Ludzie i zachowania, które nas dziwią+ot, część 57

[b86fbd8625d9b7713dc397c4b023b1c18a236704_5f3b0c85ccdaa]

[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;87253429]Temat stary jak świat, ale jak mnie denerwują niektórzy w poczekalni u lekarza Byłam umówiona na konkretną godzinę i lekarka czytała każdego z nazwiska, ale jeden nerwowy emeryt, który przyszedł chyba z godzinę przed czasem, chciał się przed każdego wepchnąć. Za każdym razem jak pacjent wychodził z gabinetu to ten wstawał i się pchał do drzwi bo "teraz on", co z tego że lekarka go nie czytała. I jeszcze się kłócił [/QUOTE]

To jest klasyk przychodni medycyny rodzinnej jak dla mnie. Mnie rozwaliło kiedyś jak poszłam do dentysty na NFZ (ostatni raz) gdzie przychodziło się rano i czekało na swoją kolejkę. Pani doktor przyjmowała od 8, więc zjawiłam się tuż o po godzinie 6.00, żeby być pierwszą, bo miałam wyjazd i śpieszyłam się na busa, a następnie na pociąg. Wchodzę do poczekali, patrzę jest już jedna kobieta, więc mówię, że będę po niej, a ona mi na to: ,,Pani jest piąta, bo ja najpierw ( i tu się zgadzam, bo przyszła przede mną), a oprócz tego trzymam jeszcze miejsce córce i koleżance i jej córce, one mieszkają w pobliżu to będą później". No nienawidzę tego ,,trzymania miejsc".

[61a08125505a341f1365cc627294330b05bf0ff7_5eb5e47234ae2]

[1=b86fbd8625d9b7713dc397c 4b023b1c18a236704_5f3b0c8 5ccdaa;87253548]To jest klasyk przychodni medycyny rodzinnej jak dla mnie. Mnie rozwaliło kiedyś jak poszłam do dentysty na NFZ (ostatni raz) gdzie przychodziło się rano i czekało na swoją kolejkę. Pani doktor przyjmowała od 8, więc zjawiłam się tuż o po godzinie 6.00, żeby być pierwszą, bo miałam wyjazd i śpieszyłam się na busa, a następnie na pociąg. Wchodzę do poczekali, patrzę jest już jedna kobieta, więc mówię, że będę po niej, a ona mi na to: ,,Pani jest piąta, bo ja najpierw ( i tu się zgadzam, bo przyszła przede mną), a oprócz tego trzymam jeszcze miejsce córce i koleżance i jej córce, one mieszkają w pobliżu to będą później". No nienawidzę tego ,,trzymania miejsc".[/QUOTE]
Ja bym napisała skargę, żeby zaczęli umawiać pacjentów na konkretną godzinę, a nie kto pierwszy ten lepszy i jeszcze to trzymanie miejsc. U mojego byłego endokrynologa tak było. Kilka razy się poskarżyłam i wprowadzili numerki. Pewnie nie tylko ja się skarżyłam.

[b86fbd8625d9b7713dc397c4b023b1c18a236704_5f3b0c85ccdaa]

[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;87253579]Ja bym napisała skargę, żeby zaczęli umawiać pacjentów na konkretną godzinę, a nie kto pierwszy ten lepszy i jeszcze to trzymanie miejsc. U mojego byłego endokrynologa tak była. Kilka razy się poskarżyłam i wprowadzili numerki. Pewnie nie tylko ja się skarżyłam.[/QUOTE]

Powiedziałam kobiecie co myślę o takich praktykach i już więcej się nie pojawiłam w tym gabinecie.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Finlora

Ja wtedy mówię, że jak chce tylko o coś zapytać to może wejść ze mną.

Dobre.

[_Selina_]

Napisane przez Ellen_Ripley

Dobre.

Też tak robię, ale, żeby mimo wszystko dać tej osobie trochę prywatności to stoję "w drzwiach".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

dziwią mnie ludzie, którzy dopiero sobie przypomnieli, że w grudniu są święta. większość część urlopu musimy rozpisać jeszcze w styczniu i już wtedy zaklepałam sobie 2 dni urlopu na święta. nawet się zdziwiłam, że wolne były, bo składałam swoje zapotrzebowanie grubo po wszystkich.
a teraz nagle płacz i tragedia, bo jak mogłam zaklepać sobie AŻ dwa dni. i to jeszcze gdybym dzieci miała, to co innego... (poważnie taki tekst padł).
no ja nie mogę... święta w grudniu są zawsze w tym samym czasie, co roku jest problem, a ludzie zamiast rezerwować w styczniu, to potem nagle się budzą. i to nie Ci, co dołączyli w trakcie roku do zespołu, nie. to Ci którzy mieli możliwość.
i teraz jest płacz i chodzenie po kierownikach, bo nie zamierzam rezygnować z tych dni.
co roku to samo

[LadyChatterbox]

Napisane przez Pani_Mada

dziwią mnie ludzie, którzy dopiero sobie przypomnieli, że w grudniu są święta. większość część urlopu musimy rozpisać jeszcze w styczniu i już wtedy zaklepałam sobie 2 dni urlopu na święta. nawet się zdziwiłam, że wolne były, bo składałam swoje zapotrzebowanie grubo po wszystkich.
a teraz nagle płacz i tragedia, bo jak mogłam zaklepać sobie AŻ dwa dni. i to jeszcze gdybym dzieci miała, to co innego... (poważnie taki tekst padł).
no ja nie mogę... święta w grudniu są zawsze w tym samym czasie, co roku jest problem, a ludzie zamiast rezerwować w styczniu, to potem nagle się budzą. i to nie Ci, co dołączyli w trakcie roku do zespołu, nie. to Ci którzy mieli możliwość.
i teraz jest płacz i chodzenie po kierownikach, bo nie zamierzam rezygnować z tych dni.
co roku to samo

Troche to rozumiem bo osobiście nie cierpię takich cwaniaków co to 1 stycznia skoro świt zaklepuja sobie wszystkie możliwe święta i sa bardzo zdziwieni ze reszta świata tez może chcieć miec wolne więc wypadałoby się jakoś porozumieć w temacie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

Napisane przez LadyChatterbox

Troche to rozumiem bo osobiście nie cierpię takich cwaniaków co to 1 stycznia skoro świt zaklepuja sobie wszystkie możliwe święta i sa bardzo zdziwieni ze reszta świata tez może chcieć miec wolne więc wypadałoby się jakoś porozumieć w temacie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No ale przecież pani Mada napisała, że wpisywała się już po wszystkich i te 2 dni były wolne.

Ja zawsze słyszałam, że mi urlop w wakacje/ferie czy święta niepotrzebny bo przecież dzieci nie mam. A to, że mąż nauczyciel i nie ma innej opcji urlopu niż ferie czy wakacje to już nieważne
Ja z kolei nie lubię jak ktoś żąda pierwszeństwa w dniach wolnych bo ma dziecko.

[Pani_Mada]

Napisane przez LadyChatterbox

Troche to rozumiem bo osobiście nie cierpię takich cwaniaków co to 1 stycznia skoro świt zaklepuja sobie wszystkie możliwe święta i sa bardzo zdziwieni ze reszta świata tez może chcieć miec wolne więc wypadałoby się jakoś porozumieć w temacie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

czemu cwaniaków? kiedy rezerwować święta jak nie wtedy kiedy ma się rozpisać urlop na CAŁY rok?
co stoi na przeszkodzie żebyś np Ty czy inny narzekający później pracownik przemyślał sprawę i zarezerwował sobie urlop w święta jeszcze w styczniu?

i skąd wzięłaś 'wszystkie możliwe święta'? pracuję akurat we wszystkie boże ciała, 15 sierpnia, wszystkich świętych, majówki itd.

---------- Dopisano o 14:57 ---------- Poprzedni post napisano o 14:57 ----------

Napisane przez Finlora

No ale przecież pani Mada napisała, że wpisywała się już po wszystkich i te 2 dni były wolne.

a to swoją drogą

[ceccylia_paladin]

U mnie sa numerki. Mam 7. Dowiaduje sie ze wszedl 6. To mowie ze teraz ja wchodze (pozostali maja pozniejsze). To zostalam zlinczowana ze powinnam przepuscic przynajmniej ze dwie osoby (z pozniejszym nr) bo one czekaly a ja dopiero przyszlam. No wtf. Po to sa numerki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez ceccylia_paladin

U mnie sa numerki. Mam 7. Dowiaduje sie ze wszedl 6. To mowie ze teraz ja wchodze (pozostali maja pozniejsze). To zostalam zlinczowana ze powinnam przepuscic przynajmniej ze dwie osoby (z pozniejszym nr) bo one czekaly a ja dopiero przyszlam. No wtf. Po to sa numerki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

byłam kiedyś w urzędzie, gdzie owszem były numerki, a nad nimi wielka informacja w stylu "kolejność wejścia przyjmowania klientów NIE JEST równoznaczna z kolejnością numerków." tak, że więc....

[kasiunia788742]

Napisane przez LadyChatterbox

Troche to rozumiem bo osobiście nie cierpię takich cwaniaków co to 1 stycznia skoro świt zaklepuja sobie wszystkie możliwe święta i sa bardzo zdziwieni ze reszta świata tez może chcieć miec wolne więc wypadałoby się jakoś porozumieć w temacie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dlaczego cwaniaki? Ktoś pozostałym zakazał rozpisać urlop?

Dziwi mnie nazywanie cwaniakami ludzi, którzy właśnie:
- coś wcześniej sobie ogarną
- potrafią jeździć autem na suwak.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[voice_of_silence]

Napisane przez kasiunia788742

Dlaczego cwaniaki? Ktoś pozostałym zakazał rozpisać urlop?

Dziwi mnie nazywanie cwaniakami ludzi, którzy właśnie:
- coś wcześniej sobie ogarną
- potrafią jeździć autem na suwak.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

To jest niesamowite.

Albo jak wyprzedzisz kogoś w wypasionym aucie swoim twingo drugiej generacji a on nie jest w stanie się z tym pogodzić i ciśnie przed ciebie, choćby prawym pasem, a 20 sekund później zatrzymują go światła. Szacun.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Pani_Mada

dziwią mnie ludzie, którzy dopiero sobie przypomnieli, że w grudniu są święta. większość część urlopu musimy rozpisać jeszcze w styczniu i już wtedy zaklepałam sobie 2 dni urlopu na święta. nawet się zdziwiłam, że wolne były, bo składałam swoje zapotrzebowanie grubo po wszystkich.
a teraz nagle płacz i tragedia, bo jak mogłam zaklepać sobie AŻ dwa dni. i to jeszcze gdybym dzieci miała, to co innego... (poważnie taki tekst padł).
no ja nie mogę... święta w grudniu są zawsze w tym samym czasie, co roku jest problem, a ludzie zamiast rezerwować w styczniu, to potem nagle się budzą. i to nie Ci, co dołączyli w trakcie roku do zespołu, nie. to Ci którzy mieli możliwość.
i teraz jest płacz i chodzenie po kierownikach, bo nie zamierzam rezygnować z tych dni.
co roku to samo

jak mnie wkurzaja takie teksy

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;87254307]jak mnie wkurzaja takie teksy [/QUOTE]Mnie też.
A mam dziecko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[groszek75]

Oglądam program Walka z marnotrawstwem i jestem w szoku ile supermarkety wywalają jedzenia i to nieprzeterminowanego, swiezego pieczywa. Straszne to jest.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez voice_of_silence

To jest niesamowite.

Albo jak wyprzedzisz kogoś w wypasionym aucie swoim twingo drugiej generacji a on nie jest w stanie się z tym pogodzić i ciśnie przed ciebie, choćby prawym pasem, a 20 sekund później zatrzymują go światła. Szacun.

I U mnie głównie Ci w audi

[Finlora]

Nigdy w życiu nie zapomnę jak wyprzedzaliśmy kiedyś ludzi polonezem To dopiero były wyścigi

[groszek75]

Polonezem to ja byłam z tatą we Francji, przetrzepali nas na granicy,że hoho, a rok to 85

Syrenka za to mnie woził do mamy do pracy na karmienie do innego miasta

[Ellen_Ripley]

Moje dzisiejsze zdziwienie, wręcz szok: byliśmy z TŻ w IKEA przed 20-tą i prawie nie było ludzi. Przede wszystkim żadnych dzieci, wózków i tym podobnych. Praktycznie sami dorośli leniwie snujący się po sklepie. Czuliśmy się jak VIP-y. Z wrażenia wydaliśmy prawie 500 zł. (Tak serio, to potrzebowaliśmy poduszek, pościeli, deski do prasowania na stół i się nazbierała ładna sumka)

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Ellen_Ripley

Moje dzisiejsze zdziwienie, wręcz szok: byliśmy z TŻ w IKEA przed 20-tą i prawie nie było ludzi. Przede wszystkim żadnych dzieci, wózków i tym podobnych. Praktycznie sami dorośli leniwie snujący się po sklepie. Czuliśmy się jak VIP-y. Z wrażenia wydaliśmy prawie 500 zł. (Tak serio, to potrzebowaliśmy poduszek, pościeli, deski do prasowania na stół i się nazbierała ładna sumka)

Tylko raz weszłam do ikei w sobotę, jak weszłam tak i wyszłam przeciskajac się przez tłum. Nie kupiłam nic. Podjechalam w tygodniu po 19.30 i tak robię od x lat.

Sent from my SM-G930F using Tapatalk

[kasiunia788742]

Napisane przez Ellen_Ripley

Moje dzisiejsze zdziwienie, wręcz szok: byliśmy z TŻ w IKEA przed 20-tą i prawie nie było ludzi. Przede wszystkim żadnych dzieci, wózków i tym podobnych. Praktycznie sami dorośli leniwie snujący się po sklepie. Czuliśmy się jak VIP-y. Z wrażenia wydaliśmy prawie 500 zł. (Tak serio, to potrzebowaliśmy poduszek, pościeli, deski do prasowania na stół i się nazbierała ładna sumka)

Zawsze jeżdżę do ikei w tygodniu i korzystam z tego, że ludzie wybierają weekendy i jest bardzo mało ludzi - bardzo duży komfort zakupów i mało nerwów

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[effcia82]

Napisane przez megamag

Gdyby ludzkość była taka jak ja, wyginęłaby już w następnym pokoleniu. Także widzicie, że nie może być tak, że istnieją tylko takie kobiety jak my, to by się dobrze nie skończyło.

Tak na marginesie to jakiś czas temu chodziły po mediach kontrowersyjne badania, według którym im inteligentniejsza kobieta, tym mniejsza chęć posiadania dzieci.

Widziałam też kiedyś takie, według których im inteligentniejszy człowiek, tym większa skłonność do monogamii.

Same więc widzicie, jaka z tego wychodzi mizeria. Monogamiczny związek bez dzieci, bez skoków w bok i do tego rzadko seks, żeby choć była szansa na wpadkę. Z takimi ludzkość szybko zwolniłaby tę planetę.

Akurat dla planety to sama korzyść.

Napisane przez groszek75

No nawet się śmiali,że kiedyś światło wylaczali to i ludzie dzieci robili

Podobno w biednych krajach jak tv ludziom podlaczyli to też mniej ciąż było

Istnieje teoria, że wyż początku lat osiemdziesiątych to wynik częstych wówczas wyłączeń prądu

Napisane przez Finlora

Ja wtedy mówię, że jak chce tylko o coś zapytać to może wejść ze mną.

Napisane przez _Selina_

Też tak robię, ale, żeby mimo wszystko dać tej osobie trochę prywatności to stoję "w drzwiach".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kiedyś tak zrobiłam i kobieta nie krępując się odbyła całą konsultację z lekarzem ze mną za plecami.

Napisane przez Ellen_Ripley

Moje dzisiejsze zdziwienie, wręcz szok: byliśmy z TŻ w IKEA przed 20-tą i prawie nie było ludzi. Przede wszystkim żadnych dzieci, wózków i tym podobnych. Praktycznie sami dorośli leniwie snujący się po sklepie. Czuliśmy się jak VIP-y. Z wrażenia wydaliśmy prawie 500 zł. (Tak serio, to potrzebowaliśmy poduszek, pościeli, deski do prasowania na stół i się nazbierała ładna sumka)

Kiedyś wkroczyłam w dzień roboczy punkt 9:00 (czekałam za zwolnienie bramki) i też było nie najgorzej

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Zero ludzi, weszłam z marszu
Ale to pewnie wynik tego, że lekarka jest młoda, młodsza ode mnie i babcie jej nie ufają :P

[effcia82]

Chodziłam kiedyś do lekarki, do której, mimo zapisów na godziny, 1-2 godziny czekania to był standard. Pół wizyty zajmowały jej utyskiwania na system. W końcu chyba spełniła swe groźby i zwolniła się. Zatrudnili nowego lekarza i w ciągu 10 minut udało mi ogarnąć wizytę wraz z czekaniem.

[tinkerver2]

Dziwi mnie, że młodzi ludzie decydują się na mieszkanie na wsi - dziurze zabite dechami, gdzie jeździ jeden autobus na dzień i zamiast wziąć dupę w troki, to robią sobie tam dziecko, stawiają domeczek na działce i... Dalej siedzą w dziurze zabite dechami.
Nie Chodzi mi o wieś normalnie skomunikowana, gdzie co chwilę coś jeździ.
No znam kilka takich osób. Siedza na wsi, albo u rodziców, albo wybudowali swój domek , autobusy jeżdżą 3 razy w ciągu dnia, facet zabiera auto bo do pracy, a laska siedzi w domu i narzeka, że wszędzie daleko.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez effcia82

Chodziłam kiedyś do lekarki, do której, mimo zapisów na godziny, 1-2 godziny czekania to był standard. Pół wizyty zajmowały jej utyskiwania na system. W końcu chyba spełniła swe groźby i zwolniła się. Zatrudnili nowego lekarza i w ciągu 10 minut udało mi ogarnąć wizytę wraz z czekaniem.

U nas tak jest u kierowniczki przychodni.
Pomijam fakt, że gdy do niej idę, to 50% czasu wizyty zajmują jej telefony (prywatne albo i nie, ostatnio słyszałam, jak ustawiała urlopy wszystkim pracownikom na jakiś długi weekend).
Ale do niej walą drzwiami i oknami.

[kaledonia]

Napisane przez tinkerver2

Dziwi mnie, że młodzi ludzie decydują się na mieszkanie na wsi - dziurze zabite dechami, gdzie jeździ jeden autobus na dzień i zamiast wziąć dupę w troki, to robią sobie tam dziecko, stawiają domeczek na działce i... Dalej siedzą w dziurze zabite dechami.
Nie Chodzi mi o wieś normalnie skomunikowana, gdzie co chwilę coś jeździ.
No znam kilka takich osób. Siedza na wsi, albo u rodziców, albo wybudowali swój domek , autobusy jeżdżą 3 razy w ciągu dnia, facet zabiera auto bo do pracy, a laska siedzi w domu i narzeka, że wszędzie daleko.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

Jak nie wiadomo o co chodzi... to chodzi o pieniądze

[_vixen_]

Napisane przez tinkerver2

Dziwi mnie, że młodzi ludzie decydują się na mieszkanie na wsi - dziurze zabite dechami, gdzie jeździ jeden autobus na dzień i zamiast wziąć dupę w troki, to robią sobie tam dziecko, stawiają domeczek na działce i... Dalej siedzą w dziurze zabite dechami.
Nie Chodzi mi o wieś normalnie skomunikowana, gdzie co chwilę coś jeździ.
No znam kilka takich osób. Siedza na wsi, albo u rodziców, albo wybudowali swój domek , autobusy jeżdżą 3 razy w ciągu dnia, facet zabiera auto bo do pracy, a laska siedzi w domu i narzeka, że wszędzie daleko.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

Bo to sa środowiska, w których największym życiowym sukcesem jest wybudowanie domu, bo "do bloku by nie mogli". Mnie najbardziej żal tych dzieci skazanych na zycie na zadupiu.

[Taranka]

Napisane przez tinkerver2

Dziwi mnie, że młodzi ludzie decydują się na mieszkanie na wsi - dziurze zabite dechami, gdzie jeździ jeden autobus na dzień i zamiast wziąć dupę w troki, to robią sobie tam dziecko, stawiają domeczek na działce i... Dalej siedzą w dziurze zabite dechami.
Nie Chodzi mi o wieś normalnie skomunikowana, gdzie co chwilę coś jeździ.
No znam kilka takich osób. Siedza na wsi, albo u rodziców, albo wybudowali swój domek , autobusy jeżdżą 3 razy w ciągu dnia, facet zabiera auto bo do pracy, a laska siedzi w domu i narzeka, że wszędzie daleko.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

Też mnie to dziwi.
Potem matka chce wrócić do pracy - mało perspektyw, kosmiczne dojazdy.
Dzieci do przedszkola - znowu dojazdy, mały wybór.
Dzieci do szkoły - jak wyżej.
Wyjść gdziekolwiek to wyprawa, rodzice robią za taksówki do 18 roku życia.
Moja znajoma tak miała, rodzice się radośnie wyprowadzili na wieś gdy była w gimnazjum, oni sobie jeździli samochodami do pracy, ona skazana na wiecznie spóźniające się pociągi i PKSy, umówienie się z nią to był zawsze problem bo pociąg, bo autobus nie przyjechał.