Jak udalo wam sie zniszczyc zwiazek zycia?

[apple121]

Chcialam, zebyscie opowiedzialy jak z waszej winy rozpadl sie zwiazek.
Moj rozlecial sie wczoraj w drobny mak. I to przeze mnie... Od poczatku..mam okropne doswidczenia z poprzedniego zwiazku ( picie, notoryczne zdrady). Od pol roku jestem a raczej bylam z kim innym. Nie wiem co mnie opetalo i przeszukalam jego wyszukiwarke. Znalazlam pare stron, do ktorych sie doczepilam bez sensu. Zostawil mnie ,bo uznal ze naruszylam jego prywatnosc i nie moze byc z kims kto go sprawdza. Dopier po tym uswiadomilam sobie co zrobilam, a teraz oddalabym wszystko zeby mnie przytulil. Ale dla niego to koniec. Czuje sie naprawde paskudnie, rycze jak wol bo nie moge pojac swojej glupoty i tego ze to juz koniec. Zniszczylam najlepsze co mmi sie dotychczas w zyciu trafilo...

[Bananalama]

A rozmawiałaś z nim o tym, dlaczego jesteś podejrzliwa? O swoim poprzednim związku? Może zrozumie? Może nie wszystko stracone?

[apple121]

Rozmawialam, wie jak bylo wczesniej... uwaza ze chyba nie nadaje sie do zwiazku.. a ja bez niego nie chce byc i nie wiem co zrobic zeby to naprawic. Ale mowiz ze sie tego po mnie nie spodziewal, ze go zawiodlam z tym szukaniem i ogolnie ma racje, ale zdalam sobie z tego sprawe za pozno. niestety...

[esolinka]

Jestes pewna, ze to jest juz definitywny koniec? Skoro tak, to wydaje mi sie, ze nie kochal Cie tak do konca... Rozumiem, ze to co zrobilas nie bylo madrym posunieciem, ale takie rzeczy chyba nie powinny decydowac o koncu zwiazku...

A jesli chodzi o mnie (moze to nie byl zwiazek zycia, bo tak naprawde nie bylismy razem, to byly paczatki czegos pieknego, czegos o czym marzylam przez cale zycie) zniszczylam "to cos" unoszac sie honorem i ksiezniczkowatoscia ha ha... Ale bylo minelo, trzeba zyc dalej. Swiat nie konczy sie na tym jednym wydarzeniu. Nie ten to inny - wiem, ze jest trudno, ale coz jak nic juz nie mozna zmienic.

[A kuku]

Napisane przez apple121

Moj rozlecial sie wczoraj w drobny mak. I to przeze mnie... Od poczatku..mam okropne doswidczenia z poprzedniego zwiazku ( picie, notoryczne zdrady). Od pol roku jestem a raczej bylam z kim innym. Nie wiem co mnie opetalo i przeszukalam jego wyszukiwarke. Znalazlam pare stron, do ktorych sie doczepilam bez sensu. Zostawil mnie ,bo uznal ze naruszylam jego prywatnosc i nie moze byc z kims kto go sprawdza. Dopier po tym uswiadomilam sobie co zrobilam, a teraz oddalabym wszystko zeby mnie przytulil. Ale dla niego to koniec. Czuje sie naprawde paskudnie, rycze jak wol bo nie moge pojac swojej glupoty i tego ze to juz koniec. Zniszczylam najlepsze co mmi sie dotychczas w zyciu trafilo...

I już lubię gościa!

[esolinka]

Napisane przez apple121

uwaza ze chyba nie nadaje sie do zwiazku..

Ha ha... no to samo co u mnie! lol No moze podobnie, bo mi powiedzial, ze sama nie wiem czego chce i dlatego jestem sama. Moim zdaniem to jest tylko i wylacznie WYMOWKA! Szukal pretekstu i go znalazl... i wyszlo Mu to bardzo pieknie, bo cala wina spadla na Ciebie, a Ty moim zdaniem nie powinnas sie czuc winna. Widocznie nie byl/jest Ciebie wart! U mnie bylo dokladnie to samo! To On jest dobry (staral sie - wg Niego) a ja jestem ta zimna zalza, ktora nie wie czego chce :/
Moze faktycznie nie powinnas sprawdzac Mu prywatnych rzeczy (sama pewnie nie chcialabys, aby On robil to samo) ale pewnie zrobilas to bo czulas, ze cos jest nie tak, prawda?

[Pachnąca_trawą]

Napisane przez esolinka

Ha ha... no to samo co u mnie! lol No moze podobnie, bo mi powiedzial, ze sama nie wiem czego chce i dlatego jestem sama. Moim zdaniem to jest tylko i wylacznie WYMOWKA! Szukal pretekstu i go znalazl... i wyszlo Mu to bardzo pieknie, bo cala wina spadla na Ciebie, a Ty moim zdaniem nie powinnas sie czuc winna. Widocznie nie byl/jest Ciebie wart! U mnie bylo dokladnie to samo! To On jest dobry (staral sie - wg Niego) a ja jestem ta zimna zalza, ktora nie wie czego chce :/
Moze faktycznie nie powinnas sprawdzac Mu prywatnych rzeczy (sama pewnie nie chcialabys, aby On robil to samo) ale pewnie zrobilas to bo czulas, ze cos jest nie tak, prawda?

OCZYWIŚCIE! Co za świnia, gbur i prostak! Celowo właził na dziwne strony w necie, żebyś go sprawdziła i tym samym dała wymówkę do rozejścia się!

[esolinka]

Napisane przez A kuku

I już lubię gościa!

Czyli uwazasz, ze takie cos jest powodem do zakonczenie niby pieknego, szczesliwego zwiazku? Tak sie zachowuja osoby, ktore sie niby kochaja? Ja rozumiem, ze mogl sie zdenerwowac... Staram sie nie naruszac czyjejs prywatnosci, ale w sumie niegdy nie mozna mowic NIGDY! Z milosci robi sie rozne glupie rzeczy... Wiem, ze to zadne wytlumaczenie, powinno sie wszystko przemslec, ale to raczej nie powinno byc powodem do zakonczenia zwiazku.

[apple121]

Nie chcialam po prostu,zeby ktos wykrecil mi nr jak moj byly. Mielismy tudne poczatki- ja chora na nieuleczalna chorobe (dopiero duzo pozniej okazalo sie ze jednak nie), z bylym wariatem na karku, on ze swoja przeszloscia... A rozpieprzylam to w wielkim stylu, nie ma co...

[Pachnąca_trawą]

Napisane przez esolinka

Czyli uwazasz, ze takie cos jest powodem do zakonczenie niby pieknego, szczesliwego zwiazku? Tak sie zachowuja osoby, ktore sie niby kochaja? Ja rozumiem, ze mogl sie zdenerwowac... Staram sie nie naruszac czyjejs prywatnosci, ale w sumie niegdy nie mozna mowic NIGDY! Z milosci robi sie rozne glupie rzeczy... Wiem, ze to zadne wytlumaczenie, powinno sie wszystko przemslec, ale to raczej nie powinno byc powodem do zakonczenia zwiazku.

Osoby które się niby kochają w niby szczęśliwych związkach - nie grzebią sobie w niby prywatnych komputerach.

[esolinka]

Napisane przez Pachnąca_trawą

OCZYWIŚCIE! Co za świnia, gbur i prostak! Celowo właził na dziwne strony w necie, żebyś go sprawdziła i tym samym dała wymówkę do rozejścia się!

ha ha... wcale tak nie napisalam lol Ale sadze, ze jak ktos kocha to potrafi to wybaczyc... Chodzilo mi o to, ze moze do tego rozstania zebralo sie pare innych spraw, a to wydarzenie bylo taka "kropka nad i"

[apple121]

Napisane przez Pachnąca_trawą

OCZYWIŚCIE! Co za świnia, gbur i prostak! Celowo właził na dziwne strony w necie, żebyś go sprawdziła i tym samym dała wymówkę do rozejścia się!

Dopiero teraz wiem ,ze gdyby chcial mnie w kona zrobic to w zyciu bym sie nie domyslila. Nie kasowal niczego, nie ukrywal...

[esolinka]

Napisane przez Pachnąca_trawą

Osoby które się niby kochają w niby szczęśliwych związkach - nie grzebią sobie w niby prywatnych komputerach.

No NIBY masz racje, ale roznym ludziom chodza rozne pomysly po glowach. Ja osobiscie cenie prywatnosc swoja jak i innych osob, ale nigdy nie mow nigdy... Bo kto wie czy Tobie nie przyjdzie taka mysl, jesli zaczniesz czuc, ze cos jest nie tak w zwiazku.

[A kuku]

Napisane przez esolinka

Czyli uwazasz, ze takie cos jest powodem do zakonczenie niby pieknego, szczesliwego zwiazku? Tak sie zachowuja osoby, ktore sie niby kochaja? Ja rozumiem, ze mogl sie zdenerwowac... Staram sie nie naruszac czyjejs prywatnosci, ale w sumie niegdy nie mozna mowic NIGDY! Z milosci robi sie rozne glupie rzeczy... Wiem, ze to zadne wytlumaczenie, powinno sie wszystko przemslec, ale to raczej nie powinno byc powodem do zakonczenia zwiazku.

Dlaczego nie? Bo Ty tak chcesz? On to widział inaczej i skończył temat. Skoro po pół roku już go podejrzewa i grzebie mu w rzeczach, to na co będzie czekał? Później będzie lepiej? Facet ma jedno życie i nie będzie go marnował na Panią Detektyw. Poszuka kobiety dla której istnieją takie wartości jak zaufanie, wiara, lojalność, szczerość, bo całkiem nie wiedzieć czemu wydają się być dla niego ważne.

Brawo dla tego Pana!

[apple121]

Napisane przez esolinka

ha ha... wcale tak nie napisalam lol Ale sadze, ze jak ktos kocha to potrafi to wybaczyc... Chodzilo mi o to, ze moze do tego rozstania zebralo sie pare innych spraw, a to wydarzenie bylo taka "kropka nad i"

Nie mielismy wiekszych problemow miedzy soba, jakos zawsze wszystko inne udalo sie pogodzic. Dobrze sie rozumielismy w wielu sprawach. Az mnie cos napadlo, jakas nie ufnosc bez powodu, po prostu.

---------- Dopisano o 18:11 ---------- Poprzedni post napisano o 18:08 ----------

Napisane przez A kuku

Dlaczego nie? Bo Ty tak chcesz? On to widział inaczej i skończył temat. Skoro po pół roku już go podejrzewa i grzebie mu w rzeczach, to na co będzie czekał? Później będzie lepiej? Facet ma jedno życie i nie będzie go marnował na Panią Detektyw. Poszuka kobiety dla której istnieją takie wartości jak zaufanie, wiara, lojalność, szczerość, bo całkiem nie wiedzieć czemu wydają się być dla niego ważne.

Brawo dla tego Pana!

Nigdy wczesniej go nie podejrzewalam o nic. Zdaje sobie sprawe, ze on ma racje,ze nie powinnam byla itd. I wiem ze byla to najglupsza rzecz jaka w zyciu zrobilam.

[Pachnąca_trawą]

Napisane przez esolinka

No NIBY masz racje, ale roznym ludziom chodza rozne pomysly po glowach. Ja osobiscie cenie prywatnosc swoja jak i innych osob, ale nigdy nie mow nigdy... Bo kto wie czy Tobie nie przyjdzie taka mysl, jesli zaczniesz czuc, ze cos jest nie tak w zwiazku.

Gdybym kiedykolwiek poczuła, że w związku jest coś nie tak, to otworzyłabym dzióbek do swojego Faceta a nie grzebała mu po portfelu czy kieszeniach w poszukiwaniu paragonów z restauracji, do których zaprasza swoje kochanki i w komputerze, w poszukiwaniu nagich zdjęć na portalach randkowych.

Bo jakbym miała coś takiego robić - to do dupy taki związek.

[dorka1980]

po 6mies to był związek życia?
w związku życia nie było zaufania?
w związku życia druga strona nie przetrawiła wybryku zranionej przez życie partnerki?
no dziewczyny górnolotnie żyjemy ostatnio na moje oko ani związek życia, ani odpowiednie podejście do drugiej osoby

[A kuku]

Napisane przez apple121

Nigdy wczesniej go nie podejrzewalam o nic. Zdaje sobie sprawe, ze on ma racje,ze nie powinnam byla itd. I wiem ze byla to najglupsza rzecz jaka w zyciu zrobilam.

Odczekaj troszkę, przeproś go, poproś żeby Ci wybaczył i obiecaj, że już nigdy ani jemu, ani innemu mężczyźnie tego nie zrobisz. Może wrócicie do siebie, ale nie proś go o to. Jak jest z tych, którzy dają drugą szansę i mu na Tobie zależy, to jest skrawek nadziei dla Ciebie. Ja po takim Twoim zachowaniu dałbym Ci ją. Ale pamiętaj! Tylko jedną!!!

[apple121]

Dzieki za trzezwa ocene sytuacji, troche mi to rozjasnilo w glowie jak on musial sie czuc. Dostalam to,na co zapracowalam zapracowalam...

---------- Dopisano o 18:26 ---------- Poprzedni post napisano o 18:23 ----------

Napisane przez A kuku

Odczekaj troszkę, przeproś go, poproś żeby Ci wybaczył i obiecaj, że już nigdy ani jemu, ani innemu mężczyźnie tego nie zrobisz. Może wrócicie do siebie, ale nie proś go o to. Jak jest z tych, którzy dają drugą szansę i mu na Tobie zależy, to jest skrawek nadziei dla Ciebie. Ja po takim Twoim zachowaniu dałbym Ci ją. Ale pamiętaj! Tylko jedną!!!

Uwierz mi, to jest taka nuczka,ze drugi raz przez mysl mi nie przejdzie cos podobnego.

[Annie1441]

eee tam dla mnie to nie powód do zdrady, może to wścibstwo zaglądanie itd. ale bez jaj no..

[xXCinderellaXx5]

Napisane przez dorka1980

po 6mies to był związek życia?
w związku życia nie było zaufania?
w związku życia druga strona nie przetrawiła wybryku zranionej przez życie partnerki?
no dziewczyny górnolotnie żyjemy ostatnio na moje oko ani związek życia, ani odpowiednie podejście do drugiej osoby

[ston3d]

Po pół roku to żaden związek życia. Dziwne, że nie rozmawialiście o tym, że jesteś podejrzliwa przez poprzednie doświadczenia... Wtedy pewnie facet by zrozumiał i pracowalibyście nad tym razem.
Chłopakowi się nie dziwię, że zerwał. Poczekaj i może spróbuj z nim porozmawiać.

[kenio26]

Związek zycia to raczej to nie był,jak nie miałaś do niego zaufania,a on też nie starał się Ciebie zrozumieć co za Tobą przemawiało.Nie cierpię przeszukiwania,ale w pewnym sensie skoro to robiłaś coś musiało w tym być,że to zrobiłaś i o tym powinniście pogadać.

Co do mnie nie wiem czy to był związek życia,ale wiem,że jedną sprawę spieprzyłam.
Miałam gościa,dzieliło nas prawie 200km,chodziliśmy do szkół w swoich miastach-ja do lo,on do technikum.Zdałam maturę,poszłam na studia,on nadal w technikum.Zauroczyłam się w gościu,olałam tamtego(mimo że jak wspominam był z nich wszystkich najlepszy).Urwał nam się kontakt(pewnie ze względu też na inne miasta).Z tym co się zabujałam szybko okazało się,że nie to.Potem poszłam w wir zabawy.Minęło prawie 5 lat i wspominam go,że byłam głupia,że tak się zachowałam.Nie odezwę się nawet,jakbym gdzieś znalazła numer.Po pierwsze po tylu latach?Po drugie po co?może już ma nawet żonę.Po trzecie miał do mnie słabość,więc nawet nie chce mu psuć co tam ma ułożone.Zresztą zachowałam się jak niedojrzała gówniara.
Żałuję,że tak się potoczyło,ale czasu nie cofnę.Ale ostatnio ciągle on mi się wspomina,nie wiem czemu....

[ariadna90]

ja bym o mało co nie zespuła swojego związku teraźniejszego, powodem byłam ja sama.Ja jako DDA, na szcęscie wzięłam się do kupy, poszłam na terapię i udało się to uratowac

[Martini17]

Ja się poważnie zastanawiam, czy jeśli coś jest związkiem życia, da się to samemu zniszczyć??? W sensie, coś jest na pisane... itp.

[201608251020]

Fakt że postąpiłaś wyjątkowo paskudnie, ale powiem Ci że zrobiłam coś podobnego. Dwukrotnie. Było to może w 2gim mies. naszego związku. Jestem DDA (choć "leczę się z tego") i mimo, że mój TŻ brzydził się tym, co zrobiłam, to uczucie, które powstawało między nami, nie pozwoliło mu odejść. Choć przecież - cóż to 2 miesiące? Szedł do mnie wtedy z zamiarem odejścia. Kiedy mnie zobaczył, przytulił, przegadaliśmy do 4tej nad ranem, co nas boli - został.

Nie sądzę by Twój ex traktował ten związek jak 'związek życia' jeśli przy pierwszym Twoim większym potknięciu - nie wytrzymał.

[justkabebe]

Nie udało się,bo nigdy nawet nie dopuściłam do tego,żeby mieć "związek życia".
Nie rozumiem,jak można kochać kogoś bardziej od samej siebie ?
Miłośc własna mi wystarcza,inna okazała się być niedoskonała.
I jakże się cieszę,że nie mam Waszych problemów.
P.S.I to ja byłam zawsze tą "rzucającą",to tak gwoli ścisłości.

[mynameisola]

nie wydaje mi się, żeby Twoja 'ciekawość' była jedynym powodem dla którego według niego to koniec... przeciez to jest błahostka. jasne, rozumiem, że może stracił do Ciebie zaufanie, ale to sie da naprawić, jeśli uczucia sa prawdziwe to nie może ich przekreślić coś tak nieistotnego.
w moim przypadku nie bylo do końca mojej winy bo koleżanka miała się spotkac z naszym przyjacielem pod wieczór czyli po spacerze ze swoim chłopakiem, ze mna i moim TŻ, a oczywiście dla mojego TŻ wyszło na to, że ja tez sie idę z nim spotkać i wszystko przekreślił właśnie przez to, ale z racji, że nie chciałam dac za wygraną dobre dwie godziny (a stalismy na mrozie) jakoś go ubłagałam i cholernie, cholernie się z tego cieszę bo nie wiem co bym bez niego zrobiła. wiem, że to trochę nie na temat, bo sie przeciez nie rozstaliśmy ale tak mi akurat to w glowie zaświtało .

[zabciajs]

Tak samo myśłę, że po pierwsze (sorry) ale to nie żaden związek życia, jak można to teraz stwierdzić
A po drugie, chłopak powinnien zrozumieć co przeszłać i powinniście o tym rozmawiać i z tym walczyć. No... jeśli Mu zależy.

Próbuj jeśli tak czujesz.




Moje zdanie jest tylko moje

[apple121]

Wiele z was pisze...zwiazek zycia. Pol roku z hakiem to niby nie duzo,ale ja mam juz troszke lat w metryce, nie jednego bylego.. A tylko z nim planowam cos wiecej bo to takie typ jaki mi naprawde odpowiada. Jedni potrzebuja pol roku, inni 10 lat, a sa pary idace do oltarza po 2 miesiacach- na to nie ma regoly.