Schudnę w 2022 - Strona 41 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > Wspólne odchudzanie

Notka

Wspólne odchudzanie Forum dla osób, które się odchudzają grupowo. Pamiętaj: diety muszą być zgodne z zasadami zdrowego odżywiania. Pisz o dietach powyżej 1000 kcal.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2021-07-26, 07:17   #1201
shaylla
Raczkowanie
 
Avatar shaylla
 
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 386
Dot.: Schudnę w 2021

Cytat:
Napisane przez Michalina83 Pokaż wiadomość
Próbowałam z tym hula hop dzisiaj i nie dało rady. Tak mnie wczoraj wyobijało, że aż boli. Siniaki po bokach. Jednak mogłam wziąć od rodziców jedno z tych dziecięcych lekkich. Przynajmniej może na kolanach bym poćwiczyła. Ponoć się skóra przyzwyczaja do tego masażera w kole. Ma któraś z was takie z masażerem? Te siniaki się cały czas robią czy jak to jest. Ja chciałam takie bez masażera na początek ale nigdzie nie mogłam znaleźć.
Ja mam taki właśnie z wypustkami. Przy dłuższej przerwie też mnie wszytsko boli i robią się okropne siniaki. Ale po kilku dniach nic już nie boli, trzeba ten początek przeczekać.


W sobotę minęło dokłądnie 11 miesięcy mojego odchudzania. Weszłam na wagę i stał się cud - zobaczyłam 7 z przodu!! Dokładnie 79,7, ale się liczy Czyli w 11 miesięcy schudłam dokładnie 40 kg. Prawdę mówiąc jak się zabierałam myślałam, że szybciej pójdzie. Ja ogólnie mam taki charakter, że jak czegoś chcę to teraz już, natychmiast, cierpliwość absolutnie nie jest moją dobrą stroną. Z drugiej strony łudzę się, że dzięki temu efekty będą długotrwałe... Realnie chcę zejść do 75kg. Już widzę, że mi w wielu miejscach skóra wisi, w tym wieku się już nie wciągnie.
Byłam ostatnio trochę na zakupach i się okazało, że wchodzę w rozmiar M/40 a jedną marynarkę kupiłam nawet 38 Nie ustawiam już sobie kompletnie żadnego deadline'a - po drodze będzie jeszcze urlop, ale fajnie by było do jesieni zejść do tych 75 i najważniejsze - utrzymać już tę wagę do końca życia
shaylla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-07-26, 09:43   #1202
Michalina83
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 690
Dot.: Schudnę w 2021

Cytat:
Napisane przez shaylla Pokaż wiadomość
Ja mam taki właśnie z wypustkami. Przy dłuższej przerwie też mnie wszytsko boli i robią się okropne siniaki. Ale po kilku dniach nic już nie boli, trzeba ten początek przeczekać.


W sobotę minęło dokłądnie 11 miesięcy mojego odchudzania. Weszłam na wagę i stał się cud - zobaczyłam 7 z przodu!! Dokładnie 79,7, ale się liczy Czyli w 11 miesięcy schudłam dokładnie 40 kg. Prawdę mówiąc jak się zabierałam myślałam, że szybciej pójdzie. Ja ogólnie mam taki charakter, że jak czegoś chcę to teraz już, natychmiast, cierpliwość absolutnie nie jest moją dobrą stroną. Z drugiej strony łudzę się, że dzięki temu efekty będą długotrwałe... Realnie chcę zejść do 75kg. Już widzę, że mi w wielu miejscach skóra wisi, w tym wieku się już nie wciągnie.
Byłam ostatnio trochę na zakupach i się okazało, że wchodzę w rozmiar M/40 a jedną marynarkę kupiłam nawet 38 Nie ustawiam już sobie kompletnie żadnego deadline'a - po drodze będzie jeszcze urlop, ale fajnie by było do jesieni zejść do tych 75 i najważniejsze - utrzymać już tę wagę do końca życia

Super. Gratulacje. Zazdroszczę tego że udało ci się z mężem odchudzać. Ja na mojego nie mam już siły. Jakby chociaż te napoje słodkie i udawacze piwa odstawił to by było dobrze.



U mnie dzisiaj na wadze kilogram więcej niż kilka dni temu. Miałam się zwymiarować ale się rano zebrałam na zakupy i mi odeszło. Jutro.
__________________
153/150/2023

196/150/2022262/200/2021371/366/2020 288/100/2019; 250/100/2018; 368/100/2017; 210/100/2016; 143 /100/ 2015
Michalina83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-07-26, 10:58   #1203
windowS17
Zadomowienie
 
Avatar windowS17
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 1 637
Dot.: Schudnę w 2021

Cytat:
Napisane przez shaylla Pokaż wiadomość
Ja mam taki właśnie z wypustkami. Przy dłuższej przerwie też mnie wszytsko boli i robią się okropne siniaki. Ale po kilku dniach nic już nie boli, trzeba ten początek przeczekać.


W sobotę minęło dokłądnie 11 miesięcy mojego odchudzania. Weszłam na wagę i stał się cud - zobaczyłam 7 z przodu!! Dokładnie 79,7, ale się liczy Czyli w 11 miesięcy schudłam dokładnie 40 kg. Prawdę mówiąc jak się zabierałam myślałam, że szybciej pójdzie. Ja ogólnie mam taki charakter, że jak czegoś chcę to teraz już, natychmiast, cierpliwość absolutnie nie jest moją dobrą stroną. Z drugiej strony łudzę się, że dzięki temu efekty będą długotrwałe... Realnie chcę zejść do 75kg. Już widzę, że mi w wielu miejscach skóra wisi, w tym wieku się już nie wciągnie.
Byłam ostatnio trochę na zakupach i się okazało, że wchodzę w rozmiar M/40 a jedną marynarkę kupiłam nawet 38 Nie ustawiam już sobie kompletnie żadnego deadline'a - po drodze będzie jeszcze urlop, ale fajnie by było do jesieni zejść do tych 75 i najważniejsze - utrzymać już tę wagę do końca życia
Brawo. No to teraz z górki będzie. Świetnie wynik. Do jesieni będzie na bank 75 a może i mniej . Trzymam mocno kciuki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
windowS17 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-07-27, 09:17   #1204
shaylla
Raczkowanie
 
Avatar shaylla
 
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 386
Dot.: Schudnę w 2021

Dzięki dziweczyny


Cytat:
Napisane przez Michalina83 Pokaż wiadomość
Zazdroszczę tego że udało ci się z mężem odchudzać. Ja na mojego nie mam już siły. Jakby chociaż te napoje słodkie i udawacze piwa odstawił to by było dobrze.
No z męża też jestem dumna, że naprawdę mnie słucha - je dokładnie tyle ile mu nałożę, nawet już nie jęczy, że mało, przestawił się. Ma 33kg na minusie!
Co do udawaczy piwa - ze 2 lata temu latem miał taką fazę na wszystkie radlery - butelkę wypijał niemal na raz i tego lata bardzo przytył. Teraz nie ma u nas żadnych napojów - ani piwa ani soków, żadnej coli etc. Jest tylko woda, czasami robię te herbatki na zimno z lodem, cytryną, miętą - też bardzo fajnie schładzają. A jak mamy ochotę na alkohol to pijemy po lampce białego wina z lodówki (ja to jeszcze mieszam z wodą pół na pół).
Poza tym nam bardzo pomagają wieczorne spacery z psem - codziennie idziemy ze 4-5km takim szybkim tempem.

