Koty- część XII - Strona 48 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Hobby > Zwierzęta domowe - wiZOOż

Notka

Zwierzęta domowe - wiZOOż Forum dla miłośników zwierząt domowych. Szukasz porady w temacie psów, kotów, żółwi, chomików itp.? Forum wiZOOż to miejsce dla ciebie.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2016-02-28, 09:08   #1411
b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 592
Dot.: Koty- część XII

A no jak sie bawia to wiadomo, ze sa glosno, ale przy atakowaniu nog czlowieka w nocy nie wydaja z siebie najmniejszego dzwieku
b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-28, 09:14   #1412
Vivienne
... choć nie Westwood
 
Avatar Vivienne
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 979
Dot.: Koty- część XII

Jak dobrze, ze moje nie atakuja nog! Bardzo sie tego boje u kotów co prawda i tak zawsze zaslaniam stopy w nocy, no wiecie, na wypadek jakby istniały potwory , ale mnie na szczęście nie atakuja. raz tylko tz dostal niezla pobudke :p
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów

Stanisław Lem

Vivienne jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-28, 09:17   #1413
Karmenka
Zakorzenienie
 
Avatar Karmenka
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 9 296
Dot.: Koty- część XII

Cytat:
Napisane przez Kusum Pokaż wiadomość
Podstawa jak sie ma wiecej niz jednego kota: liczyc Raz, dwa... raz, dwa... Kiedys Ptys nam zwial na klatke w czasie imprezy. Goscie sie krecili i musial wyskoczyc. Siedzial kilka minut pod drzwiami zanim sie zorientowalismy.
Mi Runej kiedyś zwiał i zorientowałam się po jakiejś godzinie, że go nie ma. Znalazłam go wystraszonego pod grzejnikiem między pierwszym piętrem a partnerem (mieszkam na 4). A jak się cieszył, że go znalazłam. Ale nie wiem kto był wtedy bardziej wystraszony, ja czy on.

---------- Dopisano o 10:17 ---------- Poprzedni post napisano o 10:14 ----------

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;56480638]A no jak sie bawia to wiadomo, ze sa glosno, ale przy atakowaniu nog czlowieka w nocy nie wydaja z siebie najmniejszego dzwieku [/QUOTE]

Nawet grubasek Runej potrafi czasem mnie podejść tak że nie usłyszę. A Kasia jak to księżniczka, prawie zawsze na paluszkach.
__________________
bloguje
Karmenka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-28, 09:37   #1414
201610310857
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 15 803
Dot.: Koty- część XII

Bobek tez wychodzi z miejszkania i leci na wycieraczke sasiadki i sie w nia wyciera

Najciekawsze jest to, ze ja je wyrzucilam z pokoju, one jeszcze cos w kuchni przewracaly i ja juz nie wstawalam moze w nocy wstalam i go zamknelam, nie wiem Dobrze ze on zniosl te 8 godzin bo Buka miala mby juz ciezka depresje


Moja kolezanka kiedys poleciala z kotem do Pl na urlop. W drugim dniu sphinx zaginal. Przeszukala
Cala dzielnice, klatke, zaczela drukowac zdjecia, utworzyla wydarzenie ba fejsie, a co sie okazalo? Ze kotek wszedl na sama gore do szafy i zakopal sie w szalikach, czapkach) a ona myslala ze jak jej brat wychodzil z domu to kot sie wysliznal
201610310857 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-28, 10:15   #1415
b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 592
Dot.: Koty- część XII

Cytat:
Napisane przez Vivienne Pokaż wiadomość
Jak dobrze, ze moje nie atakuja nog! Bardzo sie tego boje u kotów co prawda i tak zawsze zaslaniam stopy w nocy, no wiecie, na wypadek jakby istniały potwory , ale mnie na szczęście nie atakuja. raz tylko tz dostal niezla pobudke :p
Tez sie tego balam, dlatego nie lubilam w nocy chodzic do lazienki jak nocowalam u mojego chlopaka. Simba nie atakuje łydek wcale, Alfie jak był mały, robił to namiętnie, teraz w granicach rozsądku. Widać, że to dla zabawy, bo nie wystawia pazurów, tylko tak staje na dwóch łapach jak niedźwiedź i skacze. Za to oba koty kochają gryźć stopy mojego chłopa. Stworzyłam teorię spiskową, że śmierdzą im myszą, bo to niemożliwe, że moje stopy nie robią na nich wrażenia, a stopy TŻ to worek treningowy.
b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-28, 10:36   #1416
Kusum
Zakorzenienie
 
Avatar Kusum
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: lbn
Wiadomości: 9 822
Dot.: Koty- część XII

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;56480638]A no jak sie bawia to wiadomo, ze sa glosno, ale przy atakowaniu nog czlowieka w nocy nie wydaja z siebie najmniejszego dzwieku [/QUOTE]

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;56483668]Tez sie tego balam, dlatego nie lubilam w nocy chodzic do lazienki jak nocowalam u mojego chlopaka. Simba nie atakuje łydek wcale, Alfie jak był mały, robił to namiętnie, teraz w granicach rozsądku. Widać, że to dla zabawy, bo nie wystawia pazurów, tylko tak staje na dwóch łapach jak niedźwiedź i skacze. Za to oba koty kochają gryźć stopy mojego chłopa. Stworzyłam teorię spiskową, że śmierdzą im myszą, bo to niemożliwe, że moje stopy nie robią na nich wrażenia, a stopy TŻ to worek treningowy.[/QUOTE]

Przyjrzyj sie dobrze jak sie z nimi bawi. Ja kiedys mojego meza przycielam jak sie bawi chowajac reke pod koldre. Dostal opier... i skonczyly sie ataki w nocy na stopy. Kot nie widzi roznicy reka, stopa, dzien, noc, spie, bawie sie... skoro wolno to wolno Faceci maja durne pomysly Wieczne dzieci
__________________
"Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością" A. Hopkins
Kusum jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-28, 15:43   #1417
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: Koty- część XII

Cytat:
Napisane przez MonnieB Pokaż wiadomość
Tak chwaliłam swoje koty, a wyobraźcie sobie ze dzisiaj wróciłam po tygodniu nieobecności a one się obydwa zachowują jakby były na mnie obrażone, że je zostawiłam. Pumpkin uciekła i poszła spać, a Squash za nią. No cóż może jutro będzie lepiej Haha

Sent from my GT-I9505 using Tapatalk
to norma, że strzeliły focha miziaj, kochaj, w końcu im przejdzie
Cytat:
Napisane przez MonnieB Pokaż wiadomość
W ogóle to zamówiłam karmę na Amazonie bez żadnych zbóż, dzięki za wasze rady

Sent from my GT-I9505 using Tapatalk
oh, to super!!!!
Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
O to prawda. U nas się ciężko drzwi wyjściowe zamykają. Bywa że liczę w panice zwierzęta bo się okazało ze od pół godziny drzwi na klatkę stoją otworem. Juz mieliśmy kilka razy nielegalna kocia emigrację na klatkę. Plus kilka razy immigracje bo kot sąsiadów uwielbia uciekać i przychodzić do nas. Siada na wycieraczce i głośno miauczy. o zamykaniu na balkonie na kilka godzin lub pół nocy to nawet nie ma co pisać.
skąd ja to znam... moja na klatkę regularnie uciekała, do tego raz mi facet od pralki nie zamknął drzwi za sobą i ta łajza pół godziny po 10-ciu piętrach biegała. dobrze, że panowie z ochrony wiedzieli, że ona jest moja, i jak usłyszeli od innych mieszkańców, to zamiast wyganiać, po prostu do mnie zadzwonili.
[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;56483668]Tez sie tego balam, dlatego nie lubilam w nocy chodzic do lazienki jak nocowalam u mojego chlopaka. Simba nie atakuje łydek wcale, Alfie jak był mały, robił to namiętnie, teraz w granicach rozsądku. Widać, że to dla zabawy, bo nie wystawia pazurów, tylko tak staje na dwóch łapach jak niedźwiedź i skacze. Za to oba koty kochają gryźć stopy mojego chłopa. Stworzyłam teorię spiskową, że śmierdzą im myszą, bo to niemożliwe, że moje stopy nie robią na nich wrażenia, a stopy TŻ to worek treningowy.[/QUOTE]

a Twój facet nie bawi się czasem z kotami 'sobą'? ręka/stopa pod kołdrą itp?
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-02-28, 18:23   #1418
b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 592
Dot.: Koty- część XII

Ano pewnie, że się bawi i to namiętnie.
b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-28, 18:28   #1419
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: Koty- część XII

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;56505388]Ano pewnie, że się bawi i to namiętnie.[/QUOTE]

to zabronić mu trzeba ręce, stopy - to nie służy do zabawy z kotem, a jedynie do pieszczot, miziania i głaskania. od zabawy są sznurki, myszki, wędki, piórka. z czasem koty mogą uznać, że wszystkie ręce czy stopy są super do gryzienia, nie tylko te tż-towe
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-28, 18:35   #1420
MonnieB
Zakorzenienie
 
Avatar MonnieB
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 3 960
Dot.: Koty- część XII

Mi się tez zdarzyło. Squash jak był jeszcze mniejszy to zawsze lubił się bawić w moim schowku, nie pozwalam mu tam wchodzić bo mnóstwo tam różnych pudeł i boję się że coś na niego spadnie. Ale i tak zawsze udało mu się tam wejść, po cichutko między nogami jak coś chciałam stamtąd wyjąć. Raz nie zauważyłam go w ogóle, zamknęłam drzwi i poszłam do siebie. Pumpkin stoi pod drzwiami od tego schowka i stoi i stoi, mówię nie ma mowy, nie wejdziesz tam, to nie jest miejsce zabaw. Ona dalej, mija 15 min i wreszcie podchodzę tam i się patrze na nią no co ty chcesz, otwieram drzwi a tam squash wylatuje.

Kolejny raz jak wchodziłam to mieszkania to tez Pumpkin sekretnie wymknela się na klatkę. Szukałam jej wszędzie, już myślałam że wyskoczyła przez okno bo było otwarte. Pomyślcie sobie, wchodzicie do domu a kota nigdzie nie ma. Już łzy w oczach, dzwonie do koleżanki i mówię że mi kot zginął, okno było lekko uchylone może się zmieściła i wyszła. Chciałam iść na dwór poszukać jej gdzieś na tych ogrodach, w sumie mieszkam na 3 piętrze, ale kotka miała ochotę na kota wiec pomyślałam że pewnie uciekła żeby dać się zapłodnic .
Otwieram drzwi a ona siedzi na wycieraczce, grzecznie i się na mnie patrzy. Myślałam że ja zabije. Na prawdę nie wiem jak jej się udało wyjść!

Sent from my GT-I9505 using Tapatalk
__________________
Cytat:
Some people think they are champagne in a tall glass, when in fact they are lukewarm piss in a plastic cup.
MonnieB jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-28, 18:40   #1421
hansini
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 49
Dot.: Koty- część XII

Cześć, mam problem.

Dziś rano, gdy wyrzucałam śmieci, zauważyłam że coś się w jednym z worków rusza... Nie wiem, jakim cudem zwróciłam na to uwagę - jestem bardzo niska i ledwo dosięgam tam wzrokiem, a jeszcze chwilka i sama przytrzasnęłabym to COŚ moim workiem ze śmieciami. Wyjęłam to z kosza, rozsupłałam worek - KOT tam siedzi, patrzy na mnie i syczy. Normalnie szok. Rzuciłam te moje śmieci na ziemię i biegiem do domu z kotem jeszcze w worku. Cała się trzęsłam, zaniosłam go do łazienki, przygotowałam jedzenie i wodę. Ogólnie wygląda na jakieś pół roku, może troszkę mniej i bardzo się mnie boi. W łazience pozwolił się pogłaskać bardzo delikatnie, ale syczał i ucieka. Chciałam go trochę trzymać w odosobnieniu, bo mam już swojego kota, który pewnie jeszcze bardziej by tego małego zestresował, ale młody uciekł mi pod nogami, schował się pod szafą i wciąż tam siedzi . Zaniosłam mu tam jedzenie i wodę, raz stamtąd wyszedł ale mój kot zaczął na niego syczeć i znowu się tam schował.

Chciałabym się nim zająć. Wydaje mi się, że miał (lub miała) już kontakt z ludźmi, bo nie jest tak całkiem zdziczały/a, ale jest bardzo przerażony. Nie ma mowy o tym, żebym go wyciągnęła na siłę spod tej szafy - byłoby to krwawe i bardzo stresujące dla kota. Jak z nim postepować?

Edytowane przez hansini
Czas edycji: 2016-02-28 o 18:42
hansini jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-02-28, 18:42   #1422
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Koty- część XII

Zostaw go na razie w spokoju. Najlepiej byłoby żeby był sam w tym pomieszczeniu. Możesz iść z Twoim kotem do innego pokoju? Zostaw znajdzie miskę z wodą i jedzeniem i jakąś awaryjną kuwetę, może być nawet pudełko po butach ze żwirkiem.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-28, 18:48   #1423
hansini
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 49
Dot.: Koty- część XII

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
Zostaw go na razie w spokoju. Najlepiej byłoby żeby był sam w tym pomieszczeniu. Możesz iść z Twoim kotem do innego pokoju? Zostaw znajdzie miskę z wodą i jedzeniem i jakąś awaryjną kuwetę, może być nawet pudełko po butach ze żwirkiem.
Mieszkam w kawalerce, więc nie bardzo . Mogłabym jedynie zamknąć mojego kota na jakiś czas w łazience i np. przenieść się tam z książkami, laptopem i tak dalej, żeby spędzać z nim czas, ale wolałabym coś takiego zastosować dopiero w ostateczności...
Kuwetę postawiłam obok szafy, pod szafę włożyłam miseczkę z jedzeniem i wodą. Na razie nie skorzystał z kuwety (cóż, pewnie znajdę "niespodziankę" w jakimś kącie, ale trudno) ani też nic nie zjadł.
hansini jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-28, 18:50   #1424
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Koty- część XII

No to musisz uzbroić się w cierpliwość. Do jutra nic mu nie będzie, jak posiedzi pod szafą. Nie umrze z głodu ani z pragnienia. Jak teraz dasz mu spokój, to jest duża szansa, że po nocy trochę mu stres minie.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-28, 19:16   #1425
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: Koty- część XII

po pierwsze - super zrobiłaś, że go uratowałaś!

teraz tak - dużo cierpliwości musisz mieć. olej nowego kota, nie skacz wokół niego, tylko jeść, pić mu dawaj, nie zaglądaj, nie szukaj. o swojego dbaj, dopieszczaj, żeby nie czuł się odrzucony. jak zacznie wyłazić (jutro powinien wyjść), to dobrze by było zaprowadzić go do weta. wracając do domu z nowym kotem, możesz zamknąć go w łazience, żeby tam się oswajał z nową sytuacją, a Twój kot -rezydent niech się panoszy po mieszkaniu.

---------- Dopisano o 19:16 ---------- Poprzedni post napisano o 19:15 ----------

po pierwsze - super zrobiłaś, że go uratowałaś!

teraz tak - dużo cierpliwości musisz mieć. olej nowego kota, nie skacz wokół niego, tylko jeść, pić mu dawaj, nie zaglądaj, nie szukaj. o swojego dbaj, dopieszczaj, żeby nie czuł się odrzucony. jak zacznie wyłazić (jutro powinien wyjść), to dobrze by było zaprowadzić go do weta. wracając do domu z nowym kotem, możesz zamknąć go w łazience, żeby tam się oswajał z nową sytuacją, a Twój kot -rezydent niech się panoszy po mieszkaniu.
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-28, 19:30   #1426
hansini
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 49
Dot.: Koty- część XII

Nie zrobiłam nic szczególnego - po prostu wzięłam go do domu, a w dodatku nie potrafię się nim zająć ...
W takim razie dam mu jak najwięcej spokoju i pozwolę mu tam siedzieć.
Nie za bardzo wyobrażam sobie, jak mogłabym go zabrać do weterynarza... Pozwolił się dziś głaskać, gdy siedział w łazience, ale też podrapał mnie i uciekł w kąt łazienki i dopiero tam pozwolił się dotknąć. Nie ma opcji, żeby dał się wziąć na ręce i wsadzić do transportera, poza tym to musiałby być dla niego ogromny stres... Chciałabym, żeby odpoczął trochę po tym, co go spotkało.
hansini jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-28, 19:31   #1427
MonnieB
Zakorzenienie
 
Avatar MonnieB
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 3 960
Dot.: Koty- część XII

Jak moja znajda się u nas znalazła to przez pierwsze dni siedziała pod sofa, nie chciała wyjść. Jedynie szła do kuwety i coś zjeść i znowu pod sofę.

