Mąż mnie zostawił... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2022-03-29, 15:20   #1
tinkerver2
Zakorzenienie
 
Avatar tinkerver2
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110

Mąż mnie zostawił...


Jestem idiotką. Jestem debilką, skończoną kretynką, głupim nic nie wartym śmieciem. Wszyscy wiedzieli. Wszyscy. Nawet obcy ludzie z fioletowego forum wiedzieli, a ja nie, tępa dzida. Ja wielce zakochana, słówka z jego ust spijałam, uważałam, że pana boga za nogi złapałam. Jezu jak wykształcony, wydawałoby się inteligentny człowiek mógł tak spi*****ć sobie życie?☠ Tak żałuję, że nikogo nie słuchałam, bo ja byłam najmądrzejsza i moja racja była najmojsza, i wszyscy tylko stali na drodze naszej miłości, ale my mieliśmy stanąć ramię w ramię, razem przeciwko światu.
Przez jakieś 2, może 2,5 roku naszego "zejścia" żyłam jak w bajce. Mężuś dookoła mnie skakał, a ja leżałam i pachniałam. Poszedł na terapię od alkoholu, bo nadużywał. ☠dodatkowo cała jego rodzina, od pradziadków do najmłodszych, 16 letnich kuzynów pili. Nie było żadnego spotkania bez wódki. Imieniny, urodziny, grill, święta, czy tak o po prostu piątek. Morze alkoholu. Nie pół litra na 5 osób, tylko 2 litry na 5 osób. Ja nie piję w ogóle, bo nie lubię, nie smakuje mi to, co miałam wypić to wypiłam jako nastolatka i ostatni raz piłam szampana na własnym weselu. No więc ja na takie imprezki nie chciałam chodzić, czy to do siostry (mieszkającej nieopodal), czy do dziadków, kuzynów.. miał o to pretensje. mówiłam mu, że nie chcę, bo tam wszyscy tam piją, ja się źle czuję jak większość osób jest pijana, a ja siedzę jak ten kołek. Zagroziłam mu rozwodem, poszedł na terapię. Poszliśmy do baru tylko raz, dawno temu - mieliśmy iść na fancy drinka, a skończyło się tym, że się upił i do domu szedł wężykiem. To było dawno temu. od tego czasu nie byliśmy w barze, bo ja się bałam powtórki z rozrywki. Jako DDA po prostu brzydzę się alkoholem i pijanymi ludźmi, i z tego czego nauczyli mnie na studiach wynika, że alkoholik musi przestać pić. Przestać raz na zawsze, a nie mieć jakieś limity typu X piw dziennie. No ale faktycznie, byłam z nim raz u terapeuty, bo nie wierzyłam mu (jestem okropnie podejrzliwa) , okazało się że faktycznie są jakieś limity i może pić. Więc gdy chciał popić np. z kuzynami czy kolegami czy siostrą to po prostu szedł sam.
No i ten. Rzeczywiście trzymał się tych limitów, uczęszczał na terapię. Bo zagroziłam mu rozwodem, A ja... ja traktowałam go obrzydliwie. rozkazywałam, w domu nie robiłam nic tłumacząc się depresją. Wszystko było na głowie mojego męża - psy, rachunki, opłaty, zakupy, sprzątanie, gotowanie, ja mu nawet nie chciałam zrobić kanapek do pracy. Traktowałam go jak służącego, przynieś wynieś pozamiataj. żałuję z całego serca.
I w końcu bańka pękła. Zaczął pisać z moją siostrą, o czym pisałam wątek. i tak między nami było ciągle - góra dół, wzloty upadki, kłótnie i godzenie się. Nie znam innego modelu związku. W pracy byłam mobbingowana, przychodziłam do domu, wyżywałam się na nim, a on to znosił, znosił.. ja przepraszałam. często mu mówiłam "wypier****aj do E". On też niby z nią nie pisał, a pisał, niby się z nią nie spotykał, ale spotykał. np. prosiła go żeby wymienił ubranka dziecka. Ja powiedziałam, żeby sobie wybił z głowy i finalnie tych ubranek nie wziął. Potem za 3 dni wsiadam do auta i co? widzę te zasrane ubranka. Nie chodzi o ubranka, a o to, że mnie okłamał. Powiedział, że nie weźmie, a wziął. Powiedziałam mu, że ooo nie, teraz to koniec. już. a on pojechał i te ubranka oddał mojej siostrze. I od tej pory między nami narastało napięcie. "pogodziliśmy się" - pojechaliśmy z jego siostrą i jej facetem do Gdańska, było naprawdę fajnie. Potem pojechaliśmy do tarnowskich gór, wynajął apartament z jaccuzi, no żyć nie umierać. Ale cały czas między nami były kłótnie - a to prosiłam go żeby po mnie przyjechał (ciemno, zimno, boję się chodzić sama), a on mimo że wiedział, to mi odpisał "ale ja teraz sprzątam, poświeć sobie latarką". byłam WŚCIEKŁA, więc jak wróciłam do domu to co? awantura. miał pretensje że nie sprzątam, jestem bałagarniarą, że nawet jak on posprząta to ja zaraz robię syf - i to prawda, taka jestem. palcem mi się nie chciało ruszyć. Potem zaczął późno wracać z pracy - normalnie wracał ok. 15:30, ale wiedziałam że teraz ma projekt przez który będzie wracał do domu po 19. A ja ciągle do niego wydzwaniałam, za ile będziesz, za ile będziesz? on się w końcu wkurzył, powiedział nara i trzasnął słuchawką. co ja na to? no wściek dupy dosłownie, więc na drugi dzień rzuciłam w niego obrączką i zaczęłam się drzeć że nie chcę z nim być, chcę rozwodu, a on na to, że on też chce rozwodu. on do mnie "znajdź sobie kogoś kto będzie po tobie sprzątał", aja się wściekłam, powiedziałam, że sobie znajdę. albo mówił "ruszyłabyś się, zrobiłabyś coś". ja do niego - weź mnie nie krytykuj od wejscia, a on "znajdz sobie kogos kto cie nie bedzie krytykował" . wyjechał do mamy na jeden dzień. wrócił na drugi dzien i od wejścia "co zamierzasz z tym zrobić", ☠bo on chce rozwód już natychmiast. ja wkurzona, płakałam, pocięłam się, zemdlałam, wzięłam tabletki nasenne, wylądowałam na sorze, przyjechał po mnie na drugi dzień. ja oczywiscie błagałam, prosiłam, kocham cię i kocham cię i się zmienię. nie. napisał, że nas nie skreśla, że wszystko pokaże czas. a za chwilę, nie bo rozwód. rano kocham cię, po południe nie, bo rozwód. błagałam dalej, prosiłam, nie i nie nie i nie, rozwód. jak przyjechałam do domu to czekała na mnie teściowa XD i mój mąż poszedł do sypialni, a ja byłam maglowana przez teściową, po nieprzespanej nocy spędzonej obok ućpanej rzygajacej laski, w obroty bierze mnie teściowa, że mąż był taki przerażony, że płakał, że bał się że umrę. oczywiście ja dalej kocham cię i kocham cię i daj mi szansę i daj mi szansę. W końcu powiedziała że zawiodłam jej zaufanie.
☠pojechałam do domu rodzinnego, bo nie byłam w stanie tego zniesc. on zadzwonił tylko gdzie jestem bo nie ma kluczy.
Dzisiaj przyjechałam do mieszkania i usłyszałam "weź się wyprowadź, dam ci kasę".
Mieszkałam w katowicach, miałam pracę... a wyjechałam za nim za granicę, potem do kielc. wzięłam kredyt na remont jego mieszkania. spłaciłam ten kredyt swoimi oszczędnościami.
I wszyscy mieli rację. moja matka miała rację, wy miałyście rację, że nie powinnam z nim być, że nie powinnam do niego wracać, że powinnam brać ślubu.
Nie chcę z nim być. Za dużo padło słów, za dużo emocji, ranienia siebie wzajemnie. Także tego.
1,5 roku małżeństwa. i 7 wspólnych lat. i koniec.
tinkerver2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2022-03-29, 16:16   #2
93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2022-01
Wiadomości: 1 085
Dot.: Mąż mnie zostawił...

Cytat:
Napisane przez tinkerver2 Pokaż wiadomość
1,5 roku małżeństwa. i 7 wspólnych lat. i koniec.
Jak to mówią czasem przychodzi "burza zmian". Nikt Ci nie zabierze tego co się nauczyłaś. Masz resztę życia przed sobą. Ja bym zaczął od specjalisty, bo podtruwanie się to jest coś bardzo niebezpiecznego i niepokojącego. Terapie są spoko.
93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2022-03-29, 16:23   #3
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
Dot.: Mąż mnie zostawił...

Przykro mi, że spotkała Cię taka historia, ale skoro już się wydarzyła, to poza uporaniem się z nią, warto również wyciągnąć z miej coś dla siebie.
Twoje dramatyczne reakcje (tabletki, cięcie się) to problem do rozwiazania bezapelacyjnie


Sent from my iPhone using Tapatalk
chwast jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2022-03-29, 16:27   #4
skara
Zakorzenienie
 
Avatar skara
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 097
Dot.: Mąż mnie zostawił...

Współczuję bardzo i przytulam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
skara jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2022-03-29, 16:32   #5
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 864
Dot.: Mąż mnie zostawił...

A może zamiast iść z tym na forum, po prostu chociaż raz powinnaś postawić na swoją prywatność, dać sprawie czas i uporać się z tym. Sprawa świeża, a Ty już tutaj. Serio, po co Ci to? Uważam, że kolejny raz tylko szukasz atencji (to jest efekt nieprzepracowanych problemów, karmisz się tym, ale w niczym Ci to realnie nie pomaga, wręcz przeciwnie - uważam, że Ci to szkodzi, chociaż ludzie będą mieć dobre chęci pocieszając Cię). Użytkownicy podejdą emocjonalnie, zaczną Ci radzić, a Ty i tak niczego realnie w swoim życiu nie zmienisz, bo uznasz, że się wyżyłaś, wyprałaś z emocji i już jest lepiej. Za moment może się okazać, że jednak zwrot akcji i zejście się. I będzie Ci głupio. Nie lepiej najpierw uporać się z sytuacją w realnym życiu? Bo to nie tutaj. Forum nie jest terapią. Gdyby było, to już dawno byś coś REALNIE w życiu zmieniła. Nie zmieniłaś nic poza dekoracjami i jakimiś drobiazgami. Błędy od lat robisz te same z uporem maniaka.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.

Edytowane przez Ellen_Ripley
Czas edycji: 2022-03-29 o 16:43
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2022-03-29, 16:32   #6
Sadako_
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2022-02
Wiadomości: 204
Dot.: Mąż mnie zostawił...

Bardzo mi przykro. Odetnij się od męża, idź na terapię. Z twojego wniosku wynika, że nie ma co żałować tego związku. Trzymam kciuki, żebyś wyszła na prostą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Sadako_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2022-03-29, 16:34   #7
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Mąż mnie zostawił...

Cytat:
Napisane przez tinkerver2 Pokaż wiadomość
Jestem idiotką. Jestem debilką, skończoną kretynką, głupim nic nie wartym śmieciem. Wszyscy wiedzieli. Wszyscy. Nawet obcy ludzie z fioletowego forum wiedzieli, a ja nie, tępa dzida. Ja wielce zakochana, słówka z jego ust spijałam, uważałam, że pana boga za nogi złapałam. Jezu jak wykształcony, wydawałoby się inteligentny człowiek mógł tak spi*****ć sobie życie?☠ Tak żałuję, że nikogo nie słuchałam, bo ja byłam najmądrzejsza i moja racja była najmojsza, i wszyscy tylko stali na drodze naszej miłości, ale my mieliśmy stanąć ramię w ramię, razem przeciwko światu.
Przez jakieś 2, może 2,5 roku naszego "zejścia" żyłam jak w bajce. Mężuś dookoła mnie skakał, a ja leżałam i pachniałam. Poszedł na terapię od alkoholu, bo nadużywał. ☠dodatkowo cała jego rodzina, od pradziadków do najmłodszych, 16 letnich kuzynów pili. Nie było żadnego spotkania bez wódki. Imieniny, urodziny, grill, święta, czy tak o po prostu piątek. Morze alkoholu. Nie pół litra na 5 osób, tylko 2 litry na 5 osób. Ja nie piję w ogóle, bo nie lubię, nie smakuje mi to, co miałam wypić to wypiłam jako nastolatka i ostatni raz piłam szampana na własnym weselu. No więc ja na takie imprezki nie chciałam chodzić, czy to do siostry (mieszkającej nieopodal), czy do dziadków, kuzynów.. miał o to pretensje. mówiłam mu, że nie chcę, bo tam wszyscy tam piją, ja się źle czuję jak większość osób jest pijana, a ja siedzę jak ten kołek. Zagroziłam mu rozwodem, poszedł na terapię. Poszliśmy do baru tylko raz, dawno temu - mieliśmy iść na fancy drinka, a skończyło się tym, że się upił i do domu szedł wężykiem. To było dawno temu. od tego czasu nie byliśmy w barze, bo ja się bałam powtórki z rozrywki. Jako DDA po prostu brzydzę się alkoholem i pijanymi ludźmi, i z tego czego nauczyli mnie na studiach wynika, że alkoholik musi przestać pić. Przestać raz na zawsze, a nie mieć jakieś limity typu X piw dziennie. No ale faktycznie, byłam z nim raz u terapeuty, bo nie wierzyłam mu (jestem okropnie podejrzliwa) , okazało się że faktycznie są jakieś limity i może pić. Więc gdy chciał popić np. z kuzynami czy kolegami czy siostrą to po prostu szedł sam.
No i ten. Rzeczywiście trzymał się tych limitów, uczęszczał na terapię. Bo zagroziłam mu rozwodem, A ja... ja traktowałam go obrzydliwie. rozkazywałam, w domu nie robiłam nic tłumacząc się depresją. Wszystko było na głowie mojego męża - psy, rachunki, opłaty, zakupy, sprzątanie, gotowanie, ja mu nawet nie chciałam zrobić kanapek do pracy. Traktowałam go jak służącego, przynieś wynieś pozamiataj. żałuję z całego serca.
I w końcu bańka pękła. Zaczął pisać z moją siostrą, o czym pisałam wątek. i tak między nami było ciągle - góra dół, wzloty upadki, kłótnie i godzenie się. Nie znam innego modelu związku. W pracy byłam mobbingowana, przychodziłam do domu, wyżywałam się na nim, a on to znosił, znosił.. ja przepraszałam. często mu mówiłam "wypier****aj do E". On też niby z nią nie pisał, a pisał, niby się z nią nie spotykał, ale spotykał. np. prosiła go żeby wymienił ubranka dziecka. Ja powiedziałam, żeby sobie wybił z głowy i finalnie tych ubranek nie wziął. Potem za 3 dni wsiadam do auta i co? widzę te zasrane ubranka. Nie chodzi o ubranka, a o to, że mnie okłamał. Powiedział, że nie weźmie, a wziął. Powiedziałam mu, że ooo nie, teraz to koniec. już. a on pojechał i te ubranka oddał mojej siostrze. I od tej pory między nami narastało napięcie. "pogodziliśmy się" - pojechaliśmy z jego siostrą i jej facetem do Gdańska, było naprawdę fajnie. Potem pojechaliśmy do tarnowskich gór, wynajął apartament z jaccuzi, no żyć nie umierać. Ale cały czas między nami były kłótnie - a to prosiłam go żeby po mnie przyjechał (ciemno, zimno, boję się chodzić sama), a on mimo że wiedział, to mi odpisał "ale ja teraz sprzątam, poświeć sobie latarką". byłam WŚCIEKŁA, więc jak wróciłam do domu to co? awantura. miał pretensje że nie sprzątam, jestem bałagarniarą, że nawet jak on posprząta to ja zaraz robię syf - i to prawda, taka jestem. palcem mi się nie chciało ruszyć. Potem zaczął późno wracać z pracy - normalnie wracał ok. 15:30, ale wiedziałam że teraz ma projekt przez który będzie wracał do domu po 19. A ja ciągle do niego wydzwaniałam, za ile będziesz, za ile będziesz? on się w końcu wkurzył, powiedział nara i trzasnął słuchawką. co ja na to? no wściek dupy dosłownie, więc na drugi dzień rzuciłam w niego obrączką i zaczęłam się drzeć że nie chcę z nim być, chcę rozwodu, a on na to, że on też chce rozwodu. on do mnie "znajdź sobie kogoś kto będzie po tobie sprzątał", aja się wściekłam, powiedziałam, że sobie znajdę. albo mówił "ruszyłabyś się, zrobiłabyś coś". ja do niego - weź mnie nie krytykuj od wejscia, a on "znajdz sobie kogos kto cie nie bedzie krytykował" . wyjechał do mamy na jeden dzień. wrócił na drugi dzien i od wejścia "co zamierzasz z tym zrobić", ☠bo on chce rozwód już natychmiast. ja wkurzona, płakałam, pocięłam się, zemdlałam, wzięłam tabletki nasenne, wylądowałam na sorze, przyjechał po mnie na drugi dzień. ja oczywiscie błagałam, prosiłam, kocham cię i kocham cię i się zmienię. nie. napisał, że nas nie skreśla, że wszystko pokaże czas. a za chwilę, nie bo rozwód. rano kocham cię, po południe nie, bo rozwód. błagałam dalej, prosiłam, nie i nie nie i nie, rozwód. jak przyjechałam do domu to czekała na mnie teściowa XD i mój mąż poszedł do sypialni, a ja byłam maglowana przez teściową, po nieprzespanej nocy spędzonej obok ućpanej rzygajacej laski, w obroty bierze mnie teściowa, że mąż był taki przerażony, że płakał, że bał się że umrę. oczywiście ja dalej kocham cię i kocham cię i daj mi szansę i daj mi szansę. W końcu powiedziała że zawiodłam jej zaufanie.
☠pojechałam do domu rodzinnego, bo nie byłam w stanie tego zniesc. on zadzwonił tylko gdzie jestem bo nie ma kluczy.
Dzisiaj przyjechałam do mieszkania i usłyszałam "weź się wyprowadź, dam ci kasę".
Mieszkałam w katowicach, miałam pracę... a wyjechałam za nim za granicę, potem do kielc. wzięłam kredyt na remont jego mieszkania. spłaciłam ten kredyt swoimi oszczędnościami.
I wszyscy mieli rację. moja matka miała rację, wy miałyście rację, że nie powinnam z nim być, że nie powinnam do niego wracać, że powinnam brać ślubu.
Nie chcę z nim być. Za dużo padło słów, za dużo emocji, ranienia siebie wzajemnie. Także tego.
1,5 roku małżeństwa. i 7 wspólnych lat. i koniec.
No tak
Nie ma za bardzo co dodac
Najważniejsze to zebys wytrzymala w tym postanowieniu ,rozwiodła sie i kompletnie odciela (nie tak jak od matki )
Powrot na terapie i swiezy start,jestes jeszcze bardzo mloda
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2022-03-29, 16:35   #8
this_witch
whatever
 
Avatar this_witch
 
Zarejestrowany: 2021-01
Wiadomości: 7 248
Dot.: Mąż mnie zostawił...

No nic, nie ma co prawić morałów, bo zostały napisane nie raz. Dostajesz szansę żeby zacząć z zupełnie czystą kartą. Najpierw wylecz siebie, potem myśl o relacjach z innymi. Jesteś silna, inteligentna, pracowita, jeszcze Ci się ułoży, tylko musisz w końcu zawalczyć o siebie.
Przykro mi, że tak wyszło i życzę Ci powodzenia.

Sent from my SM-G996B using Tapatalk
this_witch jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2022-03-29, 16:39   #9
lakier_do_paznokci
Rozeznanie
 
Avatar lakier_do_paznokci
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 638
Dot.: Mąż mnie zostawił...

Post pisany ewidentnie pod wpływem emocji. Ja myślę, że i tak się zejdziecie i za chwilę będzie nowy wątek o perypatiach Ty masz problem z emocjami, nie powinnaś się wyżywać na kimkolwiek, to bardzo toksyczne zachowanie. Ponoć pracujesz w szkole. To wszystko słabo wygląda z Twojej strony. Miałaś wybór czy zaufać mu na nowo po zdradzie to był Twoj wybór, aby w to wejsc znowu. Skoro dałaś mu kredyt zaufania to po co przerzucałaś nieprzepracowane emocje na niego? Zrobiłaś z tego związku mięso mielone, zbierasz niestety owoce tego co zasiałaś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
lakier_do_paznokci jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2022-03-29, 16:41   #10
Pedro94
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2022-02
Wiadomości: 406
Dot.: Mąż mnie zostawił...

No coz

Jeśli jesteś na etapie cięcia się to zakład psychiatryczny dla własnego dobra. A z mężem już za daleko doszliście żeby się być dalej razem
Pedro94 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2022-03-29, 16:50   #11
wlosomaniaczkaaa
Zakorzenienie
 
Avatar wlosomaniaczkaaa
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 3 261
Dot.: Mąż mnie zostawił...

Rzeczywiście było wyczuwalne, że mocno zakłamujesz rzeczywistość, a było jeszcze gorzej niż mogłoby się wydawać. I choć Tobie teraz świat się zawalił, to uważam, że będąc ze sobą tylko byście się w dół ciągnęli.
Kojarzę Ciebie chyba od dekady i wiem, że łatwo w życiu nie miałaś. Trzymam kciuki, żebyś się szybko pozbierała. Rozstanie zawsze boli, ale to etap przejściowy.

Dziwi mnie, że po targnięciu się na własne życie wypuścili Cię ze szpitala na drugi dzień. Wszystkie osoby o jakich mi wiadomo zawsze były przez jakiś czas hospitalizowane.
wlosomaniaczkaaa jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2022-03-29, 17:03   #12
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 864
Dot.: Mąż mnie zostawił...

Cytat:
Napisane przez wlosomaniaczkaaa Pokaż wiadomość
Rzeczywiście było wyczuwalne, że mocno zakłamujesz rzeczywistość
(...)
Dziwi mnie, że po targnięciu się na własne życie wypuścili Cię ze szpitala na drugi dzień. Wszystkie osoby o jakich mi wiadomo zawsze były przez jakiś czas hospitalizowane.
Dlatego ja mam coraz większy problem z tym, aby wierzyć w to, co Tinker tu pisze. Ciągle z kimś problem, ciągle ktoś zły, czy jej coś złego uczynił, powiedział itd. To jest wszystkie takie czarno-białe, gdzie ona jest nieustannie pokrzywdzona, źle potraktowana, że wydaje się być to coraz mniej prawdopodobne. Dlatego uważam, że forum w niczym jej nie pomaga, bo tylko podtrzymuje iluzję i życzliwe jej komentarze (bo wiele osób ją lubi, ja pomimo sporej ostatnio rezerwy również) niechcący tylko robią jej krzywdę, bo utwierdzają w tym, że ma rację tam, gdzie jej nie ma, czy wręcz gdzie mija się z rzeczywistością.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2022-03-29, 17:16   #13
madzil
Rozeznanie
 
Avatar madzil
 
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 949
Dot.: Mąż mnie zostawił...

Myślę że nie powinnaś pracować z dziećmi jak jesteś w takim wstanie. Weź zwolnienie lekarskie może powinnaś iść do szpitala na oddział zwłaszcza że masz myśli samobójcze, depresje i że cię ciełaś. Masz problem bo to mieszkanie jest rodziny męża ale napewno powalcz o pieniądze które zainwestowałaś w remont tego mieszkania. Do tego nie powinnaś kontaktować ze swoją chorą rodzinką. To ci nie pomoże. Robisz te same błędy. Porozmawiaj z mężem żeby zostać przynajmniej jeden mięsiąc w tym mieszkaniu. Potem wynajmij pokój. Zacznij swoje życie od początku. No i terapia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
madzil jest teraz online Zgłoś do moderatora  
Stary 2022-03-29, 17:16   #14
skara
Zakorzenienie
 
Avatar skara
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 097
Dot.: Mąż mnie zostawił...

Cytat:
Napisane przez Ellen_Ripley Pokaż wiadomość
Dlatego ja mam coraz większy problem z tym, aby wierzyć w to, co Tinker tu pisze. Ciągle z kimś problem, ciągle ktoś zły, czy jej coś złego uczynił, powiedział itd. To jest wszystkie takie czarno-białe, gdzie ona jest nieustannie pokrzywdzona, źle potraktowana, że wydaje się być to coraz mniej prawdopodobne. Dlatego uważam, że forum w niczym jej nie pomaga, bo tylko podtrzymuje iluzję i życzliwe jej komentarze (bo wiele osób ją lubi, ja pomimo sporej ostatnio rezerwy również) niechcący tylko robią jej krzywdę, bo utwierdzają w tym, że ma rację tam, gdzie jej nie ma, czy wręcz gdzie mija się z rzeczywistością.
Bez przesady. Bardziej niż w tym wątku chyba sama siebie opluć nie mogła. Nie widzę sensu w dowalaniu jej teraz ani dawaniu rad. Jeśli faktycznie będzie rozwód, to sprawa jest długa, gruba i wielowątkowa. Na wszystko przyjdzie czas.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
skara jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2022-03-29, 17:18   #15
43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 7 306
Dot.: Mąż mnie zostawił...

Treść usunięta
43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2022-03-29, 17:22   #16
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Mąż mnie zostawił...

Cytat:
Napisane przez Ellen_Ripley Pokaż wiadomość
Dlatego ja mam coraz większy problem z tym, aby wierzyć w to, co Tinker tu pisze. Ciągle z kimś problem, ciągle ktoś zły, czy jej coś złego uczynił, powiedział itd. To jest wszystkie takie czarno-białe, gdzie ona jest nieustannie pokrzywdzona, źle potraktowana, że wydaje się być to coraz mniej prawdopodobne. Dlatego uważam, że forum w niczym jej nie pomaga, bo tylko podtrzymuje iluzję i życzliwe jej komentarze (bo wiele osób ją lubi, ja pomimo sporej ostatnio rezerwy również) niechcący tylko robią jej krzywdę, bo utwierdzają w tym, że ma rację tam, gdzie jej nie ma, czy wręcz gdzie mija się z rzeczywistością.
Dokładnie
Ze wszystkich watkow wychodzi to samo
Kazdy jej rzuca klody pod nogi kazdy zly i jej nie rozumie
I w domu rodzinnym i maz i w pracy
Ten watek rzuca troche inne swiatlo na jej małżeństwo
Facet byl daleki od ideału ktory tu probowala stworzyc ale i tak mial anielska cierpliwość
Dla dobra ich obojga bedzie naj zdrowiej jak te małżeństwo sie zakonczy i kazdy pojdzie swoja droga

---------- Dopisano o 17:22 ---------- Poprzedni post napisano o 17:21 ----------

Cytat:
Napisane przez skara Pokaż wiadomość
Bez przesady. Bardziej niż w tym wątku chyba sama siebie opluć nie mogła. Nie widzę sensu w dowalaniu jej teraz ani dawaniu rad. Jeśli faktycznie będzie rozwód, to sprawa jest długa, gruba i wielowątkowa. Na wszystko przyjdzie czas.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Ale po co robic wiekszy cyrk
Sprawe rozwodu mozna ogarnac polubownie ,niezgodnosc charakterow nie trzeba tworzyc sprawy dlugiej grubej i wielowatkowej
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2022-03-29, 17:27   #17
skara
Zakorzenienie
 
Avatar skara
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 097
Dot.: Mąż mnie zostawił...

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89166800]
Ale po co robic wiekszy cyrk
Sprawe rozwodu mozna ogarnac polubownie ,niezgodnosc charakterow nie trzeba tworzyc sprawy dlugiej grubej i wielowatkowej[/QUOTE]

No tak, ale to trwa i jest emocjonalnie bardzo trudne. A Tinker emocjonalnie jest w dużej rozsypce, łatwo nie będzie.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
skara jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2022-03-29, 17:32   #18
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Mąż mnie zostawił...

Cytat:
Napisane przez skara Pokaż wiadomość
No tak, ale to trwa i jest emocjonalnie bardzo trudne. A Tinker emocjonalnie jest w dużej rozsypce, łatwo nie będzie.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Zanim zlozy pozew zanim sad wyznaczy date to z pol roku minie
Niech sie skupi na ulozeniu zycia codziennego, gdzie sie wyprowadzi co z praca itp a nie rozmysla o rozwodzie
Rozwod to konsekwencja rozpadu małżeństwa a o tym ze to jest do dupy wiedziala juz od bardzo dawna
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2022-03-29, 17:33   #19
wlosomaniaczkaaa
Zakorzenienie
 
Avatar wlosomaniaczkaaa
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 3 261
Dot.: Mąż mnie zostawił...

Dobrze, że Twój mąż chce dać Ci kasę na jak rozumiem wynajem. Może uniesie się honorem i zwróci pieniądze za remont.
Do domu rodzinnego bym na Twoim miejscu nie wracała, tylko rozejrzała się za jakimś pokojem.

Cytat:
Napisane przez Ellen_Ripley Pokaż wiadomość
Dlatego ja mam coraz większy problem z tym, aby wierzyć w to, co Tinker tu pisze. Ciągle z kimś problem, ciągle ktoś zły, czy jej coś złego uczynił, powiedział itd. To jest wszystkie takie czarno-białe, gdzie ona jest nieustannie pokrzywdzona, źle potraktowana, że wydaje się być to coraz mniej prawdopodobne. Dlatego uważam, że forum w niczym jej nie pomaga, bo tylko podtrzymuje iluzję i życzliwe jej komentarze (bo wiele osób ją lubi, ja pomimo sporej ostatnio rezerwy również) niechcący tylko robią jej krzywdę, bo utwierdzają w tym, że ma rację tam, gdzie jej nie ma, czy wręcz gdzie mija się z rzeczywistością.
Szczerze mówiąc mam podobne przemyślenia.
wlosomaniaczkaaa jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2022-03-29, 17:37   #20
madzil
Rozeznanie
 
Avatar madzil
 
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 949
Dot.: Mąż mnie zostawił...

Niestety Tinker się nie zmieni nadal będzie robiła te same błędy. Szkoda mi jej ale może nie każdy ma tyle siły i szczęścia żeby zmienić swoje życie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
madzil jest teraz online Zgłoś do moderatora  
Stary 2022-03-29, 17:40   #21
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
Dot.: Mąż mnie zostawił...

Cytat:
Napisane przez Ellen_Ripley Pokaż wiadomość
A może zamiast iść z tym na forum, po prostu chociaż raz powinnaś postawić na swoją prywatność, dać sprawie czas i uporać się z tym. Sprawa świeża, a Ty już tutaj. Serio, po co Ci to? Uważam, że kolejny raz tylko szukasz atencji (to jest efekt nieprzepracowanych problemów, karmisz się tym, ale w niczym Ci to realnie nie pomaga, wręcz przeciwnie - uważam, że Ci to szkodzi, chociaż ludzie będą mieć dobre chęci pocieszając Cię). Użytkownicy podejdą emocjonalnie, zaczną Ci radzić, a Ty i tak niczego realnie w swoim życiu nie zmienisz, bo uznasz, że się wyżyłaś, wyprałaś z emocji i już jest lepiej. Za moment może się okazać, że jednak zwrot akcji i zejście się. I będzie Ci głupio. Nie lepiej najpierw uporać się z sytuacją w realnym życiu? Bo to nie tutaj. Forum nie jest terapią. Gdyby było, to już dawno byś coś REALNIE w życiu zmieniła. Nie zmieniłaś nic poza dekoracjami i jakimiś drobiazgami. Błędy od lat robisz te same z uporem maniaka.
O ile cały Twój post to sama prawda o tyle mi się wydaje że Tinker nie ma w swoim otoczeniu żadnych rozsądnych osób które doradzą jej coś mądrego. Do kogo ma zwrócić się teraz o pomoc? Do toksycznej matki? Podłej siostry? Teściowej? Męża który ją zostawił? Ciężka sytuacja dla osoby która kompletnie nie potrafi panować nad swoimi emocjami. Z racji bardzo niskiego progu pobudzenia ja raczej bym nie foradzała żeby została z tym sama bo tego na dzień dzisiejszy dziewczyna nie dźwignie. Jak już mamy takie rozchwianie emocjonalne że tabletki i cięcie się wchodzą w grę to słabo...
Tinker w trymiga zapisz się do psychiatry. Zwolnienie z pracy przynajmniej na 2 tygodnie plus tabletki. Telefon najlepiej wyłącz. Jeżeli masz taką możliwość to zatrzymaj się u kogoś kto jest Ci przychylny jeżeli nie masz nikogo takiego a mąż ptoponuje pieniądze to je przyjmij i wynajmij coś na szybko. Zmiana otoczenia jest bardzo ważna. I pamiętaj to nie jest czas na podejmowanie decyzji, to nie jest nawet czas na myślenie o tym. Ustabiliziuj się najpierw i uspokój i dopiero wróć do sprawy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2022-03-29, 17:49   #22
tinkerver2
Zakorzenienie
 
Avatar tinkerver2
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
Dot.: Mąż mnie zostawił...

Czuję się okropnie ,nie mam nikogo, ani przyjaciół, ani znajomych ... Nie mam do kogo się zwrócić .

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka
tinkerver2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2022-03-29, 17:50   #23
this_witch
whatever
 
Avatar this_witch
 
Zarejestrowany: 2021-01
Wiadomości: 7 248
Dot.: Mąż mnie zostawił...

Może to właśnie będzie taki zimny prysznic. To małżeństwo nie miało prawa się udać, oboje byli niedojrzali, dzieciaki. Ale mąż ciągle ciągnął ją w dół, z jednej patologii w drugą.
Od domu rodzinnego odciąć się trzeba koniecznie. Zwłaszcza, że wszyscy się przecież tam znają, więc drama pewnie dopiero się zaczyna.

Sent from my SM-G996B using Tapatalk
this_witch jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2022-03-29, 17:51   #24
this_witch
whatever
 
Avatar this_witch
 
Zarejestrowany: 2021-01
Wiadomości: 7 248
Dot.: Mąż mnie zostawił...

Cytat:
Napisane przez tinkerver2 Pokaż wiadomość
Czuję się okropnie ,nie mam nikogo, ani przyjaciół, ani znajomych ... Nie mam do kogo się zwrócić .

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka
Do lekarza. Idź na zwolnienie, zadbaj o siebie. Rozwód nie zając, nie ucieknie.

Sent from my SM-G996B using Tapatalk
this_witch jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2022-03-29, 17:53   #25
madzil
Rozeznanie
 
Avatar madzil
 
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 949
Dot.: Mąż mnie zostawił...

Cytat:
Napisane przez tinkerver2 Pokaż wiadomość
Czuję się okropnie ,nie mam nikogo, ani przyjaciół, ani znajomych ... Nie mam do kogo się zwrócić .

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka
I to jest straszne nie mieć życzliwej osoby w swoim otoczeniu. Ile ten twój mężulek chce ci dać pieniędzy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
madzil jest teraz online Zgłoś do moderatora  
Stary 2022-03-29, 17:53   #26
tinkerver2
Zakorzenienie
 
Avatar tinkerver2
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
Dot.: Mąż mnie zostawił...

Cytat:
Napisane przez madzil Pokaż wiadomość
I to jest straszne nie mieć życzliwej osoby w swoim otoczeniu. Ile ten twój mężulek chce ci dać pieniędzy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
50 tys

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka
tinkerver2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2022-03-29, 17:54   #27
madzil
Rozeznanie
 
Avatar madzil
 
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 949
Dot.: Mąż mnie zostawił...

Cytat:
Napisane przez tinkerver2 Pokaż wiadomość
50 tys

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka
Ma tyle żeby od razu dać Ci? Ile zainwestowałaś w te mieszkanie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
madzil jest teraz online Zgłoś do moderatora  
Stary 2022-03-29, 17:56   #28
chacaos
Zadomowienie
 
Avatar chacaos
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 1 922
Dot.: Mąż mnie zostawił...

Twój mąż jaki by mnie był, jest ofiarą przemocy i manipulacji. Bierz te pieniądze, jeśli swoich nie masz i daj mu i sobie trochę przestrzeni. Stawiam, że za chwilę dojdzie do wielkiego pogodzenia się i tak to się będzie kręciło, ale niestety nie ma żadnego fundamentu, na którym to małżeństwo mogłoby dalej funkcjonować w zdrowy sposób. Wybrałaś męża tak, by pasował do całego obrazka, on nie jest przyczyną Twoich problemów (tylko dołożył kolejnych).

Stanowisz zagrożenie dla siebie samej i powinnaś podjąć intensywne leczenie. Niestabilność emocjonalna + brak pomocy psychiatrycznej adekwatnej do Twoich problemów + beznadziejne decyzje finansowe + wywlekanie całego życia w internecie bez dbania o anonimowość - nie jesteś już nastolatką, tylko dorosłą kobietą i ewentualne konsekwencje będą coraz boleśniejsze. Zgłoś się po pomoc jak najszybciej, lepiej żeby sąd zajął się Waszym rozwodem niż Twoim ubezwłasnowolnieniem.
chacaos jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2022-03-29, 17:56   #29
this_witch
whatever
 
Avatar this_witch
 
Zarejestrowany: 2021-01
Wiadomości: 7 248
Dot.: Mąż mnie zostawił...

Cytat:
Napisane przez tinkerver2 Pokaż wiadomość
50 tys

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka
Ja bym wzięła, przeniosła się do Kato i zaczęła wszystko od nowa.

Sent from my SM-G996B using Tapatalk
this_witch jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2022-03-29, 18:01   #30
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
Dot.: Mąż mnie zostawił...

Ja nie czytałam poprzednich wątków Autorki, a jeżeli tak, to chyba na tyle dawno, że już ich nie pamiętam. Kojarzy mi się jako fajna dziewczyna z forum.

Ten post jest ewidentnie wylaniem z siebie największej rozpaczy i emocji. Jeśli Autorce pomogło napisanie go, to ja bym tego źle nie oceniała. Wygadała się i przynajmniej nie trzyma tego wszystkiego w sobie.



Thinkever, ja Ci tylko chciałam powiedzieć, że czasem naprawdę trzeba w którymś momencie powiedzieć stop, mimo że się kogoś naprawdę kocha. W Twoim związku to nastąpiło i bardzo dobrze. To, co się między wami działo, to już było graniczne, mogło się naprawdę źle skończyć. Teraz jesteś w najgorszym okresie życia, ale to minie. Możesz pójść na terapię. I o ile rzadko to mówię, to w Twoim przypadku jestem pewna, że nie tylko możesz, ale wręcz powinnaś na tę terapię iść. Tylko i wyłącznie dla siebie, żeby samą siebie poznać na tyle, żeby więcej nie pchać się e toksyczny związek.

Na pewno potrzeba Ci teraz spokoju, dużo pracy nad sobą i czasu. Bardzo dużo pracy i czasu. Natomiast spokojnie dasz radę.



Ogólnie ochłoń. Przemyśl to wszystko. To jest taki moment w Twoim życiu, kiedy powinnaś olać tego faceta, inne złe osoby w Twoim życiu, problemy w pracy itp. i po prostu zająć się sobą, odnaleźć równowagę wewnętrzną i spokój.

1. Rób wszystko, żeby zmienić pracę, bo mobbing i stres każdego by zniszczył, a już na pewno wrażliwą osobę.

2. Rozwiedź się, zamknij za sobą ten rozdział. Nie chcę nic mówić, ale... po tym, co napisałaś, współczuję chyba bardziej Twojemu mężowi niż Tobie. Zgotowałaś mu piekło. Moim zdaniem, póki nie uporządkujesz swojego życia zawodowego i psychiki, nie ma co wchodzić w związki. Po prostu nie teraz, za wcześnie, to nie ten moment. Miłość nie zając.

3. Pora na wizyty u dobrego psychiatry i psychologa. Rób to tylko i wyłącznie dla siebie. Naprawdę masz szansę ułożyć swoje życie.
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2022-03-31 04:43:42


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:43.