Stan Waszego uzębienia - wątek plotkowy

[usmiechnieta_dama]

Pytam z ciekawości - ile macie lat i w jakim stanie są Wasze zęby?

Jestem załamana, bo ciągle mam problemy z zębami Cała moja rodzina ma słabe zęby, u mnie to chyba genetyczne. Bardzo dbam o zęby, myję szczoteczką soniczną, łykam wit. D, nawet liczę czy w diecie mam dość wapnia, nie jem cukru pod żadną postacią, nie myję zębów bezpośrednio po jedzeniu, po owocach, sokach, itd.

Mam (jeszcze ) wszystkie swoje zęby, ale:
nieleczone mam tylko jedynki, dwójki i trójki, cała reszta albo po leczeniu kanałowym, albo martwe albo plombowane, ale z komentarzem dentysty, że próchnica bardzo głęboka... W ciągu ostatnich miesięcy wydałam na kanałówki i inne wypełnienia ok. 2000 zł, szykują się dwie kolejne kanałówki...

[khloe]

Napisane przez usmiechnieta_dama

Pytam z ciekawości - ile macie lat i w jakim stanie są Wasze zęby?

Jestem załamana, bo ciągle mam problemy z zębami Cała moja rodzina ma słabe zęby, u mnie to chyba genetyczne. Bardzo dbam o zęby, myję szczoteczką soniczną, łykam wit. D, nawet liczę czy w diecie mam dość wapnia, nie jem cukru pod żadną postacią, nie myję zębów bezpośrednio po jedzeniu, po owocach, sokach, itd.

Mam (jeszcze ) wszystkie swoje zęby, ale:
nieleczone mam tylko jedynki, dwójki i trójki, cała reszta albo po leczeniu kanałowym, albo martwe albo plombowane, ale z komentarzem dentysty, że próchnica bardzo głęboka... W ciągu ostatnich miesięcy wydałam na kanałówki i inne wypełnienia ok. 2000 zł, szykują się dwie kolejne kanałówki...

Chyba jesteś moja siostra ona wiecznie chodzi do dentysty. Kilka razy w roku. Ma zęby tak słabe i podatne na próchnice, ze w każdym zębie ma plombę. Bardzo jej współczuję,bo ona dosłownie staje na rzędach jeśli chodzi o higienę zębów. Może coś w tej genetyce jest? Bo moja mama i dziadek (mamy ojciec) tez mieli takie słabe zęby.

Ja [29 lat] i brat wydaliśmy się za rodem ojca chyba mocne zęby myte do dzisiaj Colodentem cieszy mnie ten fakt niezmiernie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[GdyMnieSenZmorzy]

Mam 23 lata i zęby w całkiem niezłym stanie.
Ale wynika to raczej z czasami obsesyjnego dbania o nie,niż dobrych genów myję zęby szczoteczką soniczną,używam płynu do płukania ust oraz nitki dentystycznej. Kilka razy do roku chodzę na kontrolę i fluoryzację raz w roku. Miałam dwa razy złamaną jedynkę (upadek) więc jest ona bardzo delikatna. Jako nastolatka nosiłam stały aparat na zęby,bo miałam bardzo krzywe. Do dziś zresztą nie są idealnie równe ani śnieżnobiałe Gdybym nie dbała o nie,tak jak dbam to wyglądałoby to dużo gorzej. Moja rodzina ma bardzo słabe zęby.

[ruda_beksa]

Od dziecka mam słabe zęby, podatne na próchnicę i wrażliwe na temperatury - podobnie zresztą jak moja mama. A dbam, myję, nitkuję, używam irygatora, płynów, latam na kontrole. Nawet soki piję przez rurkę żeby nie uszkodzić szkliwa. A mimo to mam za sobą sporo plomb i kanałówek Dostałam od dentystki specjalną remineralizującą pastę (GC Mi Paste), może pomoże.

Nikt mi nie wmówi, że mocne zęby to kwestia dbania, bo ja staję na uszach i jest średnio, a mój mąż dba przeciętnie (myje oczywiście, ale nie cuduje jak ja), a w życiu nie miał próchnicy.

[Wolha wRedna]

Mam mocne zęby i. 31 lat na karku.

- 2 albo 3 plomby (nie jestem pewna),

- 0 kanałówek i innych cieżkich atrakcji,

- 1 odbudowany ząb. Odbudowa z okazji podatności na rozwalenie się, bo ząb jest krzywy, a w sumie nie powinnam go mieć, pozostałych czwórek nie posiadam, bo wyrwano, zgodnie z zalecniem ortodonty,

- nie wiem co to znaczy bolący ząb, bo oprócz rosnących ósemek, nigdy żadnem mnie nie bolał

Zęby myję 2-3 razy dziennie zwykłym elmexem, nie używam płynów, nitek itp. Są po prostu mocne z natury, ale swoje zrobiło też lakowanie (nie wiem czy ktoś to jeszcze pamięta), które dentyśni namiętnie stosowali "przy okazji" innych zabiegów u dzieci w latach 90tych. Ja ponad 10 lat po fakcie nadal miałam ślady laku na zębach co stwierdził dentysta do którego chodziłam na studiach.

Zasadniczo uważam, że moje obecnie bezproblemowe zęby to zadośćuczynienie za problemy w dzieciństwie, wizyty u orto i 7 wyrwanych zębów, w tym 3 stałe w ciągu bodajrze jednego roku

[Mijanou]

Eh....zęby- temat rzeka.
Niestety- zęby odziedziczyłam po mamie. Słabe i brzydkie. Plomba na plombie i plombą pogania mimo drobiazgowego dania o higienę jamy ustnej.

Tak sobie myslę, że taniej byłoby mi wziąć i dentystę i weterynarza dla zwierzaków na stały etat.

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Mam całkiem dobre zęby. 7 i 6 załatane i w sumie nic więcej. Jedna szóstka odbudowana, bo złamałam ją na popcornie 10 lat temu :P Pani stomatolog w zeszlym roku pochwaliła Kanałowego nigdy nie miałam. Ósemek nie mam i zgodnie ze zdjęciem panoramicznym - nie wyrosną. Minus - żółtawe szkliwo.
O higienę nie dbam przesadnie, raczej standardowo.

[9848198ceafc75373689018f1c5708ad8ca8cef1_608746413ed8e]

Ja mam 24 lata i plomby chyba w każdym zębie, a znowu mam coś do leczenia. Najgorsze, że jest mini dziurka z zewnątrz, która idzie w głąb i wszystkie tylne zęby są leczone kanałowo. No i zapalenie kieszeni zębowej, z którym męczę się od 3 lat. Ból niesamowity, mam aż migreny od tego. W akcie desperacji poszłam do chirurga, żeby usunął mi jednego zęba, żeby powiększyć przestrzeń, ale się nie zgodził. 3 ósemki miałam usuwane chirurgicznie, bo leżały lub nie miały szans na wyrośnięcie.

[skazana_na_bluesa]

29 lat, kilka plomb w zębach, 0 leczenia kanałowego, 0 ekstrakcji czy innych atrakcji. Mam nadzieję, że w ciąży się to za bardzo nie zmieni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Affectionka]

O zęby dbam może nie aż przesadnie ale bardzo w porównaniu do członków mojej rodziny, przez pewien czas byłam wręcz nimi załamana bo 1/3 się posypała i nikt nie wiedział dlaczego - nie bolały tylko na badaniu kontrolnym wyszło że coś jest nie tak. A rozwiązanie problemu okazało się banalne przy okazji pewnych badań wyszło że mój organizm nie przyswaja wapnia i to aż cud że się jeszcze nie połamałam. Pół roku leczenia i odpukać od 6 lat tylko wizyty kontrolne.

[Cytokina]

Jeśli chodzi o zdrowie zębów to mam na co narzekać. Mam tylko jedną plombę w trzonowcu, jeszcze w dzieciństwie ni się zrobiła. Od tego czasu nic.
Jednak kiedyś miałam bardzo duże kłopoty ze zgryzem. Moje żeby źle wyrosły, były jakby cofnięte w żuchwie, miałam bardzo mało miejsca na język i problemy z wyraźnym mówieniem przez to. Na szczęście moi rodzice zareagowali odpowiednio wcześnie. Od 7 roku życia nosiłam aparat ruchomy, a na przełomie gimnazjum i liceum już stały, który sprawnie dokończył robotę. Plusem jest dodatkowy efekt kosmetyczny

[bernikula]

Mam manię na punkcie zębów i staram się dbać jak tylko mogę. Z natury są słabe i dość często chodzę do dentysty, nie dopuszczam do żadnych dziur, kamień usuwam regularnie, chodzę na piaskowanie, nie używam agresywnych past typu blend a med, nitkuję (niestety nie codziennie, bo zapominam, ale kilka razy w tyg). Nie wyobrażam sobie nie mieć zdrowych i ładnych zębów.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Mam bardzo mocne zęby (po tacie). Pierwsza (i jedyną do tej pory) plombę w życiu miałam zakładaną dopiero w wieku 29 lat. W dodatku mam nadal jednego mleczaka w uzębieniu, ale to już jakaś patologia i coś jest tam nie tak - prawdopodobnie, ząb nad mleczakiem zatrzymał się i już raczej nigdy nie wyjdzie. Ten mleczak kiedyś na pewno wypadnie i wtedy pewnie będę musiała implant założyć. Także 33-latka z mleczakiem Jak wypadnie, to chyba będzie mi smutno

Aktualnie mam jedną dziurę od ok. 4 lat, ale totalnie nic mi się z nią nie dzieje; wiem, że muszę pójść do dentysty, ale czas leci, mnie ten ząb nie boli, nic mi się z nim nie dzieje i tak jakoś zaniedbuję tę sprawę.

Geny, to chyba podstawa, oprócz tego od ok. 5 lat bardzo zdrowo się odżywiam - może to też ma jakiś wpływ...

W dodatku pomimo tego, że piję kawę, herbatę i palę, to te zęby nie są wcale żółte - po takim maratonie używek powinny mieć okropny kolor, a są w miarę białe. Używam co jakiś czas pasków Crest (2x w roku) dla odświeżenia koloru. A na co dzień wybielającego płynu do płukania Listerine.

[Linotte]

Rodzice nie dbali o moje zeby, moglam ich nie myc a dentysty nie widziec przez kilka lat. Matka wyznaje zasadę "ja nie mam zębów i żyję". Fakt ,

że nie jestem szczerbata jest cudem. Za leczenie wzięłam sie sama w wieku 19 lat. Mam ok. 8 plomb (straciłam rachubę) i to wszystko. Żadnych (odpukac!!) kanalowek i ekstrakcji. Za to mój brat ( w wieku poznonastoletnim) jest na dobrej drodze do protez, ale nie przetlumaczysz..

[pfffh]

39 lat. Zęby wizualnie bardzo ładne. Ale dolna, lewa trójka nigdy nie wyrosła. Nie mam tez dolnej prawej szóstki i dolnej lewej piątki. Szóstkę miałam usuwaną jak byłam w 6 m-cu ciąży, bo niestety była torbiel z ropą pod nią i istniało zagrożenie że się pogorszy, więc mam teraz po obu stronach szczęki dziury wielkości na "tic-taca". A pozostale zeby mocne ze ho ho. Dbam o nie normalnie bez przesadyzmu. