Koronawirus z Chin i inne epidemie + ot, część 5.

[wika82]

Napisane przez Ingrid80

Sparzone tzn bez skórki? Blee, Jak ślimak 🤢

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też mam taki odruch.


W sumie nie wiem, po co się sparza pomidory? Czy inne owoce/warzywa też "się sparza"?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

Napisane przez wika82

Też mam taki odruch.


W sumie nie wiem, po co się sparza pomidory? Czy inne owoce/warzywa też "się sparza"?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mi kiedyś mama sparzala jak byłam mała chyba chodzi o to żeby skórka łatwo odchodziła

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 23:05 ---------- Poprzedni post napisano o 23:04 ----------

Napisane przez Ingrid80

Sparzone tzn bez skórki? Blee, Jak ślimak 🤢

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W dzieciństwie non stop takie jadłam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ingrid80]

Napisane przez wika82

Też mam taki odruch.


W sumie nie wiem, po co się sparza pomidory? Czy inne owoce/warzywa też "się sparza"?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Raczej nie..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Linka25]

Napisane przez wika82

Też mam taki odruch.


W sumie nie wiem, po co się sparza pomidory? Czy inne owoce/warzywa też "się sparza"?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja zdejmuję skórkę kiedy jem je poza sezonem. Są wtedy mniej smaczne i bardziej naładowane chemia (?), mam wrazenie że w ten sposób poprawiam sytuację ale pewnie to tylko wrażenie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monia284]

Linka25 teraz poczytałam i w sumie są takie kroki, które Nowa Zelandia zrobiła lepiej i przez to może krócej mogą byc w domu. Od razu zamknęli wszystko, gdy było mniej zachorowań i szkoły i galerie i inne miejsca. Można było też wyjść tylko do pracy, do sklepu i jakieś krótkie wyjście. U nas wprowadzali to po 125 zachorowaniu i najpierw zamknęli szkoły, galerie później. Także tak sugerują w tekście, że gdyby i u nas zaczęto jeszcze wcześniej i wszystko to byłoby lepiej - zamknęliby już przy pierwszych pacjentach, a nie przy 125 i szkoły i galerie. No i od razu kwarantanna jak był lot do domu, a nie że te osoby chyba często nie były w kwarantannie.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

No ja sparzam, żeby obrać ze skórki. Przecież to nie wpływa na smak pomidora.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[6roove]

Ja sparzam pomidory, aby zdjąć skórkę, np. do sałatki. Ogórka jem ze skórką. Owoce warzywa myję w wodzie. Włosy co 2-3 dni.
Z wirusem opryszczki to rzeczywiście ciekawe. TŻ bardzo często atakuje, teraz też wywaliło mu na wardze, a ja nigdy nie miałam. A zapewne też jestem nosicielem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wika82]

Napisane przez Linka25

Ja zdejmuję skórkę kiedy jem je poza sezonem. Są wtedy mniej smaczne i bardziej naładowane chemia (?), mam wrazenie że w ten sposób poprawiam sytuację ale pewnie to tylko wrażenie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Poza sezonem jemy więcej papryki.
Pomidory są wtedy ogólnie mało smaczne.

Stosunkowo niedawno się dowiedziałam, że niektórym pomidory śmierdzą. :O

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez squirrelqa

Wedlug mnie ten zakaz wejść do lasów i parków, to od samego początku powinien dotyczyć tylko Warszawy, ewentualnie pozostałych kilku największych miast.
Ja codziennie chodzę przy warszawskim lesie z psem (do samego lasu nie można ze zwierzakiem, ale przed już jest jakiś kilometr zielonych drzew i ścieżek) więc tak, te tłumy widuję cały czas
To jest jak jakiś festyn - środek tygodnia, 12 w południe, a samochody zaparkowane wszefzi gdzie się da, grupki idą, rowerzyści jadą non stop i omijają spacerowiczów, nie jest polecane zatrzymywanie się na ścieżce, bo zwyczajnie hamujesz ruch. Cały czas gwar, ktoś za tobą gada, płacze, marudzi.
No tak to wygląda, w wakacyjne weekendy zawsze bylo tak samo, od poniedziałku jest to na nowo tylko przez cały tydzień.

