Prasujecie bieliznę? Pierzecie nowe ubrania?

[j_fly]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88639039]Jeszcze mi się nie zdarzyło kupić przepoconej bluzki, na szczęście. Niektóre piorę, innych nie, nic mnie jeszcze nie uczuliło. A co do czystości rączek to wiadomo, ale muszę z tym żyć po prostu nie chce mi się prać nowej kurtki czy grubego swetrzyska. Zazwyczaj te rzeczy i tak leżą jakiś czas zanim założę wiec przechodzą kwarantannę.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]Ale to nie chodzi o to, że ta bluzka śmierdzi. Po prostu na wyobraźnię działa mi to, że być może ktoś nie do końca czysty miał ją przez chwilę na sobie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stesia]

miałam taki okres że prasowałam prawie wszystko, majtki, pościel, ręczniki. teraz się mi tak nie chce, że prasuję rzeczy w których wychodzę do ludzi i widać że są zmięte. prawie wszystkie nowe ubrania piorę, nie piorę kurtek, płaszczy, skarpetek, chociaż teraz przy koronie jak kupiłam skarpetki to wyprałam. kiedyś nie prałam później stwierdziłam że nie wiadomo kto to mierzył czy dotykał, do tego czytałam kiedyś ile to chemii jest na takich ciuchach żeby min. dobrze wyglądały i się tak w sklepie nie mięły, teraz piorę, ale nie zawsze prałam spodnie

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez j_fly

Ale to nie chodzi o to, że ta bluzka śmierdzi. Po prostu na wyobraźnię działa mi to, że być może ktoś nie do końca czysty miał ją przez chwilę na sobie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A no spoko, to na moją wyobraźnię to nie działa. Wychodzę z założenia, że jakby dana rzecz założył jakiś śmierdzący brudas, to raczej bym poczuła. Jakiś tam sweter czy spodnie mi nie przeszkadzają po prostu.
Kupiłam ostatnio jakiś zwykły tshirt w pepco z tej linii organic, wzięłam jakiś z tylu, wrzuciłam do szuflady i tak przeleżał z 3 tygodnie, bo o nim zapomniałam. Przeszedł już solidna kwarantannę


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Misia452]

Nie prasuje majtek i nie piorę nowych ubrań. Może z kilka razy w swoim życiu mi się zdarzyło, ale tak poza tym nie.
Czy jestem brudasem roku? 🤪

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kaledonia]

Napisane przez stesia

miałam taki okres że prasowałam prawie wszystko, majtki, pościel, ręczniki. teraz się mi tak nie chce, że prasuję rzeczy w których wychodzę do ludzi i widać że są zmięte. prawie wszystkie nowe ubrania piorę, nie piorę kurtek, płaszczy, skarpetek, chociaż teraz przy koronie jak kupiłam skarpetki to wyprałam. kiedyś nie prałam później stwierdziłam że nie wiadomo kto to mierzył czy dotykał, do tego czytałam kiedyś ile to chemii jest na takich ciuchach żeby min. dobrze wyglądały i się tak w sklepie nie mięły, teraz piorę, ale nie zawsze prałam spodnie

Co do chemii to prawda, bo ubrania po wyjęciu z pudeł strasznie nią śmierdzą. Nie ma się jednak dziwić jak takie popularne sieciówki ściągają je z końca świata, długa droga za nimi.

[nerveuse]

Napisane przez Misia452

Nie prasuje majtek i nie piorę nowych ubrań. Może z kilka razy w swoim życiu mi się zdarzyło, ale tak poza tym nie.
Czy jestem brudasem roku? 🤪

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Może nie brudasem, ale chemię wciągasz nosem

Ja kiedyś bardzo lubiłam prasować, teraz prasuje jak mnie najdzie ochota

[khloe]

Ja piorę nowe rzeczy, bo
A).zazwyczaj to one super czyste nie są
B).zwyczajnie mi śmierdzą ta chemia i są niemiłe w dotyku

Jeżeli w sklepie coś wygląda na rzecz, która się bardzo gniecie nie biorę tego wcale. Nienawidze prasować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Miroku]

Prasuję bluzki, koszule, sukienki, fartuchy z pracy, podkoszulki, spódnice, pościel.

Nie prasuję bielizny, grubych ubrań, spodni, piżam i ciuchów po domu.



Nie piorę nowych rzeczy-chyba, że za bardzo mi śmierdzi chemiczną nowością.

[Ava_]

O ile uwielbiam prasowanie i nie wyjde z domu jesli widze chociazby jedno zalamanie na ubraniu, tak bielizny nie prasuje.

Nowe ubrania tez rzadko od razu piore. Nie zdarzylo mi sie dostac ciucha, ktory by jechal chemia albo jakimkolwiek podejrzanym zapachem. Malo mnie brzydzi, czyjes paluchy na moim ubraniu tez nie.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

nowe ciuchy oprócz odzieży wierzchniej typu płaszcz, kurtka,zawsze piorę przed założeniem. Majtek nie prasuję.

czytałam na ig na którymś ekoprofilu, że chyba ciuchy trzeba byłoby wyprać z 10 razy, żeby chemikalia z nich wypłukać.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez Ava_

O ile uwielbiam prasowanie i nie wyjde z domu jesli widze chociazby jedno zalamanie na ubraniu, tak bielizny nie prasuje.

Nowe ubrania tez rzadko od razu piore. Nie zdarzylo mi sie dostac ciucha, ktory by jechal chemia albo jakimkolwiek podejrzanym zapachem. Malo mnie brzydzi, czyjes paluchy na moim ubraniu tez nie.

On właśnie ja nie wiem o jakim smrodzie mowa, bo ja tej rzekomej chemii nie czuje. Jedynie rzeczy ze szmateksu maja swój specyficzny zapach. Albo od jakiegoś typowego chińczyka.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[NocnaWiedma]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88646588]On właśnie ja nie wiem o jakim smrodzie mowa, bo ja tej rzekomej chemii nie czuje. Jedynie rzeczy ze szmateksu maja swój specyficzny zapach. Albo od jakiegoś typowego chińczyka.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]Nowe dżinsy z sieciówek z tego co pamiętam mają czasem swój specyficzny zapach .

Tak czy inaczej warto przed pierwszym założeniem uprać coś co jest farbowane barwnikami i jedzie z drugiego końca świata.

Ja zawsze przed założeniem piorę czy kupuje rzecz nową czy używaną. Zaczęłam kiedyś po obejrzeniu jakiegoś filmu dotyczącego warunków w jakich odzież jest produkowana.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz