Rozstanie z facetem XXXVI

[cziki]

Napisane przez magbeth

Super ta choinka, cziki 😁👍
Uważajcie na ości w karpiach i innych i pięknego wieczoru 🎁

Sent fra min D2403 via Tapatalk

A Ty jak spędzasz święta?

[magbeth]

U znajomych. Czekam właśnie na "odbiór" 😁

Sent fra min D2403 via Tapatalk

[cziki]

Baw się dobrze siedzicie do północy tam czy to tylko kolacja??

[MalySSak]

Dziewczyny życzę Wam wesołych świąt Bożego Narodzenia i szampańskiego Nowego Roku! Mam nadzieję, że jesteście dzisiaj w lepszym nastroju i stanie psychicznym niż ja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cziki]

Napisane przez MalySSak

Dziewczyny życzę Wam wesołych świąt Bożego Narodzenia i szampańskiego Nowego Roku! Mam nadzieję, że jesteście dzisiaj w lepszym nastroju i stanie psychicznym niż ja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jesteś u rodziny??

[just_wlosy]

Napisane przez MalySSak

Dziewczyny życzę Wam wesołych świąt Bożego Narodzenia i szampańskiego Nowego Roku! Mam nadzieję, że jesteście dzisiaj w lepszym nastroju i stanie psychicznym niż ja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Głowa do góry dziewczyno!! To też nie są moje wymarzone Święta, ale staram się jak najmilej je spędzić, nawet jeśli ciągle chodzi mi po głowie.

Ps. Jak przetrwałyście świąteczne życzenia?? Ja o mały włos się nie rozkleiłam..., uff... wszyscy przede wszystkim życzyli mi szczęścia w miłości i odgonienia smutków.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[michalova]

Mnie życzyli spokoju i poukladania wszystkiego. Nie wiem, u mnie jest miło. Przez moment tylko pomyślałam, że rok temu swietowalilismy razem, ale nie jest mi smutno, czy dziwnie. Wigilia bardzo miła. Jeszcze siedzimy u taty, wspominamy Mamę, oglądamy Shreka, bawię się z Małym. Jest miło, ciepło. Nawet kolędy śpiewaliśmy. Mam nadzieję, że u Was też dobrze.

[just_wlosy]

Odpaliłam przed chwilą fb po całym dniu..., i same świąteczne fotki zakochańców 😁😁 Kocham ten czas 😊

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Zalamana121]

A u mnie masakra :/ maz wymysla ze sie od poniedzialku od nowa wrowadza do domu ja nie wiem jak on to sobie wyobraza :/ na sama mysl ze facet ktorego kocham spedza wigilie z inna i sie lamia oplatkiem pociekly mi lzy, juz nie mam do tego sil

[AngelicWhispers]

Napisane przez Zalamana121

A u mnie masakra :/ maz wymysla ze sie od poniedzialku od nowa wrowadza do domu ja nie wiem jak on to sobie wyobraza :/ na sama mysl ze facet ktorego kocham spedza wigilie z inna i sie lamia oplatkiem pociekly mi lzy, juz nie mam do tego sil

Kochana nie płacz. Moj ex tez chyba z tą nową, ale nie mam pewności. Zreszta sama świadomość ze zakochał się w innej wystarczy. Moja Wigilia dzisiejsza to samotny dzień w deszczowej Szkocji, spędzony w łóżku, czasami wchodzę na fb i widzę zdjęcia, życzenia i radosc innych. Dobrze ze chodź większość dziewczyn spędza ten dzien w gronie rodziny. Cieszę sie z tego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Fortuna1]

Napisane przez Zalamana121

Ja odpalilam jakis serial moze polecicie cos na poprawe nastroju?

Gotowe na wszystko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[oh Mandy]

Hej! U mnie w zasadzie dzień jak co dzień, nie odczuwam tych świąt, zwłaszcza, że jutro już wracam do Warszawy. Niestety mam klucze do pracy i we wtorek muszę się tam pojawić.
Emocjonalnie... czuję się bez uczuć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AngelicWhispers]

Napisane przez Fortuna1

Gotowe na wszystko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Chirurdzy, Sex w wielkim mieście, Pierwotni...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[michalova]

Przyjaciele dobrzy na wszystko!
Swoją drogą poznałam teraz chłopaka, który lubi te same seriale, co ja. Wczoraj nawet robiliśmy quiz wiedzy o Przyjaciołach. Był remis
Mandy, ważne że nie jest źle u mnie zadziwiająco dobrze. Bardzo bałam się tych świąt, ale nie jest źle. Jest normalnie. Bałam się, że Mały będzie jakoś przeżywał że Wigilia bez taty, drugi dzień świąt bez mamy. Ale dla niego to już chyba stało się normalne, że jesteśmy osobno. Aczkolwiek niedawno, kilka dni temu mówił żebyśmy pojechali do taty. Razem. Na szczęście to bardzo mądre, rezolutne dziecko i wszystko można mu wytłumaczyć mimo że ma dopiero 3 lata. Strasznie mocno kocham tego małego bąka!!!!

[magbeth]

Moja wigilia się przeciagnela i poszłam spać o 3.40 😊 odespalam do 13.30 a teraz oglądam Love actually 😍
Ciasta z erytrolem są MEGA. Prezenty super i w ogóle czuję się lepiej niż przypuszczalam...

Myślę o Was ciepło 😘

Sent fra min D2403 via Tapatalk

[michalova]

Mag - cieszę się, że u Ciebie dobrze

[Zalamana121]

Michalova tez martwie sie o mala, jak znosi to ze raz tu raz tam, ale na szczescie jest taka sama, nadal wesola i rozrabiaka, moze im mniejsze dzieci tym lepiej? Ehh ciezkie to wszystko, jak patrze na szczesliwe rodziny to tez mi sie lza w oku kreci, szkoda mi dziecka, ale nie moge patrzec tylko pod tym katem. Maz dalej utrzymuje ze sie jutro wprowadza, masakra, nie wiem jak to przetrwam :/ caly czas mowi ze rozwodu nie da bo on mnie nadal kocha a innego dni wyzywa od najgorszych, koszmar :/

[michalova]

To normalne że martwimy się o dzieci. Oczywiście, że lepiej byłoby żeby wychowywały się w pełnych, szczęśliwych rodzinach. Ale my takich nie stworzymy z tymi mężczyznami. Lepiej więc żeby nasze maluchy miały rodziców mieszkających osobno, ale szczęśliwych.
Co do tego ze nie da Ci rozwodu. Może Ci robić problemy. Jak powie na sprawie że Cię kocha, że chce naprawić małżeństwo to mogą Was wysłać na mediacje. Dobrze by było, żebyś nagrywała te jego ataki szału. Będzie dowód na sprawie, że nie da się tego naprawić bo on jest niezrównoważony.
Co do przeprowadzki. Był taki moment, że D. się wprowadził do mnie bo nie mógł już mieszkać u kolegi a jeszcze nie wynajął mieszkania. Nie pamiętam ile to trwało. W jednym pokoju spałam ja z Małym, w drugim pokoju on. Z telefonem. Był na tyle bezczelny, że z łóżka Małego wysyłał swoje rozebrane zdjęcia do kochanki. Wiem, bo znałam kod do telefonu i jak szedł się kąpać to robiłam zdjęcia tych wiadomości żeby mieć dowód na sprawę. Czułam się okropnie, ale przetrwałam. Bądź chłodna, obojętna, rzeczowa. Nie daj się prowokować i wszystko będzie dobrze. Jak zobaczy że nie robi Ci tym na złość, to może odpuści. A jak wygląda formalnie sprawa mieszkania u Was?

[magbeth]

Michalova dobrze pisze. Zalamana, ja nie jestem wizazowa zwolenniczką biegania na terapię z KAZDEGO powodu, ale myślę że taka pomoc będzie Ci potrzebna. Wsparcie bliskich to jedno, przepracowanie trudnych emocji z osobą neutralna to drugie.

Michalova, bałam się, że się jednak rozkleje a tu proszę...Dobrze mi samej dzisiaj, nadrabiam książki i płyty z kolejki, może jeszcze coś obejrzę...Tak czuję, że z masą ludzi u boku czulabym się gorzej. Wiem za to, że już nigdy nie zjem niczego ze stevia, to był zamach na moje jelita 😉
Ps. Świątecznie testowalam markę Colonial Candle, polecam, plus nowe Yankee woski i jakby lepsze, może mieli chwilową obsuwe.
Ps.2. Pochwalę się, a co: zmiescilam się w kiecke, która jeszcze 3 miesiące temu wyglądała na mnie jak na maxa naciagnieta osłona na beczkę, w dodatku bez biustu, bo się nie mieścil. Wczoraj - zapielam na luzie, cycki na miejscu, ramiona mi też spadły, leży idealnie. To jest motywujace i dlatego będę dalej znosić metformine i dietę, czy właściwie moje nowe żywienie na resztę życia. Oczywiście bez stevii 😉 choć dozwolona. Gacie też ostatnio kupiłam 2 rozmiary mniejsze 😀 Myślę że do kompletu działa bieganie i rabanie drewna, więc jaka któraś ochotę to zapraszam 😀



Sent fra min D2403 via Tapatalk

[just_wlosy]

Fajnie dziewczyny, że Święta póki co mijają Wam w miarę spokojnie i atmosfera jest udana! U mnie też nie jest źle, a właściwie normalnie...tak jak to Oh Mandy napisała. Oczywiście cały czas o nim myślę, w kółko wałkuje to samo w głowie, już nawet nie mam co tu pisać, bo nic nowego nie dodam, a jednak myśli ciążą. Wiem, że jest teraz blisko, 15minut drogi ode mnie, bo do rodziców na Święta przyjechał. Tak blisko, ale tak daleko..., bo nie ma między nami kontaktu. Z jego matką wymieniłyśmy się życzeniami tylko. I tak będzie już zawsze..., na zawsze obcy, a miałam przez ponad 3,5 roku tylko jego..., on był całym moim światem. Czuję się taka pusta i bezwartościowa bez niego, tak jakby definiował moje jestestwo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[magbeth]

I tak będzie niestety moja droga, dopóki nie przestaniesz widzieć w nim lub jakimkolwiek innym chłopie całego świata.
To nigdy nie działa. Sorry.
Ale pomyśl, że masz w gruncie rzeczy dobry punkt wyjścia do zmiany na przyszłość. I to jest to jasne w Twojej sytuacji. Bo inaczej nawet jak wejdziesz w nowy związek to będziesz powtarzać schemat. Warto? Sama sobie odpowiedz. Dobrych przemyśleń.
Sciskam mocno.


Sent fra min D2403 via Tapatalk

[michalova]

Dokładnie Just. Powinnaś popracować nad tym byś Twoim całym światem była sama dla siebie. To Ty powinnaś stanowić swoją wartość. Nikt inny. Trzeba siebie kochać, bo tylko my same będziemy na zawsze przy sobie.

[Zalamana121]

Michalova ale czy moga nas wyslac na mediacje jesli ja tego nie chce? Mam kilka smsow i nagran jak wyzywa i obraza itd, on bedzie utrzymywal ze to moja wina bo zdradzilam, ja ze przez to jaki byl doszlo do rozpadu i zdrady juz wczesniej. Co do mieszkania, to jest to nasz wspolny dom, wiec niestety ma takie samo prawo w nim mieszkac, przez 2,5 miesiaca mieszkal u matki, ale teraz ona wraca za granice a on nie chce mieszkac sam z bratem bo sie nie dogaduja :/

[michalova]

Nie wiem jak to jest, ale w chyba tak ze sąd kieruje się przede wszystkim dobrem dziecka. Jest taki zapis że sąd może nie udzielić rozwodu jeżeli uzna, że tak będę lepiej dla dziecka. Natomiast to raczej się nie zdarza. Zbieraj wszystkie dowody, żeby nie skończyło się orzekaniem o Twojej winie.
Jak chcecie się podzielić tym domem?

[just_wlosy]

Napisane przez michalova

Dokładnie Just. Powinnaś popracować nad tym byś Twoim całym światem była sama dla siebie. To Ty powinnaś stanowić swoją wartość. Nikt inny. Trzeba siebie kochać, bo tylko my same będziemy na zawsze przy sobie.

Napisane przez magbeth

I tak będzie niestety moja droga, dopóki nie przestaniesz widzieć w nim lub jakimkolwiek innym chłopie całego świata.
To nigdy nie działa. Sorry.
Ale pomyśl, że masz w gruncie rzeczy dobry punkt wyjścia do zmiany na przyszłość. I to jest to jasne w Twojej sytuacji. Bo inaczej nawet jak wejdziesz w nowy związek to będziesz powtarzać schemat. Warto? Sama sobie odpowiedz. Dobrych przemyśleń.
Sciskam mocno.


Sent fra min D2403 via Tapatalk

Wiem o tym, że mam nad czym pracować, ale nie wiem jak mam to przepracować, od czego zacząć, nie ma chyba na to recepty.

Wcześniej nie zdawałam sobie sprawy z tego, że on jest potwierdzeniem mojej wartości i dojrzałości. Dopiero gdy go nie ma, widzę to jak na dłoni. Nie ma go, więc czuję się nijaka, słaba, pusta, mam depresje. Czasem myślę sobie, że pewnie gdybym była bardziej pewna siebie, to odeszłabym pierwsza i to wcześniej. Ani serce ani rozum nie zdecydowały o tym, że z nim nie zamieszkałam, a jedynie instynkt...taki zwierzęcy, pierwotny...strach, lęk przed zagrożeniami. Taka głupia i słaba jestem.

Ściskam również mocno 😊

Jutro idę to psychologa, więc pewnie o tym pogadamy.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[michalova]

Just, zacznij od tego żeby się nie obwiniac o cokolwiek. Chociażby o to, że nie odeszłaś wcześniej. Kochana, ja pierwszy raz zerwałam po roku znajomości. Bo mnie pierwszy raz bardzo poważnie oszukał. Wytrzymałam 2 tygodnie. Wróciliśmy do siebie i dalej kłamał. Później na studiach znowu się rozstalismy, znowu przez to samo i znowu wróciłam. Chociaż wtedy wszystkie znaki na niebie i ziemi mi mówiły że powinnam uciekać. Sama to czułam. Ale głupia byłam, wybaczyłam i znowu wróciłam. A później dziecko, ślub... Mam to wszystko na własne życzenie. Gdybym się miała o to obwiniac, to musiałabym chyba ze sobą skończyć. Zamiast tego pracuję nad tym by nie czuć się winna. To moje zadanie nr 1 w terapii. Miałam tu nie zdradzać szczegółów z terapii, ale napiszę. Z pierwszego spotkania wynikło, że poczucie winy jest u mnie bardzo głęboko zakorzenione. Że większość moich działań opartych jest o poczucie winy. Zobacz do czego mnie to zaprowadziło. Musimy się tego pozbyć, później popracujemy nad kolejną rzeczą. A instynkty to bardzo dobra sprawa.

[night prowler]

Dziewczęta drogie, wpadam Wam złożyć życzenia świąteczne i noworoczne, uściskać, pozdrowić i strzelić wirtualny toast .

Życzę Wam, żebyście były odważne, uważne i głodne życia. I żeby zawsze w Waszym pobliżu był ktoś, kto w kryzysowej sytuacji popchnie w dobrą stronę, postawi na nogi, przypomni, że zasługujecie na wszystko, co najlepsze i że będzie dobrze (ja z tego miejsca chciałam pozdrowić moją cudowną panią z dziekanatu ). Oprócz tego szczęścia, zdrowia, piniędzy i obowiązkowej gwiazdki z nieba .


qayqa, ślicznie się urządzasz!

[fasolkiewiczowna]

Dziewczyny tak dobrze się trzymałam. Wczoraj szykując się na wyjście do klubu wyciągnęłam dawno nie noszoną torebkę. W torebce był liścik od niego. Pisał go w trakcie naszej wyprowadzki ze wspólnego mieszkania. Do tej pory jestem w szoku. Napisał, że nigdy nie przestanie mnie kochać. A dziś rano sms od niego, że powinnam oddać mu pierścionek zaręczynowy. Po ponad miesiącu przypomniało mu się o nim. Znowu udało mu się zburzyć mój spokój... 😞

[MalySSak]

Napisane przez cziki

Jesteś u rodziny??

Tak byłam u mamy. Dziękuję za troskę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[just_wlosy]

Napisane przez fasolkiewiczowna

Dziewczyny tak dobrze się trzymałam. Wczoraj szykując się na wyjście do klubu wyciągnęłam dawno nie noszoną torebkę. W torebce był liścik od niego. Pisał go w trakcie naszej wyprowadzki ze wspólnego mieszkania. Do tej pory jestem w szoku. Napisał, że nigdy nie przestanie mnie kochać. A dziś rano sms od niego, że powinnam oddać mu pierścionek zaręczynowy. Po ponad miesiącu przypomniało mu się o nim. Znowu udało mu się zburzyć mój spokój... 😞

Facet nie ma honoru, skoro chce abyś mu pierścionek oddała. Jakby nie patrzeć, jak coś się daje to się nie odbiera. Nie powinno go chyba obchodzić co z nim zrobisz, ale lepiej go oddaj, skoro tak go kocha. Tuleeee!

Napisane przez michalova

Just, zacznij od tego żeby się nie obwiniac o cokolwiek. Chociażby o to, że nie odeszłaś wcześniej. Kochana, ja pierwszy raz zerwałam po roku znajomości. Bo mnie pierwszy raz bardzo poważnie oszukał. Wytrzymałam 2 tygodnie. Wróciliśmy do siebie i dalej kłamał. Później na studiach znowu się rozstalismy, znowu przez to samo i znowu wróciłam. Chociaż wtedy wszystkie znaki na niebie i ziemi mi mówiły że powinnam uciekać. Sama to czułam. Ale głupia byłam, wybaczyłam i znowu wróciłam. A później dziecko, ślub... Mam to wszystko na własne życzenie. Gdybym się miała o to obwiniac, to musiałabym chyba ze sobą skończyć. Zamiast tego pracuję nad tym by nie czuć się winna. To moje zadanie nr 1 w terapii. Miałam tu nie zdradzać szczegółów z terapii, ale napiszę. Z pierwszego spotkania wynikło, że poczucie winy jest u mnie bardzo głęboko zakorzenione. Że większość moich działań opartych jest o poczucie winy. Zobacz do czego mnie to zaprowadziło. Musimy się tego pozbyć, później popracujemy nad kolejną rzeczą. A instynkty to bardzo dobra sprawa.

Ale jak to jest możliwe, że aż tak można popaść w obwinianie siebie? Co on miał takiego w sobie?

Ja chyba tak bardzo to się nie obwiniam, bo byłam bezradna. Dzięki temu z jednej strony jestem teraz wolna i nie muszę znosić jego problemów z alko. Nie mogłam nic zrobić, więc nie mogłam się nawet obwiniać, a on mnie mimo to obwiniał, że nie dałam nam szansy. Nie potrafiłam odejść, bo czułam się lepiej ze sobą gdy go miałam i tyle.
Wciąż boli mnie najbardziej to, że on nie potrafił postawić się w moje sytuacji, zrozumieć mnie, docenić, nie widział tego, że mi na nim zależy, na naszym dobru, że tyle dla niego zrobiłam, że nie wie za co powinien mnie przeprosić, że w ogóle wypadałoby przeprosić, podziękować za to co było dobre, za moje dobro, poświęcenie. To boli...że nie widzi tego, że jest emocjonalnie upośledzonych, egoistyczny.

Ps. F*uck! Zamek mi się odkleił w aparacie. Wizyta u ortodonty, a dopiero co założyłam aparat haha

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz