Szef nie chce mnie w pracy

[drzewosandalowe]

Dowiedziałam się, dziwnym trafem, od osób trzecich, że szef nie chce mi przedłużyć umowy.

Umowa kończy mi się za pół roku, a ja dostałam taką informację przed świętami.

Szef nie jest w stanie mi powiedzieć w twarz, tylko powiedział osobie trzeciej,żeby ze mną porozmawiała. Spytałam się, o co chodzi. Okazuje się, że nie jest w stanie merytorycznie powiedzieć, o co mu chodzi – zaczął wymyślać, że mam kubek z herbatą na biurku (wszyscy mają, z szefem włącznie), że źle auto parkuję na parkingu przed pracą – nie, nie żartuję.

Pytam się tej osoby trzeciej o co dokładnie chodzi.

A ona do mnie, że powie mi szczerze, że szef za mną nie przepada.

Wcięło mnie w fotel, poważnie.

Pytam się więc, co z moją pracą, jak ją ocenia? Okazuje się, że on nie wie, co ja robię (!!), jego to nawet nie interesuje, nie przypadłam mu do gustu i tylko dlatego nie chce mi przedłużyć.

(Pracownica, z którą współpracuję – szczerze mi powiedziała, że jest zadowolona z mojej pracy)

Wiecie co, no mocno mnie to dobiło, szczególnie, że pracuję tu już prawie rok i myślałam, że skoro przedłużył mi po próbnym (po to jest okres próbny, tak myślę), to znaczy, że wszystko było OK.

Nie mam ochoty przychodzić do pracy, patrzeć na te twarze. Jest to mała firma, okazuje się, że sporo współpracowników między sobą – siebie nawzajem obgaduje.



Dostałam radę, że jeśli chcę zostać, to mam być miła dla szefa, uległa, mam się mu przypodobać – wtedy może on pomyśli, czy mnie zostawić.

I o ile,już przełknęłam tę informację, tak nie wyobrażam sobie przychodzić przez kolejne pół roku do pracy i czuć, że szef za mną nie przepada.

Co robić?

W poprzedniej pracy pracowałam 2 lata na zastępstwie, teraz kolejna firma z rok, boję się, że kolejny pracodawca pomyśli, że coś ze mną nie tak…

Piszcie szczerze, co myślicie, bo mną to mocno trząchnęło, a szczególnie, że zaraz Wigilia firmowa i trzeba będzie udawać, i składać życzenia szefowi.

[Dagunia]

Napisane przez drzewosandalowe

Dowiedziałam się, dziwnym trafem, od osób trzecich, że szef nie chce mi przedłużyć umowy.

Umowa kończy mi się za pół roku, a ja dostałam taką informację przed świętami.

Szef nie jest w stanie mi powiedzieć w twarz, tylko powiedział osobie trzeciej,żeby ze mną porozmawiała. Spytałam się, o co chodzi. Okazuje się, że nie jest w stanie merytorycznie powiedzieć, o co mu chodzi – zaczął wymyślać, że mam kubek z herbatą na biurku (wszyscy mają, z szefem włącznie), że źle auto parkuję na parkingu przed pracą – nie, nie żartuję.

Pytam się tej osoby trzeciej o co dokładnie chodzi.

A ona do mnie, że powie mi szczerze, że szef za mną nie przepada.

Wcięło mnie w fotel, poważnie.

Pytam się więc, co z moją pracą, jak ją ocenia? Okazuje się, że on nie wie, co ja robię (!!), jego to nawet nie interesuje, nie przypadłam mu do gustu i tylko dlatego nie chce mi przedłużyć.

(Pracownica, z którą współpracuję – szczerze mi powiedziała, że jest zadowolona z mojej pracy)

Wiecie co, no mocno mnie to dobiło, szczególnie, że pracuję tu już prawie rok i myślałam, że skoro przedłużył mi po próbnym (po to jest okres próbny, tak myślę), to znaczy, że wszystko było OK.

