Czy ładne dziewczyny mają w życiu trudniej?!

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez sanah

Nie wiem czy bardziej pomaga pewność siebie i przebojowość czy sam ładny wygląd, ale wiem jedno, że jestem super nieatrakcyjna (sądząc po reakcjach w moim otoczeniu) i osoby super nieatrakcyjne mają o wiele gorzej wręcz wpędza mnie to w depresje, odechciewa mi się żyć. Mam dopiero 19 lat a codziennie myślę jak sobie dać radę w tym świecie kiedy jestem odbierana jako ta nudna, cicha, nie jakaś super ładna i to wszystko powoduje, że ludzie mnie omijają i jestem samotna. A samotność w tak młodym wieku boli. Nie wiem nawet jak sobie z tym poradzić, bo nie zmienię tego jak ludzie mnie odbierają, nie mam na to wpływu. Czasem myślę, że najlepiej się zamknąć na świat i robić coś dla siebie, bo wśród ludzi łapie takiego dużego doła, bo chciałoby się być odbieranym jako inaczej, pozytywnie.

ps: To nie tak, że o siebie nie dbam i szara mysz ze mnie. Trenuje w domu od 5 miesięcy 5 razy w tygodniu więc dbam o ciało. Chodzę na pole dance (co prawda dopiero miesiąc), bo chciałam znaleźć pasję. Mam długie włosy do pasa, umiem się malować, dbam o twarz, ciało, WSZYSTKO. Chodzę do kosmetyczki więc już nic więcej z wyglądu chyba nie zrobie, bo nie mam jakiś defektów typu duży nos, bardzo cienkie usta. Bo wiadomo można dać radę dziewczynie aby zadbała o siebie z zewnątrz. To i tak nic nie daje serio... Ja mam po prostu jakąś aurę, fatum i pecha albo tak naprawdę jestem bardzo brzydka i tego nie widzę xD

chciałam się po prostu wygadać jak to jest z perspektywy osoby niewidocznej dla otoczenia, to jest mega okropne uczucie.

Twoj post emanuje smutkiem i przygnebieniem.
Czy myslalas o terapii?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez sanah

Nie wiem czy bardziej pomaga pewność siebie i przebojowość czy sam ładny wygląd, ale wiem jedno, że jestem super nieatrakcyjna (sądząc po reakcjach w moim otoczeniu) i osoby super nieatrakcyjne mają o wiele gorzej wręcz wpędza mnie to w depresje, odechciewa mi się żyć. Mam dopiero 19 lat a codziennie myślę jak sobie dać radę w tym świecie kiedy jestem odbierana jako ta nudna, cicha, nie jakaś super ładna i to wszystko powoduje, że ludzie mnie omijają i jestem samotna. A samotność w tak młodym wieku boli. Nie wiem nawet jak sobie z tym poradzić, bo nie zmienię tego jak ludzie mnie odbierają, nie mam na to wpływu. Czasem myślę, że najlepiej się zamknąć na świat i robić coś dla siebie, bo wśród ludzi łapie takiego dużego doła, bo chciałoby się być odbieranym inaczej, pozytywnie.

ps: To nie tak, że o siebie nie dbam i szara mysz ze mnie. Trenuje w domu od 5 miesięcy 5 razy w tygodniu więc dbam o ciało. Chodzę na pole dance (co prawda dopiero miesiąc), bo chciałam znaleźć pasję. Mam długie włosy do pasa, umiem się malować, dbam o twarz, ciało, WSZYSTKO. Chodzę do kosmetyczki więc już nic więcej z wyglądu chyba nie zrobie, bo nie mam jakiś defektów typu duży nos, bardzo cienkie usta. Bo wiadomo można dać radę dziewczynie aby zadbała o siebie z zewnątrz. To i tak nic nie daje serio... Ja mam po prostu jakąś aurę, fatum i pecha albo tak naprawdę jestem bardzo brzydka i tego nie widzę xD



chciałam się po prostu wygadać jak to jest z perspektywy osoby niewidocznej dla otoczenia (nieatrakcyjnej)

