2016-02-06, 17:53 | #1081 |
Catleesi Morza Kocimiętki
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 978
|
Dot.: Koty- część XII
hej, nie chcę zakładać nowego wątku, żeby nie zaśmiecać forum.
Mam problem z kotem. Od jakiegoś czasu zauważyłam, że sikał poza kuwetą. Nie połączyłam faktów odpowiednio szybko i skończyło się na ratowaniu go 2 tygodnie temu u weterynarza, ponieważ nie mógł się wysikać. Został założony cewnik, antybiotykoterapia, leki wzmacniające, na całe szczęście uniknęliśmy wyszywania cewki moczowej. Po 3 dniach cewnik został zdjęty, a ja łaziłam jak głupia za kotem sprawdzić, czy sika normalnie. Sikał. Ale kilka dni temu zaczął znowu posikiwać poza kuwetą. Kupiłam nową, drugą kuwetę, ustawiłam tam, gdzie posikiwał, dałam tam totalnie inny żwirek (może nie lubi silikonowego). Kupiłam mu nowe zabawki, poświęcam mu dużo czasu (nawet brałam specjalnie wolne w pracy, żeby się nim zajmować) i... jestem bezsilna. Nie mam pojęcia, co znowu się stało. W moczu nie było żadnych kryształów, dostaje karmę Urinal. Kot jest szalony. Naprawdę, to wariat. Nie rzuca się na ludzi, ale zachowuje się jak szaleniec. Jest bardzo nerwowy, jak capnie za łapę, to trzyma i nie puści. Ostatnio siedzi pod stołem albo na grzejniku. Czytałam, że stres u kota może wpływać na idiopatyczne zapalenie pęcherza, co zostało u niego zdiagnozowane. Co mam robić? Jutro niedziela, ja jestem w pracy, nie mogę wziąć wolnego i pilnować kota. Któraś z Was walczyła z zapaleniem pęcherza u kota? Przed chwilą zgarnęłam go z podwórka (wypuściłam go na 20 minut, bo ostatnio tak drapał w okno, że się zaczepił o zawiasy i wył, bo nie mógł łapy zabrać. Mówiłam, że szaleniec), gdzie siedział "skupiony" i zaczął pomiaukiwać na mój widok. Jestem spłukana, bezsilna, na skraju wyczerpania nerwowego. Kocham tego kota jak własne dziecko, ale problem goni problem, i chcę to jakoś rozwiązać. Jak nie sikał w ogóle, to problem. Jak wyjęli mu cewnik, to sikał po kątach. Teraz nie sika znowu. Damn it. Generalnie to kot się bawi zabawkami, mruczy, łasi się i nie wygląda na chorego, ale wiem, że to tylko pozory. Apetyt ma, wodę pije, cud miód i zapalenie pęcherza Edytowane przez niepa Czas edycji: 2016-02-06 o 18:04 |
2016-02-06, 19:28 | #1082 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
|
Dot.: Koty- część XII
jeśli kot się stresuje, to feliway do kontaktu. co do pęcherza, przechodziłam ten problem (wyłapałam na wcześniejszym stadium), i u mnie zadziałało dokładne zaizolowanie mieszkania. kot mi po prostu 'łapał wilka' także wszelkie okna, parapety są zabezpieczone, mnóstwo miejsc obok grzejników, żeby ciągle mogła dupkę grzać. no i ja nie jestem zwolennikiem ciągłego trzymania kota na urinalu. czym do tej pory go karmiłaś?
|
2016-02-06, 19:38 | #1083 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: lbn
Wiadomości: 9 822
|
Dot.: Koty- część XII
Cytat:
Szkoda, ze nie ma u nas ubezpieczenia dla zwierzat.
__________________
"Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością" A. Hopkins |
|
2016-02-06, 19:40 | #1084 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Koty- część XII
Na pewno jest coś takiego, jak ubezpieczenie dla zwierząt, rozważałam to po leczeniu i operacji kota.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2016-02-06, 19:55 | #1085 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 11 001
|
Dot.: Koty- część XII
Cytat:
Nie wiem, oni też mają zawsze kolejki, w poczekalni ciemno. Co do ubezpieczenia zwierząt to istnieje takie. Natomiast nie potrafię nic więcej powiedzieć, ale wiem, ze jest, bo jak szukałam hodowli to właśnie w jednej było napisane, że zwierzę jest ubezpieczone przez rok albo 2 lata (nie pamiętam teraz) i w razie problemów zdrowotnych to koszty będą pokryte z ubezpieczenia. Wiem, ze mój Tż nawet sprawdzał i takie ubezpieczenie nie wychodziło wcale drogo.
__________________
Żonka 6.08.2016 Wegetarianka 1.02.2017 6cs |
|
2016-02-06, 19:57 | #1086 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Koty- część XII
Ja szczegółów nie pamiętam, ale jak przeanalizowałam warunki razem z moim wetem, to wyszło nam, że się średnio opłaca. Nie pamiętam już dlaczego. Chyba zakres usług, które obejmowało ubezpieczenie był dość wąski.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2016-02-06, 21:06 | #1087 | |
Catleesi Morza Kocimiętki
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 978
|
Dot.: Koty- część XII
Cytat:
|
|
2016-02-06, 21:15 | #1088 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
|
Dot.: Koty- część XII
|
2016-02-06, 22:45 | #1089 |
Catleesi Morza Kocimiętki
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 978
|
Dot.: Koty- część XII
purina one sterilcat, innej nie chcą nawet ruszyć. od kiedy kot wylądował u weterynarza przerzuciłam oba na rybę i mokrą karmę, ale to dlatego, że przemycałam wodę w każdy możliwy sposób, bo skubany za dużo nie pił (chyba, że wodę z choinki, ale kołnierz na głowie mu to trochę uniemożliwiał, no i ile choinka może stać..) teraz pije, to dostaje mix urinala (nie podchodzi) i sterilcata.
|
2016-02-06, 22:55 | #1090 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
|
Dot.: Koty- część XII
Cytat:
|
|
2016-02-07, 22:52 | #1091 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Koty- część XII
Cytat:
|
|
2016-02-07, 23:09 | #1092 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 53
|
Dot.: Koty- część XII
Cytat:
|
|
2016-02-08, 12:36 | #1093 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 872
|
Dot.: Koty- część XII
Witam
Ja jestem w kropce i proszę o radę. Pisałam Wam parę mięs temu, że wet do którego chodzę z Rysią przed rujką kastruje kocice wycinając tylko jajniki. Wstępnie umawiałam się z nim po połowie lutego jak skończy 6mscy, termin zbliża się nieuchronnie a ja mam mnóstwo wątpliwości czy godzić się na same jajniki. Boję się komplikacji wcześniejszych czy późniejszych no ogólnie chodzi mi o zdrowie Rysi. Jesteście bardziej doświadczone dlatego proszę o radę: \ Dodam, że wet mówił że ryzyko powikłań jest takie same jak po pełnej sterylce |
2016-02-08, 12:57 | #1094 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Koty- część XII
Cytat:
|
|
2016-02-08, 13:06 | #1095 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 872
|
Dot.: Koty- część XII
Cytat:
oczywiście powiedział, że jak chce to może wykonać pełną sterylizację tylko jakoś tak sobie pomyślałam czy ja zwykły laik będę potrafiła odróżnić pełną od nie pełnej jeśli np gościu mimo, że poproszę o sterylkę wytnie tylko jajniki (oczywiście mam nadzieję, że będzie uczciwy bo to będą większe koszty) a potem będą jakieś komplikację... nie wiem mam troszkę co do niego wątpliwości i zastanawiam się czy nie udać się w ogóle na ten zabieg do innego weta.... |
|
2016-02-08, 13:07 | #1096 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 53
|
Dot.: Koty- część XII
Cytat:
|
|
2016-02-08, 13:08 | #1097 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 2 726
|
Dot.: Koty- część XII
Cytat:
|
|
2016-02-08, 13:12 | #1098 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Koty- część XII
Kotka moich znajomych miała stosowaną antykoncepcję hormonalną i niedawno w wieku 13 lat odeszła z tego świata na raka listwy mlecznej. Jej córka, która też dostawała zastrzyki, leczyła ropomacicze.
Nie widzę sensu zostawiania u zwierząt szczątkowych narządów. W hodowlach spokojnie są kastrowane 3,4-miesięczne kocięta.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
2016-02-08, 13:14 | #1099 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Koty- część XII
Cytat:
|
|
2016-02-08, 13:15 | #1100 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 5 329
|
Dot.: Koty- część XII
Moja miała sterylkę przed pierwszą rują (chyba wszystko wycięte, nawet nie pomyślałabym, że mogło być inaczej), miała niecałe 5 miesięcy, nie było żadnych problemów, doszła do siebie bardzo szybko. Nie wiem po co wycinać same jajniki, a co potem, dwa razy dawać narkozę, 2 razy ciąć czy macica miałaby zostać? Żeby sprawdzić czy zostało wycięte wszystko to chyba tylko na usg będzie widać.
__________________
|
2016-02-08, 13:24 | #1101 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 872
|
Dot.: Koty- część XII
pełną też wykonuję tak mówił bynajmniej ale tak jak pisałam boję się, że i tak wytnie tylko jajniki albo spartoli całość a przecież nie będę stać przy nim i mu patrzeć na ręce. A czy dobry? opinie ma niezłe, u mnie na osiedlu jest dwóch wetów, jedni co tylko liczą na kasę i opinie mają nie przychylne (sterylka u nich kosztuje 350zł) no i ten a na razie miałam z nim styczność tylko przy szczepieniu.
ale jednak sterylizacji kotki mu nie powierzę. Za dużo mam wątpliwości. a jeszcze jedno pytanie, czy muszą być wykonywane jakieś badania przed sterylizacją? bo na stronie tej lecznicy do której chciałam się udać piszą coś o badaniu krwi i badaniu kardiologicznym?? Edytowane przez mandarynka882 Czas edycji: 2016-02-08 o 13:35 |
2016-02-08, 13:50 | #1102 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 53
|
Dot.: Koty- część XII
Cytat:
No i jeszcze jedna ważna sprawa: Sterylizacja chirurgiczna - polega na podwiązaniu jajowodów (u kotek) lub podwiązaniu nasieniowodów (u kocurów) bez usuwania gonad i przydatków. Kastracja - to usunięcie jajników (owariektomia) lub usunięcie jajników i macicy (owariohisteriektomia) u kotek, a usunięcie jąder u kocurów. Pamiętaj, że chcesz wykastrować kotkę, a nie wysterylizować |
|
2016-02-08, 14:13 | #1103 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
|
Dot.: Koty- część XII
albo urojone rujki. moja kotka tak miała, lekarzowi się skalpel omsknął, coś zostało i po 3 latach miała 'poprawiny'. a te jej urojone ruje - MASAKRA. nie ma co kota dwa razy operować, jak można zrobić to za jednym razem. jeśli lekarz coś takiego proponuje sam z siebie, to ja bym pewnie do niego nie wróciła (ale ja jestem wybredna co do wetów).
|
2016-02-08, 14:21 | #1104 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: lbn
Wiadomości: 9 822
|
Dot.: Koty- część XII
Cytat:
Próbuje dwa razy zarobić na jednym zabiegu? Nie rozumiem po co najpierw wycinać trochę, apotem robić kolejny zabieg żeby poprawić to się spartoliło? Też miałam dużo wątpliwości przed sterylką. Lokalny wet chciał mi wydać śpiące koty godzinę po zabiegu, bo ona ma przerwę i idzie do domu. Obdzwoń kilku wetów, popytaj jak robią sterylizację, jakich leków używają. Podobno najbezpieczniejsze jest znieczulenie wziewne.
__________________
"Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością" A. Hopkins |
|
2016-02-08, 14:26 | #1105 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
|
Dot.: Koty- część XII
przepraszam, doczytałam 'ryzyko powikłań jest takie samo, jak przy pełnej sterylce'.
ja przepraszam, ale jak może kotka dostać raka / ropomacicza / infekcji macicy, której nie ma? dla mnie wet do skreślenia absolutnego. |
2016-02-08, 15:50 | #1106 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 15 803
|
Dot.: Koty- część XII
az sie zastanawiam, czy moja ma wszystko usuniete, bo w sumie nie balam nigdy nic innego pod uwage xD
ok, sprawdzilam na wydruku od weta, wszystko wyciete Edytowane przez 201610310857 Czas edycji: 2016-02-08 o 15:54 |
2016-02-08, 22:09 | #1107 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 461
|
Dot.: Koty- część XII
Cytat:
Naprawdę nie ma co się tak unosić. A wiesz też się ostatnio nad tym z Tżtem zastanawialiśmy, bo gabinet do którego teraz jeździmy ma strasznie niskie ceny, a wręcz bym powiedziała że liczą nas tylko za podane leki/koszt wykonania badań w laboratorium/ kuriera itp. Jedyne do tej pory co zostało nam doliczone dodatkowo to 10zł za obcięcie pazurów i 5zł za pobranie krwi, więc też naszły mnie myśli z czego ten gabinet się utrzymuje. Za to wetka jest fantastyczna, w końcu taka której ufam (do trzech razy sztuka) i której moja Maja nie próbuje sykiem zmieść z powierzchni ziemi |
|
2016-02-09, 08:23 | #1108 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 2 726
|
Dot.: Koty- część XII
Dziewczyny, jak długo mogą leżeć suche chrupki w misce?
|
2016-02-09, 08:28 | #1109 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 11 001
|
Dot.: Koty- część XII
U mnie leżą w misce maksymalnie 5 godzin
__________________
Żonka 6.08.2016 Wegetarianka 1.02.2017 6cs |
2016-02-09, 09:17 | #1110 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: lbn
Wiadomości: 9 822
|
Dot.: Koty- część XII
A potem wyrzucasz? U mnie leżą nawet kilka dni. Nie widzę różnicy między tym czy leżą w papierowej torbie czy w misce. Tlen ma dostęp wszędzie. Temperatura jest ta sama.
__________________
"Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością" A. Hopkins |
Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:05.