Nie mam ochoty przychodzić do pracy, patrzeć na te twarze. Jest to mała firma, okazuje się, że sporo współpracowników między sobą – siebie nawzajem obgaduje.



Dostałam radę, że jeśli chcę zostać, to mam być miła dla szefa, uległa, mam się mu przypodobać – wtedy może on pomyśli, czy mnie zostawić.

I o ile,już przełknęłam tę informację, tak nie wyobrażam sobie przychodzić przez kolejne pół roku do pracy i czuć, że szef za mną nie przepada.

Co robić?

W poprzedniej pracy pracowałam 2 lata na zastępstwie, teraz kolejna firma z rok, boję się, że kolejny pracodawca pomyśli, że coś ze mną nie tak…

Piszcie szczerze, co myślicie, bo mną to mocno trząchnęło, a szczególnie, że zaraz Wigilia firmowa i trzeba będzie udawać, i składać życzenia szefowi.

Idź od stycznia na zwolnienie i szukaj na spokojnie nowej pracy. Masz 6 mc na L4, więc spokojnie coś znajdziesz.

[patusiaa23]

No świetny pomysł, wyłudzaj kasę na lewo, bo szef cię nie lubi.

[drzewosandalowe]

Myślałam,że w końcu trafiłam do fajnej pracy,w końcu mi się chciało wstawać z łóżka,a po takim tekście kompletnie nie umiem się zachować.

[ParasolkaMaryPoppins]

Pracuj jak do tej pory plus pokerowa twarz i szukaj pracy. Nie chciałabym zostać w firmie po czymś takim.

[drzewosandalowe]

Parasolka - Ja też nie chce,a jestem bardzo wrażliwa,nie mogę jeść i spać. Kompletnie wyprowadziło mnie to z równowagi

[Magmag0194]

Napisane przez drzewosandalowe

Dowiedziałam się, dziwnym trafem, od osób trzecich, że szef nie chce mi przedłużyć umowy.

Umowa kończy mi się za pół roku, a ja dostałam taką informację przed świętami.

Szef nie jest w stanie mi powiedzieć w twarz, tylko powiedział osobie trzeciej,żeby ze mną porozmawiała. Spytałam się, o co chodzi. Okazuje się, że nie jest w stanie merytorycznie powiedzieć, o co mu chodzi – zaczął wymyślać, że mam kubek z herbatą na biurku (wszyscy mają, z szefem włącznie), że źle auto parkuję na parkingu przed pracą – nie, nie żartuję.

Pytam się tej osoby trzeciej o co dokładnie chodzi.

A ona do mnie, że powie mi szczerze, że szef za mną nie przepada.

Wcięło mnie w fotel, poważnie.

Pytam się więc, co z moją pracą, jak ją ocenia? Okazuje się, że on nie wie, co ja robię (!!), jego to nawet nie interesuje, nie przypadłam mu do gustu i tylko dlatego nie chce mi przedłużyć.

(Pracownica, z którą współpracuję – szczerze mi powiedziała, że jest zadowolona z mojej pracy)

Wiecie co, no mocno mnie to dobiło, szczególnie, że pracuję tu już prawie rok i myślałam, że skoro przedłużył mi po próbnym (po to jest okres próbny, tak myślę), to znaczy, że wszystko było OK.

Nie mam ochoty przychodzić do pracy, patrzeć na te twarze. Jest to mała firma, okazuje się, że sporo współpracowników między sobą – siebie nawzajem obgaduje.



Dostałam radę, że jeśli chcę zostać, to mam być miła dla szefa, uległa, mam się mu przypodobać – wtedy może on pomyśli, czy mnie zostawić.

I o ile,już przełknęłam tę informację, tak nie wyobrażam sobie przychodzić przez kolejne pół roku do pracy i czuć, że szef za mną nie przepada.

Co robić?