Niestety to nie na moje nerwy, dlatego ograniczam te spacery już tylko do tych o 6 rano - wtedy jest pięknie i spokojnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez andra

U mnie miasteczko wręcz, ale okolice rekreacyjne z lasem okupowane, głównie przez maniaków biegania. Spacerów też. Wiadomo, jak jezioro i las, to chętni z bloków i okolic wychodzą czy na relaks czy z psami, świątek piątek tak jak piszesz.
Nie rzadko nie zmieściłam się na chodniku lub ścieżce
Prawie nie wychodzę, ale nie szaleję z szorowaniem. Mycie i pranie zgodnie z harmonogramem. Jedyne co to nie mogę się powstrzymać przed pryskaniem i wytarciem zakupów... Natręctwo nie dałoby mi spać
I od zawsze myję płynem warzywa czy owoce, ale te co zostawiam ze skórką (?) Muszę to przemyśleć

Co do włosów, na początku Wuhan widziałam reportaż o służbie zdrowia, wszystkie kobiety obcinały włosy. Już wtedy słyszałam że zaraza trzyma się dobrze włosa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

aha. Czyli do samego lasu, do środka nie wchodzicie, wjezdzacie ( w lasach nie ma chodnikow), ale wiecie, że w lasach są tłumy, bo widzicie ludzi na skraju osiedla...

Może jednak mniej tv i Chajzera i podobnych...?

[Xylo93]

Napisane przez ateris

Kiedyś była dyskusja czy ludzie będą się bali iść do restauracji, kina czy na zakupy. Że może już będziemy żyć inaczej.
No nic z tego nie będzie. Ludzie już wylezli z domów, więc jakby jutro otworzyli ogródki restauracyjne, to zaraz by były zapełnione. Szybko się zapomina.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ludzie mają już dość zamknięcia. Ile można wytrzymać? Szczególnie, że robi się piękna wiosna, każdy w domu już się nakisił. Wystarczy popatrzeć na inne kraje- już zaczynają się strajki, zamieszki. Ludzie boją się konsekwencji gospodarczych, psychika wysiada.
No i strach jest mniejszy jak nas bezpośrednio wirus nie dotyczy - wiadomo co innego babcia 85 letnia, schorowana a co innego zdrowy 30 latek.
Sama marzę o wyjściu do knajpki przy odrze, rozłożenia się na leżaku i pożerania lodów czy gofra. Po prostu tego człowiekowi brakuje.

Napisane przez Ingrid80

Raczej nie..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie w domu parzyło się cytryny. W sumie nie wiem po co. Sama odruchowo też tak robię, zamiast standardowego mycia.
Pomidory, żeby obrać ze skórki - zawsze babcia mówiła, że stanie jej na żołądku

[Finlora]

Napisane przez wika82

W sumie nie wiem, po co się sparza pomidory? Czy inne owoce/warzywa też "się sparza"?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Niektórzy sparzają pomidory, żeby ściągnąć skórę, bo jak im "usiądzie na żołądku" to ból brzucha gwarantowany. Moja mama tak ma.

Napisane przez wika82

Stosunkowo niedawno się dowiedziałam, że niektórym pomidory śmierdzą. :O

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja surowego pomidora nie zjem. nie zjem nawet kanapki, jeśli był na niej pomidor (bo nawet po zdjęciu zostaje smak i zapach). Ale używam pomidorów z puszki albo surowych do lecza, robię szakszukę z passatą pomidorową, uwielbiam ketchup i sos do pizzy.

[patiasym]

[1=43c56b005e175578c737af6 68227e4cac658fbb4_65667f2 97924c;87780427]Jak już nawet zwolennicy epidemii takie rzeczy piszą....

https://mobile.twitter.com/grzesiows...31165942910976[/QUOTE]A kto to są zwolennicy epidemii? Ci którzy chcą by trwała jak najdłużej?

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Mój mąż też nie cierpi pomidorów. Mój syn nie wiem, czy w ogóle kiedykolwiek próbował. Ale pomidorówkę (na świeżych bądź z puszki, raz mu zrobiłam na przecierze to się krzywił) wciąga aż miło.

