Czy naprawdę nie chcemy stereotypów w relacjach męsko-damskich?

[OldWorldBlues]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87672422]Jakbyście Wy mieli rodzić dzieci to byście z bólu raczej nie wytrzymali Choć może to też stereotyp?[/QUOTE]
I dużo kobiet zdaje się być z tego stereotypu z jakiegoś powodu dumna, mimo iż ten już w swoim założeniu jest naprawdę durny, bo 1) nigdy nie będziemy w stanie tego sprawdzić, 2) mężczyźni mają większą tolerancję na ból.

[linaya]

Napisane przez Karibati

1. Kobieta wykonująca stereotypowo męski zawód i mężczyzna stereotypowo żeński - na przykład zawodowa kierowczyni i kadrowy

Kadrowy? W sensie pracownik działu kadr, personalnego, HR?
Nie widziałam, że to typowo żeński zawód
Wizaż óczy

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez OldWorldBlues

mężczyźni mają większą tolerancję na ból.

Podobno mają mniejszą? Masz może jakieś źródła? Z ciekawości bym poczytała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[OldWorldBlues]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87673637]Podobno mają mniejszą? Masz może jakieś źródła? Z ciekawości bym poczytała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Czytałem o tym parę razy, ale nie mam niczego pod ręką. Myślę, że z łatwością znajdziesz bardzo dużo na ten temat w internecie. Tak na bardzo szybko: 1, 2. Nie mam teraz za bardzo czasu (ani ochoty ) na porządniejszy research, niemniej środowisko naukowe jest tutaj zgodne.

[DaisyMerollin]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87673637]Podobno mają mniejszą? Masz może jakieś źródła? Z ciekawości bym poczytała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


https://www.sciencealert.com/do-wome...etter-than-men

[CringoHype]

Napisane przez OldWorldBlues

Czytałem o tym parę razy, ale nie mam niczego pod ręką. Myślę, że z łatwością znajdziesz bardzo dużo na ten temat w internecie. Tak na bardzo szybko: 1, 2. Nie mam teraz za bardzo czasu (ani ochoty ) na porządniejszy research, niemniej środowisko naukowe jest tutaj zgodne.

Ja pamiętam, że w Pogromcach Mitów, wyszło, że kobiety mają większą odporność na ból. Ale nie pamiętam jak to sprawdzali, dawno oglądałem.

[OldWorldBlues]

Napisane przez CringoHype

Ja pamiętam, że w Pogromcach Mitów, wyszło, że kobiety mają większą odporność na ból. Ale nie pamiętam jak to sprawdzali, dawno oglądałem.

Pamiętam, wkładali ręce do zimnej wody. Ja kojarzę, że wyniki wyszły podobne, ale to i tak był tylko jeden z rodzajów bólu, a poza tym nie pamiętam jak duża była grupa badawcza.

Napisane przez DaisyMerollin

https://www.sciencealert.com/do-wome...etter-than-men

Dlatego właśnie piszę, że takie porównania nie mają żadnego sensu. Już prędzej mają te ze wspomnianym na końcu kopniakiem, bo obie płcie mają wrażliwe na uderzenia krocza.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Karibati

Jest niby moda na równouprawnienie, coraz więcej osób twierdzi, że oczekuje w związku partnerstwa, ale w dużej mierze na słowach się kończy - bo kiedy przychodzi co do czego, wiele osób, mimo chemii, rezygnuje z wejścia w relację, ze względu na stereotypy. Najklasyczniejszym przykładem jest ten, gdy kobieta jest starsza. Tu i wszędzie indziej wylano na ten temat już może atramentu, ale na myśl przychodzą mi inne układy. Więc proszę Was, odnieście się do poniżej podanych przeze mnie przykładów

1. Kobieta wykonująca stereotypowo męski zawód i mężczyzna stereotypowo żeński - na przykład zawodowa kierowczyni i kadrowy
2. Mężczyzna jest fizycznie słabszy od swojej partnerki - na przykład ona bez wysiłku położy go na rękę, podniesie znacznie więcej niż on.
3. Instruktorka samoobrony/sztuk walki z mało z facetem, który nie ma pojęcia o tych sprawach.
4. Kobieta zarabiająca znacznie więcej od partnera.

Teoretycznie - żaden problem. A jak jest z praktyką? Wydaje mi się, że znacznie inaczej, a niektóry wręcz uznają takie relacje jak kryptohomoseksualizm. A co Wy sądzicie?

moda na rownouprawnienie?


co to za zawod

[Karibati]

Dobrze, inaczej - atletyczny mężczyzna+filigranowa kobieta czy dwoje wysportowanych ludzi, wspólnie uprawiający nieznacznie różniące się między sobą ćwiczenia. Bardziej chodziło mi tu o aspekt tężyzny fizycznej, a nie o to, co się tu rozwinęło.

[Azhaar]

Zależy jakie stereotypy.

Na przykład nie chciałabym faceta, który chodziłby w rurkach albo w różowej spódniczce, bo jest równouprawnienie.

Chociaż uważam, że każdy mężczyzna może nosić to co chce, różowe spódniczki wliczając, ale ja bym takiego nie chciała, no nic na to nie poradzę, sorry.

Nie chciałabym tworzyć związku z kim kogo trzeba permanentnie utrzymywac finansowo. Wiadomo, pensje nigdy nie będą równe co do złotówki i sytuacja może się zmieniać w czasie, ale nie chciałabym być z założenia jedynym żywicielem rodziny. I nie ma tu znaczenia płeć. Jakbym była lesbijką i miała partnerkę zamiast partnera to również miałabym podobne oczekiwania.

Co do wzrostu, to nie wiem szczerze mówiąc, bo sama jestem niska i preferuję niskie obuwie i nie wiem czy kiedykolwiek spotkałam faceta niższego od siebie Więc nie wiem czy czułabym jakiś dyskomfort, serio, cięzkie pytanie.

Jeśli chodzi o siłę, to na co dzień nie jest to dla mnie istotne czy poloże faceta na rękę czy nie, serio. Ale sama jestem aktywna fizycznie i nie ukrywam, że lubię wysportowane i chociaż trochę umieśnione ciała - zarówno u kobiet, jak i facetów. Więc to bardziej kwestia podobnego stylu życia i wyglądu niż licytacja na silę.

Wiek - nie zwracam specjalnie na to uwagi i młodszy facet absolutnie mi nie przeszkadza. Ale wiadomo, ze studentem 10 lat młodszym pewnie bym się nie związała, bo to inne etapy życiowe.

[Limonka2738]

Napisane przez OldWorldBlues

I dużo kobiet zdaje się być z tego stereotypu z jakiegoś powodu dumna, mimo iż ten już w swoim założeniu jest naprawdę durny, bo 1) nigdy nie będziemy w stanie tego sprawdzić, 2) mężczyźni mają większą tolerancję na ból.

Tolerancja na ból oznacza tyle, ile ktoś jest w stanie z tym bólem wytrzymać, a nie jak silny ból jest w stanie znieść.


Więc w kwestii porodu to nie ma znaczenia.



I środowisko naukowe nie ma jednoznacznej opinii, bo co badania, to pokazują inaczej.



Dodatkowo same kobiety przecież nie biorą bólu porodowego na klatę takiego, jakim jest, bo mamy te wszystkie oksytocyny i inne sztuczki natury na zmniejszenie tego bólu.

[OldWorldBlues]

Napisane przez Limonka2738

Tolerancja na ból oznacza tyle, ile ktoś jest w stanie z tym bólem wytrzymać, a nie jak silny ból jest w stanie znieść.

Posłużyłem się skrótem myślowym; przez tolerancję na ból mam na myśli zarówno pain tolerance, jak i pain threshold.

Napisane przez Limonka2738

Dodatkowo same kobiety przecież nie biorą bólu porodowego na klatę takiego, jakim jest, bo mamy te wszystkie oksytocyny i inne sztuczki natury na zmniejszenie tego bólu.

Wiem, dlatego w moim poście widnieje również podpunkt 1).

[Limonka2738]

Napisane przez OldWorldBlues

Posłużyłem się skrótem myślowym; przez tolerancję na ból mam na myśli zarówno pain tolerance, jak i pain threshold.

Wiem, dlatego w moim poście widnieje również podpunkt 1).

Wciąż nie nasz z punktem 2 racji.

Mnie to osobiście zwisa, ale nie trafiłam jeszcze nigdy na porządne badania, które by przesądzały sprawę.

W takim sensie nie masz racji, że nie wykazano tego w żadną stronę. Więc możesz mieć szczęście i dobrze trafić, ale i tak będzie to prawidłowy wniosek, oparty na nieprawidłowych dowodach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez OldWorldBlues

I dużo kobiet zdaje się być z tego stereotypu z jakiegoś powodu dumna, mimo iż ten już w swoim założeniu jest naprawdę durny, bo 1) nigdy nie będziemy w stanie tego sprawdzić, 2) mężczyźni mają większą tolerancję na ból.

Pokazywali na yt filmiki jak połączyli facetów do takich jakby urządzeń powodujących bóle porodowe i średnio sobie radzili. Tak samo z depilacja woskiem. Ale wydaje mi się, że to chyba zależy od konkretnej osoby, A nie płci. Jedni są silniejsi psychicznie lub/I fizycznie a inni słabsi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87674193]Pokazywali na yt filmiki jak połączyli facetów do takich jakby urządzeń powodujących bóle porodowe i średnio sobie radzili. Tak samo z depilacja woskiem. Ale wydaje mi się, że to chyba zależy od konkretnej osoby, A nie płci. Jedni są silniejsi psychicznie lub/I fizycznie a inni słabsi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Akurat depilację łatwo wyjaśnić.

Mężczyźni mają więcej i grubszych włosów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[OldWorldBlues]

Napisane przez Limonka2738

Wciąż nie nasz z punktem 2 racji.

Mnie to osobiście zwisa, ale nie trafiłam jeszcze nigdy na porządne badania, które by przesądzały sprawę.

W takim sensie nie masz racji, że nie wykazano tego w żadną stronę.

Więc ta absolutna pewność, że nie mam racji wynika z tego, że nie znalazłaś nigdy rzetelnych badań na ten temat?

Napisane przez Limonka2738

Więc możesz mieć szczęście i dobrze trafić, ale i tak będzie to prawidłowy wniosek, oparty na nieprawidłowych dowodach.

Jeśli chcesz, to mogę zrobić wieczorem znacznie dokładniejszy research na ten temat i poszukać konkretów. Ocenę prawidłowości i nieprawidłowości dowodów pozostawię mimo wszystko sobie.

[Limonka2738]

Napisane przez OldWorldBlues

Więc ta absolutna pewność, że nie mam racji wynika z tego, że nie znalazłaś nigdy rzetelnych badań na ten temat?

Jeśli chcesz, to mogę zrobić wieczorem znacznie dokładniejszy research na ten temat i poszukać konkretów. Ocenę prawidłowości i nieprawidłowości dowodów pozostawię mimo wszystko sobie.

Twoje własne źródła się z Tobą nie zgadzają (choć rozumiem, że były wyszukane na szybko, ale wciąż).


Jeśli masz jakiś konkretny research to jasne, chętnie przeczytam. Ale w sumie czy to ma znaczenie, to nie wiem.

---------- Dopisano o 19:22 ---------- Poprzedni post napisano o 19:04 ----------

Poszperałam w Soogle Scholar i znalazłam bardzo fajną publikację.


https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2677686/


We have attempted to thoroughly, if not comprehensively, review the recent literature regarding sex differences in clinical pain, experimental pain sensitivity, and response to pain treatment, and several conclusions can be confidently drawn from the available evidence. First, the prevalence of most common forms of pain is higher among women than men, and women report greater pain after invasive procedures than men, though these findings are less consistent. Second, compared with men, women display enhanced sensitivity to most forms of experimentally induced pain (with the exception of is-chemic pain). Although this has been noted in previous reviews, a substantial increase in the number of studies has occurred, some of which have used more clinically relevant experimental pain models. For example, findings indicate that women show more robust temporal summation of pain and experience higher levels of pain after intramuscular injection of algesic substances, such as glutamate and hypertonic saline. Also, only recently has evidence emerged indicating that men may exhibit greater DNIC than women, and recent findings suggest that DNIC may be particularly predictive of clinical pain. Additional data regarding sex differences in responses to analgesic medications have been quite mixed and general conclusions are difficult to draw. We have also discussed multiple “biological” and “psychosocial” mechanisms that may contribute to sex differences in pain and analgesic responses, including gonadal hormones, endogenous pain modulatory systems, gender roles, and cognitive/affective factors.

[dominika152]

Jest niby moda na równouprawnienie, coraz więcej osób twierdzi, że oczekuje w związku partnerstwa, ale w dużej mierze na słowach się kończy - bo kiedy przychodzi co do czego, wiele osób, mimo chemii, rezygnuje z wejścia w relację, ze względu na stereotypy.

yyy co? Za dużo internetu/telewizji.

Moim zdaniem coś takiego jak "równouprawnienie" to jakieś chore wymysły skrajnie zafiksowanych feministek, które chcą całemu światu wmówić że facet może być skrajnie kobiet, a kobieta skrajnie męska, co jest niemożliwa.

Żaden facet póki co nie jest w stanie mieć dzieci czy dostawać co miesiąc miesiączkę. Są pewne różnice między płciami, które nigdy nie znikną. Dlatego równouprawnienie to moim zdaniem bzdura.

Ale jestem za czymś takim jak "równe traktowanie". Jeszcze jakiś czas temu kobieta musiała być poddana mężczyźnie i była od niego gorsza i dalej poniekąd tak jest. Np: na tym samym stanowisku wykonując tą samą pracę kobieta zarabia ŚREDNIO 1000 zł mniej od faceta, a mamy XXI wiek. Kolejną bardzo krzywdzącą rzeczą jest przyzwolenie na "zaliczanie" kobiet przez faceta - macho. Natomiast kobietę w tej samej sytuacji nazywa się tragicznie. Mam nadzieję, że kiedyś to się zmieni i ludzie zrozumieją, że kobiety też lubią uprawiać seks.

1. Kobieta wykonująca stereotypowo męski zawód i mężczyzna stereotypowo żeński - na przykład zawodowa kierowczyni i kadrowy

Kierowniczyni np: tira czy taksówki? Może i statystycznie kobieta ma gorsze zdolności prowadzenia auta niż facet. Ale weź pod uwagę, że wybitnie dobrze jeżdżąca kobieta będzie lepsza niż przeciętnie jeżdżący facet. Czy kadrowość to damski zawód? Moim zdaniem nie. Przykład bez sensu. Typowo męski zawód to może np: praca na budowie, chociaż słyszałam nawet o kobiecie układającej płytki i prowadzącej taki biznes, która ma terminy na rok do przodu i zarabia ponad 10.000 miesięcznie w ten sposób.

W tych czasach zawód typowo męski i typowo kobiecy chyba nie istnieje. A nawet jak istnieje to co to ma do rzeczy? Jeżeli kobieta jest w czymś mega dobra i jest to męski zawód to co w tym dziwnego? Nie bardzo rozumiem.

2. Mężczyzna jest fizycznie słabszy od swojej partnerki - na przykład ona bez wysiłku położy go na rękę, podniesie znacznie więcej niż on.

Mamy XXI wiek, nie żyjemy już w jaskiniach, nie polujemy na mamuty.
Może z boku wygląda to dziwnie, ale skoro są szczęśliwi to co mnie to obchodzi? Mnie akurat facet o słabszej fizycznie posturze czyli niższy, chudszy, słabiej umięśniony by nie zainteresował raczej. Ale jestem pewna, ze jest masa kobiet, którym to nie przeszkadza. Więc w czym problem?

3. Instruktorka samoobrony/sztuk walki z mało z facetem, który nie ma pojęcia o tych sprawach.

??? Tego to już kompletnie nie rozumiem. Takich związków są tysiące!!!

4. Kobieta zarabiająca znacznie więcej od partnera.

Z tym mogę się zgodzić, ale tylko jeżeli para planuje rodzinę i facet nie ma ambicji lub przez dłuższy okres np: 3 lata zarabia gorzej i nie stara się tego zmienić. Z racji tego jak ukształtowała (ciąża kobiety) nas biologia fajnie by było jakby facet zarabiał podobnie lub więcej niż kobieta. Dlatego, że kobieta gdy decyduje się na dziecko ma jakieś 1.5 roku przerwy. Trójka dzieci to 4,5 roku przerwy w pracy zawodowej. To wiąże się z brakiem rozwoju, luką w karierze zawodowej i niekiedy jeszcze - zwolnieniami z pracy. Nie wyobrażam sobie związku z facetem, który np zarabia 3 razy mniej i nie zamierza tego zmienić, a planuje rodzinę i np: 3 dzieci. Jeżeli nie byłby w stanie utrzymać rodziny samodzielnie przez kilka, niewiele lat (ciąża + urlopy) no to słabo to widzę.

Natomiast niewielka różnica np: gdyby zarabiał kilka stówek czy tysiąc mniej w żaden sposób by mi nie przeszkadzała.

[OldWorldBlues]

Napisane przez Limonka2738

Twoje własne źródła się z Tobą nie zgadzają (choć rozumiem, że były wyszukane na szybko, ale wciąż).

Ale w których miejscach i z czym konkretnie się nie zgadzają?

[Limonka2738]

Napisane przez OldWorldBlues

Ale w których miejscach i z czym konkretnie się nie zgadzają?

Z punktem 2) mężczyźni mają większą tolerancję na ból.

[OldWorldBlues]

Napisane przez Limonka2738

Z punktem 2) mężczyźni mają większą tolerancję na ból.

I które źródło się z tym nie zgadza?

[Limonka2738]

Napisane przez OldWorldBlues

I które źródło się z tym nie zgadza?

A, nie, przepraszam, sprawdziłam drugi raz i się zgadza. Źle przeczytałam za pierwszym razem.

[OldWorldBlues]

Napisane przez Limonka2738

A, nie, przepraszam, sprawdziłam drugi raz i się zgadza. Źle przeczytałam za pierwszym razem.

Peace.

[Paprotka_]

Napisane przez Rena

Znam pelno par, gdzie kobieta jest starsza. Nie wiedzialam, ze to rownouprawnienie.

Ja też nie. Właśnie się dowiedziałam że i modna jestem i na dodatek równouprawniona


[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;87672989]facet, z ktorym zaczelam sie spotykac (oficjalnie wczoraj, hurra ) jest ode mnie nizszy, mlodszy i mniej zarabia i co teras[/QUOTE]


Rzuć go! Co ludzie powiedzo! A nie, czekaj, to znaczy że też jesteś równouprawniona


Tak, jestem za równym traktowaniem, tak, przeszkadzają mi stereotypy, nie, nie widzę potrzeby tworzenia na siłę żeńskich nazw zawodów. Moim zdaniem walka o te "kierowczynie" i "psycholożki" ośmiesza ważny temat i rozmywa problem.
Co do zarobków kobiet i mężczyzn: najczęściej jako uzasadnienie dla nierówności w zarobkach, słyszę "bo kobiety zachodzą w ciążę i ich nie ma". Tadaaaam!

[Hanged]

Napisane przez Limonka2738

Nie sprawdzaliśmy, ale myślę, że jestem silniejsza, bo robię więcej ćwiczeń siłowych. Mój facet biega, więc siłą rzeczy jest raczej smuklejszy, a ja jestem umięśniona.

Trenujesz sporty typowo siłowe, masz dużą masę mięśniową?

[Limonka2738]

Napisane przez Hanged

Trenujesz sporty typowo siłowe, masz dużą masę mięśniową?

Nie. Ale on jest chuderlakiem zupełnym (176, niecałe 60kg), a ja mam jednak mięśnie od tych wszystkich pompek, desek, ćwiczeń z ciężarkami, dyskami, kulami itd.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

u mnie oboje jestesmy umiesnieni, on nizszy ale silniejszy