wartosc-zycia)

W sumie nie wiem, ale wydaje mi się, że nie można postawić zarzutu zabójstwa "ot tak", jeśli nie pozwalają na to zebrane dowody. Poza tym sąd przychylił się do wniosku zatrzymania na 3 miesiące, jakoś nie pasuje to do oskarżenia "na wyrost".

[Pantegram]

Napisane przez mango bzik

doprowadził do znalezienia się w wodzie ale nie wrzucił...
no jak zaklęcie

No właśnie, to jest najdziwniejsze. "Doprowadził do jej znalezienia się w wodzie" ale nie siłą, bo to byłoby zabójstwo z premedytacją, czyli… zmusił ją do tego, by sama do tej wody weszła? Zachęcił? Przestraszył?
Zeznawał, że przed nim uciekała, ale czy można wierzyć jego zeznaniom w tej kwestii?
Biorąc pod uwagę, że Ewa była mocno upojona % i że było ciemno to osobiście uważam, że mogła pobiec w stronę wody sama z siebie. Może za późno zorientowała się, w którą stronę biegnie, a może pod wpływem alkoholu ubzdurała sobie, że przepłynie rzekę wpław mimo tego, że był przymrozek, a jej motoryka upośledzona?

Jeżeli Ewa wbiegłaby do tej wody sama to za sam udział Adama można by było uznać to, że pomógł jej zejść po schodach na brzeg, a potem puścił samopas tj. przestał pilnować. Może policjanci mają dowody na to, że obydwoje byli na tym brzegu, skoro uznają to za pewnik. Jak już wcześniej było tu opisywane wątpliwe, by Ewa sama była w stanie uciekać przed Adamem, zbiegając z wysokich schodów. Bardziej prawdopodobne jest, że wspólnie zeszli nad brzeg (na siku?), a potem dopiero się pokłócili.

Dziwne jest jeszcze to 8 minut. Za mało na umyślne zabójstwo, tj. szarpaninę z ofiarą plus ukrycie ciała itd., ale w momencie, kiedy Ewka sama z siebie wbiegłaby do wody wskutek jakiejś kłótni między nimi to taki szybki rozwój wydarzeń byłby w sumie możliwy, nie byłoby też takie dziwne to, że Adam widząc, co Ewa wyprawia nie umiał zareagować i spanikowany uciekł z miejsca wypadku (uciekł, czyli szybko dotarł na miejsce, w którym zarejestrowały go kamery, no i uciekł, bo nie wiedział, jak wytłumaczyć się z tego, czego był właśnie świadkiem nie rzucając na siebie podejrzeń o bycie mordercą).

A może faktycznie nie wezwał pomocy po prostu dlatego, że miał przy sobie narkotyki / inne nielegalne substancje - to też jest bardzo prawdopodobne.

[kasienka129]

Napisane przez BeMyLil

Może i na zbocze, ktoś tu pisał po obejrzeniu pikselowego horroru, że te piksele się zrzucają na początku mostu, nie nad wodą.

Chociaż historia zna przypadki, że ludzie pod wpływem adrenaliny biegli na połamanych nogach..

Tylko właśnie ten zarzut.. chociaż pewnie prokurator może uznać, że dziewczyna żyła jak wbiegała do wody, a Adam, mimo że wiedział, że nie ma szans ją tam zostawił.

Osobiście mi się wydaje, że biorąc pod uwagę, że nie ma ciała, a zeznania on zmienia, to raczej gdyby po prostu namówił ją do wejścia do wody albo w inny nie-bezpośredni sposób wpłynął na jej śmierć, to prokuratura zachowawczo dałaby mu nieumyślne spowodowanie śmierci..

nic mnie nie zdziwi po tym co zobaczylam w tvp, to jest dokument o przypadkach w gb. przypadku siostr bliznaczek chyba ze szwecji ktore wbiegly prosto pod nadjezdzajace pojazdy na autostradzie w gb, zaczelo sie od tego ze sobie autostrada chodzily i zatrzymaly je patrol , niewiadomo dlaczego ale jedna zaczela biec przez pasy i trafila pod tira ktory jej zmiazdzyl nogi a druga zaraz dolaczyla do pierwszej i potracil ja samochod. ludzie mysleli ze nie zyje, po czym po udzieleniu pomcy, wstala i dalej biegała po autostradzie, przeleciala na druga strone, kierowcy sie musieli zatrzymac i kilku z nich pomoglo policji ja przytrzymac, bo nie dawali rady. zeby bylo malo to ta ze zmiazdzonymi nogami nie zostala bierna i tez sie chciala wyrwac, byla agresywna

[GgochaA]

Napisane przez Pantegram

A może faktycznie nie wezwał pomocy po prostu dlatego, że miał przy sobie narkotyki / inne nielegalne substancje - to też jest bardzo prawdopodobne.

