Polecamy:

Liara_Tsoni · 2017-11-28, 10:33

Cytat:

Napisane przez patiasym

Zaburzenia, a czyny pedofilskie są poza tym karalne. Natomiast ciekawi mnie Wasz stosunek do kazirodztwa (w przypadku świadomego i konsensualnego seksu osób dorosłych, podkreślam). Jest to w Polsce zachowanie karalne, ale ja nie czuję w takim przypadku obrzydzenia. Może dlatego jestem obrzydliwym robakiem, bo nie czuję obrzydzenia?

Ja mam z tym pół na pół. Czyli rusza mnie jeśli to w relacji rodzic - dziecko, natomiast w przypadku rodzeństwa czy bliskiego kuzynostwa jest mi obojętne.

Wysłane z mojego ONE E1003 przy użyciu Tapatalka

invisible_01 · 2017-11-28, 10:33

Cytat:

Napisane przez patiasym

Zaburzenia, a czyny pedofilskie są poza tym karalne. Natomiast ciekawi mnie Wasz stosunek do kazirodztwa (w przypadku świadomego i konsensualnego seksu osób dorosłych, podkreślam). Jest to w Polsce zachowanie karalne, ale ja nie czuję w takim przypadku obrzydzenia. Może dlatego jestem obrzydliwym robakiem, bo nie czuję obrzydzenia?

W przypadku np. kuzynostwa, to dla mnie niech robią, co tylko chcą (o ile nie chcą mieć dzieci). Ale już w przypadku ojca i córki/syna i matki jest to dla mnie absolutnie niezrozumiałe.

**7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30** · 2017-11-28, 10:38

Cytat:

Napisane przez ruda_beksa

Bo o wiele weselej jest być paskudnym robalem niż parskającą jadem jaszczurą

Pryskajaca jadem żmiją*

**788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5** · 2017-11-28, 10:41

Cytat:

Napisane przez patiasym

Zaburzenia, a czyny pedofilskie są poza tym karalne. Natomiast ciekawi mnie Wasz stosunek do kazirodztwa (w przypadku świadomego i konsensualnego seksu osób dorosłych, podkreślam). Jest to w Polsce zachowanie karalne, ale ja nie czuję w takim przypadku obrzydzenia. Może dlatego jestem obrzydliwym robakiem, bo nie czuję obrzydzenia?

Dla mnie w przypadku bliskiej rodziny to już podpada pod społeczne wypaczenia konkretnego człowieka, poza tym genetycznie to jest niebezpieczne.
Z drugiej strony zawsze mnie ciekawiło, dlaczego ludzie z miejscowości rodzinnej mojej mamy są tacy podobni do siebie. Jest po prostu coś takiego, że jak widzę na Podlasiu osobę o pewnej urodzie, to myślę sobie "oho, pewnie jest z tego miasteczka!". I bardzo często okazuje się właśnie, że miałam rację, albo że jedno z rodziców stamtąd pochodzi.
Myślę, że w tak niedużej miejscowości geny zdążyły się dobrze wymieszać na przestrzeni wieków.

Inna sprawa, że moja św. pamięci ciotka (pochodząca w sumie z tego miasteczka) wzięła ślub ze swoim bratem ciotecznym, obydwoje mieli tych samych dziadków. Potrzebowali zgody biskupa, tyle prawnie im wystarczyło.

**201803111829** · 2017-11-28, 10:43

Dla mnie brat siostra, matka syn, ojciec córka jest nieakceptowalne. O ile wiem, że np. Syn w młodym wieku może "podkochiwac się" w swojej matce (w sensie wiecie, kobieta, pewnie zdarzy się ją zobaczyć nago, a dla młodych chłopców to już dużo), tak samo córka może widzieć w swoim ojcu "coś", to dla rodziców ich dzieci powinny być zupełnie aseksualne.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

**7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30** · 2017-11-28, 10:45

Cytat:

Napisane przez Liara_Tsoni

Ja mam z tym pół na pół. Czyli rusza mnie jeśli to w relacji rodzic - dziecko, natomiast w przypadku rodzeństwa czy bliskiego kuzynostwa jest mi obojętne.

Wysłane z mojego ONE E1003 przy użyciu Tapatalka

Mam tak samo. Rowniez kazirodztwo mnie nie rusza miedzy rodzenstwem czy kuzynami.

**18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a** · 2017-11-28, 10:46

[1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;7922625 6]Dla mnie w przypadku bliskiej rodziny to już podpada pod społeczne wypaczenia konkretnego człowieka, poza tym genetycznie to jest niebezpieczne.[/QUOTE]Nie jest powiedziane, że muszą się rozmnażać.

Cytat:

Z drugiej strony zawsze mnie ciekawiło, dlaczego ludzie z miejscowości rodzinnej mojej mamy są tacy podobni do siebie. Jest po prostu coś takiego, że jak widzę na Podlasiu osobę o pewnej urodzie, to myślę sobie "oho, pewnie jest z tego miasteczka!". I bardzo często okazuje się właśnie, że miałam rację, albo że jedno z rodziców stamtąd pochodzi.

To chyba nic dziwnego. Ja w ten sposób rozpoznaję Polaków za granicą.

patiasym · 2017-11-28, 11:05

Pojadę trochę po bandzie, ale świadome ryzyko narodzin dziecka obciążonego wadami genetycznymi rośnie też w znaczący sposób z wiekiem matki, a nikt przecież nie zabrania rodzić dzieci matkom 40+.

Mnie kazirodztwo w ogóle nie rusza, oczywiście w podanych przez Was przykładach nakładają się na to też względy relacji rodzinnych i wspólnego domu. Ale załóżmy zupełnie hipotetyczną sytuację rodem z szmirowatej telenoweli: dziecko wychowywane w rodzinie zastępczej będąc już dorosłe spotyka swojego biologicznego rodzica i rodzi się między nimi uczucie. Szczerze, nie widzę w tym nic fuj.

Cytat:

Napisane przez _Tinkerbell

O ile wiem, że np. Syn w młodym wieku może "podkochiwac się" w swojej matce (w sensie wiecie, kobieta, pewnie zdarzy się ją zobaczyć nago, a dla młodych chłopców to już dużo), tak samo córka może widzieć w swoim ojcu "coś", to dla rodziców ich dzieci powinny być zupełnie aseksualne.

Mieszasz kompleks Edypa/Elektry z kazirodztwem. Poza tym znam wiele rodzin, w których dzieci widzą nagich rodziców na co dzień (włączając w to mnie w dzieciństwie) i nie zauważyłam, by był to impuls do "podkochiwania się"

**Pani_Mada** · 2017-11-28, 11:12

Cytat:

Napisane przez patiasym

Pojadę trochę po bandzie, ale świadome ryzyko narodzin dziecka obciążonego wadami genetycznymi rośnie też w znaczący sposób z wiekiem matki, a nikt przecież nie zabrania rodzić dzieci matkom 40+.

(...)

mnie dziwi właśnie takie radosne podejście do tematu narodzin i w ogóle poczęcia dziecka, które z bardzo dużym prawdopodobieństwem będzie mocno obciążone wadami genetycznymi (generalnie, nie piję konkretnie do Ciebie). ja rozumiem chęć posiadania dziecka itd. ale jak, za wszelką cenę? jeszcze co innego gdy z taką wadą genetyczną da się w miarę normalnie i bezboleśnie żyć...
nie miałabym nic do kazirodztwa, o ile takie pary nie mogłyby mieć razem dzieci (własnych, poczętych).

Liara_Tsoni · 2017-11-28, 11:13

Cytat:

Napisane przez Pani_Mada

mnie dziwi właśnie takie radosne podejście do tematu narodzin i w ogóle poczęcia dziecka, które z bardzo dużym prawdopodobieństwem będzie mocno obciążone wadami genetycznymi (generalnie, nie piję konkretnie do Ciebie). ja rozumiem chęć posiadania dziecka itd. ale jak, za wszelką cenę? jeszcze co innego gdy z taką wadą genetyczną da się w miarę normalnie i bezboleśnie żyć...
nie miałabym nic do kazirodztwa, o ile takie pary nie mogłyby mieć razem dzieci (własnych, poczętych).

Są badania prenatalne. Można wykryć ewentualne wady i zdecydować się nie urodzić.

Wysłane z mojego ONE E1003 przy użyciu Tapatalka

**18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a** · 2017-11-28, 11:17

Cytat:

Napisane przez patiasym

Pojadę trochę po bandzie, ale świadome ryzyko narodzin dziecka obciążonego wadami genetycznymi rośnie też w znaczący sposób z wiekiem matki, a nikt przecież nie zabrania rodzić dzieci matkom 40+.

Nie tylko wiek matki ma znaczenie. U facetów z wiekiem znacznie szybciej niż u kobiet rośnie liczba mutacji punktowych w komórkach rozrodczych.

Cytat:

Napisane przez Pani_Mada

nie miałabym nic do kazirodztwa, o ile takie pary nie mogłyby mieć razem dzieci (własnych, poczętych).

To jest argument w tym samym stopniu przeciwko płodzeniu dzieci przez osoby z chorobami genetycznymi.

patiasym · 2017-11-28, 11:24

Cytat:

Napisane przez Liara_Tsoni

Są badania prenatalne. Można wykryć ewentualne wady i zdecydować się nie urodzić.

Dokładnie tak. Jest wiele przypadków w których prawdopodobieństwa urodzenia dziecka z wadą genetyczną jest wyższe: późne macierzyństwo lub ojcostwo (dzięki za uzupełnienie Lisbeth!), wiedza o występowaniu chorób dziedzicznych w rodzinie - ale nie ma prawa, które zabraniałoby w takim przypadku podejmować decyzji o poczęciu dziecka. Poza tym śmiem twierdzić, że nawet w przypadku legalizacji związki kazirodcze nie byłyby powszechne i nie stałyby się "problemem społecznym".

**Pani_Mada** · 2017-11-28, 11:29

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;79227756](...)
To jest argument w tym samym stopniu przeciwko płodzeniu dzieci przez osoby z chorobami genetycznymi.[/QUOTE]

wiem. tylko tak jak mówię, choroba genetyczna, chorobie genetycznej nie równa. to jest za bardzo skomplikowane zagadnienie, żeby zamknąć je w kilku zdaniach.
moja opinia sprowadza się do tego, że chęć posiadania własnego dziecka (genetycznie własnego, bo przecież jest trochę innych sposobów na posiadanie dziecka) nie powinna przysłaniać rozsądnego podejścia. w imię czego sprowadzać na świat dziecko, które pożyje maksymalnie 10 lat i to w bólu? żeby nie było... nie oczekuję żadnych masowych kastracji.
(to jest moja osobista opinia, nie spodziewam się, żeby dużo osób ją podzielało).

Cytat:

Napisane przez Liara_Tsoni

Są badania prenatalne. Można wykryć ewentualne wady i zdecydować się nie urodzić.

Wysłane z mojego ONE E1003 przy użyciu Tapatalka

wiem. i to jest jakieś wyjście. chociaż wydaje mi się, że jeśli ktoś decyduje się na dziecko, wiedząc o obciążeniach, to później raczej też nie zdecyduje się na aborcję.

**ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee** · 2017-11-28, 11:29

Dziwią mnie pary, które po zaliczeniu wpadki biorą szybko ślub, zanim urodzi się dziecko. Nie rozumiem, czemu ten ślub musi być koniecznie przed porodem

Cytat:

Napisane przez mabi27

Też tego nie rozumiem. Kobieta nazywa się Lewandowska, a przyjmuje Żaba, choć znam przypadek, że chłopak miał naprawdę paskudne i przyjął ładne żony, tylko wtedy jego rodzice się śmiertelnie obrazili i to nie na niego a na synową.

Jakbym miała się nazywać Lewandowska, to też wolałabym Żaba.

**201712071518** · 2017-11-28, 11:31

[1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;7922625 6]Dla mnie w przypadku bliskiej rodziny to już podpada pod społeczne wypaczenia konkretnego człowieka, poza tym genetycznie to jest niebezpieczne.
Z drugiej strony zawsze mnie ciekawiło, dlaczego ludzie z miejscowości rodzinnej mojej mamy są tacy podobni do siebie. Jest po prostu coś takiego, że jak widzę na Podlasiu osobę o pewnej urodzie, to myślę sobie "oho, pewnie jest z tego miasteczka!". I bardzo często okazuje się właśnie, że miałam rację, albo że jedno z rodziców stamtąd pochodzi.
Myślę, że w tak niedużej miejscowości geny zdążyły się dobrze wymieszać na przestrzeni wieków.

Inna sprawa, że moja św. pamięci ciotka (pochodząca w sumie z tego miasteczka) wzięła ślub ze swoim bratem ciotecznym, obydwoje mieli tych samych dziadków. Potrzebowali zgody biskupa, tyle prawnie im wystarczyło.[/QUOTE]

na przestrzeni wieków zdarzały się dynastie, które upadły/podupadły m.in. właśnie przez słabą wymianę genetyczną i ''mnożenie się między sobą" (wiadomo - interesy) - Kapetyngowie, Romanowowie, Habsburgowie (że o starożytnym Egipcie nie wspomnę).

Kazirodztwo mnie nie rusza, o ile jest świadome (przy czym mam wątpliwości czy długoletnie bycie pod wpływem drugiej osoby, zwłaszcza przy sporej roznicy wieku - różne wersje mistrza/uczennicy, wykorzystywanie własnego autorytetu do wywierania wpływu itp zaliczają się do tej pełnej świadomości), a w sytuacji kiedy strony nie znały się i nie wiedziały o swoim pokrewienstwie, w ogole nie widze problemu

**201803071148** · 2017-11-28, 11:33

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;79228296]Dziwią mnie pary, które po zaliczeniu wpadki biorą szybko ślub, zanim urodzi się dziecko. Nie rozumiem, czemu ten ślub musi być koniecznie przed porodem

Jakbym miała się nazywać Lewandowska, to też wolałabym Żaba.[/QUOTE]
Przeciez jedyna sluszna opcja to dzieciatko po slubie

Dla mnie Lewandowska >Żaba, sama mam nazwisko-rzeczownik, ktore mi sie nie podoba i to jest jedyny powod, dla ktorego zmienie nazwisko na tzta

Wysłano z ☎

**ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee** · 2017-11-28, 11:41

Cytat:

Napisane przez bramborky

Przeciez jedyna sluszna opcja to dzieciatko po slubie

Dla mnie Lewandowska >Żaba, sama mam nazwisko-rzeczownik, ktore mi sie nie podoba i to jest jedyny powod, dla ktorego zmienie nazwisko na tzta

Wysłano z ☎

Mnie się za to nie podobają typowo polskie nazwiska z końcówką -ski/-cki/-icz.
Moje jest rzadkie i generalnie wolę rzadsze niż popularne, to chyba też jest bardziej praktyczne.

**201803090921** · 2017-11-28, 11:53

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;79228856]Mnie się za to nie podobają typowo polskie nazwiska z końcówką -ski/-cki/-icz.
Moje jest rzadkie i generalnie wolę rzadsze niż popularne, to chyba też jest bardziej praktyczne.[/QUOTE]

No ja niestety w mainstreamie - icz -cka

A tak serio, to nie lubię nazwisk-rzeczowników (z naciskiem na nazwy żarcia - np.Kiełbasa, Kapusta). Reszta jest ok, choć nie ukrywam, że najbardziej podobają mi się nazwiska o obcym brzmieniu

**201803071148** · 2017-11-28, 11:58

Cytat:

Napisane przez Sziket

No ja niestety w mainstreamie - icz -cka

Tak rosyjsko

Wysłano z ☎

**788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5** · 2017-11-28, 12:00

Mnie wpienia jak przez swoje nieczytelne pismo ludzie przekręcają moje nazwisko. Zlepek liter "ar" ludzie często piszą jakoś tak magicznie, że wychodzi z tego "ow". I powiedzmy z Madziarskiej wychodzi Madziowska. Całe życie to za mną chodzi, dobrze, że TŻ ma bardziej unikalne nazwisko. Chociaż też nie ma lekko, bo musi zawsze podawać pierwszą i ostatnią literę, bez tego często są zapisywane inaczej.

**201803111829** · 2017-11-28, 12:16

Cytat:

Napisane przez patiasym

Pojadę trochę po bandzie, ale świadome ryzyko narodzin dziecka obciążonego wadami genetycznymi rośnie też w znaczący sposób z wiekiem matki, a nikt przecież nie zabrania rodzić dzieci matkom 40+.

Mnie kazirodztwo w ogóle nie rusza, oczywiście w podanych przez Was przykładach nakładają się na to też względy relacji rodzinnych i wspólnego domu. Ale załóżmy zupełnie hipotetyczną sytuację rodem z szmirowatej telenoweli: dziecko wychowywane w rodzinie zastępczej będąc już dorosłe spotyka swojego biologicznego rodzica i rodzi się między nimi uczucie. Szczerze, nie widzę w tym nic fuj.

Mieszasz kompleks Edypa/Elektry z kazirodztwem. Poza tym znam wiele rodzin, w których dzieci widzą nagich rodziców na co dzień (włączając w to mnie w dzieciństwie) i nie zauważyłam, by był to impuls do "podkochiwania się"

Dlatego dałam cudzysłów

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 13:16 ---------- Poprzedni post napisano o 13:14 ----------

Cytat:

Napisane przez patiasym

Dokładnie tak. Jest wiele przypadków w których prawdopodobieństwa urodzenia dziecka z wadą genetyczną jest wyższe: późne macierzyństwo lub ojcostwo (dzięki za uzupełnienie Lisbeth!), wiedza o występowaniu chorób dziedzicznych w rodzinie - ale nie ma prawa, które zabraniałoby w takim przypadku podejmować decyzji o poczęciu dziecka. Poza tym śmiem twierdzić, że nawet w przypadku legalizacji związki kazirodcze nie byłyby powszechne i nie stałyby się "problemem społecznym".

Z tego co wiem, to owszem, z wiekiem wzrasta ryzyko urodzenia chorego dziecka, ale największy odsetek dzieci chorych rodzi się z młodych kobiet - bo jednak jak mamy np. 1000 20-25 latek to one urodza więcej dzieci niż 1000 czteedziestolatek

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

**788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5** · 2017-11-28, 12:23

Cytat:

Napisane przez _Tinkerbell

Z tego co wiem, to owszem, z wiekiem wzrasta ryzyko urodzenia chorego dziecka, ale największy odsetek dzieci chorych rodzi się z młodych kobiet - bo jednak jak mamy np. 1000 20-25 latek to one urodza więcej dzieci niż 1000 czteedziestolatek

Masz jakieś dane?

patiasym · 2017-11-28, 12:34

Cytat:

Napisane przez Pani_Mada

wydaje mi się, że jeśli ktoś decyduje się na dziecko, wiedząc o obciążeniach, to później raczej też nie zdecyduje się na aborcję.

Myślę, że mylisz się: decyduje się na dziecko wiedząc o wyższym prawdopodobieństwie wystąpienia obciążeń, które można wykryć badaniami prenatalnymi. Oczywiście mogą być wady lekkie i ciężkie - i to do kobiety powinna należeć decyzja czy dziecko urodzić.

Co do nazwisk na -ski: był taki pisarz żydowskiego pochodzenia Szymon An-ski. To był pseudonim, naprawdę nazywał się Rapoport, ale właśnie tak pisane nazwisko An-ski, z dywizem w środku, niezmiernie mi się podoba

**201803111829** · 2017-11-28, 12:35

[1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;7923056 1]Masz jakieś dane?[/QUOTE]Niestety, miałam o tym na biomedyce, jakoś na 2-3 roku.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

**201803111829** · 2017-11-28, 12:35

[1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;7923056 1]Masz jakieś dane?[/QUOTE]Niestety, miałam o tym na biomedyce, jakoś na 2-3 roku.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

liselotta · 2017-11-28, 13:09

Genetic Sexual Attraction to sie nazywa jak pojawia sie pociąg seksualny miedzy osobami, które są spokrewnione ale nie wychowywały sie razem (lub biologiczny rodzic ich nie wychowywał). Pełno jest takich przypadków

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

figa84 · 2017-11-28, 13:19

[1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;7923056 1]Masz jakieś dane?[/QUOTE]

Cytat:

Napisane przez _Tinkerbell

Niestety, miałam o tym na biomedyce, jakoś na 2-3 roku.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Tatty rzadko to robię, ale muszę się zgodzić z Tinker w tej kwestii. Lekarze też o tym mówią. A co do wieku, że po 40 drastycznie rośnie ryzyko, to ja patrząc na wykresy ryzyka wad postawiłabym tą granicę gdzieś na 35-37 r.ż.
Wiem, że słabe źródło, ale mniej więcej tak to wygląda
https://www.tvn24.pl/lodz,69/ciaza-b...ny,644456.html

**Pani_Mada** · 2017-11-28, 13:21

Cytat:

Napisane przez patiasym

Myślę, że mylisz się: decyduje się na dziecko wiedząc o wyższym prawdopodobieństwie wystąpienia obciążeń, które można wykryć badaniami prenatalnymi. Oczywiście mogą być wady lekkie i ciężkie - i to do kobiety powinna należeć decyzja czy dziecko urodzić.

Co do nazwisk na -ski: był taki pisarz żydowskiego pochodzenia Szymon An-ski. To był pseudonim, naprawdę nazywał się Rapoport, ale właśnie tak pisane nazwisko An-ski, z dywizem w środku, niezmiernie mi się podoba

tak jak napisałam... choroba, chorobie nie równa. obciążenie, obeciążeniu też nie. można mieć 20% szans na to że urodzi się zdrowe dziecko, można mieć 80% szans. to wszystko bardzo zależy od indywidualnego przypadku i nie zamierzam dyktować komuś, że "Ty możesz urodzić, a Ty nie możesz". niemniej jednak nie rozumiem podejścia w stylu: "szanse, że moje dziecko będzie bardzo ciężko chore są ogromne, ale i tak je pocznę i urodzę, bo bardzo bardzo chcę mieć swoje (genetycznie) dziecko." ja rozumiem chęć posiadania własnego dziecka - ale czy taka chęć powinna być zrealizowana kosztem urodzenia dziecka które całe swoje, krótkie życie będzie cierpiało?

Cytat:

Napisane przez liselotta

Genetic Sexual Attraction to sie nazywa jak pojawia sie pociąg seksualny miedzy osobami, które są spokrewnione ale nie wychowywały sie razem (lub biologiczny rodzic ich nie wychowywał). Pełno jest takich przypadków

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ja w ogóle czytałam gdzieś (ale to było dawno i nie wiem nawet czy to było poważne źródło), że generalnie (z marginesem błędu) ludzie czują pociąg do osób im podobnych (pod względem wyglądu m.in). myślę, że coś może w tym być.

Liara_Tsoni · 2017-11-28, 13:22

Cytat:

Napisane przez Pani_Mada

tak jak napisałam... choroba, chorobie nie równa. obciążenie, obeciążeniu też nie. można mieć 20% szans na to że urodzi się zdrowe dziecko, można mieć 80% szans. to wszystko bardzo zależy od indywidualnego przypadku i nie zamierzam dyktować komuś, że "Ty możesz urodzić, a Ty nie możesz". niemniej jednak nie rozumiem podejścia w stylu: "szanse, że moje dziecko będzie bardzo ciężko chore są ogromne, ale i tak je pocznę i urodzę, bo bardzo bardzo chcę mieć swoje (genetycznie) dziecko." ja rozumiem chęć posiadania własnego dziecka - ale czy taka chęć powinna być zrealizowana kosztem urodzenia dziecka które całe swoje, krótkie życie będzie cierpiało?

ja w ogóle czytałam gdzieś (ale to było dawno i nie wiem nawet czy to było poważne źródło), że generalnie (z marginesem błędu) ludzie czują pociąg do osób im podobnych (pod względem wyglądu m.in). myślę, że coś może w tym być.

A jak ktoś chce począć ale urodzic tylko zdrowe?
Proszę przestańmy dyktowac kto może a kto nie się rozmnażać.

Wysłane z mojego ONE E1003 przy użyciu Tapatalka

**Pani_Mada** · 2017-11-28, 13:27

Cytat:

Napisane przez Liara_Tsoni

A jak ktoś chce począć ale urodzic tylko zdrowe?
Proszę przestańmy dyktowac kto może a kto nie się rozmnażać.

Wysłane z mojego ONE E1003 przy użyciu Tapatalka

to w czym widzisz wtedy problem?

2017-11-28, 10:43	#3815
201803111829 Konto usunięte Zarejestrowany: 2011-12 Wiadomości: 13 966	Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią, cz.50. Dla mnie brat siostra, matka syn, ojciec córka jest nieakceptowalne. O ile wiem, że np. Syn w młodym wieku może "podkochiwac się" w swojej matce (w sensie wiecie, kobieta, pewnie zdarzy się ją zobaczyć nago, a dla młodych chłopców to już dużo), tak samo córka może widzieć w swoim ojcu "coś", to dla rodziców ich dzieci powinny być zupełnie aseksualne. Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

2017-11-28, 11:31	#3825
201712071518 Konto usunięte Zarejestrowany: 2005-11 Wiadomości: 11 487	Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią, cz.50. [1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;7922625 6]Dla mnie w przypadku bliskiej rodziny to już podpada pod społeczne wypaczenia konkretnego człowieka, poza tym genetycznie to jest niebezpieczne. Z drugiej strony zawsze mnie ciekawiło, dlaczego ludzie z miejscowości rodzinnej mojej mamy są tacy podobni do siebie. Jest po prostu coś takiego, że jak widzę na Podlasiu osobę o pewnej urodzie, to myślę sobie "oho, pewnie jest z tego miasteczka!". I bardzo często okazuje się właśnie, że miałam rację, albo że jedno z rodziców stamtąd pochodzi. Myślę, że w tak niedużej miejscowości geny zdążyły się dobrze wymieszać na przestrzeni wieków. Inna sprawa, że moja św. pamięci ciotka (pochodząca w sumie z tego miasteczka) wzięła ślub ze swoim bratem ciotecznym, obydwoje mieli tych samych dziadków. Potrzebowali zgody biskupa, tyle prawnie im wystarczyło.[/QUOTE] na przestrzeni wieków zdarzały się dynastie, które upadły/podupadły m.in. właśnie przez słabą wymianę genetyczną i ''mnożenie się między sobą" (wiadomo - interesy) - Kapetyngowie, Romanowowie, Habsburgowie (że o starożytnym Egipcie nie wspomnę). Kazirodztwo mnie nie rusza, o ile jest świadome (przy czym mam wątpliwości czy długoletnie bycie pod wpływem drugiej osoby, zwłaszcza przy sporej roznicy wieku - różne wersje mistrza/uczennicy, wykorzystywanie własnego autorytetu do wywierania wpływu itp zaliczają się do tej pełnej świadomości), a w sytuacji kiedy strony nie znały się i nie wiedziały o swoim pokrewienstwie, w ogole nie widze problemu

2017-11-28, 11:33	#3826
201803071148 Konto usunięte Zarejestrowany: 2017-06 Wiadomości: 1 468	Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią, cz.50. [1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;79228296]Dziwią mnie pary, które po zaliczeniu wpadki biorą szybko ślub, zanim urodzi się dziecko. Nie rozumiem, czemu ten ślub musi być koniecznie przed porodem Jakbym miała się nazywać Lewandowska, to też wolałabym Żaba.[/QUOTE] Przeciez jedyna sluszna opcja to dzieciatko po slubie Dla mnie Lewandowska >Żaba, sama mam nazwisko-rzeczownik, ktore mi sie nie podoba i to jest jedyny powod, dla ktorego zmienie nazwisko na tzta Wysłano z ☎

2017-11-28, 11:53	#3828
201803090921 Konto usunięte Zarejestrowany: 2012-04 Wiadomości: 4 538	Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią, cz.50. [1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;79228856]Mnie się za to nie podobają typowo polskie nazwiska z końcówką -ski/-cki/-icz. Moje jest rzadkie i generalnie wolę rzadsze niż popularne, to chyba też jest bardziej praktyczne.[/QUOTE] No ja niestety w mainstreamie - icz -cka A tak serio, to nie lubię nazwisk-rzeczowników (z naciskiem na nazwy żarcia - np.Kiełbasa, Kapusta). Reszta jest ok, choć nie ukrywam, że najbardziej podobają mi się nazwiska o obcym brzmieniu

2017-11-28, 12:00	#3830
788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5 Konto usunięte Zarejestrowany: 2006-08 Wiadomości: 10 936	Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią, cz.50. Mnie wpienia jak przez swoje nieczytelne pismo ludzie przekręcają moje nazwisko. Zlepek liter "ar" ludzie często piszą jakoś tak magicznie, że wychodzi z tego "ow". I powiedzmy z Madziarskiej wychodzi Madziowska. Całe życie to za mną chodzi, dobrze, że TŻ ma bardziej unikalne nazwisko. Chociaż też nie ma lekko, bo musi zawsze podawać pierwszą i ostatnią literę, bez tego często są zapisywane inaczej.

2017-11-28, 12:35	#3834
201803111829 Konto usunięte Zarejestrowany: 2011-12 Wiadomości: 13 966	Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią, cz.50. [1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;7923056 1]Masz jakieś dane?[/QUOTE]Niestety, miałam o tym na biomedyce, jakoś na 2-3 roku. Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

2017-11-28, 12:35	#3835
201803111829 Konto usunięte Zarejestrowany: 2011-12 Wiadomości: 13 966	Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią, cz.50. [1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;7923056 1]Masz jakieś dane?[/QUOTE]Niestety, miałam o tym na biomedyce, jakoś na 2-3 roku. Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)