Czy jecie zdrowo? Część 2.

[Wolha wRedna]

Wymyslanie mialo byc. Na tel zawsze pisze jak pijana

Wysłane z mojego SM-G361F przy użyciu Tapatalka

[ridja devojka]

Napisane przez Wolha wRedna

Beatiska to witaj w smutnym klubie wiecznie głodnych i wiecznie wyliczających sobie co ile mogą zjesc.

No siema.

Ja w dodatku teraz jestem na redukcji. Najpierw miałam kupiona diete a teraz sama liczę kcal. Cierpię bardzo. Wczoraj zjadłam chyba 1.5kg warzyw myślałam że mnie zapełnia i będę długo najedzona i nic z tego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[c27114ece7e97a9e5dae0bed5be495ab318e4b93_5e17be829368c]

Dziewczyny mam pytanie: skoro w większości piszecie, że tak szybko robicie się głodne, to jakiej wielkości są zjadane przez was porcje?

[Ava_]

[1=c27114ece7e97a9e5dae0be d5be495ab318e4b93_5e17be8 29368c;86790890]Dziewczyny mam pytanie: skoro w większości piszecie, że tak szybko robicie się głodne, to jakiej wielkości są zjadane przez was porcje?[/QUOTE]


Staram sie nie przekraczac 400 kcal w posilku, wiec w praktyce to wyglada mniej wiecej tak:
Sniadanie owsianka z garscia owocow
Lunch 3-4 mlode ziemniaki, kawalek ryby albo kurczaka, do tego kilka surowych warzyw
Ewentualnie bezmiesna zupa krem bez makaronu, ryzu czy co tam
Na kolacje 1-2 kromki chleba wlasciwie z czymkolwiek poza serem, bo to killer


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[c27114ece7e97a9e5dae0bed5be495ab318e4b93_5e17be829368c]

Napisane przez Ava_

Staram sie nie przekraczac 400 kcal w posilku, wiec w praktyce to wyglada mniej wiecej tak:
Sniadanie owsianka z garscia owocow
Lunch 3-4 mlode ziemniaki, kawalek ryby albo kurczaka, do tego kilka surowych warzyw
Ewentualnie bezmiesna zupa krem bez makaronu, ryzu czy co tam
Na kolacje 1-2 kromki chleba wlasciwie z czymkolwiek poza serem, bo to killer


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No ok, ale ile tej ryby/kurczaka/owsianki? Tak mniej więcej, objętościowo? Mi już nawet nie chodzi o kalorie, tylko o objętość, bo nie wiem, może ja jem porcje jak dla drwala i dlatego później tak długo głodnieję.

[LadyChatterbox]

Ja jem cztery razy dziennie. Śniadanie 8, lunch 12,obiad 17-18, kolacja 21-22

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

W tygodniu jem na ogół około godziny:

6.30, 11, 16 i 20 (w piątek 22)
Pomiędzy 2 ostatnimi posiłkami często dopycham się owocami, zwłaszcza w sezonie, wtedy tez często zastępują w ogóle kolację i jej już nie jem.

w weekendy to jest różnie, ale często tylko 3 razy: 8, 13, i obiadokolacja koło 17. + owoce jak mnie najdzie, w sezonie do oporu
W weekendy wpada czasami jakaś bardzo późna kolacja z winem.

[Ava_]

[1=c27114ece7e97a9e5dae0be d5be495ab318e4b93_5e17be8 29368c;86790984]No ok, ale ile tej ryby/kurczaka/owsianki? Tak mniej więcej, objętościowo? Mi już nawet nie chodzi o kalorie, tylko o objętość, bo nie wiem, może ja jem porcje jak dla drwala i dlatego później tak długo głodnieję. [/QUOTE]


Az zajrzalam zobaczyc ile ma jedna saszetka mojej owsianki- 27gram plus 180ml mleka do tego. Mieso tak 100-150 gram na porcje


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[damdalena]

[1=c27114ece7e97a9e5dae0be d5be495ab318e4b93_5e17be8 29368c;86790890]Dziewczyny mam pytanie: skoro w większości piszecie, że tak szybko robicie się głodne, to jakiej wielkości są zjadane przez was porcje?[/QUOTE]
Ja jadam około 2000 kcal podzielone na 4-5 posiłków. Ideał to dla mnie 400 kcal co 3-4 godziny. Rano jestem bardziej głodna. Ale nie dam rady jeść bardziej kalorycznych posiłków, bo ja dużo warzyw jadam - a to robi wielką objętość posiłku i zwyczajnie mi się nie zmieści. Metabolizm teraz mam bardzo sprawny, bo codziennie jakiś sport zaliczam.

[c27114ece7e97a9e5dae0bed5be495ab318e4b93_5e17be829368c]

Napisane przez Ava_

Az zajrzalam zobaczyc ile ma jedna saszetka mojej owsianki- 27gram plus 180ml mleka do tego. Mieso tak 100-150 gram na porcje


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czyli podobnie jak u mnie. No to nadal nie wiem o co lotto.


Jajecznica na maśle z 2 jaj, z 2 plasterkami polędwicy, mały pomidor i dwie kromki żytniego, domowego chleba to chyba też nie jest porcja, która powinna sycić przez 7 godzin?

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

[1=c27114ece7e97a9e5dae0be d5be495ab318e4b93_5e17be8 29368c;86791025] Czyli podobnie jak u mnie. No to nadal nie wiem o co lotto.


Jajecznica na maśle z 2 jaj, z 2 plasterkami polędwicy, mały pomidor i dwie kromki żytniego, domowego chleba to chyba też nie jest porcja, która powinna sycić przez 7 godzin? [/QUOTE]Przez 7 nie, ale dla mnie to jest spokojnie na 4h. Tyle że u mnie zwykle jak jajecznica to już pieczywo tylko z masłem i warzywem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ava_]

[1=c27114ece7e97a9e5dae0be d5be495ab318e4b93_5e17be8 29368c;86791025] Czyli podobnie jak u mnie. No to nadal nie wiem o co lotto.





Jajecznica na maśle z 2 jaj, z 2 plasterkami polędwicy, mały pomidor i dwie kromki żytniego, domowego chleba to chyba też nie jest porcja, która powinna sycić przez 7 godzin? [/QUOTE]


To ta jajecznica tak z 200kcal, chleb kolejne 200, poledwica nie wiem ile, hmm ze 150? Pomidor 20. Na oko 570 lekka reka, jasne ze bedzie bardziej sycic juz owsianka 250kcal.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[damdalena]

[1=c27114ece7e97a9e5dae0be d5be495ab318e4b93_5e17be8 29368c;86791025]
Jajecznica na maśle z 2 jaj, z 2 plasterkami polędwicy, mały pomidor i dwie kromki żytniego, domowego chleba to chyba też nie jest porcja, która powinna sycić przez 7 godzin? [/QUOTE]
Ja raczej jadam jajecznicę z jednego jajka, do tego bułka, warzywa - i jest już 400 kcal.

[c27114ece7e97a9e5dae0bed5be495ab318e4b93_5e17be829368c]

Napisane przez Ava_

To ta jajecznica tak z 200kcal, chleb kolejne 200, poledwica nie wiem ile, hmm ze 150? Pomidor 20. Na oko 570 lekka reka, jasne ze bedzie bardziej sycic juz owsianka 250kcal.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie no, coś ty, ta polędwica to dwa cieniutkie plasterki, najwyżej 50kcal. Chleb żytni 30g/kromka - też raczej mniej niż 200 (kalkulatory pokazują mi od 117 do 170 w 60g). I nie piszę, żeby się oszukiwać jak to jem niczym wróbelek. Tak mi pokazują kalkulatory i tabele kcal na opakowaniach żarcia.

---------- Dopisano o 08:36 ---------- Poprzedni post napisano o 08:32 ----------

Napisane przez damdalena

Ja raczej jadam jajecznicę z jednego jajka, do tego bułka, warzywa - i jest już 400 kcal.

Bułką to chyba faktycznie łatwiej nadgonić niż tym chlebem, który akurat jadam. Tak mi się przynajmniej wydaje.

[Ava_]

[1=c27114ece7e97a9e5dae0be d5be495ab318e4b93_5e17be8 29368c;86791096]Nie no, coś ty, ta polędwica to dwa cieniutkie plasterki, najwyżej 50kcal. Chleb żytni 30g/kromka - też raczej mniej niż 200 (kalkulatory pokazują mi od 117 do 170 w 60g). I nie piszę, żeby się oszukiwać jak to jem niczym wróbelek. Tak mi pokazują kalkulatory i tabele kcal na opakowaniach żarcia.

---------- Dopisano o 08:36 ---------- Poprzedni post napisano o 08:32 ----------





Bułką to chyba faktycznie łatwiej nadgonić niż tym chlebem, który akurat jadam. Tak mi się przynajmniej wydaje.[/QUOTE]


Mozliwe, ze sie machnelam. Poledwicy i wedlin nie jadam. Chleby zytnie widzialam od 60kcal do 160kc na kromke, Ty wiesz lepiej jaki masz. W kazdym razie takie sniadanie jest na pewno bardziej sycace, spokojnie z 4h mozna jechac. Do tego jakas kawa i juz w ogole.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[c27114ece7e97a9e5dae0bed5be495ab318e4b93_5e17be829368c]

Napisane przez Ava_

Mozliwe, ze sie machnelam. Poledwicy i wedlin nie jadam. Chleby zytnie widzialam od 60kcal do 160kc na kromke, Ty wiesz lepiej jaki masz. W kazdym razie takie sniadanie jest na pewno bardziej sycace, spokojnie z 4h mozna jechac. Do tego jakas kawa i juz w ogole.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Pewna nie jestem, ale wiem że gdzieś mam problem - czyli albo faktycznie zbyt sycące posiłki (ale obżarta się nigdy nie czuję, mogę od razu biegać i skakać), albo klapnięty metabolizm (to chyba nie za dobrze i wypadałoby go podkręcić?).


Przedwczoraj zjadłam talerz leczo ok 13. Raczej się tą cukinią z papryką i pomidorami (jeden talerz) nie miałam jak napchać, kcal to chyba nie ma za dużo? Kolacji mi się zachciało dopiero o 22, a takie kolacyjki we dwoje kończą się właśnie zwykle posiadówą ze smakołykami, bo wreszcie nigdzie nie trzeba biec i można się nacieszyć sobą w spokoju - hm... pewnie właśnie tu jest pies pogrzebany. Głupi nawyk, przyzwyczajenie, bo to przyjemne i podświadomie na to czekam. Może jakby to ukrócić to i głodna się zacznę robić o ludzkiej porze.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Z tym ciągłym uczuciem głodu... pod warunkiem, że macie dobrze i mądrze rozpisany dzienny bilans kaloryczny i zbilansowane posiłki (na redukcji czy nie) względem aktywności fizycznej, to taki głód, to albo kwestia przyzwyczajenia (bo na początku jak zaczynacie mniej jeść, to wiadomo, że organizm ma swoje przyzwyczajenia i będzie wołał o więcej), albo, jak już tu pisałam, macie słabo nadwodniony organizm. Już nie raz czytałam, że odwodnienie (nawet nieduże) organizmu wysyła sygnały po wode, w postaci uczucia głodu. Co mnie też zaskoczyło: mało ruchu w ciągu dnia również może wysyłać sygnały w postaci uczucia głodu . Więc czasami szklanka wody lub 10 minut ruchu może to powiedzmy błędne uczucie głodu przegonić.

Jak pracowałam umysłowo (8 godzin przed kompem), to też z braku ruchu ciągle mnie ssało w żołądku... No i z nudy, i z tego, że byłam zestresowana i nie lubiłam swojej pracy, to też chciałam sobie te 'ubytki psychiczne' wynagrodzić zjedzeniem czegoś dobrego, bo jak to od żarcia - humor się poprawiał, tzw. comfort eating .

[velika]

Ja lubię jeść w miarę często, ale faktycznie są to nieduże porcje. Duży jem tylko obiad.

Jak byłam teraz na majówce i się napychaliśmy na śniadanie to mi faktycznie starczało na dłuuuuugo. W zasadzie jadłam dwa posiłki, wielkie śniadanie i obiadokolację. Nie służyło mi to, z ulgą wróciłam do swojego codziennego trybu życia

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Aha, jeszcze jedno dodam do listy oprócz słabego nadwodnienia i braku ruchu w ciągu dnia: alkohol. Jeżeli pijecie regularnie alkohol, nie musi byc duzo: nawet te lampke wina pare razy w tygodniu (lub wieksza zakrapiana impreza np. w piatek lub sobote), to on ma to do siebie, że chodzimy głodni i nas 'ssa' i to nie tylko po wypiciu, ale tez w dniach pomiedzy kiedy go nie pijemy .

Wiec teraz sobie zróbcie rachunek sumienia i zastanówcie sie czy aby któraś z tych rzeczy moze byc odpowiedzialna za to ciągłe ssanie w żołądku.

[groszek75]

A ja wole jesc czesto ,ale malo. Nie cierpie przejadania się. Tylko ja lubie to uczucie, że coś mi sie chce jeśc, nieraz nie wiem co, ale lubię. Najgorsze dla mnie nie miec apetytu. A ssie mnie nieraz tylko rano, jak nie w porę zjem. I jakbym nie zjadla wieczorem czegos, to tez potrafi mnie kolo polnocy ssanie obudzic, to wtedy wody musze sie napic. Ale staram sie nie doprowadzac do takich sytuacji.

[gryx82]

Jeszcze jedno mi się nasunęło:

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;86789342]Mam niskie ciśnienie i nie wolno mi się głodzić. Muszę jeść regularnie[/QUOTE]
Czytałaś o hipoglikemii reaktywnej?

[Wolha wRedna]

Kiedys dawno temu probowalam cos liczyc z kaloriami. Najadam sie kiedy szamie dzienie okolo 3 tys kalorii i braku sportu.

Wysłane z mojego SM-G361F przy użyciu Tapatalka

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez Wolha wRedna

Kiedys dawno temu probowalam cos liczyc z kaloriami. Najadam sie kiedy szamie dzienie okolo 3 tys kalorii i braku sportu.

Wysłane z mojego SM-G361F przy użyciu Tapatalka

Sporo . biorąc pod uwage, ze dzienne, rekomendowane zapotrzebowanie kaloryczne dla dorosłej kobiety, to o 1000 mniej, ale skoro nie masz nadwagi, to stwierdzam, ze kazdy jest inny .

[ridja devojka]

[1=c27114ece7e97a9e5dae0be d5be495ab318e4b93_5e17be8 29368c;86790890]Dziewczyny mam pytanie: skoro w większości piszecie, że tak szybko robicie się głodne, to jakiej wielkości są zjadane przez was porcje?[/QUOTE]Ja się staram żeby moje posiłki były objętościowo duże. Zwykle jeden posiłek ma ok 400-500 kcal teraz jak redukuje (albo 3 posiłki większe i jedną przekąska wtedy to trochę inaczej rozlozone).

Dziś pierwszy raz od niepamiętnych czasów zjadłam śniadanie którym się najadłam naprawdę na długo - placki z mąki kokosowej z owocami. Zjadłam to ok 8.30 i dopiero za chwilę będę jadła następny posiłek. Zwykle ok 10-11 już umieram i po sniadaniach BT i po owsiakach omletach i kanapkach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

A ja dzisiaj nie zjadłam chlebka z serkiem i masłem (i warzywami) jak zwykle, tylko bułkę orkiszową z hummusem i pomidorem i po niecałych 3h musiałam szybko zjeść banana, bo byłam taaaaka głodna.

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

ja najchętniej jadłabym na pierwszy posiłek obiad koło 12:00. ale jak rano biegam/jeżdżę na rolkach czy wbiegam na Turbacz, to przed wypijam smufi z banana, masła orzechowego, kawy i płatków owsianych a po jem coś białkowo-tłuszczowego. po takim śniadaniu obiad dopiero koło 18:00 i koło 21:00 kolacja, z przekąskami w międzyczasie. jakiś czas temu liczyłam kalorie, ale doprowadzało mnie to do szewskiej pasji i całkowicie odbierało radość z jedzenia. teraz tylko pilnuję, by przyjmować odpowiednie ilości białka, tłuszczu i węgli, warzywa w sumie bez ograniczeń, owoce sporadycznie (tylko te banany do smufacza i teraz sezon na truskawki i maliny się zacznie, te mogę jeść do rozpuku ).

[Wolha wRedna]

Mam niezly metabolizm, ale niestety te nieszczesne fastfoody zrobily swoje i dojechalam do okolo 63-64 kg przy 170 cm. Moja optymalna waga to 60 kg i do takiej daze dlatego aktualnie sie ograniczam i ataram cwiczyc co drugi max co trzeci dzien.[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;86791547]Sporo . biorąc pod uwage, ze dzienne, rekomendowane zapotrzebowanie kaloryczne dla dorosłej kobiety, to o 1000 mniej, ale skoro nie masz nadwagi, to stwierdzam, ze kazdy jest inny .[/QUOTE]

Wysłane z mojego SM-G361F przy użyciu Tapatalka

[cava]

czeste , niskokaloryczne posiłki mnie denerwują.
Nie czuję sie najedzona + czuje sie terroryzowana koniecznoscią ciagłego jedzenia.
Kończy sie tak, ze wole siedziec głodna, bo "nie opłaca się" jeść kolejnego drobiazgu.
Lubie tez posiłki złożone- to mnie dedykowane sa mityczne 3 daniowe obiadki, choc sama nie mam cierpliwości i jest 1 danie.


Choc np. jak wracam w weekend po treningu, to często jest lunch tego typu: najpierw zielony szejk na szybko, potem jakieś danie na ogół cos na 2 jajkach, (omlet z zielonym i na boczku, sadzone, jajecznica z kiełbaską) + 2 kromki żytniego z awokado i warzywami, a potem jeszcze jakiś deser(ciasto) i jestem w końcu dożarta ten jeden raz w tygodniu.


Ale jakbym tak wciągała codziennie, to bym się chyba toczyła jak kula.
No ale frajda jest.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Tez nie lubie czestszych, a mniejszych posilkow, bo jestem ciagle ‘niedojedzona’, a co za tym idzie, glodna. Musze zjesc konkretnie, bo wtedy mnie taki posilek zaspokoi na dluzej. Rano (ok. 11-ej, przy czym wstaje o 8-ej) jem pozne sniadanie, ktore ma okolo 400-500kcl.

Pozniej jestem w pracy, wiec niestety nie mam ani czasu, ani mozliwosci na zjedzenie wiekszego posilku, wiec z reguly, ok 14-15-ej, jem z dwie garsci orzechow wloskich (400kcl) i np. banan albo dwa jablka. Czasami do 3 garsci dobije, ktore jem co ok. 1,5 godziny.

A wieczorem jem spory obiad, ok 19-ej, po ktorym glodna juz nie jestem dotad az pojde spac.


Sent from my iPhone using Tapatalk

---------- Dopisano o 13:33 ---------- Poprzedni post napisano o 13:32 ----------

p.s. kalorii nie licze juz, ale robilam to pare lat temu i po prostu pamietam co ile ma kalorii, albo co mniej wiecej ile ma.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[lulka19]

Ja jem dziennie 3 duże posiłki, i w zależności od dnia i potrzeb podjadam coś między nimi. Jogurt , banan , czekolada. Ale tak , wole zjeść 3 porządne niż 6 małych 😁

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz