2020-05-18, 00:35 | #331 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 278
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
Też zawsze mnie zastanawiała czemu dołożył sobie jeszcze studiowanie psychologi po medycynie, zwłaszcza, że ciągle narzekał jak ma mało czasu. Ale gdy tylko ktoś mu mówił - stary, po co ci to, ironicznie się uśmiechając dodawał "nawet nie wiecie ile psychologia zjednała mi kobiet - tyle wygrać". I to prawda, na tą wiedzę łapał choćby te wszystkie nieszczęśliwe mężatki, którymi robił za tego no... niby "terapeutę" i ja też tego doświadczałam, zwłaszcza w kłótniach, umniejszał każdy mój argument podpierając się jakąś teorią psychologiczną, gasił każdy mój wywod, bo wie lepiej, na terapię też nie pójdzie, bo znowu - wie lepiej... Mandy, Cytat:
Nie wiem, czy ten Twój był ukrytym narcyzem, dla mnie to było jawne, ot tylko z różnym natężeniem u różnych ludzi się to odbywa. |
||
2020-05-18, 01:06 | #332 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Wiesz co ja już przestałam tego człowieka analizować, wiem dwie rzeczy :
A) nie chce mieć z nim nic wspólnego B) to nie była miłość. Byłam w takim stanie, że nie umiałam myśleć racjonalnie. Jednak zaczęło do mnie docierać, że on wkłada mi w usta słowa których nie powiedzialam... Albo przekręca wydarzenia - generalnie robi mi wodę z mózgu. W ogóle już mialam tak zryta głowę, że bywało że po kłótniach (np.o to że za głośno odstawiłam własną torebkę) ja wracałam do domu i nie wiedziałam, co powiedziałam, co zrobiłam, a czego nie zrobiłam. Blokowanie i nieodbieranie telefonów... Co sprawiało, że w desperacji dzwonilam do niego i pisalam, żeby tylko się odezwał... On mnie naprawdę niszczył, a sam rozkwitał. Oklamywal. Gdy w moje urodziny się nie odezwał "bo spal", okazało się że był na festiwalu Generalnie dla niego kłamać było jak splunąć. Autentycznie mialam najgorsze myśli, bo balam się, ze nigdy sie nie uwolnię, to było tak silne, że az chore, a podświadomie czułam obrzydzenie do siebie (że znów wracam i daje się tak traktować) i do niego. *** Myślałam że po tym wszystkim nigdy więcej nic podobnego mi się nie przydarzy... Mówiłam ex, że doceniam że u nas jest spokój i stabilność... I co... Miał drugie życie z inna. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii. |
2020-05-18, 05:43 | #333 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 206
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
Co do Twojego i anny_joanny eks zajeżdża mi to trochę socjopatią.. Wiecie, brak emaptii, wykorzystywanie do własnych korzyści bez skrupułów, w otoczeniu osoba błyskotliwa, robi super wrażenie, inteligentna (najgorsza cecha - potrafi znaleźć i wykorzystać słabości innych, wpędza w poczucie winy). |
|
2020-05-18, 07:35 | #334 | |||||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Co do nadziei, to gdzieś ją mam, ale już dużo mniej niż na początku, bo jednak upływa czas. Czy ta dziewczyna to ściema - sądzę, że nawet jeśli z nią naprawdę jest, to i tak nie jest to takie oczywiste, z wiadomych względów. No i po ludzku ciężko mi pojąć, że można nagle porzucić dotychczasowe życie dla wspomnienia o zakochaniu sprzed lat. Strasznie to dla mnie przykre, a z drugiej strony - to powinien być największy motor do zrozumienia, że on nie jest mnie wart i nie zna znaczenia słowa miłość. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
I tak uważam, że radzę sobie w miarę dobrze, jestem z siebie dumna, bo wiem, ile mnie kosztowało, żeby w ogóle funkcjonować, a poszłam dużo do przodu. Wierzę, że robiąc swoje, czas mi będzie konsekwentnie pomagał, że te wspomnienia wyblakną, uczucia nie będą już tak silne; zaakceptuję w pełni, że to co miało być miłością życia, było tylko etapem. Też tak traktuję ten wątek, że można tu popisać sobie o typowo rozstaniowych kwestiach, niezależnie, ile od tego rozstania minęło czasu Można sobie ponarzekać, pomarudzić, popłakać. |
|||||||
2020-05-18, 08:41 | #335 |
Attention Seeker
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Hastenland
Wiadomości: 236
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Dokładnie tak! Nie da się kochać takiej osoby, to nie jest miłość. Dlatego anna_joanna jestem trochę zaskoczona, kiedy zastanawiasz się, jak Ty go możesz dalej kochać, po tym wszystkim co się stało, tym bardziej, że dobrze wiesz z kim miałaś do czynienia. Ja sobie nawet nie pozwalam na takie stwierdzenie. Kochałam swoje wyobrażenie o ex, fasadę, którą mi pokazał, ale nie jego. Nie da się kochać kogoś, kto się ociera o bycie psychopatą.
