Zazdrosc o przyjaciolke. Jak rozwiazac ten problem?

[coperfildo]

Hej,

Kiedys moj i jednej z nablizszych mi osob byl b.czesty. Jak nie mieszkalysmy razem, to pisalismy wielokrotnie w ciagu dnia. W naszej parze to on jest ta lepsza, ladniejsza, z wiekszym powodzeniem i wyksztalceniem. Wiem o tym, ze to moj kompleks, czuje sie niedowartosciowana, no ale nie o tym. Osunelam sie od niej, przestalam tak czesto pisac, bo jestem zazdrosna (jakie to dziecinne co nie?). Wiem, ze ona jest na komunikatorze, widzi moja wiadomosci, ale mnie olewa, pisze z kims innym. Nie moge zaakceotowac tego faktu. Odkad przestalam z nia tak czesto pisac, czuje sie o niebo lepiej, bo mnie jej sukcesy nie doluja. Ale jak juz napisze to zawsze zeby sie pochwalic czyms.

Nie wiem jak wyjsc z tej sytuacji. Chce urwac kontakt zeby juz mi nie pisala kto jej co sprezentowal, kto zaprosil na randke, kto za nia biega. Reszta tematow jest ok.



Nie wiem co robic, zle sie czuje w tej sytuacji, bo wiem ze ona chce dla mnie wszystkiego najlepszego i ja dla niej tez, nie chce zaczac czuc do niej uraze, ale tez nie mam na tyle odwagi, zeby zasugerowac jej ze troche przegina z chwaleniem sie.

[magda88]

Napisane przez coperfildo

Hej,

Kiedys moj i jednej z nablizszych mi osob byl b.czesty. Jak nie mieszkalysmy razem, to pisalismy wielokrotnie w ciagu dnia. W naszej parze to on jest ta lepsza, ladniejsza, z wiekszym powodzeniem i wyksztalceniem. Wiem o tym, ze to moj kompleks, czuje sie niedowartosciowana, no ale nie o tym. Osunelam sie od niej, przestalam tak czesto pisac, bo jestem zazdrosna (jakie to dziecinne co nie?). Wiem, ze ona jest na komunikatorze, widzi moja wiadomosci, ale mnie olewa, pisze z kims innym. Nie moge zaakceotowac tego faktu. Odkad przestalam z nia tak czesto pisac, czuje sie o niebo lepiej, bo mnie jej sukcesy nie doluja. Ale jak juz napisze to zawsze zeby sie pochwalic czyms.

Nie wiem jak wyjsc z tej sytuacji. Chce urwac kontakt zeby juz mi nie pisala kto jej co sprezentowal, kto zaprosil na randke, kto za nia biega. Reszta tematow jest ok.



Nie wiem co robic, zle sie czuje w tej sytuacji, bo wiem ze ona chce dla mnie wszystkiego najlepszego i ja dla niej tez, nie chce zaczac czuc do niej uraze, ale tez nie mam na tyle odwagi, zeby zasugerowac jej ze troche przegina z chwaleniem sie.

Nie wiem jak rozwiązać tą sytuację, byłam w podobnej jako ta druga strona i chciałam Ci tylko powiedzieć, że dla nikogo to nie jest łatwe. O ile jesteś prawdziwym przyjacielem, to sytuacja w której widzisz, że tej drugiej osobie wiedzie się gorzej wcale nie jest komfortowa, bo chcesz dla przyjaciela jak najlepiej. Ja miałam tą świadomość, że ta przyjaciółka nie umie się ze mną tak do końca cieszyć i sama tego nie wymagałam.
Może dziewczyna sama nie ma tej świadomości ? może nie zrywaj tej znajomości tylko powiedz wprost, że Tobie się trochę gorzej wiedzie i nie do końca umiesz, choć chciałabyś się cieszyć razem z nią?

[stitches]

Napisane przez coperfildo

Hej,

Kiedys moj i jednej z nablizszych mi osob byl b.czesty. Jak nie mieszkalysmy razem, to pisalismy wielokrotnie w ciagu dnia. W naszej parze to on jest ta lepsza, ladniejsza, z wiekszym powodzeniem i wyksztalceniem. Wiem o tym, ze to moj kompleks, czuje sie niedowartosciowana, no ale nie o tym. Osunelam sie od niej, przestalam tak czesto pisac, bo jestem zazdrosna (jakie to dziecinne co nie?). Wiem, ze ona jest na komunikatorze, widzi moja wiadomosci, ale mnie olewa, pisze z kims innym. Nie moge zaakceotowac tego faktu. Odkad przestalam z nia tak czesto pisac, czuje sie o niebo lepiej, bo mnie jej sukcesy nie doluja. Ale jak juz napisze to zawsze zeby sie pochwalic czyms.

Nie wiem jak wyjsc z tej sytuacji. Chce urwac kontakt zeby juz mi nie pisala kto jej co sprezentowal, kto zaprosil na randke, kto za nia biega. Reszta tematow jest ok.



Nie wiem co robic, zle sie czuje w tej sytuacji, bo wiem ze ona chce dla mnie wszystkiego najlepszego i ja dla niej tez, nie chce zaczac czuc do niej uraze, ale tez nie mam na tyle odwagi, zeby zasugerowac jej ze troche przegina z chwaleniem sie.

Według mnie sama sobie odpowiedzialas co zrobić. Pogrubione - odpowiedz.
Skoro Ci lżej bez kontaktu z nią to zakoncz te znajomość i skup się na sobie. Ona chwalipięta, Ty zazdrośnica, nic z tego nie bedzie.
Według mnie jeśli już nazywamy kogsś przyjacielem to możemy z nim pogadać o wszystkim tak, żeby kazdy wyniósł coś z rozmowy na każdy temat i nie była ona dla obydwu stron w żadnym stopniu kłopotliwa. Inaczej to nie ma miana przyjaźni, a jedynie koleżeństwa, w tym wypadku raczej jednak falszywego. Zdecydowanie powinnaś popracować nad swoim poczuciem wartości, to jest główny problem właśnie.

[Mijanou]

Napisane przez coperfildo

Hej,

Kiedys moj i jednej z nablizszych mi osob byl b.czesty. Jak nie mieszkalysmy razem, to pisalismy wielokrotnie w ciagu dnia. W naszej parze to on jest ta lepsza, ladniejsza, z wiekszym powodzeniem i wyksztalceniem. Wiem o tym, ze to moj kompleks, czuje sie niedowartosciowana, no ale nie o tym. Osunelam sie od niej, przestalam tak czesto pisac, bo jestem zazdrosna (jakie to dziecinne co nie?). Wiem, ze ona jest na komunikatorze, widzi moja wiadomosci, ale mnie olewa, pisze z kims innym. Nie moge zaakceotowac tego faktu. Odkad przestalam z nia tak czesto pisac, czuje sie o niebo lepiej, bo mnie jej sukcesy nie doluja. Ale jak juz napisze to zawsze zeby sie pochwalic czyms.

Nie wiem jak wyjsc z tej sytuacji. Chce urwac kontakt zeby juz mi nie pisala kto jej co sprezentowal, kto zaprosil na randke, kto za nia biega. Reszta tematow jest ok.



Nie wiem co robic, zle sie czuje w tej sytuacji, bo wiem ze ona chce dla mnie wszystkiego najlepszego i ja dla niej tez, nie chce zaczac czuc do niej uraze, ale tez nie mam na tyle odwagi, zeby zasugerowac jej ze troche przegina z chwaleniem sie.

Jeśli rzeczywiście macie do siebie zaufanie to wyczuj chwilę i pogadaj z nią delikatnie. Powiedz, co czujesz, że jest Ci przykro i czujesz się gorsza, kiedy ona stale pisze o swoich powodzeniach/sukcesach. I Ty tak samo nie pisz o swoich. Trzymajcie się tych 'innych' tematów. Jeśli jesteście przyjaciółkami to ona zrozumie. Jeśli nie, to znaczy, że tak naprawdę albo nigdy nimi nie byłyście albo nadszedł czas, gdy Wasze drogi najzwyczajniej się rozeszły.

Też mam taką przyjaciółkę. Kiedyś byłyśmy jak siostry ale ona zrobiła kilka rzeczy, które mnie drażniły (nie, żadne świństwo wobec mnie), ja też, co ją drażniło i najzwyczajniej nasza przyjaźń się najpierw rozluźniła a obecnie mamy przygodny kontakt przy okazji imprez. Samo życie.

[ruda_beksa]

Jeśli kontakt z nią sprawia ci przykrość, to przestań się z nią kontaktować.

Natomiast w prawdziwej przyjaźni dla mnie niezrozumiałe jest wprowadzanie "ograniczeń" na tematy, o których można rozmawiać. Czyli jeśli pokłócę się z facetem, to mogę ci o tym powiedzieć, ale jak mi dobrze poszedł projekt w pracy, to nie mogę, bo cię to zdołuje? Nie chciałabym takiej przyjaciółki, wybacz. Przyjaźń dla mnie to cieszenie się z sukcesów drugiej osoby i wspieranie jej gdy idzie jej źle, dzielenie się ze sobą zarówno blaskami jak i cieniami życia.

[coperfildo]

Tak, jestem pewna, ze ona nie ma swiadomosci, ze takie sluchanie o jej sukcesach wcale mi nie poprawia humoru.

---------- Dopisano o 19:01 ---------- Poprzedni post napisano o 18:47 ----------

Mijanou- tak, jestem pewna , ze gdybym powiedziala jej, ze nie czuje sie dobrze rozmawiajac na pewne tematy (te chwalenie sie wszystkim) to ona by przestala je poruszac, po prostu nie ma swiadomosci, ze to mnie boli. Nie moge miec wszystkiego co chce. Nie moge byc matka, a bardzo bym chciala.

Za duzo razem przeszlysmy, zeby urywac kontakt przez zly czas dla mnie, dla mojego poczucia wartosci.

Nie wiem jak jej delikatnie zasugerowac, ze co co mowi mowi, to mnie doluje. Sama przestalam poruszac niektore tematy, ale ona sie tego nie domysla.

Zycze jej wszystkiego najlepszego oczywiscie z calego serca na prawde, ale niekoniecznie chce tego wyslychiwac czy wyczytywac :/

---------- Dopisano o 19:04 ---------- Poprzedni post napisano o 19:01 ----------

Sama nigdy sie niczym nie chwale, bo dla mnie to jest jakies takie slabe, bo co to mi da?

[_Kashmir_]

mówienie wprost tego, że nie chcesz słuchać o tych jej sukcesach nie jest raczej dobrym pomysłem. jakby ktoś w ten sposób mi powiedział to chyba przestałabym mieć w ogóle ochotę na kontakt. no bo co to za relacja z osobą, która chce słuchać tylko o negatywach w moim życiu.
sama mówisz, że jak się zdystansowałaś, to ona też przestała tyle wypisać. może po prostu rzadziej z nią rozmawiaj, skoro sama wyczuła, że się lekko odsunęłaś.

[lukasz_socho]

Jak w przyjaźni mówienie o czymś może być słabe?? Zawsze myślałem, że przyjaźń nie ma trudnych tematów...

[MeganEagle]

A ona ma jakieś realne sukcesy? czy tylko sie przechwala
Bo wiesz -zmieniaie facetów jak rękawiczki to raczej odwrotnośc sukcesu

Miałam taką koleżankę, która nonstop opowiadała o chłopakach którzy ją gdzieś zapraszali itd - niestety nigdy nie widziałam zeby z jakimś była.. większosc to były wymysły.

Z drugiej strony...
A może poprostu masz problem z tym że ona kogoś ma a Ty nie?
Bo wiesz - ja równiez czasami jestem tak odbierana, ze sie rpzechwalam przed moimi samotnymi koleżankami - wystarczy ze wspomnę cokolwiek o moim chłopaku - że pochwale się tym co mi kupił.. i od razu zazdrosc i krzywe miny bo śmiałam przy samotnych kobietach powiedziec cos o związku.

ja tego nie mówię żeby sie rpzechwalać - poprostu wspomnę coś o codzienności i o relacji. Teraz nauczyłam się unikać mówienia czegokolwiek o moim chlopaku i nawet nie mam sie komu wygadac, bo kobiety to traktują jako chwalenie się

[TakaSamaInna]

Podejrzewam, że takiej prawdziwej przyjaźni tutaj nie ma. Jest to po prostu koleżanka, z którą utrzymywało się kontakt i było dobrze, a jak nie ma to nie ma. Mam jedną taką prawdziwą przyjaciółkę i zawsze cieszę się z jej sukcesów i chętnie wysłucham dobrych wieści czy wesprę w gorszych. W wielu aspektach uważam ją za lepszą ode mnie, ale absolutnie mi to nie przeszkadza. Miałam za to kiedyś taką (jak myślałam) przyjaciółkę, która właśnie na odwrót robiła, bo stale mi narzekała na wszystko, a sama nie chciała wysłuchać itd. Zrozumiałam wtedy, że byłyśmy blisko tylko ze względu na spędzone kilka lat wspólnie w pewnym etapie życia, a prawdziwymi przyjaciółkami nie byłyśmy.

[coperfildo]

Nie napisalam, ze jak sie zdystansowalam, to ona przestala tyle wypisywac. Jest wrecz odwrotnie. Mniejszy kontakt, ale zawsze znajdzie sie z jej strony ta potrzeba, zeby napisac z kim randkuje, jak wszyscy ja uwielbiaja.

Napisalam tez, ze slabe jest dla mnie chwalenie sie kogokolwiek. Nie lubie zamozachwytu nad soba i udowadniania innym kim to sie nie jest. Ja nie czuje takiej potrzeby mowienia o tym. Na co mam komus mowic ze kumpluje sie z jakas znana osoba, ze zarabiam duzo, kto mnie podrywal, a kto mi co sprezentowal itd. Nie powiedzialabym tego nigdy innym. I sama tez nie chce takich rzeczy sluchac.

Te jej newsy sa autentyczne. Nie klamie.

---------- Dopisano o 21:24 ---------- Poprzedni post napisano o 21:11 ----------

W trudnych momentach mozemy na siebie liczyc. Zawsze, i wiem ze tak zostanie, bo lata doswiadczen to zweryfikowaly. Kumplujemy sie od dziecinstwa i duzo traumatycznych przezyc razem przeszlysmy.

Chce po prostu znalezc sposob, zeby wyeliminowac te zaczepki "X za mna biega od 6m, Y sie we mnie zakochal , a Z zaprosil mnie na shopping w D&G, wszyscy mnie uwielbiaja w pracy" . No i nie wiem jak to delikatnie powiedziec, zeby nie wyszlo zle.

[_Kashmir_]

zrozumiałam, że ona też do Ciebie już tyle nie pisze i że olewa Twoje wiadomości.
może Ty też sobie trochę dopowiadasz przez pryzmat tej zazdrości? tzn. zależy jak wyglądają te rozmowy. czy jest tak, że gadacie ogólnie co słychać, czy też ona pisze Ci od czasu do czasu tylko takie pojedyncze wiadomości-przechwałki. bo jak to pierwsze to nie widzę nic dziwnego w tym, że Ci mówi takie rzeczy. nie jest to wtedy takie typowe chwalenie się tylko normalna rozmowa o tym co ostatnio, według mnie. nie wiem, czemu uważasz, że nie powinno się takich rzeczy mówić.
chyba, że to ta druga opcja bardziej, wtedy to rzeczywiście trochę jednostronna ta znajomość.

[MeganEagle]

Poprostu jestes chorobliwie o nią zazdrosna.

Najbardziej praktyczna rade to zmienić koleżankę na brzydsza i głupszą od siebie wtedy nie bedziesz zazdrosna...

tylko czy o to własnie chodzi? Sama sobie odpowiedź

[_Kashmir_]

Napisane przez MeganEagle

Bo wiesz - ja równiez czasami jestem tak odbierana, ze sie rpzechwalam przed moimi samotnymi koleżankami - wystarczy ze wspomnę cokolwiek o moim chłopaku - że pochwale się tym co mi kupił.. i od razu zazdrosc i krzywe miny bo śmiałam przy samotnych kobietach powiedziec cos o związku.

ja tego nie mówię żeby sie rpzechwalać - poprostu wspomnę coś o codzienności i o relacji. Teraz nauczyłam się unikać mówienia czegokolwiek o moim chlopaku i nawet nie mam sie komu wygadac, bo kobiety to traktują jako chwalenie się

może wcale nie są takie zazdrosne, tylko tak z góry zakładasz?
miałam tak kiedyś ze znajomą, tyle, że w drugą stronę. gdy ja nie miałam nikogo, a ona tak, to jak już coś mówiła o swoim facecie, to mnie od razu pocieszała, że singielstwo też jest fajne. jak miałyśmy się spotkać większą grupą to się mnie pytała, czy będę się dobrze czuła, jeżeli on też będzie. tak, umrę z zazdrości normalnie. tyle, że ona właśnie jest z takich zdesperowanych jak nikogo nie mają i mierzy wszystkich swoją miarą.

[arancia94]

Życie mnie nauczyło, że jeśli czujemy się źle w czyimś towarzystwie to najlepsze dla nas by było urwanie kontaktu. To nie jest ważne, czy Twój powód jest "wystarczający". Czujesz się źle przy niej, i tyle. Radzę też może popracować nad samooceną, bo mam wrażenie, że względem niej masz poczucie niższości. Nie mylę się? Tobie też zacznie się kiedyś układać, tylko musisz chcieć zmian w swoim życiu.

[MeganEagle]

Napisane przez _Kashmir_

może wcale nie są takie zazdrosne, tylko tak z góry zakładasz?
miałam tak kiedyś ze znajomą, tyle, że w drugą stronę. gdy ja nie miałam nikogo, a ona tak, to jak już coś mówiła o swoim facecie, to mnie od razu pocieszała, że singielstwo też jest fajne. jak miałyśmy się spotkać większą grupą to się mnie pytała, czy będę się dobrze czuła, jeżeli on też będzie. tak, umrę z zazdrości normalnie. tyle, że ona właśnie jest z takich zdesperowanych jak nikogo nie mają i mierzy wszystkich swoją miarą.

Absolutnie nie wyrażam się w ten sposób. Po prostu jak każdy opowiada o codzienności, to ja czasem coś wspomnę o tym co dotyczy mnie i mojego chłopaka. I od razu krzywe reakcje
NO i troche mnie to boli, bo czuję się jakbym miała towarzyski zakaz by o tym mówić jak akurat sa same singielki oprócz mnie :/ No i nie zakłądam tak z góry - wręcz odwrotnie, zauwazyłam to po reakcjach :/

No a zachowanie Twojej kolezanki rzcezywiście słabe

[Canttouchthis]

Napisane przez _Kashmir_

miałam tak kiedyś ze znajomą, tyle, że w drugą stronę. gdy ja nie miałam nikogo, a ona tak, to jak już coś mówiła o swoim facecie, to mnie od razu pocieszała, że singielstwo też jest fajne. jak miałyśmy się spotkać większą grupą to się mnie pytała, czy będę się dobrze czuła, jeżeli on też będzie. tak, umrę z zazdrości normalnie. tyle, że ona właśnie jest z takich zdesperowanych jak nikogo nie mają i mierzy wszystkich swoją miarą.

Lepsze to niż chwalenie się na każdym kroku, że się ma chłopaka. Ostatnio jedna z moich koleżanek, która długo była sama, znalazła chłopaka i zaproponowała, że mogę z nimi we trójkę pojechać na majówkę, bo pewnie nie mam z kim sugestia jest z doopy, bo od 2 lat nie mam faceta i właśnie sporo podróżuję
A koleżanka wpycha swojego chłopaka w każdą rozmowę, obojętnie o czym. Musi się pochwalić, że jest.

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

[Mahdab]

Powinnaś popracować nad sobą, a nie nad relacja z koleżanka. Przykra sprawa, że nie potrafisz się cieszyć z jej sukcesów. Też miałam kiedys taka przyjaciółkę, nawet nie chciała że mną przebywać w większym gronie, bo nie chciała wypaść gorzej. To była ładna i nieglupia dziewczyna, ale chyba sama miała inne zdanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ariada]

Ja się chętnie chwałę osiągnięciami, miłymi drobnostkami, które zrobił dla mnie TŻ i nie uważam tego za coś złego. Jeśli ktoś ma z tym problem to trudno. Wielu moich znajomych ma też rzeczy materialne i niematerialne, których ja nie posiadam, ale nie przeszkadza mi jak się tym chwala. Czasami wręcz powiem otwarcie, że im zazdroszczę, ale to nigdy nie jest zła zazdrość. Mnie takie coś wręcz napędza, żeby w swoim życiu coś zmienic, bo skoro czuję zazdrość to mi tego brakuje
Natomiast jeśli widzę, że ktoś ma problem z moimi sukcesami lub tym co dostaje od innych to przestaje o tym opowiadać danej osobie. Przykład - moja koleżanka z pracy, która na śmieszna historię o tym, że zgubiłam kolejna czapkę, wiec mój TŻ kupił mi dwie takie same już na zapas, zareagowała bardzo dziwnie, bo jej facet raczej nie sprawia jej prezentów. Od tego czasu raczej rzadko opowiadam jej o takich rzeczach i omija ja wiele moich radości, którymi się dziele z innymi, wiec swoją drogą kontakt ten się nieco rozluźnia.


Co do autorki wątku - szczera rozmowa. Szkoda przyjaźni przez zwykle trzymanie w sobie swoich odczuć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[magda88]

Powiedz po prostu, że ze względu na swoją sytuację życiowa nie potrafisz się cieszyć z nią jej sukcesami tak jakbyś chciała. Jeśli jest ok to na pewno zrozumie

[stewardesa]

Napisane przez coperfildo

Sama nigdy sie niczym nie chwale, bo dla mnie to jest jakies takie slabe, bo co to mi da?

Bo nie masz czym.

Z tego, co piszesz, sama już Cię olała, więc problemu nie ma.

[elvegirl]

Napisane przez magda88

Powiedz po prostu, że ze względu na swoją sytuację życiowa nie potrafisz się cieszyć z nią jej sukcesami tak jakbyś chciała. Jeśli jest ok to na pewno zrozumie

ja bym tak zrobiła.

Autorko, to przyjaciółka. W moim przekonaniu nie da się utrzymać bliskiej relacji bez szczerości. Jeśli ona nie jest świadoma, że czujesz się gorsza, to...no właśnie. Nic nie jest w stanie z tym zrobić.

Napisane przez stewardesa

Bo nie masz czym.

Albo uważa, że nie ma czym. Albo po prostu faktycznie nie lubi, jak rozmowy wciąż toczą się wokół jej sukcesów - są takie osoby.

[stewardesa]

Napisane przez elvegirl

ja bym tak zrobiła.

Autorko, to przyjaciółka. W moim przekonaniu nie da się utrzymać bliskiej relacji bez szczerości. Jeśli ona nie jest świadoma, że czujesz się gorsza, to...no właśnie. Nic nie jest w stanie z tym zrobić.

To jest najlepszy pomysł.

Napisane przez elvegirl

Albo uważa, że nie ma czym. Albo po prostu faktycznie nie lubi, jak rozmowy wciąż toczą się wokół jej sukcesów - są takie osoby.

Tzw. skromne. Tylko one się tą skromnością nie chwalą i nie wytykają jej braku innym.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

moim zdaniem ta osoba nie jest twoja przyjaciolka
ja sobie nie wyobrazam miec chec zablokowac przyjaciolke bo jej sie wiedzie w zyciu i ja nie moge tego zniesc
nie ma we mnie kompletnie zazdrosci w stosunku do ludzi ktorych nazywam przyjaciolmi ,ciesze sie ich sukcesami
mysle ze powinnas sie skupic na tym co ty mozesz w zyciu osiagnac a nie zazdroscic jakis bzdetow
ciesz sie tym co masz w zyciu zamiast marnowac czas na zadroszczenie innym
dla was dwojga bedzie lepiej jak zerwiecie kontakt

[dori7]

Żadne z Was przyjaciółki. W prawdziwej przyjaźni cieszysz się z sukcesów drugiej osoby jak z własnych, nawet jeśli sama nie możesz czegoś mieć, a jeśli masz problem, to wykładasz kawę na ławę. Nie ma między wami szczerości.

[panna_felicjanna]

Ja zawsze się cieszę z sukcesów przyjaciół i chętnie o tym słucham, nawet jak u mnie się akurat nie układa. Powinnaś popracować nad własną samooceną.

Znam ten temat z drugiej strony. I nie jest fajnie, gdy chcesz porozmawiać szczerze od serca z kimś najbliższym, a spotykasz się z obojętnością, albo zazdrością.