Szampony nadające objetość- polećcie coś!!!

[Marigold19]

Ivi: "Pamiętacie tę reklamę szamponu chyba Sunsilk czy jakiegoś innego, kiedy to kilka kobiet wchodzi do publicznej toalety i każda myśli sobie: "Jakie ona ma ładne włosy", "Chciałabym mieć takie włosy", "Ciekawe jak wyglądałabym w takim kolorze"... Czyż to nie jest obraz naszej kobiecej psychiki? "


Pomijam fakt, że w tej reklamie każda babka ma piękne włosy...

[wersta]

hej ale skoro wlosy sa dlugie to normalne ze sa oklapniete. dla szybko przetluszczajacych sie wlochow najlepsze sa w miare krotkie i mocno wycieniowane fryz. jest specjalna metoda strzyzenia po ktorej wlosy same odbijaja sie do gory (robia to w camille albane).
zrozumialam tez ze dziewczyny nie myja wlosow codziennie rano, tylko co kilka dni i to na noc. i jak to ma byc puszyste i z objetoscia???

[maja55]

Ivi, a czy mogłabyś napisać coś więcej na temat tego płynu nadającego objętość Taft?
W kwestii szamponów,wszelakich odżywek i maseczek do włosów mam duże rozeznanie, jednak w świecie produktów do stylizacji - moja wiedza ogranicza się do tych, które stoją u mnie w łazience i których używa moja mama
-czyli pianka Lancome, wosk L'oreal(o ślicznym zapachu zresztą) i lakier L'oreal. To wszystko.
Płyn - to brzmi ciekawie i tak "lekko", więc byłabym bardzo wdzięczna za bardziej szczegółowe informacje

[jostine]

wera napisał(a):
> dla szybko przetluszczajacych sie wlochow najlepsze sa w miare krotkie i mocno wycieniowane fryz.

Im bardziej zapuszczam tym mam wrażenie mniej (wolniej?) mi się przetłuszczają .
Drugi przykład: koleżanka miała całe życie długie włosy, których nie musiała często myć, bo prawie jej się nie przetłuszczały, obcięła na długość do ucha mniej więcej i czar prysł i od tamtej pory zaczęły jej się tak przetłuszczać , że musi myć codziennie! Chyba fryzjerka rzuciła na nią urok jakiś .

[wersta]

bo bardziej widac na krotkich. zawsze uwazalam ze dlugie wlosy sa niehigieniczne i tak naprawde znam tylko 1 dziewczyne ktora ma dlugie i naprawde ladne. a jednak wiekszosc kobiet ma dlugie.
sama nosilam przez 19 lat wlosy do pasa i na pewno przez nastepne 19 do nich nie wroce. nie wyobrazam sobie jak mogabym od nowa zaczac sie meczyc z codziennym porannym myciem i suszeniem. teraz mam asymetrycznie obciete i te na szyi maja ok 25-30cm a na czubku glowy 2 cm. suszenie zajmuje mi 2 minutki z glowa do dolu.
zauwaz ze w poradach fryzjerskich dla oklapnietych wlosow (i cienkich) zawsze doradzaja krotsze i pocieniowane.
tak prawde mowiac to nawet nie wiem czy mi sie przetluszczaja bo od kilku lat nie zdarzylo mi sie rano nie umyc. swoja droge mam troche fobie na tym punkcie. a rano wygladaja tak samo jak dnia poprzedniego tylko sa troche zmiazdzone
nie chodzilo mi o to ze mniej sie przetluszczaja tylko ze latwiej je ulozyc i utrzymac w czystosci.

[boogie]

moze ktoras juz napisala, nie wiem bo nie chcialo mi sie czytac wszystkich wypowiedzi ale mi na niezbyt puszyste wlosy pomaga ich nie czesanie po umyciu i w ogole, przy okazji oszczedzam na czasie

[Twitty]

maja napisał(a):
> Ivi, a czy mogłabyś napisać coś więcej na temat tego płynu nadającego objętość Taft?
> W kwestii szamponów,wszelakich odżywek i maseczek do włosów mam duże rozeznanie, jednak w świecie produktów do stylizacji - moja wiedza ogranicza się do tych, które stoją u mnie w łazience i których używa moja mama
> -czyli pianka Lancome, wosk L'oreal(o ślicznym zapachu zresztą) i lakier L'oreal. To wszystko.
> Płyn - to brzmi ciekawie i tak "lekko", więc byłabym bardzo wdzięczna za bardziej szczegółowe informacje


Dziś dopiero ponownie zasiadłam przed kompem, dlatego tak późno odpowiadam. Otóż ten płyn jest w przezroczystej buteleczce z atomizerem czy pompką (zależy jak ktoś woli to nazywać ) i faktycznie ma postać bardzo lekką. Jest po prostu przezroczysty, troszkę się klei, ale tylko na ręce, kiedy ugniata się włosy. Potem na kosmykach nie ma tego efektu. Włosy są po nim jakby sztywniejsze, uniesione i takie bardziej napęczniałe. Ważne, żeby go rozpylić jeszcze na wilgotne włosy, jakieś 20 - 30 minut po myciu i dobrze wyczochrać czuprynkę. Jak wyschną, to po rozczesaniu widać efekt. Mam nadzieje, że skoro działa na moje włosy, to u innych też się sprawdzi. Nie kosztuje dużo. Nie pamiętam dokładnie ile, ale raczej nie więcej niż 20zł. Jest tak wydajny, że mam go już chyba ponad rok. Zapomniałam nawet jego cenę

[Twitty]

Ewka napisał(a):

> Pomijam fakt, że w tej reklamie każda babka ma piękne włosy...


No tak - po działaniach sztabu stylistów i speców od fryzjerstwa, którzy to przygotowywali modelki do zagrania w reklamie Myślę, że po takich zabiegach każda dziewczyna miałaby piękne włosy. Pewnie w niektórych przypadkach jeszcze ładniejsze

[Twitty]

Ewka napisał(a):
> Bo dałaś bardzo fajne rady jak układać przylegające do głowy włosy i chciałąbym je wypróbować, ale u mnie każde psikanie lakierem do włosów i tapirowanie jest dość widoczne, ponieważ jestem naturalną blondynką i myslałam, że może Ty też i wiesz, jak to robić, żeby ładnie wyglądało. Blondyny jednak mają gorzej :/

Myslę, że lekkie tapirowanie z naturalnym efektem nie zaszkodzi nawet blondynce. Trzeba tapirować spodnią warstwę włosów, a potem przykryć nietapirowanymi kosmykami z zewnątrz. Żeby się lepiej trzymało, to takie potapirowane kosmyki lakieruje się troszkę i potem układa. Na początku też trochę ćwiczyłam i złościłam się jak mi nie wychodziło. Nie znoszę widocznego tapiru, dlatego dotąd się uczyłam, aż wyszło naturalnie. Po kilku próbach doszłam do wprawy i radzę sobie ze swoimi kudełkami

[Twitty]

boogie napisał(a):
> moze ktoras juz napisala, nie wiem bo nie chcialo mi sie czytac wszystkich wypowiedzi ale mi na niezbyt puszyste wlosy pomaga ich nie czesanie po umyciu i w ogole, przy okazji oszczedzam na czasie

Zgadza się, ja też nie rozczesuję mokrych. Czeszę je bardzo dokładnie przed samym myciem i potem na drugi dzień, jak są już suche. Chciałam jeszcze dodać (o czym któraś z Wizażanek już pisała), że dobrze jest pocieniować włosy, żeby były lżejsze i optycznie zagęszczone. I nie muszą być krótkie, żeby był efekt. Przydługich ta metoda również się sprawdza. Ja mam włosy do łopatek i cieniowane.

[Gonia1]

Dzięki, Ivi, za wszystkie odpowiedzi!! Ale mam jeszcze jedno pytanie Ten płyn Taft... jak to cudo wygląda? Bo szczerze mówiąc pierwszy raz słyszę o jakimś płynie... bo o istnieniu pianek i lakierów wiedziałam.
Czy można go kupić w zwykłej drogerii?

[Gonia1]

Ivi napisał(a):
> Gonia1 napisał(a):
> > I jeszcze jedno pytanie, Ivi,a raczej 3 : jeśli dobrze zrozumiałam, nie używasz żadnej pianki? A czy tego lakieru używasz codziennie? Używasz jakichś specjalnych szczotek do tego modelowania?
>
>
> Nie używam pianek, bo za bardzo mi się po nich włosy tłuszczą. Lakieru używam codziennie, jak przed wyjściem się czeszę. Wieczorem go przeważnie wyczesuję, ale nie zawsze - bardzo łatwo się to robi, bo on nie zostawia żadnych białych okruchów, chyba że się przesadzi dość mocno z nałożeniem. Włosy modeluję używając jedynie grzebienia. Jeśli ktoś woli, to pewnie szczotka też się sprawdza. To zależy kto do czego ma wprawę. Ja raczej wolę grzebień. Mam nadzieję, że choć troszkę pomogłam W przypadku wątpliwości proszę śmiało pytać, chętnie służę radą

A z tym mieszaniem szamponów...no cóż...troszkę drogo by to wychodziło... ja chyba popróbuję to układanie używając do mycia jednego szamponu.... Może się uda...?

[maja55]

Dziękuję Ivi za tak wyczerpującą odpowiedż!
dzisiaj po południu pójdę do drogerii i poszukam tego płynu, a potem będę się cieszyła piękną, bujną czuprynką...
O ile uda mi się taką stworzyć. :-

[Twitty]

Gonia1 napisał(a):
> Dzięki, Ivi, za wszystkie odpowiedzi!! Ale mam jeszcze jedno pytanie Ten płyn Taft... jak to cudo wygląda? Bo szczerze mówiąc pierwszy raz słyszę o jakimś płynie... bo o istnieniu pianek i lakierów wiedziałam.
> Czy można go kupić w zwykłej drogerii?


To taka mała, prostokątna, lekko zaokrąglona u góry, plastikowa buteleczka. Kolor ma zielonkawy, widać w środku płyn, bo jest przezroczysta. Ma zakryty również przezroczystą nakrętką atomizer. Na przodzie jest napis "TAFT 24 godzinna puszystość, płyn zwiększający objętość włosów" czy coś w tym stylu. Jak będę w domu, to zrobię zdjęcie i zamieszczę w tym wątku. Teraz jestem w pracy Ja kupuję ten płyn w zwykłej drogerii. Z reguły stoi obok całej serii zielonej TAFTu, albo wśród preparatów do stylizacji. Poczekaj najlepiej do popołudnia na to zdjęcie

A co do kosztów tylu szamponów, to zauważ, że każdego z nich używasz mniej niż gdybyś stosowała tylko jeden. Wychodzi na jedno, bo masz je dłużej. Nie zauważyłam specjalnego ubytku w kieszeni, tym bardziej, że z tych, których używam, jedynie VICHY jest drogi, reszta to drogeryjne specyfiki

[Gonia1]

Ivi, czy to ten płyn? http://www.wizaz.pl/produkty/baza/ce...ls&itemid=7195
i ten lakier? http://www.wizaz.pl/produkty/baza/ce...ls&itemid=3355

[Twitty]

Gonia1 napisał(a):
> Ivi, czy to ten płyn? http://www.wizaz.pl/produkty/baza/ce...ls&itemid=7195
> i ten lakier? http://www.wizaz.pl/produkty/baza/ce...ls&itemid=3355


Ten na zdjęciu w KWC to fluid, nie płyn. Tego nie używałam, nie wiem jaki jest. Butelka podobna, tylko u góry zatyczka jest inna. A lakier owszem. Tego z aplikatorkiem używam do lakierowania pomiędzy kosmykami, a z tej samej serii bez aplikatora do utrwalenia gotowej fryzury.

[Gonia1]

boogie napisał(a):
> moze ktoras juz napisala, nie wiem bo nie chcialo mi sie czytac wszystkich wypowiedzi ale mi na niezbyt puszyste wlosy pomaga ich nie czesanie po umyciu i w ogole, przy okazji oszczedzam na czasie

Ja bym się bała, że "skołtuniłyby" mi się. A jak by wyschły, to nie mogłabym ich rozczesać .

[Gonia1]

Ivi napisał(a):
> Gonia1 napisał(a):
> > Dzięki, Ivi, za wszystkie odpowiedzi!! Ale mam jeszcze jedno pytanie Ten płyn Taft... jak to cudo wygląda? Bo szczerze mówiąc pierwszy raz słyszę o jakimś płynie... bo o istnieniu pianek i lakierów wiedziałam.
> > Czy można go kupić w zwykłej drogerii?
>
>
> To taka mała, prostokątna, lekko zaokrąglona u góry, plastikowa buteleczka. Kolor ma zielonkawy, widać w środku płyn, bo jest przezroczysta. Ma zakryty również przezroczystą nakrętką atomizer. Na przodzie jest napis "TAFT 24 godzinna puszystość, płyn zwiększający objętość włosów" czy coś w tym stylu. Jak będę w domu, to zrobię zdjęcie i zamieszczę w tym wątku. Teraz jestem w pracy Ja kupuję ten płyn w zwykłej drogerii. Z reguły stoi obok całej serii zielonej TAFTu, albo wśród preparatów do stylizacji. Poczekaj najlepiej do popołudnia na to zdjęcie
>
> A co do kosztów tylu szamponów, to zauważ, że każdego z nich używasz mniej niż gdybyś stosowała tylko jeden. Wychodzi na jedno, bo masz je dłużej. Nie zauważyłam specjalnego ubytku w kieszeni, tym bardziej, że z tych, których używam, jedynie VICHY jest drogi, reszta to drogeryjne specyfiki

Ech... przeglądam maile z tego wątku i nie zauważyłam, że pisałaś już wcześniej o tym płynie. Sorry

[Twitty]

Gonia1 napisał(a):

> Ech... przeglądam maile z tego wątku i nie zauważyłam, że pisałaś już wcześniej o tym płynie. Sorry

Nic się nie stało Wśród tylu postów można się zagubić, a nawet dostać oczopląsu (cokolwiek to znaczy )

[diva]

ja polecam szampon gliss kur granatowy, najlepszy z wszystkich testowanych pod wzgledem puszystosci, przebija nawet kerastase. moge na niego nawet nalozyc zwykla odzywke, a puszystosc jest i tak super

[Marigold19]

No mnie też czasem wychodzi ładnie, ale krótko się trzyma. Teraz nie mówię, że to dlatego, że jestem blondynka tylko najprawdopodobniej nie umiem tego robic... Zauważyłam, że potrafię kogoś uczesać ładnie tylko nie siebie... wrrr... No nic- chyba spróbuję tego płynu taftu, chociaż miałam taki z Welli i nic nie pomagał. Ja mam jeszcze ten paskudny problem, że mam włosy cienkie i do tego szybko się przetłuszczają...

[Marigold19]

Hmmmm, zaciekawiły mnie te odpowiedzi o czesaniu włosów rano. Jakbym ja tak zrobiła to rano nie byłoby już pewnie co ratować. Nie wiem, jak rezta dziewczyn, ale jeśli polożyłabym się spać z mokrymi (baaa, wilgotnymi włosami!!) to rano byłyby pomięte na maxa i nie do pokazania...

[Rena]

boogie napisał(a):
> moze ktoras juz napisala, nie wiem bo nie chcialo mi sie czytac wszystkich wypowiedzi ale mi na niezbyt puszyste wlosy pomaga ich nie czesanie po umyciu i w ogole, przy okazji oszczedzam na czasie

Ale to dobrze wygląda tylko przy włosach kręconych, włosy proste jak się je nie uczesze po umyciu wyglądają niechlujnie.

[Rena]

Ewa napisał(a):
> ja polecam szampon gliss kur granatowy, najlepszy z wszystkich testowanych pod wzgledem puszystosci, przebija nawet kerastase. moge na niego nawet nalozyc zwykla odzywke, a puszystosc jest i tak super

Uzywasz tylko to i nic więcej nie robisz z włosami?? Jak długo efekt puszostości jest widoczny??

[Twitty]

Obiecałam zamieścić zdjęcie tego płynu Taft, ale niestety mój mąż pożyczył nasz aparat cyfrowy swoim rodzicom. Będę go mieć dopiero we wtorek Wtedy oczywiście wkleję zdjęcie, ale pewnie to za późno Chociaż może jeszcze ktoś skorzysta z niego. Sorki, nie wiedziałam, że tak się sprawa przedstawia. Wybaczcie

[Gonia1]

Ivi napisał(a):
> Obiecałam zamieścić zdjęcie tego płynu Taft, ale niestety mój mąż pożyczył nasz aparat cyfrowy swoim rodzicom. Będę go mieć dopiero we wtorek Wtedy oczywiście wkleję zdjęcie, ale pewnie to za późno Chociaż może jeszcze ktoś skorzysta z niego. Sorki, nie wiedziałam, że tak się sprawa przedstawia. Wybaczcie
>
>

Ale niby dlaczego we wtorek ma być za późno? Mi tam pasuje.

[Twitty]

Przesyłam obiecane zdjęcie płynu TAFT nadającego puszystość. Mam nadzieję, że jest wystarczająco wyraźne.

Pozdrawiam

[Gonia1]

Dziękujemy.

[hair]

Mam bardzo cieniutkie wlosy, geste. Moim sposobem na puszystosc bylo wiazanie wlosow wysoko w konski ogon (bylo - bo teraz mam manie ulizywania kudelkow ). Codziennie rano lekko zwilzone (np: woda w sprayu) wiazalam na czubku glowy miekka frotka, jadnam sniedanie, mylam sie itd, przed wyjsciem rozpuszczalam. Mam wlosu krecone, proste moga sie "pogiac". Jesli chodzi o szampony - polecam tanie, ziolowe, dla wlosow przetluszczajacych sie. Sa jakby mocniejsze niz te ze sredniej polki. No i wysuszaja, cos za cos. Co do czesanie wlosow dopiero nastepnego dnia - nie ma problemu, ale radze uzywac do tego _tylko_ szczotki z naturalnego wlosia. Inaczej mamy spore szanse na koltun i stracimy 1/3 wloskow przy czesaniu.

[Rena]

hair napisał(a):
> Co do czesanie wlosow dopiero nastepnego dnia - nie ma problemu, ale radze uzywac do tego _tylko_ szczotki z naturalnego wlosia. Inaczej mamy spore szanse na koltun i stracimy 1/3 wloskow przy czesaniu.

Ja także polecam taka szczotkę gdy chcemy rozczesac wlosy po nałożeniu pianki - z dokladnie z tych samych powodów. Nakladam pianke na dobrze uczesane włosy grzebieniem i susze je. Wyschniete rozczesuje szczotka. Metody hair sa dobre dla wlosow kreconych (jak mialam trwala to stosowalam), metoda z pianka jest dobra dla prostych i nie przetłuszczających się.