Boję się

[kwiatuszkowo1]

Idąc na mój kierunek studiów nie byłam pewna, czy robię dobrze. Jednak byłam pewna, że na żaden inny profil iść nie chce. Studia skończyłam.
Udało mi się zdobyć staż w zawodzie dzięki takim ogólnokrajowym projektom. Staż rozpoczęłam, właśnie dobiega on końca i ogarnął mnie straszny smutek. Na żadne przedłużenie nie mam co liczyć.

Jest to dość specyficzna branża, gdzie królują znajomości. Przeglądam oferty pracy, na cały kraj jest jedno. Od ojca koleżanki wiem, że u nich szukają, ale nikt nie dodaje oficjalnych ogłoszeń. Także moment końca stażu jest raczej końcem ogólnym, bo jak szukać czegoś, nie mając nawet jakichkolwiek ogłoszeń? Czy wiedziałam wcześniej, że to tak wygląda? Nie.

Idąc na staż mówiłam sobie, by tego nie zniszczyć, bo to moja wielka szansa. Tylko problemem jest mój charakter. Jestem WWO i do tego nieśmiała, niepewna siebie. Bardzo trudno nawiązywać mi kontakty, dopytywać się. Mam wrażenie, że wszyscy mają mnie za durnia. Dodatkowo, trafiłam do także średnio kontaktowego zespołu. Z jedną osobą o pogodzie, chorobach można porozmawiać, z drugą przez cały rok przeprowadziłam może z jeden dialog inny niż czysto fachowy. W żaden sposób nie umiem siebie fajnie sprzedać, przez to czuję, że zwyczajnie zawaliłam.
Jeśli chodzi o wiedzę i umiejętności, jestem przeciętniakiem. Popełniałam błędy, jednak nic nie "zepsułam". Zwykle sama w odpowiednim momencie te błędy widziałam, prosiłam o dodatkowe wyjaśnienia itp. Nie mam błyskotliwych talentów. Dosłownie wtapiam się w tłum.
Przez pewien okres był też u nas praktykant. Wydawał mi się nieco mniej ogarnięty niż ja, jednak był kontaktowy, o wszystko pytał, zagadywał. Ja nie potrafię taka być. Nie lubię zadawać pytań o wszystko, szczególnie, że bez problemu mogę znaleźć sama odpowiedź potem. Jednak mam wrażenie, że przez to wypadam biernie.

Boje się tego, co będzie. Gdzie mam znaleźć pracę, jeszcze dochodzi ten wirus... do tego po prostu mam wyrzuty sumienia, że mając szansę, koniec końców jej nie wykorzystałam.

To chyba taki żal post, bo nie mam się komu wygadać.

[Trilulilu]

No i trudno. Tez miewalam szanse, ktorych nie wykorzystalam. Nie ty jedna. Szkoda, ze nie piszesz co to za branza. Na twoim miejscu, jezeli jest taka mozliwosc (nie musisz sie utrzymywac) to znajdz jakakolwiek prace by sobie dorobic i zapisz sie na terapie.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez kwiatuszkowo1

Idąc na mój kierunek studiów nie byłam pewna, czy robię dobrze. Jednak byłam pewna, że na żaden inny profil iść nie chce. Studia skończyłam.
Udało mi się zdobyć staż w zawodzie dzięki takim ogólnokrajowym projektom. Staż rozpoczęłam, właśnie dobiega on końca i ogarnął mnie straszny smutek. Na żadne przedłużenie nie mam co liczyć.

Jest to dość specyficzna branża, gdzie królują znajomości. Przeglądam oferty pracy, na cały kraj jest jedno. Od ojca koleżanki wiem, że u nich szukają, ale nikt nie dodaje oficjalnych ogłoszeń. Także moment końca stażu jest raczej końcem ogólnym, bo jak szukać czegoś, nie mając nawet jakichkolwiek ogłoszeń? Czy wiedziałam wcześniej, że to tak wygląda? Nie.

Idąc na staż mówiłam sobie, by tego nie zniszczyć, bo to moja wielka szansa. Tylko problemem jest mój charakter. Jestem WWO i do tego nieśmiała, niepewna siebie. Bardzo trudno nawiązywać mi kontakty, dopytywać się. Mam wrażenie, że wszyscy mają mnie za durnia. Dodatkowo, trafiłam do także średnio kontaktowego zespołu. Z jedną osobą o pogodzie, chorobach można porozmawiać, z drugą przez cały rok przeprowadziłam może z jeden dialog inny niż czysto fachowy. W żaden sposób nie umiem siebie fajnie sprzedać, przez to czuję, że zwyczajnie zawaliłam.
Jeśli chodzi o wiedzę i umiejętności, jestem przeciętniakiem. Popełniałam błędy, jednak nic nie "zepsułam". Zwykle sama w odpowiednim momencie te błędy widziałam, prosiłam o dodatkowe wyjaśnienia itp. Nie mam błyskotliwych talentów. Dosłownie wtapiam się w tłum.
Przez pewien okres był też u nas praktykant. Wydawał mi się nieco mniej ogarnięty niż ja, jednak był kontaktowy, o wszystko pytał, zagadywał. Ja nie potrafię taka być. Nie lubię zadawać pytań o wszystko, szczególnie, że bez problemu mogę znaleźć sama odpowiedź potem. Jednak mam wrażenie, że przez to wypadam biernie.

Boje się tego, co będzie. Gdzie mam znaleźć pracę, jeszcze dochodzi ten wirus... do tego po prostu mam wyrzuty sumienia, że mając szansę, koniec końców jej nie wykorzystałam.

To chyba taki żal post, bo nie mam się komu wygadać.

Moze szukaj pracy za granica jesli tutaj tak slabo z praca w tym zawodzie albo się przebranzuj

[rewelka111]

Może pocieszy Cię fakt, że to co Tobie wydaje się wada dla innych być nią nie musi.Ja nie lubię takich co ciągle pytają i kolokwialnie mówiąc zawracają D.... wiec gdybym miała zatrudnić pracownika, który nie ma bezpośredniego kontaktu z klientem zdecydowanie wolałabym samodzielnego introwertyka.

[squirrelqa]

Może za bardzo zawężasz poszukiwania pracy do tej swojej jedynej kropka w kropkę nazwy kierunku czy specjalności? Tak jak po dziennikarstwie nie trzeba być dziennikarzem przed kamerą, żeby pracować w tym, w czym jest się dobrym, tak i po jakimś projektowaniu statków kosmicznych też można się otworzyć na coś trochę innego, ale w zbieżnym nurcie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kwiatuszkowo1]

Napisane przez squirrelqa

Może za bardzo zawężasz poszukiwania pracy do tej swojej jedynej kropka w kropkę nazwy kierunku czy specjalności? Tak jak po dziennikarstwie nie trzeba być dziennikarzem przed kamerą, żeby pracować w tym, w czym jest się dobrym, tak i po jakimś projektowaniu statków kosmicznych też można się otworzyć na coś trochę innego, ale w zbieżnym nurcie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Problem w tym, że mój zawód jest bardzo kierunkowy.

Jednak głównie chodzi mi o motyw zmarnowanej szansy. I złości na samą siebie, na swój charakter którego nijak nie lubię.

---------- Dopisano o 16:47 ---------- Poprzedni post napisano o 16:46 ----------

Napisane przez Trilulilu

No i trudno. Tez miewalam szanse, ktorych nie wykorzystalam. Nie ty jedna. Szkoda, ze nie piszesz co to za branza. Na twoim miejscu, jezeli jest taka mozliwosc (nie musisz sie utrzymywac) to znajdz jakakolwiek prace by sobie dorobic i zapisz sie na terapie.

No będę miała zamiar znaleźć cokolwiek, jednak teraz pracą jest dość krucho.

[squirrelqa]

Napisane przez kwiatuszkowo1

Problem w tym, że mój zawód jest bardzo kierunkowy.

Jednak głównie chodzi mi o motyw zmarnowanej szansy. I złości na samą siebie, na swój charakter którego nijak nie lubię.

No będę miała zamiar znaleźć cokolwiek, jednak teraz pracą jest dość krucho.

Przykro mi z powodu tej niewykorzystanej szansy Ale tak jak napisała jedna z dziewczyn wyżej - chyba każdy ma coś takiego na swoim koncie. Ja też i pamiętam ten zawód i smutek, że tak mogło być super, a się nie udało.
Ale trzeba iść do przodu, nie ma sensu rozpamiętywać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Skąd właściwie wzięłaś pomysł, że to zmarnowana szansa? Byli inni ludzie na tym stażu i tylko ty nie zostałaś zastrudniona czy o co chodzi? Bo z twojego posta dla mnie wynika coś zupełnie innego niż ty widzisz - wykorzystałaś szansę stażu i zdobyłaś doświadczenie zawodowe, które możesz wykorzystać u innego pracodawcy.

Napisane przez kwiatuszkowo1

Jest to dość specyficzna branża, gdzie królują znajomości. Przeglądam oferty pracy, na cały kraj jest jedno. Od ojca koleżanki wiem, że u nich szukają, ale nikt nie dodaje oficjalnych ogłoszeń. Także moment końca stażu jest raczej końcem ogólnym, bo jak szukać czegoś, nie mając nawet jakichkolwiek ogłoszeń? Czy wiedziałam wcześniej, że to tak wygląda? Nie.

Skoro królują znajomości, to po co dawać ogłoszenia? Przecież właśnie ze względu na te znajomości dowiedziałaś się o wolnym stanowisku od ojca koleżanki. Wyślij tam CV i tyle. Nie potrzebujesz specjalnych ogłoszeń do tego. Tak samo możesz wysyłać do innych firm z twojej branży.
Nie wiem co to za działka, ale jakoś trudno mi sobie wyobrazić, żeby rekrutacja przebiegała w super specyficzny sposób.

[kwiatuszkowo1]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88205850]Skąd właściwie wzięłaś pomysł, że to zmarnowana szansa? Byli inni ludzie na tym stażu i tylko ty nie zostałaś zastrudniona czy o co chodzi? Bo z twojego posta dla mnie wynika coś zupełnie innego niż ty widzisz - wykorzystałaś szansę stażu i zdobyłaś doświadczenie zawodowe, które możesz wykorzystać u innego pracodawcy.


Skoro królują znajomości, to po co dawać ogłoszenia? Przecież właśnie ze względu na te znajomości dowiedziałaś się o wolnym stanowisku od ojca koleżanki. Wyślij tam CV i tyle. Nie potrzebujesz specjalnych ogłoszeń do tego. Tak samo możesz wysyłać do innych firm z twojej branży.
Nie wiem co to za działka, ale jakoś trudno mi sobie wyobrazić, żeby rekrutacja przebiegała w super specyficzny sposób.[/QUOTE]

Nie kwestionuj tego co piszę. Oni NIE DODALI ogłoszenia. Po prostu dowiedziałam się z innego źródła, że szukają. Tak, dowiedziałam się o stanowisku. Staż skończę dopiero pod koniec października, a było to z trzy miesiące temu. To raz. Dwa, niszczą wszystkie cv ( taka jest informacja na stronie), bo oni nie szukają pracowników. Szukają, ale dobrze wiedzą, kogo przyjmą. I oni mają swoich stazystów, więc wiadomo że ktoś taki prędzej się dostanie. Bo we wszystkich jednostkach zostali przyjęci stażyści, a jednostek jest kilka w kraju.

Na stażu nie jestem sama. Ta druga osoba też nie dostała zatrudnienia.

Z resztą, nie o to mi chodzi w tym poście. Chodzi o motyw zmarnowania szansy przez swój charakter.

---------- Dopisano o 17:07 ---------- Poprzedni post napisano o 17:06 ----------

Napisane przez squirrelqa

Przykro mi z powodu tej niewykorzystanej szansy Ale tak jak napisała jedna z dziewczyn wyżej - chyba każdy ma coś takiego na swoim koncie. Ja też i pamiętam ten zawód i smutek, że tak mogło być super, a się nie udało.
Ale trzeba iść do przodu, nie ma sensu rozpamiętywać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Może właśnie przeżywam to tak mocno, bo to moja jakby nie patrzeć pierwsza taka sytuacja.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez kwiatuszkowo1

Nie kwestionuj tego co piszę. Oni NIE DODALI ogłoszenia. Po prostu dowiedziałam się z innego źródła, że szukają. Tak, dowiedziałam się o stanowisku. Staż skończę dopiero pod koniec października, a było to z trzy miesiące temu. To raz. Dwa, niszczą wszystkie cv ( taka jest informacja na stronie), bo oni nie szukają pracowników. Szukają, ale dobrze wiedzą, kogo przyjmą. I oni mają swoich stazystów, więc wiadomo że ktoś taki prędzej się dostanie. Bo we wszystkich jednostkach zostali przyjęci stażyści, a jednostek jest kilka w kraju.

Gdzie ty widzisz kwestionowanie? Czytanie ze zrozumieniem kuleje jak widzę, bo nigdzie nie pisałam nic o dodanym ogłoszeniu. Pisz tak, żeby było wiadomo o co ci chodzi i dodawaj od razu istotne informacje zamiast potem mieć pretensje, że twoją sytuację można różnie rozumieć.
Skoro wiedzą kogo przyjmą, to nie szukają.

Na stażu nie jestem sama. Ta druga osoba też nie dostała zatrudnienia.

Z resztą, nie o to mi chodzi w tym poście. Chodzi o motyw zmarnowania szansy przez swój charakter.

Na co była ta rzekomo zmarnowana szansa?
Bo chyba nie na stałą pracę w zawodzie po stażu, skoro nikogo nie zatrudnili.

[travis]

Ja byn napisala dobre cv i wyslala do wszystkich firm gdzie sa ludzie z Twoim zawodem. Szukaja czy bie, a noz moze sie trafi. Nic nie tracisz

Sent from my I3312 using Tapatalk

[v-x-n]

Napisane przez kwiatuszkowo1

Nie kwestionuj tego co piszę. Oni NIE DODALI ogłoszenia. Po prostu dowiedziałam się z innego źródła, że szukają. Tak, dowiedziałam się o stanowisku. Staż skończę dopiero pod koniec października, a było to z trzy miesiące temu. To raz. Dwa, niszczą wszystkie cv ( taka jest informacja na stronie), bo oni nie szukają pracowników. Szukają, ale dobrze wiedzą, kogo przyjmą. I oni mają swoich stazystów, więc wiadomo że ktoś taki prędzej się dostanie. Bo we wszystkich jednostkach zostali przyjęci stażyści, a jednostek jest kilka w kraju.

Na stażu nie jestem sama. Ta druga osoba też nie dostała zatrudnienia.

Z resztą, nie o to mi chodzi w tym poście. Chodzi o motyw zmarnowania szansy przez swój charakter.

---------- Dopisano o 17:07 ---------- Poprzedni post napisano o 17:06 ----------



Może właśnie przeżywam to tak mocno, bo to moja jakby nie patrzeć pierwsza taka sytuacja.

Hej, zrob tak, jak Ci ktos wyzej poradzil. Wyslij CV skoro wiesz, ze szukaja.

Firma nie musi dawac ogloszenia, zeby Cie zatrudnic. Wiekszosc ludzi wysyla CV do firm tak o, w przestrzen. Jezeli masz kwalifikacje, to jest duza szansa, ze Twoje CV trafi gdzies, gdzie beda Cie potrzebowac i sie odezwa.

EDIT: Doczytalam. Wysylaj CV w inne miejsca, moze gdzies cos trafisz. Nic nie tracisz.

[Overcooked]

Masz informację "po znajomości" (które uważasz za niezbędne i jedyne wiarygodne w branży) że szukają - gdyby oczywistością było że zatrudnią tamtejszych stażystów to byś tej informacji po prostu nie nie dostała.

Ty i jeszcze jedna osoba nie będziecie zatrudnione mimo stażu - dlaczego w tamtym miejscu uważasz że to "oczywistość"? Może tamtejsi stażyści jednak "coś zepsuli" albo "podpadli"?

Podpytaj te koleżankę od poinformowanego ojca co jeszcze wie, a nuż on cię poleci albo chociaż da nr. tel niedostępny w internecie, wyślij ładne CV z zaznaczeniem że jesteś w trakcie stażu w x, a nie podtapiaj się w narzekaniu na swój introwertyzm i nieśmiałość.

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

nie bardzo rozumiem - skoro Twój zawód to taka nisza w niszy, jak mogłaś tego nie wiedzieć przed rozpoczęciem studiów? teraz jest jedno ogłoszenie na cały kraj, a jak zaczynałaś studia to ile było tych ogłoszeń?

skoro miejsc pracy nie ma to co się dzieje z absolwentami kolejnych lat studiów - no strzelam, że powiedzmy 15 osób kończy co roku ten kierunek, co oni wszyscy robią? idą tak jak Ty na staż, a potem co? do sklepu na kasę czy na jakąś produkcję?

[Limonka2738]

Zawsze jak myślę o zmarnowanych szansach, to się pocieszam, że znam człowieka, któremu proponowano MIT, a on poszedł na Uniwerek Warszawski więc tego...

Dałaś z siebie wszystko, powysyłaj na ślepo CV, a nuż widelec ktoś cię zauważy. Wysyłaj też do branż pokrewnych, no pchaj się drzwiami i oknami, skoro jest taka konkurencja.

Też nie ma w tym kraju pracy dla ludzi z moim wykształceniem i robię inne rzeczy. No byłam świadoma, kiedy szłam na studia. Zasadniczo możesz się poddać i szukać innej pracy, a możesz dalej próbować.

Tak szczerze, to poza lekarskim, farmą, stomą i prawem to nie wiem, czy znam kogoś, kto pracuje w swoim "zawodzie".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[amyz]

Napisane przez Limonka2738

Zawsze jak myślę o zmarnowanych szansach, to się pocieszam, że znam człowieka, któremu proponowano MIT, a on poszedł na Uniwerek Warszawski więc tego...

Dałaś z siebie wszystko, powysyłaj na ślepo CV, a nuż widelec ktoś cię zauważy. Wysyłaj też do branż pokrewnych, no pchaj się drzwiami i oknami, skoro jest taka konkurencja.

Też nie ma w tym kraju pracy dla ludzi z moim wykształceniem i robię inne rzeczy. No byłam świadoma, kiedy szłam na studia. Zasadniczo możesz się poddać i szukać innej pracy, a możesz dalej próbować.

Tak szczerze, to poza lekarskim, farmą, stomą i prawem to nie wiem, czy znam kogoś, kto pracuje w swoim "zawodzie".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ci po studiach technicznych ( no architektura , budownictwo, mechanika, inżynieria środowiska , elektryka ) w wiekszości też pracują a swoich zawodach

A co do autorki : zrób tak jak Ci dziewczyny w poprzednich postach radzą: wyślij CV do wszystkich firm jakie Cię interesuja i może akurat. Zagadaj z ojcem kolezanki czy kogoś nie szukają. Zagadaj w swojej obecnej firmie - tak wiem że Ci nie przedłużą stażu i nie szukają ale może będą kogos potrzebować w przyszłości - po nowym roku , może ktoś zaraz w ciążę zajdzie, albo się poważnie rozchoruje, zwolni się i będzie potrzebne zastępstwo - sytuacja w firmach się czasem zmienia z dnia na dzień. Znam sporo osób które też były na umowach czasowych na zastępstwo za kogoś, nie widziały dla siebie szans na zostanie dłużej po zakończeniu tego okresu a tu się pod koniec okazywało że akurat ktoś się zwolnił, że ktoś idzie na macierzyński i się zwalnia kolejne miejsce. I zwykle wtedy biorą ludzi z wewnątrz jeżeli odpowiadają w miarę kwalifikacjami a nie szukają kolejnego do przyuczania .Popytaj, zagadaj do szefa. Może taki wakat już się szykuje a nie biorą Cię pod uwagę bo może nie dajesz sygnałów że chciałabyś zostać. Skoro z nikim tam nie rozmawiasz to możesz nie znać najnowszych informacji biurowych czytaj: plotek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kwiatuszkowo1]

Napisane przez Overcooked

Masz informację "po znajomości" (które uważasz za niezbędne i jedyne wiarygodne w branży) że szukają - gdyby oczywistością było że zatrudnią tamtejszych stażystów to byś tej informacji po prostu nie nie dostała.

Ty i jeszcze jedna osoba nie będziecie zatrudnione mimo stażu - dlaczego w tamtym miejscu uważasz że to "oczywistość"? Może tamtejsi stażyści jednak "coś zepsuli" albo "podpadli"?

Dostałam tą informacje na zasadzie rozmowy "A szukają u nas kogoś, nie ma ogłoszeń, bo już mają obstawiony stołek".

Chyba logiczne, że skoro masz zatrudnić osobę obcą, a swojego stażystę, który już poznał firmę to wybrałabyś swojego stazystę? Wykształcenie i doświadczenie takie samo..

---------- Dopisano o 11:40 ---------- Poprzedni post napisano o 11:39 ----------

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;88206789]nie bardzo rozumiem - skoro Twój zawód to taka nisza w niszy, jak mogłaś tego nie wiedzieć przed rozpoczęciem studiów? teraz jest jedno ogłoszenie na cały kraj, a jak zaczynałaś studia to ile było tych ogłoszeń?

skoro miejsc pracy nie ma to co się dzieje z absolwentami kolejnych lat studiów - no strzelam, że powiedzmy 15 osób kończy co roku ten kierunek, co oni wszyscy robią? idą tak jak Ty na staż, a potem co? do sklepu na kasę czy na jakąś produkcję?[/QUOTE]

Nie wiedziałam, że jest tak źle.
Miałam 19 lat i trochę różowe okulary.

A potem kto wie, co robią inni? Nie śledzę ich. Z moich znajomych dostała się tylko jedna osoba, ale to na drugim końcu kraju.

---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:40 ----------

Napisane przez Limonka2738

Tak szczerze, to poza lekarskim, farmą, stomą i prawem to nie wiem, czy znam kogoś, kto pracuje w swoim "zawodzie".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Z pewnością tak jest.
Po prostu jak już chyba pisałam, mam takie zderzenie z rzeczywistością. Że człowiek tyle lat się uczył po to, by mieć czym tyłek podetrzeć. No i myślę, że może gdybym była inna to byłoby inaczej. W sensie mądrzejsza, błyskotliwsza - polubiliby mnie na tyle, by stworzyć stołek.
Przeraża mnie motyw szukania pracy tak naprawdę od zera. Bo branża specyficzna, więc doświadczenie średnio się przyda.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez kwiatuszkowo1

Chyba logiczne, że skoro masz zatrudnić osobę obcą, a swojego stażystę, który już poznał firmę to wybrałabyś swojego stazystę? Wykształcenie i doświadczenie takie samo.

Wcale nie. Można otworzyć rekrutację pomimo posiadania stażystów i na rozmowie ocenić czy zewntętrzny kandydat nie prezentuje się przypadkiem lepiej. Może mieć np. większą wiedzę, lepsze podejście czy jakieś tam umiejętności miękkie pasujące do aktualnego zespołu.

Nie wiedziałam, że jest tak źle.
Miałam 19 lat i trochę różowe okulary.

A potem kto wie, co robią inni? Nie śledzę ich. Z moich znajomych dostała się tylko jedna osoba, ale to na drugim końcu kraju.

Może właśnie powinnaś ich śledzić i dowiedzieć się co robią, bo może twoje niszowe wykształcenie daje więcej możliwości niż ci się wydaje. Ludzie zakładają często profile np. na linkedinie i można łatwo sprawdzić co robią.

[kwiatuszkowo1]

Napisane przez amyz

Zagadaj w swojej obecnej firmie - tak wiem że Ci nie przedłużą stażu i nie szukają ale może będą kogos potrzebować w przyszłości - po nowym roku , może ktoś zaraz w ciążę zajdzie,

Oczywiście, że planuję złożyć podanie.

Napisane przez amyz

Skoro z nikim tam nie rozmawiasz to możesz nie znać najnowszych informacji biurowych czytaj: plotek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bez przesady. Nie napisałam, że z nikim nie rozmawiam. Po prostu nie jestem mistrzem rozmów o niczym, nie jestem super kontaktowa i rozgadana. Jednak coś tam mówię jak trzeba, normalnie odpowiadam na pytania itp.

[Overcooked]

Napisane przez kwiatuszkowo1

Dostałam tą informacje na zasadzie rozmowy "A szukają u nas kogoś, nie ma ogłoszeń, bo już mają obstawiony stołek".

Chyba logiczne, że skoro masz zatrudnić osobę obcą, a swojego stażystę, który już poznał firmę to wybrałabyś swojego stazystę? Wykształcenie i doświadczenie takie samo..

---------- Dopisano o 11:40 ---------- Poprzedni post napisano o 11:39 ----------



Nie wiedziałam, że jest tak źle.
Miałam 19 lat i trochę różowe okulary.

A potem kto wie, co robią inni? Nie śledzę ich. Z moich znajomych dostała się tylko jedna osoba, ale to na drugim końcu kraju.

No ale ten stażysta może jest bardziej ogarnięty i wyjeżdża zagranicę, stwierdzi że to nie to, zajdzie w ciążę no cokolwiek. No różne są historie więc warto spróbować a nuż się uda i okazja się nadarzy niż "na pewno nie więc będę siedzieć i się samobiczować".
Nadal bez sensu - gdyby mieli to by nie użyto słowa szukają. Może stażysta odpowiada im tak sobie że nie chce im się uruchamiać rekrutacji ale jak sama przyjdzie to może się okazać że jednak kogoś wygryziesz.

[kwiatuszkowo1]

Napisane przez Overcooked

ale jak sama przyjdzie to może się okazać że jednak kogoś wygryziesz.

Nie mam kogo wygryzać, bo ktoś tam już pracuje. Więc koniec końców jest to zupełnie bezsensu.

[AshaN_]

Napisane przez kwiatuszkowo1

Nie mam kogo wygryzać, bo ktoś tam już pracuje. Więc koniec końców jest to zupełnie bezsensu.

Z takim podejściem sukcesu nie wróżę. Masz takie negatywne podejście, że mam wrażenie, że jakby Ci nagle pracę zaproponowano to zaczęłabyś marudzić, że nie podołasz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[amyz]

Napisane przez kwiatuszkowo1

Oczywiście, że planuję złożyć podanie.



Bez przesady. Nie napisałam, że z nikim nie rozmawiam. Po prostu nie jestem mistrzem rozmów o niczym, nie jestem super kontaktowa i rozgadana. Jednak coś tam mówię jak trzeba, normalnie odpowiadam na pytania itp.

Wiesz, mam takie wrażenie że nastawiłaś się na kurs "nie ma dla mnie pracy, nikt mnie nie chce, nikt mnie nie zatrudni, nikt mnie nie lubi" więc nie robisz nic bo i tak nie ma to sensu.
Zatem nie rozumiem trochę o co Ci chodzi. Wiesz że jest ciężko a nie robisz nic żeby to zmienić, na wszystkie rady masz dobrą wymowke sprowadzająca się do "nie da się nie ma sensu". Z takim podejściem to rzeczywiście nic nie znajdziesz.

I wg mnie odpowiadanie jak mnie zapytają i "mówienie jak trzeba" nie spowoduje że ktoś Ci sam z siebie doniesie co w trawie biurowej piszczy. Chyba że Ci się trafi mega plotkara ale jakby tam była to byś już ją poznała
Niestety czasem nawet introwertyk musi się nauczyć udawać ekstrawertyka skoro taka życiową potrzeba wystąpi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kwiatuszkowo1]

Napisane przez AshaN_

Z takim podejściem sukcesu nie wróżę. Masz takie negatywne podejście, że mam wrażenie, że jakby Ci nagle pracę zaproponowano to zaczęłabyś marudzić, że nie podołasz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No tak... składać podanie na stanowisko, którego nie ma - logiczne. Jednocześnie wiedząc, że cv są niszczone bez czytania, bo nie prowadzą rekrutacji.

---------- Dopisano o 12:46 ---------- Poprzedni post napisano o 12:43 ----------

Napisane przez amyz

Wiesz, mam takie wrażenie że nastawiłaś się na kurs "nie ma dla mnie pracy, nikt mnie nie chce, nikt mnie nie zatrudni, nikt mnie nie lubi" więc nie robisz nic bo i tak nie ma to sensu.
Zatem nie rozumiem trochę o co Ci chodzi. Wiesz że jest ciężko a nie robisz nic żeby to zmienić, na wszystkie rady masz dobrą wymowke sprowadzająca się do "nie da się nie ma sensu". Z takim podejściem to rzeczywiście nic nie znajdziesz.

I wg mnie odpowiadanie jak mnie zapytają i "mówienie jak trzeba" nie spowoduje że ktoś Ci sam z siebie doniesie co w trawie biurowej piszczy. Chyba że Ci się trafi mega plotkara ale jakby tam była to byś już ją poznała
Niestety czasem nawet introwertyk musi się nauczyć udawać ekstrawertyka skoro taka życiową potrzeba wystąpi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie na wszystkie rady. Po prostu tłumaczę, że "stanowisko od ojca koleżanki" jest nie do zdobycia, co mi jest tutaj zarzucane. I tłumaczę to ciągle. Podając to chciałam pokazać przykład i tyle.

Skąd wiesz, że nic nie robię? Bo nie chce składać podania na stanowisko, którego nie ma? Wiedząc, że niszczą cv?

Przecież pisałam, że mam zamiar skłądać podanie tam gdzie jestem i w ogóle. Ale jakoś nikt tego nie widzi.

I też pisałam, że nie do końca oczekuje opinii jak zdobyć pracę, umiem wysyłać cv. Po prostu dopadł mnie kryzys bezsensowności.

[amyz]

Napisane przez kwiatuszkowo1

No tak... składać podanie na stanowisko, którego nie ma - logiczne. Jednocześnie wiedząc, że cv są niszczone bez czytania, bo nie prowadzą rekrutacji.

---------- Dopisano o 12:46 ---------- Poprzedni post napisano o 12:43 ----------




Nie na wszystkie rady. Po prostu tłumaczę, że "stanowisko od ojca koleżanki" jest nie do zdobycia, co mi jest tutaj zarzucane. I tłumaczę to ciągle. Podając to chciałam pokazać przykład i tyle.

Skąd wiesz, że nic nie robię? Bo nie chce składać podania na stanowisko, którego nie ma? Wiedząc, że niszczą cv?

Przecież pisałam, że mam zamiar skłądać podanie tam gdzie jestem i w ogóle. Ale jakoś nikt tego nie widzi.

I też pisałam, że nie do końca oczekuje opinii jak zdobyć pracę, umiem wysyłać cv. Po prostu dopadł mnie kryzys bezsensowności.

Niszczą bez czytania ? Szczerze wątpię.

A kto mówi że masz aplikować na konkretne stanowisko ? Stwórz CV, opisz co umiesz, napisz im że jesteś zainteresowana praca u ich, że wiesz że jesteś dla nich odpowiednim kandydatem (i tu opisz czemu), dodaj ze swoim zaangażowaniem wniesiesz wiele do zespołu (dopisz co umiesz i inne takie) i sama chcesz się rozwijać a ich firma to najlepsze miejsce . Ogólnie uskutecznij dobre wodolejstwo i dobrze się sprzedaj w liście motywacyjnym albo w mailu. I na koniec napisz że jeżeli akurat widzieliby dla ciebie jakieś stanowisko albo staż albo coś takiego to jesteś otwarta o chętnie się spotkasz porozmawiać i przedstawić siebie. I tyle. Wiele osób tak robi o wiele osób w ten sposób znajduje zatrudnienie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kwiatuszkowo1]

Napisane przez amyz

Niszczą bez czytania ? Szczerze wątpię.

A kto mówi że masz aplikować na konkretne stanowisko ? Stwórz CV, opisz co umiesz, napisz im że jesteś zainteresowana praca u ich, że wiesz że jesteś dla nich odpowiednim kandydatem (i tu opisz czemu), dodaj ze swoim zaangażowaniem wniesiesz wiele do zespołu (dopisz co umiesz i inne takie) i sama chcesz się rozwijać a ich firma to najlepsze miejsce . Ogólnie uskutecznij dobre wodolejstwo i dobrze się sprzedaj w liście motywacyjnym albo w mailu. I na koniec napisz że jeżeli akurat widzieliby dla ciebie jakieś stanowisko albo staż albo coś takiego to jesteś otwarta o chętnie się spotkasz porozmawiać i przedstawić siebie. I tyle. Wiele osób tak robi o wiele osób w ten sposób znajduje zatrudnienie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Taka informacja jest podana na stronie. O niszczeniu, bo rodo i tego typu sprawy.

[oliwia18]

Napisane przez kwiatuszkowo1

Nie kwestionuj tego co piszę. Oni NIE DODALI ogłoszenia. Po prostu dowiedziałam się z innego źródła, że szukają. Tak, dowiedziałam się o stanowisku. Staż skończę dopiero pod koniec października, a było to z trzy miesiące temu. To raz. Dwa, niszczą wszystkie cv ( taka jest informacja na stronie), bo oni nie szukają pracowników. Szukają, ale dobrze wiedzą, kogo przyjmą. I oni mają swoich stazystów, więc wiadomo że ktoś taki prędzej się dostanie. Bo we wszystkich jednostkach zostali przyjęci stażyści, a jednostek jest kilka w kraju.

Na stażu nie jestem sama. Ta druga osoba też nie dostała zatrudnienia.

Z resztą, nie o to mi chodzi w tym poście. Chodzi o motyw zmarnowania szansy przez swój charakter.

---------- Dopisano o 17:07 ---------- Poprzedni post napisano o 17:06 ----------



Może właśnie przeżywam to tak mocno, bo to moja jakby nie patrzeć pierwsza taka sytuacja.

Autorko, ja też jestem WWO nie skrajne WWO, ale jednak WWO. W moim zawodzie praca co prawda jest, ale żeby znaleźć DOBRĄ pracę, to przez znajomych. Wszystkie moje prace były na zasadzie - przyszedł znajomy i powiedział, że potrzebowaliby osoby o moim wykształceniu i doświadczeniu i czy nie chciałabym pogadać z szefem. Żaden nepotyzm, bo gdybym wypadła źle to bym żadnej z tych prac nie dostała (i nie na warunkach na jakich JA chciałam), ale chodzi mi o to, że często nie daje się nawet ogłoszeń tylko szuka kogoś wśród znajomych, żeby nie tracić czasu i pieniędzy na rekrutację, która może skończyć się niepomyślnie.

Może to jest pomysł - dać znać znajomym, że szukasz roboty? Nie wiem, w jakiej branży pracujesz, ale koniec języka za przewodnika.

Co do WWO - po tym co piszesz, oceniam, że jesteś "większym" WWO, niż ja, ale i tak gdzieś cię tam rozumiem. Ja w kontaktach z ludźmi nie jestem skrajnym introwertykiem, bo nawiązuję kontakt, ale raczej w gronie osób, które "znam" (tzn jestem znajomym znajomego, ktoś mnie juz wcześniej przedstawił/zaanonsował itd.). Też nie lubię gadać o pierdołach i długie pogawędki o niczym mnie mocno męczą (my tak mamy, bo nasz mózg zbiera i przetwarza dużo więcej informacji niż mózg nie-WWO). Moim zdaniem powinnaś pójść do psychologa na dwie-trzy sesje, który pomoże ci zrozumieć, że twoja osobowość to jest wielki dar. Mimo, że czasem upierdliwy, to jednak bycie WWO jest całkiem spoko. Jeśli nie chcesz na razie iść do psychologa, to przeczytaj książki o WWO, które są dostępne na polskim rynku (jest co najmniej 6 dostępnych na rynku w każdej księgarni na E.). One dużo porządkują w głowie osobie, która - tak jak ty- jest mocno zagubiona i zniechęcona WWO. Na razie walczysz sama ze sobą, a to nigdy nie kończy się dobrze.

Dopiero jak sobie poukładasz w głowie, będziesz wiedziała, że ta sytuacja to nie jest żadna "niewykorzystana sytuacja przez własny charakter".

[babcia_miecia]

O Jezu, co to za enigmatyczna, super-hiper-elitarna-i-specyficzna branża. Pewnie prawo albo architektura.



Tak jak dziewczyny wyżej radziły, najlepiej po prostu wysyłać CV. Jeśli masz tylko jeden staż w życiorysie, to może być trochę ciężko. Głowa do góry, większość z nas musiała przeżyć ten trudny okres szukania pierwszej pracy.



Też "zmarnowałam" kilka tzw. "szans". Jeśli będziesz się stale rozwijać, próbować gdzie się da i tam, gdzie Cię wywalają przez drzwiami, wchodzić oknem, to się uda. Prędzej czy później.



Polecam dopracować CV i swój wzór/wzory listu motywacyjnego, dać komuś ogarniętemu do przejrzenia i po prostu zacząć wysyłać.

[kwiatuszkowo1]

Napisane przez oliwia18

Autorko, ja też jestem WWO nie skrajne WWO, ale jednak WWO. W moim zawodzie praca co prawda jest, ale żeby znaleźć DOBRĄ pracę, to przez znajomych. Wszystkie moje prace były na zasadzie - przyszedł znajomy i powiedział, że potrzebowaliby osoby o moim wykształceniu i doświadczeniu i czy nie chciałabym pogadać z szefem. Żaden nepotyzm, bo gdybym wypadła źle to bym żadnej z tych prac nie dostała (i nie na warunkach na jakich JA chciałam), ale chodzi mi o to, że często nie daje się nawet ogłoszeń tylko szuka kogoś wśród znajomych, żeby nie tracić czasu i pieniędzy na rekrutację, która może skończyć się niepomyślnie.

Może to jest pomysł - dać znać znajomym, że szukasz roboty? Nie wiem, w jakiej branży pracujesz, ale koniec języka za przewodnika.

Co do WWO - po tym co piszesz, oceniam, że jesteś "większym" WWO, niż ja, ale i tak gdzieś cię tam rozumiem. Ja w kontaktach z ludźmi nie jestem skrajnym introwertykiem, bo nawiązuję kontakt, ale raczej w gronie osób, które "znam" (tzn jestem znajomym znajomego, ktoś mnie juz wcześniej przedstawił/zaanonsował itd.). Też nie lubię gadać o pierdołach i długie pogawędki o niczym mnie mocno męczą (my tak mamy, bo nasz mózg zbiera i przetwarza dużo więcej informacji niż mózg nie-WWO). Moim zdaniem powinnaś pójść do psychologa na dwie-trzy sesje, który pomoże ci zrozumieć, że twoja osobowość to jest wielki dar. Mimo, że czasem upierdliwy, to jednak bycie WWO jest całkiem spoko. Jeśli nie chcesz na razie iść do psychologa, to przeczytaj książki o WWO, które są dostępne na polskim rynku (jest co najmniej 6 dostępnych na rynku w każdej księgarni na E.). One dużo porządkują w głowie osobie, która - tak jak ty- jest mocno zagubiona i zniechęcona WWO. Na razie walczysz sama ze sobą, a to nigdy nie kończy się dobrze.

Dopiero jak sobie poukładasz w głowie, będziesz wiedziała, że ta sytuacja to nie jest żadna "niewykorzystana sytuacja przez własny charakter".

Do tej pory przeczytałam jedynie wysoko wrażliwi. Trochę pomogła, otworzyła oczy na wiele spraw, ale nadal mam pewnego rodzaju kryzysy.

[amyz]

Napisane przez kwiatuszkowo1

Taka informacja jest podana na stronie. O niszczeniu, bo rodo i tego typu sprawy.

Rodo "kazało" to wpisali. Przepisy jedno, życie drugie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz