2008-05-01, 18:15 | #1 |
Raczkowanie
|
"Zróbmy sobie przerwę..."
Nie znalazłam takiego tematu, jeśli jest, przepraszam, mogę się podpiąć, ale zależy mi na wymianie doświadczeń..
3 lata związku, z czego dwa - na odległość (studia w różnych miastach) i nagle ni z tego najpierw: cisza, zero kontaktu, po czym: musimy porozmawiać jak się spotkamy... Efekt: TŻ, z którym nigdy wcześniej nie miałam żadnych większych kłótni i wszystko układało się bardzo dobrze (zważywszy na to, że nie widujemy się często, ze względu na studia), nagle stwierdza, że nie może sobie z tym poradzić, ma mętlik w głowie i potrzebuje ze 2 miesięcy przerwy, żeby się przekonać czy chce ze mną być, czy to jest na pewno to, bo teraz tego nie ma. Wiem, że nie ma nikogo, nie zdradza mnie. A mimo to... Taka sytuacja. Mówi, że nie chce końca tego związku, że potrzebuje czasu.. Jak mam się zachować w takiej sytuacji.. mam po prostu czekać ze złudną nadzieją, że jednak będziemy razem? Nie rozumiem tego i nie widzę w tym sensu.. Nie wiem jak to znieść.. Nie potrafię tak po prostu wyrzucić z mojego życia kogoś, z kim spędziłam ostatnie 3 lata... Skołowana i oszołomiona...
__________________
..Wszyscy jesteśmy aniołami z jednym skrzydłem, możemy latać tylko wtedy, gdy obejmujemy drugiego człowieka.. Mój wątek ciuszkowy : https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=278563 |
2008-05-01, 18:21 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Lemoorland
Wiadomości: 7 072
|
Dot.: "Zróbmy sobie przerwę..."
Bo to jak z ogniem, jak nie dokładasz to się nie pali.
Zaczynaliście związke na blisko, potem studia, każde z Was poszło w troszke inny świat. Mozna sie było troszke tego spodziewac, trudno jest się na coś takiego przestawić. mezcyzna troszke inaczej odbiera bodzce. Życze pozytywnego rozwiązania |
2008-05-01, 18:21 | #3 |
DAMAYANTI TROLLING INC.
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Chicago
Wiadomości: 3 397
|
Dot.: "Zróbmy sobie przerwę..."
raczej przygotuj się na rozstanie.
no i ustalcie czy możecie się spotykać z innymi czy nie. |
2008-05-01, 18:23 | #4 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: pomorze
Wiadomości: 163
|
Dot.: "Zróbmy sobie przerwę..."
Cytat:
ja bym to odebrała jako jego chęć, żebyś się troche przejęła związkiem, nim, tą sytuacją... . Mysle, ze nie powinnas sie tym za bardzo przejmowac, bo zasami może odwalić człowiekowi, chociazby z... nudów i z braku "atrakcji" tego, do czego przywyklismy. Miałam pare takich sytuacji, ale były to niegrozne wybryki z serii: troche nudno, troche cicho, zróbmy sobie burze, niech zagrzmi w zwiazku,a potem niech wszytstko dobrze sie skonczy. takze ja bym naprawde sie o nic nie obawiała. |
|
2008-05-01, 18:36 | #5 | |
Wiedźma
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 12 013
|
Dot.: "Zróbmy sobie przerwę..."
Cytat:
Niby dlaczego człowiek miałby ściemniać i mówić kłamstwa zamiast tego, co myśli. To raczej domena kobiet. Nillo, oddaliliście się od siebie (nie wnikam w przyczyny) i chłopak powiedział Ci, że nie wie, czy chce nadal z Tobą być, czy związek z Tobą jest tym, czego w życiu pragnie. Myślę, że postawił sprawę uczciwie. I że w sumie zachował się fair. Co teraz? Po pierwsze powiedz mu, co Ty czujesz: że Ty nie masz wątpliwości, czy chcesz z nim być, że go kochasz, że chciałabyś, żeby wasz związek znów stał się silniejszy. Po drugie - tak jak radzi Damayanti - ustalcie reguły tej przerwy (o ile do niej dojdzie) żeby potem żadne z Was nie zdziwiło się zakresem swobody swego partnera w tym okresie. Po trzecie wreszcie, takie rozstanie nie musi oznaczać końca. Czasem rzeczywiście pozwala uporządkować uczucia. Powodzenia.
__________________
|
|
2008-05-01, 18:50 | #6 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: pomorze
Wiadomości: 163
|
Dot.: "Zróbmy sobie przerwę..."
Cytat:
|
|
2008-05-01, 19:26 | #7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 1 866
|
Dot.: "Zróbmy sobie przerwę..."
A ja nigdy nie kumałam idei pt: ZRÓBMY SOBIE PRZERWE. Nie chciałabym, żeby facet traktował mnie jak krolika doswiadczalnego. Po pierwsze, nie ma tu miejsca na szacunek dla Twoich uczuc, a po drugie nie chciałabym byc z facetem, który nie jest pewny swoich uczuc. Ja mysle,z e on miłość kojarzy z tym pierwszym etapem, tą pocątkową fascynanacja, i chce sie odsunąć, by poczuć na nowo to, co dawniej. Tylko, że to DAWNIEJ jest już za Wami, a kocha sie za DZISIAJ za TERAZ, z perspektywy lat zwiazku a nie poczatkowego etapu.
J bym sprawe postawila jasno: ok, nie jestes pewny swoich uczuc, rozstanmy sie, nie na probe, bo ja takich eksperymenow w zwiazku nie uznaje. Jak sie przekonasz, czy mnie kcohasz czy nie, to przyjdz- ale ja nie wiem, czy jeszcze bede chciala byc z kims, kto nie szanuje moich uczuc i kto nie jest pewny tego, co do mnie czuje. |
2008-05-01, 19:50 | #8 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 382
|
Dot.: "Zróbmy sobie przerwę..."
Wiec może rzeczywiście czas pokaże jak to z wami będzie? a on sprecyzował jakoś bardziej powód tej przerwy? bo marny tekst "potrzebuje czasu na przemyslenia" to niezbyt.. może wystraszyła go perspektywa bycia ze sobą "4ever"? czasem facet boi sie, że za daleko zabrnie i potem będzie zniewolony do końca życia, a niekótrzy mają paniczny strach przed tym... =/
|
2008-05-01, 20:38 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 106 679
|
Dot.: "Zróbmy sobie przerwę..."
Czy to jest teatr, gdzie można zrobic przerwę? Nie rozumiem czegoś takiego jak przerwa w związku. Albo się jest razem albo nie. Jak się kogoś kocha, to jest się razem wtedy gdy się układa i kiedy jest gorzej. Dlatego myślę, że możesz nastawic się na rozstanie, skoro Twój chłopak ma wątpliwości...
__________________
|
2008-05-01, 21:29 | #10 |
Raczkowanie
|
Dot.: "Zróbmy sobie przerwę..."
Na początku oczywiście dziękuję Wam wszystkim za odpowiedzi.. czasem czuję, że są sprawy, o których po prostu nie jestem w stanie powiedzieć przyjaciołom, bo oni tylko mnie pocieszają i mówią: "wszystko będzie dobrze"... Jestem oczywiście za to wdzięczna, ale potrzebne mi zdystansowane spojrzenie na sprawę, bo sama nie mogę się na nie zdobyć...
Sabbath --> też starałam się tak podejść do sprawy... Znam go na tyle, że wiem (a przynajmniej tak mi się cały czas wydaje, nie miała okazji w to zwątpić) kiedy naprawdę mówi poważnie o takich sprawach. Nigdy wcześniej nie mieliśmy kłopotów ze związkiem. Sprzeczki, czasem trochę milczenia w czasie sesji, ale nigdy nic więcej..a tu nagle.. Jeśli potrzebuje czasu, mogę to uszanować, ale mimo wszystko nie rozumiem... stafur --> wydaje mi się, że to nie o to chodzi.. za poważnie do tego podszedł, widziałam po nim, że nie zachowuje się "na zimno", a dobrym aktorem nie jest, nie umie udawać. Agatkia, Sweetheart86 --> To mu właśnie powiedziałam... że nie rozumiem czegoś takiego jak przerwa. Albo się kogoś kocha i chce z nim być, albo po prostu się nie jest razem. I że nie jestem w stanie przewidzieć, co się wydarzy zarówno w jego życiu, jak i w moim. xxsmutnaxx --> Też uważam, że to marny powód. Jedyne co udało mi się uzyskać, to stwierdzenie: "Chcę, żeby to wyszło, dlatego nie chcę tego definitywnie zakończyć, a zrobić przerwę, mieć czas na to, żeby wszystko sobie poukładać, spotkać się za jakiś czas i zobaczyć czy to wyjdzie, czy nie" *mniej-więcej oczywiście. Robiłam wszystko, żeby odnaleźć w jego intencjach drugie dno, ale mi się nie udało, więc może po prostu go nie ma? Co do warunków rzekomej "przerwy".. On twierdzi, że nie chce nikogo innego, tzn, że nie to jest jego intencją w tej sytuacji. Powiedział, że chce się upewnić, jeśli ma być dalej ze mną,ale osobiście nie chce i nie zamierza spotykać się z nikim innym Ale co to za upewnianie się nie będąc ze mną? Powiedział, że nie chce, żebym rezygnowała ze swojego życia, czekając na niego, tylko żebyśmy oboje stwierdzili, czy to to. I zeszli się, albo nie za te hipotetyczne 2 miesiace. A teraz po prostu chce być sam.
__________________
..Wszyscy jesteśmy aniołami z jednym skrzydłem, możemy latać tylko wtedy, gdy obejmujemy drugiego człowieka.. Mój wątek ciuszkowy : https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=278563 |
2008-05-02, 00:21 | #11 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 956
|
Dot.: "Zróbmy sobie przerwę..."
Cytat:
Z mojej perspektywy wygląda to tak, jakby chciał sprawdzić, czy z inną nie będzie mu lepiej. Konkretną inną, żeby nie było wątpliwości.
__________________
Szanuj swoich adresatów. |
|
2008-05-02, 00:39 | #12 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 35
|
Dot.: "Zróbmy sobie przerwę..."
Powiem Ci jak to było na moim przykładzie: byliśmy ze sobą 3,5 roku kiedy mieszkaliśmy obok siebie, potem ja wyjechałam na studia (trwa to 1,5 roku) - łącznie 5 lat jesteśmy razem. pól roku temu tez powiedziałam mu "zróbmy sobie przerwę" poprostu nie byłam pewna czy chce jeszcze z nim być. były 2-3 miesiące ciszy.........potem sie spotkaliśmy i zrozumiałam ze CHCE z nim być! upewniłam sie Jesteśmy razem 5 lat-chociaż związek na odległość (400km) to nic fajnego........... mimo ze chcemy jest coraz gorzej (spotkania 1 na miesiąc)
|
2008-05-02, 07:53 | #13 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 1 866
|
Dot.: "Zróbmy sobie przerwę..."
Zrobisz jak uważasz. Ja bym sie na takie zabawy w kotka i myszke nie bawiłą. On chce sie przekonać, upewnić. To niech to zrobi, ale nie Twoim kosztem. Dla mnie to bezczelność powiedzieć komuś kto kocha, żeby łaskawie czekał aż moje wątpliwości sie rozmyją. I co? Podczas tej przerwy nagle niesamowite swiatło jasnosci na niego spłynie i BĘDZIE WIEDZIAŁ? a w zwiazku poprawi sie samo z siebie? Wiesz, wszystko można ptrzetrwać jesli jest sie RAZEM. Odrzucić kogoś, zostawić po to, żeby sie przekonac o uczuciu? Przekonac to on sie może,czy ziemia jest okrągła a próbować zupe, czy nie za slona.
Według mnie facet ewidentnie chce sie rozstać, poszaleć "na legalu" (zawsze potem moze powiedziec, ze przecież był taki zagubiony, że nie wiedział czy chce byc z Toba, a Zosia przy nim była itd) i zostawić sobie furtke. Dojrzały, powązny męzczyzna nie postępuje w taki sposób, nawet jeśli jest zagubiony i ma wątpliwosci. Bo jezeli są to trzeba wspólnie popracować nad tym, żeby to zmienić. SAMO NIC SIE NIE ZROBI. BARDZO TO PODEJRZANE. |
2008-05-02, 07:53 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 8 366
|
Dot.: "Zróbmy sobie przerwę..."
albo sie wie ze się chce z kimś być, albo się wie, że się z kimś nie chce być... Nie rozumiem takich rozterek: "2 miesiące na przemyślenia"... Jak dla mnie - to sposób na łagodne rozstanie...
__________________
nowa wymiana zapachów
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...1#post78284251 |
2008-05-02, 09:58 | #15 |
Raczkowanie
|
Dot.: "Zróbmy sobie przerwę..."
oliweczka11998855 --> 660 km... wiem, że na odległość jest ciężko, te spotkania raz na miesiąc...taak... =/ Zwłaszcza, jeśli wcześniej mieszkało się 10 minut od siebie.. Ja też miałam wątpliwości, ale wystarczyło, że się spotykaliśmy po jakimkolwiek odcinku czasu i wszystko było tak, jak zawsze. Dla mnie to naprawde był silny związek. Żadnych podchodów, kłamstewek, szczerość. Dlatego wiem, że jeśli by chciał być z kimś innym, nie udawałby, że chodzi o przerwę, powiedziałby mi to. Na szczerości się nasz związek opierał, bo przy tak rzadkich spotkaniach zwariowałabym zastanawiając się ciągle, czy mnie zdradza,czy nie. To jedno mu muszę oddać, że nigdy niczego przede mną nie ukrywał (co czasem, aż było dosadne, ale wolę tak, niż udawać, że jest pięknie, ślicznie).
Agatkia --> też nie chcę się bawić w kotka i myszkę. Ale wydaje mi się (a wręcz jestem pewna), że nie prosiłby mnie o czas, gdyby był 100% pewien, że mnie nie chce. Raczej by to wtedy zakończył i twierdził, bym szła dalej. Teraz też to podkreślił, że nie chce, żebym na niego tak właśnie czekała 'aż się upewni', tylko, żebym nabrała perspektywy czy dalej ma sens widywać się raz w miesiącu i czekać na 'lepsze czasy'...
__________________
..Wszyscy jesteśmy aniołami z jednym skrzydłem, możemy latać tylko wtedy, gdy obejmujemy drugiego człowieka.. Mój wątek ciuszkowy : https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=278563 |
2008-05-02, 10:54 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4 582
|
Dot.: "Zróbmy sobie przerwę..."
,,Zróbmy sobie przerwę.." = koniec związku
Tak powiedziałam mojemu byłemu, aby dać mu czas na zrozumienie, że już nic z naszego związku nie będzie.. Chciałam to powiedzieć delikatnie, dlatego takie okreslenie najbardziej mi pasowało. Choc z góry wiedziałam, że już nigdy do niego nie wrócę. Myśle, że powinnas jeszcze raz poważnie z nim porozmawiać jesli dalej czujesz do niego naprawde cos wyjatkowego. Niech powie Ci o co tak naprawde mu chodzi. Skoro kocha to jakas przerwa nie powinna przyjsc mu do głowy. Szczera rozmowa będzie naprawde najlepszym rozwiazaniem. Trzymaj się
__________________
Szaleńczo zakochana w swojej córeczce 21.11.2012 r. 13:50 - na świat przyszła Alicja |
2008-05-02, 11:21 | #17 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: kosmos
Wiadomości: 289
|
Dot.: "Zróbmy sobie przerwę..."
Dla mnie takie stwierdzenie kojarzy się z końcem związku, bo jeśli chce się być delikatny, to można tak powiedzieć. Porozmawiaj z nim szczerze i ustalcie wszystko, wtedy będzie dla Was to najlepszym rozwiązaniem.
__________________
Noś w sobie pewność, wiedz, że osiągniesz cel, a osiągniesz go z pewnością. Nie pozwól by do Twojej głowy wkradły się wątpliwości bo Cię zniszczą. Tak brzmi reguła samosprawdzającej się przepowiedni. |
2008-05-02, 11:31 | #18 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
|
Dot.: "Zróbmy sobie przerwę..."
Cytat:
Po pierwsze zastanowiło mnie pogrubione stwierdzenie. Bo wynika, że potrzebuje czasu, tak mniej więcej, do końca roku akademickiego... Czyli istnieje ewentualność, że kogoś na studiach poznał. I daje sobie ten czas na rozwój sytuacji. Zapewne Cię nie zdradza, może po prostu jest szczery. Lepiej tak niż przyprawianie rogów. Nie wszystko jeszcze stracone, tak więc nie załamuj się
__________________
|
|
2008-05-02, 15:41 | #19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 39
|
Dot.: "Zróbmy sobie przerwę..."
Zastanawia mnie to, że wyznaczył czas trwania tej przerwy... Po co? A jak nagle jednak stwierdzi po dwóch tygodniach że mu wystarczy to co- trzeba będzie czekać ? Słabo... Ja z moim TŻem też miewałam przerwy. To ja je inicjowałam. Dlatego, że rzeczywiście chciałam się przekonać czy to ma sens, czy za nim zatęsknię. I... tęskniłam bardzo szybko. Te przerwy przynosiły prawdziwe przełomy, burzyły kolosalne bariery między nami,z których istnienia nie zdawaliśmy sobie nawet sprawy. Sporo si dzięki nim nauczyliśmy. Nie chciałabym ich juz powtarzać bo to strasznie trudne emocjonalnie dla obu stron, ale i tak uważam że to ma sens...
Trzymaj się |
2008-05-02, 15:48 | #20 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
|
Dot.: "Zróbmy sobie przerwę..."
Cytat:
Moze ta przerwa ma trwac przez wakacje Lepiej bedzie jak przygotujesz sie na najgorsze(nie musi sie stac,ale chyba jest na to duza szansa) Cytat:
|
||
2008-05-02, 15:52 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 15 709
|
Dot.: "Zróbmy sobie przerwę..."
Przecież on ma cały czas przerwę....związek na odleglość, więc chyba nie widujecie sie codziennie?? Ma więc czas zeby zatęsknić, pomysleć, zastanowic się.
Tekst "zróbmy sobie przerwę" mnie osłabia. Jest ucieczka przed tym co nieuniknione..... |
2008-05-02, 16:20 | #22 |
Zakorzenienie
|
Dot.: "Zróbmy sobie przerwę..."
Nie chce byc pesymistka, ale to dosc wyraznie swiadczy, ze poznal kogos...nie mowie, ze zdradza, ale ma przeczucie, ze bedzie a "przerwa" to dobra wymowka...
__________________
>> I nga wa o mua << Timszel... "The world is getting so hypersensitive. Soon I won´t be able to make fun of mysel without offending someone" |
2008-05-02, 17:53 | #23 |
Przyczajenie
|
Dot.: "Zróbmy sobie przerwę..."
.
Edytowane przez Cone Czas edycji: 2009-02-15 o 19:32 |
2008-05-02, 18:45 | #24 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 1 866
|
Dot.: "Zróbmy sobie przerwę..."
Cytat:
Wydaje mi sie też, że takie postępowanie jest cholernie egoistyczne. Jeżeli komus zależy na związku to siada z partnerem i w cztery oczy rozmawiaja co zrobić, żeby było lepiej, albo ustalają nowe zasady, ja nie wyobrażam sobie wyystawiać osoby, którą szanuje na takie katusze- bo to w moim odczuciu granie na czyichś uczuciach i też bym sobie na coś takiego nie pozwoliła. Nie miałabym siły być z kimś na próbę. |
|
2008-05-02, 19:25 | #25 |
lipiec na maksa!!! :)
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 14 562
|
Dot.: "Zróbmy sobie przerwę..."
Byłam w podobnej sytuacji. Jestem z moim TŻ prawie 4 lata, w tym 2 lata w związku na odległość (studia w różnych miastach). Bywało między nami różnie, i to głównie przez mój strach, moją niepewność i moją nieufność. Nie raz z moich ust padały takie właśnie słowa. Dlatego rozumiem Twojego chłopaka.
Na odległość ciężko czuć, trudniej wierzyć jeśli nie widzisz czyichś oczu i nie trzymasz czyjejś dłoni. I miłość na odległość wymagania ciągłych starań, zapewnień. Więcej kosztuje jednym słowem. Ale co ja mówię... na pewno to wiesz Zastanów się, czy w między Wami było ostatnio jakoś.. chłodniej? Może to chwilowe zwątpienie, niepewność. Wierzę, że da się to naprawić.
__________________
what defines us is how well we rise after falling biegam
|
2008-05-03, 09:13 | #26 |
Raczkowanie
|
Dot.: "Zróbmy sobie przerwę..."
Szczęście w nieszczęściu - cieszę się, że tyle osób i tyle różnych opinii pojawiło się w tym wątku, ze wszystkiego staram się wyciągać coś dla siebie. Aż nie jestem w stanie odnieść się do wszystkich odpowiedzi.
kaaamila1 --> mój TŻ (jeśli mogę go tak jeszcze określać, powiedzmy na potrzeby tego wątku) zawsze był skryty jeśli chodzi o to co czuje, po prostu trudno mu ubierać myśli w słowa i zawsze trzeba to było z niego wyciągać. Raczej preferował czyny niż słowa.. Teraz było podobnie. Widziałam po nim, że się hamował, nie wyglądało to sztucznie, on nie umie udawać. W głębi chyba po prostu nie jest jeszcze dorosły, w tym życiowym sensie. Może faktycznie się przestraszył? dzustam --> tak, czas ten pokrywa się z czasem roku akademickiego. Z tego względu, że wtedy będziemy znów, nieprzerwanie w jednym mieście, z którego pochodzimy. Śmieszne to trochę, bo skoro jest maj, czerwiec, zaliczenia, sesja, to zobaczylibyśmy się max. 2 razy w tym okresie. TŻ chce się ze mną zobaczyć po tym wszystkim, już w domu. A przynajmniej tak twierdzi. Martiti --> nie wiem ile on potrzebuje czasu, dalam mu otwarcie do zrozumienia, że jakikolwiek krok należy do niego. Ja się nie zamierzam ani narzucać, ani tym bardziej prosić go, żeby się do mnie odezwał. Uczucie uczuciem, ale to nie ja mam wątpliwości. Poza tym jestem osobą bardzo zamkniętą w sobie i nieśmiałą. Rzadko nawiązuję kontakty sama z siebie, z nowymi ludźmi. Dlatego wszelkie moje gesty w jego stronę odczuwałabym jako narzucanie się.. a nie chcę być żałosna, bo nie potrafię sobie emocjonalnie z tym poradzić... Cone --> w 100% się z Tobą zgadzam i czuję to samo. W sumie, to cały czas jestem w szoku... To trwa ponad tydzień, a ja wciąż budzę się oszołomiona i nie mogę się pozbierać.. Jak człowiek po takim czasie może po prostu.. mówić i MYŚLEĆ takie rzeczy.. Zwłaszcza, że związek na odległość z założenia nie należy do łatwych i skoro już się na niego zdecydowaliśmy i prawie dwa lata dawaliśmy radę, ze wzlotami i upadkami, ale wciąż.. Pierwszy rok nas nawet umocnił.. Cieszyliśmy się każdą chwilą, którą spędzaliśmy razem. A teraz.. czuje, jakbym nie miała po co wstawać rano=/ Agatkia --> ja sobie fizycznie nie wyobrażam tej próby.. I co, po 2 miesiącach czy ile tam.. nagle się spotkamy i będziemy się zachowywać jakby nic się nie stało? Ja nie jestem taka..dużo czasu zajmuje mi otwieranie się na ludzi. Zwłaszcza jak mnie ktoś skrzywdził. Jakaś cząstka mnie chce w to wierzyć, że wszystko będzie dobrze, że może naprawdę tego potrzebujemy. A druga drze się: nie bądź żałosna... noseknosek --> Ja miewałam takie wątpliwości, ale nigdy nie wypowiedziałam ich na głos, a na pewno nie w taki sposób.. Związek na odległość to coś potwornego, po dłuższym okresie bez kontaktu człowiek chcąc-nie chcąc się oddala. Ale wszystko to znikało, kiedy się spotykaliśmy. Chcę wierzyć, że on naprawdę potrzebuje czasu dla siebie, że nie przekreśla tego.. Ale czy on sobie nie zdaje sprawy z tego, że mnie rani w ten sposób? Ten rok ogólnie był trudniejszy, niż zeszły. W zeszłym roku ja byłam w domu, za każdym razem, kiedy on przyjeżdżał. W tym roku ja też jestem w innym mieście i terminy nam się nie zgrywały, widywaliśmy się rzadko.. Ale dla mnie to nie miało znaczenia. Bywało dziwnie, przez internet czy telefon nie sposób wyrazić wszystkiego tak jak twarzą w twarz..ale mimo to wierzyłam i czekałam na wakacje..to już przecież tak niewiele... Co to są 2 miesiące, skoro po nich moglibyśmy się widywać codziennie?
__________________
..Wszyscy jesteśmy aniołami z jednym skrzydłem, możemy latać tylko wtedy, gdy obejmujemy drugiego człowieka.. Mój wątek ciuszkowy : https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=278563 |
2008-05-03, 09:38 | #27 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 1 866
|
Dot.: "Zróbmy sobie przerwę..."
Zgadzam się. Związek na odległość to ogromna próba dla zwiazku, ale możliwa do pokonania. Wiem, co mówię, bo średnio 2/3 roku nie widze mojego męza, a kontakt przez internet, telefon zakrawa na prawdziwy rarytas.... choć nasze sytuacje jednak znacznie się róznią. Ja głęboko wierzę, że mając w swiadomosci to, że chhociaż teraz jest ciezko to przecież za chwilę 3 bite miesiące spędzicie razem. Jakby nie patrzeć, studia to etap przejściowy. Może powinniście oprócz wspólnie spędzanych wakacji zaplanowac sobie jakieś chćby 3 dniowe wyjazdy raz na pół roku- czas tylko dla Was, choćby kosztem studiów i nauki. 3 dni prawdopodobnie nie zaważą na Waszej naukowej karierze, a dla zwiazku mogą znaczyć bardzo wiele. Ja ze swojego doswiadczenia, z tego co obsewruje moge tylko powiedziec, ze do bycia samemu naprawde trzeba miec predyspozycje i taki zwiazek wymaga szczególnej pielegnacji- na którą Wy możecie sobie pozwolić nie będąc rozdzielenie odległoscią nie do pokonania, albo persektywą spędzenia ielu godzin wsamolocie zeby sie spotkać. Radziłabymm przemoc sowja nieśmiałość i zaryzykowac jeszcze jedna rozmowę, o tym, jak ciezko jest życ osobno i co możecie zrobić, by ten przyszły rok wyglądał inaczej. Rozumiem, że nie ma szansy na studiowanie w jednej miejscowosci?
|
2008-05-03, 09:42 | #28 |
Przyczajenie
|
Dot.: "Zróbmy sobie przerwę..."
.
Edytowane przez Cone Czas edycji: 2009-02-15 o 19:29 |
2008-05-03, 13:04 | #29 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 10 022
|
Dot.: "Zróbmy sobie przerwę..."
No to ja niestety odpowiem niezbyt optymistycznie. Przezywałam to samo z ponad rok temu.Byłam 5 lat w związku,sprzeczka i nagle chciał przerwy aby wszystko przemysleć,po moich naciskach dowiedziałam się od niego,że ma koleżanke,która go rozumie noi dla niej zapewne mnie zostawił.
|
2008-05-03, 13:58 | #30 |
Przyczajenie
|
Dot.: "Zróbmy sobie przerwę..."
.
Edytowane przez Cone Czas edycji: 2009-02-15 o 19:29 |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:18.