W poprzedniej pracy pracowałam 2 lata na zastępstwie, teraz kolejna firma z rok, boję się, że kolejny pracodawca pomyśli, że coś ze mną nie tak…

Piszcie szczerze, co myślicie, bo mną to mocno trząchnęło, a szczególnie, że zaraz Wigilia firmowa i trzeba będzie udawać, i składać życzenia szefowi.

Ludzie żyjemy w takich czasach, że pracownik zmieniający pracę co 2-3 lata to norma. Sama mam 25 lat i właśnie zmieniam, to będzie moja 3 praca w zawodzie.
Ludzie elastyczni, potrafiący dostosować się do środowiska są w cenie. Niestety prawda jest też taka, że po 2-3 latach spotyka się mur finansowy i lepsze warunki znajduje się u konkurencji. Pracodawcy o tym doskonale wiedzą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kennedy]

nie ta praca to inna. Powinnas sie dobrze czuc a nie stresowac.

[7ccce98bd1fb37e774261cb8463420b8c7814618_5eb735f295b28]

Napisane przez Dagunia

Idź od stycznia na zwolnienie i szukaj na spokojnie nowej pracy. Masz 6 mc na L4, więc spokojnie coś znajdziesz.

Ale z jakiej racji l4 i 6 miesiecy? Autorka nie napisala, ze jest chora.

[Keket]

A nie pomyślałaś, że koleżanka z pracy klamie, bo może lubi siać ferment? Mam taką jedną w pracy i wiem do czego jest zdolna. Proponuję pójść do szefa i spytać wprost, czy to prawda.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[drzewosandalowe]

Nie jest to możliwe,to osoba,która przekazuje wieści od głównego szefa i nigdy nie kłamała

[Dagunia]

[1=7ccce98bd1fb37e774261cb 8463420b8c7814618_5eb735f 295b28;87433857]Ale z jakiej racji l4 i 6 miesiecy? Autorka nie napisala, ze jest chora.[/QUOTE]

Autorka pytała o rozwiązanie sytuacji, więc napisałam.
Skoro szef ma widzimisie , że nie lubi pracownika "bo nie" to pracownik też może mieć widzimisie i iść na L4 "bo tak"

[3bab1895ed7a4a0113eb29e79654b8b86ef03e4e_657f8b8281285]

Napisane przez Dagunia

Autorka pytała o rozwiązanie sytuacji, więc napisałam.
Skoro szef ma widzimisie , że nie lubi pracownika "bo nie" to pracownik też może mieć widzimisie i iść na L4 "bo tak"

Od kiedy jest konieczność przedłużenia umowy? Nie jest to karane, a lewe l4 jest i wszyscy na nie się składamy.

[cava]

Napisane przez Dagunia

Autorka pytała o rozwiązanie sytuacji, więc napisałam.
Skoro szef ma widzimisie , że nie lubi pracownika "bo nie" to pracownik też może mieć widzimisie i iść na L4 "bo tak"

i Na złość szefowi ma zrobić tak,

że przez pierwsze 30 dni zwolnienia będą ja utrzymywać i na i za nią robić współpracownicy (to pracownicy pracują na pieniądze firmy a nie szef osobiście ma źródełko pieniążków pod tyłkiem i jemu je się wyrwie z pod czarnego serduszka)

a potem my wszyscy czyli podatnicy


A niech jeszcze ostatnio bardzo nerwowy ZUS się zainteresuje jej zwolnieniem i ją nalatuje i nęka , to dopiero dziewczyna będzie w formie psychicznej.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

na szczescie masz 6 miesiecy zeby szukac nowej pracy wiec nie ma tragedii
szef ma prawonie przedluzyc umowy ,jak czujesz sie z tym bardzo zle to szukaj pracy juz teraz

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Dagunia

Autorka pytała o rozwiązanie sytuacji, więc napisałam.
Skoro szef ma widzimisie , że nie lubi pracownika "bo nie" to pracownik też może mieć widzimisie i iść na L4 "bo tak"

Lol. Zapewniam, że obecnie zus bardzo szybko zajmuje się takimi przypadkami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:34 ---------- Poprzedni post napisano o 15:31 ----------

Autorko, szukaj nowej pracy. Rok w jednym miejscu to nie jest krótko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Eveen]

Szukaj od razu nowej pracy i tyle. Jeżeli szef jest takim dupkiem to i tak nie masz czego w niej szukać, on już podjął decyzję.

[tiuteraz]

Jeżeli już z nim rozmawiałaś i on Ci tak powiedział, że nie przepada za Tobą i nie przedłuży Ci umowy to odejdź. Może powód jest inny, a nie chce powiedzieć. Może kogoś innego po Tobie chce zatrudnić.
Rozumiem, że Ciebie boli to, że nie znasz rzeczywistego powodu. Mnie też bolałoby i chyba sama wolałabym się wcześniej zwolnić niż przez pół roku chodzić i rozmawiać z kimś komu coś we mnie nie pasuje, a ja nie wiem co. Możliwe, że na mocy porozumienia stron udałoby się ją wcześniej rozwiązać. Do końcu roku przebolej to, a od nowego zacznij rozglądać się za nową. Na pewno nie upadlaj się, że ktoś Cię nie chce, a Ty będziesz za wszelką cenę miła, bo i to może nie przynieść skutku. To niepoważny szef, normalny wskazałby o co chodzi, a nie, bo sobie nie przepada. Liczy się jak ktoś pracuje.

Żeby nie było tak, że wyświadczy Ci przysługę i znajdziesz lepsza, gdzie będzie lepsza atmosfera, a nie, że między sobą gadają, a Tobie nie powiedzą. Szef mówi innemu pracownikowi, że chce się Ciebie pozbyć, a pracownik wyręcza szefa i mówi o tym Tobie. Dziwna firma.

To zwolnienie ją raczej zdołuje. Pójdzie na L4 i będzie siedzieć w domu, rozmyślać, a dlaczego nie chce, jaki jest powód itd. Będzie przygnębiona, że musi siedzieć w domu, bo w pracy jej nie chcą.

[Mimiko]

Napisane przez Keket

A nie pomyślałaś, że koleżanka z pracy klamie, bo może lubi siać ferment? Mam taką jedną w pracy i wiem do czego jest zdolna. Proponuję pójść do szefa i spytać wprost, czy to prawda.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W punkt. Postawiłabym na szczerą rozmowę z szefem i zapytała czy to prawda. Takie plotki za plecami kojarzą mi się z gimnazjum a nie z pracą. Upewnij się, że osoba, która przekazała ci te informacje mówi prawdę.

[szepty_lasu]

Bardzo nieprofesjonalnie to wygląda. Szef się boi gadać twarzą w twarz, wymyśla jakieś głupie argumenty...
Na twoim miejscu szukalabym nowej pracy i nie dała po sobie nic poznać. Jak znajdziesz to rozwiązanie umowy za porozumieniem stron (jak się chce Ciebie pozbyć to nie powinien robić problemu) i do widzenia.

[Limonka2738]

Po pierwsze poszłabym do szefa zapytać, czy to prawda.

Może być tak, że ta osoba sieje ferment i szef powinien o tym wiedzieć.

Jeśli nie, to również chciałabym porozmawiać z szefem i dać mu do zrozumienia, że jest niepoważny i głuchy telefon to jest w przedszkolu, a nie w kierownictwie poważnej firmy.

Oczywiście nie miałabym pretensji o nieprzedłużenie umowy (mają do tego prawo, byłoby mi przykro, jak każdemu, ale nie wypomniałabym tego nikomu). Ale o sposób załatwienia już tak.

Bardzo mocno zastanowiłabym się nad pozostaniem w takiej firmie nawet, gdyby sytuacja nie dotyczyła bezpośrednio mnie.

No i jeśli to prawda, to zaproponowalabym szefowi, że zacznę szukać już teraz i rozstaniemy się za porozumieniem stron nawet szybciej, powinien się zgodzić, skoro tak mu nie pasuję.

I szczerze, ma prawo Cię tak po ludzku nie lubić. To nic złego, są tacy ludzie, że patrzenie na nich irytuje i nic się z tym nie zrobi. A skoro on tam szefuje, to może zatrudnić, kogo chce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cf8a477bc2d76321deee20101eae6dd289f7deea_608b3a95c2197]

Napisane przez Dagunia

Idź od stycznia na zwolnienie i szukaj na spokojnie nowej pracy. Masz 6 mc na L4, więc spokojnie coś znajdziesz.

Jeżeli lekarz podejrzewa, że ktoś symuluje, to tak po prostu da l4? Nie spotkałam się z tym. Może dać 2-3 dni, jak powiesz, że masz, za przeproszeniem, sraczkę, ale nawet tydzień to za dużo.

[Pinkieee]

Niestety majac umowe czasowa nie jestes chroniona. Po pierwsze szukalabym pracy. Po drugie zbieralabym materialy na szefa zeby go na zlosc postraszyc na koniec, ewentualnie udac sie do sadu pracy. Zas najlepsze odegranie sie widzialam w mojej starej pracy: chlopak na wojnie z szefem bral 2 tygodniowe l4, przychodzil na tydzien, bral zadania z zagranicy od klientow ktorych nie wypelnial bo szedl do tygodnia na kolejne l4, i tak chyba z 2 miesiace jednak chlopak mial dowody na szefa ktore moglyby mu zaszkodzic, wiec tak se przeciagali line przez pol roku robiac sobie na zlosc az chlopak odszedl bo znalazl inna prace. Aczkolwiek byl to mistrz odgrywania sie, tylko spalil za soba kompletnie mosty. Mysle ze gdyby nie dowody mialby spore klopoty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dylematka2]

Napisane przez drzewosandalowe

Dowiedziałam się, dziwnym trafem, od osób trzecich, że szef nie chce mi przedłużyć umowy.

Umowa kończy mi się za pół roku, a ja dostałam taką informację przed świętami.

Szef nie jest w stanie mi powiedzieć w twarz, tylko powiedział osobie trzeciej,żeby ze mną porozmawiała. Spytałam się, o co chodzi. Okazuje się, że nie jest w stanie merytorycznie powiedzieć, o co mu chodzi – zaczął wymyślać, że mam kubek z herbatą na biurku (wszyscy mają, z szefem włącznie), że źle auto parkuję na parkingu przed pracą – nie, nie żartuję.

Pytam się tej osoby trzeciej o co dokładnie chodzi.

A ona do mnie, że powie mi szczerze, że szef za mną nie przepada.

Wcięło mnie w fotel, poważnie.

Pytam się więc, co z moją pracą, jak ją ocenia? Okazuje się, że on nie wie, co ja robię (!!), jego to nawet nie interesuje, nie przypadłam mu do gustu i tylko dlatego nie chce mi przedłużyć.

(Pracownica, z którą współpracuję – szczerze mi powiedziała, że jest zadowolona z mojej pracy)

Wiecie co, no mocno mnie to dobiło, szczególnie, że pracuję tu już prawie rok i myślałam, że skoro przedłużył mi po próbnym (po to jest okres próbny, tak myślę), to znaczy, że wszystko było OK.

Nie mam ochoty przychodzić do pracy, patrzeć na te twarze. Jest to mała firma, okazuje się, że sporo współpracowników między sobą – siebie nawzajem obgaduje.



Dostałam radę, że jeśli chcę zostać, to mam być miła dla szefa, uległa, mam się mu przypodobać – wtedy może on pomyśli, czy mnie zostawić.

I o ile,już przełknęłam tę informację, tak nie wyobrażam sobie przychodzić przez kolejne pół roku do pracy i czuć, że szef za mną nie przepada.

Co robić?

W poprzedniej pracy pracowałam 2 lata na zastępstwie, teraz kolejna firma z rok, boję się, że kolejny pracodawca pomyśli, że coś ze mną nie tak…

Piszcie szczerze, co myślicie, bo mną to mocno trząchnęło, a szczególnie, że zaraz Wigilia firmowa i trzeba będzie udawać, i składać życzenia szefowi.

Ale z szefem gadalas czy tylko z tą osobą trzecia? Pogadalabym bezpośrednio z szefem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez Limonka2738

Po pierwsze poszłabym do szefa zapytać, czy to prawda.

No właśnie, wszyscy tu radzą żeby się zwalniała, albo robiła na złość szefowi, a nawet nie wiadomo czy to prawda.

[dylematka2]

Napisane przez Dagunia

Idź od stycznia na zwolnienie i szukaj na spokojnie nowej pracy. Masz 6 mc na L4, więc spokojnie coś znajdziesz.

Sorry ale poroniony pomysł.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[flyingcrows]

Szukałabym nowej pracy i na pewno też poszła porozmawiać z szefem, czy to prawda - jeśli tak, to zupełnie niepoważny z niego gość i żenujące zachowanie.
Tak jak było napisane wyżej, zaproponowalabym wcześniejsze zakończenie współpracy.

Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Pinkieee

Niestety majac umowe czasowa nie jestes chroniona. Po pierwsze szukalabym pracy. Po drugie zbieralabym materialy na szefa zeby go na zlosc postraszyc na koniec, ewentualnie udac sie do sadu pracy. Zas najlepsze odegranie sie widzialam w mojej starej pracy: chlopak na wojnie z szefem bral 2 tygodniowe l4, przychodzil na tydzien, bral zadania z zagranicy od klientow ktorych nie wypelnial bo szedl do tygodnia na kolejne l4, i tak chyba z 2 miesiace jednak chlopak mial dowody na szefa ktore moglyby mu zaszkodzic, wiec tak se przeciagali line przez pol roku robiac sobie na zlosc az chlopak odszedl bo znalazl inna prace. Aczkolwiek byl to mistrz odgrywania sie, tylko spalil za soba kompletnie mosty. Mysle ze gdyby nie dowody mialby spore klopoty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale czym postraszyć i dlaczego? Jego firma to może pracować z kim mu się podoba. Nie trzeba każdego lubić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ingrid80]

Napisane przez Dagunia

Idź od stycznia na zwolnienie i szukaj na spokojnie nowej pracy. Masz 6 mc na L4, więc spokojnie coś znajdziesz.

Genialny plan! A ciekawe jak będzie na tym l4 jeździć na rozmowy o pracę?? Ja wszystkim takim kombinatorom życzę regularnych kontroli z ZUSu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:36 ----------

Napisane przez Pinkieee

Niestety majac umowe czasowa nie jestes chroniona. Po pierwsze szukalabym pracy. Po drugie zbieralabym materialy na szefa zeby go na zlosc postraszyc na koniec, ewentualnie udac sie do sadu pracy. Zas najlepsze odegranie sie widzialam w mojej starej pracy: chlopak na wojnie z szefem bral 2 tygodniowe l4, przychodzil na tydzien, bral zadania z zagranicy od klientow ktorych nie wypelnial bo szedl do tygodnia na kolejne l4, i tak chyba z 2 miesiace jednak chlopak mial dowody na szefa ktore moglyby mu zaszkodzic, wiec tak se przeciagali line przez pol roku robiac sobie na zlosc az chlopak odszedl bo znalazl inna prace. Aczkolwiek byl to mistrz odgrywania sie, tylko spalil za soba kompletnie mosty. Mysle ze gdyby nie dowody mialby spore klopoty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Matko jedyna co za typ! Co to w ogóle jest za mentalność? Na złość szefowi bo co? Pracować jaśnie panu każe?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

A kto jej to L4 da na pół roku?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz