Rozstanie z powodu braku zaręczyn

[this_witch]

Ja też nie uważam zamieszkania razem za jakąś super poważną, wiążącą decyzję. Wyprowadzić się można w każdej chwili, bez konsekwencji. To nie jest kupno mieszkania np. Zazwyczaj ludzie mieszkają razem z wygody albo żeby się lepiej poznać, sprawdzić czy w ogóle im po drodze. Stąd, w mojej głowie nie ma w ogóle definicji "zachowywania się jak żona" czy "życia jak małżeństwo", to są dwie odrębne sprawy.

[Lumimi]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88910177]Nie dla każdego zamieszkanie z kims to poważna decyzja. Ludzie wynajmują mieszkania ze znajomymi a nawet obcymi ludźmi. To znaczy, że z nimi też mają brać ślub?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Z obcymi ludzmi raczej w związku się nie jest. Poza tym myśle że w relacji dwojga ludzi raczej poważniejsza decyzja jest zamieszkanie razem, niż pocałunek.

Podstawowym pytaniem jest co dla kogo znaczą zaręczyny, bo z doświadczenia wiem że dla jednych to początek aktywnej organizacji ślubu, a dla innych deklaracja że się o kimś bardzo poważnie myśli, bez konkretnych planów o ślubie.

---------- Dopisano o 22:21 ---------- Poprzedni post napisano o 22:19 ----------

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88910173]100% prawdy
Czekam teraz na wpis autora o tym ze się zeszli bo z logicznego punktu widzenia decyzja tej dziewczyny nie miała absolutnie żadnego sensu i zaszkodziła sobie nią na praktycznie każdym życiowym polu. Poczynając od utraty osoby która kochała tak bardzo ze az oświadczyn juz chciała po obniżenie standardu życia oraz powrócenie do stanu singla, w którym chyba bardzo źle się czuła. No za mądre dziewcze to nie jest. Życie szybko zweryfikuje taką roszczeniową postawę i za 3-4 rozstaniem z powodu braku oświadczyn po pol roku może dziewczyna odkryje znaczenie słowa kompromis.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
A może z jej punktu widzenia zyskała, bo rozstala się z facetem z którym miala inną wizję na przyszłość i traci czasu na związek który jej nie satysfakcjonuje?

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez Lumimi

Z obcymi ludzmi raczej w związku się nie jest. Poza tym myśle że w relacji dwojga ludzi raczej poważniejsza decyzja jest zamieszkanie razem, niż pocałunek.

Podstawowym pytaniem jest co dla kogo znaczą zaręczyny, bo z doświadczenia wiem że dla jednych to początek aktywnej organizacji ślubu, a dla innych deklaracja że się o kimś bardzo poważnie myśli, bez konkretnych planów o ślubie.

---------- Dopisano o 22:21 ---------- Poprzedni post napisano o 22:19 ----------


A może z jej punktu widzenia zyskała, bo rozstala się z facetem z którym miala inną wizję na przyszłość i traci czasu na związek który jej nie satysfakcjonuje?

Akurat w to wątpię. O ile autor nie zrobił głupoty i się do niej nie odezwał to sama wróci szybciutko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinque]

Dziewczyna bardzo dobrze zrobiła zrywając i nie tracąc więcej swojego cennego czasu na autora . Autor narzucił tak szybkie tempo, że mogła liczyć na pierścionek i ślub po roku . W końcu 30 lat temu takie tępo było normalne. Albo się chciało z kimś być albo nie. Pół roku mieszkania razem to wystarczająco długo żeby wiedzieć czy się chce być na dobre i złe.

Autorze gratuluję bardzo 'dorosłego' podejścia do decyzji. Nie wiem skąd w XXI wieku opinie, że to facet ma o wszystkim decydowac, a dziewczyna ma być grzeczna, poniżać się i czekać choćby najbliższe 10 lat na tak drogi prezent jakim jest pierścionek.
Może najpierw sam dorośnij, wyciągnij wnioski i wtedy w troszkę wolniejszym tempie szukaj przygody.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Magmag0194]

Napisane przez tinque

Dziewczyna bardzo dobrze zrobiła zrywając i nie tracąc więcej swojego cennego czasu na autora . Autor narzucił tak szybkie tempo, że mogła liczyć na pierścionek i ślub po roku . W końcu 30 lat temu takie tępo było normalne. Albo się chciało z kimś być albo nie. Pół roku mieszkania razem to wystarczająco długo żeby wiedzieć czy się chce być na dobre i złe.

Autorze gratuluję bardzo 'dorosłego' podejścia do decyzji. Nie wiem skąd w XXI wieku opinie, że to facet ma o wszystkim decydowac, a dziewczyna ma być grzeczna, poniżać się i czekać choćby najbliższe 10 lat na tak drogi prezent jakim jest pierścionek.
Może najpierw sam dorośnij, wyciągnij wnioski i wtedy w troszkę wolniejszym tempie szukaj przygody.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ktoś chyba nieźle odleciał
Tak, facet miał dorosłe podejście, bo nie wymuszał tupaniem i fochami na drugiej osobie swojego zdania, w przeciwieństwie do panny. Mało tego, uznał, że nie jest gotowy i postąpił zgodnie z własnym sumieniem, a nie pod dyktando księżniczki. A tempo ustalili obydwoje głównie ze względu na ekonomie i lepsze warunki mieszkaniowe. Nikt jej za włosy do tego mieszkania nie przytargał i do kaloryfera nie przykuł.

[Misia452]

Jak dla mnie za szybko, dziewczyna najprawdopodobniej szuka męża,który będzie ja utrzymywał przez całe życie i liczyła na szybkie zaręczyny, ślubik i gromadkę dzieci. Dodatkowo jej rodzinka też jak widać się mocno angażuje, wyczuwam,że gdybyście się zaręczyli to musiałbyś robić to co powie mamusia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[9cffb82065bb3f723a6df436e81b5188e492fae5_62196da88a487]

I namolenie dziewczyny i rodziny trwaloby dalej, najpierw namolenie o zareczny, potem rychly slub a potem o dzieci.

Dobrze zrobiles.

[kici88]

Napisane przez tinque

Pół roku mieszkania razem to wystarczająco długo żeby wiedzieć czy się chce być na dobre i złe.

Pół roku mieszkania razem (w dodatku tak wcześnie rozpoczętego) to jest w zasadzie nic, a nie wystarczająco długo... Przecież to jest jeszcze sam początek wszystkiego, haj i motylki, a nie etap deklaracji (w założeniu) na całe życie... Ja bym chyba śmiechem zabiła, jakby ktoś po pół roku znajomości wyjechał mi z oświadczynami




Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez tinque

Dziewczyna bardzo dobrze zrobiła zrywając i nie tracąc więcej swojego cennego czasu na autora . Autor narzucił tak szybkie tempo, że mogła liczyć na pierścionek i ślub po roku . W końcu 30 lat temu takie tępo było normalne. Albo się chciało z kimś być albo nie. Pół roku mieszkania razem to wystarczająco długo żeby wiedzieć czy się chce być na dobre i złe.

Autorze gratuluję bardzo 'dorosłego' podejścia do decyzji. Nie wiem skąd w XXI wieku opinie, że to facet ma o wszystkim decydowac, a dziewczyna ma być grzeczna, poniżać się i czekać choćby najbliższe 10 lat na tak drogi prezent jakim jest pierścionek.
Może najpierw sam dorośnij, wyciągnij wnioski i wtedy w troszkę wolniejszym tempie szukaj przygody.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wtf, chyba jakaś niepoważna jesteś. Pół roku to dopiero początek związku, rozowe okulary i motylki. Nie każdy chce podejmować tak powazna decyzję, jak ślub nie myśląc racjonalnie (bo w tej pierwszej fazie zakochania się nie myśli). Chyba to ty powinnaś dorosnąć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mamrot28]

Dla obojga lepiej, że się rozeszli. Zwrócicie uwagę, że mamy narrację z jednej strony a nie wiadomo czy pewne aspekty dla wybielenia nie są naciągane. Nie ma co wałkować tematu bo dla jednych to za szybko, dla drugich za wolno. Każdy indywidualnie ustala w związku jakie tempo relacji przewiduje, jakie ma plany na przyszłość, czego oczekuje od partnera, kiedy i jaki ślub, kiedy i ile dzieci etc. A tu po zaledwie kilku randkach wspólne mieszkanie i w zasadzie zamiast miłosnego szału mamy jej "narzekanie" i jego "gderanie".
Ja to odbieram tak - on rzuca na zachętę mieszkanie, wspomina, że już kiedyś wyskoczył z pierścionkiem. Dziewczyna zgadza się na mieszkanie, wałkuje w głowie czemu ona nie ma jeszcze pierścionka skoro taka wielka miłość, żali się mamie/przyjaciółce i każdy doradza, że jak to tak ma być - ojoj na kocią łapę, co powie ciocia Krysia, co powiedzą sąsiedzi i to się nie kończy... Więc ona bierze w swoje ręce i fochami próbuje ten pierścionek sobie założyć.
A dojrzałości w obu przypadkach tyle co kot napłakał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinque]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88910551]Wtf, chyba jakaś niepoważna jesteś. Pół roku to dopiero początek związku, rozowe okulary i motylki. Nie każdy chce podejmować tak powazna decyzję, jak ślub nie myśląc racjonalnie (bo w tej pierwszej fazie zakochania się nie myśli). Chyba to ty powinnaś dorosnąć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Przedstawiłam tylko mój punkt widzenia. Uważam że niepoważne jest grzeczne czekanie 10 lat na pierścionek, które często kończy się nagłym zerwaniem, po czym często misio pół roku później jest już z kimś zaręczony i ma zarezerwowaną salę.

Jeden woli całe życie mieszkać w konkubinacie na kocią łapę, a drugi woli się szybciej ustatkować.

To powinna być WSPOLNA decyzja dwóch osób, a nie jednej.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez tinque

Przedstawiłam tylko mój punkt widzenia. Uważam że niepoważne jest grzeczne czekanie 10 lat na pierścionek, które często kończy się nagłym zerwaniem, po czym często misio pół roku później jest już z kimś zaręczony i ma zarezerwowaną salę.

Jeden woli całe życie mieszkać w konkubinacie na kocią łapę, a drugi woli się szybciej ustatkować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No tak, bo nie ma nic pomiędzy pół roku a 10 lat xd ośmieszaj się dalej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinque]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88910891]No tak, bo nie ma nic pomiędzy pół roku a 10 lat xd ośmieszaj się dalej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Chyba ty...
Od kiedy nie można mieć własnego zdania?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez tinque

Chyba ty...
Od kiedy nie można mieć własnego zdania?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A od kiedy nie można skrytykować tego zdania?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nimve]

Napisane przez tinque

Przedstawiłam tylko mój punkt widzenia. Uważam że niepoważne jest grzeczne czekanie 10 lat na pierścionek, które często kończy się nagłym zerwaniem, po czym często misio pół roku później jest już z kimś zaręczony i ma zarezerwowaną salę.

Jeden woli całe życie mieszkać w konkubinacie na kocią łapę, a drugi woli się szybciej ustatkować.

To powinna być WSPOLNA decyzja dwóch osób, a nie jednej.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ona zaczęła jęczeć o pierścionek po 3 miesiącach... Więc jakie 10 lat.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

Napisane przez tinque

Przedstawiłam tylko mój punkt widzenia. Uważam że niepoważne jest grzeczne czekanie 10 lat na pierścionek, które często kończy się nagłym zerwaniem, po czym często misio pół roku później jest już z kimś zaręczony i ma zarezerwowaną salę.

Jeden woli całe życie mieszkać w konkubinacie na kocią łapę, a drugi woli się szybciej ustatkować.

To powinna być WSPOLNA decyzja dwóch osób, a nie jednej.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wydaje mi się,że pół roku to zdecydowanie za szybko. Zwłaszcza w tym wieku. Mówię to ze swojej perspektywy. Po pół roku związku to ja miałam motylki w brzuszku, jednorożce i rzygałam tęcza xd
Zaręczyłam się po 3,5 roku związku i też z perspektywy czasu uważam,że jakby to było trochę później to byłoby okej, a jestem w podobnym wieku co ta dziewczyna

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[this_witch]

Napisane przez tinque

Przedstawiłam tylko mój punkt widzenia. Uważam że niepoważne jest grzeczne czekanie 10 lat na pierścionek, które często kończy się nagłym zerwaniem, po czym często misio pół roku później jest już z kimś zaręczony i ma zarezerwowaną salę.

Jeden woli całe życie mieszkać w konkubinacie na kocią łapę, a drugi woli się szybciej ustatkować.

To powinna być WSPOLNA decyzja dwóch osób, a nie jednej.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Między pół roku a 10 lat jest dość sporo czasu pomiędzy, nie sądzisz? Jeszcze nie nadszedł czas na biadolenie o czekaniu w nieskończoność i innych "przechodzonych związkach". Nie wiem czy doczytałaś, ale autor proponował termin np za 2 lata, ale dla księżniczki to było za długo, co w jej wieku jest dość absurdalne. Najwyraźniej woli byle szybciej, a z kim to już mniej ważne.
Ta dziewczyna ma 24 lata, jest młodziutka, do ustatkowania jej daleko i ślub tutaj nie ma nic do rzeczy.

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Ale komentarze

Nie widzę nic zdrożnego w szybszym ślubie i zaręczynach. A tym bardziej nie chciałabym czekać x lat na sformalizowanie związku . W mojej rodzinie ,kuzynki po około rocznym związku weszły w małżeństwo i nikomu się krzywda przez to nie stała. Wymuszać takich deklaracji nie wolno jeśli ktoś nie czuje się gotowy na taki krok jednak druga strona ma prawo mówić o swoich oczekiwania /wyobrażeniach co do wspólnego życia.

[Nimve]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;88911184]Ale komentarze

Nie widzę nic zdrożnego w szybszym ślubie i zaręczynach. A tym bardziej nie chciałabym czekać x lat na sformalizowanie związku . W mojej rodzinie ,kuzynki po około rocznym związku weszły w małżeństwo i nikomu się krzywda przez to nie stała. Wymuszać takich deklaracji nie wolno jeśli ktoś nie czuje się gotowy na taki krok jednak druga strona ma prawo mówić o swoich oczekiwania /wyobrażeniach co do wspólnego życia.[/QUOTE]Nom. Ma prawo mówić o swoich oczekiwaniach. A nie stosować szantaże i wymuszenia na spółkę z rodziną, bo ona chce ślubu. Po 4 miesiącach związku.

Iść mieszkać do obcego w sumie faceta, po 3 tyg znajomości, i zaraz przejść jeszcze na jego utrzymanie, było spoczko. Wtedy się nie czuła źle, że będzie jak żona, a nią nie jest. 3 miesiące później doznała objawienia, że związek jest przechodzony, bo już czas na żeniaczkę, a pierścienia nie widać. Co z tym zrobiła, porozmawiała ze swoim partnerem jak widzi takie sprawy? A no nie, zaczęła robić mu piekło z życia. No jak można taką osobę traktować poważnie? Gość jej powiedział, że za 2 lata jak najbardziej, ale nie na samiutkim początku znajomości i to po naciskach, a nie rozmowie. Jak można jego nazwać niedojrzałym? Dziewczyna ma problem i to gruby ze sobą.

Rzucić gościa, uprzednio robiąc mega raban, bo po 4 miesiącach znajomości nie chce się żenić z typiarą, nazwij ją normalną.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[this_witch]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;88911184]Ale komentarze



Nie widzę nic zdrożnego w szybszym ślubie i zaręczynach. A tym bardziej nie chciałabym czekać x lat na sformalizowanie związku . W mojej rodzinie ,kuzynki po około rocznym związku weszły w małżeństwo i nikomu się krzywda przez to nie stała.[/QUOTE]

Zobaczymy jak zaczną się rozwodzić

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;88911184]Ale komentarze

Nie widzę nic zdrożnego w szybszym ślubie i zaręczynach. A tym bardziej nie chciałabym czekać x lat na sformalizowanie związku . W mojej rodzinie ,kuzynki po około rocznym związku weszły w małżeństwo i nikomu się krzywda przez to nie stała. Wymuszać takich deklaracji nie wolno jeśli ktoś nie czuje się gotowy na taki krok jednak druga strona ma prawo mówić o swoich oczekiwania /wyobrażeniach co do wspólnego życia.[/QUOTE]A jak ja bym czuła ze chcę aby mój chłopak chodził przebrany za jednorożca to tez mam do tego prawo z tym ze trzeba liczyć się z faktem iz ludzie na podstawie naszych oczekiwań również oceniają nasz dobrostan psychiczny który w wypadku tej dziewczyny kuleje jak historia z jednorożcem. Jedynym argumentem popierającym takie dziwne wymagania mogłoby być "bo ja tak chcę". Dorosłe osoby raczej dyskutują ze sobą. Ta dziewczyna nie miała żadnych sensownych argumentów więc grała tym czym mogła czyli foszkami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

ale czy ona w ogóle coś wymusiła albo wymuszała ? chciała zaręczyn po kilku miesiącach znajomości, nie dostała to poszła rozglądać się za takim co się zgodzi. Nie powinien autor mieć pretensji do niej, takie miała priorytety, tyle.

[Nimve]

Napisane przez Hultaj

ale czy ona w ogóle coś wymusiła albo wymuszała ? chciała zaręczyn po kilku miesiącach znajomości, nie dostała to poszła rozglądać się za takim co się zgodzi. Nie powinien autor mieć pretensji do niej, takie miała priorytety, tyle.

Nom, grzecznie spytała, nie dostała, to elegancko poszła:

Napisane przez kamil2555

temat zaręczyn i ciągłych nacisków był tematem numer 1 przez 3-4 razy w tygodniu. Wtedy zaczęły się fochy, ciche dni, wychodzenie z domu bez słowa itp. Jeśli mam być szczery, to wtedy zacząłem wątpić w naszą przyszłość... [...] mówiłem, że potrzebuję czasu i wskazywałem na okolice ~2 lat, to zaraz rozpoczynała się wojna [...] No i do tego nacisk rodziny. Nie rozumiem tylko dlaczego tak się mieszali w nasze życie.?

[Lumimi]

Napisane przez Nimve

Nom, grzecznie spytała, nie dostała, to elegancko poszła:

Ciche dni i wychodzenie z domu bez slowa to nie jest nic nadzwyczajnego jak ludzie w zwiazku sie pokloca

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Lumimi

Ciche dni i wychodzenie z domu bez slowa to nie jest nic nadzwyczajnego jak ludzie w zwiazku sie pokloca

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

chyba u ciebie
u mnie w zwiazku to byloby nadzwyczajne i jednorazowe po takiej akcji zwiazek przestalby istniec

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Lumimi

Ciche dni i wychodzenie z domu bez slowa to nie jest nic nadzwyczajnego jak ludzie w zwiazku sie pokloca

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Serio ? Współczuję związku w takim razie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

Napisane przez Lumimi

Ciche dni i wychodzenie z domu bez slowa to nie jest nic nadzwyczajnego jak ludzie w zwiazku sie pokloca

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Nie no to normalne, trzaskanie drzwiami od czasu do czasu też, to oczyszcza atmosferę 🤣🤣
Żart oczywiście

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Magmag0194]

Napisane przez Lumimi

Ciche dni i wychodzenie z domu bez slowa to nie jest nic nadzwyczajnego jak ludzie w zwiazku sie pokloca

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Ty tak serio? Znaczy owszem, w moich poprzednich związkach może, ale to były ZŁE związki. W obecnym przez 3 lata nic się takiego nie wydarzyło

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Miss_Suze]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88908739]Nie uważam, żeby było coś złego w szybkim ślubie. Zresztą moim zdaniem przez tydzień mieszkania razem można się dowiedzieć więcej o człowieku niż przez miesiąc randkowania na mieście. Także ślub po pół roku mieszkania razem dla mnie brzmi spoko, o ile dwie osoby tego chcą, a tutaj ewidentnie się rozmijaliście. Wymuszanie czegokolwiek fochami dla mnie jest niedopuszczalne. Tak samo nie uważam, że jest coś nagannego w tym, że jedna osoba utrzymuje oboje. Jeśli ją na to stać, a ciebie jednak chyba średnio było skoro musiałeś harować 7 dni w tygodniu. Po prostu nie dobraliście się i tyle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Nie, decydowanie się na szybki ślub jest po prostu skrajnie głupie. To, że dwie osoby niby czują się gotowe to tylko świadczy o ich durnym zauroczeniu i braku dojrzałości, obeznania z życiem. Po pół roku ma się jeszcze klapki na oczach. Nie da się przeskoczyć faz miłości w kilka dni, bo my tacy ąę dojrzali. Jak ktoś chce brać ślub tak szybko to niech sobie bierze, ale dla mnie to skrajna głupota i brak wyobraźni.

Napisane przez Lumimi

Calowanie to jednak nie jest tak powazna decyzja jak mieszkanie razem. Ja mu nie mowie ze zrobil zle ze sie nie zareczyl. Ta dziewczyna tez nie zrobila zle, bo odeszla od faceta ktory nie spelnial jej oczekiwan.

Po prostu niech gosciu przemysli swoje zachowanie i czy aby tempo przeskakiwania z etapu randkowania do powaznego zwiazku nie jest za szybkie. On lubi szybkie decyzje na poczatku i wiaze sie z kobietami ktore tez lubia szybkie decyzje wiec niech sie nie dziwi ze chca to tempo utrzymac. Tu nie chodzi o to ze jego podejacie jest zle. Niech tylko szuka dziewczyn o takim samym.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 21:19 ---------- Poprzedni post napisano o 21:15 ----------



Tak kazdy ma prawo, ta dziewczyna tez miala. Chciala utrzymac szybkie tempo, zakomunikowala mu to, on nie chcial i sie rozstali. Postapila bardzo dobrze ze zamiast byc w zwiazku ktory jej nie satysfakcjonuje odeszla. To nic zlego. Nie ma co robic z niej zlej kobiety ze smieci sie same wyniosly

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Wspólne mieszkanie, a ślub to co innego. Ja mieszkałam z partnerem. Jak związek się rozpadł to zniknęłam z mieszkania dosłownie w jeden dzień. A rozwody długo trwają, pochłaniają nerwy i jest masa z tym problemów.

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;88911184]Ale komentarze

Nie widzę nic zdrożnego w szybszym ślubie i zaręczynach. A tym bardziej nie chciałabym czekać x lat na sformalizowanie związku . W mojej rodzinie ,kuzynki po około rocznym związku weszły w małżeństwo i nikomu się krzywda przez to nie stała. Wymuszać takich deklaracji nie wolno jeśli ktoś nie czuje się gotowy na taki krok jednak druga strona ma prawo mówić o swoich oczekiwania /wyobrażeniach co do wspólnego życia.[/QUOTE]

A może się stało tylko o tym nie mówią głośno, bo wstyd. W ich sypialni nie siedzisz. Po roku związku to ja jeszcze pierdzę motylkami z brzucha, nie wyobrażam sobie podjąć rozsądnej decyzji odnośnie życia razem w takim momencie i wg psychologów do tego roku jeszcze te klapki na oczach mamy.

Napisane przez Misia452

Nie no to normalne, trzaskanie drzwiami od czasu do czasu też, to oczyszcza atmosferę 🤣🤣
Żart oczywiście

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A im mocniej uderzy to tym bardziej kocha

[Nimve]

Żeby jeszcze powód do tej kłótni był jakiś serio dobry, żeby robić aż takie afery :P
A tutaj mamy co? A no to:
-Kamil! Ile jeszcze mam czekać, ty mnie nie traktujesz poważnie! Znamy się już 3 miesiące, a ja nadal nie jestem twoją żoną! Rodzina mnie wytyka palcami, bo robię wszystko to co żona: mieszkam u ciebie i żyję prawilnie za twój hajs, pozwalam ci pracować 7 dni w tygodniu, żebyś mógł mnie zabierać na wycieczki, ale koniec z tym, dłużej nie dam się tak wykorzystywać! Marnujesz moje najlepsze lata trzymając mnie w zawieszeniu. Odchodzęęęę.


Tak, byłam tam, siedziałam w szafie w przedpokoju, to wiem jak było. Transkrypcja pisana na żywca.


Ja się dziwię, że to ona zerwała, a nie autor, bo ode mnie to by dostała kopa w dupę na rozpęd jakby tylko zaczęła cyrkować jaka jej się krzywda dzieje, bo nima pierścienia. Też podejrzewam, że przeszarżowała i pewnie liczyła, że autor za nią poleci odzyskiwać co stracił, najlepiej tym brylantem.