Ja jem w każdej firmie, świeże, z puszki, koktajlowe, malinowe, śliwkowe, lima, zupa, sałatka, pomidor to życie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez Linka25

Tu całość
https://www.sport.pl/sport/7,173950,...html#s=BoxMMt3

Ja wierzę, bo w otoczeniu małe dzieci nie zostały zarazone mimo mieszkania pod jednym dachem np. z zarazona matką i mimo całodobowego kontaktu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dziękuję Ci za ten link

---------- Dopisano o 23:27 ---------- Poprzedni post napisano o 23:26 ----------

Napisane przez chimay

Wirus nie jest w stanie długo trzymać się materiałów organicznych takich jak włosy.

Dwa ciekawe przypadki z wywiadu z dr Kekule.
We Francji pozytywna dziewczynka miała kontakt z około 170 osobami zanim się okazało, że jest pozytywna. Nikt się od niej nie zaraził.

Przetestowano 148 uchodźców w jednym z ośrodków w Grecji, większość (nie padła liczba) okazala sie pozytywna i jednocześnie nie mieli zupełnie zadnych objawów.

Dziewczynka wiesz ile lat?
Uchodźcy to chyba raczej młode osoby w większości?

[chimay]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;87780508]
Dziewczynka wiesz ile lat?
Uchodźcy to chyba raczej młode osoby w większości?[/QUOTE]

Nie, była mowa, że brała udział w kursie jazdy na nartach będąc już pozytywna i tam spotkała tych wszystkich ludzi, którzy się od niej nie zarazili.
A uchodźcy są w większości młodzi. Albo wirus, który się tam panoszył, zmutował do ładniejszej postaci, albo te badane osoby są z jakiegoś powodu odporne na poważniejsze skutki zarażenia.

[wika82]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87780506]Mój mąż też nie cierpi pomidorów. Mój syn nie wiem, czy w ogóle kiedykolwiek próbował. Ale pomidorówkę (na świeżych bądź z puszki, raz mu zrobiłam na przecierze to się krzywił) wciąga aż miło.

Ja jem w każdej firmie, świeże, z puszki, koktajlowe, malinowe, śliwkowe, lima, zupa, sałatka, pomidor to życie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Dla mnie też życie, ale absolutnie niesparzone.

Starszak uwielbia pomidory. Młodszy nigdy nie spróbował. Ale za keczup dałby się pokroić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43c56b005e175578c737af668227e4cac658fbb4_65667f297924c]

Napisane przez patiasym

A kto to są zwolennicy epidemii? Ci którzy chcą by trwała jak najdłużej?

Ci ktorzy chcą, żeby trwala bo mają w tym jakis cel, ci którzy są święcie przekonani, ze jest pandemia i trup sciele się gesto, ci ktorym jak nawet ogłoszą ze koniec pandemii, to nie uwierzą i na wszelki wypadek zostaną jeszcze ze 2 tygodnie w domu, ci ktorzy sami zamknęli sie w domu ale zazdroszczą, ze inni starają sie żyć normalnie i włączyli donosicielstwo, bo sami sie tak poświęcają siedzac w domu, ze ciężko bedzie im uwierzyć ze to wszystko bylo na nic.

Nawiasem mówiąc slyszalyscie, ze wyciekły do sieci maile i hasła należące do WHO, fundacji Gatesów, laboratorium wuhan i jeszcze paru innych instytucji? Moze będą ciekawe informacje.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez Monia284

No ja też bym dała radę. Maseczki by mi jednak przeszkadzały no i nie chcę ryzykować, więc nie pojadę, a już na pewno nie w maju lub w czerwcu. Zazwyczaj jeździłam we wrześniu w góry, dla mnie wtedy jest idealnie nie za ciepło, nie za zimno, ale jak będzie spore zagrożenie, to też nie pojadę. Chyba, że naprawdę będzie spokojnie, ale to zobaczymy. Nic na siłę, może być też za rok jak się nie uda czy kiedy tam będzie możliwość.

---------- Dopisano o 21:42 ---------- Poprzedni post napisano o 21:37 ----------



To prawda. Też niefajnie, że pozamykali wszystko, ale ogólnie nie dziwię się, że bali się jak to dalej będzie wyglądać. W takim tłumie no niestety łatwo się zarazić. Co mogli zamknąć? Też może to by była trudna decyzja co zamknąć, a co nie. Chyba, że zamknąć parki i niektóre lasy jak Kabacki, ale czy nie byłoby oburzenia wśród ludzi? Chociaż może faktycznie mogli pozamykać takie lasy, a te największe państwowe zostawić, ale obserwować czy ludzie nie nadużywają. Jakby chodzili w dystansie bez grup bez zbliżania się do innych to ok.

mogli puścić patrole policji pod ten lasek kabacki i podobne. Zakaz zgromadzeń obowiązywał.
No ale dobra, było - minęło. Teraz niech lesnikom, którzy się na lasach najlepiej znają, pozwola decydować, które faktycznie trzeba zamknąć, bo susza, a nie wyręzala się tam gdzie nie potrzeba. Denerwuje mnie ta centralizacja władzy po prostu.

[Arwenka1]

Wiadomo, że są różne teorie, ale ten, że małe dzieci nie zarażają jest dla mnie jednym z mniej wiarygodnych. Z opinii, które czytałam dominują jednak te, że małe dzieci są bardzo zarazliwymi nosicielami. Ja sama unikam teraz maluchów z rodziny i będą ostatnimi osobami z którymi się spotkam.

[Snowdrop_]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87777853]To jest straszne, wczoraj słyszałam wypowiedź o płonących zwierzętach i ptactwie i serce się kraje

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Teraz już powoli zaczynam robić się coraz bardziej przytłoczona tym co wokół i nie chodzi o pożary tylko. Czuję jakbym była u progu jakiejś depresji

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patiasym]

[1=43c56b005e175578c737af6 68227e4cac658fbb4_65667f2 97924c;87780524]Ci ktorzy chcą, żeby trwala bo mają w tym jakis cel, ci którzy są święcie przekonani, ze jest pandemia i trup sciele się gesto, ci ktorym jak nawet ogłoszą ze koniec pandemii, to nie uwierzą i na wszelki wypadek zostaną jeszcze ze 2 tygodnie w domu, ci ktorzy sami zamknęli sie w domu ale zazdroszczą, ze inni starają sie żyć normalnie i włączyli donosicielstwo, bo sami sie tak poświęcają siedzac w domu, ze ciężko bedzie im uwierzyć ze to wszystko bylo na nic.

Nawiasem mówiąc slyszalyscie, ze wyciekły do sieci maile i hasła należące do WHO, fundacji Gatesów, laboratorium wuhan i jeszcze paru innych instytucji? Moze będą ciekawe informacje.[/QUOTE]To ja się w takim razie zastanawiam jak nazwać tych, którzy histeryzują o jakimś rzekomym "globalnym kryzysie gospodarczym"

[43c56b005e175578c737af668227e4cac658fbb4_65667f297924c]

Napisane przez Arwenka1

Wiadomo, że są różne teorie, ale ten, że małe dzieci nie zarażają jest dla mnie jednym z mniej wiarygodnych. Z opinii, które czytałam dominują jednak te, że małe dzieci są bardzo zarazliwymi nosicielami. Ja sama unikam teraz maluchów z rodziny i będą ostatnimi osobami z którymi się spotkam.

Gdyby cokolwiek bylo tak zarazliwe, jak to przedstawiają media, przejście obok kogos na ulicy, czekanie w kolejce w sklepie, male dzieci to juz bysmy mieli ze 2 mln chorych, a jakims cudem bardzo znikome liczby ich mamy i to większość cos złapało w szpitalu czy przychodni czy dps. Nawet ten lot do domu nie spowodowal wysypu jakby niektorzy oczekiwali.
I w dodatku jak wiecie ludzie łamią przepisy, nie potrafią nosic masek, nie zachowują odleglosci a i tak ciezko wykrzesac odpowiednią liczbę tych chorych bo juz i grypa sie konczy. Cos tam liczbą testow mozna pomanipulowac ale bedzie coraz trudniej. A testy a to falszywie dodatnie a to falszywie ujemne, a to falszywie nie wiadomo jakie.

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;87780210]Chajzer pokazał zdjęcia z lasku kabackiego.
Czyli takiego "parku" tuż przy Warszawie. właściwie w 9brebie dzielnicy Ursynów.
I przez takich "dziennikarzy" debe pozamykali WSZYSTKIE lasy w całej Polsce
Jakby w tych grupach się można tylko w lasach czy parkach pospotykac...[/QUOTE]


Ciężko to już naprawdę czytać.
Wiem, że ciągle truję o swoim powiecie rodzinnym, ale takich powiatów są na pewno dziesiątki, setki w Polsce.
Wykryto 6 przypadków, w tym bodajże 4 w jednym domu chyba na początku kwietnia
Nikt nie umarł, nie ma hospitalizacji w stanie ciężkim (!)

W święta ulice opustoszały. Ludzie ze sobą nie rozmawiają.

No ale ryzyko jest niewyobrażalne. Duży odsetek zachorowań wykrywalny jest w służbach zdrowia (i jednocześnie chory rząd odrzuca poprawkę w sprawie badania medyków...), DPSach, innych placówkach medycznych - ale ludzie wciąż widzą śmiercionośne ryzyko w wyjściu na dwór i dotknięciu klamki.

Napisane przez Arwenka1

Wiadomo, że są różne teorie, ale ten, że małe dzieci nie zarażają jest dla mnie jednym z mniej wiarygodnych. Z opinii, które czytałam dominują jednak te, że małe dzieci są bardzo zarazliwymi nosicielami. Ja sama unikam teraz maluchów z rodziny i będą ostatnimi osobami z którymi się spotkam.

Dlaczego, dlaczego?
U mnie odwrotnie, to dzieci mojego rodzeństwa to są dwie osoby, za którymi najbardziej teraz tęsknię i z którymi będę się w pierwszej kolejności przytulała, mam nadzieję, za 2 tygodnie. Bez maseczki i odległości.

[patiasym]

[1=43c56b005e175578c737af6 68227e4cac658fbb4_65667f2 97924c;87780539]Gdyby cokolwiek bylo tak zarazliwe, jak to przedstawiają media, przejście obok kogos na ulicy, czekanie w kolejce w sklepie, male dzieci to juz bysmy mieli ze 2 mln chorych, a jakims cudem bardzo znikome liczby ich mamy i to większość cos złapało w szpitalu czy przychodni czy dps. Nawet ten lot do domu nie spowodowal wysypu jakby niektorzy oczekiwali.[/QUOTE]A skąd wiesz, że nie mamy tylu zarażonych? Jeżeli większość przechodzi zarażenie bezobjawowo lub skąpoobjawowo to nawet tego nie zgłaszali. Skąd wiesz, że sama nie przechodziłaś zarażenia bezobjawowo, miałaś robiony test?

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Napisane przez patiasym

A skąd wiesz, że nie mamy tylu zarażonych? Jeżeli większość przechodzi zarażenie bezobjawowo lub skąpoobjawowo to nawet tego nie zgłaszali. Skąd wiesz, że sama nie przechodziłaś zarażenia bezobjawowo, miałaś robiony test?

No to jeśli mamy tyle osób zarażonych to po co restrykcje? Kiedy je zdejmą, jeśli nie zamierzają badać medyków regularnie? Rozumiem argument ochrony służby zdrowia, ale mija właśnie chyba 6 tydzień? Ile to jeszcze potrwa i jaka będzie podstawa?

[43c56b005e175578c737af668227e4cac658fbb4_65667f297924c]

Napisane przez patiasym

A skąd wiesz, że nie mamy tylu zarażonych? Jeżeli większość przechodzi zarażenie bezobjawowo lub skąpoobjawowo to nawet tego nie zgłaszali. Skąd wiesz, że sama nie przechodziłaś zarażenia bezobjawowo, miałaś robiony test?

No to jak mamy tylu zarazonych bezobjawowych to nic tylko sie cieszyc bo umiera jakis promil moze a i to mocno naciagane i objawy tez ma 0,5%-1 wiec choroba z tego żadna.
Ale i tak ciagle mnie bawi to wmawianie ludziom zdrowym, ze moga byc tak naprawde chorzy. I tak naprawde to trzeba chronic innych przed nami samymi. To granie na emocjach, ta dramaturgia, wzbudzanie poczucia winy, bo przeciez jak komus teraz umrze babcia a nie daj boze wnuczek widzial sie z nia przez 5 minut to wyjdzie ze zarazil ją covidem.
Mnie w ogole nie obchodzi czy to przechodzilam czy nie. Stykamy sie kazdego dnia z tysiacami wirusow, to ze wniknie wirus nam do organizmu nie oznacza ze na pewno zachorujemy. A jak nie chorujemy to znaczy ze jestesmy zdrowi. Natomiast przy takiej wiarygodności testów gdzie slysze ktorys raz ze cos jest nie tak, to mozliwe ze wyszedlby mi test pozytywny, ostatnio nawet kichalam, jakieś alergiczne miałam reakcje.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87780506]Mój mąż też nie cierpi pomidorów. Mój syn nie wiem, czy w ogóle kiedykolwiek próbował. Ale pomidorówkę (na świeżych bądź z puszki, raz mu zrobiłam na przecierze to się krzywił) wciąga aż miło.

Ja jem w każdej firmie, świeże, z puszki, koktajlowe, malinowe, śliwkowe, lima, zupa, sałatka, pomidor to życie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
O, witaj pomidorowa siostro! Ja jem na śniadanie i kolacje prawie codziennie. A na obiad nieraz w śmietanie. Pomidory mają likopen

Australia też dobrze w statystykach stoi 74% wyzdrowial, wskaźnik śmiertelności 1,11%. NZ 0,96%
I dziś 4 nowe zarażenia tylko.
A lockdown nie az tak od razu zrobili.
Może jednak to słońce dobrze robi na zdrowienie?

[Arwenka1]

[1=43c56b005e175578c737af6 68227e4cac658fbb4_65667f2 97924c;87780539]Gdyby cokolwiek bylo tak zarazliwe, jak to przedstawiają media, przejście obok kogos na ulicy, czekanie w kolejce w sklepie, male dzieci to juz bysmy mieli ze 2 mln chorych, a jakims cudem bardzo znikome liczby ich mamy i to większość cos złapało w szpitalu czy przychodni czy dps. Nawet ten lot do domu nie spowodowal wysypu jakby niektorzy oczekiwali.[/QUOTE]

Dla mnie te liczby chorych, które mamy to nie jest nic. Zwłaszcza, że cały czas nie idzie ku lepszemu, mamy służbę zdrowia w fatalnym stanie, rząd któremu średnio ufam, a Polacy nie są zdyscyplinowanyn narodem. Myślę, że jeśli chodzi o taką beztroskę bliżej nam do Włoch i Hiszpanii niż np. Japonii, niestety. Czego dowodem są zgromadzenia w lesie, zatłoczone parki czy te rodzinne święta w takiej sytuacji.

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Ja też już nie wiem, ile można wierzyć w bezobjawowość, ile to będzie wmawiane ludziom - 10, 15, 20 tyg. siedzenia w domu? Z obowiązkiem zachowania odległości, noszenia masek na twarzach, bez możliwości kontaktu właściwie z nikim, bo ograniczono wiele usług? Ile osób realnie porusza się komunikacją miejską, ile osób jeździ pociągami, ile osób jeździ do przepełnionych fabryk?

Co się zmieni za 5 tygodni, oprócz udrożnienia niewykorzystywanych w ogóle maksymalnie szpitali zakaźnych? Dlaczego mój kraj nie dąży do zbudowania szpitali zastępczych? Ktoś ma pomysły na odpowiedzi?

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Napisane przez Arwenka1

Dla mnie te liczby chorych, które mamy to nie jest nic. Zwłaszcza, że cały czas nie idzie ku lepszemu, mamy służbę zdrowia w fatalnym stanie, rząd któremu średnio ufam, a Polacy nie są zdyscyplinowanyn narodem. Myślę, że jeśli chodzi o taką beztroskę bliżej nam do Włoch i Hiszpanii niż np. Japonii, niestety. Czego dowodem są zgromadzenia w lesie, zatłoczone parki czy te rodzinne święta w takiej sytuacji.

Ja też proszę o informację, skąd info o:
zatłoczonych parkach
przepełnionych lasach
rodzinnych świętach


Tuż po świętach wrzucałam artykuły z lokalnych gazet, gdzie były nawet zdjęcia o opustoszałych miastach...
Warszawa nie jest całym światem. Warszawa i jej mieszkańcy sobie z tym kryzysem poradzi.