Koty- część XII

[201610310857]

moi madrzy sasiedzi...

kot szykowal sie juz do skoku w zywoplot, gdy babka go w ostatniej chwli zawolala.

[201610310857]

ImageUploadedByWizaz Forum1462475849.534698.jpg
Kilka godzin pozniej

[21kasia21]

Edeldredzia, podziwiam, serio, ale za głupotę
Niestety w Polsce też miałam taką sąsiadkę, na V piętrze, której kot chodził sobie po parapecie, a mnie skóra cierpła na jego widok.
I jeszcze jak opowiadała, że spadł ten jej kot z góry nie raz i nie dwa, na szczęście zawsze na żywopłot... Mówiłam, tłumaczyłam, żeby siatkę założyć na balkon albo do okien, to zero reakcji...

My na parterze mieszkamy, ale balkon mamy osiatkowany.
Inni sąsiedzi też mają koty, ale są w też reformowani w tej kwestii, na szczęście Sąsiedzi z przeciwka, też z parteru mają też kota, w każdym oknie mają moskitierę i kot jest bezpieczny. Dwa bloki obok też balkon osiatkowany i whiskasik po nim lata. Można- można

[esfira]

u mnie na osiedlu wiele balkonów osiatkowanych, trzeba się przyjrzeć, żeby tą siatkę zauważyć, więc wcale to nie są "kraty, więzienie, olaboga"... :|

[kahoko hino]

Napisane przez Mojwa

Miałam jakiś z barfnego świata, ale to chyba nie ten. Na razie mam zablokowane konto przez zmianę maila, a mail na potwierdzenie nie przychodzi...

Ogólnie nie wiem czy tego applawza nie zwrócę do zooplusa. Zobaczymy.
Ale nie odwaze się na naturalne suplementy od razu, musze kupić mieszankę...
Jedyne co mnie martwi to brak maszynki do mięsa.

Zapisałam się do grupy która polecalas

---------- Dopisano o 18:27 ---------- Poprzedni post napisano o 18:24 ----------

A kotu idzie słabo to skrzydło

Tak, to ten na tej grupie Ci wszystko wyjaśnią, co i jak robić; )

Maszynka przyjdzie z czasem, nie martw się

Skrzydełko spróbuj sieknąć nożem w kilku miejscach, może mu to ułatwi.

[iwona1110]

Napisane przez esfira

u mnie na osiedlu wiele balkonów osiatkowanych, trzeba się przyjrzeć, żeby tą siatkę zauważyć, więc wcale to nie są "kraty, więzienie, olaboga"... :|

Dokładnie Moja siatka jest z cienkiego ocynkowanego drutu i z zewnątrz jej praktycznie nie widać. Zabawnie to wygląda jak Horus się na niej przeciąga
Szczerze to nie wyobrażam sobie mieć nieosiatkowanego balkonu I wygodnie i bezpiecznie

[witchwq]

Jest jakaś możliwość odstraszania niewykastrowanych młodzików z sąsiedztwa od moich wykastrowanych kocurkow i wysterylizowanej koteczki? Te młodziczki wprowadzają terror w okolicy a ich "Służba" tylko obiecuje kastrację. Ostatni raz, gdy zglosilam jej że jej koty dręczą moje koty, atakują, obiecała że ich ciachnie. To było ze 2 miesiące temu. Dalej są agresywni i napewno nie są ciachnieci. Mają już ponad rok. Jeden tylko pcha się do domu i znaczy. Drugi wszczyna bójki. Nawet ze statecznymi, starszymi, mądrymi kotami sąsiada.

Moje ogony totalnie nie wiedzą co mają robić w przypadku tak wielkiej agresji skierowanej na nie. Mogłabym je zamknąć w domu, to już praktykowalam. Ale wszystko behawioralnie, siuskowo idt normuje się tylko wtedy, gdy są wypuszczane. A mamy ładne hektary ogródków wokół domu zanim dotrą do ulic uczęszczanych częściej niż raz na godzinę

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 03:46 ---------- Poprzedni post napisano o 03:37 ----------

Te młode kociambry niszczą spokojne życie całej kociej społeczności w okolicy. Są zbyt agresywne. A doklada do tego jeszcze sąsiadka, która odchowuje kolejny miot kociąt. "Bo ona tak kocha kocięta" i żadnego nie wysterylizuje. Wszystkie są jej i są kochane, ale jak podrosną, to muszą mieszkać poza domem. Tym sposobem moj sasiad vel "kocie schronisko" przygarnął już 3 kocie biedy od sąsiadki. Ale na sterylizację to ona kasy nie ma i to nie jej kot!

Co do tych najbardziej agresywnych, to są u nas programy, że ciachniecie kociambra kosztuje całe 10 funtów. No chyba ze się zarabia dużo ponad podstawę, to wtedy pełna stawka. Miałam sąsiadce zaproponować że wezmę kastrację chuliganów na siebie. Ale ona chyba tego nie chce... Z drugiej strony niedawno uratowała ze stodoły 5tygodniowe kocie..
Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[kocurzyca]

Napisane przez witchwq

Jest jakaś możliwość odstraszania niewykastrowanych młodzików z sąsiedztwa od moich wykastrowanych kocurkow i wysterylizowanej koteczki? Te młodziczki wprowadzają terror w okolicy a ich "Służba" tylko obiecuje kastrację. Ostatni raz, gdy zglosilam jej że jej koty dręczą moje koty, atakują, obiecała że ich ciachnie. To było ze 2 miesiące temu. Dalej są agresywni i napewno nie są ciachnieci. Mają już ponad rok. Jeden tylko pcha się do domu i znaczy. Drugi wszczyna bójki. Nawet ze statecznymi, starszymi, mądrymi kotami sąsiada.

Moje ogony totalnie nie wiedzą co mają robić w przypadku tak wielkiej agresji skierowanej na nie. Mogłabym je zamknąć w domu, to już praktykowalam. Ale wszystko behawioralnie, siuskowo idt normuje się tylko wtedy, gdy są wypuszczane. A mamy ładne hektary ogródków wokół domu zanim dotrą do ulic uczęszczanych częściej niż raz na godzinę

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 03:46 ---------- Poprzedni post napisano o 03:37 ----------

Te młode kociambry niszczą spokojne życie całej kociej społeczności w okolicy. Są zbyt agresywne. A doklada do tego jeszcze sąsiadka, która odchowuje kolejny miot kociąt. "Bo ona tak kocha kocięta" i żadnego nie wysterylizuje. Wszystkie są jej i są kochane, ale jak podrosną, to muszą mieszkać poza domem. Tym sposobem moj sasiad vel "kocie schronisko" przygarnął już 3 kocie biedy od sąsiadki. Ale na sterylizację to ona kasy nie ma i to nie jej kot!

Co do tych najbardziej agresywnych, to są u nas programy, że ciachniecie kociambra kosztuje całe 10 funtów. No chyba ze się zarabia dużo ponad podstawę, to wtedy pełna stawka. Miałam sąsiadce zaproponować że wezmę kastrację chuliganów na siebie. Ale ona chyba tego nie chce... Z drugiej strony niedawno uratowała ze stodoły 5tygodniowe kocie..
Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

Wnioskuję, że jesteś w UK. Nie jestem pewna, ale wydaje mi się, ze jeśli niekastrowane koty utrudniają życie w okolicy, można to zgłosić do RSPCA. Sąsiadkę, która rozmnaża bez opamiętania i nie dba też można zgłosić. RSPCA chętnie się tym zajmie. Albo nakażą kastrację, albo nawet zabiorą koty jeśli okaże się, że żyją w nieodpowiednich warunkach.

[witchwq]

No tylko wtedy na milion procent już nie mogłabym tu mieszkać. A okolica dla kotów wymarzona. Raczej wolalabym pokojowe rozwiązanie, ale z tym to się sama łudzę, bo przecież takiego już próbowałam :/

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[kocurzyca]

No niby tak

[Arya90]

U nas ostatnio gorzej z apetytem. Nic prawie nie chce jeść. Kupiłam nawet chrupy dla zachęty i też nie za bardzo. Jutro jedziemy do weta. Trzymajcie kciuki, żeby to nie było nic poważnego.

[daktylek1987]

Napisane przez Arya90

U nas ostatnio gorzej z apetytem. Nic prawie nie chce jeść. Kupiłam nawet chrupy dla zachęty i też nie za bardzo. Jutro jedziemy do weta. Trzymajcie kciuki, żeby to nie było nic poważnego.

Dobrze pamiętam, że dopiero od ok. miesiąca jesteście na BARFie? Czy coś pokręciłam?
Bo właśnie u mnie, u obu kotów (zupełnie niezależnie i w innym czasie, bo Maniek zamieszkał z nami, jak Misia już była na barfie kilka miesięcy), po ok. miesiącu wystąpiło stopniowe zmniejszenie apetytu, i praktyczne niejedzenie (nawet przysmaków) przez prawie 3 dni. Też wylądowałam u weta na badaniach, martwiłam się, dokarmiałam prawie na siłę jakąś pastą energetyczną. Nic w badaniach nie wyszło specjalnego, aż w końcu stopniowo wszystko zaczęło wracać do normy.
Sprawdzić oczywiście nie zaszkodzi, nawet należy, ale trzymam kciuki, żeby to było zwykłe "przejedzenie"

[Arya90]

Napisane przez daktylek1987

Dobrze pamiętam, że dopiero od ok. miesiąca jesteście na BARFie? Czy coś pokręciłam?
Bo właśnie u mnie, u obu kotów (zupełnie niezależnie i w innym czasie, bo Maniek zamieszkał z nami, jak Misia już była na barfie kilka miesięcy), po ok. miesiącu wystąpiło stopniowe zmniejszenie apetytu, i praktyczne niejedzenie (nawet przysmaków) przez prawie 3 dni. Też wylądowałam u weta na badaniach, martwiłam się, dokarmiałam prawie na siłę jakąś pastą energetyczną. Nic w badaniach nie wyszło specjalnego, aż w końcu stopniowo wszystko zaczęło wracać do normy.
Sprawdzić oczywiście nie zaszkodzi, nawet należy, ale trzymam kciuki, żeby to było zwykłe "przejedzenie"

Tak 1,5 msc. Natomiast martwi mnie też co innego. Od 2 msc nie przybrała na wadze ani grama :/ dziś zjadła trochę chrupek- dałam cokolwiek by zjadła i by nie zaszkodzić wątrobie itp., no i pije wodę. Za bardzo się nie chce bawić. Nie była dzisiaj wcale w kuwecie. Także jestem zmartwiona bardzo.

[daktylek1987]

Może się zakłaczyła albo ma problemy z wypróżnieniem? Może pasta na kłaczki w większej ilości by pomogła? Sikać też nie sikała?

Oby było wszystko dobrze

[Arya90]

Napisane przez daktylek1987

Może się zakłaczyła albo ma problemy z wypróżnieniem? Może pasta na kłaczki w większej ilości by pomogła? Sikać też nie sikała?

Oby było wszystko dobrze

Wczoraj korzystała z kuwety jeszcze: robiła siku i kupę. Ale wczoraj nic nie jadła kompletnie, dlatego dziś w ruch poszły chrupki. Ich zjadła minimalną ilość. Czy się zakłaczyła? Nie wiem. Podawałam jej pastę na kłaki niedawno, więc chyba to nie to. Chyba nie ma czym się załatwić, jak nic nie zjadła.

[Arya90]

Jesteśmy po wecie.
Diana ma infekcję wirusową. Ma gorączkę.
Dostała zastrzyk podnoszący odporność i na zbicie gorączki.
Wet mówi, że dlatego straciła apetyt. Osłuchowo i dotykowo wszystko okej.
Mówi, że mamy trzymać się barfa, bo z tego co opowiadamy to kot jest wybredny i żeby póki co próbować podawać barfa przez kolejne 2 dni- apetyt powinien wrócić już jutro.
Jak nie wróci to na badania krwi, ale twierdzi, że raczej nie powinno być potrzeby.

Jak wróciliśmy do domu to dałam 50g puszki filetowej, bo barf zamrożony. Zjadła na jedno posiedzenie, a jeszcze rano nie chciała patrzeć. Mam nadzieję, że będzie lepiej już.

[zakonna]

Dobrze ze poszlyscie do lekarza.

[Kusum]

Arya zdrowka dla futerka

Nasze puszeczki jutro przyjada. Ptys czeka na nie z utesknieniem. Strasznie dlugo teraz ida zamowienia z zooplus

[MissChievousTess]

Napisane przez Arya90

Jesteśmy po wecie.
Diana ma infekcję wirusową. Ma gorączkę.
Dostała zastrzyk podnoszący odporność i na zbicie gorączki.
Wet mówi, że dlatego straciła apetyt. Osłuchowo i dotykowo wszystko okej.
Mówi, że mamy trzymać się barfa, bo z tego co opowiadamy to kot jest wybredny i żeby póki co próbować podawać barfa przez kolejne 2 dni- apetyt powinien wrócić już jutro.
Jak nie wróci to na badania krwi, ale twierdzi, że raczej nie powinno być potrzeby.

Jak wróciliśmy do domu to dałam 50g puszki filetowej, bo barf zamrożony. Zjadła na jedno posiedzenie, a jeszcze rano nie chciała patrzeć. Mam nadzieję, że będzie lepiej już.

Jak ma infekcję to gardło pewnie boli przy przełykaniu i stąd niechęć do jedzenia. Jedna z moich była przeziębiona, nie chciała najpierw ulubionych chrupek, potem grymasiła na mięsko, więc jej miksowaliśmy i zalewaliśmy ciepłą wodą z oleje z łososia- robił się taki rosołek i ona to z chęcią chłeptała. Ale mięska jadła mniej, powoli. Miska stała godzinę i po troszku podjadała.
Dawaj mokry pokarm, miękki, podgrzany wodą, dobrze rozdrobniony. No i ciut cieplejsza woda do picia niż zwykle też pomaga.

---------- Dopisano o 00:38 ---------- Poprzedni post napisano o 00:35 ----------

Napisane przez Kusum

Arya zdrowka dla futerka

Nasze puszeczki jutro przyjada. Ptys czeka na nie z utesknieniem. Strasznie dlugo teraz ida zamowienia z zooplus

Czyli ile? Bo my tam kupujemy hurtem żwirek i zabawki, więc wolałabym wiedzieć ile teraz czeka się na dostawę.
A może zamówiłaś coś na co trzeba poczekać z dostawą z Niemiec?
Bo oni chyba stamtąd mają towar.

[Arya90]

Dziękuję za rady
Zawsze podgrzewam troszkę jedzenie zanim podam. Już wczoraj była widoczna poprawa. W godzinę po powrocie od weta zjadła 50g filetówki. Potem rozmroził się barf, to zjadła go jeszcze drugie 50g. Rano zjadła pół śniadania- może jeszcze doje. No i obserwuję dziś cały dzień, bo akurat mam wolne.

Ja zamówiłam zabawki z zooplusa i suchego purizona na wszelki wypadek, żeby zalegał w szafce w razie nagłych wypadków. Zamawiałam w niedzielę, dzisiaj dostanę paczkę- szybko. Ale zamawiam zawsze z opcja zapłaty po 14 dniach i wtedy paczki idą błyskawicą. Wpłata na konto nawet ponad tydzień czekałam. I raz tydzień jak z Niemiec towar szedł.

[Kusum]

Zamawiałam w środę 4.05. i dopiero dzisiaj paczka będzie u mnie.

[Arya90]

No to długo. Ale za przelewem? Przepraszam, że tak dopytuję, ale ciekawi mnie to, bo ja bym wolala płacić od razu (potem muszę się pilnować żeby nie zapomnieć!) ale zawsze mi tak długo paka idzie.

Zamówiłam taką wędkę: http://www.zooplus.pl/shop/koty/zaba...la_kota/133680 Miałyście?Podobno szał robi, jestem ciekawa jak Diana zareaguje.

Śniadanie dojadła. Zaczyna swoje zwykłe wybrzydzanie: matka posyp to mięcho cosmą snackies, bez niej jest ble, a z nią pyszne, że aż miskę wylizuję I odzyskała chęci do zabawy. Poszła do kuwety- jest coraz lepiej

[Kusum]

Płaciłam od razu przelewem
Ta wędka jest super, ale szybko się rozpada Ta jest lepsza: http://www.zooplus.pl/shop/koty/zaba...la_kota/542108

[Arya90]

Napisane przez Kusum

Płaciłam od razu przelewem
Ta wędka jest super, ale szybko się rozpada Ta jest lepsza: http://www.zooplus.pl/shop/koty/zaba...la_kota/542108

To następnym razem ją wezmę najwyżej

[Mojwa]

Napisane przez Kusum

Zamawiałam w środę 4.05. i dopiero dzisiaj paczka będzie u mnie.

Ja zamawialam 3 i paczka była wczoraj.
Zamawialabym ze zwierzakowa bo jak zamówię rano to tego samego dnia będę mieć ale ceny jednak gorsze.

[Arya90]

Ja lubię zooplusa za to, że wszystko w jednym miejscu można kupić. Sa też bezproblemowi jak chodzi o reklamacje, ale czekanie na paczki od nich to czasem niestety przesada.

[MissChievousTess]

Arya90, my mamy wędkę bird. Fajnie lata. Moje kocięta kochają próby polowań na ptaszki, więc ta końcówka imitująca lot ptaka robi u nas szał.
Tylko trzeba uważać jakie tempo nadajesz zabawie bo jak się przesadzi to można kota zamęczyć.
Kusum, dzięki za polecenie. Następnym razem zamówię taką. Jakoś mi umknęła jak szukałam zabawek, a TŻ właśnie mnie pytał czy nie ma opcji z wymiennymi końcówkami. Fajnie, że jest. Szkoda, że samych końcówek nie można kupić.

---------- Dopisano o 11:10 ---------- Poprzedni post napisano o 11:08 ----------

Napisane przez Mojwa

Ja zamawialam 3 i paczka była wczoraj.
Zamawialabym ze zwierzakowa bo jak zamówię rano to tego samego dnia będę mieć ale ceny jednak gorsze.

A jak w zwierzakowo z czasami dostaw, zwrotami, reklamacjami?
Ja mam pod bokiem Karusek, ale ceny w porównaniu do zooplusa mniej korzystne. Choć jak chcę coś zobaczyć na żywo to ok. Furminator u nich w cenie promocyjnej okazyjnie kupiłam- jakaś limitowana edycja, która miała wzorek w kwiatki i tylko przez to była tańsza niż standardowe modele.

[Mojwa]

Nigdy nie robiłam zwrotu ani reklamacji. Jak zapłaciłam rano to ok 18 miałam w domu.

[MissChievousTess]

Arya, u nas jeszcze większy szał niż wędka bird robi to:
http://www.zooplus.pl/shop/koty/zaba...3188?rrec=true
Ale polecam trójpak bo koty szybko to mordują.
Ale zabawa przednia. Tylko trzeba uważać jak kot urwie to piórko albo taki sreberko, które jest w samym środku kot urwie bo próbują to połknąć.
Ja obrywki szybciutko im zabieram.

[Arya90]

Napisane przez MissChievousTess

Arya, u nas jeszcze większy szał niż wędka bird robi to:
http://www.zooplus.pl/shop/koty/zaba...3188?rrec=true
Ale polecam trójpak bo koty szybko to mordują.
Ale zabawa przednia. Tylko trzeba uważać jak kot urwie to piórko albo taki sreberko, które jest w samym środku kot urwie bo próbują to połknąć.
Ja obrywki szybciutko im zabieram.

A tą właśnie mamy cały czas odkąd Diana do nas przyjechała (grudzień) i już się znudziła