Odczuwacie kryzys gospodarczy?

[cava]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89594147]Jak juz idę do kawiarni/restauracji to zamawiam fancy. Jak ma być budżetowo to kupuje do domu. Odmów dzieciom skoro na stoliku stoi menu z pieknymi obrazkami. Mowie o Grycanie bo akurat tam chodzę, jeżeli już chodzę.[/QUOTE]




No to Ty, a jak się ma dzieci to wyjście na lody, to raczej forma spaceru niż siedzenia w kawiarni.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Rena

Ale dzieci dorobia sie zaburzen odzywiania jak nie bedzie… bitej smietany. Serio chcialas serwowac lody bez pucharkow?

Mysle, ze tegoroczne wybory w Polsce wygra ten, kto zamiast kielbasy bedzie rozdawal ice cream.

Dzieci nabawia się zaburzeń jeżeli nie dostaną lodów 2 razy w tygodniu. I nie wyda z rodzicami do kawiarni dwa razy w miesiącu.

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89594147]Jak juz idę do kawiarni/restauracji to zamawiam fancy. Jak ma być budżetowo to kupuje do domu. Odmów dzieciom skoro na stoliku stoi menu z pieknymi obrazkami. Mowie o Grycanie bo akurat tam chodzę, jeżeli już chodzę.[/QUOTE]
Ja tam widzę, że mnóstwo ludzi z dziećmi najczęściej bierze po prostu lody w wafelku na wynos. Drożej niż w domu, ale mnie te lody z lodziarni lepiej smakują i często ma się ochotę je zjeść właśnie np. podczas spaceru.
No i dla mnie one są zwykle spore, to jest bardziej porcja niż gałka i zwykle jedna bywa wystarczająca, a jak mam dwie, to mi zaczynają kapać, zanim skończę.

[4ec13cb18ab3f27b597089ea0d0eff6e72b7e954_64f11b724e7cd]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89594166]Dzieci nabawia się zaburzeń jeżeli nie dostaną lodów 2 razy w tygodniu. I nie wyda z rodzicami do kawiarni dwa razy w miesiącu.[/QUOTE]A to już Twoja radosna i niczym niepoparta nadinterpretacja

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Rena]

Napisane przez SteveS

I fancy kawy jako dodatki.

To juz jest w zasadzie obowiazkowy punkt w menu dzieciecym. Kawe powinno sie wlewac do butelki ze smoczkiem

To ironia jakby ktos pytal.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez cava

No to Ty, a jak się ma dzieci to wyjście na lody, to raczej forma spaceru niż siedzenia w kawiarni.

Nie mam dzieci, chodzę czasami latem z dziecmi rodziny czy znajomych. Dlatego dziwi mnie postulowana tu konieczność chodzenia z dziećmi 2 razy w miesiącu do restauracji czy kawiarni. Znam jedna parę która dość często je w restauracjach ale oni bardzo intensywnie pracują.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[4d032753774d1a68efa6ccfc57dfedd4115cfe72_6584d22253d76]

Akurat wczoraj kupilam w kawiarni 4 lody - 2 pucharki takie full wypas i 2 razy po dwie galki z bita smietana. Do tego 2 kawy i zaplacilam 35 euro. To byly porcje dla doroslych. Czy w Polsce naprawde jest tak drogo ze 240 zl na wyjscie na lody 2 doroslych z 2 dzieci?

Przeciez to wystarczy nawet po galce dla kazdego podczas wycieczki rowerowej, dla dzieci to zawsze przyjemnosc, a juz bez przesady ze od tego sie zbiednieje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skara]

Napisane przez cava

No to Ty, a jak się ma dzieci to wyjście na lody, to raczej forma spaceru niż siedzenia w kawiarni.

Też tak to odbieram. Idziesz na spacer i po drodze kupujesz lody w wafelku. Dzieciom często w trakcie spaceru nawet zwykłe lody w papierku ze sklepu spożywczego wystarczą - atrakcją jest lód, rodzice i spacer, nie potrzeba zasiadania i pucharków.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rejczeI]

Napisane przez kasiunia788742

Niby tak, ale jak mało wtedy ludzie zarabiali:/

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

Napisane przez kasiunia788742

Co z tego, że chipsy kosztowały złotówkę jak średnia pensja to było jakieś 1300-1500 zł.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

Mnie to osłabia jak pada ten ''argument''.
Podobnie jak nie nie mówiłam o rzemieślniczej fansi piekarni tylko sieciówce piekarniczej a bułki drożdzowe w cenie 3+ są chyba w każdy spożywczym.
Mogłabym wstawić cenę mleka. Może mleko jeszcze nie uchodzi za wyrób luksusowy jak drożdzowy wypiek? Czy już uchodzi i kawa to tylko plujka?
Z 5 lat temu kosztowała butelka mleka pewnie z 2 zł. Może i mniej, pamiętam te ceny. Potem 3, dziś koło 4.
No to przypomnijmy. W 2018 pensja minimalna brutto 2100. W 2023 minimalna brutto 3490. Zródło internet.
Wzrost ceny mleka? 100%. Wzrost minimalnej: 67%. Widzisz rożnicę?
Plus topniejące oszczędności. Odłożenie 5 lat temu np. 5 tyś zł wymagało jakby większych wyrzeczeń niż dzisiaj. W sensie mogłaś wtedy za to więcej kupić więc i wymagało to bardziej odczuwalnej rezygnacji z ciuchów, kosmetyków. Kiedyś sukienka w sieciówce kosztowała 150 zł, dziś 300. Dziś Twoja rezygnacja z sukienki na rzecz oszczędności np. na emeryturę jest warta połowę tej samej sukienki. No ale zarabiasz więcej (jak każdy...), wprawdzie matematyka jasno określa że tylko gonisz wiecznie króliczka, ale super, pogratulować.
A poglądy w rodzaju stać mnie 4 zł na mleko (oh really?) więc ok wolę je kupić wcale nie jest drogie, pominę.

[cava]

[1=4d032753774d1a68efa6ccf c57dfedd4115cfe72_6584d22 253d76;89594211]Akurat wczoraj kupilam w kawiarni 4 lody - 2 pucharki takie full wypas i 2 razy po dwie galki z bita smietana. Do tego 2 kawy i zaplacilam 35 euro. To byly porcje dla doroslych. Czy w Polsce naprawde jest tak drogo ze 240 zl na wyjscie na lody 2 doroslych z 2 dzieci?

Przeciez to wystarczy nawet po galce dla kazdego podczas wycieczki rowerowej, dla dzieci to zawsze przyjemnosc, a juz bez przesady ze od tego sie zbiednieje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Byłam w niedzielę z córką w akurat faktycznie dośc fancy lodziarnio-kawiarni - w sensie ze wszytko mają własne , nie jest to sieciówka.wziełysmy: 1x kawę amerikanę, 1x capuccino, porcje tarty cytrynowej , 2 gałki lodów.
Zapłaciłam 54 zł.



W tamtym tygodniu za trzy 2 gałkowe lody (czyli 6 gałek) w słodkich rożkach w lodziarni BOSKO - 48 zł - przy czym oni te gałki ładują olbrzymie. Drugi raz 2 gałek nie weźmiemy.
A dzieciom mogą dawać gałki mieszane- czyli płacisz za 1 a ona jest złożona z 2 smaków

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89594185]Nie mam dzieci, chodzę czasami latem z dziecmi rodziny czy znajomych. Dlatego dziwi mnie postulowana tu konieczność chodzenia z dziećmi 2 razy w miesiącu do restauracji czy kawiarni. Znam jedna parę która dość często je w restauracjach ale oni bardzo intensywnie pracują.[/QUOTE]
Litości...
Ale może faktycznie mi coś umknęło, zacytuj może, gdzie ktoś coś takiego napisał.
Znalazłam wypowiedź :

Dla mnie to jest nienormalne, żeby żałować sobie albo komuś zjedzenia lodów w lodziarni, kupienia drożdżówki na mieście czy wyjścia do restauracji.

Tu były różne tematy, między innymi "zjedzenie lodów w lodziarni". Większość ludzi zrozumiała to jako kupienie sobie gałki czy dwóch w wafelku (bo i od ceny lodów zaczęła się dyskusja), a Ty wyjechałaś z kawiarniami i teraz się kłócisz z tezą, którą sama postawiłaś.

Napisane przez skara

Też tak to odbieram. Idziesz na spacer i po drodze kupujesz lody w wafelku. Dzieciom często w trakcie spaceru nawet zwykłe lody w papierku ze sklepu spożywczego wystarczą - atrakcją jest lód, rodzice i spacer, nie potrzeba zasiadania i pucharków.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I jeśli ktoś musi odmawiać takich najprostszych przyjemności, jak choćby ten lód w papierku (dzieci często nie wymagają żadnych wyszukanych), to serio jest przykre.

[rejczeI]

Lody to zbytki. Zaleciało Naszą Szkapą i sprzedażą żelazka by kupić kurę na rosół a na koncu miedzianego rondla. Być może kolejność zmieniona.

Ja tylko przypomnę że rodzina to nie tylko rodzice i ich pińset plusy ale także np. ciotki które też zabierają siostrzenców na lody płacą za te gałki i nikt im tego w wyprawce szkolnej albo pimset plusach nie oddaje.

---------- Dopisano o 09:54 ---------- Poprzedni post napisano o 09:50 ----------

Napisane przez Silje_

Zgadzam się. Jeśli kogoś nie stać na lody albo tę nieszczęsne drożdżówki to uważma to za naprawdę przykre. A tu wylał się jakiś popis braku empatii i ludzkich odruchów. No jasne, niech się ludzie cieszą, że wór ziemniorów mogą kupić a nie jakieś słodycze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja w ogóle nie rozumiem jak dotarliśmy w tej dyskusji do punktu że kogoś nie stać na drożdżówkę. Albo skąd pomysł jeśli punktem odniesienia ma być minimalna krajowa że koniecznie tyle trzeba zarabiać by uważać ceny za wysokie. Mowa jest o koszyku produktów przeciętnego człowieka albo rodziny i wzroście cen za spożywkę media i wszystko. Na drożdżówkę z podejściem ''a spoko stać mnie na te bułki'' to dopiero przestanie być stać. Nie ma worów bez dna. Proste.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=4d032753774d1a68efa6ccf c57dfedd4115cfe72_6584d22 253d76;89594211]Akurat wczoraj kupilam w kawiarni 4 lody - 2 pucharki takie full wypas i 2 razy po dwie galki z bita smietana. Do tego 2 kawy i zaplacilam 35 euro. To byly porcje dla doroslych. Czy w Polsce naprawde jest tak drogo ze 240 zl na wyjscie na lody 2 doroslych z 2 dzieci?

Przeciez to wystarczy nawet po galce dla kazdego podczas wycieczki rowerowej, dla dzieci to zawsze przyjemnosc, a juz bez przesady ze od tego sie zbiednieje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

To bylo skalkulowane wyjscie 2 razy w miesiącu do kawiarni rodziny 5cio osobowej.
Czyli Ty zapłaciłaś ok 140 złotych, porównywalnie.

---------- Dopisano o 10:08 ---------- Poprzedni post napisano o 10:01 ----------

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;89594221]Litości...
Ale może faktycznie mi coś umknęło, zacytuj może, gdzie ktoś coś takiego napisał.
Znalazłam wypowiedź :

Tu były różne tematy, między innymi "zjedzenie lodów w lodziarni". Większość ludzi zrozumiała to jako kupienie sobie gałki czy dwóch w wafelku (bo i od ceny lodów zaczęła się dyskusja), a Ty wyjechałaś z kawiarniami i teraz się kłócisz z tezą, którą sama postawiłaś.


I jeśli ktoś musi odmawiać takich najprostszych przyjemności, jak choćby ten lód w papierku (dzieci często nie wymagają żadnych wyszukanych), to serio jest przykre.[/QUOTE]
A tu znalazłam

Napisane przez Silje_

Ale co to ma do rzeczy? Dla mnie to jest nienormalne, żeby żałować sobie albo komuś zjedzenia lodów w lodziarni, kupienia drożdżówki na mieście czy wyjścia do restauracji. A moja mama nie piekła ciasta, ja też nie piekę i nie uważam, że wyjście do kawiarni raz czy dwa w miesiącu to taki zbytek i oznaka niesamowitego luksusu. Każdego pracującego człowieka powinno być na to stać. A jeśli ty wolisz jeść lody w domu i piec ciasto w domu to okej, ale to powinien być wybór a nie podyktowana oszczędnościami konieczność.

[4d032753774d1a68efa6ccfc57dfedd4115cfe72_6584d22253d76]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89594236]To bylo skalkulowane wyjscie 2 razy w miesiącu do kawiarni rodziny 5cio osobowej.
Czyli Ty zapłaciłaś ok 140 złotych, porównywalnie.[/QUOTE]

No ale ja raczej pokazalam wersje >full wypas<.
Za 5 lodow 2-galkowych (albo 1 galka + smietana) zaplacilabym 14 euro. A to juz nie jest jakas cena ktora z butow wywala zeby 5-osobowa rodzina nie byla w stanie nawet raz w tygodniu zaplacic. Przy czym mniejsze dzieci to raczej 1 galka niz dwie, albo rodzice niech wezma jedna galke zamiast dwoch i w 10 euro sie zmieszcza.

Tak samo jak sie gdzies jest z dziecmi nad morzem np, dzieci nie potrzebuja calego obiadu ze schabowym za nie wiadomo ile zl zeby bylo fajnie, dzieciom wystarcza frytki, jest frajda.

Ja z moimi bratankami chodzilam zawsze w rozne miejsca (zazwyczaj po prostu na spacer + cos wlasnie jak przechodzilismy obok kupic i dalej na spacer) i frajda byla czesto z takich rzeczy za 5 zlotych, kiedys byly np. takie lizaki ''stopa'' z takim proszkiem w ktorym mozna bylo maczac, w kioskach to kosztowalo chyba 2-3 zl wtedy, ale dla dziecka to byla frajda na godzine. Wiem ze teraz ceny sa wyzsze, ale juz naprawde nie przesadzajmy, ze trzeba dziecku odmawiac kazdej drobnostki, bo rodzicow nie stac. To juz MIMO WSZYSTKO nie sa te czasy, gdzie dzieci zima chodzily z szopka spiewac koledy po sasiadach i mialy na sobie kurtke wiosenna + dziurawe buty.

Ja jestem palaczem i mowie to z pelna konsekwencja, jak widze rodzicow, ktorzy w koszyku maja papierosy, a dziecku odmawiaja wszystkiego w sklepie, to jestem wsciekla, tak samo jak mi ktos z fajka w reku (albo zrobionymi paznokciami, nowymi ciuchami, wiecie o co chodzi) mowi ''no wiesz jak jest, nie ma kasy'', w kontekscie tego, ze nie moze pozwolic sobie na cos dla swojego dziecka.
Sorry ale w zyciu bym sobie fajki nie kupila gdybym wiedziala, ze moje dziecko latem nie moze nawet galki lodow dostac, bo ''mnie nie stac''.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=4d032753774d1a68efa6ccf c57dfedd4115cfe72_6584d22 253d76;89594253]No ale ja raczej pokazalam wersje >full wypas<.
Za 5 lodow 2-galkowych (albo 1 galka + smietana) zaplacilabym 14 euro. A to juz nie jest jakas cena ktora z butow wywala zeby 5-osobowa rodzina nie byla w stanie nawet raz w tygodniu zaplacic. Przy czym mniejsze dzieci to raczej 1 galka niz dwie, albo rodzice niech wezma jedna galke zamiast dwoch i w 10 euro sie zmieszcza.

Tak samo jak sie gdzies jest z dziecmi nad morzem np, dzieci nie potrzebuja calego obiadu ze schabowym za nie wiadomo ile zl zeby bylo fajnie, dzieciom wystarcza frytki, jest frajda.

Ja z moimi bratankami chodzilam zawsze w rozne miejsca (zazwyczaj po prostu na spacer + cos wlasnie jak przechodzilismy obok kupic i dalej na spacer) i frajda byla czesto z takich rzeczy za 5 zlotych, kiedys byly np. takie lizaki ''stopa'' z takim proszkiem w ktorym mozna bylo maczac, w kioskach to kosztowalo chyba 2-3 zl wtedy, ale dla dziecka to byla frajda na godzine. Wiem ze teraz ceny sa wyzsze, ale juz naprawde nie przesadzajmy, ze trzeba dziecku odmawiac kazdej drobnostki, bo rodzicow nie stac. To juz MIMO WSZYSTKO nie sa te czasy, gdzie dzieci zima chodzily z szopka spiewac koledy po sasiadach i mialy na sobie kurtke wiosenna + dziurawe buty.[/QUOTE]
No to nie ja podnoszę konieczność wyjścia raz lub dwa razy w miesiącu do kawiarni czy restauracji. Z tym dyskutuje.
Dzieciom wielokrotnie kupowalam frytki/lody na miescie ale to nie jest wyjscie całą rodziną do kawiarni/restauracji.

[evonla]

Napisane przez Rena

Straszne to jest uczenie malych dzieci, ze ich jedyna rozrywka to pojscie na mrozony ulepek czy inne fast foody.

Straszne to jest odbieranie tego typu przyjemności raz na jakiś czas, gdy przyjdzie ochota.. chociażby podczas spaceru w parku czy w zoo.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=4d032753774d1a68efa6ccf c57dfedd4115cfe72_6584d22 253d76;89594253]ja jestem palaczem i mowie to z pelna konsekwencja, jak widze rodzicow, ktorzy w koszyku maja papierosy, a dziecku odmawiaja wszystkiego w sklepie, to jestem wsciekla, tak samo jak mi ktos z fajka w reku (albo zrobionymi paznokciami, nowymi ciuchami, wiecie o co chodzi) mowi ''no wiesz jak jest, nie ma kasy'', w kontekscie tego, ze nie moze pozwolic sobie na cos dla swojego dziecka.
Sorry ale w zyciu bym sobie fajki nie kupila gdybym wiedziala, ze moje dziecko latem nie moze nawet galki lodow dostac, bo ''mnie nie stac''.[/QUOTE]
Niestety nadal są tacy rodzice którzy kasę przepala i przepija a dziecku wszystkiego żałują.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[evonla]

500+ nie spisało się, bo głównym jego założeniem było to by zaczęło się rodzić więcej dzieci, a tymczasem polki nie chcą rodzić (dlaczego? tłumaczyć nie trzeba). Skoro 500+ nie zdało egzaminu, to po jakiego mają podnieść ten dodatek aż o 300pln? Znów wszystko niemiłosiernie wzrośnie, aż mnie wzdryga na samą myśl..
Swoją drogą głupotą jest też to, że ukrainki również mają dostęp do tego dodatku, a znów to my jesteśmy sponsorami..

[PaulinciaKWC]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89594042]Dwa wyjścia na lody do kawiarni w miesiącu dla 5cio osobowej rodziny to ok. 240 zł. Rocznie prawie 3 tysie. Sorry ale moich znajomych nie stać.
Zawsze może coś się stać, lepiej mieć poduszke finansową i oszczędności żeby jak dziecko potrzebuje pilnej konsultacji było stać na prywatna wizyte.
Ale to kwestia priorytetów i wysokości dochodów, myślę że są
rodziny które nie odczują takich wydatków.[/QUOTE]
120zl za wyjscie? Ponad 3 porcje na osobę? Liczac 2 wychodzi 70 zl. Traktując lody sezonowo, nie wiem od kwietnia do wrzesnia to mamy 840 zl. Nie 3 tysiace. Bez przesady.
Przy 5 osobach to generalnie wszystko wychodzi drozej, no bo trzeba pomnozyc x5. Pizza, kino, wejscie do jakiegos ogrodu, zoo. Tylko chyba to jest wkalkulowane jesli zaklada sie liczniejszą rodzine?

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Rena]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Sprowadzam Wasze rozumowanie do absurdu. Osobiscie uwazam, ze idac do kawiarni chcecie spelnic wlasne potrzeby psychologiczne pod pretekstem ze to dla dzieci.

Przypominaja mi sie te slynne w Polsce prezenty komunijne - dzieci czesto nigdy nie zobacza tych kopert, co schowali rodzice. Ale mowi sie, ze dla dziecka.

[evonla]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Może dlatego, że same z siebie nic nie dają? Nie kwapią się do pracy, ale do pobierania socjalu są pierwsze w kolejce.

[cava]

Napisane przez Rena

Sprowadzam Wasze rozumowanie do absurdu. Osobiscie uwazam, ze idac do kawiarni chcecie spelnic wlasne potrzeby psychologiczne pod pretekstem ze to dla dzieci.

Przypominaja mi sie te slynne w Polsce prezenty komunijne - dzieci czesto nigdy nie zobacza tych kopert, co schowali rodzice. Ale mowi sie, ze dla dziecka.

Tak! Zamawiałam dziecku loda i sama go zżerałam.
Jednak bym się trzymała ludowej mądrości: nie ucz matki dzieci rodzić.




Bo jak teraz gadam z _dorosłymi_ córkami, to najmilej wspominamy właśnie takie bzdetowe , słodkie momenty: wspólne wyjścia na loda/ciastko, zabawy, spacery, plażowania, zabawy, biszkopta z bitą śmietaną i truskawkami na niedzielne śniadanie w sezonie truskawkowym, dmuchanego smoka kupionego impulsywnie pod plażą (czyli drożej niż gdzie indziej).



A nie chodzenie do dentysty, pędzanie na lekcje angielskiego czy zdrowe posiłki.

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 11:49 ----------

Napisane przez evonla

500+ nie spisało się, bo głównym jego założeniem było to by zaczęło się rodzić więcej dzieci, a tymczasem polki nie chcą rodzić (dlaczego? tłumaczyć nie trzeba). Skoro 500+ nie zdało egzaminu, to po jakiego mają podnieść ten dodatek aż o 300pln? Znów wszystko niemiłosiernie wzrośnie, aż mnie wzdryga na samą myśl..
Swoją drogą głupotą jest też to, że ukrainki również mają dostęp do tego dodatku, a znów to my jesteśmy sponsorami..

Nie miało prawa się spisać co było wiadomo od początku.
Powody zmniejszenia dzietności w społeczeństwach wysokorozwiniętych sa dobrze rozpoznane, głównym czynnikiem jest istnienie systemu emerytalnego. Właśnie tak.

Więc było to kłamstwo od początku.


I o ile ja uznaje za słuszny pewien poziom transferu środków w społeczeństwach, to akurat ta forma jest najgorsza z możliwych.
Ta kasa jeśli już została klepnięta do wydania na dzieci, to nigdy do nikogo nie powinna trafić w formie gotówki do reki, czy innego rodzaju waluty(bonów, kuponów na, itp)
Jeśli już, to powinna być pompowana w infrastrukturę opieki nad dziećmi: posiłki w palcówkach, dofinansowanie struktury opieki nad dziećmi: złobki, przedszkola, szkoły- darmowe i łatwo dostepne, darmowe bilety dla dzieci na komunikację, dowozy do szkół, podręczniki, darmowa opieka medyczna i dentystyczna przy szkołach.


To od poczatku była kiełbacha wyborcza, tak jak te wszystkie 13 i 14 dla emerytów, zamiast im na stałe zwaloryzowac emerytury to ich trzymaja na sznurku groźby że : kolejni wam nie dadzo, głosujcie na nas, bo "oni" wam zabioro.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

No i tak to powinno wyglądać, a nie ze wyjscie do kawiarni/restauracji powinno być comiesiecznym standardem.

To byl komentarz odnośnie zaburzeń odżywiania jak dziecko nie dostanie bitej śmietany

[4ec13cb18ab3f27b597089ea0d0eff6e72b7e954_64f11b724e7cd]

Absurd goni absurd. Dziecko MOŻE dostać zaburzeń odżywiania i nawiązać zła relacje z jedzeniem jak wiecznie będzie wysłuchiwać tego dzielenia na dobre i złe i matka/ojciec będą tłuc do głowy jakim dramatem jest zjedzenia loda czy drożdżówki od czasu do czasu.

Ja nie wiem gdzie tu ktoś postulował wyjścia minimum 2 razy w miesiącu, chyba odbyło się to w czyjejś wyobraźni.
U mnie gałka lodów rzemieślniczych 7 zł- bardzo duża, wystarczająca dla dziecka i dorosłego również. 2 dzieci - 14 zł wyjście. Nawet licząc po 2 gałki- 28 zł wyjście.

[evonla]

Napisane przez cava

Nie miało prawa się spisać co było wiadomo od początku.
Powody zmniejszenia dzietności w społeczeństwach wysokorozwiniętych sa dobrze rozpoznane, głównym czynnikiem jest istnienie systemu emerytalnego. Właśnie tak.

Więc było to kłamstwo od początku.


I o ile ja uznaje za słuszny pewien poziom transferu środków w społeczeństwach, to akurat ta forma jest najgorsza z możliwych.
Ta kasa jeśli już została klepnięta do wydania na dzieci, to nigdy do nikogo nie powinna trafić w formie gotówki do reki, czy innego rodzaju waluty(bonów, kuponów na, itp)
Jeśli już, to powinna być pompowana w infrastrukturę opieki nad dziećmi: posiłki w palcówkach, dofinansowanie struktury opieki nad dziećmi: złobki, przedszkola, szkoły- darmowe i łatwo dostepne, darmowe bilety dla dzieci na komunikację, dowozy do szkół, podręczniki, darmowa opieka medyczna i dentystyczna przy szkołach.


To od poczatku była kiełbacha wyborcza, tak jak te wszystkie 13 i 14 dla emerytów, zamiast im na stałe zwaloryzowac emerytury to ich trzymaja na sznurku groźby że : kolejni wam nie dadzo, głosujcie na nas, bo "oni" wam zabioro.

Zgadzam się z Tobą w 100%. Chcą pomóc? Niech zapewnią żłobki i przedszkola dla dzieci by matki mogły wrócić spokojnie do pracy. Większość moich znajomych korzysta/korzystało ze żłobków prywatnych, gdzie miesięczna opłata to koszt około 1,5k, więc czym tak naprawdę w tym momencie jest 500pln od państwa? Mam niestety wrażenie, że przekupi głupszą część naszego społeczeństwa..
Mnie jeszcze mega wkurza ilość urzędników. Zachodzisz coś załatwić, siedzi 10-15 bab, w tym tylko jedno okienko czynne.. Usprawnić i ograniczyć ich liczbę, przecież to też z kasy podatników idzie. Dodam, że wiedza urzędników jest w większości na tym samym poziomie co moja.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez evonla

Zgadzam się z Tobą w 100%. Chcą pomóc? Niech zapewnią żłobki i przedszkola dla dzieci by matki mogły wrócić spokojnie do pracy. Większość moich znajomych korzysta/korzystało ze żłobków prywatnych, gdzie miesięczna opłata to koszt około 1,5k, więc czym tak naprawdę w tym momencie jest 500pln od państwa? Mam niestety wrażenie, że przekupi głupszą część naszego społeczeństwa..
Mnie jeszcze mega wkurza ilość urzędników. Zachodzisz coś załatwić, siedzi 10-15 bab, w tym tylko jedno okienko czynne.. Usprawnić i ograniczyć ich liczbę, przecież to też z kasy podatników idzie. Dodam, że wiedza urzędników jest w większości na tym samym poziomie co moja.

Mniejsz liczbę urzędników to będziesz dłużej czekać. Problem urzędów jest ilość papierków, które ktoś musi przełożyć. Dokument musi wpłynąć, przejść przed dyrektora, kierownika... Wydruk do segregatora, chociaż teoretycznie online też jest. Tu jest dużo absurdów. Tobie się wydaje, że siedzi 10 bab. Jednocześnie ta zaciąga wnioski, ta sprawa merytorycznie... Niestety, wymaga tego wszystkiego prawo. Urzędnicy często wcale nie są tacy źli, ale mają takie, a nie inne zasady.

Odnośnie żłobków racja. Co po 500/800 plus, jeśli nie ma co się z dzieckiem zrobić. Wiele kobiet chętnie poszłoby do pracy, lecz dostanie się do przedszkola publicznego bez orzeczenia o niepełnosprawności i i rozbitej rodzinie to cud.

Hitem było przeszkole na pewnej wsi niedaleko mnie otwarte do 13...