Brak miesiączki

[anna87]

Napisane przez Madiidam

Ok tylko ja mówiłam o tym że lepiej rozmawiać z dzieckiem o tym, wtedy dziecko wie że może Ci powiedzieć że chce zacząć życie seksualności i chce iść do ginekologa bo bez rozmowy nie bedziesz tego wiedzieć.

Może też chcieć zachować fakt rozpoczęcia współżycia dla siebie. A z opieki ginekologa nie korzysta się tylko wtedy, gdy jest się aktywnym seksualnie.

Napisane przez Madiidam

Niektóre dziewczyny wstydzą się iść do ginekologa, u mnie w mieście do 18 roku bez zgody rodziców nie można iść do gin ewentualnie prywatnie

Wiem, oficjalnie nigdzie nie można i uważam, że to okropne, młode dziewczyny powinny mieć swobodny dostęp do opieki medycznej. Moje koleżanki chodziły z nieleczonymi infekcjami, bo rodzice uważali, że gabinet ginekologiczny to "nieodpowiednie" miejsce dla młodej damy... tak więc nie zawsze rodzice wiedzą, co dla dziecka jest dobre.

[201803111829]

Napisane przez anna87

Wyjaśniłam wielokrotnie - zapewnić dostęp do wiedzy, lekarza i środki finansowe. Jeśli dziecko chce zasięgnąć rady, to ok.

W pewnym momencie dziecko podejmie decyzje o współżyciu i antykoncepcji. Jedyną osoba, która powinna się "wtrącać" jest lekarz ginekolog. Oni też czasem gadają od rzeczy i nie są wolni od swoich uprzedzeń, ale i tak uważam, że są w stanie lepiej doradzić, jaka metoda będzie "odpowiednia".

---------- Dopisano o 18:05 ---------- Poprzedni post napisano o 17:58 ----------



Sytuacja w tamtym wątku była mniej skomplikowana, bo dotyczyła ludzi dorosłych.
No i tu się różnimy, Ty uważasz, że ma prawo się wtrącać, nawet komentarze o wywalaniu z domu Cię nie oburzyły. Ja uważam, że nikt nie ma prawa decydować poza najbardziej zainteresowanym. Autorka zdecydowała się urodzić i to nie jest powód ani do wrzasków, ani do wywalania z domu, ani do przerwania studiów. Dwóch ostatnich jej rodzice nawet nie brali pod uwagę, za to krzykacze na forum - o tak.

No ty uważasz, że rodzic nie ma prawa wtrącać się w prawa prokreacyjne dziecka, i jak kobieta chce mieć dzidzie, to może a innym kij w oko.
Tak wynika z tamtego wątku.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[mariamalaria]

Napisane przez Memories90

Otóż to.
Nie wyobrażam sobie sponsorować dziecku wkładki za kilkaset lub nawet 1000 zł. Są inne skuteczne, tańsze i bardziej odpowiednie metody antykoncepcji dla nastolatki.
Przede wszystkim zaczęła bym od uświadamiania bo ta para powyżej, o której mowa w wątku nie ma raczej podstawowej wiedzy o seksie i cyklu kobiety.

A ja tam sobie wyobrażam. Właśnie zapłaciłabym za pewną metodę niezależna od poziomu zdrowego rozsądku i opanowania nastolatków, żeby nie musieć się bać. Że bazując na tymże zdrowym rozsądku i wierzę, że te prezerwatywe założą zostane babcią i tyle. Lepszy jednorazowy tysiąc niż dokładnie przez pół życia do wychowania dzieciaka, który się przypadkiem przytrafił.

[anna87]

Napisane przez _Tinkerbell

No ty uważasz, że rodzic nie ma prawa wtrącać się w prawa prokreacyjne dziecka, i jak kobieta chce mieć dzidzie, to może a innym kij w oko.
Tak wynika z tamtego wątku.

Tak właśnie uważam, że to kobieta decyduje, czy rodzić, czy nie, a nie inni ludzie. Szaleństwo...

[201803111829]

Napisane przez anna87

Tak właśnie uważam, że to kobieta decyduje, czy rodzić, czy nie, a nie inni ludzie. Szaleństwo...

chodzi o sam fakt ZAJŚCIA w ciążę. W tamtym wątku pisałaś, że kobieta sama może podjąć taką decyzje, niezależnie od warunków panujących dookoła i zdania innych ludzi. Ktos napisał nawet, że pasowałoby to uzgodnić z domownikami, ty napisałaś, że nie, bo prawa itd itd

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[anna87]

Napisane przez _Tinkerbell

chodzi o sam fakt ZAJŚCIA w ciążę. W tamtym wątku pisałaś, że kobieta sama może podjąć taką decyzje, niezależnie od warunków panujących dookoła i zdania innych ludzi. Ktos napisał nawet, że pasowałoby to uzgodnić z domownikami, ty napisałaś, że nie, bo prawa itd itd

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

A kto niby ma decydować o tym?
W drugą stronę też to działa, jak rodzice chcą wnuka, to robią głosowanie i prawem większości... ?

Nigdy się nie kryłam z tymi wyjątkowo oryginalnymi poglądami, że każdy sam decyduje o swojej macicy, dziwię się, że wzbudzają tyle emocji.

[201803111829]

No, to 16 łatka może sobie zrobić dziecko, a rodzice morda w kubeł o tym cały czas piszę.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Madiidam]

Napisane przez mariamalaria

A ja tam sobie wyobrażam. Właśnie zapłaciłabym za pewną metodę niezależna od poziomu zdrowego rozsądku i opanowania nastolatków, żeby nie musieć się bać. Że bazując na tymże zdrowym rozsądku i wierzę, że te prezerwatywe założą zostane babcią i tyle. Lepszy jednorazowy tysiąc niż dokładnie przez pół życia do wychowania dzieciaka, który się przypadkiem przytrafił.

O właśnie o to mi chodzi

[anna87]

Napisane przez _Tinkerbell

No, to 16 łatka może sobie zrobić dziecko, a rodzice morda w kubeł o tym cały czas piszę.

To była 18latka.

I gdzie te czasy, gdy rodzice o wszystkim decydowali, jechała panna do wód, wracała bez dzieciaka, czy chciała, czy nie chciała, wstydu przynajmniej nie było, ani hałasu w nocy. I serio nie wiem, co rodzic chce osiągnąć, wydzierając się na nastolatkę w ciąży.

[Madiidam]

Napisane przez anna87

A kto niby ma decydować o tym?
W drugą stronę też to działa, jak rodzice chcą wnuka, to robią głosowanie i prawem większości... ?

Nigdy się nie kryłam z tymi wyjątkowo oryginalnymi poglądami, że każdy sam decyduje o swojej macicy, dziwię się, że wzbudzają tyle emocji.

Tak każdy sam decyduje ale kiedy decydujemy się na dziecko powinniśmy być pewni że będziemy mieć pieniądze żeby je wychować w odpowiednich warunkach a 16 latka nie moze sama zapewnic takich warunkow dziecku

---------- Dopisano o 18:13 ---------- Poprzedni post napisano o 18:11 ----------

Napisane przez anna87

To była 18latka.

I gdzie te czasy, gdy rodzice o wszystkim decydowali, jechała panna do wód, wracała bez dzieciaka, czy chciała, czy nie chciała, wstydu przynajmniej nie było, ani hałasu w nocy. I serio nie wiem, co rodzic chce osiągnąć, wydzierając się na nastolatkę w ciąży.

Chodzi o ten wątek a tu jest 16 latka

[anna87]

Napisane przez Madiidam

Tak każdy sam decyduje ale kiedy decydujemy się na dziecko powinniśmy być pewni że będziemy mieć pieniądze żeby je wychować w odpowiednich warunkach a 16 latka nie moze sama zapewnic takich warunkow dziecku

W tamtym wątku ciąża nie była planowana, a autorka miała 18 lat. Nie znam nikogo, kto by się w wieku lat 16 świadomie garnął do macierzyństwa.

Napisane przez Madiidam

Chodzi o ten wątek a tu jest 16 latka

Tinker cały czas odwołuje się do tamtego.

[Madiidam]

Napisane przez anna87

W tamtym wątku ciąża nie była planowana, a autorka miała 18 lat. Nie znam nikogo, kto by się w wieku lat 16 świadomie garnął do macierzyństwa.




Tinker cały czas odwołuje się do tamtego.

No właśnie 16 latka nie będzie tego planowała i nie bedzie miała warunków dlatego rodzic musi rozmawiać z dzieckiem i zrobić wszystko żeby to dziecko nam zaufało i miało w nas oparcie

[201803111829]

Napisane przez anna87

W tamtym wątku ciąża nie była planowana, a autorka miała 18 lat. Nie znam nikogo, kto by się w wieku lat 16 świadomie garnął do macierzyństwa.




Tinker cały czas odwołuje się do tamtego.

Tak, odwołuję się do tamtego, bo cały czas masz chyba takie zdanie? Czyli - kobieta ma prawo korzystać ze swoich praw reprodukcyjnych niezależnie od okoliczności. Więc ta 16 latka też może się nie zabezpieczać, bo nie jeat własnościa swoich rodziców, żeby brać pod uwagę ich zdanie, że ciąża w tym wieku nie jest właściwa.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[anna87]

Napisane przez _Tinkerbell

Tak, odwołuję się do tamtego, bo cały czas masz chyba takie zdanie? Czyli - kobieta ma prawo korzystać ze swoich praw reprodukcyjnych niezależnie od okoliczności. Więc ta 16 latka też może się nie zabezpieczać, bo nie jeat własnościa swoich rodziców, żeby brać pod uwagę ich zdanie, że ciąża w tym wieku nie jest właściwa.

A co proponujesz? Trzymać pod kluczem? Zaglądać pod kołdrę? Ciągnąć siłą na fotel, żeby założyć spiralę?

[201803111829]

Ja gdybym miała córkę , to po pierwsze rozmawiałabym z nią o antykoncepcji, po drugie zabrała do ginekologa po odpowiednią antykoncepcję i pogadankę. A jakby mi powiedziała "matka mam cię w dupie zajdę w ciążę jak tylko będę mieć okazję" , to chyba bym jej założyła implant w narkozie pod pretekstem dentysty.

Oczywiście to ostatnie to żart.



Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Madiidam]

Napisane przez anna87

A co proponujesz? Trzymać pod kluczem? Zaglądać pod kołdrę? Ciągnąć siłą na fotel, żeby założyć spiralę?

A ty nie umiesz rozmawiać czy co? Myślisz że na świecie istnieje tylko kontrola a rozmawiać się nie da? Z dziećmi się rozmawia co być może dla niektórych osób jest za trudne jak widać.

---------- Dopisano o 21:16 ---------- Poprzedni post napisano o 21:03 ----------

Napisane przez anna87

A co proponujesz? Trzymać pod kluczem? Zaglądać pod kołdrę? Ciągnąć siłą na fotel, żeby założyć spiralę?

A tak w ogóle to co dla ciebie jest złego we władaniu spirali? Nie mówi żeby robić to na siłę tylko po prostu pytam co w niej złego?

[anna87]

Napisane przez Madiidam

A ty nie umiesz rozmawiać czy co? Myślisz że na świecie istnieje tylko kontrola a rozmawiać się nie da? Z dziećmi się rozmawia co być może dla niektórych osób jest za trudne jak widać.

---------- Dopisano o 21:16 ---------- Poprzedni post napisano o 21:03 ----------


A tak w ogóle to co dla ciebie jest złego we władaniu spirali? Nie mówi żeby robić to na siłę tylko po prostu pytam co w niej złego?

Gdzie napisałam, że w spirali jest coś złego...

[trzyrazypiec]

Napisane przez _Tinkerbell

Ja gdybym miała córkę , to po pierwsze rozmawiałabym z nią o antykoncepcji, po drugie zabrała do ginekologa po odpowiednią antykoncepcję i pogadankę. A jakby mi powiedziała "matka mam cię w dupie zajdę w ciążę jak tylko będę mieć okazję" , to chyba bym jej założyła implant w narkozie pod pretekstem dentysty.

Oczywiście to ostatnie to żart.



Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

O widzisz, a gdyby mnie szesnastolatka powiedziała "matka ma cię w dupie zajdę w ciążę jak tylko będę mieć okazję", to ja przede wszystkim zrobiłabym wszystko, żeby takiemu dziecku pomóc i żeby ono zdecydowalo się na pomoc psychologiczną, bo chyba jasne jest, że dziecko, które mówi coś takiego, jest dzieckiem z jakimiś problemami. Jako pedagog resocjalizacyjny powinnaś coś o tym wiedzieć.



Nie znam szesnastolatek, które chcą zajść w ciążę NA ZŁOŚĆ rodzicom i które jednocześnie nie miałyby jakichś dużych problemów emocjonalnych. I zazwyczaj problemów z tymi właśnie rodzicami. Zastanów się co Ty wypisujesz.

[201803111829]

Napisane przez trzyrazypiec

O widzisz, a gdyby mnie szesnastolatka powiedziała "matka ma cię w dupie zajdę w ciążę jak tylko będę mieć okazję", to ja przede wszystkim zrobiłabym wszystko, żeby takiemu dziecku pomóc i żeby ono zdecydowalo się na pomoc psychologiczną, bo chyba jasne jest, że dziecko, które mówi coś takiego, jest dzieckiem z jakimiś problemami. Jako pedagog resocjalizacyjny powinnaś coś o tym wiedzieć.



Nie znam szesnastolatek, które chcą zajść w ciążę NA ZŁOŚĆ rodzicom i które jednocześnie nie miałyby jakichś dużych problemów emocjonalnych. I zazwyczaj problemów z tymi właśnie rodzicami. Zastanów się co Ty wypisujesz.

A doczytalas końcówkę? Bo póki co to się u pisałaś pełną czapkę na głupi żart

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[trzyrazypiec]

Napisane przez _Tinkerbell

A doczytalas końcówkę? Bo póki co to się u pisałaś pełną czapkę na głupi żart

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Bo żartujesz z poważnych spraw. Przykład, który podałaś, to jest przykład poważnego zaniedbania wychowawczego i środowiskowego albo problemów z psychiką u osoby wkraczającej w dorosłość. I chyba jasne jest, że takiej osobie trzeba pomóc. I gdyby dziewczyna z takimi problemami rzeczywiście zaszła w ciążę, a rodzina zaczęłaby się drzeć, że panna z nimi nie uzgodniła ciąży, to... no cóż. Piękny przykład normalnego rodzicielstwa.



Sama podajesz takie przykłady, więc się nie dziw, że do tego się odnoszę.



I dziwie się wciąż niezmiernie, że Tobie jako osobie z wykształceniem pedagogicznym właśnie takie przykłady przychodzą do głowy. Bo to nie są sytuacje, w przypadku których można mówić o normalnych okolicznościach

---------- Dopisano o 22:58 ---------- Poprzedni post napisano o 22:46 ----------

Napisane przez Madiidam

A ty nie umiesz rozmawiać czy co? Myślisz że na świecie istnieje tylko kontrola a rozmawiać się nie da? Z dziećmi się rozmawia co być może dla niektórych osób jest za trudne jak widać.

---------- Dopisano o 21:16 ---------- Poprzedni post napisano o 21:03 ----------


A tak w ogóle to co dla ciebie jest złego we władaniu spirali? Nie mówi żeby robić to na siłę tylko po prostu pytam co w niej złego?

Z szesnastolatką z przykładu tinker to już rodzic raczej nie ma co rozmawiać. O wiele lat i błędów za późno

[201803111829]

Jeżu.
Weź się tak nie nadymaj, bo przed świętami ulecisz.
Czemu jeszcze się nie odnioslas do tego, że mojej hipotetycznej córce potajemnie włożę implant? Dlaczego jeszcze nie nazwałaś mnie dyktatorem czy tam Hitlerem? Przecież o tym tez był żart.
Czasem żartuje też z Żydów.
Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[trzyrazypiec]

Napisane przez _Tinkerbell

Jeżu.
Weź się tak nie nadymaj, bo przed świętami ulecisz.
Czemu jeszcze się nie odnioslas do tego, że mojej hipotetycznej córce potajemnie włożę implant? Dlaczego jeszcze nie nazwałaś mnie dyktatorem czy tam Hitlerem? Przecież o tym tez był żart.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

No w ten sposób to się rozmawiać nie da.

[Cockatrice]

Napisane przez trzyrazypiec

Przykład, który podałaś, to jest przykład poważnego zaniedbania wychowawczego i środowiskowego albo problemów z psychiką u osoby wkraczającej w dorosłość.

Zacznijmy od tego, że gdyby _Tinkerbell rozmawiała ze swoją córką o antykoncepcji i seksualności, nie byłoby żadnej takiej sytuacji wynikającej z poważnego zaniedbania wychowawczego. Dlatego rozmowy między rodzicem a dzieckiem są tak ważne.

[Memories90]

Kiedyś rodzic dla dziecka był autorytetem to co powiedziała mama czy tata było święte i biada temu kto zrobił po swojemu, a rodzice się o tym dowiedzieli. Oczywiście każdy "rozrabiał", przechodził okres buntu stosownie do danych czasów, ale dzisiaj niestety mamy samowolkę. Młodzież robi co chce, myśli, że od rodziców wszystko im się należy, a spróbuj człowieku krzyknąć, dać karę czy nie daj boże "klepnąć" w tyłek to od razu straszą policją i Bóg wie czym jeszcze.

Oczywiście każda z nas przeszła ten pierwszy raz, zaczynała współżyć,ja również, ale najpierw pomyślałam co zrobić żeby nie zajść w ciążę bo wiedziałam jakie konsekwencje ze strony ojca (bo matki już nie miałam) by mnie czekały. Nie było u mnie w domu nigdy pogadanek na temat seksu, antykoncepcji (owszem pewnie to złe, ale pewnie i tak była bym zażenowana, że tak bliskie osoby poruszają taki temat), ale mimo wszystko zdobyłam potrzebną wiedzę i póki co zachowuję się rozsądnie zgodnie z tym czego chcę. Dzisiejsze nastolatki kompletnie nie myślą co robią bo przecież rodzice mają zas*any obowiązek utrzymywać itp. Rozmowa rozmową jest ważna, ale czyjegoś myślenia i analizowania nie zastąpi.

A teraz określajcie mnie mianem staroświeckich bab, które nie akceptują współczesności i tego, ze świat się zmienia

[201803111829]

Napisane przez Memories90

Kiedyś rodzic dla dziecka był autorytetem to co powiedziała mama czy tata było święte i biada temu kto zrobił po swojemu, a rodzice się o tym dowiedzieli. Oczywiście każdy "rozrabiał", przechodził okres buntu stosownie do danych czasów, ale dzisiaj niestety mamy samowolkę. Młodzież robi co chce, myśli, że od rodziców wszystko im się należy, a spróbuj człowieku krzyknąć, dać karę czy nie daj boże "klepnąć" w tyłek to od razu straszą policją i Bóg wie czym jeszcze.

Oczywiście każda z nas przeszła ten pierwszy raz, zaczynała współżyć,ja również, ale najpierw pomyślałam co zrobić żeby nie zajść w ciążę bo wiedziałam jakie konsekwencje ze strony ojca (bo matki już nie miałam) by mnie czekały. Nie było u mnie w domu nigdy pogadanek na temat seksu, antykoncepcji (owszem pewnie to złe, ale pewnie i tak była bym zażenowana, że tak bliskie osoby poruszają taki temat), ale mimo wszystko zdobyłam potrzebną wiedzę i póki co zachowuję się rozsądnie zgodnie z tym czego chcę. Dzisiejsze nastolatki kompletnie nie myślą co robią bo przecież rodzice mają zas*any obowiązek utrzymywać itp. Rozmowa rozmową jest ważna, ale czyjegoś myślenia i analizowania nie zastąpi.

A teraz określajcie mnie mianem staroświeckich bab, które nie akceptują współczesności i tego, ze świat się zmienia

Dziecko to nie własność rodzocuuuuwwww!

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[trzyrazypiec]

Biada temu dziecku które by zrobiło po swojemu? Post popierający klapsy? I pedagog od trudnej młodzieży razem z autorką tego posta smieszkuje 😁 Lool. Bijecie rekordy

---------- Dopisano o 14:54 ---------- Poprzedni post napisano o 14:52 ----------

Napisane przez Memories90

Kiedyś rodzic dla dziecka był autorytetem to co powiedziała mama czy tata było święte i biada temu kto zrobił po swojemu, a rodzice się o tym dowiedzieli. Oczywiście każdy "rozrabiał", przechodził okres buntu stosownie do danych czasów, ale dzisiaj niestety mamy samowolkę. Młodzież robi co chce, myśli, że od rodziców wszystko im się należy, a spróbuj człowieku krzyknąć, dać karę czy nie daj boże "klepnąć" w tyłek to od razu straszą policją i Bóg wie czym jeszcze.

Oczywiście każda z nas przeszła ten pierwszy raz, zaczynała współżyć,ja również, ale najpierw pomyślałam co zrobić żeby nie zajść w ciążę bo wiedziałam jakie konsekwencje ze strony ojca (bo matki już nie miałam) by mnie czekały. Nie było u mnie w domu nigdy pogadanek na temat seksu, antykoncepcji (owszem pewnie to złe, ale pewnie i tak była bym zażenowana, że tak bliskie osoby poruszają taki temat), ale mimo wszystko zdobyłam potrzebną wiedzę i póki co zachowuję się rozsądnie zgodnie z tym czego chcę. Dzisiejsze nastolatki kompletnie nie myślą co robią bo przecież rodzice mają zas*any obowiązek utrzymywać itp. Rozmowa rozmową jest ważna, ale czyjegoś myślenia i analizowania nie zastąpi.

A teraz określajcie mnie mianem staroświeckich bab, które nie akceptują współczesności i tego, ze świat się zmienia

Nie masz pojęcia o dobrym wychowywaniu dzieci, o wychowywaniu bez przemocy. Tragedia.



Klapsy i kary za nieposłuszeństwo to nie są metody wychowawcze. Nigdy nie działają wychowawczo, tylko zastraszająco. Twoje poglądy nie są staroświeckie, tylko szkodliwe.



A że Tobie Tinker nie jest po prostu wstyd, to się dziwię.

[anna87]

Napisane przez Memories90

Kiedyś rodzic dla dziecka był autorytetem to co powiedziała mama czy tata było święte i biada temu kto zrobił po swojemu, a rodzice się o tym dowiedzieli. Oczywiście każdy "rozrabiał", przechodził okres buntu stosownie do danych czasów, ale dzisiaj niestety mamy samowolkę. Młodzież robi co chce, myśli, że od rodziców wszystko im się należy, a spróbuj człowieku krzyknąć, dać karę czy nie daj boże "klepnąć" w tyłek to od razu straszą policją i Bóg wie czym jeszcze.

Oczywiście każda z nas przeszła ten pierwszy raz, zaczynała współżyć,ja również, ale najpierw pomyślałam co zrobić żeby nie zajść w ciążę bo wiedziałam jakie konsekwencje ze strony ojca (bo matki już nie miałam) by mnie czekały. Nie było u mnie w domu nigdy pogadanek na temat seksu, antykoncepcji (owszem pewnie to złe, ale pewnie i tak była bym zażenowana, że tak bliskie osoby poruszają taki temat), ale mimo wszystko zdobyłam potrzebną wiedzę i póki co zachowuję się rozsądnie zgodnie z tym czego chcę. Dzisiejsze nastolatki kompletnie nie myślą co robią bo przecież rodzice mają zas*any obowiązek utrzymywać itp. Rozmowa rozmową jest ważna, ale czyjegoś myślenia i analizowania nie zastąpi.

A teraz określajcie mnie mianem staroświeckich bab, które nie akceptują współczesności i tego, ze świat się zmienia

No widzisz, mnie wychowano w przeświadczeniu, że na rodziców mogę liczyć, gdybym zaszła w ciążę, to by mi pomogli, jak umieli, sami mi to powiedzieli. I jakoś w ciążę nie zaszłam... Więc to nie w biciu i zastraszaniu tkwi sekret.

Jak by Ci to powiedzieć, dużo rzeczy w Twoim domu musiało pójść nie tak, taka frustracja i niechęć do innych ludzi nie bierze się znikąd. Wcale się nie dziwię, że padłabyś z zażenowania, gdyby rodzice o takim podejściu zabrali się do "uświadamiania".

Gawędzenie o starych dobrych czasach i "dzisiejszej młodzieży" w wykonaniu kogoś, kto nie przekroczył jeszcze trzydziestki przemilczę.

[201803111829]

Ale o co ci chodzi? Przeciez mój pierwszy post wyglądał tak "wiemy jakie masz podejście, jak kobieta chce mieć dzidzie to może mieć, a innym nic do tego". No czy coś się nie zgadza? Czy masz inne zdanie?

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[trzyrazypiec]

Napisane przez _Tinkerbell

Ale o co ci chodzi? Przeciez mój pierwszy post wyglądał tak "wiemy jakie masz podejście, jak kobieta chce mieć dzidzie to może mieć, a innym nic do tego". No czy coś się nie zgadza? Czy masz inne zdanie?

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

A widziałaś, na jaki post odpowiadasz smieszkujaco?

[anna87]

Napisane przez _Tinkerbell

Ale o co ci chodzi? Przeciez mój pierwszy post wyglądał tak "wiemy jakie masz podejście, jak kobieta chce mieć dzidzie to może mieć, a innym nic do tego". No czy coś się nie zgadza? Czy masz inne zdanie?

Nie wiem, o co Ci znów chodzi, odniosłam się do tego ładnych kilka razy w tym wątku. Trollujesz? Czy próbujesz przykryć swoją reakcję na post Memories90, która bardzo dosadnie wyraziła ten punkt widzenia, z którym się zdecydowanie nie zgadzam.