Prawdopodobnie wcale nie jestes brzydka tylko masz taka przygnebiajaca aure,sama siebie uwazasz za nieatrakcyjną i tak wlasnie jestes postrzegana
Ludzi opychają marudy, mruki ,osoby ktore nic ciekawego nie maja do powiedzenia ,bez usmiechu
Popracuj nad charakterem

[niki1122]

Ja mam w miarę ładną twarz, mam jakieś tam zainteresowanie, ale też bez szału. Dużą wadą jest u mnie niski wzrost i nieproporcjonalne cialo, mam 158 wzrostu, na obcasach nie umiem i nie lubię chodzić. Z moich obserwacji to ładni mają dużo łatwiej w życiu.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[v-x-n]

Nie wierzę w to, że do atrakcyjnych kobiet faceci boją się zagadać. Według mnie to mit wymyślony przez te, co same siebie uważają za piękności, ale tak naprawdę są co najwyżej ładne (przeciętnie ładne).

Znałam kilka naprawdę przepięknych dziewczyn - tzn takich, co bez makijażu i w byle worku mają twarz czy figurę jak z obrazka - i nigdy nie widziałam, żeby miały ciężej w życiu niż inni xD wręcz przeciwnie, ludzie do naprawdę atrakcyjnych osób są z marszu życzliwie nastawieni. W relacjach damsko-meskich też zawsze miały wianuszek adoratorów i nigdy nie było to wyrywanie na jedną noc. Już nie mówię, co się działo, jak taka dziewczyna założyła fajny ciuch i nałożyła make up - zainteresowanie i życzliwość otoczenia wzrastały razy 1000.

To inne rzeczy odrzucają - jak zadufanie w sobie, patrzenie na innych z góry i ogólnie takie "ksiezniczkowe" nastawienie. Te dziewczyny- piękności, o których myślę, nigdy tych cech nie przejawiały (zawsze były fajne, miłe, uśmiechnięte, niektóre były łagodne jak baranek, a ze dwie bardzo silne osobowościowo, ale w pozytywny, przyciągający sposób).

Powtórzę - z moich obserwacji to zwykle dziewczyny 6 czy 7/10 zawsze narzekają jak to życie piękności jest trudne, a faceci się ich "boją" . No nic dziwnego, że ci trudniej, jak masz o sobie bardzo przesadzone mniemanie i traktujesz innych ludzi z góry.. to przerost ego odrzuca, a nie atrakcyjność.

*** Piękności, które znałam, naturalnie znalazły się w jakimś zawodzie, w którym trzeba wyglądać. Kilka pracuje jako fotomodelka, inne są stewardesami (nie w tanich liniach typu Ryanair ).

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez v-x-n

wręcz przeciwnie, ludzie do naprawdę atrakcyjnych osób są z marszu życzliwie nastawieni. W relacjach damsko-meskich też zawsze miały wianuszek adoratorów i nigdy nie było to wyrywanie na jedną noc. Już nie mówię, co się działo, jak taka dziewczyna założyła fajny ciuch i nałożyła make up - zainteresowanie i życzliwość otoczenia wzrastały razy 1000.

To inne rzeczy odrzucają - jak zadufanie w sobie, patrzenie na innych z góry i ogólnie takie "ksiezniczkowe" nastawienie. Te dziewczyny- piękności, o których myślę, nigdy tych cech nie przejawiały (zawsze były fajne, miłe, uśmiechnięte, niektóre były łagodne jak baranek, a ze dwie bardzo silne osobowościowo, ale w pozytywny, przyciągający sposób).

[IronWidow]

Napisane przez v-x-n

Nie wierzę w to, że do atrakcyjnych kobiet faceci boją się zagadać. Według mnie to mit wymyślony przez te, co same siebie uważają za piękności, ale tak naprawdę są co najwyżej ładne (przeciętnie ładne).

Znałam kilka naprawdę przepięknych dziewczyn - tzn takich, co bez makijażu i w byle worku mają twarz czy figurę jak z obrazka - i nigdy nie widziałam, żeby miały ciężej w życiu niż inni xD wręcz przeciwnie, ludzie do naprawdę atrakcyjnych osób są z marszu życzliwie nastawieni. W relacjach damsko-meskich też zawsze miały wianuszek adoratorów i nigdy nie było to wyrywanie na jedną noc. Już nie mówię, co się działo, jak taka dziewczyna założyła fajny ciuch i nałożyła make up - zainteresowanie i życzliwość otoczenia wzrastały razy 1000.

To inne rzeczy odrzucają - jak zadufanie w sobie, patrzenie na innych z góry i ogólnie takie "ksiezniczkowe" nastawienie. Te dziewczyny- piękności, o których myślę, nigdy tych cech nie przejawiały (zawsze były fajne, miłe, uśmiechnięte, niektóre były łagodne jak baranek, a ze dwie bardzo silne osobowościowo, ale w pozytywny, przyciągający sposób).

Powtórzę - z moich obserwacji to zwykle dziewczyny 6 czy 7/10 zawsze narzekają jak to życie piękności jest trudne, a faceci się ich "boją" . No nic dziwnego, że ci trudniej, jak masz o sobie bardzo przesadzone mniemanie i traktujesz innych ludzi z góry.. to przerost ego odrzuca, a nie atrakcyjność.

*** Piękności, które znałam, naturalnie znalazły się w jakimś zawodzie, w którym trzeba wyglądać. Kilka pracuje jako fotomodelka, inne są stewardesami (nie w tanich liniach typu Ryanair ).

A ja mam mieszane uczucia, co do tego. Nie uważam siebie za jakąś niesamowitą piękność, ale brzydka chyba też nie jestem. Zawsze jestem dla innych miła, dużo sie uśmiecham, raczej jestem typem ekstrawertyka. A z tym powodzeniem mam problem. I to nie dlatego, że mam wymagania z kosmosu. Nie powiem, że narzekam na brak zainteresowania ze strony mężczyzn, ale ZAWSZE zagadują do mnie ludzie, z którymi nic nie może wyjść tzn. 30 lat starsi, żonaci, w związkach, niżsi ode mnie (nie jestem typem kobiety, co uważa, że facet zaczyna się o 180, chętnie umówiłabym się z kimś, kto ma 172, ale sama mam 171, chodzę na obcasach i nie wyobrażam sobie spotykać się z chłopakiem, który ma 165), jakieś creepy, co mi miłość po jednym spotkaniu wyznają i tym podobne. Nie wiem, czy to ze mną jest coś nie tak, czy nie ma normalnych facetów w mojej otoczeniu, czy faktycznie tak jest, że tacy zwyczajni mężczyźni boją się do mnie zagadać... A może tylko tak sobie tłumaczę, a po prostu nieatrakcyjna jestem xd

[sanah]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;88981892]Twoj post emanuje smutkiem i przygnebieniem.
Czy myslalas o terapii?[/QUOTE]

Chodzę, ale terapia nic nie da skoro nie zmienię tego jak otoczenie na mnie reaguje. A ten wątek mi tylko pokazuje jak uroda ułatwia. To wnioski wysuwają się same. Twarzy nie zmienię heh.

---------- Dopisano o 19:20 ---------- Poprzedni post napisano o 19:18 ----------

Napisane przez IronWidow

A ja mam mieszane uczucia, co do tego. Nie uważam siebie za jakąś niesamowitą piękność, ale brzydka chyba też nie jestem. Zawsze jestem dla innych miła, dużo sie uśmiecham, raczej jestem typem ekstrawertyka. A z tym powodzeniem mam problem. I to nie dlatego, że mam wymagania z kosmosu. Nie powiem, że narzekam na brak zainteresowania ze strony mężczyzn, ale ZAWSZE zagadują do mnie ludzie, z którymi nic nie może wyjść tzn. 30 lat starsi, żonaci, w związkach, niżsi ode mnie (nie jestem typem kobiety, co uważa, że facet zaczyna się o 180, chętnie umówiłabym się z kimś, kto ma 172, ale sama mam 171, chodzę na obcasach i nie wyobrażam sobie spotykać się z chłopakiem, który ma 165), jakieś creepy, co mi miłość po jednym spotkaniu wyznają i tym podobne. Nie wiem, czy to ze mną jest coś nie tak, czy nie ma normalnych facetów w mojej otoczeniu, czy faktycznie tak jest, że tacy zwyczajni mężczyźni boją się do mnie zagadać... A może tylko tak sobie tłumaczę, a po prostu nieatrakcyjna jestem xd

Współczuje... musi być to frustrujące

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[v-x-n]

Napisane przez IronWidow

A ja mam mieszane uczucia, co do tego. Nie uważam siebie za jakąś niesamowitą piękność, ale brzydka chyba też nie jestem. Zawsze jestem dla innych miła, dużo sie uśmiecham, raczej jestem typem ekstrawertyka. A z tym powodzeniem mam problem. I to nie dlatego, że mam wymagania z kosmosu. Nie powiem, że narzekam na brak zainteresowania ze strony mężczyzn, ale ZAWSZE zagadują do mnie ludzie, z którymi nic nie może wyjść tzn. 30 lat starsi, żonaci, w związkach, niżsi ode mnie (nie jestem typem kobiety, co uważa, że facet zaczyna się o 180, chętnie umówiłabym się z kimś, kto ma 172, ale sama mam 171, chodzę na obcasach i nie wyobrażam sobie spotykać się z chłopakiem, który ma 165), jakieś creepy, co mi miłość po jednym spotkaniu wyznają i tym podobne. Nie wiem, czy to ze mną jest coś nie tak, czy nie ma normalnych facetów w mojej otoczeniu, czy faktycznie tak jest, że tacy zwyczajni mężczyźni boją się do mnie zagadać... A może tylko tak sobie tłumaczę, a po prostu nieatrakcyjna jestem xd

To jest chyba właśnie klucz - sama piszesz, że nie jesteś niesamowitą pięknością, brzydka też nie jesteś - czyli pewnie będziesz taką mocną 8mką? (Nie lubię oceniać urody na skali, ale tu jest akurat pomocne). Jak 8-9, to po prostu jesteś atrakcyjna, a według mnie wątek jest o takich, co to wchodzą do pomieszczenia i świat się zatrzymuje. Te rzeczy, które opisalas, mogą zdarzyć się wszystkim, bez względu na atrakcyjność czy charakter ja jestem chyba taką przeciętną 6stką, powodzenie mam chyba przeciętne (tzn faceci nigdy się nie bili o miejsce w kolejce do mnie, ale zawsze ktoś tam był zainteresowany) i też mi się takie creepy trafiały. Myślę, że to raczej coś w charakterze ich przyciąga albo po prostu masz wyjątkowego pecha

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88982002]Treść usunięta[/QUOTE]

To też jest fakt. Samo zainteresowanie otoczenia nie musi przekładać się na sukces w związku, bo urodą niezgodności charakterów się nie zatuszuje.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88981983]Treść usunięta[/QUOTE]Zgadzam się, że kompleksy potrafią zabić związek. I niestety często są problemem tej osoby, a nie atrakcyjnego partnera i ona powinna nad tym pracować. Oczywiście mówimy o zdrowym związku, a nie kiedy ktoś kogoś gnoi i wpedza w kompleksy

Mój były był mega ekstrawertykiem i Po prostu nie odpowiadał mi taki styl życia na świeczniku, wiecznie znajomi goście etc.

Z kolei mój obecny partner odpowiada mi w 100% wyglądem i charakterem, niestety zajęlo mi wiele miesięcy przekonanie go, że NAPRAWDĘ LUBIE NISKICH i najbardziej odpowiadają mi partnerzy i partnerki mojego wzrostu i podobnej postury

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk

[sanah]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88982002]Treść usunięta[/QUOTE]

A ty 1000/10 , figura modelki i idealna śliczna twarz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[skara]

Moim zdaniem atrakcyjni ludzie mają generalnie łatwiej. Sama nigdy nie byłam pięknością, ale z makijażem i fajnym strojem mogłam dużo więcej osiągnąć niż w wydaniu dresowo szaromyszowym. Więc tak, ładni mają łatwiej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Wg badań psychologicznych na większych grupach ludzi atrakcyjni ludzie mają w życiu latwiej- tak statystycznie rzecz biorąc.
A indywidualnie- to zależy.

[robcia]

Nie wiedzialam ,ze jednym z symptomow kobiecej atrakcyjności jest pomoc ,ktorej udzielają faceci . W takim razie musze byc ladna A uwazam sie za taka w stopniu bardzo srednim . Mężczyźni mi pomagali i pomagają ,uśmiechaja sie do mnie , policjanci co najwyzej pogroża palcem .
Ale ,ja sie czesto uśmiecham, nie uciekam wzrokiem i jestem pewna siebie . I pewnie to jest we mnie bardziej atrakcyjne niz buzia.
Generalnie kiedy ladna dziewczyna narzeka jak to ma przez to ciężko w zyciu to mam ochote spytac : chwalisz sie czy zalisz. To abstrakcja dla mnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wenress]

Ładni mają w życiu łatwiej tak ogólnie - oczywiście nie zawsze wszyscy, i nie w każdej dziedzinie ale właśnie uogólniając uważam, że mają sporo korzyści.
Przykład? Ładnym dużo osób pomaga, jest zainteresowanych i przypisuje im pozytywne cechy - jest pozytywne pierwsze wrażenie bo przyjemne wyglądają. Ja nie jestem pięknością i ot tak bez niczego niezbyt często ludzie do mnie lgną, dopiero kiedy mam okazję być miła, uprzejma i uśmiechnięta to mam z tego powiedzmy profity, właśnie jestem miło traktowana i z reguły udaje mi się załatwić różne sprawy.
No i odwrotnie jeśli ktoś jest piękny ale w pierwszym kontakcie zachowuje się niemiło to nie ma co oczekiwać cudów.
Albo powodzenie - z moich obserwacji wynika, że ładni mają wielu adoratorów (chętnych żeby złapać kontakt) a później wiadomo jest jakaś selekcja z obu stron. Mniej atrakcyjne osoby mają tę pulę osób od początku mniejszą więc nawet nie będą mieć okazji aż tylu osobom zaprezentować swojej osobowości.

Jedyne co uważam za wielką wadę bycia atrakcyjnym to bycie wiecznie podrywanym i zaczepianym - wiem, że niektórzy to lubią ale dla mnie jest to bardzo niekomfortowa sytuacja, jestem introwertykiem i nie mam ochoty na kontakt z obcymi ludźmi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sanah]

Napisane przez Wenress

Ładni mają w życiu łatwiej tak ogólnie - oczywiście nie zawsze wszyscy, i nie w każdej dziedzinie ale właśnie uogólniając uważam, że mają sporo korzyści.
Przykład? Ładnym dużo osób pomaga, jest zainteresowanych i przypisuje im pozytywne cechy - jest pozytywne pierwsze wrażenie bo przyjemne wyglądają. Ja nie jestem pięknością i ot tak bez niczego niezbyt często ludzie do mnie lgną, dopiero kiedy mam okazję być miła, uprzejma i uśmiechnięta to mam z tego powiedzmy profity, właśnie jestem miło traktowana i z reguły udaje mi się załatwić różne sprawy.
No i odwrotnie jeśli ktoś jest piękny ale w pierwszym kontakcie zachowuje się niemiło to nie ma co oczekiwać cudów.
Albo powodzenie - z moich obserwacji wynika, że ładni mają wielu adoratorów (chętnych żeby złapać kontakt) a później wiadomo jest jakaś selekcja z obu stron. Mniej atrakcyjne osoby mają tę pulę osób od początku mniejszą więc nawet nie będą mieć okazji aż tylu osobom zaprezentować swojej osobowości.

Jedyne co uważam za wielką wadę bycia atrakcyjnym to bycie wiecznie podrywanym i zaczepianym - wiem, że niektórzy to lubią ale dla mnie jest to bardzo niekomfortowa sytuacja, jestem introwertykiem i nie mam ochoty na kontakt z obcymi ludźmi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czyli zostane stara panna przez swój wygląd, no i po co rodzą sie brzydsi ludzie aby cierpieli?

mnie serio nikt nie zauważa.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[v-x-n]

Napisane przez sanah

Czyli zostane stara panna przez swój wygląd, no i po co rodzą sie brzydsi ludzie aby cierpieli?

mnie serio nikt nie zauważa.

Przeczytałam twój poprzedni post i generalnie poza wąskimi ustami o niczym w wyglądzie nie wspominasz. Wąskie usta też nie muszą być wadą, grunt, żeby pasowały do reszty twarzy.

Według mnie to nie twój wygląd jest problemem, tylko nastawienie. Jeżeli jesteś zamkniętym w sobie mrukiem z wiecznie negatywnym podejściem, to nawet gdybys była miss świata ludzie będą się od ciebie odsuwali. Tak samo w drugą stronę - otwartym usposobieniem można nadrobić bardzo dużo "braków". I nie mówię, że masz być głośna, gadatliwa, ekstrawertyczna - raczej chodzi mi o ogólną samoakceptację i taka zwykłą życzliwość oraz uśmiech.

Obiektywnie rzecz ujmując, jest dużo większa szansa, że odstraszasz ludzi nastawieniem, a nie wyglądem. Zaakceptuj siebie, bo inaczej tracisz czas na zamartwianie się rzeczami, na które tak naprawdę nie masz wpływu (jak np. wydatnosc ust). Jesteś jaka jesteś, dziewczyn jak z żurnala jest naprawdę niewielki odsetek, większość mieści się w kategorii "przeciętna/ładna" i normalnie mają szczęśliwe związki. Już pomijam fakt, że wyglądem może i można kogoś przyciągnąć, ale zatrzymać można tylko charakterem. Jak sobie odpuścisz, to będziesz szczęśliwsza, ludzie też to odczują i wtedy będzie ci w życiu łatwiej. Piszesz, że nikt cię nie zauważa - jeżeli jesteś z natury spokojna i cicha, to raczej oczywiste, że będzie ci ciężej zwrócić czyjąś uwagę niż osobie przebojowej. To też warto zaakceptować - masz taki charakter, bycie spokojnym jest spoko. Nawet bycie nudnym jest spoko. Rób tak, żebyś czuła się w zgodzie ze sobą, a ludzie (przyjaźnie czy miłości) sami przyjdą.

[Hultaj]

hm, wg badań nawet niemowlęta wolą ładnych ludzi. W sensie dłużej się patrzą czy coś.
Nie nie mają. Jak mają to można to śmiało zaklasyfikować do ppś'ów. To tak jakby narzekać że się ma doskonałą formę fizyczną i można wbiegać po schodach albo kasę na życie na dobrym poziomie.

[Krisssssss]

Tak z moich doświadczeń, te ładne dziewczyny są bardziej bezpośrednie i lepiej się komunikuja z facetami. Te które znam/znałem miały zazwyczaj dużo kolegów i tu paradoks bardziej ceniłem je za dobra komunikację. Miały za to mało koleżanek i zdarzało im się narzekać na to, czy siostry itp.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

Dziwi mnie, że ciągle tyle ludzi myśli, że atrakcyjność wizualna = ładna buzia. Przecież w to wchodzi o wiele więcej rzeczy - kształt sylwetki, gestykulacja, mimika, ton głosu, sposób uśmiechania się, ale też dobrze dobrane ciuchy, fryzura, makijaż. Idę o zakład, że często ta "szara myszka" miałaby wcale nie gorszą twarz od tej laski "z wianuszkiem adoratorów". Tylko że nie ma całej masy innych rzeczy, które może mieć ta druga.
A poza tym, mało kto analizuje urodę wszystkich możliwych osób dookoła - skupiamy się na tych wyrazistych, a o innych się nie myśli i nie wiadomo ile tam jest osób, które byłyby dla nas potencjalnie atrakcyjne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;88982571]Dziwi mnie, że ciągle tyle ludzi myśli, że atrakcyjność wizualna = ładna buzia. Przecież w to wchodzi o wiele więcej rzeczy - kształt sylwetki, gestykulacja, mimika, ton głosu, sposób uśmiechania się, ale też dobrze dobrane ciuchy, fryzura, makijaż. Idę o zakład, że często ta "szara myszka" miałaby wcale nie gorszą twarz od tej laski "z wianuszkiem adoratorów". Tylko że nie ma całej masy innych rzeczy, które może mieć ta druga.
A poza tym, mało kto analizuje urodę wszystkich możliwych osób dookoła - skupiamy się na tych wyrazistych, a o innych się nie myśli i nie wiadomo ile tam jest osób, które byłyby dla nas potencjalnie atrakcyjne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

nie zgadzam sie
dla mnie atrakcyjnosc to przedewszystkim rysy twarzy ,piekna kobieta nie musi miec zrobionych wlosow ani super modnych dopasowanych ciuchow,piekna kobieta moze przyjsc w zwyklej koszulce z wlosami w kucyk i nadal bedzie przyciagac uwage tego sie nie kupi z tym sie rodzisz (oczywiscie mozna sie zrobic poprzez operacje i zabiego plastyczne ale to znowu sprowadza sie do proporcji i rysow twarzy)

[sanah]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88982613]nie zgadzam sie
dla mnie atrakcyjnosc to przedewszystkim rysy twarzy ,piekna kobieta nie musi miec zrobionych wlosow ani super modnych dopasowanych ciuchow,piekna kobieta moze przyjsc w zwyklej koszulce z wlosami w kucyk i nadal bedzie przyciagac uwage tego sie nie kupi z tym sie rodzisz (oczywiscie mozna sie zrobic poprzez operacje i zabiego plastyczne ale to znowu sprowadza sie do proporcji i rysow twarzy)[/QUOTE]

Nigdy nie widziałam kobiety która bez makijażu, w kucyku, w byle jakich ciuchach przyciągała uwagę.

Poza tym makijażem dużo można zdziałać, sylwetka też pomaga oraz np długie zadbane włosy.

Ile jest dziewczyn które bez makijażu wyglądają przeciętnie a jak się pomalują to wow.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez sanah

Nigdy nie widziałam kobiety która bez makijażu, w kucyku, w byle jakich ciuchach przyciągała uwagę.

Ja widzialam. Po prostu w wersji zrobionej przyciagaly ja jeszcze bardziej.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez sanah

Nigdy nie widziałam kobiety która bez makijażu, w kucyku, w byle jakich ciuchach przyciągała uwagę.

Poza tym makijażem dużo można zdziałać, sylwetka też pomaga oraz np długie zadbane włosy.

Ile jest dziewczyn które bez makijażu wyglądają przeciętnie a jak się pomalują to wow.

a ja widzialam i zawsze widze naturalne piekno makijaz ma za zadanie wlasnie do tego piekna cie przyblizyc ale sa ludzie kobiety ktore wygladaja pieknie z minimalnym makijazem a nawet bez(z naturalnie ciemna oprawa oczu ) i w kucyku i z krotkimi bardzo wlosami
sylwetka jest wazna ale nie pomoze jesli twarz jest przecietna lub poprostu brzydka

[robcia]

Jezeli chodzi własnie o " zrobione" dziewczyny, to śmiem twierdzić ,ze nadmierna dbałość ,aż do przesady o makijaz ,wlosy ,szpony itp ,tak ,ze bardzo rzuca sie to w oczy ,wręcz ujmuje atrakcyjności.
I chyba o to moze chodzic ,gdy ktoras pisze ,ze jest zbyt atrakcyjna i faceci boja sie zagadać. Beda też przyciagaly określony typ faceta. Troche jak Doda .
Oczywiście to duze uogolnienie .


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Magrru]

Napisane przez sanah

Nigdy nie widziałam kobiety która bez makijażu, w kucyku, w byle jakich ciuchach przyciągała uwagę.

Poza tym makijażem dużo można zdziałać, sylwetka też pomaga oraz np długie zadbane włosy.

Ile jest dziewczyn które bez makijażu wyglądają przeciętnie a jak się pomalują to wow.

Makijaż noszę max kilka razy w roku - kolor na oko i czasem do tego tusz na rzęsy, żeby nie było, że wszyscy ogarnięci a ja jak zwykle. W trakcie imprezy zdarza mi się zmyć, bo każdy kosmetyk na oku podrażnia. Kucyk ale częściej nieuczesane, rozpuszczone włosy, od dawna nie dłuższe niż do ramion, Kompletny brak makijażu, zwykle czarny t-shirt ewentualnie luźna bluzka koszulowa. Nie uważam się za wyjątkowo piękną, od kilku lat mam nadwagę i nigdy nie narzekałam ani nie narzekam na brak powodzenia.

Uroda to zaleta i statystycznie ułatwia. Ale dalszy kontakt to kwestia charakteru. Dla mnie w pierwszym wrażeniu bardziej liczy się całokształt, pewność siebie, uśmiech, niż twarz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz