Mam 25 lat i..

[Cynick0]

Cześć,
Mam 25 lat, ukończyłem studia w tamtym roku, teraz pracuję w korpo w stolicy. Nigdy nie miałem dziewczyny, nigdy się nawet nie całowałem. Nigdy nie bylo okazji. Nie jestem aseksualny. Czy to normalne?

[ColourTheSmallOne]

Ja się pierwszy raz całowałam w wieku 21 lat. Jeśli jesteś nieśmiały, nie poznajesz dziewczyn, to niestety tak to może wyglądać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Boryniarz]

No ja mam lat 29, też mieszkam w stolicy, również nikt mnie nigdy nie kochał, nawiązując do odpowiedzi poprzedniczki, nie jestem nieśmiały, znajomych zawsze miałem mnóstwo i generalnie sporo czasu spędzam i zawsze spędzałem wśród ludzi no ale zainteresowanie ze strony płci przeciwnej jest zerowe i nic się nie da zrobicz

Całe szczęście, że przynajmniej nie jestem jakimś Konfederatą, nacjonalistą czy innym podludziem

[ColourTheSmallOne]

A zagadujecie do dziewczyn, pobujecie flirtować? Bo niestety raczej żadna sama z siebie do was nie podejdzie i nie zacznie was podrywać, takie rzeczy to tylko w komediach romantycznych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Boryniarz]

No jasne, że tak, z zawieraniem nowych znajomości nie mam problemu, tylko nigdy nie kończyło się to relacją romantyczną

Jakimś spierdoxem mocno chyba nie jestem bo utrzymuję sporo relacji przyjacielskich/koleżańskich i generalnie podobno ludzie mnie lubią(w jednej pracy usłyszałem od koleżanki, że "Ciebie to wszyscy kochają) ale miłość jakoś mnie nie spotkała

co poszło nie tak gdzie rodzice popełnili błąd

[Piotrek95]

Napisane przez Boryniarz

No jasne, że tak, z zawieraniem nowych znajomości nie mam problemu, tylko nigdy nie kończyło się to relacją romantyczną

Jakimś spierdoxem mocno chyba nie jestem bo utrzymuję sporo relacji przyjacielskich/koleżańskich i generalnie podobno ludzie mnie lubią(w jednej pracy usłyszałem od koleżanki, że "Ciebie to wszyscy kochają) ale miłość jakoś mnie nie spotkała

co poszło nie tak gdzie rodzice popełnili błąd

A nie jest tak, że się boisz intymności? Boisz się otworzyć? Umiesz sobie wyobrazić krok po kroku jak budujesz relację z dziewczyną?

[Boryniarz]

Napisane przez Piotrek95

A nie jest tak, że się boisz intymności? Boisz się otworzyć? Umiesz sobie wyobrazić krok po kroku jak budujesz relację z dziewczyną?

e no chyba umiem, nie wydaje mi się żebym odczuwał jakiś strach przed intymnością

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Boryniarz

e no chyba umiem, nie wydaje mi się żebym odczuwał jakiś strach przed intymnością

Intymność to bardzo szerokie pojęcie. Wykraczające poza cielesność.

Pytanie przede wszystkim czy się szuka w swojej lidze (nieładnie to może brzmi, ale chodzi o nie szukanie kogoś nierealnego dla tego co sami sobą reprezentujemy). Wiadomo, przykład anegdotyczny, bo tylko z mojego doświadczenia, ale wszyscy ciągle samotni faceci jakich znam to właśnie tacy, którzy niby księżniczki z bajki nie szukają, ale jak co do czego przychodzi to olewają zwyklejsze dziewczyny, nie starają się ich poderwać, zainteresować sobą. I najlepiej gdyby przyszła jakaś skończona piękność i rzuciła im się do stóp.

[aspoleczny01]

Napisane przez Cynick0

Cześć,
Mam 25 lat, ukończyłem studia w tamtym roku, teraz pracuję w korpo w stolicy. Nigdy nie miałem dziewczyny, nigdy się nawet nie całowałem. Nigdy nie bylo okazji. Nie jestem aseksualny. Czy to normalne?

Jestem troszkę młodszy, ale również się nigdy się nie całowałem, nie miałem dziewczyny.
Czy to normalne? Nie, 25 lat i brak doświadczenia w relacjach damsko-męskich to nie jest normalne. Im dalej tym gorzej będzie. Większość dziewczyn będzie uważało to jako tzw red flag, a red flag = brak szans na związek czy jakąkolwiek relację. Takie czasy.



Sam założyłem tutaj podobny wątek i kilka dziewczyn dało mi cenne rady. W skrócie jeśli chcesz poznać kobietę musisz... poznawać kobiety. Przez internet, na żywo, jako wolisz, ale musisz poznawać. I jeszcze jedna rzecz (sam się na to naciąłem niedawno) - nie można być desperatem. Jeśli podchodzisz np do dziewczyny na basenie i próbujesz ją poderwać to na 99% zostaniesz odebrany jako desperat lub jak kto woli creepy (dziewczyny nie lubią jak się je nachalnie podrywa w miejscach typu siłownia, basen czy kurs językowy).

[Boryniarz]

Napisane przez Ellen_Ripley

Intymność to bardzo szerokie pojęcie. Wykraczające poza cielesność.

Pytanie czy się przede wszystkim czy się szuka w swojej lidze (nieładnie to może brzmi, ale chodzi o nie szukanie kogoś nierealnego dla tego co sami sobą reprezentujemy). Wiadomo, przykład anegdotyczny, bo tylko z mojego doświadczenia, ale wszyscy ciągle samotni faceci jakich znam to właśnie tacy, którzy niby księżniczki z bajki nie szukają, ale jak co do czego przychodzi to olewają zwyklejsze dziewczyny, nie starają się ich poderwać, zainteresować sobą. I najlepiej gdyby przyszła jakaś skończona piękność i rzuciła im się do stóp.

hm, może coś w tym jest, przez całe życie(prawie 30 lvl) poznałem chyba 3 dziewczyny o których myślałem w kategorii związku - ale nie chodzi tu absolutnie o wygląd fizyczny czy jakiś status społeczny, po prostu jedynie w przypadku tych trzech osób czułem wzajemne zrozumienie i podobną wizję świata na tyle żeby myśleć o związkowej relacji - no ale nic nie poradzę, niecodziennie trafia się na osobę z którą ma się wysoki level podobieństwa

[Hermiona83]

Byłam o dekadę starsza, gdy zaczęłam mieć pierwsze doświadczenia związkowe. Tak wyszło. I w niczym nie przeszkodziło.

[Boryniarz]

Napisane przez Hermiona83

Byłam o dekadę starsza, gdy zaczęłam mieć pierwsze doświadczenia związkowe. Tak wyszło. I w niczym nie przeszkodziło.

a jeśli mogę zapytać, z czego to u Ciebie wynikało? Nie znalazł się nikt wcześniej kim byłabyś zainteresowana?

[ColourTheSmallOne]

Napisane przez Boryniarz

hm, może coś w tym jest, przez całe życie(prawie 30 lvl) poznałem chyba 3 dziewczyny o których myślałem w kategorii związku - ale nie chodzi tu absolutnie o wygląd fizyczny czy jakiś status społeczny, po prostu jedynie w przypadku tych trzech osób czułem wzajemne zrozumienie i podobną wizję świata na tyle żeby myśleć o związkowej relacji - no ale nic nie poradzę, niecodziennie trafia się na osobę z którą ma się wysoki level podobieństwa

Ja to w sumie rozumiem, mój facet poznał mnie, kiedy miał 34 lata, wcześniej miał tylko jedną dziewczynę, ale nie był to zbyt udany związek i po nim był sam przez 5 lat. Jego zdaniem właśnie ciężko było mu poznać dziewczynę podobną charakterem do niego, w dodatku żeby no jednak była atrakcyjna fizycznie (on jest przystojny). Oboje jesteśmy introwertykami, trochę oryginałami żyjącymi w swoim świecie. Ja się wcześniej spotykałam z ekstrawertycznymi facetami i zawsze mieli oni ze mną problem, że jestem za bardzo zamknięta w sobie, a z obecnym wreszcie czuję porozumienie (nie tylko na poziomie introwersji/ekstrawersji, ale jest to jedna z głównych kwestii).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[125ola142]

Mam podobny problem, ja mam 19 lat i nigdy się nawet nie całowałam.. Kiedyś mi to nie przeszkadzało, ale z czasem jest takie poczucie samotności. Nie wiem jak poznawać mężczyzn

[Boryniarz]

Napisane przez 125ola142

Mam podobny problem, ja mam 19 lat i nigdy się nawet nie całowałam.. Kiedyś mi to nie przeszkadzało, ale z czasem jest takie poczucie samotności. Nie wiem jak poznawać mężczyzn

ee poznawać tak samo jak innych ludzi, masz 19 lat to pewnie przed Tobą studia więc mnóstwo okazji by kogoś poznać

[Hermiona83]

Napisane przez Boryniarz

a jeśli mogę zapytać, z czego to u Ciebie wynikało? Nie znalazł się nikt wcześniej kim byłabyś zainteresowana?

Obie strony muszą być zainteresowane I jakoś długo nie wychodziło tak, że czapla i żuraw się zgrali

Poza tym miałam problemy sama ze sobą, musiałam się ogarnąć (terapia), żeby umieć wchodzić w relacje, nie tylko miłosne, ale też przyjacielskie.

[Cynick0]

Napisane przez ColourTheSmallOne

A zagadujecie do dziewczyn, pobujecie flirtować? Bo niestety raczej żadna sama z siebie do was nie podejdzie i nie zacznie was podrywać, takie rzeczy to tylko w komediach romantycznych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie. Normalnie rozmawiam. Nie zgaduję też w silowni, pracy, basenie i innych tego typu miejscach. Staram się nie narzucać.

[Cynick0]

Napisane przez aspoleczny01

Jestem troszkę młodszy, ale również się nigdy się nie całowałem, nie miałem dziewczyny.
Czy to normalne? Nie, 25 lat i brak doświadczenia w relacjach damsko-męskich to nie jest normalne. Im dalej tym gorzej będzie. Większość dziewczyn będzie uważało to jako tzw red flag, a red flag = brak szans na związek czy jakąkolwiek relację. Takie czasy.



Sam założyłem tutaj podobny wątek i kilka dziewczyn dało mi cenne rady. W skrócie jeśli chcesz poznać kobietę musisz... poznawać kobiety. Przez internet, na żywo, jako wolisz, ale musisz poznawać. I jeszcze jedna rzecz (sam się na to naciąłem niedawno) - nie można być desperatem. Jeśli podchodzisz np do dziewczyny na basenie i próbujesz ją poderwać to na 99% zostaniesz odebrany jako desperat lub jak kto woli creepy (dziewczyny nie lubią jak się je nachalnie podrywa w miejscach typu siłownia, basen czy kurs językowy).

Zgadza się. Tam gdzie chodze nie ma jak i sensu zagadywac. Basen silownia szkole językowa praca konferencje. Wszystko odpada.

[Aelora]

Napisane przez Cynick0

Zgadza się. Tam gdzie chodze nie ma jak i sensu zagadywac. Basen silownia szkole językowa praca konferencje. Wszystko odpada.

Ale to tak w ogóle nie masz kobiet w swoim otoczeniu i nie rozmawiasz z nimi w pracy, na konferencjach, spotkaniach ze znajomymi? Jak czytam podobne wątki to zawsze mam wrażenie, że facet myśli o rozmawianiu z kobietami tylko w kontekście podrywu, kombinuje jak zagadać tylko po to żeby wyrwać pannę. A potem złość i rozczarowanie, że dziewczyny nie mają ochoty być zaczepianymi w wiadomym celu gdy idą w jakieś miejsce publiczne. Normalnie rozmawiaj z kobietami, nawet tymi zajętymi, i traktuj je jak ludzi a nie tylko obiekt romantyczny. Jak od razu nie zaiskrzy z którąś, to przynajmniej poznasz nowych znajomych. Wiadomo, że to moje jednostkowe doświadczenia, ale wśród znajomych powstało sporo par bo po prostu spędzaliśmy czas w mieszanym gronie, ludzie zwyczajnie gadali ze sobą o pracy/studiach/hobby i kolegowali się, a jak znalazły się jednostki które poczuły do siebie coś więcej to wchodziły w relację.

[ColourTheSmallOne]

Napisane przez Aelora

Ale to tak w ogóle nie masz kobiet w swoim otoczeniu i nie rozmawiasz z nimi w pracy, na konferencjach, spotkaniach ze znajomymi?

Mnie to nie dziwi. Ja na przykład nie mam wolnych facetów w otoczeniu, a jeśli są, to szukają zabawy, a nie związku. W pracy sami zajęci - nie każdy pracuje w jakimś korpo i ma duży zespół, a zresztą w pracy lepiej nie nawiązywać romansów. Ci faceci, którzy chcą poznawać dziewczyny mają aplikacje randkowe albo chodzą z kolegami do barów czy na jakieś eventy i tam wyrywają dziewczyny. Ja swojego chłopaka też poznałam przez aplikację randkową.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Tylko ciekawe, czy któryś z panów ostatnimi czasy zaproponował komuś randkę wprost, zagadał bez udawania, że chodzi o rozmowę o pogodzie i d... Maryni? Bo nieraz rozmawiam z facetami, wiem, że niektórym się podobam, ale randek nie proponują. Jasne, niektórzy wiedzą, że nie ma po co proponować, bo mam męża, ale niektórzy nie wiedzą. Zresztą, co tam ja. Mam bardzo ładną i przebojową koleżankę nieco po 30-tce i faceci również jej nie proponują wprost randek. Jest zagadywanie, bajerowanie, ale nie ma tego wprost komunikatu "chcę się umówić". Ostatnio się umówiła jak sama zagadała do faceta z konkretem.

Żeby się z kimś umówić na randkę to serio nie musi być podobanie się jak grom z jasnego nieba, tylko właśnie po to, aby miło spędzić czas. Ale musi być ten wprost komunikat, a nie krążenie wokół tematu i czekanie aż randka spadnie z nieba.

[Elinkaa11]

Napisane przez Aelora

Ale to tak w ogóle nie masz kobiet w swoim otoczeniu i nie rozmawiasz z nimi w pracy, na konferencjach, spotkaniach ze znajomymi? Jak czytam podobne wątki to zawsze mam wrażenie, że facet myśli o rozmawianiu z kobietami tylko w kontekście podrywu, kombinuje jak zagadać tylko po to żeby wyrwać pannę. A potem złość i rozczarowanie, że dziewczyny nie mają ochoty być zaczepianymi w wiadomym celu gdy idą w jakieś miejsce publiczne. Normalnie rozmawiaj z kobietami, nawet tymi zajętymi, i traktuj je jak ludzi a nie tylko obiekt romantyczny. Jak od razu nie zaiskrzy z którąś, to przynajmniej poznasz nowych znajomych. Wiadomo, że to moje jednostkowe doświadczenia, ale wśród znajomych powstało sporo par bo po prostu spędzaliśmy czas w mieszanym gronie, ludzie zwyczajnie gadali ze sobą o pracy/studiach/hobby i kolegowali się, a jak znalazły się jednostki które poczuły do siebie coś więcej to wchodziły w relację.

Zgadzam się, kobiety to też ludzie i w takich codziennych sytuacjach się z nimi normalnie rozmawia i koleguje, tak samo jak z zajętymi kobietami, wolnymi facetami i zajętymi facetami, no po prostu z ludźmi. Jak dla mnie to wpierw się poznaje człowieka, potem się stwierdza że nam się podoba i ewentualnie próbuje coś więcej, a nie tak ni z gruszki ni z pietruszki zaczyna od podrywu na ulicy, ja to odbieram że ktoś jeszcze totalnie nic o mnie nie wie a zaczyna podrywać, zazwyczaj ucieknę wtedy

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Elinkaa11

Zgadzam się, kobiety to też ludzie i w takich codziennych sytuacjach się z nimi normalnie rozmawia i koleguje, tak samo jak z zajętymi kobietami, wolnymi facetami i zajętymi facetami, no po prostu z ludźmi. Jak dla mnie to wpierw się poznaje człowieka, potem się stwierdza że nam się podoba i ewentualnie próbuje coś więcej, a nie tak ni z gruszki ni z pietruszki zaczyna od podrywu na ulicy, ja to odbieram że ktoś jeszcze totalnie nic o mnie nie wie a zaczyna podrywać, zazwyczaj ucieknę wtedy

Podrywanie kogoś na ulicy i "umówisz się ze mną?" raczej nie, ale żeby iść na po prostu randkę, to też nie trzeba nie wiadomo jakiego reserczu w sprawie danej osoby. Czasami zbytnie kombinowanie, zastanawianie się jest właśnie wrogiem ludzi. Bo jak człowiek zacznie przemyśliwać, czy warto się poznać, czy nie, co to za człowiek, a co pomyśli, a czego... to może życie tak zlecieć. Albo przynajmniej młodość.

[Elinkaa11]

Napisane przez Ellen_Ripley

Podrywanie kogoś na ulicy i "umówisz się ze mną?" raczej nie, ale żeby iść na po prostu randkę, to też nie trzeba nie wiadomo jakiego reserczu w sprawie danej osoby. Czasami zbytnie kombinowanie, zastanawianie się jest właśnie wrogiem ludzi. Bo jak człowiek zacznie przemyśliwać, czy warto się poznać, czy nie, co to za człowiek, a co pomyśli, a czego... to może życie tak zlecieć. Albo przynajmniej młodość.

Tak wiem, jest wiele sytuacji a zwłaszcza w przypadku jak to jest taka sytuacja że tej osoby się więcej nie spotka, to trzeba o ten kontakt zagadać od razu, ale właśnie trzeba mieć takie wyczucie bycia wśród ludzi i to się bierze z doświadczenia. A często czytam takie żale "chodzę na basen/do biblioteki/do muzeum i zagaduję, zagaduję kasjerki itp i nic" i wtedy mam taki właśnie obraz osoby jak napisałaś w pierwszym zdaniu ... Dla mnie takie optymalne to by było poznać kogoś, pogadać bardziej neutralnie, pożartować, wymienić kontaktem, zgadać się przez komunikator/sms, pożartować, zaproponować randkę. Gdyby mi ktoś zaproponował randkę przy pierwszym kontakcie to bym odruchowo odmówiła bo potrzebuję troszkę oswojenia się z daną osobą, i nie czuję zaciekawienia po 5 minutach znajomości

[Aelora]

Właśnie o to chodzi, jeśli ma się podejście, żeby zagadywać kobiety tylko w celu podrywu a nie umie się trzymać normalnych relacji społecznych tak jak z każdym innym człowiekiem, to szanse porażki znacznie rosną. Nie dziwię się zaczepianym dziewczynom, że nie chcą rozmawiać w takich sytuacjach gdy są zajęte swoimi sprawami albo wiadomo, że facet gada z nimi tylko dlatego bo ma jakieś nadzieje.

Miło wspominam znajomych bo faceci przez to, że trzymali się z dziewczynami a nie odprawiali tylko tańców godowych, potrafili zachować się normalnie. Można było z nimi porozmawiać, wyjść na piwo, spędzić czas czy poprosić o coś i nie robili sobie od razu jakichś dziwnych nadziei bo obcując na co dzień z kobietami mieli na tyle umiejętności społecznych, żeby oddzielić koleżeństwo od podrywu. Na Wizażu co jakiś czas czyta się, że ktoś dopatruje się jakichś oznak zainteresowania bo druga osoba była zwyczajnie miła/uprzejma. Tak się kończą desperacja i brak regularnego, zwyczajnego kontaktu z płcią przeciwną bez romantycznych podtekstów.

[Cynick0]

Napisane przez Aelora

Ale to tak w ogóle nie masz kobiet w swoim otoczeniu i nie rozmawiasz z nimi w pracy, na konferencjach, spotkaniach ze znajomymi? Jak czytam podobne wątki to zawsze mam wrażenie, że facet myśli o rozmawianiu z kobietami tylko w kontekście podrywu, kombinuje jak zagadać tylko po to żeby wyrwać pannę. A potem złość i rozczarowanie, że dziewczyny nie mają ochoty być zaczepianymi w wiadomym celu gdy idą w jakieś miejsce publiczne. Normalnie rozmawiaj z kobietami, nawet tymi zajętymi, i traktuj je jak ludzi a nie tylko obiekt romantyczny. Jak od razu nie zaiskrzy z którąś, to przynajmniej poznasz nowych znajomych. Wiadomo, że to moje jednostkowe doświadczenia, ale wśród znajomych powstało sporo par bo po prostu spędzaliśmy czas w mieszanym gronie, ludzie zwyczajnie gadali ze sobą o pracy/studiach/hobby i kolegowali się, a jak znalazły się jednostki które poczuły do siebie coś więcej to wchodziły w relację.

No nie mam wiele w otoczeniu a z tymi co są normalnie rozmawiam. Nie flirtuje jak ktoś wyżej napisał. I nie zagaduje obcych w miejscach typu basen silownia itp

[Aelora]

Napisane przez Cynick0

No nie mam wiele w otoczeniu a z tymi co są normalnie rozmawiam. Nie flirtuje jak ktoś wyżej napisał. I nie zagaduje obcych w miejscach typu basen silownia itp

Jak któraś Ci się podoba i chciałbyś jednak zmienić swoje położenie, możesz zaproponować jej wyjście we dwoje. A w nawiązaniu do tematu Twojego postu "czy to normalne?" - każdy żyje po swojemu, jeśli jest Ci dobrze to ok.

[Elinkaa11]

Napisane przez Cynick0

No nie mam wiele w otoczeniu a z tymi co są normalnie rozmawiam. Nie flirtuje jak ktoś wyżej napisał. I nie zagaduje obcych w miejscach typu basen silownia itp

Każda sytuacja jest normalna, jak Tobie odpowiada, ale podejrzewam że nie do końca tak jest skoro piszesz taki post.


Z wiekiem będzie trudniej, i więcej działania będziesz musiał włożyć w to żeby doprowadzić do jakiejś sytuacji damsko-męskiej.
Szczerze czas takiej młodości i imprez sprawia że jakaś pierwsza randka czy pierwszy pocałunek przychodzi bardziej samoistnie. Jeśli Ci na tym zależy to lepiej troszkę wykazać więcej proaktywności bo za kilka lat będziesz o te kilka lat "później".

[skara]

Niektórzy za wiele analizują zamiast działać. Czasami warto spontanicznie zaproponować spotkanie albo na spotkaniu, które fajnie się układa złapać dziewczynę za rękę. Co najgorszego może cię spotkać? Odmowa? To przecież najnormalniejsza rzecz na świecie, codziennie słyszymy ich wiele. Bez desperacji i nachalności, ale warto próbować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[matushkaaa]

Bez desperacji, na spokojnie próbuj badać jak ci to wszystko wychodzi. Jak będziesz się spinał i za bardzo naciskał to też będzie to niekiedy krępujące dla drugiej osoby.