Czy przyjaźń z eks to sposób aby wrócić do siebie ?

[Samotna_Dusza]

Witam, potrzebuję kogoś '' z zewnątrz'' kto spojrzy na te sprawę bo sama nie wiem już co mam myśleć i robić.

Witam, potrzebuję kogoś '' z zewnątrz'' kto spojrzy na te sprawę bo sama nie wiem co myśleć i robić.

Z moim ex byłam 8 miesiecy. 1,5 miesiaca przed zerwaniem wyleciał za granicę do pracy wiec pod koniec był to związek na odległość. On zerwał ze mną. Ogólnie rozstalismy się w zgodzie, nie było w tym nic nie przyjemnego po za samym zerwaniem. Na końcu rozmowy powiedział że musi kończyć ale zadzwoni jeszcze żeby porozmawiać o tym co u mnie. Zadzwonił 2 dni później. Ja głupia, bo to była moja pierwsza miłość, powiedziałam że nie chce go też stracić jako osoby, jako przyjaciela. Teraz wiem ze nie powinnam tego mówić, powiedziałam tak bo nie miałam żadnych innych przyjaciół ani znajomych, działo się w moim życiu wiele złych rzeczy i nie chciałam z nimi zostać sama, sądziłam też że liczę się dla niego jako osoba i że mimo wszystko będzie przy mnie. Sądziłam też że jeśli będziemy dalej utrzymywać kontakt to może do siebie wrócimy. On powiedział że rozumie, wie że jest mi ciężko i jest mu mnie żal, ale nie wie kiedy będzie mógł zadzwonić a pisać nie lubi. Stwierdziłam, że w tej sytuacji jedyne co zrobię to się usunę, będzie chciał to napisze, nie to nie, nie będę się narzucać. W między czasie pooglądalam sobie dużo poradników i dowiedziałam się o czyms takim jak 'no contact', czyli że nie kontaktujesz się z eks aż sam nie zateskni i nie napisze. Zadzwonił dopiero po 3 tygodniach. Mimo że byłam smutna udawałam bardzo radosna, opowiadałam o ciekawych rzeczach, nie dałam poznać po sobie ze przeżywam rozstanie, on też powiedział co u niego, posmialismy się trochę, taka casual rozmowa. Potem zakończyłam rozmowę jakas wymówka, że fajnie było pogadać, ale muszę kończyć.



Tylko nie wiem czy zadzwonił bo zatesknil czy zadzwonił bo prosiłam go żebyśmy utrzymywali kontakt ? Nie ukrywam, że bardzo zabolal mnie fakt, że mimo tego że wiedział że w moim życiu dzieje się źle to nie odzywał się do mnie przez 3 tygodnie. Czy może nie odzywał się bo jestem ex i potrzebował czasu czy miał mnie gdzieś i teraz sobie przypomniał? Też mówi że woli dzwonić, bo pisząc nie można wszystkiego wyrazić. Ale wiem że ma przyjaciela z którym mimo wszystko pisze a nie dzwoni.



Teraz nie wiem kiedy zadzwoni, nie chce żeby nasza relacja wyglądała tak że będzie dzwonił co miesiąc bo ''nie mam jak zadzwonic'' albo ''nie lubię psiac'' to tylko wygodne wymówki. Czy jeśli znów zadzwoni za parę tygodni powinnam mu powiedzieć że nie chce takiej przyjaźni czy wgl przyjaźni, pożegnać się i dać mu żeby poczuł że mnie już nie ma przy nim i może wtedy zateskni czy jednak brnac w taką znajomość aż w końcu znowu się do siebie zbliżymy :c ?

[squirrelqa]

Przyjaźń z eks w tym przypadku to przedłużanie Twojego leczenia się ze związku.
On się z Tobą kontaktuje tylko dlatego, że mu Cię żal, że jesteś sama i masz kiepską sytuację (sam to powiedział). On już dawno jest poza tym związkiem i cieszy się życiem. Ty zrób to samo - zacznij się rozglądać za kimś innym.

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

Napisane przez squirrelqa

Przyjaźń z eks w tym przypadku to przedłużanie Twojego leczenia się ze związku.
On się z Tobą kontaktuje tylko dlatego, że mu Cię żal, że jesteś sama i masz kiepską sytuację (sam to powiedział). On już dawno jest poza tym związkiem i cieszy się życiem. Ty zrób to samo - zacznij się rozglądać za kimś innym.

+1. Przyjaźń z eks w twoim przypadku to sposób na zrycie sobie psychiki. W takich wypadkach najlepiej odciąć kontakt totalnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Karibati]

Nie ma czegoś takiego jak przyjaźń z eks. Cały czas coś do niego tęsknisz i podświadomie chcesz, żebyście się zeszli. Ja też ostatnio zrozumiałem, że tęsknię do swojej pierwszej dziewczyny, z którą się rozstałem 6 lat temu, a był to związek jeszcze krótszy niż Twój.

[Bananalama]

Przyjaźń z eks tak, jeżeli w obojgu Was wygasło uczucie, ale dobrze się czujecie ze sobą na stopie koleżeńskiej. W przypadku, gdy jedna ze stron liczy na powrót, to nie jest żadna przyjaźń, tylko masochizm ze strony tej osoby.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez squirrelqa

Przyjaźń z eks w tym przypadku to przedłużanie Twojego leczenia się ze związku.
On się z Tobą kontaktuje tylko dlatego, że mu Cię żal, że jesteś sama i masz kiepską sytuację (sam to powiedział). On już dawno jest poza tym związkiem i cieszy się życiem. Ty zrób to samo - zacznij się rozglądać za kimś innym.

Amen.

Poza tym: przyjaźń "z tezą", to nie przyjaźń. Ty się nie chcesz z nim czysto przyjaźnić. Widzisz w tym kolejne światełko nadziei, że może jest szansa na zejście się.

[LhunLai]

Daruj sobie dziewczyno. Przecież Ty nie chcesz się z nim przyjaźnić, tylko po cichu liczysz na to, że do siebie wrócicie.

Im prędzej do Ciebie dotrze, że tak się nie stanie i to tylko Twoje czcze życzenia, tym lepiej dla Ciebie.
Nie pójdziesz dalej jeśli się z tym nie pogodzisz ostatecznie. Nie bądź masochistką i nie serwuj sobie sama przedłużającego się w nieskończoność cierpienia tylko urwij z nim całkowicie kontakt i zajmij się sobą.

[Midziak]

Nie widze nic zlego w przyjaznych stosunkach z ex, ALE tylko jezeli mowimy o stosunkach pokroju tego ze serio nie mamy do siebie żalu i gdzies tam raz na ruski rok pogadamy sobie co tam u nas albo ucieszymy sie na swoj widok na miescie. Ot, po prostu zdrowa relacja z kims kogo jednak znamy.

To co robisz ty to raczej desperackie chwytanie sie brzytwy krótko po rozstaniu.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez Samotna_Dusza

Witam, potrzebuję kogoś '' z zewnątrz'' kto spojrzy na te sprawę bo sama nie wiem już co mam myśleć i robić.

Witam, potrzebuję kogoś '' z zewnątrz'' kto spojrzy na te sprawę bo sama nie wiem co myśleć i robić.

Z moim ex byłam 8 miesiecy. 1,5 miesiaca przed zerwaniem wyleciał za granicę do pracy wiec pod koniec był to związek na odległość. On zerwał ze mną. Ogólnie rozstalismy się w zgodzie, nie było w tym nic nie przyjemnego po za samym zerwaniem. Na końcu rozmowy powiedział że musi kończyć ale zadzwoni jeszcze żeby porozmawiać o tym co u mnie. Zadzwonił 2 dni później. Ja głupia, bo to była moja pierwsza miłość, powiedziałam że nie chce go też stracić jako osoby, jako przyjaciela. Teraz wiem ze nie powinnam tego mówić, powiedziałam tak bo nie miałam żadnych innych przyjaciół ani znajomych, działo się w moim życiu wiele złych rzeczy i nie chciałam z nimi zostać sama, sądziłam też że liczę się dla niego jako osoba i że mimo wszystko będzie przy mnie. Sądziłam też że jeśli będziemy dalej utrzymywać kontakt to może do siebie wrócimy. On powiedział że rozumie, wie że jest mi ciężko i jest mu mnie żal, ale nie wie kiedy będzie mógł zadzwonić a pisać nie lubi. Stwierdziłam, że w tej sytuacji jedyne co zrobię to się usunę, będzie chciał to napisze, nie to nie, nie będę się narzucać. W między czasie pooglądalam sobie dużo poradników i dowiedziałam się o czyms takim jak 'no contact', czyli że nie kontaktujesz się z eks aż sam nie zateskni i nie napisze. Zadzwonił dopiero po 3 tygodniach. Mimo że byłam smutna udawałam bardzo radosna, opowiadałam o ciekawych rzeczach, nie dałam poznać po sobie ze przeżywam rozstanie, on też powiedział co u niego, posmialismy się trochę, taka casual rozmowa. Potem zakończyłam rozmowę jakas wymówka, że fajnie było pogadać, ale muszę kończyć.



Tylko nie wiem czy zadzwonił bo zatesknil czy zadzwonił bo prosiłam go żebyśmy utrzymywali kontakt ? Nie ukrywam, że bardzo zabolal mnie fakt, że mimo tego że wiedział że w moim życiu dzieje się źle to nie odzywał się do mnie przez 3 tygodnie. Czy może nie odzywał się bo jestem ex i potrzebował czasu czy miał mnie gdzieś i teraz sobie przypomniał? Też mówi że woli dzwonić, bo pisząc nie można wszystkiego wyrazić. Ale wiem że ma przyjaciela z którym mimo wszystko pisze a nie dzwoni.



Teraz nie wiem kiedy zadzwoni, nie chce żeby nasza relacja wyglądała tak że będzie dzwonił co miesiąc bo ''nie mam jak zadzwonic'' albo ''nie lubię psiac'' to tylko wygodne wymówki. Czy jeśli znów zadzwoni za parę tygodni powinnam mu powiedzieć że nie chce takiej przyjaźni czy wgl przyjaźni, pożegnać się i dać mu żeby poczuł że mnie już nie ma przy nim i może wtedy zateskni czy jednak brnac w taką znajomość aż w końcu znowu się do siebie zbliżymy :c ?

Zerwij ta pseudo przyjazn ktora dostarcza Ci tylko bolu i zludnej nadzieji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Jeżeli ktoś nie kontaktuje się z Tobą przez trzy tygodnie, to już jest koniec, Autorko. Nikt, kto ma jakiekolwiek uczucia, by się tak nie zachował.

Ja rozumiem, że to analizujesz i starasz się szukać pozytywów, ale musisz wiedzieć, że to jest taka walka w Tobie o odrobinę nadziei. Taki sposób na radzenie sobie ze stratą. Czasem łatwiej jest przez jakiś czas po rozstaniu jeszcze wierzyć "mimo wszystko". Wielu ludzi tak robi. Chyba chodzi o stopniowe dopuszczanie do siebie świadomości, że to już naprawdę koniec. Prędzej czy później Ty też to sobie uświadomisz... może kiedy on znajdzie kogoś nowego? może, kiedy Ty znajdziesz?

Ja osobiście na Twoim miejscu robiłabym wszystko, żeby już się nie łudzić. Nie dzwonić ani nie odbierać po tych kolejnych kilku tygodniach. Bo to będzie tak, że Ty odbierzesz, będziesz się tym cieszyła jeden lub dwa dni, a potem znów nastanie cisza. I będzie Ci pusto i przykro.

Plus ta aura upokorzenia, że prosisz się o kontakt. Czy szczęśliwa, atrakcyjna, fajna dziewczyna tkwi przy telefonie i rozkminia, poświęca uwagę komuś, kto jej nie chce? No przecież nie...

Sama do niedawna dbałam o dobre relacje z eks, odzywałam się raz na jakiś czas. Też nazywałam to przyjaźnią, tylko że w którymś momencie zauważyłam, że nie ma tego odzewu, wzajemności. W sensie była odpowiedź, ale pojedyncza. Jak ja się nie odezwałam, były chłopak sam do mnie nie pisał. W końcu zrozumiałam, że jeśli coś jest tak jednostronne, to nie ma nic wspólnego z przyjaźnią. Miłości też tym jakoś nie wywołałam