Bilionerzy, oligarchowie i inni patokapitalistyczni krwiopijcy

[SteveS]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;89630330]Czasy są takie jak zawsze i nic tego nie zmieni.
Rozwarstwienie społeczene postępuje i postępować będzie. A za kilkadziesiąt lat maszyny zastąpią ludzi przy większości prac, nie będziemy mieli co robić, wprowadzą dochód obywatelski czy jak to się tam nazywa i do widzenia. Zastąpią nas maszyny. Mówię o naszej części świata, o krajach rozwiniętych.

---------- Dopisano o 12:57 ---------- Poprzedni post napisano o 12:53 ----------



U nas to jest małe miki. Amerykańscy jutuberzy, instagramerzy i tok-tokerzy są milionerami.
Baby dorabiają sie fortuny na recenzowaniu kremów do twarzy i pudrów, a faceci na grach komputerowych i cholera wie czym jeszcze.
Nic tylko otwierać swój kanał. Dożyliśmy czasów, w których nie trzeba jakichś szczególnych umiejętności żeby zabłysnąć i zrobić tzw. karierę i kasę.[/QUOTE]

Dziwne zatem, że tylu osobom to nie wychodzi

[Indecence]

Napisane przez Gravitsappa

Rozwiń proszę, bo na razie tylko rzucasz krótkie hasła mające na celu (chyba) obrażenie mnie. Ja nie uważam socjalizmu za 'brudne słowo' i owszem, poszliśmy tak daleko w patokapitalizm że trzeba trochę odbić w lewo.
Jeśli hasła "stop wyzyskiwaniu pracy dzieci za psi pieniądz" , "bilionerzy powinni płacić podatki jak wszyscy" są komunistyczne, to jak najbardziej jestem komunistką. No ale co dalej?

chyba napisałam wyraźnie - to już grali. Jak nie wiesz kto, to poszukaj

możesz zacząć od wikipedii:


"Socjaliści twierdzą na ogół, że kapitalizm koncentruje władzę i bogactwo w małej grupie społecznej, która kontroluje środki produkcji i czerpie bogactwo poprzez system wyzysku. Tworzy to - ich zdaniem - warstwowy system społeczny oparty na nierównych stosunkach społecznych, niezapewniających równych szans dla każdego człowieka; ów system chce zmaksymalizować swój potencjał i nie wykorzystuje dostępnych technologii oraz środków w interesie społeczeństwa. Socjalizm deklaruje, że kapitalizm jest złym systemem ekonomicznym, gdyż w dużej mierze służy interesom właściciela kapitału i wiąże się z wykorzystaniem pracowników. Aby to zmienić, chce zastąpić go innym systemem lub znacznie zmodyfikować system kapitalistyczny drogą reform (reformizm), w celu stworzenia bardziej sprawiedliwego społeczeństwa, gwarantującego lepsze standardy życiowe"


jak widzisz, nic odkrywczego nie piszesz, bo ktoś już dawno temu miał podobne do Twoich poglądy

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez SteveS

Dziwne zatem, że tylu osobom to nie wychodzi

Równie wielu nie wychodzi własny biznes, życie.
Ale komuś wychodzi, internet stworzył nowe możliwości, kto ma chęć, pomysł i determinację może zrobić dużą kasę nawet na wstawianiu filmików z własnym kotem w roli głównej.
Na przykład tutaj masz kanał z kotem gadającym głosem dziewczynki, Penny the talking cat - kanał prowadzony przez rodzinę ze Stanów, teraz zarabiają głównie na reklamach, polecajkach itd.
Gadający kot, miliony odsłon, prawie 1,5 miliona fanów.
https://www.youtube.com/@aymieandfamily/shorts

[Gravitsappa]

Napisane przez Indecence

chyba napisałam wyraźnie - to już grali. Jak nie wiesz kto, to poszukaj

możesz zacząć od wikipedii:


"Socjaliści twierdzą na ogół, że kapitalizm koncentruje władzę i bogactwo w małej grupie społecznej, która kontroluje środki produkcji i czerpie bogactwo poprzez system wyzysku. Tworzy to - ich zdaniem - warstwowy system społeczny oparty na nierównych stosunkach społecznych, niezapewniających równych szans dla każdego człowieka; ów system chce zmaksymalizować swój potencjał i nie wykorzystuje dostępnych technologii oraz środków w interesie społeczeństwa. Socjalizm deklaruje, że kapitalizm jest złym systemem ekonomicznym, gdyż w dużej mierze służy interesom właściciela kapitału i wiąże się z wykorzystaniem pracowników. Aby to zmienić, chce zastąpić go innym systemem lub znacznie zmodyfikować system kapitalistyczny drogą reform (reformizm), w celu stworzenia bardziej sprawiedliwego społeczeństwa, gwarantującego lepsze standardy życiowe"


jak widzisz, nic odkrywczego nie piszesz, bo ktoś już dawno temu miał podobne do Twoich poglądy

No ale co w tym złego? Socjalizm a komunizm to dwie różne rzeczy, a chyba widzisz z moich wypowiedzi, że jestem za reformami systemu, a nie całkowitą jego wymianą. Naprawdę widzisz słowo 'socjalizm' i dalej nie czytasz, bo nic nie warte? Czy z innych powodów?
Wskaż mi jedną rzecz, która w tej definicji jest według ciebie zła. Sprawiedliwe społeczęństwo? Lepsze standardy życiowe? Maksymalizowanie potencjału technologicznego? Co tutaj jest godne potępienia czy pogardy?
Chyba oczywiste, że moje poglądy nie są niczym nowym, nawet we wprowadzeniu piszę, że od Platona już to było mowione

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez Gravitsappa

Widzisz, a dla mnie to jest jeden pies. Czy to się nazywa optymalizacją kosztów, czy wyzyskiem i pasożytnictwem, to jest ten sam mechanizm i ta sama czynność.
Biorą czyjąś pracę, czyjeś życie (bo praca po 16 godzin to juz cąłe życie) i dają w zamian ułamek jej wartości. Robią to z premedytacją, chociaż spokojnie mogliby płacić pracownikom godne stawki. Wypracowana nadwyżka jest im niepotrzebna do niczego poza budowaniem władzy i wpływów.

Duży biznes korzysta z sytuacji, którą zastaje w biednych i zacofanych krajach, nie tworzy jej. Co najwyżej w jakimś sensie 'konserwuje'.
Kieruje się zyskiem, bo działa w otoczeniu morderczej konkurencji, ergo nie płaci więcej za pracę, bo po pierwsze - w tych krajach nie ma na to presji, a po drugie - jest presja ze strony ostatecznego odbiorcy - ma być TANIO.
Wypracowaną nadwyżkę również się inwestuje, nie tylko przejada i umacnia nią władzę.

[Gravitsappa]

Napisane przez SteveS

Dziwne zatem, że tylu osobom to nie wychodzi

Wstawaj o 5 rano, idź pobiegać, poświęć 2 godz na samorozwój, dostań od ojca megakorporację, zrezygnuj z kawy na mieście, to tobie też się uda

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89630463]Treść usunięta[/QUOTE]


Mowa jest o nagrywaniu filmików na jutubie, nie wiem o co Ci teraz chodzi.

[Gravitsappa]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;89630578]

Mowa jest o nagrywaniu filmików na jutubie, nie wiem o co Ci teraz chodzi.[/QUOTE]

Żartowałam, sorki, to są popularne w necie rady od kołczów w temacie 'jak zostac milionerem'

[Alekto123]

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;89630242]Normalny przebieg podobnych dyskusji.
- Czy nie za bardzo hołubimy najbogatszych? Czy na pewno zasługują na to, żeby być wielokrotnie bogatszymi od innych? Czy pojedyncze osoby nie mają zbyt dużego wpływu na losy świata? Czy to w porządku, że coraz mniejsza grupa ludzi ma coraz więcej bogactw?

- Ratunku, komunizm, gułagi! [/QUOTE]
Mnie już nuży tłumaczenie, że lewica chce socjal-demokracji na wzór zachodni, skandynawski, czyli dalej kapitalizm, tylko na smyczy i w kagańcu, a nie PRL-bis.

A jeszcze jest argument, że na pewno nam się nie uda, bo oni mają inne podejście, inną kulturę, itp.Wobec czego, czekam na przykład państwa nie socjal-demokratycznego, w którym zwykłym ludziom żyje się dobrze i nie jest ono oczywiście oddalone kulturowo, bo skoro socjal-demokracja sprawdzona na żywych ludziach w tak odległych krainach od Polski jak Niemcy, Skandynawia nie jest dość dobrym przykładem, to czekam na lepszy wzór do naśladowania.

Napisane przez SteveS

Dziwne zatem, że tylu osobom to nie wychodzi

Bo ci popularni youtuberzy robią kontent już profesjonalnie. Mają sprzęt, nie tani i oprogramowanie do edycji. To, że jakaś zwykła, szara Zuzia na starym laptopie coś tam nagra i zostanie popularną youtuberką jest mało prawdopodobne.

[Limonka2738]

Napisane przez Gravitsappa

No ale co w tym złego? Socjalizm a komunizm to dwie różne rzeczy, a chyba widzisz z moich wypowiedzi, że jestem za reformami systemu, a nie całkowitą jego wymianą. Naprawdę widzisz słowo 'socjalizm' i dalej nie czytasz, bo nic nie warte? Czy z innych powodów?

Nazizm i faszyzm to tak samo różne rzeczy jak komunizm i socjalizm.



I za obie raczej dziękuję.

[Rogatka_Ozdobna]

Napisane przez Gravitsappa

Żartowałam, sorki, to są popularne w necie rady od kołczów w temacie 'jak zostac milionerem'

Ogólnie na biznesowych kołczów szkoda słów, ale jeżeli ktoś ma alergiczną reakcję na rady takie jak inwestowanie w samorozwój czy oszczędzanie pieniędzy, to najpewniej zostanie roszczeniowym przegrywem i wyborcą okołokomuszych polityków.

[SteveS]

Napisane przez Gravitsappa

Wstawaj o 5 rano, idź pobiegać, poświęć 2 godz na samorozwój, dostań od ojca megakorporację, zrezygnuj z kawy na mieście, to tobie też się uda

Ja na swoje życie nie narzekam, bo mam firmę i mam etat, zarabiam grubo powyżej średniej. Ale do wszystkiego doszłam własną pracą Firmę mam jednoosobową Nie musiałam wstawać rano, iść biegać, za to tak, inwestowałam w samorozwój i zrezygnowałam z kawy w mieście. Tata niestety megakorporacji nie ma, żeby mi ją dać, a znając podejscie, musiałabym się zdrowo narobić, żeby chciał mnie w coś włączyć Nie bierzesz pod uwagę, że nie każdy chce być ogromnie bogaty. Niektórym wystarczy, że żyją wygodnie I od razu dodam, ze różnicą jest dla mnie ktoś, kto jednak musi się angażować, coś wiedzieć i robić, żeby zarobić te miliony (pomijając wyzysk - nie wszystkie firmy się na tym opierają), a ktoś taki jak polityk, kto wie niewiele (co pokazuje regularnie) i po prostu kradnie pod przykrywką.

---------- Dopisano o 09:12 ---------- Poprzedni post napisano o 09:10 ----------

Napisane przez Alekto123

Mnie już nuży tłumaczenie, że lewica chce socjal-demokracji na wzór zachodni, skandynawski, czyli dalej kapitalizm, tylko na smyczy i w kagańcu, a nie PRL-bis.

A jeszcze jest argument, że na pewno nam się nie uda, bo oni mają inne podejście, inną kulturę, itp.Wobec czego, czekam na przykład państwa nie socjal-demokratycznego, w którym zwykłym ludziom żyje się dobrze i nie jest ono oczywiście oddalone kulturowo, bo skoro socjal-demokracja sprawdzona na żywych ludziach w tak odległych krainach od Polski jak Niemcy, Skandynawia nie jest dość dobrym przykładem, to czekam na lepszy wzór do naśladowania.


Bo ci popularni youtuberzy robią kontent już profesjonalnie. Mają sprzęt, nie tani i oprogramowanie do edycji. To, że jakaś zwykła, szara Zuzia na starym laptopie coś tam nagra i zostanie popularną youtuberką jest mało prawdopodobne.

Ale musieli w to zainwestować. Zbudować społeczność, pozyskać zainteresowanie, często wziąć kredyt. Kto komu broni włożenia takiej pracy i takich zasobów?

[Alekto123]

Napisane przez SteveS

Ale musieli w to zainwestować. Zbudować społeczność, pozyskać zainteresowanie, często wziąć kredyt. Kto komu broni włożenia takiej pracy i takich zasobów?

Nikt, zwracam uwagę, że nie jest to wcale takie proste. Nie twierdzę, że jest to niemożliwe.

[cava]

Napisane przez Alekto123

Nikt, zwracam uwagę, że nie jest to wcale takie proste. Nie twierdzę, że jest to niemożliwe.

Oczywiście ze nie jest proste, bo nie jest proste być pomysłowym, pracowitym, upartym, długotrwale zdeterminowanym, nie odpuszczać, wyciągać wnioski z porażek, pchać taczkę dalej i często przez długi czas właśnie: inwestować w siebie i rodzący sie biznes, oszczędzać, wstawać rano, iść pobiegać, żeby potem mieć energię fizyczną i psychiczną żeby orać przez 10-12 godzin dziennie zanim "samo zacznie się kręcić"i spłyną miliony.



Dlatego udaje się nielicznym.

[Alekto123]

Ostatnio zrobione były badania na Columbia University, czy bogaci są bogatsi, bo podejmują lepsze decyzje. Wyszło, że nie i za sukces odpowiada przypadek.

https://oko.press/czy-bogaci-podejmu...zejsze-decyzje

[rejczeI]

Napisane przez cava

Ludzie którzy mają kupę kasy, sa motorem tego świata, bo to ich stac na dawanie(!!!) kasy na różne cele: np. badania, realizację nowych idei, , fundowanie stypendiów itp.



Z naszych podwórkowych przykładów, polecam prześledzić jak powstała Łódź.
Kto płacił ze swojej prywatnej kieszeni za budowę ulic, kamienic, systemu kształcenia, systemu komunikacji miejskiej, opłacał sprzątanie miasta itp.


Albo z niedawnych prezentów losu: sieć komunikacji systemem Starlink.

Co by było, gdyby Ukraina w najbardziej kluczowym momencie nie dostała (!!! na początku po prostu go dostali, darmo, a to jest kosztowna bardzo usługa) dostępu do Starlinka? Duża ścieżka możliwości, że byśmy już tu mieli wojnę i ruskich przynajmniej już na linii Wisły.



Zresztą, nawet jeśli jakiś bogacz tylko wydaje kasę na zbytki, to ta kasa jest wydawana, czyli, jest zarabiana przez innych, ktoś mu te usługi wykonuje, te rzeczy produkuje, ktoś to wymyśla i ma za to zarobek.

Wystarczyłoby ustalić górną granicę (niech sobie ludzie będą bogaci, czemu nie) powyżej której nadwyżka idzie wyłącznie w cele publiczne w tym np. badania nad eksploracją kosmosu i nie jesteś skazana na łaskę miliardera czy zbuduje ochronkę dla dzieci i szkołę dla biednych panien.
Można i w 2 stronę, wprowadzić taki system społeczny gdzie od dorosłych zdrowych ludzi oczekuje się konkretnego realizowania zadań (niekoniecznie na skalę jak w dystopijnych filmach, ale by zniwelować szlachta nie pracuje). Z opcją żeby można było się przebranżawiać i podnosić kwalifikacje.
Ale tej planecie to nie grozi.
Aktualnie jedni budują sobie jachty za 600mln $ i rozwalają zabytkowe mosty by w ogóle dały radę opuścić stocznię, a inni zbierają cięzkie miliony na osobę na lekarstwa, operacje, protezy. A Ty chyba uważasz że można się cieszyć bo jakiś kopacz piłki przeleje sto koła na jakiś oddział szpitalny. W Emiratach to np. służba zdrowia jest darmowa.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez Alekto123

Ostatnio zrobione były badania na Columbia University, czy bogaci są bogatsi, bo podejmują lepsze decyzje. Wyszło, że nie i za sukces odpowiada przypadek.

https://oko.press/czy-bogaci-podejmu...zejsze-decyzje

W życiu trzeba mieć szczęście, najlepiej być do tego turbozdrowym facetem, mieć inteligentnych i dobrze zarabiających rodziców najlepiej rasy białej i żyć w krajach rozwiniętych. Banał i oczywistość.
Ale równie dobrze można zmarnować pieniądze, które tatuś dał na start, przehulać, stoczyć się, zostać narkomanem czy innym tego typu jegomościem.
Tak więc nie tylko szczęście - chęć do roboty też. Jak dla mnie te badania nie wnoszą nic nowego, a jednocześnie spłycają temat.

[rejczeI]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89630387]Treść usunięta[/QUOTE]
Uwielbiam.

W stanach możesz zostać bankrutem z miesiąca na miesiąc gdy zachorujesz i koszmarne koszty leczenia zeżrą twoje ubezpieczenia i co wypracowałeś. Ceny za studia są takie że na starcie jesteś z cięzkim kredytem który spłacasz do 40+. Obama swój spłacał chyba jeszcze jako prezydent... Dodatkowo jest bardzo ciekawy system notujący osoby które zalegały z płatnościami za mieszkanie, i np. jak zostałaś bezrobotna i miałaś problemy a potem staniesz na nogi to i tak nie wynajmiesz mieszkania bo figurujesz jako potencjalny kłopotliwy dej niepłacacz.
Może sobie obejrzyj Usa Nowe Oblicza biedy. Np.

[Gravitsappa]

Napisane przez cava

Oczywiście ze nie jest proste, bo nie jest proste być pomysłowym, pracowitym, upartym, długotrwale zdeterminowanym, nie odpuszczać, wyciągać wnioski z porażek, pchać taczkę dalej i często przez długi czas właśnie: inwestować w siebie i rodzący sie biznes, oszczędzać, wstawać rano, iść pobiegać, żeby potem mieć energię fizyczną i psychiczną żeby orać przez 10-12 godzin dziennie zanim "samo zacznie się kręcić"i spłyną miliony.



Dlatego udaje się nielicznym.

Oczywiscie, że to niełatwe. Ale tak samo niełatwe jest wstawać o 5 rano, ogarniać 3 dzieci, a potem stać 10 godzin przy fabrycznej tasmie, wracać tramwajem, ograniac dom, i powtórka. Albo wstawać o 5 rano i orać 12 godzin na dyżurze jako pielęgniarka. Albo wstawać o 5 rano, na 12-godzinny dyżur w domu opieki, w ciągu dnia próbować się dokształcić żeby zdobyć lepszą pracę, a po pracy padać na pysk. Mnóstwo osób nie ma czasu ani na bieganie, ani na samorozwój, ani nawet na odpoczynek, bo cały czas im pochłania utrzymanie głowy na powierzchni. I gdzie jest dla nich szacunek, pochwała ich determinacji, pracowitości, wytrwałości? W oczach społeczeństwa są nieudacznikami, bo 'się im nie udało, bo nie dość ciężko pracowali, niech się bardziej starają'. W moim mieście pielęgniarki regularnie korzystają z banku żywności. Czy to jest w jakimkolwiek stopniu uczciwy kapitalizm?
Tak was boli słowo socjalizm, a nie boli, że ludzie się zarzynają za płacę, która nie pozwala się utrzymać?

---------- Dopisano o 09:46 ---------- Poprzedni post napisano o 09:42 ----------

Napisane przez Rogatka_Ozdobna

Ogólnie na biznesowych kołczów szkoda słów, ale jeżeli ktoś ma alergiczną reakcję na rady takie jak inwestowanie w samorozwój czy oszczędzanie pieniędzy, to najpewniej zostanie roszczeniowym przegrywem i wyborcą okołokomuszych polityków.

Ja mam alergiczną reakcję na radzenie ludziom, którzy jedzą ryż z biedronki, żeby ograniczyli tosty z avokado, to na pewno wyjdą z biedy i założą prężny biznes.

---------- Dopisano o 09:51 ---------- Poprzedni post napisano o 09:46 ----------

Napisane przez Limonka2738

Nazizm i faszyzm to tak samo różne rzeczy jak komunizm i socjalizm.



I za obie raczej dziękuję.

Wystarczy spojrzeć na kraje skandynawskie, jak się staczają i pogrążają w chaosie, wznoszą czerwone flagi i pomniki Stalina, i robią zdjęcia na pochodzie pierwszomajowym, bo wdrożyli politykę socjalną

[Alekto123]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;89630836]W życiu trzeba mieć szczęście, najlepiej być do tego turbozdrowym facetem, mieć inteligentnych i dobrze zarabiających rodziców najlepiej rasy białej i żyć w krajach rozwiniętych. Banał i oczywistość.
Ale równie dobrze można zmarnować pieniądze, które tatuś dał na start, przehulać, stoczyć się, zostać narkomanem czy innym tego typu jegomościem.
Tak więc nie tylko szczęście - chęć do roboty też. Jak dla mnie te badania nie wnoszą nic nowego, a jednocześnie spłycają temat.[/QUOTE]
Myślę, że problem jest myślenie z jednej strony osoby, które twierdzą, że same do wszystkiego doszły, a z drugie też czasami faktycznie przesadne robienie z siebie ofiary. Oba podejścia są bez sensu, bo nie jest i nigdy nie będzie tak, że absolutnie wszystko zależy od jednostki. Jednostka nie ma żadnego wpływu na to, gdzie się urodzi, miasto, wieś, bogate czy biedne państwo, nie ma wpływu na to jakich będzie mieć rodziców i jak zasobny będzie ich portfel. Z drugiej strony faktycznie coś tam można zrobić, żeby polepszyć swój los. Tylko do tego trzeba mieć czas, pieniądze i często wykształcenie. Jeśli ktoś musi harować za kasę, która ledwo starcza na normalne życie, nie ma dostępu do dobrej, a przynajmniej sensownej edukacji i nie ma czasu na samorozwój, to wiadomo, że na starcie jest już w plecy i to już jest sytuacja patologiczna moim zdaniem.

Co do tego, że warto się starać, warto, ale faktycznie szanse wejścia do wyższej klasy mają ludzie z państwa, gdzie nierówności nie są duże, np. w takich jak Dania. https://www.piie.com/blogs/realtime-...american-dream

Ogólnie w Skandynawii dzięki niskim nierównościom, bo państwo chociażby tworzy sensowną ochronę zdrowia i zapewnia dobrą edukację wszystkim, a nie tylko tym co mają bogatych rodziców i mogą płacić, wiele zależy faktycznie od wysiłku, a nie od tego jak bogaci trafili się rodzice.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez Alekto123

Myślę, że problem jest myślenie z jednej strony osoby, które twierdzą, że same do wszystkiego doszły, a z drugie też czasami faktycznie przesadne robienie z siebie ofiary. Oba podejścia są bez sensu, bo nie jest i nigdy nie będzie tak, że absolutnie wszystko zależy od jednostki. Jednostka nie ma żadnego wpływu na to, gdzie się urodzi, miasto, wieś, bogate czy biedne państwo, nie ma wpływu na to jakich będzie mieć rodziców i jak zasobny będzie ich portfel. Z drugiej strony faktycznie coś tam można zrobić, żeby polepszyć swój los. Tylko do tego trzeba mieć czas, pieniądze i często wykształcenie. Jeśli ktoś musi harować za kasę, która ledwo starcza na normalne życie, nie ma dostępu do dobrej, a przynajmniej sensownej edukacji i nie ma czasu na samorozwój, to wiadomo, że na starcie jest już w plecy i to już jest sytuacja patologiczna moim zdaniem.

Co do tego, że warto się starać, warto, ale faktycznie szanse wejścia do wyższej klasy mają ludzie z państwa, gdzie nierówności nie są duże, np. w takich jak Dania. https://www.piie.com/blogs/realtime-...american-dream

Ogólnie w Skandynawii dzięki niskim nierównościom, bo państwo chociażby tworzy sensowną ochronę zdrowia i zapewnia dobrą edukację wszystkim, a nie tylko tym co mają bogatych rodziców i mogą płacić, wiele zależy faktycznie od wysiłku, a nie od tego jak bogaci trafili się rodzice.

Zgadzam się z Tobą.
W Polsce model skandynawski nie będzie możliwy do wprowadzenia tak długo, jak długo nie staniemy się społeczeństwem obywatelskim, nastawionym na wspólnotę, na wspólnie działanie, na rozwiązania z myślą o nas wszystkich.
Póki co - każdy kto może, to ciągnie kołdrę w swoją stronę, kombinuje jak wykiwać państwo i współobywatela, przypominam, że wskaźnik zaufania społecznego jest w Polsce jednym z najniższych w UE.
Jesteśmy w dupie, a teraz jeszcze pod wodzą populistów, dzielących nas na wszystkie możliwe sposoby i jawnie na naszych oczach marnotrawiących i szabrujących pieniądze z naszych podatków - jesteśmy w dupie na pokolenia, bo już niedługo chyba nikt nie będzie chciał tych podatków płacić, a wspólnota w ogóle przestanie istnieć w głowach ludzi. Jesteśmy przecież już tylko 'my i wy', 'my i oni'.
Szok, co tu się wyprawia.

[jaksy]

Ja co do clue zgadzam się z tym wątkiem. Jestem też uczulona na kapitalistyczne bajki jakoby każdy mógł wszystko, które są tylko po to by utrzymać panujący porządek. Ale warto też zauważyć, że globalnie sytuacja ekonomiczna ludzi w ostatnich dziesięcioleciach się poprawia, nie pogarsza. Procent ludzi żyjących w skrajnym ubóstwie jest obecnie najniższy w historii. Polecam w tym temacie książkę Factfulnes.
Natomiast jeśli chodzi o zmianę warunków życia biednych, nie sądzę, żeby odbieranie już zgromadzonych majątków bogatym było w porządku. Uczciwe by były rozwiązania systemowe na przyszłość. Tylko nie wiem kto miałby to zmienić, nikt z góry nie ma w tym interesu.

Sent from my M2101K9G using Tapatalk

[Gravitsappa]

Napisane przez jaksy

Ja co do clue zgadzam się z tym wątkiem. Jestem też uczulona na kapitalistyczne bajki jakoby każdy mógł wszystko, które są tylko po to by utrzymać panujący porządek. Ale warto też zauważyć, że globalnie sytuacja ekonomiczna ludzi w ostatnich dziesięcioleciach się poprawia, nie pogarsza. Procent ludzi żyjących w skrajnym ubóstwie jest obecnie najniższy w historii. Polecam w tym temacie książkę Factfulnes.
Natomiast jeśli chodzi o zmianę warunków życia biednych, nie sądzę, żeby odbieranie już zgromadzonych majątków bogatym było w porządku. Uczciwe by były rozwiązania systemowe. Tylko nie wiem kto miałby to zmienić, nikt z góry nie ma w tym interesu.

Sent from my M2101K9G using Tapatalk

Wprowadzenie granicy zasobów i faktycznie działającego, uczciwego opodatkowania najbogatszych z czasem doprowadziłoby do braku wpływu jednostek na tworzenie prawa (np.podatkowego, mającego na celu ochronę ich nieuczciwych praktyk). Ale to wymagałoby, myślę, dekad. Żeby zmienić sytuację teraz, to faktycznie ktoś musiałby mieć w tym ineteres, na przykład cały świat i my wszystkie - ale tak nie jest, jak widać.
Nie mogę wyjść ze zdumienia, dlaczego z takim zacięciem broni się systemu, który r**** wszystkich poza garstką, a najbardziej szaraczków. Dlaczego taka alergiczna reakcja na pomysł, że bezos niekoniecznie musi mieć wszystkie pieniądze świata i musiałby biedaczek żyć za 990 000 miesięcznie, a kompletne przyzwolenie na sytuację, gdzie pracownik tyrający po 10 godzin na niego 'żyje' za orzeszki. Odebranie majątków - niesprawiedliwość, gromadzenie fortun przy pomocy wyzysku i niepłacenie podatków - sprawiedliwość. Kowalski nie zapłacił podatku - do paki z pasożytem, bezos nie zapłacił podatku - sprytny biznesmen, podjął ryzyko, brawa.
Żałuje się i wypomina paczki dla dzieci żyjących w skrajnym ubóstwie, wylicza się każdą złotówkę wydaną na nich, 'bo nie zarobili'. Ale nie żałuje się ani trochę bilionów młodych bananowców, którzy się rozbijają złotymi porszakami, chociaż oni tez ani centa w życiu nie zarobili pracą.

[jaksy]

Mogę sobie wyobrazić, że wiele osób nie chce wypłaszczenia płac np., stąd obrona tych co się dorobili. I ja też nie chcę. Sama jak na nasze warunki zarabiam dobrze, tyram na to by być gdzie jestem i znoszę stres z tym związany. I jestem za tym, żeby ci którym się chce byli lepiej wynagradzani od tych, którym się nie chce (a i tacy ludzie są ofc). Tylko to nie jest ten przypadek. Tu mowa o dwóch skrajnościach – utrzymywaniu się na powierzchni mimo uczciwej pracy i ogromnym bogactwie. No i mnie w tym kontekście też bardziej wkurzają nie ci bogacze, tylko skorumpowane rządy, które na to przyzwalają.

Sent from my M2101K9G using Tapatalk

[Gravitsappa]

Napisane przez jaksy

Mogę sobie wyobrazić, że wiele osób nie chce wypłaszczenia płac np., stąd obrona tych co się dorobili. I ja też nie chcę. Sama jak na nasze warunki zarabiam dobrze, tyram na to by być gdzie jestem i znoszę stres z tym związany. I jestem za tym, żeby ci którym się chce byli lepiej wynagradzani od tych, którym się nie chce (a i tacy ludzie są ofc). Tylko to nie jest ten przypadek. Tu mowa o dwóch skrajnościach – utrzymywaniu się na powierzchni mimo uczciwej pracy i ogromnym bogactwie. No i mnie w tym kontekście też bardziej wkurzają nie ci bogacze, tylko skorumpowane rządy, które na to przyzwalają.

Sent from my M2101K9G using Tapatalk

Ja też nie chcę wypłaszczenia płac, a jedynie ustalenie górnego pułapu majątkowego. I jak najbardziej ludzie powinni być finansowo wynagradzani za lepszą pracę, większe chęci - a nawet zdolności, które są niezależne od woli/wysiłku.
Druga sprawa to skorumpowane rządy, które korumpują najbogatsi, gdyby nie mieli takich majątków, nie mieliby wpływów, i koło się zamyka.

[jaksy]

Napisane przez Gravitsappa

Ja też nie chcę wypłaszczenia płac, a jedynie ustalenie górnego pułapu majątkowego. I jak najbardziej ludzie powinni być finansowo wynagradzani za lepszą pracę, większe chęci - a nawet zdolności, które są niezależne od woli/wysiłku.

Druga sprawa to skorumpowane rządy, które korumpują najbogatsi, gdyby nie mieli takich majątków, nie mieliby wpływów, i koło się zamyka.

Dokładnie

Sent from my M2101K9G using Tapatalk

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

Ludzie nie będą gardzić milionerami, bo straciliby w ten sposób swoje autorytety i ideały. Przecież tak naprawdę wszyscy chcemy odnieść sukces, być bogaci i zapamiętani przez przyszłe pokolenia (co do zasady oczywiście, w szczegółach to się będzie różnić). I ci ludzie symbolizują takie idealne życie właśnie. Tak samo jak gwiazdy filmowe, jak wszelcy celebryci. Dzięki nim można wierzyć w te bzdury, że wystarczy chcieć i marzenia się spełniają.

Ja uważam, że rządy powinny milionerom patrzeć na ręce i pilnować, żeby nie wykorzystywali przewagi finansowej do wyzysku czy nieuczciwej konkurencji. Nie znam się na gospodarce, ale na pewno są mechanizmy, które pozwalałyby ograniczyć różne patologie. Natomiast pomysły o zabieraniu bogatym i dawaniu biednym są moim zdaniem utopijne i naiwne.

[Gravitsappa]

Już trzy osoby (chacaos, rejczel i ty, azajo) zaproponowały nieutopijne, możliwe do wdrożenia pomysły - a to jedynie skromne wizażanki, nie wielkie głowy ekonomii, finansów, polityki. Trudno mi uwierzyć, że ci wspaniali rekini wszystkiego nie mogą jakoś wpaść na żaden pomysł i musi zostać tak, jak jest (albo nie są tacy superhiper mądrzy za swoje biliony, albo może mają jednak jakiś interes w pogłębianiu nierówności społecznych )

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez Gravitsappa

albo może mają jednak jakiś interes w pogłębianiu nierówności społecznych )

Moim zdaniem zbyt głęboko kopiesz.
A to tylko zwykła ludzka natura - nie oddawać dopóki cię nie zmuszą.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta