2021-10-06, 12:39 | #121 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-01
Wiadomości: 1 204
|
Dot.: Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział
Cytat:
|
|
2021-10-06, 12:49 | #122 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 2 572
|
Dot.: Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział
[1=5e046a21a251d9e933976ae d7bddd2e3377715e2_6575001 0a329e;88936781] aż brak słów na to[/QUOTE]
Niestety, i to nie była pojedyncza taka sytuacja. W innej firmie "dobra rada" odnośnie rozsądnego gospodarowania nędzną wypłatą dotyczyła polecenia mi kupowania jedzenia w Kauflandzie "bo tam mają taką specjalna półkę z przecenioną żywnością z kończącym się terminem ważności". I to zostało mi powiedziane całkiem serio (w towarzystwie team lidera i prezesa) przez panią kadrową bo jej córka studentka tak robi. |
2021-10-06, 12:53 | #123 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
|
Dot.: Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział
Cytat:
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych... Tyranozaury |
|
2021-10-06, 13:21 | #124 | |
whatever
Zarejestrowany: 2021-01
Wiadomości: 7 248
|
Dot.: Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział
Cytat:
Sent from my ONEPLUS A6013 using Tapatalk |
|
2021-10-09, 12:00 | #125 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 242
|
Dot.: Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział
Cytat:
masakra, ja bym chyba powiedziała, że miska ryżu mi nie wystarczy, spanie na ulicy to jest możliwe w Indiach, a nie w naszych warunkach klimatycznych i wyszła z takiej rekrutacji. |
|
2021-11-22, 15:44 | #126 |
lekko ekscentryczna
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 1 507
|
Dot.: Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział
Przeczytałam wnikliwie cały wątek. Praktyki, z którymi mieliście do czynienia są mniej lub bardziej karygodne. Wielu rekruterów bazuje na niskim poczuciu własnej wartości kandydata, niedoświadczeniu (głównie w sprawach negocjacji pensji/warunków pracy) czy zwykłym stresie towarzyszącym rozmowie o pracę.
Kąśliwe uwagi, marnowanie czyjegoś czasu, pytania dotyczące wyznania/ stanu cywilnego/ chęci posiadania dzieci/ z kim kto sypia... Niestety wiele osób godzi się na takie traktowanie z racji małego doświadczenia lub bycia życiowo „pod murem”. Z własnego doświadczenia mogę się podzielić sytuacjami: 1. Zdyskwalifikowanie mnie jako kandydatki na pracownika z racji płci (ewidentne woleli mężczyznę czego nie zaznaczyli w ogłoszeniu). 2. Rozbieżność zakresu obowiązków - w ogłoszeniu jedno, na miejscu drugie. 3. Niedoprecyzowanie wysokości pensji - odbieram to jako marnowanie czasu dla obu stron. 4. Próba obcinania dodatków za nadgodziny (które były wymagane). 5. Próba wymuszenia dodatkowych prac za free w ramach „przecież w firmie jesteśmy jak rodzina, jesteś częścią tej firmy, a rodzina sobie pomaga”. 6. Spychologia - klasyczna próba przerzucania obowiązków, które do mnie nie należą, a zajmują mi czas (nie mam czasu/nie wyrabiam się wtedy ze swoimi obowiązkami, z których jestem rozliczana). 7. Próba przekraczania granic pracodawca-pracownik czy przełożony-pracownik. Romanse w pracy nigdy się dobrze nie kończą, wiele komplikują, pozostaje niesmak (z obserwacji otoczenia). Sama nigdy nie pchałam się/nie pcham się w takie relacje. 8. Skracanie dystansu z klientami - później wydzwaniają na prywatny nr albo bombardują wiadomościami związanymi z pracą na fb, mailem czy gdzie bądź. Brak taktu i wyczucia. 9. Zabieranie lukratywnych klientów z własnej, wypracowanej bazy i przekazywanie ich bezpodstawnie innemu pracownikowi (rodzina). Od kontraktów był ustalony % do pensji. Jednym słowem - asertywność. Jeżeli coś nie pasuje lepiej powiedzieć na samym początku/ odpuścić temat niż marnować swój czas i boksować się w pracy, która denerwuje. |
2021-11-28, 10:35 | #127 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 1 814
|
Dot.: Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział
Myślałem, że dziwne rekrutacje są już daleko za mną no niestety tylko mi się zdawało
Jakoś w sierpniu wysłałem CV na jedno z ogłoszeń. Około 3 dni później dzwonił do mnie ktoś z innego kraju. Nie mogłem wtedy odebrać, bo byłem w pracy. Jednak tego samego dnia otrzymałem maila od Pani z HR, która chciała porozmawiać ze mną w sprawie stanowiska na które aplikowałem i żebym tylko napisał kiedy mi pasuje i ona wtedy zadzwoni. Pomyślałem ok. Napisałem kiedy miałbym możliwości rozmowy z zapytaniem, czy wtedy jej pasuje. Cisza i to nie dwa czy trzy dni a chyba z ponad dwa tygodnie. Po tym czasie dostaje kolejną wiadomość od Pani, czy nadal jestem zainteresowany. Odpisałem, że tak. Hura udało się, Pani odpowiadał termin i moglibyśmy porozmawiać już nie wspomnę, że tej Pani nie udało się zrozumieć, bo miała taki specyficzny akcent, że dosłownie za każdym razem musiałem pytać czy mogłaby powtórzyć, bo jej nie zrozumiałem. Miałem wrażenie, że rozmawiam z osobą, która dopiero uczy się angielskiego i czyta z kartki, ale ok doszliśmy do porozumienia. Jeszcze tego samego dnia dostałem się do kolejnego etapu. Pani wyznaczyła dzień. Pech chciał, że wtedy nie dałem rady i jeszcze tego samego dnia napisałem do Pani, czy w inny dzień byłaby możliwość. Odpisała mi, że jak najbardziej i kiedy mi pasuje. Podałem dni kiedy miałbym możliwość. Znowu cisza tym razem przez około 3-4 tygodnie. Kiedy już zapomniałem o całej rekrutacji. Pani na nowo do mnie piszę, czy nadal jestem zainteresowany. Nie chciałem jej odpisywać bo nie lubię jak ktoś nie szanuje mojego czasu, ale ostatecznie za namową znajomych zgodziłem się. Doszło do kolejnego etapu, który poszedł mi na prawdę dobrze (aż sam byłem w szoku). Pani nawet mnie chwaliła. Po tej rozmowie od razu napisałem do Pani kiedy będzie decyzja o ewentualnie kolejnym etapie itp. Cisza Pomyślałem ok poczekam z tydzień jak nie odpiszę to podpytam. Tydzień później piszę kolejny raz, czy już coś wiadomo, bo zależałoby mi na odpowiedzi. Cisza Pani już się nie odezwała. Dodam, że to nie mała firma Januszex tylko duża, znana i międzynarodowa korporacja. Poczytałem trochę na gowork (raczej zawsze z przymrużeniem oka czytam te opinie), ale tym razem wszystko się zgadzało. Ludzie pisali, że po kilka tygodni musieli czekać aż łaskawa Pani z HR im odpowie na maile często nie dostawali żadnej odpowiedzi. O "angielskim" Pani z HR również było tam pisane. Zastanawia mnie tylko ile w tej firmie zwykle trwają rekrutację na dane stanowisko skoro rekruterzy odpisują na wiadomości po kilku tygodniach? Współczuje kierownikom działów w tej firmie, bo jeśli rzeczywiście tyle trwają rekrutację i szukają pracownika "na gwałt" to przez dobre parę tygodni pracownicy tych działów robią dodatkowy etat przez nieogarnięty HR Znajomi się śmiali, że Pani pewnie jeszcze kiedyś do mnie napiszę, czy nadal jestem zainteresowany stanowiskiem a niech tylko spróbuje |
2021-12-03, 17:18 | #128 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 337
|
Dot.: Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział
Cytat:
Nie usprawiedliwiając niekompetencji HRu, przy rekrutacjach zazwyczaj obowiązuje zasada: Jak cię chcą to dają znać szybko. Jak nie, to się przeciąga. Pisanie i dowiadywanie zazwyczaj mija się z celem. Mnie bardziej śmieszy jak firma odzywa się z opóźnieniem powiedzmy rocznym z odpowiedzią negatywną. No bo kurna pewnie rok nie zorientowałam się, że mnie nie chcą i codziennie przed snem zastanawiam się co z tą rekrutacją Edytowane przez avocado77 Czas edycji: 2021-12-03 o 17:20 |
|
2022-01-21, 19:39 | #129 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 1 951
|
Dot.: Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział
Chcę zmienić pracę, dlatego od miesiąca zaczęłam rozsyłać swoje cv. We wtorek byłam na rozmowie w instytucie na pracownika biurowego. Na miejscu okazało się, że praca polega na sprzedaży kursów narciarstwa, pływania itp. Oczywiście nic nie trzeba wciskać. Wystarczy czasami zadzwonić, zapytać czy dotarła oferta, przedstawić jej korzyści. Wszystko bardzo kulturalnie z możliwością uzyskania bardzo wysokich prowizji. Od razu tknęło mnie to, że facet za bardzo tą firmę wychwala. Czułam się wręcz przytłoczona. Z czasem dopiero wyszło, że podpisując umowę stajesz się członkiem organizacji i masz obowiązek godnego reprezentowania jej...w czasie wolnym. Dobrze też gdybym w pierwszym miesiącu pracowała zdalnie też w weekendy. Oczywiście za dodatkową kasę. Wszystko to było jak to określił mój znajomy "szemrane", dlatego gdy dziś zadzwonił telefon powiedziałam, że nie skorzystam z oferty. 2 godziny później...zadzwonił ten szef z informacją, że słyszał o tym, że rezygnuję i czy naprawdę nie chcę skorzystać z opcji członkostwa Powiedziałam, że naprawdę dziękuję i zakończyłam rozmowę. Porażka.
|
Nowe wątki na forum Praca i biznes |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:04.