Bardziej prawdopodobne że wtedy wywaliłby to do rzeki i zadzwonił po policję - gdyby działał racjonalnie i bez złych intencji.

[Pantegram]

Napisane przez GgochaA

Bardziej prawdopodobne że wtedy wywaliłby to do rzeki i zadzwonił po policję - gdyby działał racjonalnie i bez złych intencji.

Nie zapominaj, że też był pod wpływem alkoholu (a może nie tylko?), a dodatkowo podobno się kłócili, on na nią krzyczał (i bodajże na to akurat jest świadek).
Ciężko więc powiedzieć, by po pijaku myślał w pełni racjonalnie, a skoro był akurat wkurzony na Ewę to może super czystych intencji też nie miał i to może być clue sprawy.

[mango bzik]

Napisane przez Pantegram

No właśnie, to jest najdziwniejsze. "Doprowadził do jej znalezienia się w wodzie" ale nie siłą, bo to byłoby zabójstwo z premedytacją, czyli… zmusił ją do tego, by sama do tej wody weszła? Zachęcił? Przestraszył?
Zeznawał, że przed nim uciekała, ale czy można wierzyć jego zeznaniom w tej kwestii? (...)
A może faktycznie nie wezwał pomocy po prostu dlatego, że miał przy sobie narkotyki / inne nielegalne substancje - to też jest bardzo prawdopodobne.

lub we krwi ?
ale czy ujawnienie, że ma się jakieś substancje nielegalne przy sobie jest gorsze od patrzenia na czyjąś śmierć ?
i dlaczego ucieczka w stronę wody ??

[ry-bcia]

A co w/g Ciebie powinien robic? Zwijac sie , tarzac, szlochac , begac, krzyczec. .

Normalnie chyba człowiek wzywa pomoc, biegnie do hotelu Ibis mówiąc, że koleżanka się topi , winny oddala sie jak najszybciej z miejsca wypadku bez przystanków na rozmowy "pod kamerą".... tak ja sobie myślę - no ale nie wiem nigdy nikogo nie zabiłam

[201605051004]

Znikam spac. Dobranoc Wszystkim.
Milo bylo, do juterka

[GgochaA]

Napisane przez Pantegram

Nie zapominaj, że też był pod wpływem alkoholu (a może nie tylko?), a dodatkowo podobno się kłócili, on na nią krzyczał (i bodajże na to akurat jest świadek).
Ciężko więc powiedzieć, by po pijaku myślał w pełni racjonalnie, a skoro była akurat wkurzony na Ewę to może super czystych intencji też nie miał i to może być clue sprawy.

Nie zapominam, tylko mówię że nie wierzę że "po prostu" bał się zadzwonić. Jeżeli nie zadzwonił to miał konkretne intencje.

[Pantegram]

Napisane przez mango bzik

lub we krwi ?
ale czy ujawnienie, że ma się jakieś substancje nielegalne przy sobie jest gorsze od patrzenia na czyjąś śmierć ?

Moim zdaniem nie, ale zapewne właśnie dlatego zarzutem jest zabójstwo, a nie nieumyślne spowodowanie śmierci

[coffee]

Napisane przez valerianella

W sumie nie wiem, ale wydaje mi się, że nie można postawić zarzutu zabójstwa "ot tak", jeśli nie pozwalają na to zebrane dowody. Poza tym sąd przychylił się do wniosku zatrzymania na 3 miesiące, jakoś nie pasuje to do oskarżenia "na wyrost".

Czyli co? Skoro go aresztowali, to do zabójstwa doszło, bo taki zarzut padł, a trzeba mieć dowód, by sam zarzut wystawić? To przecież nie tak działa. ;p
Chodzi mi o to, że dowody prokuratorskie mogą być na tyle mocne, by postawić dany zarzut, ale jednocześnie na tyle słabe, by ostatecznie nie skazać.
Jest przecież mnóstwo spraw, gdy ktoś zostaje uniewinniony pomimo tego, że wcześniej przecież ktoś postawił zarzut na podstawie jakichś dowodów. Zarzut =/= wyrok.

[GgochaA]

Kwestia czasu kiedy znajdą ciało.
Po komentarzach prokuratury i innych przesłankach (obecność psychologa przy wyjaśnieniach) widać że facet jest niestabilny i prędzej czy później powie co i jak. Moim zdaniem pęknie w momencie kiedy się dowie że mają ciało.

[valerianella]

Napisane przez mango bzik

lub we krwi ?
ale czy ujawnienie, że ma się jakieś substancje nielegalne przy sobie jest gorsze od patrzenia na czyjąś śmierć ?

A to jest przekonujące. Jako ostatnia osoba, która widziała zaginioną mógł przewidywać, że nikt tego nie zbada. Ale jako bezpośredni świadek śmierci (nawet nie sprawca) mający coś we krwi z Ewą mającą to samo, spanikował, że będzie z miejsca przebadany i oskarżony. A jeśli to nie było coś, co się dosypuje w klubach do piwa, to już całkowicie sprawa byłaby przegrana dla niego...

Napisane przez coffee

Czyli co? Skoro go aresztowali, to do zabójstwa doszło, bo taki zarzut padł, a trzeba mieć dowód, by sam zarzut wystawić? To przecież nie tak działa. ;p
Chodzi mi o to, że dowody prokuratorskie mogą być na tyle mocne, by postawić dany zarzut, ale jednocześnie na tyle słabe, by ostatecznie nie skazać.
Jest przecież mnóstwo spraw, gdy ktoś zostaje uniewinniony pomimo tego, że wcześniej przecież ktoś postawił zarzut na podstawie jakichś dowodów. Zarzut =/= wyrok.

Jasne, że nie musi być skazany, nawet nie musi być winny. Ale prokuratura jakąś wersję ma i ma na nią dowody. Inaczej takiego zarzutu by mu nie postawiono. Mnie się wydaje, że prokuratura stawia zarzut w drugą stronę, "najsłabszy", a nie "najmocniejszy" na jaki pozwalają dowody. On się może stać poważniejszy. Nie postawiono by mu zarzutu zabójstwa, gdyby dowody pozwalałay tylko na zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Takie przypuszczenia, prawnikiem nie jestem.

[Pantegram]

Napisane przez GgochaA

Nie zapominam, tylko mówię że nie wierzę że "po prostu" bał się zadzwonić. Jeżeli nie zadzwonił to miał konkretne intencje.

Racja, musiał mieć motyw. Ale skoro wcześniej go nie miał, to może działał w afekcie? Świadek zeznał, że się kłócili, a wcześniej tego nie robili (podobno byli razem w dobrej komitywie o czym może świadczyć chociażby fakt, że znajomym nie wydawało się dziwne, że wracają razem czy ze chcą razem dłużej pobalować). Może w tym momencie, kiedy ona się topiła, myślał sobie "dobrze tak suce!", a dopiero kiedy przestała się ruszać, zaczął myśleć: "o boże, co ja zrobiłem?! zabiłem ją!"… i w popłochu zaczął nieudolnie zacierać ślady… albo i nie żałował zbrodni. W sumie nie wiemy, co było motywem.

Jak dla mnie opcje (przy założeniu, że Adam zabił) są dwie:
- albo pojawił się jakiś motyw (konkretniej pokłócili się po pijaku) i mamy do czynienia ze zbrodnią w afekcie
- gość jest psychopatą / chory psychicznie, tylko wcześniej świetnie się krył ze swoimi zaburzeniami

[lotnica]

Napisane przez kasienka129

nic mnie nie zdziwi po tym co zobaczylam w tvp, to jest dokument o przypadkach w gb. przypadku siostr bliznaczek chyba ze szwecji ktore wbiegly prosto pod nadjezdzajace pojazdy na autostradzie w gb, zaczelo sie od tego ze sobie autostrada chodzily i zatrzymaly je patrol , niewiadomo dlaczego ale jedna zaczela biec przez pasy i trafila pod tira ktory jej zmiazdzyl nogi a druga zaraz dolaczyla do pierwszej i potracil ja samochod. ludzie mysleli ze nie zyje, po czym po udzieleniu pomcy, wstala i dalej biegała po autostradzie, przeleciala na druga strone, kierowcy sie musieli zatrzymac i kilku z nich pomoglo policji ja przytrzymac, bo nie dawali rady. zeby bylo malo to ta ze zmiazdzonymi nogami nie zostala bierna i tez sie chciala wyrwac, byla agresywna

eee, a co to gb weź Ty pisz jak dojrzała kobieta, a nie 16latka. Każdy Twój post na to wskazuje....

