Rozmiarówka w CCC

[martuunia]

Napisane przez Aramintha

Jeżeli w uznanej reklamacji jest napisane wymiana, to sklep ma obowiązek wymienić na identyczny model (taki sam fason, rozmiar, kolor itp.). Jeżeli nie mają takich butów na stanie, to mają obowiązek oddać Ci pieniądze. Nie można zmuszać klienta do wyboru innego towaru lub czekania na kolejną dostawę (art. 8 ust. 4 ustawy z dn. 27.07.2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie kodeksu cywilnego).
W razie gdyby robili Ci trudności, to żądaj rozmowy z kierownikiem sklepu, a jeżeli to nie pomoże to zwróć się o pomoc do rzecznika praw konsumentów.

dziękuję za odpowiedź, tak mi się wydawało i na innych stronach również były takie informacje, jednak nie wiedziałam jaką podstawą prawną się kierować. To właśnie do pani kierownik nie docierają żadne tłumaczenia ani 'paragrafy' i nie wiem jak ta sprawa się skończy.

[Danusia8787]

Po 8 miesięcznej walce z najgorszą firmą CCC w końcu się udało. To czego się nauczyłam, to trzeba ich bardzo krótko trzymać. Zaczęło się od tego, że starł mi się obcas (guma) i zimowe buty po 1,5 miesiąca zaczęły mi przemakać, więc nawet nie dochodziłam do końca zimy.
Pierwsza reklamacja nic, druga reklamacja nic ( a jeszcze się okazało, że mieli mój zły mail i nikt nie raczył poinformować mnie o wyniku reklamacji). Po totalnym olaniu firmy i podawaniu żenującego wytłumaczeniu, że źle chodziłam w butach, poszłam do Rzecznika Praw Konsumenckich. Poszła mediacja do CCC i zgodzili się na kolejną reklamację.
Firma ponownie pokazała, że klienta mają w poważaniu ponieważ przyszłam 14 dnia i decyzji nie było, więc prawnie wiedziałam, że bez względu na odpowiedź, ja już mam zasadną reklamację.
Przyszłam ponownie, Pani powiedziała, że uzasadniona, ja tylko skomentowałam, że i tak była by zasadna bez ich decyzji. Pani powiedziała, że będzie wymiana, skomentowałam tylko, że nie mam zamiaru bujać się z nimi kolejnych miesięcy i że żądam zwrotu pieniędzy. Pani już nic nie skomentowała i grzecznie oddała mi pieniądze.
Więc można, tylko walczy o swoje a nie odpuszczajmy. Założę się, że firma ma podejście takie żeby za każdym razem dawać negatywne decyzje do reklamacji. Dopiero jak się zacznie działać przez Rzecznika Praw Konsumenckich to dopiero wtedy dają pozytywną odpowiedź.

Jakby coś to chętnie pomogę

Czytaj więcej na Infor.pl: http://www.infor.pl/prawo/forum/thre...#ixzz2mMjb7Lyi

[izga88]

Śmiało w ciągu 30 dni można zwrócić

[judy1010]

Dziewczyny, potrzebuję waszej porady!
Jakoś w grudniu kupiłam buciki od Lasockiego. Rzadko dokupuję środki czyszczące dedykowane rożnym rodzajom butów, ale tym razem dałam się namówić. To był sklep gdzieś dalej od mojego miejsca zamieszkania. Wiemy jaką mamy teraz wiosenną zimę, więc buty założyłam póki co 3 razy, nie zdążyłam ich zabrudzić, ale myślę - popsikam je tym sprayem, bo chciałam o nie dbać. Dobrze, że tylko z jednej strony kawałkiem, bo słuchajcie zniszczyłam je tym szajsem! Nie znam się na tym, ale dostałam "spray do nukbuku i zamszu", taki jak dezodorant. Buty są jasne i taka mięciutka skórka (chyba nukbuk), a po tym czymś - ciemne i szorstkie miejscami!!
Moje pytanie - czy mogę reklamować taką sytuację? Czy mogę to zrobić w mojej mieścinie? Poradźcie dziewczyny!

[Lady Audrey]

Napisane przez judy1010

Dziewczyny, potrzebuję waszej porady!
Jakoś w grudniu kupiłam buciki od Lasockiego. Rzadko dokupuję środki czyszczące dedykowane rożnym rodzajom butów, ale tym razem dałam się namówić. To był sklep gdzieś dalej od mojego miejsca zamieszkania. Wiemy jaką mamy teraz wiosenną zimę, więc buty założyłam póki co 3 razy, nie zdążyłam ich zabrudzić, ale myślę - popsikam je tym sprayem, bo chciałam o nie dbać. Dobrze, że tylko z jednej strony kawałkiem, bo słuchajcie zniszczyłam je tym szajsem! Nie znam się na tym, ale dostałam "spray do nukbuku i zamszu", taki jak dezodorant. Buty są jasne i taka mięciutka skórka (chyba nukbuk), a po tym czymś - ciemne i szorstkie miejscami!!
Moje pytanie - czy mogę reklamować taką sytuację? Czy mogę to zrobić w mojej mieścinie? Poradźcie dziewczyny!

Oczywiście, że możesz masz na paragonie buty i spray więc nie powinni robić z tym problemu. Chociaż po mojej ostatniej akcji u niech można się wszystkiego spodziewać

[szafirowo]

Sposób rozpatrywania reklamacji przez firmę CCC jest żenujący. Ja toczę walkę już kilka miesjęcy i końca nadal nie widać. A oto moja historia:
Jesienią 2013 zakupiłam botki jesienne, wyglądające na masywne, za cenę 129.99 (dla mnie nie mała kwota). Po dokładnie miesiącu od zakupu podeszwa na pięcie się odkleiła, skutkiem czego powstała tam dziura na wylot. Oczywiście pierwsza zgłoszona przeze mnie reklamacja została odrzucona. Argument? Złe dobranie rozmiaru obuwia do rozmiaru stopy, z sugestią, iż kupiłam sobie za małe buty... Śmieszne, biorąc pod uwagę fakt, że na ogół noszę rozmiar 35 a buty które kupiłam miały rozmar 36. Czy wg producenta powinnam kupić o 2 rozmiary za duże buty?! Nie mam pojęcia. Poszłam ze sprawą do rzecznika praw konsumentów. W piśmie wystosowanym przez niego, wyraźnie zaznaczone zostało, że interesuje mnie albo wymiana na nowe albo zwrot pieniędzy. Naprawą nie byłąm zainteresowana. Oczywiście, w odpowiedzi zostałam zaproszona do wniesienia reklamacji po raz kolejny. Po 2 czy 3 tygodniach, udałam się do sklepu z nadzieja otrzymania nowej pary bądź zwrotu pieniędzy. I co? Firma postanowiła, że mam 3 miesiące na wymianę na inny towar za kwotę jaką zapłaciłam, czyli blisko 130 zł. Nie uradowało mnie to, gdyż w obecnej kolekcji albo nie ma nic co by mnie interesowało albo nie ma odpowiedniego dla mnie rozmiaru. Cóż, po którymś z kolei odwiedzeniu sklepu znalazłam w końcu odpowiadające mi czółenka za 79.99. W kasie okazało się, że nie mogę ich nabyć w drodze wymiany z rozpatrzonej reklamacji,l bo kwota jest za mała. Aby móc je zakupić muszę na siłę dobrać towar, tak aby kwota osiągneła 129 zł... Pani sprzedawczyni zaproponowała mi np. kolczyki... To żenujące. W ten sposób nie mam ani butów, ani pieniędzy, a jedynie zamrożone 130 zł, za które muszę nabyć cokolwiek w ciągu 3 miesięcy. W rekalacji nie było mowy o wymianie na inny towar, tylko na nowy towar. W przypadku kiedy CCC nie dysponuje takim towarem jaki zakupiłam, powinno oddać mi pieniądze a nie zmuszać do zakupu czegoś, co mi nie odpowiada i to pod presją czasu! Ta firma doprawdy skandalicznie traktuje swoich klientów. Udaję się z tą sprawą do rzecznika po raz kolejny. Zobaczymy jaki będzie efekt.
A w ramach porady: jeśli reklamujecie buty w CCC zawsze żądajecie wyłącznie zwrotu gotówki, w przeciwnym razie nie ujrzycie ani butów ani pieniędzy.

[Veredise]

Nie możesz nabyć jakichkolwiek i oddać ich na drugi dzień? Robią jakąś adnotację na paragonie?

[szafirowo]

Na to akurat nie wpadłam, jest to pomysł wart rozważenia aczkolwiek w żadnym wypadku nie powinno być tak, że to klient kombinuje jak ma odzyskać swoje pieniądze. Poza tym, obserwując poczynania tej firmy, to bałabym się kupować jakiekolwiek buty tylko po to, aby dobić rachunek do kwoty towaru reklamowanego, z obawy, że odmówią ich zwrotu.

[Lady Audrey]

No właśnie, może weź jakiekolwiek inne buty i zwróć je. Powinni Ci oddać pieniądze bo z tego co wiem nie robią żadnych adnotacji na paragonie. Jedynie, że nowy towar możesz zwrócić w ciągu 1 tygodnia chyba. Żenada, kiedyś był na to miesiąc.
Pierwszy argument nie uznający reklamacji jest po prostu z wzięty. Jestem w szoku. Niestety CCC, nie szanuje swoich klientów. Nie słyszałam jeszcze o przypadku gdzie oddali pieniądze.
Sama miałam w zeszłym roku 2 takie przypadki. Mój brat kupił buty, ponosił 2 tygodnie i podobnie jak u Ciebie rozkleiła mu się podeszwa, przyjęli do reklamacji ale to jak je naprawili jest po prostu śmieszne, jakby skleili to super-glu, gdzie wszędzie na butach był jeszcze klej, poszliśmy z tym znowu i co? Nie przyjęli. Z kolei ja kupiłam zimowe kozaki, miałam je ubrane w kościele tylko dosłownie 2 razy, i miałam na nich rysy jakbym grała w nich w piłkę a zaznaczam, że szanuję buty. Poszłam do sklepu, zrobiłam awanture, ze jak to możliwe że buty za 150zł po 2 założeniach są w takim stanie, że lakier nie jest w ogóle trwały, na co pani w sklepie powiedziała, że napisze reklamacje ale pewnie mi jej nie uznają. Nie uznali a powód taki że towar nie był odpowiednio użytkowany.

Już więcej nie kupię kozaków ani botków w CCC bo po prostu to pieniądze wyrzucane w błoto. Mam kilka par szpilek z CCC i nic się z nimi nie dzieje a mam je długo więc nie wiem czy tylko zimowe i jesienne buty robią tak niechlujnie.

[Martiza3346]

Cześć.
Wczoraj kupiłam buty w CCC jednak po pierwsze im dłużej na nie patrzę tym mniej mi się podobają a po drugie śmierdzą one chemią... jeśli wiecie co mam na myśli. Kiedyś buty Lasocki były dość porządne, ze skóry, teraz widzę, że ich jakość znacznie się pogorszyła i nie za bardzo mi się to podoba.
Dlatego mam do was pytanie czy nadal jest tydzień na zwrot czy sytuacja jakoś się zmieniła? Może już zwrotów w ogóle nie przyjmują?
Mam nadzieję, że któraś z was była ostatnio w podobnej sytuacji i będzie się w stanie na temat wypowiedzieć

[dryda]

Kiedyś próbowała zwrócić w CCC kozaki po 6 dniach od zakupu - wyobraźcie sobie, że mi się ta sztuka nie udała.
Było coś o dobrej woli sprzedawcy i o tym, że nie moge sobie pochodzić tydzień i oddać, bo to wtedy już jest pełne bakterii.. nie wiem czy to prawda, ale trochę przesadzili.

[anetak]

Witam

Czy moge zareklamowac buty w innym salone CCC ? Czy koniecznie musze jechac do tego sklepu w ktorym kupowalam?? Jestem zła wķładka w bucie dziecka jest zle przyklejona. Buty byly tylko przymierzane.

[serena001]

a ja ostatnio kupilam botki w ccc, robilo sie chlodniej wiec myslalam ze od razu zaczne w nich chodzic, jednak pogoda sie polepszyla jest 20 stopni na dworze, wiec buty leza i od tamtej pory spodobalo mi sie juz tyle innych.... zastanawialam sie nawet czy ich nie oddac w ciagu tych 7 dni, ale wszyscy mowili 'nie, fajne sa, zostaw', no to zostawilam, a teraz zaluje :/ nie wiem, moze orientujecie sie czy po dluzszym czasie niz tydzien zgodza sie chociaz na wymiane..? pracuje w sklepie, teoretycznie u nas jest 28 dni na zwrot ale jak klient przyjdzie z nieuzywana rzecza kupiona ponad miesiac temu to tez przyjmujemy ja do zwrotu... masakra no, nie chce tych butow :P

[Nugatttowa]

Napisane przez serena001

a ja ostatnio kupilam botki w ccc, robilo sie chlodniej wiec myslalam ze od razu zaczne w nich chodzic, jednak pogoda sie polepszyla jest 20 stopni na dworze, wiec buty leza i od tamtej pory spodobalo mi sie juz tyle innych.... zastanawialam sie nawet czy ich nie oddac w ciagu tych 7 dni, ale wszyscy mowili 'nie, fajne sa, zostaw', no to zostawilam, a teraz zaluje :/ nie wiem, moze orientujecie sie czy po dluzszym czasie niz tydzien zgodza sie chociaz na wymiane..? pracuje w sklepie, teoretycznie u nas jest 28 dni na zwrot ale jak klient przyjdzie z nieuzywana rzecza kupiona ponad miesiac temu to tez przyjmujemy ja do zwrotu... masakra no, nie chce tych butow :P

i jak z tym zwrotem?

---------- Dopisano o 17:13 ---------- Poprzedni post napisano o 17:11 ----------

Napisane przez szafirowo

Na to akurat nie wpadłam, jest to pomysł wart rozważenia aczkolwiek w żadnym wypadku nie powinno być tak, że to klient kombinuje jak ma odzyskać swoje pieniądze. Poza tym, obserwując poczynania tej firmy, to bałabym się kupować jakiekolwiek buty tylko po to, aby dobić rachunek do kwoty towaru reklamowanego, z obawy, że odmówią ich zwrotu.

hej, powiedz mi proszę czy zakombinowałaś z tymi butami? udało się wymienić na inne i oddać je w ciągu 7 dni?

[Lady Audrey]

Moja znajoma miała ostatnio śmieszną sytuację w CCC. Kupiła buty z lasockiego za 200zł, ubrała je raz na wesele i zaczął się materiał kulkować w środku tak bardzo, że miała odciski. Miała je ubrane tylko 1 raz na tym weselu a i tak je przebrała w połowie. Poszła dać do reklamacji, przedwczoraj dostała telefon, że nie będą poddane reklamacji bo minęły 2 miesiące od zauważenia szkody. WTF? Jakim cudem oni niby mogą to wiedzieć i wyciągnąć tak głupi argument. W głowie mi się nie mieści, myślałam, że reklamacja może być poddana w każdej chwili.

[Nugatttowa]

Napisane przez Lady Audrey

Moja znajoma miała ostatnio śmieszną sytuację w CCC. Kupiła buty z lasockiego za 200zł, ubrała je raz na wesele i zaczął się materiał kulkować w środku tak bardzo, że miała odciski. Miała je ubrane tylko 1 raz na tym weselu a i tak je przebrała w połowie. Poszła dać do reklamacji, przedwczoraj dostała telefon, że nie będą poddane reklamacji bo minęły 2 miesiące od zauważenia szkody. WTF? Jakim cudem oni niby mogą to wiedzieć i wyciągnąć tak głupi argument. W głowie mi się nie mieści, myślałam, że reklamacja może być poddana w każdej chwili.

Wiesz, takie prawo... Reklamacje masz prawo zgłaszać w ciągu 2 lat od daty zakupu. Jednak zauważoną wadę należy zgłosić sprzedawcy do 2 miesięcy. Jeśli podczas zgłaszania wady w salonie koleżanka powiedziała, że stało się to w sierpniu ( a dziś mamy listopad), to niestety jej uprawnienia do zgłoszenia wadliwego towaru przepadły, bo nie zachowała wspomnianego terminu.
Idźcie do innego salonu (a można zgłaszać reklamację w innym salonie CCC aniżeli zakupiłaś buty) i raz jeszcze złóżcie reklamację. Najlepiej powiedzieć, że zdarzenie miało miejsce tydzień temu. Uda się, jeśli towar jest rzeczywiście wadliwy. Powodzenia

[Lady Audrey]

Napisane przez Nugatttowa

Wiesz, takie prawo... Reklamacje masz prawo zgłaszać w ciągu 2 lat od daty zakupu. Jednak zauważoną wadę należy zgłosić sprzedawcy do 2 miesięcy. Jeśli podczas zgłaszania wady w salonie koleżanka powiedziała, że stało się to w sierpniu ( a dziś mamy listopad), to niestety jej uprawnienia do zgłoszenia wadliwego towaru przepadły, bo nie zachowała wspomnianego terminu.
Idźcie do innego salonu (a można zgłaszać reklamację w innym salonie CCC aniżeli zakupiłaś buty) i raz jeszcze złóżcie reklamację. Najlepiej powiedzieć, że zdarzenie miało miejsce tydzień temu. Uda się, jeśli towar jest rzeczywiście wadliwy. Powodzenia

Skąd wiesz, ze wesele było w sierpniu?
No tak, znam ten regulamin. Tylko chodzi o to, że nie było mowy o tym kiedy zauważono wadę. Ona tego nie powiedziała a w sklepie widocznie nie spytali, jedynie o to kiedy buty były kupowane - czyi w czerwcu jeszcze. Dlatego sklep w gruncie rzeczy nie wie kiedy tę wadę zauważono. Koleżanka ponowiła reklamację z dopiskiem właśnie, że nie wiedzą kiedy szkoda się stała i powiedziała, że stała się w poprzednim miesiącu. A w sklepie z kolei pewnie pomyśleli, że skoro buty kupiła w czerwcu to już dawno je nosiła a od czerwca minęły 4 miesiące.

[niepa]

Hejka, mam takie pytanko...
Otoz w pazdzierniku oddalam buty lasockiego na reklamacje, poniewaz odpadl ten 'dzyndzel' od zamka i buty nie dopinaly sie do konca. Wszystko fajnie, naprawili mi je (co wazne, buty kupilam w styczniu 2013 i mialam czuja, zeby paragon zachowac). Zakladam buty po raz pierwszy, zasuwam zamki i drugi sie rozszedl, wiecie, zamek zasuniety, ale zabki nie zalapaly. Od razu poszlam zlozyc reklamacje, babka z trudem zima zamek i mowi, ze 'ale buty sie zapinaja, one tak maja' (?! Wychodzi na to, ze moja lydka rozrywa zamki...). Skonczylo sie na pyskowce, reklamacja przyjeta, buty naprawione. Ale zalozylam te buty, ostroznie i powoli i kurde blaszka ZNOWU, W TYM SAMYM MIEJSCU rozszedl sie zamek, a ja sie zaklinowalam w tym cholernym bucie.
I przejdzmy do pytania wlasciwego - buty kupilam na promocji, za 209zl. Poniewaz mam gdzies ich naprawy, chce zwrotu gotowki, albo wymiany. Chce wysokie kozaki, ale domyslam sie, ze bede miala pole manewru w obrebie wydanej kwoty? Bo przz to, ze te kozaki leza w wiecznej naprawie, bylam zmuszona kupic inne buty jesienne, i chce albo kozaki, albo gotowke. Czy mam podstawy tego zadac?

[Nugatttowa]

Napisane przez Lady Audrey

Skąd wiesz, ze wesele było w sierpniu?
No tak, znam ten regulamin. Tylko chodzi o to, że nie było mowy o tym kiedy zauważono wadę. Ona tego nie powiedziała a w sklepie widocznie nie spytali, jedynie o to kiedy buty były kupowane - czyi w czerwcu jeszcze. Dlatego sklep w gruncie rzeczy nie wie kiedy tę wadę zauważono. Koleżanka ponowiła reklamację z dopiskiem właśnie, że nie wiedzą kiedy szkoda się stała i powiedziała, że stała się w poprzednim miesiącu. A w sklepie z kolei pewnie pomyśleli, że skoro buty kupiła w czerwcu to już dawno je nosiła a od czerwca minęły 4 miesiące.

Wiesz co- te panie nie są od myślenia ( w sensie dopisywania własnego widzi mi się) tylko od rozpatrywania reklamacji. Zrobili tak, jak było im wygodniej i tyle. Chamstwo. Nie dajcie się tym razem. W rozmowie z takimi sprytnymi paniami z obsługi warto wspomnieć, że jest się po konsultacji rzecznikiem praw konsumenta.CCC bardzo się zmienił. Jakość butów spadła okropnie- buty lasockiego kosztują 300zł a mają fatalne wykończenie, słabe materiały.Do tego dziwna polityka 7 dniowego zwrotu i tylko w salonie, w którym dokonałaś zakupu...Żal

---------- Dopisano o 09:39 ---------- Poprzedni post napisano o 09:29 ----------

Napisane przez niepa

Hejka, mam takie pytanko...
Otoz w pazdzierniku oddalam buty lasockiego na reklamacje, poniewaz odpadl ten 'dzyndzel' od zamka i buty nie dopinaly sie do konca. Wszystko fajnie, naprawili mi je (co wazne, buty kupilam w styczniu 2013 i mialam czuja, zeby paragon zachowac). Zakladam buty po raz pierwszy, zasuwam zamki i drugi sie rozszedl, wiecie, zamek zasuniety, ale zabki nie zalapaly. Od razu poszlam zlozyc reklamacje, babka z trudem zima zamek i mowi, ze 'ale buty sie zapinaja, one tak maja' (?! Wychodzi na to, ze moja lydka rozrywa zamki...). Skonczylo sie na pyskowce, reklamacja przyjeta, buty naprawione. Ale zalozylam te buty, ostroznie i powoli i kurde blaszka ZNOWU, W TYM SAMYM MIEJSCU rozszedl sie zamek, a ja sie zaklinowalam w tym cholernym bucie.
I przejdzmy do pytania wlasciwego - buty kupilam na promocji, za 209zl. Poniewaz mam gdzies ich naprawy, chce zwrotu gotowki, albo wymiany. Chce wysokie kozaki, ale domyslam sie, ze bede miala pole manewru w obrebie wydanej kwoty? Bo przz to, ze te kozaki leza w wiecznej naprawie, bylam zmuszona kupic inne buty jesienne, i chce albo kozaki, albo gotowke. Czy mam podstawy tego zadac?

hej, masz prawo żądać zwrotu gotówki. Ja zrobiłabym tak- wzięła buty +pare ładnie skleconych zdań spisanych na kartce i poszła do innego salonu ccc.W pismie wspomnij, że but był reklamowany już 2krotnie.Na jego początku zamieść zdanie w stylu "po konsultacji z powiatowym rzecznikiem praw konsumenta w..." (podaj miejscowość powiatu/miasta na terenie, którego mieszkasz i działa ten rzecznik- do sprawdzenia w necie).Trzymaj się "świeżych" dat.Czyli konsultacja z rzecznikiem 17.11, pismo piszesz z datą 17 czy 18.11, a zdarzenie miało miejsce 12.11.Idź z pozytywnym nastawieniem i bez pyskówki (to się nie opłaca).Postaw na kulturę osobistą, elokwencję i daj poczuć, że jesteś świadoma swoich praw. Powodzenia

---------- Dopisano o 09:53 ---------- Poprzedni post napisano o 09:39 ----------

Napisane przez serena001

a ja ostatnio kupilam botki w ccc, robilo sie chlodniej wiec myslalam ze od razu zaczne w nich chodzic, jednak pogoda sie polepszyla jest 20 stopni na dworze, wiec buty leza i od tamtej pory spodobalo mi sie juz tyle innych.... zastanawialam sie nawet czy ich nie oddac w ciagu tych 7 dni, ale wszyscy mowili 'nie, fajne sa, zostaw', no to zostawilam, a teraz zaluje :/ nie wiem, moze orientujecie sie czy po dluzszym czasie niz tydzien zgodza sie chociaz na wymiane..? pracuje w sklepie, teoretycznie u nas jest 28 dni na zwrot ale jak klient przyjdzie z nieuzywana rzecza kupiona ponad miesiac temu to tez przyjmujemy ja do zwrotu... masakra no, nie chce tych butow :P

więc dorzucę swoje 5 groszy w temacie- dla zainteresowanych
zmieniona polityka zwrotów w ccc (czyli te cholerna 7 dni) o mało nie doprowadził mnie do zawału. Kupiłam buty za ponad 300zł w salonie "a".Po dokładnych oględzinach butów w domu stwierdziłam, że to szajs! fatalny materiał, złe wykończenie itp.W glowie zakodowane miałam, że zwrot w ccc to 30 dni. Po 8 dniach- tak przy okazji wybrania się do galerii handlowej chciałam zwrócić towar w salonie "b".Tu słysze - proszę pani ,ale zwrot możliwy jest tylko w salonie, gdzie dokonywała pani zakupu (czyli 30 km dalej...) i tylko w terminie 7 dni. Pudło z tymi szajskimi buciorami normalnie w tym momencie z rąk mi wypadło Pytam się no jak to, ale o co chodzi, co to za polityka?! Poprosiłam o pomoc, gdyż butów tych nosić nie będę (trochę na litość dziewczynę wzięłam) a 300zł to dla mnie sporo. Powiedziała mi, ze nic straconego i poleca udać się tego ccc, gdzie kupiłam buty i zwrócić się z prośbą osobiście do kierownika.Udało się! Pan kierwonik miłym chłopakiem był i rozpatrzył moją prośbę pozytywnie Szkoda tylko, że polityką sklepów tej sieci jest utrudnianie klientom tak podstawowego prawa zwrotu.

[madzioszka5]

Hej Dziewczyny,

mam nadzieję, że któraś z Was zna się na reklamacjach bardziej niż ja (o to nie trudno ) i podpowie mi czy jest jakieś sensowne wyjście z mojej sytuacji.

Kupiłam walizkę w tkmaxxie z firmy Pierre Cardin, jest to malutka walizka, kosztowała 199 zł, lecz niestety po chyba 2 podróżach zepsuło mi się kółko, powykrzywiało, nie da się jej prowadzić.

Dziś byłam złożyć reklamację i Pani powiedziała mi, że mogę otrzymać kartę podarunkową do tego sklepu bądź złożyć reklamację żądając zwrotu pieniędzy. Zażądałam zwrotu pieniędzy, ale teraz wiem, że to był błąd, bo z tego co czytałam, to raczej bardzo rzadko zwracają pieniądze...

Stąd moje pytanie, czy jeśli oddadzą mi walizkę z odrzuconą reklamacją, to czy będę mogła udać sie do innego tk maxxa i próbować od nowa? Istnieje szansa, że w innym sklepie też zaoferowano by mi kartę. podarunkową od ręki. Czy na paragonie będzie jakoś zaznaczone, że odrzucono reklamację, a ja pozostanę z zepsutą walizką i 200 zł w plecy?
Z góry dzięki za jakiekolwiek odpowiedzi!

[Lady Audrey]

Napisane przez madzioszka5

Hej Dziewczyny,

mam nadzieję, że któraś z Was zna się na reklamacjach bardziej niż ja (o to nie trudno ) i podpowie mi czy jest jakieś sensowne wyjście z mojej sytuacji.

Kupiłam walizkę w tkmaxxie z firmy Pierre Cardin, jest to malutka walizka, kosztowała 199 zł, lecz niestety po chyba 2 podróżach zepsuło mi się kółko, powykrzywiało, nie da się jej prowadzić.

Dziś byłam złożyć reklamację i Pani powiedziała mi, że mogę otrzymać kartę podarunkową do tego sklepu bądź złożyć reklamację żądając zwrotu pieniędzy. Zażądałam zwrotu pieniędzy, ale teraz wiem, że to był błąd, bo z tego co czytałam, to raczej bardzo rzadko zwracają pieniądze...

Stąd moje pytanie, czy jeśli oddadzą mi walizkę z odrzuconą reklamacją, to czy będę mogła udać sie do innego tk maxxa i próbować od nowa? Istnieje szansa, że w innym sklepie też zaoferowano by mi kartę. podarunkową od ręki. Czy na paragonie będzie jakoś zaznaczone, że odrzucono reklamację, a ja pozostanę z zepsutą walizką i 200 zł w plecy?
Z góry dzięki za jakiekolwiek odpowiedzi!

Nie musisz iść do innego tk maxxa, mówisz, że chcesz napisać odwołanie do reklamacji, ale nie na oddanie pieniędzy tylko, że chcesz kartę podarunkową.

[madzioszka5]

Dziś znajoma, która tam pracuje powiedziała, ze u nich nie ma odwołań, że tylko zostaje UOKiK ...

[Vilqa]

Napisane przez madzioszka5

Dziś znajoma, która tam pracuje powiedziała, ze u nich nie ma odwołań, że tylko zostaje UOKiK ...

Znajoma, wybacz, plecie trzy po trzy. ZAWSZE masz prawo napisać odwołanie. To jest prawo wynikające z ustawy.

[Lady Audrey]

Dokładnie, możesz napisać odwołanie do dowolnej rzeczy, możesz nawet odwoływać się 10 razy i nikt nie ma prawa Ci tego zabronić.
Moja znajoma odwoływała się np w ccc 7 razy aż jej wysłuchali

[serena001]

Napisane przez madzioszka5

Hej Dziewczyny,

mam nadzieję, że któraś z Was zna się na reklamacjach bardziej niż ja (o to nie trudno ) i podpowie mi czy jest jakieś sensowne wyjście z mojej sytuacji.

Kupiłam walizkę w tkmaxxie z firmy Pierre Cardin, jest to malutka walizka, kosztowała 199 zł, lecz niestety po chyba 2 podróżach zepsuło mi się kółko, powykrzywiało, nie da się jej prowadzić.

Dziś byłam złożyć reklamację i Pani powiedziała mi, że mogę otrzymać kartę podarunkową do tego sklepu bądź złożyć reklamację żądając zwrotu pieniędzy. Zażądałam zwrotu pieniędzy, ale teraz wiem, że to był błąd, bo z tego co czytałam, to raczej bardzo rzadko zwracają pieniądze...

Stąd moje pytanie, czy jeśli oddadzą mi walizkę z odrzuconą reklamacją, to czy będę mogła udać sie do innego tk maxxa i próbować od nowa? Istnieje szansa, że w innym sklepie też zaoferowano by mi kartę. podarunkową od ręki. Czy na paragonie będzie jakoś zaznaczone, że odrzucono reklamację, a ja pozostanę z zepsutą walizką i 200 zł w plecy?
Z góry dzięki za jakiekolwiek odpowiedzi!

Hej, też pracuje w tk maxx i z tymi odwołaniami to prawda-nikt takiego odwołania nie przyjmie po prostu (wiele razy zdarza się że klient bardzo chce napisać odwołanie ale wtedy od razu jest odsyłany do Rzecznika Praw Konsumenta i zobaczcie ile zaoszczędzi nerwów i czasu pisząc raz do Rzecznika, niż tak jak ktoś napisał wcześniej, 10 razy odwołanie do sklepu...).
Co do Twojego pytania to niestety nie wiem jak wygląda kwestia reklamacji w innym sklepie, natomiast to czy zażądałaś zwrotu gotówki czy na kartę podarunkowa, nie ma najmniejszego znaczenia, nie ma to wpływu na pozytywne bądź negatywne rozpatrzenie reklamacji... Poza tym od niedawna weszła nowa ustawa, poczytaj sobie na ten temat, i zgodnie z nią klient ma prawo do zwrotu gotówki i koniec kropka, a nie tego co często w zamian proponuje sklep (np wymiana, karty upominkowe itd). Nie wiem w którym TK maxxie reklamowałas tą walizkę, ale trochę dziwne wydaje mi się to, że zaproponowano kartę podarunkowa od ręki LUB złożenie reklamacji i dopiero wtedy możliwość żądania zwrotu kasy, może chodziło o Twoje żądanie ogólnie, już w trakcie spisywania druku reklamacyjnego? Nie wiem, ale jeśli dostałaś możliwość otrzymania karty podarunkowej od ręki to znaczy że reklamacja została rozpatrzona pozytywnie od reki i równie dobrze moglas zażądać od razu zwrotu gotówki (zgodnie z obowiązującą nową ustawą).

Jeszcze taka ciekawostka według nowej ustawy sklep po złożeniu reklamacji może TYLKO RAZ naprawić daną rzecz, po zareklamowaniu jej drugi raz MUSI zwrócić gotówkę Wiec w CCC już nie będzie napraw w nieskończoność

[madzioszka5]

Pani w sklepie zaproponowała mi od razu tę kartę, dlatego później stwierdziłam, że jednak mogłam wziąć.
Jak powiedziałam, że nie chce karty , tylko chcę złożyć reklamację, to zapytała czy chcę wymienić na taką samą (jeśli będzie), czy chcę zwrot gotówki.

No nic, nie minął nawet tydzień, zobaczymy co z tego wyniknie, ale dziękuję za cenne informacje

[jaksy]

Napisane przez Vilqa

Znajoma, wybacz, plecie trzy po trzy. ZAWSZE masz prawo napisać odwołanie. To jest prawo wynikające z ustawy.

Zaraz, zaraz. Zawsze ma prawo napisać, ale sprzedawca nie ma obowiązku go przyjąć. W ustawie nie ma takiego pojęcia jak odwołanie od reklamacji. Inna sprawa, że część sklepów przyjmuje. Co więcej, ponieważ nie ma takiego zapisu w ustawie, termin 14 dni na odpowiedź, nie obowiązuje.

madzioszka5 nie martw się na zapas

[MoniA0306]

CCC - kupiłam w zeszłym roku butki na obcasie na wesele po i weselu juz sie rozciagnely wiec na drugim nie bylam w stanie juz w nich tanczyc...tak poza tym czesto tam zagladam i przegladam oferte...ostatnio widzialam wiatrowki na szerokim obcasie czarno biale...ciekawe jak jakosc...wciaz mysle nad zakupem
KANGUR - wczraj 1szy raz byłam w salonie, super wybor, modele na czasie ( sliczne torebki!!)... moze wroce bo spodobalo mi sie kilka par( zastanawia mnie tylko ile skory jest we wkladkach co niektorych butow, ktore zaznaczone sa jako skorzane)... jak nie sprobuje to sie nie przekonam
AMBRA - nie kupowałaam butów

[sylvia_doll]

Hej..

Kupiłam sandały z Lasockiego.. gdy chciałam raz jeszcze w domu je założyć - urwała się ni stąd ni zowąd sprzączka. Chyba nie muszę mówić, że te buty nie nadają się do chodzenia teraz. Uwierzcie, nie ciągnęłam jej, mam szczupłą nogę! I BUTY WCIĄŻ MAJĄ METKĘ.......

Chciałabym ubiegać się o zwrot pieniędzy (nie zamierzam czekać na naprawę. straciłam do CCC zaufanie, bo to nie pierwszy wadliwy model,szybko chcę kupić lepsze buty) - biorę pod uwagę tylko ZWROT PIENIĘDZY

Czy mam prawo od razu zgłosić odstąpienie od umowy?

Jak postępować żeby obyło się bezboleśnie, szybko, bez sądu itd... ?

[zosiencja]

Dziewczyny, czy któraś z was wie gdzie można kupić buty Syreny w Warszawie lub okolicach oprócz Wola Parku?
jeśli chodzi o CCC, to lasockie są dla mnie niewygodne, za to jennifer się szybko rozpadają po miesiącu, max dwóch nie nadają się do noszenia. przeważnie udaje mi się coś kupić w deichmanie i nawet dość długo ze mną wytrzymują, ale w tym roku jakoś ciężko mi tam coś wybrać, ambra była dla mnie zawsze ostatnią deska ratunku, ale od kilku lat znikają kolejne ambry w Warszawie.
pomocy?