|
2020-05-18, 09:03 | #336 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 278
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
Ale jest też druga strona medalu, temat nie jest tak prosty, bez zbędnego rozpisywania się, ale zwykle taki typ osobowości trafia też na kobiety w jakiś sposób wrażliwe, doświadczone itd., które często mają takie, a nie inne wzorce, czy to wyciągnięte z domu, z wczesnych lat socjalizacji, czy z wcześniejszych trudnych związków, małżeństw itd. I miłość utożsamiają z walką, tak jak kocha się na swój sposób rodziców, którzy krzywdzą... to nie jest zero - jedynkowe. Nie mówię, że to właściwe i to jest prawdziwe uczucie, ale zawsze jestem ostrożna w nazywaniu czyichś uczuć, a bez względu na to, czym było to chore uzależnienie, wiem, że było silne. Chcę juz zamknąć ten temat. Cieszę się, że jest poniedziałek (serio, chyba piekło zamarzło) i nic, że jest ciemno, zimno i pada, oby był lepszy, tak dla mnie, jak i dla Was |
|
2020-05-18, 11:03 | #337 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 4 266
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Hej!
Widziałam, że ktoś się pytał jak się potoczyły moje losy po rozstaniu. Przypomnę tylko, że rozstałam się 2 lata temu z ojcem mojej córki, ten człowiek był dla mnie bardzo ważny i bardzo go kochałam. Niestety jednak były miedzy nami sprawy, których nie umieliśmy naprawić i podjęłam decyzję o rozstaniu. Później przez kilka miesięcy byłam sama, było mi nawet dobrze, tylko brakowało mi bliskości ale nie w sensie romantycznym, tylko łóżkowym po kilku miesiącach, przez wspólnych znajomych, poznałam mojego obecnego partnera - jest ode mnie duuuużo młodszy, on się bardzo zakochał- ja przez moje doświadczenia trochę mniej, albo może inaczej.. ja mam ciągle z tyłu głowy, że o niczym nie można myśleć, że jest na stałe, że jak bym nie kochała to i tak może wyjść różnie, dlatego ciężko mi się zaangażować... Kocham mojego partnera, cieszę się, że jest, że mnie wspiera, kocha, że mu się podobam, że zaakceptował moją córkę pomimo swojego młodego wieku ale z mojej strony to nie jest taka miłość - motylki w brzuchu itp tylko taka spokojniejsza... i tak dla danych statystycznych - jak się rozstałam z poprzednim partnerem to miałam 33 lata, teraz mam 35, do tego mam 8 letnie dziecko także jesteście jeszcze młode dziewczyny |
2020-05-18, 11:03 | #338 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
Oczywiście tu jest mowa o moim poprzednim ex, kilkuletnim. Nie czułam do niego miłości (teraz już to wiem na pewno). Niekiedy nawet patrząc na niego, czułam takie obrzydzenie wręcz i nienawiść za to, że mnie tak traktuje. Nie wspominając o blokadzie psychicznej, że w łóżku z nim nie czułam totalnie niczego. Kiedyś też bez powodu psiknął mojemu kotu odświeżaczem w oczy. Dowiedziałam się o tym po kilku latach, sam się przyznał, jeszcze był z siebie zadowolony, psychol. Dla rodziny oczywiście idealny synek, pomocny, do rany przyłóż. Wśród znajomych dusza towarzystwa. O tym, że traktował mnie przedmiotowo świadczy też to, że powiedział, że podczas wspólnych wyjść "byłam jego wizytówką". Z perspektywy czasu oczywiście żałuję, że zmarnowałam na ten związek tyle czasu, w sumie swoje najlepsze lata byłam roztrzęsiona. Czasami zastanawiałam się, czemu nie mogę spotkać kogoś lepszego i nie widziałam wyjścia z tej sytuacji, bo byłam uzależniona. Ja wariowałam. Jednak ostatnie rozstanie, definitywne, nie załamało mnie. Pamiętam, że wtedy skupiłam się maksymalnie na sobie i studiach, bo wiedziałam, że nie mogę tego zawalić przez niego. Tak się jeszcze wtedy złożyło, że moja mama była w szpitalu. Po czasie odczułam niesamowitą ulgę. W zeszłym roku właśnie chciał do mnie wracać, ale ja słuchałam już jakby z perspektywy obserwatora to, co on mówi. Oczywiście mówił, że się zmieni, że wie że mnie źle traktował itd. Ale już się nabrałam po raz kolejny, zresztą tym bardziej, że wtedy byłam z ex. Po tym wszystkim mogę jednoznacznie stwierdzić, że osoby zaburzone, narcystyczne się nigdy nie zmienią.
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii. |
|
2020-05-18, 11:37 | #339 | ||
Attention Seeker
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Hastenland
Wiadomości: 236
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
Cytat:
A to dlatego, ze ich mózgi funkcjonują inaczej, niż u zdrowej osoby. W części odpowiadającej za empatię i pozytywne emocje nie ma żadnej aktywności albo jest śladowa, dokopałam się do badań fMRI takich osób i ich skany mózgu są po prostu inne a pewne obszary są wybrakowane |
||
2020-05-18, 12:00 | #340 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
Cytat:
Fajnie, że Ci się poukładało i jesteś szczęśliwa! Obecny partner faktycznie wygląda na dojrzałego. Mam w bliskim otoczeniu podobny przypadek (że młodszy facet związał się z starszą od siebie kobietą z dziećmi) i z tego co wiem, są szczęśliwi. Co do pogrubionego - mam o to obawy, że nawet jeśli hipotetycznie kogoś poznam i się zakocham, to już nie będę potrafiła się zaangażować, bo będzie strach, że to i tak w każdym momencie może runąć. Cytat:
Cytat:
Ogólnie - Mandy, Kasztanova, przeżyłyście strasznie toksyczne związki i ja myślę, że to Was bardzo umocniło. Strasznie przykro się czyta niektóre Wasze opowieści o tamtych czasach. Życzę Wam w przyszłości pięknej, zdrowej relacji z dobrym człowiekiem |
||||
2020-05-18, 12:31 | #341 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 7 076
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
Podczytuje Was dziewczyny od stycznia, od kiedy w moim małżeństwie zaczęło być źle. Mój mąż poznał inną kobietę. Próbowaliśmy coś tam naprawić, nawet byliśmy na terapii jednak on stwierdził, że nie będzie kontynuować, bo od razu po wyjściu od pani psychoterapeutki telefon do niej. Ostatecznie 17 lutego kazałam mężowi spakować walizki i wynosić się. Spakował się i pojechał prosto do niej. Byliśmy ze sobą prawie 14lat, niecałe 2 lata po ślubie, mamy 5 letnią córkę. Jest mi ciężko, bo mamy dziecko i niestety jestem skazana na kontakty z nim, córka już dawno poznała nową wybranke tatusia (tydzien po wyprowadzcce), bo mieszkają razem. Bywają dni że mam doła i płacze bo pomimo tego co sie stało tęsknię za nim, ale większość dni mija mi w miarę normalnie, pododno rozkwitam Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
. |
|
2020-05-18, 12:35 | #342 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Jestem tak wkurzona, że nie mogę się skupić na tym co czytam. Informacje z pracy złe. Na pewno nie chce tu zostać dłużej. No to zaczynamy wszystko od nowa :/ dobrze że od dziś urlop i będę tam dopiero za tydzień.
|
2020-05-18, 12:37 | #343 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
Fajnie, że się odezwałaś (choć oczywiście niefajnie, że spotkało Cię rozstanie) Super, że próbowaliście to ratować - ale widać, że mąż już nie chciał, postawił na nowy związek Jesteście w trakcie rozwodu? Dobrze, że się trzymasz. Po tylu latach związku to na pewno ogromna zmiana, ale też tyle nowych wrażeń przed Tobą - samo to, że rozkwitasz, to już plus Życzę dużo szczęścia! ---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:36 ---------- [1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87859068]Jestem tak wkurzona, że nie mogę się skupić na tym co czytam. Informacje z pracy złe. Na pewno nie chce tu zostać dłużej. No to zaczynamy wszystko od nowa :/ dobrze że od dziś urlop i będę tam dopiero za tydzień.[/QUOTE] W takim razie odpocznij sobie teraz i zacznij plan B! Ta praca i tak nie była dla Ciebie perspektywiczna. Pandorka, dużo siły! |
|
2020-05-18, 12:43 | #344 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 7 076
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
. |
|
2020-05-18, 12:44 | #345 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 4 266
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
współczuję sytuacji, wiem, że nie jest lekko być samotną matką.. ja też musiałam się kontaktować z byłym, co więcej, robił podchody, żeby do mnie wrócić, nawet jak już poznał swoją obecną partnerkę... ja pomimo uczuć do niego (pasowaliśmy do siebie pod wieloma względami, dogadywaliśmy się super, podobny gust muzyczny i filmowy, podobne poczucie humoru), wiedziałam, że muszę być silna i jeśli mi nie pokaże zmiany to nie mogę się ugiąć... teraz chyba i on i ja jesteśmy szczęśliwi w nowych związkach - on bardzo dba o relacje z naszą córką i chwała mu za to ja jak pisałam wcześniej jestem kochana i kocham <3 tylko gdzieś tam z tyłu głowy mam wrażenie, że każdy związek ma datę ważności... |
|
2020-05-18, 13:00 | #346 | ||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 278
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
Cytat:
I oczywiście początkowo nikt na to nie reaguje, to nawet miłe, że jesteś tą kruszynką, rybką i myszką, czy innych pluszakiem ale osoby, które tego doświadczyły, wiedzą o co biega, że nawet w kluczowych momentach, przy poważnych rozmowach to było coś, co odejmowało powagę sytuacji i sprowadzało do roli tej podległej... ciężko to wytłumaczyć, ale pewnie wiecie... Cytat:
A propos tego co napisałaś o swoim uczuciu, to jest jedna z tych rzeczy o których też czasami myślę, czy możliwa jest dla mnie jeszcze taka klasyczna miłość romantyczna, z motylkami i całą tą zgrają istot w brzuchu. Nie wiem. Nawet przy byłym, tych motylków nie było na samym początku, może przez ten cały fizyczny chłód, nie wiem, mimo, że kochałam go mocno, to był raczej wynik przywiązania, lat spędzonych razem, przeżytych chwil i trudności. I patrząc wstecz, chyba tylko raz w życiu i to bardzo dawno temu miałam takie uczucia, całą tą ekscytację, mrowienie w brzuchu... I mimo, że jakaś część mnie pragnie tych motylków, to myślę, że przez pryzmat doświadczeń teraz jeszcze trudniej będzie o nie. I że jeżeli kogoś spotkam, to raczej znowu będzie wynik długofalowego budowania zaufania, przywiązania, dzielenia się czymś i pracy nad nami... nie wiem, ale to coś co powodowało w przeszłości, że często miałam trudność z zdefiniowaniem, czy to już jest miłość, czy nie.. ciekawe czy któraś z Was miała podobne doświadczenia w kwestii tych szumnie to zwąc, motylków? Macie, nie macie? Konieczne, czy nie? Cytat:
[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87859068]Jestem tak wkurzona, że nie mogę się skupić na tym co czytam. Informacje z pracy złe. Na pewno nie chce tu zostać dłużej. No to zaczynamy wszystko od nowa :/ dobrze że od dziś urlop i będę tam dopiero za tydzień.[/QUOTE] Przykro mi, niby wiadomo, ze praca jest czymś, co zawsze można zmienić, ale wiem, ile potrafi wysysać życia z człowieka. Czytałam już wcześniej o Twojej szefowej i nawet po tych literkach szlag mnie trafiał, że ludzie potrafią tacy być. Dobrze, że masz ten urlop i wykorzystaj go na tyle, na ile zdołasz |
||||
2020-05-18, 13:02 | #347 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
Cytat:
Aczkolwiek tylko sobie gdybam, bo nie byłam jeszcze w takiej sytuacji. |
||
2020-05-18, 13:05 | #348 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 278
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
Ciężko mi się do tego odnieść. Mój cholerny idealizm chce, żeby coś było na zawsze i chcę wierzyć w to, już wystarczy tego odbijania się od ścian... |
|
2020-05-18, 13:26 | #349 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
Także jakbyś np. Pempku miała się ochotę się tam wypowiedzieć, to zapraszam! |
|
2020-05-18, 16:58 | #350 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
A ja w weekend znalazłam fajna ofertę pracy, znaczy zakres obowiązków ten sam, ale to kancelaria adwokacka (ja pracuję w radcowskiej).
A ze spełniłam wymagania związane z doświadczeniem i znajomością gałęzi prawa, to wyslalam cv i mam status, że aplikacja jest rozpatrywana Aczkolwiek było ponad 100 kandydatów 🤨 Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii. |
2020-05-18, 21:20 | #351 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 784
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
__________________
Kopciuszek jest wręcz idealnym przykładem na to, jak buty potrafią zmienić kobiece życie. "... czasem ukruszy się dzień,
czasem życie tonami się wali..." |
|
2020-05-18, 21:41 | #352 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Super, daj znać, jak przeczytasz
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii. |
2020-05-19, 03:08 | #353 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 643
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Ja zostałam oficjalnie zgosthowana, ale dobrze mi z tym xD
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 03:08 ---------- Poprzedni post napisano o 03:02 ---------- A drugi odnoszę wrażenie, że mnie lekcewazy (jeszcze się nie widzieliśmy) Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-05-19, 09:17 | #354 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 7 076
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
Cytat:
Dziękuję za miłe przyjęcie Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
. |
||
2020-05-19, 10:05 | #355 | |||
little hungry lady
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 4 844
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
Bardzo mi przykro, że tyle wycierpiałaś i szukałaś przyczyny bez skutku, a w ostateczności okazało się, że to ten chory oprawca Cię do tego doprowadzał. Pamiętam, że też miałam takie lęki, ale u mnie to objawiało się bólami żołądka. Myślę, że to również ze stresu i czasami do tego stopnia, że chciałam zwiać z domu, a miałam wrażenie, że będzie mnie gonił albo nie pozwoli mi wyjść. Brr. Straszne czasy. Mija już któryś rok od rozstania. Wiem, że gdybym go teraz spotkała to nie bałabym się. Może i nawet dostałby w pysk Mimo wszystko uważam, że takie doświadczenia nas umacniają. Mądrość wyciągnięta na przyszłość - szanować się i nie dać po sobie jeździć. Cytat:
Hmm, to mnie zaciekawiło, bo nigdy o tym w kontekście narcyzmu nie pomyślałam. Mój pierwszy związek polegał na zwracaniu się do siebie "pseudonimami". Natomiast facet nie wykazywał narcystycznych cech, wręcz powiedziałabym, że był bardzo zakompleksiony. Nie podobało mu się jego imię, waga, wygląd, uśmiech - dosłownie nic. Natomiast charakter - no wypisz wymaluj ideał. Dojrzalszy, rozsądny, wyniosły, odpowiedzialny ( ). Dlatego uważam, że wszystko siedzi w głowie, w charakterze. Jeśli nie zaakceptujemy i nie pokochamy charakteru, to nie pokochamy żadnej kraty na brzuchu. Cytat:
Hejka . Faktycznie, totalnie obce osoby... Pomijając, że człowiek w rozpaczy czy bezsilności po prostu szuka ratunku, a rodzina partnera jest w jakimś stopniu wiarygodna w tym temacie. Jeżeli umiesz odczytywać znaki, zdania wypowiedziane przez "teściową" odnośnie syna, to od razu widać, że coś jest na rzeczy. Ja rozmawiałam z matką mojego ostatniego ex, bo śmierdziała mi pewna jego koleżanka - po zapytaniu o nią wiedziałam, że to był gwóźdź do trumny mojego związku. Nie potrzebowałam rollercoastera Dziewczyny! Czytam Was i widzę, że pomału wychodzicie na piękną, prostszą drogę! Porównując posty sprzed miesiąca widzę, że wnioski do których dochodzicie są bardzo pomocne i prawdziwe. Czas trochę pomaga dojrzeć i poukładać sobie niektóre rzeczy w głowie. Ja mam wrażenie, że wiele już poukładałam, ale czasami też zdarzają się ubytki . Dziś mam chirurgiczne rwanie ostatniej ósemki, może dlatego mam takie życiowe rozkminy... Bylebym odchorowała swoje i założyła wymarzony aparat .
__________________
Taniec to masturbacja na forum publicznym. |
|||
2020-05-19, 15:50 | #356 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 784
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Floydka, gdzie rwiesz te ósemki? Ja też muszę chirurgicznie, ale póki co żaden chirurg nie chciał się podjąć, podobno nerwy są zbyt blisko i twierdzą, że na 99% mi je uszkodzą
__________________
Kopciuszek jest wręcz idealnym przykładem na to, jak buty potrafią zmienić kobiece życie. "... czasem ukruszy się dzień,
czasem życie tonami się wali..." |
2020-05-19, 21:10 | #357 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cześć Dziewczyny!
Jak nastroje? Mandy, powodzenia z pracą. Floydka, jak po rwaniu? Anno Joanno, jak dziś się miewasz? Thankyounext, który to tak zniknął, ten z którym się już widziałaś? |
2020-05-19, 21:49 | #358 |
little hungry lady
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 4 844
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Magda - rwałam we Wrocławiu, nie wiem czy jesteś stąd, bo masz wpisane 'Rzeszów', ale jeśli chcesz, to Ci podam. Gorzej, że raczej nie polecałabym, jeśli istnieje u Ciebie możliwość uszkodzenia nerwu. Wtedy rozglądałabym się dobrym chirurgiem, blisko miejsca zamieszkania, nie patrząc nawet na cenę... Dobry chirurg dużo daje.
Mila - spoko, ale wymęczyłam się po wsze czasy . Nie dość, że czułam to napieranie, miałam dwa razy dokładane znieczulenie, to jeszcze 2h spędziłam na fotelu. W pewnym momencie już mi było słabo. Lżejsza jestem o kilka stów. Powiedzieli, że twarda babka ze mnie, a kobieta, która była asystentką stomatologiczną dodała po cichu, że my kobiety to w ogóle jesteśmy silne. Stomatologa też pochwaliła, że niby mężczyźni też, ale kobiety wbrew pozorom chyba bardziej potrafią przysłowiowe zęby zacisnąć i zebrać w sobie siłę. No nic, mam antybiotyk, probiotyk, leki przeciwobrzękowe i przeciwbólowe - ahoj rozwalony żołądku . Ale skoro tu piszę to żyję i nie jest najwidoczniej tak najgorzej, zobaczymy, jak będzie jutro.
__________________
Taniec to masturbacja na forum publicznym. |
2020-05-19, 21:53 | #359 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 278
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
Wiesz, dzisiaj pierwszy raz od rozstania miałam na tyle ikry, żeby porozmawiać z jakimś facetem, którego znam sprzed lat, to kompletnie nie to, jest miły i to wszystko, nie ma żadnej głębi, ale jestem z siebie dumna, że chociaż porozmawiałam, nie uciekłam i nie odwołałam tej przysłowiowej kawy w ostatniej chwili. A jak u Ciebie? |
|
2020-05-20, 06:02 | #360 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 206
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
Jak tak czytałam Twoje wypowiedzi to wydaje mi sie, że naprawdę masz dobre podejście w tej całej sytuacji. Musisz być silną kobietą dużo osób by się pewnie bardzo załamało (znam parę takich przykładów) i tkwiło w jedynym miejscu przez lata. Cieszę się, że sobie poukladalas i hmm jesteś gotowa iść dalej? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:53.