[Pantegram]

Napisane przez valerianella

A to jest przekonujące. Jako ostatnia osoba, która widziała zaginioną mógł przewidywać, że nikt tego nie zbada. Ale jako bezpośredni świadek śmierci (nawet nie sprawca) mający coś we krwi z Ewą mającą to samo, spanikował, że będzie z miejsca przebadany i oskarżony. A jeśli to nie było coś, co się dosypuje w klubach do piwa, to już całkowicie sprawa byłaby przegrana dla niego...

Mogło się złożyć kilka czynników.
To, że podejrzewał, że w klubie mu czegoś dosypali mogło sprawić, że nie wezwał pomocy, ale czemu nie pomógł tonącej? I o co się kłócili?
Elfir pisała, że na brzegu woda jest płytka, więc raczej wątpliwe, by udzielenie pomocy Ewie było zagrożeniem dla zdrowia Adama. No chyba, że dostała takiego "przyspieszenia" o jakim tu niektórzy mówią i faktycznie rzuciła się, by przepłynąć wpław rzekę tak żwawo, że zanim Adam ochłonął ze zdziwienia, była już daleko od brzegu… Ale mogło być i tak, że otumaniona alkoholem zaczęła topić się w płytkiej wodzie (do której mogła wejść chociażby po to, by umyć ręce, jak tutaj już było sugerowane), a on po prostu stał i patrzył na to, jak tonie, wołając go o pomoc (a przynajmniej sam zeznawał, że właśnie było tak, jak w tym drugim wariancie…)

Dziwny jest ten zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Taka sugestia, że stał spokojnie patrząc, jak umiera jego koleżanka...

[olenkasz]

Napisane przez lotnica

eee, a co to gb weź Ty pisz jak dojrzała kobieta, a nie 16latka. Każdy Twój post na to wskazuje....

gb to grejt britn

[mango bzik]

Pantegram i nie zapominaj o tym, że nie tylko patrzył ale też spowodował. To jego akcje doprowadziły do śmierci jak mówi oskarżenie.

[valerianella]

Napisane przez Pantegram

Mogło się złożyć kilka czynników.
To, że podejrzewał, że w klubie mu czegoś dosypali mogło sprawić, że nie wezwał pomocy, ale czemu nie pomógł tonącej? I o co się kłócili?
Elfir pisała, że na brzegu woda jest płytka, więc raczej wątpliwe, by udzielenie pomocy Ewie było zagrożeniem dla zdrowia Adama. No chyba, że dostała takiego "przyspieszenia" o jakim tu niektórzy mówią i faktycznie rzuciła się, by przepłynąć wpław rzekę tak żwawo, że zanim Adam ochłonął ze zdziwienia, była już daleko od brzegu… Ale mogło być i tak, że otumaniona alkoholem zaczęła topić się w płytkiej wodzie (do której mogła wejść chociażby po to, by umyć ręce, jak tutaj już było sugerowane), a on po prostu stał i patrzył na to, jak tonie, wołając go o pomoc (a przynajmniej sam zeznawał, że właśnie było tak, jak w tym drugim wariancie…)

Dziwny jest ten zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Taka sugestia, że stał spokojnie patrząc, jak umiera jego koleżanka...

Chodzi mi o to, że może nie, że dosypali im, tylko po prostu oni sami wzięli. W pełni świadomości. Może nawet z jego inicjatywy. Być może dlatego wspomniał, że mogli im coś dosypać? Takie ubezpieczenie zawczasu, gdyby się jednak okazało, że coś we krwi jednak jeszcze miał (może nie miał świadomości ile organizm pozbywa się narkotyku, na przykład ja nie mam zielonego pojęcia).

Za dużo tych "może", czas spać

[GgochaA]

Napisane przez Pantegram

Dziwny jest ten zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Taka sugestia, że stał spokojnie patrząc, jak umiera jego koleżanka...

Zarzut który dostał nie sugeruje niczego takiego. Wręcz przeciwnie, prokuratura mówiła wyraźnie że to jego działania doprowadziły do jej śmierci.