Czego tylko nie rozumiem - postawy teściów. Oni wiedzą, że nie jemy słodyczya ani żadnych kupnych ciast. Nie bywam tam często, ale jak już jestem zawsze wyłożone słodycze, ciasta. Mąż był kiedyś sam - też mu mama kupiła drożdżówkę. Mówi, że nie chce to się obraża. Albo gotuje kompot z toną cukru - i też obrażona, że nie chce pić. Ech, szkoda gadać.
shaylla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-07-27, 11:27   #1205
Michalina83
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 690
Dot.: Schudnę w 2021

Cytat:
Napisane przez shaylla Pokaż wiadomość
Dzięki dziweczyny




No z męża też jestem dumna, że naprawdę mnie słucha - je dokładnie tyle ile mu nałożę, nawet już nie jęczy, że mało, przestawił się. Ma 33kg na minusie!
Co do udawaczy piwa - ze 2 lata temu latem miał taką fazę na wszystkie radlery - butelkę wypijał niemal na raz i tego lata bardzo przytył. Teraz nie ma u nas żadnych napojów - ani piwa ani soków, żadnej coli etc. Jest tylko woda, czasami robię te herbatki na zimno z lodem, cytryną, miętą - też bardzo fajnie schładzają. A jak mamy ochotę na alkohol to pijemy po lampce białego wina z lodówki (ja to jeszcze mieszam z wodą pół na pół).
Poza tym nam bardzo pomagają wieczorne spacery z psem - codziennie idziemy ze 4-5km takim szybkim tempem.

Czego tylko nie rozumiem - postawy teściów. Oni wiedzą, że nie jemy słodyczya ani żadnych kupnych ciast. Nie bywam tam często, ale jak już jestem zawsze wyłożone słodycze, ciasta. Mąż był kiedyś sam - też mu mama kupiła drożdżówkę. Mówi, że nie chce to się obraża. Albo gotuje kompot z toną cukru - i też obrażona, że nie chce pić. Ech, szkoda gadać.

W zasadzie u mojego męża to się trochę zmieniło i po tym jak schudł te 10 kg w marcu to trzyma tą wagę +/- na szczęście. Ale to nadal dużo. Zamienił masło roślinne na zwykłe, koli i napoi gazowanych nie widziałam tez w ostatnim czasie. Najgorzej z tym piwem. Może w zimie jak będzie chłodno to uda mu się odchudzić. U niego z chodzeniem nie jest źle w pracy ma dużo chodzenia. Powiem nawet, że więcej spaceruje niż ja. Też mu tam telefon kroki liczy i ma całkiem niezłe wyniki.



U moich teściów jak przychodzimy to wszyscy mamy nalane w szklanki sok z kartonu, za każdym razem. Przeważnie biorę sobie druga szklankę i pije wodę z kranu i przeważnie wtedy wyjmują jakąś mineralną, mimo że mi nie przeszkadza pić z kranu. Dzieciom też pozwalam wypić trochę tego soku, ale potem już im tylko wodę leję. No ale mąż dolewa soku. Pisałam wam chyba kiedyś że jak postawiłam wodę jak teście u mnie byli to żadne nie tknęło mimo że siedzieli u mnie pół dnia i dzień był upalny. Zaznaczam, że u nich wszyscy mają problem z cukrzycą. Ciasta tez kiedyś teściowa piekła a teraz tylko kupne podają albo zrobione z gotowców. Czasami robią coś z jakichś zdrowych przepisów ale często to jest przeplatane sałatką z majonezem albo inne takie.
__________________
153/150/2023

196/150/2022262/200/2021371/366/2020 288/100/2019; 250/100/2018; 368/100/2017; 210/100/2016; 143 /100/ 2015
Michalina83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-07-27, 11:59   #1206
dioranne
Przyczajenie
 
Avatar dioranne
 
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 1
Dot.: Schudnę w 2021

Dzień dobry!

Trochę sama nie wierzę, że to robię, ale chyba potrzebuję kopa w cztery litery, by ruszyć dalej...

Long story short: odkąd pamiętam miałam nadwagę. Pierwsze próby odchudzania były już w podstawówce, wszystkie nie przyniosły większych efektów. Zraziło mnie to bardzo, straciłam jakiekolwiek chęci na zmianę i pogodziłam się z myślą, że do końca życia będę miała nadprogramowe kilogramy Jednak w tym roku coś we mnie pękło. Zaczęłam czytać o liczeniu kalorii, zdrowych relacjach z jedzeniem i tak dalej... Największym szokiem był fakt, iż wcale nie jem za dużo (zawsze to uważałam za swój największy problem), a wprost przeciwnie - za mało. Bardzo często jadłam nieco poniżej swojego PPM (1 569 kcal) lub balansowałam na granicy. Jeśli wychodziłam na zero kaloryczne (2 074 kcal) to głównie przez to, iż danego dnia oprócz standardowych posiłków, zjadłam trochę słodyczy. I od razu też zaznaczę, że nie mam poczucia, jakbym się głodziła - jedząc tyle, jestem najedzona i wręcz nie wiem jak wcisnąć w siebie więcej.

W lutym (waga: 82kg przy 164cm) zaczęłam korzystać z fitatu, przyjęłam 1700-1800 kcal dziennie i bez większych problemów się tego trzymałam. Jednocześnie ćwiczyłam sobie w domu, robiąc treningi z youtuberkami. Ale o ile przez cały miesiąc dawałam radę, tak w marcu powróciły studia i moja motywacja poszła sobie w las... Przestałam liczyć kalorie, wróciłam do "starego" odżywiania, lecz kilogramy spadały dalej, więc w sumie byłam zadowolona. Do czerwca waga spadła na 77-78kg. I na tym poziomie stanęła. A ja zrozumiałam, że nie wystarcza mi taki rezultat i chcę więcej Dlatego znowu liczę kalorie, a w ramach dodatkowego ruchu stawiam póki co na rower stacjonarny. Na ten moment staram się wejść na swoje zero kaloryczne, aby ruszyć trochę metabolizm, który miał prawo zwolnić, nie ma co się oszukiwać. Mam nadzieję, że niedługo znów waga zacznie spadać.

Rozpisałam się strasznie, lecz chyba trochę tego potrzebowałam, więc mam nadzieję, że mi to wybaczycie. Przyznam też, że od jakiegoś czasu dyskretnie podczytywałam cały wątek i jestem pod mega wrażeniem panującej tu atmosfery oraz Waszych sukcesów: świetna robota
dioranne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-07-27, 13:08   #1207
windowS17
Zadomowienie
 
Avatar windowS17
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 1 637
Dot.: Schudnę w 2021

Cytat:
Napisane przez shaylla Pokaż wiadomość
Dzięki dziweczyny




No z męża też jestem dumna, że naprawdę mnie słucha - je dokładnie tyle ile mu nałożę, nawet już nie jęczy, że mało, przestawił się. Ma 33kg na minusie!
Co do udawaczy piwa - ze 2 lata temu latem miał taką fazę na wszystkie radlery - butelkę wypijał niemal na raz i tego lata bardzo przytył. Teraz nie ma u nas żadnych napojów - ani piwa ani soków, żadnej coli etc. Jest tylko woda, czasami robię te herbatki na zimno z lodem, cytryną, miętą - też bardzo fajnie schładzają. A jak mamy ochotę na alkohol to pijemy po lampce białego wina z lodówki (ja to jeszcze mieszam z wodą pół na pół).
Poza tym nam bardzo pomagają wieczorne spacery z psem - codziennie idziemy ze 4-5km takim szybkim tempem.

Czego tylko nie rozumiem - postawy teściów. Oni wiedzą, że nie jemy słodyczya ani żadnych kupnych ciast. Nie bywam tam często, ale jak już jestem zawsze wyłożone słodycze, ciasta. Mąż był kiedyś sam - też mu mama kupiła drożdżówkę. Mówi, że nie chce to się obraża. Albo gotuje kompot z toną cukru - i też obrażona, że nie chce pić. Ech, szkoda gadać.
Jak ja bym chciała by mój tak choć chciał coś ze sobą zrobić. A tak to tyje na potęgę. Piwo lubi, mięso i smażone.
Tak to z teściami jest. Moi wiedzą że nie pije alkoholu, żadnego, nawet w małych ilościach a w prezencie dostałam likier.
Cytat:
Napisane przez Michalina83 Pokaż wiadomość
W zasadzie u mojego męża to się trochę zmieniło i po tym jak schudł te 10 kg w marcu to trzyma tą wagę +/- na szczęście. Ale to nadal dużo. Zamienił masło roślinne na zwykłe, koli i napoi gazowanych nie widziałam tez w ostatnim czasie. Najgorzej z tym piwem. Może w zimie jak będzie chłodno to uda mu się odchudzić. U niego z chodzeniem nie jest źle w pracy ma dużo chodzenia. Powiem nawet, że więcej spaceruje niż ja. Też mu tam telefon kroki liczy i ma całkiem niezłe wyniki.



U moich teściów jak przychodzimy to wszyscy mamy nalane w szklanki sok z kartonu, za każdym razem. Przeważnie biorę sobie druga szklankę i pije wodę z kranu i przeważnie wtedy wyjmują jakąś mineralną, mimo że mi nie przeszkadza pić z kranu. Dzieciom też pozwalam wypić trochę tego soku, ale potem już im tylko wodę leję. No ale mąż dolewa soku. Pisałam wam chyba kiedyś że jak postawiłam wodę jak teście u mnie byli to żadne nie tknęło mimo że siedzieli u mnie pół dnia i dzień był upalny. Zaznaczam, że u nich wszyscy mają problem z cukrzycą. Ciasta tez kiedyś teściowa piekła a teraz tylko kupne podają albo zrobione z gotowców. Czasami robią coś z jakichś zdrowych przepisów ale często to jest przeplatane sałatką z majonezem albo inne takie.
Tak pisałaś to pytałam czy bali się otruć wodą
Ciężko niektórym ludziom wytłumaczyć że sami sobie szkodzą a gorzej jak starają się innym niedźwiedzią przysługę zrobić.
Cytat:
Napisane przez dioranne Pokaż wiadomość
Dzień dobry!

Trochę sama nie wierzę, że to robię, ale chyba potrzebuję kopa w cztery litery, by ruszyć dalej...

Long story short: odkąd pamiętam miałam nadwagę. Pierwsze próby odchudzania były już w podstawówce, wszystkie nie przyniosły większych efektów. Zraziło mnie to bardzo, straciłam jakiekolwiek chęci na zmianę i pogodziłam się z myślą, że do końca życia będę miała nadprogramowe kilogramy Jednak w tym roku coś we mnie pękło. Zaczęłam czytać o liczeniu kalorii, zdrowych relacjach z jedzeniem i tak dalej... Największym szokiem był fakt, iż wcale nie jem za dużo (zawsze to uważałam za swój największy problem), a wprost przeciwnie - za mało. Bardzo często jadłam nieco poniżej swojego PPM (1 569 kcal) lub balansowałam na granicy. Jeśli wychodziłam na zero kaloryczne (2 074 kcal) to głównie przez to, iż danego dnia oprócz standardowych posiłków, zjadłam trochę słodyczy. I od razu też zaznaczę, że nie mam poczucia, jakbym się głodziła - jedząc tyle, jestem najedzona i wręcz nie wiem jak wcisnąć w siebie więcej.

W lutym (waga: 82kg przy 164cm) zaczęłam korzystać z fitatu, przyjęłam 1700-1800 kcal dziennie i bez większych problemów się tego trzymałam. Jednocześnie ćwiczyłam sobie w domu, robiąc treningi z youtuberkami. Ale o ile przez cały miesiąc dawałam radę, tak w marcu powróciły studia i moja motywacja poszła sobie w las... Przestałam liczyć kalorie, wróciłam do "starego" odżywiania, lecz kilogramy spadały dalej, więc w sumie byłam zadowolona. Do czerwca waga spadła na 77-78kg. I na tym poziomie stanęła. A ja zrozumiałam, że nie wystarcza mi taki rezultat i chcę więcej Dlatego znowu liczę kalorie, a w ramach dodatkowego ruchu stawiam póki co na rower stacjonarny. Na ten moment staram się wejść na swoje zero kaloryczne, aby ruszyć trochę metabolizm, który miał prawo zwolnić, nie ma co się oszukiwać. Mam nadzieję, że niedługo znów waga zacznie spadać.

Rozpisałam się strasznie, lecz chyba trochę tego potrzebowałam, więc mam nadzieję, że mi to wybaczycie. Przyznam też, że od jakiegoś czasu dyskretnie podczytywałam cały wątek i jestem pod mega wrażeniem panującej tu atmosfery oraz Waszych sukcesów: świetna robota
Witaj dioranne w naszych skromnych progach. Jaka jest twoja docelową wagą?? Ważne by pamiętać że lepiej wolno i trwałe chudnąć niż szybko i z efektem jojo. Powodzenia.

U mnie dziś z ruchu to tylko rower, praca i spacer. Z jedzenia- śniadanie- musli z owocami i jogurtem. Obiad - mąż zamówił mi ryż z kurczakiem i brokułami i sosem. Kolacja wędlina z warzywami i twarożek.
Ostatnio kupiłam sobie czekoladę o zawartości 100% z Linda. Będę dzisiaj kawałek próbować. Pierwszy raz widziałam 100% i musiałam kupić bo uwielbiam gorzkie czekolady.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
windowS17 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2021-07-27, 14:19   #1208
Iwona 25
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 4 111
Dot.: Schudnę w 2021

ja dziś zgrzeszyłam- ok.400ml lodów grycana zjadłam,ależ one słodkie, nawet dla mnie sam cukier,pyszne tak czy siak
-40 lat i człowiek się zrobił babą
Iwona 25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-07-27, 15:14   #1209
windowS17
Zadomowienie
 
Avatar windowS17
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 1 637
Dot.: Schudnę w 2021

Cytat:
Napisane przez Iwona 25 Pokaż wiadomość
ja dziś zgrzeszyłam- ok.400ml lodów grycana zjadłam,ależ one słodkie, nawet dla mnie sam cukier,pyszne tak czy siak
-40 lat i człowiek się zrobił babą
A co urodzinki dziś??
Ważne że smakowały i nie każdego dnia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
windowS17 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-07-27, 15:21   #1210
Iwona 25
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 4 111
Dot.: Schudnę w 2021

Cytat:
Napisane przez windowS17 Pokaż wiadomość
A co urodzinki dziś??
Ważne że smakowały i nie każdego dnia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
mąż nakupi a sam nie je, pomyka na siłownię
Iwona 25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-07-27, 18:22   #1211
Michalina83
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 690
Dot.: Schudnę w 2021

Cytat:
Napisane przez dioranne Pokaż wiadomość
Dzień dobry!

Trochę sama nie wierzę, że to robię, ale chyba potrzebuję kopa w cztery litery, by ruszyć dalej...

Long story short: odkąd pamiętam miałam nadwagę. Pierwsze próby odchudzania były już w podstawówce, wszystkie nie przyniosły większych efektów. Zraziło mnie to bardzo, straciłam jakiekolwiek chęci na zmianę i pogodziłam się z myślą, że do końca życia będę miała nadprogramowe kilogramy Jednak w tym roku coś we mnie pękło. Zaczęłam czytać o liczeniu kalorii, zdrowych relacjach z jedzeniem i tak dalej... Największym szokiem był fakt, iż wcale nie jem za dużo (zawsze to uważałam za swój największy problem), a wprost przeciwnie - za mało. Bardzo często jadłam nieco poniżej swojego PPM (1 569 kcal) lub balansowałam na granicy. Jeśli wychodziłam na zero kaloryczne (2 074 kcal) to głównie przez to, iż danego dnia oprócz standardowych posiłków, zjadłam trochę słodyczy. I od razu też zaznaczę, że nie mam poczucia, jakbym się głodziła - jedząc tyle, jestem najedzona i wręcz nie wiem jak wcisnąć w siebie więcej.

W lutym (waga: 82kg przy 164cm) zaczęłam korzystać z fitatu, przyjęłam 1700-1800 kcal dziennie i bez większych problemów się tego trzymałam. Jednocześnie ćwiczyłam sobie w domu, robiąc treningi z youtuberkami. Ale o ile przez cały miesiąc dawałam radę, tak w marcu powróciły studia i moja motywacja poszła sobie w las... Przestałam liczyć kalorie, wróciłam do "starego" odżywiania, lecz kilogramy spadały dalej, więc w sumie byłam zadowolona. Do czerwca waga spadła na 77-78kg. I na tym poziomie stanęła. A ja zrozumiałam, że nie wystarcza mi taki rezultat i chcę więcej Dlatego znowu liczę kalorie, a w ramach dodatkowego ruchu stawiam póki co na rower stacjonarny. Na ten moment staram się wejść na swoje zero kaloryczne, aby ruszyć trochę metabolizm, który miał prawo zwolnić, nie ma co się oszukiwać. Mam nadzieję, że niedługo znów waga zacznie spadać.

Rozpisałam się strasznie, lecz chyba trochę tego potrzebowałam, więc mam nadzieję, że mi to wybaczycie. Przyznam też, że od jakiegoś czasu dyskretnie podczytywałam cały wątek i jestem pod mega wrażeniem panującej tu atmosfery oraz Waszych sukcesów: świetna robota

Witaj.

Z tym liczeniem kalorii to nie ma co przesadzać, przecież życie nie może się kręcić tylko w koło jedzenia. Kiedyś liczyłam codziennie i mnie to wkurzało. Nie jest to coś co chciałabym robić do końca życia. Można raz na jakiś czas policzyć żeby zobaczyć ile faktycznie się zjada, albo warto wiedzieć ile kalorii ma dany produkt.



A tak jak już jesteśmy przy teściach to u mnie zarówno teściowie jak i rodzice nie mają problemu z obdarowywaniem dzieci tonami słodyczy które jak wiadomo dziecko bez kontroli zjadłoby najchętniej na raz, a jak daję zdrowe produkty, które dzieci lubią to już jest problem. Ostatnio od moich rodziców słyszałam, że daję małemu za dużo sera białego. Mały lubi i nie jest tego a dużo, ale je prawie codziennie po trochu. A od teściowej z kolei usłyszałam pytanie czy nie za dużo jajek jedzą jak powiedziałam że 2 dni pod rząd zrobiłam dzieciakom jajecznicę, bo czytali że norma na jajka to jest 3 jajka tygodniowo. Tylko że norma na cukier dla dzieci to jest chyba 3 łyżeczki dziennie a dają dziecku batona który 2 razy normę przekracza. Z moimi rodzicami to samo, dają synom codziennie po kilka krówek albo galaretek a przeszkadza im ser i owsianka. Trochę to nie tak.



Napisze wam, że moi rodzice się przerzucili na wodę gazowaną ze słodkich napojów. Jest plus. Mama też zamiast słodzić kompoty ostatnio dla dzieciaków to dawała mieszankę owoców słodkich i kwaśnych.
__________________
153/150/2023

196/150/2022262/200/2021371/366/2020 288/100/2019; 250/100/2018; 368/100/2017; 210/100/2016; 143 /100/ 2015
Michalina83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2021-07-28, 18:29   #1212
windowS17
Zadomowienie
 
Avatar windowS17
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 1 637
Dot.: Schudnę w 2021

Cytat:
Napisane przez Michalina83 Pokaż wiadomość
Witaj.

Z tym liczeniem kalorii to nie ma co przesadzać, przecież życie nie może się kręcić tylko w koło jedzenia. Kiedyś liczyłam codziennie i mnie to wkurzało. Nie jest to coś co chciałabym robić do końca życia. Można raz na jakiś czas policzyć żeby zobaczyć ile faktycznie się zjada, albo warto wiedzieć ile kalorii ma dany produkt.



A tak jak już jesteśmy przy teściach to u mnie zarówno teściowie jak i rodzice nie mają problemu z obdarowywaniem dzieci tonami słodyczy które jak wiadomo dziecko bez kontroli zjadłoby najchętniej na raz, a jak daję zdrowe produkty, które dzieci lubią to już jest problem. Ostatnio od moich rodziców słyszałam, że daję małemu za dużo sera białego. Mały lubi i nie jest tego a dużo, ale je prawie codziennie po trochu. A od teściowej z kolei usłyszałam pytanie czy nie za dużo jajek jedzą jak powiedziałam że 2 dni pod rząd zrobiłam dzieciakom jajecznicę, bo czytali że norma na jajka to jest 3 jajka tygodniowo. Tylko że norma na cukier dla dzieci to jest chyba 3 łyżeczki dziennie a dają dziecku batona który 2 razy normę przekracza. Z moimi rodzicami to samo, dają synom codziennie po kilka krówek albo galaretek a przeszkadza im ser i owsianka. Trochę to nie tak.



Napisze wam, że moi rodzice się przerzucili na wodę gazowaną ze słodkich napojów. Jest plus. Mama też zamiast słodzić kompoty ostatnio dla dzieciaków to dawała mieszankę owoców słodkich i kwaśnych.
A no takie codzienne liczenie może zniechęcić. Lepiej jeść zdrowo i ważne by się nie przejadać. Ruchu trochę dodać i kilogramy same zleca.

Michalina brawa dla rodziców. Każda nawet najmniejsza zmiana wyjdzie im tylko na zdrowie.

U mnie z ruchu to rower, hula hop, praca i ogródkowe szaleństwa. Jedzenie było w miarę w porządku.
Za kilka dni będzie mierzenie. Półtora miesiąca się nie mierzyłam i ciekawa jestem czy moje zatrzymanie wagi zatrzymało również cm.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
windowS17 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-07-28, 19:29   #1213
Michalina83
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 690
Dot.: Schudnę w 2021

Windows

z tym przejadaniem się to różnie bywa. U mnie np na talerzu dużo warzyw i zwykle przejadam się głównie tym. Nie chce odpuszczać porcji białka i węglowodanów. Ostatnio zostawiam czasami i jem na następny posiłek.



Muszę troszkę odespać, bo ostatni tydzień mały jak w zegarku się budzi o 23 i tak przez godzinę albo dwie co chwilę woła mamę. A potem od 4, 5 to samo. Może przez to szczepienie. Starszy też się przyzwyczaja do spania w drugim pokoju, ale też czasami albo spaceruje do nas albo marudzi że on chce spać z nami.



Chodzimy na spacery codziennie, ale z dzieciakami to daleko nie pójdę. Dzisiaj trochę kręciłam na hula ale jakoś nie mam siły ostatnio przez te nocki.
__________________
153/150/2023

196/150/2022262/200/2021371/366/2020 288/100/2019; 250/100/2018; 368/100/2017; 210/100/2016; 143 /100/ 2015
Michalina83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-07-29, 04:13   #1214
windowS17
Zadomowienie
 
Avatar windowS17
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 1 637
Dot.: Schudnę w 2021

Michalina mi chodzi o to by nie rozpychać jeszcze bardziej żołądka przejadaniem się bo niestety im większy tym wiecej jedzenia zmieści.
Dzisiaj będę musiała wypić sok z kapusty bo coś mnie zatkało i za nic nie chce wyjść.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
windowS17 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-07-29, 09:54   #1215
shaylla
Raczkowanie
 
Avatar shaylla
 
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 386
Dot.: Schudnę w 2021

Cytat:
Napisane przez dioranne Pokaż wiadomość
Dzień dobry!

Trochę sama nie wierzę, że to robię, ale chyba potrzebuję kopa w cztery litery, by ruszyć dalej...

Long story short: odkąd pamiętam miałam nadwagę. Pierwsze próby odchudzania były już w podstawówce, wszystkie nie przyniosły większych efektów. Zraziło mnie to bardzo, straciłam jakiekolwiek chęci na zmianę i pogodziłam się z myślą, że do końca życia będę miała nadprogramowe kilogramy Jednak w tym roku coś we mnie pękło. Zaczęłam czytać o liczeniu kalorii, zdrowych relacjach z jedzeniem i tak dalej... Największym szokiem był fakt, iż wcale nie jem za dużo (zawsze to uważałam za swój największy problem), a wprost przeciwnie - za mało. Bardzo często jadłam nieco poniżej swojego PPM (1 569 kcal) lub balansowałam na granicy. Jeśli wychodziłam na zero kaloryczne (2 074 kcal) to głównie przez to, iż danego dnia oprócz standardowych posiłków, zjadłam trochę słodyczy. I od razu też zaznaczę, że nie mam poczucia, jakbym się głodziła - jedząc tyle, jestem najedzona i wręcz nie wiem jak wcisnąć w siebie więcej.

W lutym (waga: 82kg przy 164cm) zaczęłam korzystać z fitatu, przyjęłam 1700-1800 kcal dziennie i bez większych problemów się tego trzymałam. Jednocześnie ćwiczyłam sobie w domu, robiąc treningi z youtuberkami. Ale o ile przez cały miesiąc dawałam radę, tak w marcu powróciły studia i moja motywacja poszła sobie w las... Przestałam liczyć kalorie, wróciłam do "starego" odżywiania, lecz kilogramy spadały dalej, więc w sumie byłam zadowolona. Do czerwca waga spadła na 77-78kg. I na tym poziomie stanęła. A ja zrozumiałam, że nie wystarcza mi taki rezultat i chcę więcej Dlatego znowu liczę kalorie, a w ramach dodatkowego ruchu stawiam póki co na rower stacjonarny. Na ten moment staram się wejść na swoje zero kaloryczne, aby ruszyć trochę metabolizm, który miał prawo zwolnić, nie ma co się oszukiwać. Mam nadzieję, że niedługo znów waga zacznie spadać.

Rozpisałam się strasznie, lecz chyba trochę tego potrzebowałam, więc mam nadzieję, że mi to wybaczycie. Przyznam też, że od jakiegoś czasu dyskretnie podczytywałam cały wątek i jestem pod mega wrażeniem panującej tu atmosfery oraz Waszych sukcesów: świetna robota
Witaj
Ja całkiem na początku też zainstalowałam fitatu i spisywałam dokładnie wszystko co jem. Trwało to ponad 2 miesiące i na koniec już mnie męczyło, więc odpuściłam. Ale przez ten czas nauczyłam się mniej więcej ile czego mogę jeść. Teraz tylko jak kupuję coś nowego czytam etykietę, żeby wiedzieć mniej więcej jaką ma kaloryczność. Ale kompletnie nie liczę już kalorii w ciągu dnia.

Wpadaj do nas często, to pomaga nie zbaczać z drogi

Cytat:
Napisane przez windowS17 Pokaż wiadomość
Za kilka dni będzie mierzenie. Półtora miesiąca się nie mierzyłam i ciekawa jestem czy moje zatrzymanie wagi zatrzymało również cm.
To trzymam kciuki. Przy okazji zdałam sobie sprawę, że ostatni raz też mierzyłam się miesiąc temu, więc wyciągnęłam centymetr. Albo się niedokładnie mierzę, albo mam dziwne spadki - w brzuchu zleciało z 5 cm, w biodrach 2 cała reszta nawet nie drgnęła. Wolałabym, żeby poleciało z ud, no ale niestety to nie koncert życzeń W sumie to najważniejsze, że na minusie.

Cytat:
Napisane przez windowS17 Pokaż wiadomość
Michalina mi chodzi o to by nie rozpychać jeszcze bardziej żołądka przejadaniem się bo niestety im większy tym wiecej jedzenia zmieści.
Ja mam podobne podejście. Na początku jak mąż do mnie dołączył narzekał, że ciagle jest głodny. Wiadomo - miał rozepchany żołądek i się nie najadał mniejszymi porcjami. Naczytał się w necie o jakichś błonnikach, kupił to cudo, robił jakieś ohydne mikstury i to pił. Wytrzymał może tydzień i stwierdził, że to nie dla niego. Zacisnął zęby i jakoś przetrzymał. Teraz już nie czuje takiego głodu, najada się mniejszymi porcjami, więc żołądek się pewnie obkurczył.
U nas najgorsze fazy na żarcie były wieczorami - zaczynało się od małej kanapeczki i potem co chwilę dojadało. Teraz ostatni posiłek to obiad o 16 - po tej godzinie kuchnia jest zamknięta, nie ma żadnej kolacji i nic nie kusi. Poza tym zauważyłam, że odkąd idziemy spać na lekkim głodzie dużo lepiej śpimy. Jestem największą fanką postu przerywanego na świecie Serio, żałuję, że go tak późno odkryłam!
shaylla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-07-29, 11:27   #1216
Michalina83
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 690
Dot.: Schudnę w 2021

Niby tak z tym przejadaniem się, ale ja mam nadal problem z tym, że chcę dostarczać dużo składników odżywczych, bo się boję niedoborów. U mnie to właśnie warzywa zajmują największą porcję na talerzu i w sumie nie uważam że to źle. Ale jak już pisałam to ja nadal karmię dziecko więc potrzebuję też więcej jedzenia. U każdego to jest pewnie indywidualna sprawa.

W temacie przejadania się to ostatnio akurat widziałam jeden program dotyczący otyłości i było między innymi że uczestnikom dietetyk ułożył dietę tak że się skarżyli na to że się przejadają a mimo to chudli. To była dobrze zbilansowana dieta która była właśnie oparta na dużej ilości warzyw. To się z czasem normuje. U mnie też wychodzi teraz samo z siebie, że jem mniej mimo, że nie naciskałam na to. Więc nie demonizowałabym tak przejadania się jeśli to są warzywa.

Shaylla
Nawet jak spożywasz warzywa w formie płynnej to jest inaczej niż w formie stałej. Jeśli twój mąż by zjadł warzywa w stałej postaci to pewnie by dłużej odczuwał sytość. Czytałam że tak jest i u mnie też to się sprawdzało.




Ja też się dzisiaj zmierzyłam. Waga od 2 tygodni to w zasadzie tylko -0,2 kg. Pomiary to mam tylko spadek w ramionach bo aż 4 cm i 1 cm w talii.
__________________
153/150/2023

196/150/2022262/200/2021371/366/2020 288/100/2019; 250/100/2018; 368/100/2017; 210/100/2016; 143 /100/ 2015
Michalina83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-07-29, 12:09   #1217
shaylla
Raczkowanie
 
Avatar shaylla
 
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 386
Dot.: Schudnę w 2021

Cytat:
Napisane przez Michalina83 Pokaż wiadomość
Shaylla
Nawet jak spożywasz warzywa w formie płynnej to jest inaczej niż w formie stałej. Jeśli twój mąż by zjadł warzywa w stałej postaci to pewnie by dłużej odczuwał sytość. Czytałam że tak jest i u mnie też to się sprawdzało.
On to pił oprócz normalnych posiłków - trochę żeby dopchać żołądek bo ciągle chodził głodny. Ale potem sam przyznał, że to bez sensu.

Cytat:
Napisane przez Michalina83 Pokaż wiadomość
Ja też się dzisiaj zmierzyłam. Waga od 2 tygodni to w zasadzie tylko -0,2 kg. Pomiary to mam tylko spadek w ramionach bo aż 4 cm i 1 cm w talii.
shaylla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-07-29, 19:25   #1218
Michalina83
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 690
Dot.: Schudnę w 2021

W sumie nie wiem czy dzisiaj był dobry dzień na pomiary, bo czuje się napuchnięta. W dodatku rano jak wstałam to miałam jakieś zawroty w głowie, było bardzo duszno w dodatku niedosypiałam ostatnio. Zresztą mam czasami problemy z błędnikiem ucha i tak to się objawia zwłaszcza w gorące dni. Położyłam się spać i spałam do 9. Niestety cały dzień mi tak niemrawo zleciał, przeważnie przeleżałam albo siedziałam czytając książki. Próbowałam hula hop ale odpuściłam. Spacer też odpuściłam i przesiedzieliśmy na balkonie dzień. Ostatecznie mi wyszło ledwo 1500 kroków dzisiaj. Dawno tak słabo nie było.
__________________
153/150/2023

196/150/2022262/200/2021371/366/2020 288/100/2019; 250/100/2018; 368/100/2017; 210/100/2016; 143 /100/ 2015
Michalina83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-07-30, 06:09   #1219
Iwona 25
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 4 111
Dot.: Schudnę w 2021

Cytat:
Napisane przez Michalina83 Pokaż wiadomość
W sumie nie wiem czy dzisiaj był dobry dzień na pomiary, bo czuje się napuchnięta. W dodatku rano jak wstałam to miałam jakieś zawroty w głowie, było bardzo duszno w dodatku niedosypiałam ostatnio. Zresztą mam czasami problemy z błędnikiem ucha i tak to się objawia zwłaszcza w gorące dni. Położyłam się spać i spałam do 9. Niestety cały dzień mi tak niemrawo zleciał, przeważnie przeleżałam albo siedziałam czytając książki. Próbowałam hula hop ale odpuściłam. Spacer też odpuściłam i przesiedzieliśmy na balkonie dzień. Ostatecznie mi wyszło ledwo 1500 kroków dzisiaj. Dawno tak słabo nie było.
ja mam 8 tysięcy kroków do przedszkola i z powrotem, ale już nie chodzę w upały. a do nowego przedszkola to z 20 000 kroków
Iwona 25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2021-07-30, 08:52   #1220
Michalina83
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 690
Dot.: Schudnę w 2021

Cytat:
Napisane przez Iwona 25 Pokaż wiadomość
ja mam 8 tysięcy kroków do przedszkola i z powrotem, ale już nie chodzę w upały. a do nowego przedszkola to z 20 000 kroków

U nas przedszkole jest po drugiej stronie ulicy. Ale na wakacje i tak nie dajemy starszego. Mogłam go dać na sierpień, bo się trochę nudzi w domu, ale tam trzeba miesiąc wcześniej zgłaszać a tak naprawdę to nie wiedziałam co nam wypadnie w tym czasie.

Wczoraj wieczorem jeszcze kręciłam tym hulahopem. U mnie dzisiaj znowu ciężka noc ale dzisiaj mam nadzieję pójdziemy na spacer. Plac zabaw po południu. Na razie siedzimy bezproduktywnie na balkonie. Cierpię na brak energii ostatnio.

Na obiad nie mam pomysłu. Chyba kluski z serem i cebulką. Nie chcę za bardzo kombinować coś co dzieciaki zjedzą. Robiłam wczoraj jeszcze wywar warzywny więc będzie na jakieś 3 dni.
__________________
153/150/2023

196/150/2022262/200/2021371/366/2020 288/100/2019; 250/100/2018; 368/100/2017; 210/100/2016; 143 /100/ 2015
Michalina83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-07-30, 19:29   #1221
Michalina83
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 690
Dot.: Schudnę w 2021

Byliśmy na placu zabaw i na spacerze.

Po przyjściu tak nie wiedziałam co zrobić dzieciakom do jedzenia i zobaczyłam przepis na placki na opakowaniu maślanki. Było tam żeby dodać łyżeczkę sody ale dodałam taką płaską. Tą sodę było tak czuć że starszy nie chciał jeść. Mały zjadł ale się krzywił. W sumie ostatecznie dałam im te placki z miodem więc zjedli. Jakby nie ta soda to całkiem dobre i mało pracochłonne.
__________________
153/150/2023

196/150/2022262/200/2021371/366/2020 288/100/2019; 250/100/2018; 368/100/2017; 210/100/2016; 143 /100/ 2015
Michalina83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-07-31, 07:27   #1222
Iwona 25
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 4 111
Dot.: Schudnę w 2021

tak, soda mocno wyczuwalna, moja mama nie cierpi bułek na sodzie, ja lubię
jak mało robisz, to zaledwie na czubek łyzeczki i proszku do pieczenia czy sody starczy. Kiedyś dałam za dużo proszku do pieczenia i taki dziwny posmak
Iwona 25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-07-31, 07:59   #1223
Michalina83
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 690
Dot.: Schudnę w 2021

Cytat:
Napisane przez Iwona 25 Pokaż wiadomość
tak, soda mocno wyczuwalna, moja mama nie cierpi bułek na sodzie, ja lubię
jak mało robisz, to zaledwie na czubek łyzeczki i proszku do pieczenia czy sody starczy. Kiedyś dałam za dużo proszku do pieczenia i taki dziwny posmak

Przeważnie szukam przepisów bez tych specyfików, ale wczoraj tak jakoś zobaczyłam przepis i mnie naleciało. Placki byłyby ok jakby nie ta soda. następnym razem to jak zwykle po porostu jajka ubite dodam zamiast sody czy proszku do pieczenia.
__________________
153/150/2023

196/150/2022262/200/2021371/366/2020 288/100/2019; 250/100/2018; 368/100/2017; 210/100/2016; 143 /100/ 2015
Michalina83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-01, 04:43   #1224
Iwona 25
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 4 111
Dot.: Schudnę w 2021

wczoraj wyjątkowo aktywna rodzinka: rowery, place zabaw, plaża i pływanie.Uwielbiam pływać i się pluskać jak każda hipopotamica.
Wczoraj rodzinne ważenie: ja 83kg -180cm. Ja nie czuję się gruba, choć przed dziećmi w 33 lata ważyłam 60kg +/-, bo bywało i 58, max 64kg
po 1szym dziecko 70kg
po drugim w 37lat- 75kg,
a teraz 40lat=83kg
nie czuję presji odchudzania, moim zdaniem waga to styl życia. Całe życie jestem ciałopozytywna.
To genetyka, zawsze jadłam jak chciałam wtedy byłam chuda, a teraz też jem jak chcę i nie jestem już chuda ;p
w piątek kosmetyczka mówi-"jak pani szczupła, to ładnie makijaż będzie się prezentował" haha jaja dziwne, bo makijaż na twarzy, a ciało co ma do tego?

PS. u mnie tłuszcz idzie w biodra.Dosłownie- fajne nogi takie umięśnione szczupłe, ale w połowie uda do pupy-no sztangistka ja dużo sprzątam, schylam się , ale te partie nie sa poruszane tak jak chodzenie na długie dystanse. Nawet brzuch mam dość fajny, żebym robiła brzuszki to pod pępkiem byłoby ładnie. Lubię jeść, no co ja poradzę, ale ograniczam się z lodami! i wydaje mi się,że coś rusza waga, niecałe 85kg było jeszcze 2 tyg.temu.
Wkurza mnie TŻ- jak można jeść 2 banany,jajecznicę surówkę i kubły kawy dziennie? przy chodzeniu na siłownię, mówię,że wpadnie w anoreksję, waży 180cm/81kg- ale tak się ogranicza,że szok. Jego całe jedzenie to dla mnie do 11:00 posiłki

Edytowane przez Iwona 25
Czas edycji: 2021-08-01 o 04:51
Iwona 25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-01, 08:05   #1225
Michalina83
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 690
Dot.: Schudnę w 2021

Cytat:
Napisane przez Iwona 25 Pokaż wiadomość
wczoraj wyjątkowo aktywna rodzinka: rowery, place zabaw, plaża i pływanie.Uwielbiam pływać i się pluskać jak każda hipopotamica.
Wczoraj rodzinne ważenie: ja 83kg -180cm. Ja nie czuję się gruba, choć przed dziećmi w 33 lata ważyłam 60kg +/-, bo bywało i 58, max 64kg
po 1szym dziecko 70kg
po drugim w 37lat- 75kg,
a teraz 40lat=83kg
nie czuję presji odchudzania, moim zdaniem waga to styl życia. Całe życie jestem ciałopozytywna.
To genetyka, zawsze jadłam jak chciałam wtedy byłam chuda, a teraz też jem jak chcę i nie jestem już chuda ;p
w piątek kosmetyczka mówi-"jak pani szczupła, to ładnie makijaż będzie się prezentował" haha jaja dziwne, bo makijaż na twarzy, a ciało co ma do tego?

PS. u mnie tłuszcz idzie w biodra.Dosłownie- fajne nogi takie umięśnione szczupłe, ale w połowie uda do pupy-no sztangistka ja dużo sprzątam, schylam się , ale te partie nie sa poruszane tak jak chodzenie na długie dystanse. Nawet brzuch mam dość fajny, żebym robiła brzuszki to pod pępkiem byłoby ładnie. Lubię jeść, no co ja poradzę, ale ograniczam się z lodami! i wydaje mi się,że coś rusza waga, niecałe 85kg było jeszcze 2 tyg.temu.
Wkurza mnie TŻ- jak można jeść 2 banany,jajecznicę surówkę i kubły kawy dziennie? przy chodzeniu na siłownię, mówię,że wpadnie w anoreksję, waży 180cm/81kg- ale tak się ogranicza,że szok. Jego całe jedzenie to dla mnie do 11:00 posiłki

To ty wysoka jesteś, więc chyba to się jakoś tragicznie nie rozkłada przy takiem wzroście. Mam kuzynkę która ma 185 i przy wadze 80 kg jest chudziutka.

Ja się zarzekałam kiedyś, że nie będę przekraczać 80 kg, ale nie wszystko przewidzisz. Ja po drugiej ciąży miałam jakieś 89, głownie dlatego że miałam tą ciążę małoaktywną i końcowy miesiąc leżącą, część nawet w szpitalu. Musieli mi zrobić cesarkę, po której miałam kolejne problemy. Mój blok nie ma dobrego podjazdu na wózki więc wyjście na spacer było problemem jak nie było nikogo w domu. Przedszkole mam pod nosem a żeby czasem odebrać dziecko musiałam ściągać teściów z drugiego końca miasta, bo nie mogłam z małym zejść. Moje próby skończyły się 3 miesiące po porodzie u chirurga bo się jakieś krwiaki porobiły i dostałam zakaz dźwigania całkowity, nawet dziecka. Chociaż wiadomo jak jest, przecież nie zostawisz płaczącego dziecka. Ostatecznie skończyłam na ponad 96 kg jak postanowiłam zmienić coś.



A tak ogólnie to u mnie chyba zastój jest wiec do wagi normalnej trochę dłużej sobie poczekam. Nawet waga wzrosła trochę. Szczerze mówiąc ostatnio jem mniejsze porcje, bo postanowiłam np rano jeść owsiankę do puki nie jestem syta a resztę na drugie śniadanie więc mi się ta owsianka rozkłada na 2 dania. Obiadu też nie dojadam. Nie dojadam też po dzieciakach bo się zaczęłam pilnować z tym. Cm przynajmniej trochę lecą więc nie mam parcia żeby waga leciała.
__________________
153/150/2023

196/150/2022262/200/2021371/366/2020 288/100/2019; 250/100/2018; 368/100/2017; 210/100/2016; 143 /100/ 2015
Michalina83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-01, 20:33   #1226
windowS17
Zadomowienie
 
Avatar windowS17
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 1 637
Dot.: Schudnę w 2021

No Iwona jesteś bardzo wysoka, nie to co moje 161cm. No i przy takim wzroście to i kości dłuższe to też więcej ważą więc mało ciebie.

Michalina możemy sobie podać ręce z tym zastojem. Nie chcę za żadne skarby zejść w dół. Jutro będę mierzyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
windowS17 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-01, 21:03   #1227
HellcatRedeye
Challenge(r) me!
 
Avatar HellcatRedeye
 
Zarejestrowany: 2021-04
Lokalizacja: behind the wheel
Wiadomości: 3 411
Dot.: Schudnę w 2021

Dziewczyny, wpadłam Wam trochę pozytywnej energii zostawić. Czytam Was i ściskam kciuki za kolejne sukcesy.

Ja mam na liczniku 77,3 kg, za tydzień drugi trymestr. Chyba zacznę go będąc wciąż na minusie. Ale powiem Wam, że cieszę się, że schudłam z Wami te 10 kg bo przynajmniej nie stresuje się aż tak nowymi kilogramami, które dopiero nadciągają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
HellcatRedeye jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-02, 06:28   #1228
windowS17
Zadomowienie
 
Avatar windowS17
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 1 637
Dot.: Schudnę w 2021

Cytat:
Napisane przez HellcatRedeye Pokaż wiadomość
Dziewczyny, wpadłam Wam trochę pozytywnej energii zostawić. Czytam Was i ściskam kciuki za kolejne sukcesy.

Ja mam na liczniku 77,3 kg, za tydzień drugi trymestr. Chyba zacznę go będąc wciąż na minusie. Ale powiem Wam, że cieszę się, że schudłam z Wami te 10 kg bo przynajmniej nie stresuje się aż tak nowymi kilogramami, które dopiero nadciągają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Zaglądaj częściej . Zdrowo się odżywiaj dla siebie i dla dzidziusia.

Ja już po mierzeniu i jestem trochę zawiedziona. Bez spadków. Chyba moje ciało już nie chce niżej zejść. Pozytyw to że przez te półtora miesiąca nie wzrosło. Ale nie będę się poddawać i dalej będę działać.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
windowS17 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-02, 09:21   #1229
HellcatRedeye
Challenge(r) me!
 
Avatar HellcatRedeye
 
Zarejestrowany: 2021-04
Lokalizacja: behind the wheel
Wiadomości: 3 411
Dot.: Schudnę w 2021

Dziękuję A co tam u Ciebie waga ostatnio mówi?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
HellcatRedeye jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-02, 09:34   #1230
Michalina83
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 690
Dot.: Schudnę w 2021

Cytat:
Napisane przez windowS17 Pokaż wiadomość
No Iwona jesteś bardzo wysoka, nie to co moje 161cm. No i przy takim wzroście to i kości dłuższe to też więcej ważą więc mało ciebie.

Michalina możemy sobie podać ręce z tym zastojem. Nie chcę za żadne skarby zejść w dół. Jutro będę mierzyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie to środek cyklu się zaczyna więc pewnie znowu wody nabiorę, ale nie zmienia faktu, że w zeszłym miesiącu taka sama waga była. Cóż. nie przejmuję się. I tak sie już dobrze czuję z moim ciałem



Cytat:
Napisane przez HellcatRedeye Pokaż wiadomość
Dziewczyny, wpadłam Wam trochę pozytywnej energii zostawić. Czytam Was i ściskam kciuki za kolejne sukcesy.

Ja mam na liczniku 77,3 kg, za tydzień drugi trymestr. Chyba zacznę go będąc wciąż na minusie. Ale powiem Wam, że cieszę się, że schudłam z Wami te 10 kg bo przynajmniej nie stresuje się aż tak nowymi kilogramami, które dopiero nadciągają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W pierwszej ciąży miałam takie nudności, że musiałam jeść małe porcje często i schudłam 4 kg, na koniec byłam tylko 8 kg do przodu w stosunku do początku. Ale chodziłam na ćwiczenia, na spacery i do końca bardzo aktywnie. Wtedy szybko zeszły, ale po ciąży nie miałam żadnych problemów a w miesiąc później już na rowerze jeździłam na ćwiczenia poporodowe. Karmienie piersią pomaga ale też wymaga więcej jedzenia, bo jak zacznie się ograniczać porcje to można się pewnego dnia obudzić w nocy i wpierdzielić pół lodówki (to nie tylko moje doświadczenia).



Cytat:
Napisane przez windowS17 Pokaż wiadomość
Zaglądaj częściej . Zdrowo się odżywiaj dla siebie i dla dzidziusia.

Ja już po mierzeniu i jestem trochę zawiedziona. Bez spadków. Chyba moje ciało już nie chce niżej zejść. Pozytyw to że przez te półtora miesiąca nie wzrosło. Ale nie będę się poddawać i dalej będę działać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ciało też ma swoje limity. Jak masz wagę w normie to może po prostu pracuj nad mięśniami.



My 3 dzień jemy pizzę którą zrobiłam. Niestety ciasto mi nie wyrosło tak jak chciałam i dzieciaki nie chcą jeść za bardzo. Ale pizza mocno warzywna więc dla mnie ok. Już jest życzenie na kluski z cebulą i jajkiem dla dzieci. idę robić chlebek
__________________
153/150/2023

196/150/2022262/200/2021371/366/2020 288/100/2019; 250/100/2018; 368/100/2017; 210/100/2016; 143 /100/ 2015
Michalina83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Wspólne odchudzanie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2022-11-22 10:56:51


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:14.