Nie meczylysmy jej z siostra, nie było wyciągania na sile itd. Sama zaczęła wychodzić

Sent from my GT-I9505 using Tapatalk
__________________
Cytat:
Some people think they are champagne in a tall glass, when in fact they are lukewarm piss in a plastic cup.
MonnieB jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-28, 19:44   #1428
hansini
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 49
Dot.: Koty- część XII

Cytat:
Napisane przez MonnieB Pokaż wiadomość
Jak moja znajda się u nas znalazła to przez pierwsze dni siedziała pod sofa, nie chciała wyjść. Jedynie szła do kuwety i coś zjeść i znowu pod sofę.

Nie meczylysmy jej z siostra, nie było wyciągania na sile itd. Sama zaczęła wychodzić

Sent from my GT-I9505 using Tapatalk
Też była takim dzikuskiem, który syczy na ludzi i ogólnie się boi? Po jakim czasie zrobiła progres i zaczęła normalnie przemieszczać się po domu?
hansini jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-28, 20:33   #1429
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: Koty- część XII

Cytat:
Napisane przez hansini Pokaż wiadomość
Nie zrobiłam nic szczególnego - po prostu wzięłam go do domu, a w dodatku nie potrafię się nim zająć ...
W takim razie dam mu jak najwięcej spokoju i pozwolę mu tam siedzieć.
Nie za bardzo wyobrażam sobie, jak mogłabym go zabrać do weterynarza... Pozwolił się dziś głaskać, gdy siedział w łazience, ale też podrapał mnie i uciekł w kąt łazienki i dopiero tam pozwolił się dotknąć. Nie ma opcji, żeby dał się wziąć na ręce i wsadzić do transportera, poza tym to musiałby być dla niego ogromny stres... Chciałabym, żeby odpoczął trochę po tym, co go spotkało.
na razie go nie dotykaj, nie wyciągaj do niego ręki. czekaj, aż sam przyjdzie, wtedy głaszcz, drap, kiziaj.
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-02-29, 01:43   #1430
MonnieB
Zakorzenienie
 
Avatar MonnieB
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 3 960
Dot.: Koty- część XII

Cytat:
Napisane przez hansini Pokaż wiadomość
Też była takim dzikuskiem, który syczy na ludzi i ogólnie się boi? Po jakim czasie zrobiła progres i zaczęła normalnie przemieszczać się po domu?
Nie bylo z nią aż tak źle. Wydaje mi się ze została wyrzucona z domu gdzie miała dobrze, nigdy nie syczala na mnie, nie drapala, po prostu się chowala i nie chciała wyjść. Wyszła dopiero jak nikogo w pokoju nie było. Po ok 5 dniach juz było ok i powoli zaczynala się pokazywać na oczy i spać na sofie.


Sent from my GT-I9505 using Tapatalk
__________________
Cytat:
Some people think they are champagne in a tall glass, when in fact they are lukewarm piss in a plastic cup.
MonnieB jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-29, 08:09   #1431
hansini
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 49
Dot.: Koty- część XII

Cytat:
Napisane przez kahoko hino Pokaż wiadomość
na razie go nie dotykaj, nie wyciągaj do niego ręki. czekaj, aż sam przyjdzie, wtedy głaszcz, drap, kiziaj.
Ciekawe, czy kiedykolwiek będzie taki moment, że sam do mnie przyjdzie .

Cytat:
Napisane przez MonnieB Pokaż wiadomość
Nie bylo z nią aż tak źle. Wydaje mi się ze została wyrzucona z domu gdzie miała dobrze, nigdy nie syczala na mnie, nie drapala, po prostu się chowala i nie chciała wyjść. Wyszła dopiero jak nikogo w pokoju nie było. Po ok 5 dniach juz było ok i powoli zaczynala się pokazywać na oczy i spać na sofie.


Sent from my GT-I9505 using Tapatalk
Rozumiem . Skoro Twoja kicia dopiero po około pięciu dniach się dość dobrze zaaklimatyzowała, to mój dzikusek na pewno potrzebuje o wiele więcej...
Chociaż muszę przyznać, że wczoraj późnym wieczorkiem wyszedł i trochę pochodził po mieszkaniu. Mój kot na niego syczał, ale nie wyskakiwał do niego z pazurkami, a młody niewiele sobie z tego syku robił i jakoś specjalnie się nie bał. Nawet podszedł do mnie 2 razy - raz gdy siedziałam na łóżku, on się zbliżył do łóżka, a drugi raz w nocy - spałam i obudziłam się, a on siedział obok . Co prawda gdy się ruszyłam uciekł, ale to chyba i tak dobrze?
hansini jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-29, 08:17   #1432
Arya90
Zakorzenienie
 
Avatar Arya90
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 11 001
Dot.: Koty- część XII

Będzie dobrze, zadomowi się
__________________
Żonka 6.08.2016
Wegetarianka 1.02.2017


6cs
Arya90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-29, 10:29   #1433
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: Koty- część XII

Cytat:
Napisane przez hansini Pokaż wiadomość
Ciekawe, czy kiedykolwiek będzie taki moment, że sam do mnie przyjdzie .


Rozumiem . Skoro Twoja kicia dopiero po około pięciu dniach się dość dobrze zaaklimatyzowała, to mój dzikusek na pewno potrzebuje o wiele więcej...
Chociaż muszę przyznać, że wczoraj późnym wieczorkiem wyszedł i trochę pochodził po mieszkaniu. Mój kot na niego syczał, ale nie wyskakiwał do niego z pazurkami, a młody niewiele sobie z tego syku robił i jakoś specjalnie się nie bał. Nawet podszedł do mnie 2 razy - raz gdy siedziałam na łóżku, on się zbliżył do łóżka, a drugi raz w nocy - spałam i obudziłam się, a on siedział obok . Co prawda gdy się ruszyłam uciekł, ale to chyba i tak dobrze?
bardzo dobrze! i nie martw się, ja wiem, że Ty byś chciała go wyściskać i mu cały ten ból wynagrodzić, ale on potrzebuje czasu, bo jeszcze nie do końca kuma, że go wybawiłaś

niech sobie chodzą, jak chcą. na wszelki wypadek włożyłabym do kontaktu feliway'a. zobaczysz, za tydzień będzie zupełnie inaczej, za miesiąc - nie do poznania
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-29, 10:40   #1434
mandarynka882
Rozeznanie
 
Avatar mandarynka882
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 872
Lightbulb Dot.: Koty- część XII

hejka hansini- zrobiłaś, zrobiłaś mało kto by się zdecydował uratować kociaka a tym bardziej zabrać go do domu brawo dla Ciebie kochana a swoją drogą co za bestialstwo tak wyrzucić kotka na śmieci, jak bym tego kogoś dorwała to bym nogi z d....y powyrywała:pa la: moja Rysia od czasu kastracji się zrobiła taka przylepa, że masakra, ciągle się przytula,łasi gdy tylko zasiądę ona już siedzi na kolanach najchętniej by tak siedziała cały dzień bo przez kubrak nie chce jej się za bardzo chodzić tyle co do kuwety i do jedzenia. W nocy śpi cały czas na mojej szyi albo brzuchu. ogólnie ona taka nie była przed bo nie miała czasu nigdy na tulanki więc nie wiem czy taka się czuje skrzywdzona czy to przez ten kubrak jest taka nie pewna na zdjęciu moja bidulka przebudziła się jak się zorientowała, że ją odłożyłam kubrak może nie piękny bo sama jej zrobiłam
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg 2016-02-29 11.11.32.jpg (84,1 KB, 20 załadowań)
mandarynka882 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-29, 10:52   #1435
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: Koty- część XII

to przez skok hormonów po sterylce, stąd taka przylepa
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-29, 11:04   #1436
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Koty- część XII

hansini - masz wielkie serce! Nie martw się, nie jest źle, krew się nie polała między Twoimi ( ) kotami. Syczenie to norma. Przyzwyczai się do Ciebie, Twój kot też i będzie dobrze A póki co... wiadomo, będzie ciężko, ale takie są początki.

Skurczysyna, który wyrzucił kota, powiesiłabym za wibrysy.
Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
Bezszelestne koty.... kiedyś gdzieś przeczytałam ze koty to bardzo cisi łowcy. Zawsze sobie przypominam to zdanie kiedy Brytyjczyk z łomotem biega po mieszkaniu. Ten kot ni potrafi nawet chodzić cicho. Normalnie tupie nogami kiedy idzie.
Mój kocur też tupie A kotka nie dość, że cichutka, to jeszcze prędka jak błyskawica i podejrzewam, że ma umiejętności teleportacji...
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-29, 11:15   #1437
Arya90
Zakorzenienie
 
Avatar Arya90
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 11 001
Dot.: Koty- część XII

Dziewczyny planuję za kilka miesięcy dokocenie (albo kilkanaście, w zalezności od przeprowadzki i dostępności kota w hodowli). Mam dylemat- czy najlepiej dokacać się tą samą rasą czy to nie ma znaczenia? Waham się między kolejnym ragdollem, brytyjczykiem albo rosyjskim niebieskim. Jak uważacie?
__________________
Żonka 6.08.2016
Wegetarianka 1.02.2017


6cs
Arya90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-29, 11:15   #1438
MonnieB
Zakorzenienie
 
Avatar MonnieB
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 3 960
Dot.: Koty- część XII

A moja Pumpkin chodzi dalej osowiala, nie chce się przytulać, nie wskakuje mi na kolana. Większość dnia śpi na swoim ulubionym kocyku. Praktycznie w ogóle do mnie nie podchodzi. Az trochę mi smutno ze jednak wzięłam ja na ta sterylizacje bo jest całkiem inna niż wcześniej :-(

Sent from my GT-I9505 using Tapatalk
__________________
Cytat:
Some people think they are champagne in a tall glass, when in fact they are lukewarm piss in a plastic cup.
MonnieB jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-29, 11:44   #1439
esfira
Zakorzenienie
 
Avatar esfira
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
Dot.: Koty- część XII

Cytat:
Napisane przez Arya90 Pokaż wiadomość
Dziewczyny planuję za kilka miesięcy dokocenie (albo kilkanaście, w zalezności od przeprowadzki i dostępności kota w hodowli). Mam dylemat- czy najlepiej dokacać się tą samą rasą czy to nie ma znaczenia? Waham się między kolejnym ragdollem, brytyjczykiem albo rosyjskim niebieskim. Jak uważacie?
koty nie wiedzą, jakiej są rasy, do ragdolla lepiej chyba kota o podobnym temperamencie
__________________
Wiedzę o świecie czerpię z forum Wizaż

Scandinavian Sleeping & Living
esfira jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-29, 11:59   #1440
mandarynka882
Rozeznanie
 
Avatar mandarynka882
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 872
Dot.: Koty- część XII

Cytat:
Napisane przez MonnieB Pokaż wiadomość
A moja Pumpkin chodzi dalej osowiala, nie chce się przytulać, nie wskakuje mi na kolana. Większość dnia śpi na swoim ulubionym kocyku. Praktycznie w ogóle do mnie nie podchodzi. Az trochę mi smutno ze jednak wzięłam ja na ta sterylizacje bo jest całkiem inna niż wcześniej :-(

Sent from my GT-I9505 using Tapatalk
z tego co pamiętam Twoja Pumpkin jest już dojrzałą koteczką więc minie trochę czasu aż hormony jej się ustabilizują więc być może jej to minie mi mówił wet że to może potrwać a okazało się że moja Rysia albo miała ruję albo była tuż tuż przed więc hormony już buzowały a sterylki nie ma co żałować bo to tylko same plusy dla niej, dla Ciebie i współkociastych
mandarynka882 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-12-20 18:34:23


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:28.