2010-09-28, 11:14 | #31 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1
|
Dot.: Łojotokowe zapalenie skóry głowy
Witam wszystkich, mam ten sam problem, chciałabym wymienić sie doświadczeniami. Walczę z ŁZS już z 6 lat. Według mnie kortykosterydy odpadają, jest szybka poprawa przynajmniej u mnie ale równie szybki nawrót stosowałam m.in. clobederm, dermowate, elosone, elocom, na stałe nie polecam. Raz jeden pozbyłam się ŁZS na dłużej mianowicie, pomogła mi kuracja hormonalna i leczenie dermatologiczne płynem robionym. niestety jako młoda osoba nie chce brać hormonów bez końca bo to ma swoje konsekwencje. chciałam zapytać czy ktoś dostał od swego lekarza taka recepte lub podobna Detreomecyna 10, Ac. borici 6, Ac salicilici 2, spiriti vini 95. poniewaz znalazlam starą receptę u siebie i to z okresu tego skutecznego leczenia z tym ze próbowałam wtedy mnóstwo róznych rzeczy i nie wiem czy warto ten lek zastosować i czy to ten. jedyne co moge polecic to szmpon, Polytar Liquid brazowy stosuję go non stop, zmniejsz stan zapalny i usówa łuskę kosztuje 20 zl za buteleczkę, troche nieładnie pachnie ale jest ziołowy i bezpieczny. Bede wdzięczna za każda radę i opinię, pozdrawiam
|
2010-09-30, 17:34 | #32 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 729
|
Dot.: Łojotokowe zapalenie skóry głowy
Mam to od 6 lat i już się przyzwyczaiłam, smaruję się tylko diprosalikiem, kiedy pojawia się biała łuska. Postanowiłam to zaakceptować, bo to będzie zawsze wracało. W mojej rodzinie ŁZS jest obecne nie od dziś, mam to ja i mój bratanek i prawdopodobnie miała moja babcia, chociaż nie była nigdy z tym u lekarza, więc to tylko moja diagnoza
|
2010-10-20, 10:29 | #33 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1
|
Dot.: Re: Łojotokowe zapalenie skóry głowy
wypróbuj moze inneov DS
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-...Wlosow_DS.html dostałam ulotkę w aptece i wynika z niej że działa właśnie na łojotokowe zapalenie skóry i zmniejsza częstotliwość nawrotów |
2010-10-22, 10:25 | #34 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 2
|
Dot.: Łojotokowe zapalenie skóry głowy
Sprubój SALICYLOL płyn na skórę firmy Profarm. Wskazany jest szczególnie w leczeniu łojotokowego zapalenenia skory. Ma dzielanie przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze. Mi pomógł - polecam
|
2010-11-19, 17:14 | #35 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Kraków :)
Wiadomości: 1 852
|
Dot.: Łojotokowe zapalenie skóry głowy
Po roku ignorowania zgłosiłam się dziś do szpitala podejrzeniem grzybicy...
Lekarka powiedziała mi, że to na szczęście nie grzybica ale i tak mi współczuje bo mam ŁZS, które zna z autopsji. Tak, wiec Ja dostałam Dermovate, Clobex, Fluxonazoulm (14dni) i Squamax do wcierania. Przez ŁZS przerzediły mi się wlosy, wiecie jak je wzmocnic?
__________________
A musisz uwierzyć w siebie, bo wiara czyni cuda Będę odchudzoną inżynierką 68,5 68 67 66 65 64 63 62 61 60 |
2011-03-05, 18:16 | #36 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 2
|
Dot.: Łojotokowe zapalenie skóry głowy
Witam Was. Mam dla Was dobrą wiadomość... Uwagaa... Zaraz będzie trzęsienie ziemi ;D WYGRAŁEM Z ŁZS! Od 2-3 lat praktycznie nie pojawia mi się ŁZS a jeśli mi się pojawia to umiem go zwalczyć w ciągu od pół do jednego dnia bez ogromnych zabiegów. Kto mi nie wierzy niech przejrzy historię tego forum i moje wypowiedzi: http://www.laboratoriumurody.pl/foru...lzs,t1178.html Walczyłem z ŁZS od 13 roku życia. Teraz jestem zdrowym 20-latkiem. To da się pokonać! Zamierzam opublikować wszystkie moje odkrycia na temat tej choroby na moim blogu: http://wyszedlem-z-lzs.blogspot.com/ Zapraszam i pozdrawiam Trzymajcie się! Miejcie nadzieję, szukajcie a znajdziecie!
|
2011-03-15, 21:35 | #37 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1
|
Zapraszam na wizytę u trychologa
Witam mam na imie Patrycja i jestem trychologiem..tzn zajmuje sie leczeniem skóry głowy nawet gdy czasem dermatologia zawodzi..zapraszam na moja strone www.filozofia-piekna.pl zakladka TRYCHOLOGIA
|
2011-04-04, 11:24 | #38 |
Raczkowanie
|
Dot.: Zapraszam na wizytę u trychologa
Cześć wszystkim! jestem tu nowa i mam problem prosze pomóżcie.. nie wiem czy to ŁŻS czy łuszczyca.. wiecie jak można odróznić tą chorobe?
Od czasu do czasu na głowie pojawiały mi sie białe strupy.. pierwszy raz gdzy byłam u dermatologa przepisano mi maść właśnie na ŁZS i pomogło.. jakiś czas potem znów wyszło - pani dr zapisała mi tą sama maść.. i tak może 4 razy.. teraz znów się pojawiło, ale jest okropne.. gdy to zdrapuje (wiem że nie powinnam) to wychodza mi czerowne plamy, czasem widać krew najwięcej jest z tyłu głowy i z przodu przy przedziałku.. może to być łuszczyca?? Moze wiecie jak to odróżnic, albo macie podobnie? Już się powoli tym załamuje..nie wiem co robić.. dlaego napisałam tu.. i bardzo prosze o pomoc.. |
2011-04-06, 22:37 | #39 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 2
|
Dot.: Zapraszam na wizytę u trychologa
Cytat:
|
|
2011-06-15, 22:11 | #40 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 1
|
Dot.: Łojotokowe zapalenie skóry głowy
witam ostatnio uzywalam tabletek skrzypowita kurace juz zakonczylam i zauwazylam ze na drugi dzien po umuciu glowy smierdzi mi skora czy jes mozliwe ze to po tych gtabletkach?
|
2011-07-10, 17:08 | #41 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 246
|
Dot.: Łojotokowe zapalenie skóry głowy
jak rozpoznac łojotokowe zapalenie skory głowy od atopowego zapalenia skory glowy?? bo kazdy lekarz mowi mi cos innego :conf used:
|
2011-08-01, 23:42 | #42 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1
|
Dot.: Łojotokowe zapalenie skóry głowy
Witam, może niektórym z was pomoże Dercos firmy Vichy taki zielony. ( biała buteleczka z zielonymi wstawkami) Pierwsze objawy pojawiły mi się ok 10 roku życia. Kiedyś stosowałam Nizoral i jakieś ziołowe szampony ale nie dawały skutku. Pani w aptece poleciła Dercos i faktycznie skutkuje. "Placki' łojotoku co jakiś czas sie pojawiają, wtedy używam przez tydzień, czy dwa tego szamponu. Początkowo te tłuste placki łupieżu wysuszają sie, jakby zamieniały sie w taki sypki łupież i stopniowo znikają wszelkie ślady Życzę powodzenia w walce z tym paskudztwem
|
2011-09-20, 11:13 | #43 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 4
|
Dot.: Łojotokowe zapalenie skóry głowy
Witam serdecznie
W maju stwierdzono u mnie łzs głowy , skóra jest już wyleczona nic nie swędzi , jest w dobrej kondycji( tak powiedziała p . doktor na wizycie kontrolnej ) .Cały czas jednak wypadają mi włosy, dosłownie garściami , wiem że to skutek choroby , ale napiszcie mi proszę czy to jeszcze długo potrwa ( co zaobserwowałyście u siebie ) . Stoswałam już szampon La Roche , obecnie używam Vichy od wypadania i nie widzę poprawy .Podzielcie się co stosowałyście na wypadanie włosów , i ile czasu po zaleczeniu łzs jeszcze będę borykać się z gubieniem owłosienia . |
2011-09-20, 19:15 | #44 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: pomorze
Wiadomości: 822
|
Dot.: Łojotokowe zapalenie skóry głowy
Cytat:
Cały czas jestem w trakcie pozbywania się problemu z wypadaniem włosów... Moja Pani dermatolog zaleciła Kerium La Roche .... (taka kuracja - jestem w trakcie jej stosowania, kosztuje około 150 zł)... no i kazała zrobić badania hormonalne i morfologie.... Morfologia wyszła lekko zaniżona i muszę teraz zrobić ją jeszcze raz + dodatkowo żelazo...gdyż to może być przyczyną tego co dzieje się na skórze głowy
__________________
Coco Chanel Mademoiselle Edytowane przez kami1984 Czas edycji: 2011-09-20 o 19:16 |
|
2011-10-03, 09:26 | #45 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 2
|
Dot.: Łojotokowe zapalenie skóry głowy
Cytat:
Pierwsza rzecz - atopowe zapalenie skóry jest wywoływane reakcją alergiczną. Może wędrować po całym ciele dużo swobodniej niż ŁZS, które częściej występuje w tych samych miejscach lokalizowanych na owłosionej skórze głowy, na skrzydełkach nosa (osobliwie), na policzkach, na klatce piersiowej itp. AZS może pojawiać się na zgięciach kolan i łokci i nie jest związane z wydzielaniem dużej ilości sebum tak jak ŁZS. Ps. I z jednego i z drugiego da się wyjść! Dużo wiary! Pozdrawiam Maciek |
|
2011-12-23, 12:29 | #46 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 3
|
Dot.: Łojotokowe zapalenie skóry głowy
Witam,
A mi udało się pozbyć ŁZS!!! Historia była taka: Jakieś 2-3 miesiące temu zaczęły pojawiać mi się na skórze głowy swedzące zgrubienia, początkowo miękkie, które dość łatwo dawały się zdrapywać. Niestety z czasem po zdrapaniu zaczęła pojawiać się krew i powstawały sączące, nieprzyjemnie pachnące rany. Kupiłam Nizoral i stosowałam przez miesiąc 2 razy w tygodniu. Nic nie pomagał, a wręcz miałam wrażenie, że to coś na mojej głowie pogarsza się. Swędziało coraz bardziej. Gdy mój chłopak obejrzał skórę z bliska, przeraził się. Stwierdził, że cały tył głowy mam pokryty takim jakby pancerzem (wtedy już zaczęło to twardnieć, robiły się żółte strupy). Koniecznie kazał mi iść z tym do lekarza. Pani dermatolog obejrzała dość szybko głowę, stwierdziła, że to łojotokowe zapalenie skóry głowy i przepisała mi dwa preparaty: szampon Stieprox do stosowania dwa razy w tygodniu (trzymany 4 minuty na głowie) i płyn Diprosalic do polewania skóry głowy rano i wieczorem. Pani doktor podeszła do sprawy bardzo lekko, stwierdziłam więc, że nie ma się czym przejmować. A potem weszłam na to forum... Ludzie opisywali, że to jest choroba na lata, nie ma sprawdzonego sposobu na wyleczenie, że często powraca, traci się włosy... Przeraziłam się. Pomyślałam, że może pani dermatolog pomyliła się, może to nie jest ŁZS. Ale niestety symptomy się zgadzały... Dotego dowiedziałam się, że mój tata i jego siostra mieli ten sam problem dawno temu i walczyli z tym przez pół roku. Stwierdziłam, że pójdę do innego dermatologa, może diagnoza będzie inna, albo może chociaż dostanę lepsze leki (przeczytałam ulotkę Diprosalic i okazało się, że jest to lek na łuszczycę, a nie na ŁZS, na bazie kwasu salicylowego, między innymi zapobiegający swędzeniu). Druga pani dermatolog była jeszcze mniej przejęta problemem, spojrzała na gowę, nawet nie przeczesując włosów, zapytała jakie dostałam leki i stwierdziła, że są ok. Byłam załamana. No ale nic, zaczęłam kurację... Pierwsze 3-5 dni skóra dość piekła po zastosowaniu Diprosalicu, pewnie dlatego, że miałam świerze rany pod strupami. Muszę dodać, że pomagał mi w tym mój chłopak, bo sama zbyt dużo wylewałam płynu, niekoniecznie w odpowiednich miejscach. Mam długie włosy, więc rozgarniał je grzebieniem i polewał samą skórę. Rzeczywiście swędzenie trochę przeszło, dodatkowo starałam się nie drapać, żeby ranki miały szanse same się zagoić. Stosowałam też przepisany szampon, z tym, że przy każdym myciu, czyli co drugi dzień. Z czasem czułam, że przestają mi się robić nowe zgrubienia, a stare zaczęły wysychać i powoli odchodzić od głowy. Powstrzymywanie się od zdrapywania było bardzo trudne, ale jakoś dałam radę. Po dwóch tygodniach mój chłopak stwierdził, że chyba pogoiło mi się wszystko. Gdy polewał głowę Diprosaliciem, nie piekło mnie już. Pozostał problem łuski, która już niby nie była przyklejona do skóry, ale niestety „oblepiała” włosy tuż przy głowie. Gdy starałam się oderwać poszczególne kawałki, to odchodziły razem z włosami. Za radą jednej z forumowiczek kupiłam olej rycynowy, nasmarowałam skórę głowy, zużyłam do tego całą buteleczkę, bo był bardzo lepki i gęsty (może warto spróbować z jakąś oliwką, np dla niemowląt, aby tak bardzo nie zalepiać włosów). Owinęłąm włosy workiem foliowym, założyłam ręcznik i poczekałam 3 godziny. Potem umyłam je na szybko, tylko raz, aby pozbyć się większości oleju i aby włosy łatwiej się rozczesywały. Łuska zmiękła, mój chłopak maleńkim, gęstym grzebyczkiem (takim do rozczesywania rzęs) wyczesywał mi każdy kawałek po kolei. Trwało to z godzinę, niestety nie obyło się bez wyrwania włosów, ale nie była to strasznie duża ilość. Przy moich długich włosach wręcz niezauważalna. Potem umyłam głowę jeszcze ze 3 razy, by pozbyć się oleju. Pomogło. Nie mogłam uwierzyć, że przeczesując włosy palcami nie czuję już nic twardego na głowie. Wygląda na to że pozbyłam się ŁZS, i to w 2 tygodnie! Zdaję sobie sprawę, że choroba może powrócić. Jeszcze przez parę dni mam zamiar stosować Diprosalic i może dwa razy w tygodniu przepisany szampon. Spróbujcie takiej kuracji, może również w Waszym przypadku pomoże. Dodam, że warto poprosić lekarza o wypisanie 2-3 opakowań Diprosalicu bo mi jedno opakowanie starczyło na 5 dni. Pewnie zależy to od rozległości łuski na głowie. I najważniejsze: nie drapać!!! Pozwolić, aby wszytsko dokładnie się wygoiło! Strasznie się rozpisałam, ale to dlatego, aby pocieszyć Was, że to nie jest choroba nie do wyleczenia. Powodzenia! |
2011-12-23, 22:38 | #47 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 729
|
Dot.: Łojotokowe zapalenie skóry głowy
Cytat:
Edytowane przez jalouse Czas edycji: 2011-12-27 o 23:38 |
|
2011-12-24, 13:16 | #48 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1
|
Dot.: Łojotokowe zapalenie skóry głowy
Bardzo długo się z tym borykałem, i przyznam że była to najbardziej wstydliwa rzecz jaka mnie spotkała, i cały czas miałem świadomosc tego co sie dzieje na mojej głowie. Byłem u kilku dermatologów i oprócz wydania prawie 2 tyś na leki moj stan sie tylko pogorszył, ale po przeczytaniu gdzieś w internecie kupiłem w aptece szampon dziegciowy w złoto brazowej butelce, kosztował ok. 20 zł i po chyba tygodniu mi przeszło do zera to było ze 3 lata temu albo więcej i do dzisiaj nie było nawrotów a nawet nie stosuje go juz profilaktycznie. Specjalnie sie tu zalogowałem żeby to napisać, może komuś to pomoże. Powodzenia!
|
2011-12-29, 08:55 | #49 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 3
|
Dot.: Łojotokowe zapalenie skóry głowy
Cytat:
Zgadzam się, olejowanie nie leczy problemu. Ja użyłam oleju rycynowego tylko po to, aby usunąć łuski, które same wcześniej odeszły od skóry, ale były cały czas "przyrośnięte" do włosów. Chodzi o to, aby rany pod łuskami samoistnie się zagoiły. Nie mam również pewności czy to właśnie Diprosalic czy może szampon Stieprox pomógł. Stosowałam obydwu jednocześnie. Diprosalic na pewno łagodził swędzenie. Przede wszystkim nie można zdrapywać łusek. A olejowanie należy stosować tylko przy dobrze zagojonych ranach. Inaczej spod zdrapanych łusek znowu będzie sączyć się wydzielina i problem będzie jeszcze gorszy. Minął już tydzień odkąd pozbyłam się łusek. Jak na razie nie czuję, aby coś nowego tworzyło mi się na głowie. |
|
2012-01-02, 20:50 | #50 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 1
|
Dot.: Łojotokowe zapalenie skóry głowy
witam,mam problem z lzs glowy probowalam juz wielu specyfikow ktore spowodowaly wypadanie wlosow.czy ktos probowal tego srebra koloidalnego?????
|
2012-02-02, 08:49 | #51 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1
|
Dot.: Łojotokowe zapalenie skóry głowy
Ja także walczę bez skutku z tą chorobą. odkąd tylko pamiętam, mam ją od dziecka...stosowałam cuda niewidy,bez skutku.
Ostatnio byłam leczone na AZS. Teraz inny dr pow., ze to ŁZS. Mam przepisaną jakąś siarkową maść (własnej roboty w aptece) oraz zakupiłam szampon Pirolam. Czy ktoś zna tą maść lub szampon? O srebre o którym piszesz nie słyszałam.... |
2012-02-08, 19:17 | #52 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2
|
Dot.: Łojotokowe zapalenie skóry głowy
Stosowałam ten szampon o którym jest mowa powyżej, niestety bez jakiś rewelacji, po umyciu skóra głowy w porządku gładka, po 2h była jak przed myciem.
Używałam dziegciowych szamponów w jakimś tam stopniu pomagały ale po ich odłożeniu wszystko automatycznie wracało;/ Z leków stosowałam całą linię sterydowych płynów na skórę głowy, obecnie smaruję Elocomem. Pani dermatolog(chyba już 10 u której byłam) przepisała mi właśnie Elocom na zmiane stosować mam z Locoidem, skuteczne lecz skóra mi się raczej już przyzyczaiła i nie poszerza się ŁZS/AZS(każdy dermatolog mi mówi że do końca nie wie czy to ŁZS czy AZS) ale wcale się nie polepsza. Choruję na to już będzie z 3 lata są wzloty i upadki, jednak iż jestem kobietą pani dermatolog kazała mi się udać do ginekologa aby kuracja na skórę głowy miała efekty zleciła zażywanie tabletek anty(Diane-35) dzięki którym niby mogę się wyleczyć zupełnie z ŁZS. Biorę je od tygodnia i na razie faktycznie coś tam dają bo skóra chociażby na twarzy zdrowiej wygląda a skóra głowy wydaje się być gładsza i odzyskuje "czucie" w miejscach gdzie zazwyczaj gości u mnie rozdrapana łuska Przypomniała mi się jeszcze jedna rzecz, nigdy nie używajcie pomady ojca Grzegorza, nie wiem czy tylko na mnie to tak zadziałało czy na innych też ale skóra głowy zamieniła się w jedną wielką popękaną ranę przez którą w nocy nie mogłam spać bo piekło nie miłosiernie! Pozdrawiam |
2012-02-19, 13:24 | #53 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 6
|
Dot.: Łojotokowe zapalenie skóry głowy
witam wszystkich...we wkacje dostałam na głowie jakieś krosty,które drapałam no i krwawiły,myślałam że może komary mnie pogryzły i nie reagowałam,ale nie goiło się ,włosy po kilku godzinach od umycia były nieświeże.garściami zaczęły mi wychodzić włosy.w grudniu poszłam do lekarki -dermatologa,zapisała mi ten szampon stieprox i diprosalic.szampon używałam ,płynu nie-bałam się sterydu. ale jak czytam te wasze wypowiedzi to zacznę używać... to paskudztwo jest uciążliwe,mam długie włosy i przy ich myciu muszę brać ręką te wypadające..a tych krostek ,czerwonych które rozrapuję jest więcej na głowie i więcej... mm pierwszy raz w życiu łojotokowe zapalenie skóry a mam 36 lat.miałam szybkoprzetłuszczające się ale nie taaak!a jak się zazuszą ja rozdrapię pokaże sie krew i jakby mi lekko puchło,wtedy cała skóra głowy boli... ale odz dziś wcieram ten diprosalic
|
2012-02-19, 13:35 | #54 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 6
|
Dot.: Łojotokowe zapalenie skóry głowy
muszę jeszcze dodać , że faktycznie co aż tak sie przyczyniło do tego wypadania włosów i zapalenia skóry -nie wiem. ale było tego dużo... wizyta u fryzjera ,po tym pojawiły się objawy i tu pytanie czy tam czymś się .. hmm jak to nazwać.. zaraziłam,pani doktor mówiła że właśnie tak się zdarza.ale przyznam że stresu miałam też bardzo duzo w tym samym czasie brałam tabletki na depresję ,więc stresa miałam mega. już od grudnia ich nie biorę ale stresy są... to wszystko się tak złożyło że nie wiem gdzie szukać przyczyny.bo o higienę dbam.ach jeszcze zapisała mi Pani doktor taką tabletkę na grzybicę FLUMYCON ,jedorazowo sie bierze tabletkę.. ja wiem że ludzie mają gorsze problemy zdrowotne... ale jest to męczące. a może ktoś wie czy w czasie tych kuracji można farbować włosy ,ściać... dzięki ,fajnie że jesteście pozdrawiam Gochna
---------- Dopisano o 14:35 ---------- Poprzedni post napisano o 14:32 ---------- hmm widzę że 1 wiadomości mojej brak... |
2012-02-19, 14:40 | #55 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 157
|
Dot.: Łojotokowe zapalenie skóry głowy
Witam,
Myślałam,że ten problem dotyczy tylko mnie... Zaczęło się w momencie przeprowadzki z miasta na wieś. Inna woda i pewnie inne czynniki wywołały u mnie ŁZS. Miałam wtedy 11lat (teraz mam 23). Były okresy,że moja głowa była cala w ranach,tej paskudnej wydzielinie i krwi-nie byłam w stanie powstrzymać drapania. ŁZS przeniosło się,na czoło,okolice klatki piersiowej. Dermatolodzy przepisywali maści specjalnie robione w aptekach (Siarkowe? nie pamiętam dokładnie) maści sterydowe itd. Czym więcej poświęcałam uwagi mojej skórze głowy tym więcej było tego paskudztwa. Po jakiejś maści sterydowej wypadły mi włosy z nad karku (plama wielkości pięści) i włosy nie wyrastały w tym miejscu bardzo długo (ok.2-3lat). Dodatkowo włosy na całej głowie się osłabiły,wypadały itd. Następnie dermatolog stwierdził u mnie Łysienie Plackowate. Dzięki Bogu dermatolog się pomylił. Teraz stosuję tylko szampon Polytar Liquid który bardzo polecam + różnego rodzaju maski,oleje,pielęgnacja bezsilikonowa. Skóra jest w miarę czysta,a jeżeli coś się na niej pojawi to jest małe i szybko znika. Tak,więc radzę poszukać dobrego dermatologa i testować następnie obserwować swoją skórę. Chyba inaczej nie da się zaleczyć tego choróbska. P.S. A może warto zrezygnować z silnych środków aptecznych i zastosować kosmetyki jak najbardziej naturalne? Wcierki,maski na skórę głowy i przy okazji włosy,płukanki,olejowanie ? U mnie się sprawdza... Życzę wytrwałości w leczeniu Edytowane przez 20101988 Czas edycji: 2012-02-19 o 14:41 |
2012-02-19, 15:11 | #56 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 6
|
Dot.: Łojotokowe zapalenie skóry głowy
a tak poza tym tak szczerze czy w czasie leczenia ŁZS któraś z Pań miała intymne problemy z czymś w rodzaju grzybicy?czy to można przenieść? czytałam tu że rozszerzyć się może.....
---------- Dopisano o 16:11 ---------- Poprzedni post napisano o 16:07 ---------- hmm ... a takie zaczerwienienie twarzy ,i szorstkość cery też może być od tego?to co robić? |
2012-02-20, 13:21 | #57 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Gdańsk/Toruń
Wiadomości: 63
|
Dot.: Łojotokowe zapalenie skóry głowy
Dziwi mnie, że nikt nie pisze o leku o nazwie Protopic... (mój mąż go używa) jeden z niewielu po którym efekty widoczne są po kilku dniach. Sprzedawany jest na receptę.
|
2012-02-20, 19:54 | #58 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: pomorze
Wiadomości: 822
|
Dot.: Łojotokowe zapalenie skóry głowy
Cytat:
Swoją drogą muszę Wam powiedzieć, że to g**** znowu do mnie wróciło... męczę się od połowy stycznia (po przeziębieniu i gorączce wyszło) ... Kuracji antybiotykowej nie chce robić bo to już za dużo dla mojego żołądka w tak krótkim czasie.... za to od tygodnia zaczęłam tak jak kiedys stosować Salicylol i tak jak by lepiej mi się zrobiło... Łuska, bolące włosy przy głowie i rumień zniknęły .... ciekawe na jak długo .... Nie mam już siły na to Aaa zapomniałabym dodać... włosy to mój tzw. KONIK od kilku lat.... zawsze piękne, czyste zadbane... i co ?? G**** dopadło też mnie... Tylko skąd?? to pytanie sobie zadaje cały czas.
__________________
Coco Chanel Mademoiselle Edytowane przez kami1984 Czas edycji: 2012-02-20 o 19:55 |
|
2012-02-22, 08:17 | #59 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 3
|
Dot.: Łojotokowe zapalenie skóry głowy
U mnie też wróciło... Teraz stosuje sam szampon Stieprox i nie widze żadnych efektów... Jest coraz gorzej. Diprosalic się skończył - wydaje mi się że był skuteczny. No ale jak widać leczył tylko objawy a nie przyczynę...
Co do problemów w miejscach intymnych... Mam je sporadycznie. Bardziej zaawansowane były przed pojawieniem się ŁZS. Do tego ostatnio mam też takie swędzące czerwone plamki wielkości monety na nogach i rękach. Pytałam dermatologa czy to jest związane z ŁZS. Powiedziała, że raczej nie, ale że ogólnie mam słabą odporność organizmu i poleciła mi branie witamin (Supradyn). Brałam je przez miesiąc, efektów nie było. Może to za krótki okres żeby oceniać... Ale ostatnio zdałam sobie sprawę, że te wszystkie problemy z ŁZS i plamkami na ciele zaczęły pojawiać się po zmianie tabletek antykoncepcyjnych. Kiedyś przez kilka lat brałam Cilest, ale rok temu zaczęłam mieć problemy intymne i ginekolog przepisała mi Novynette. Mam wrażenie że to po Novynette zaczęły się problemy ze skórą. W przyszłym tygodniu mam wizytę u dermatologa i ginekologa, zapytam o to. Może jak zmienię tabletki albo odstawię je w ogóle, to się poprawi. Czy któraś z pań też zauważyła związek ŁZS z tabletkami antykoncepcyjnymi? |
2012-02-23, 10:52 | #60 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: pomorze
Wiadomości: 822
|
Dot.: Łojotokowe zapalenie skóry głowy
Cytat:
__________________
Coco Chanel Mademoiselle |
|
Nowe wątki na forum Medycyna estetyczna |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:05.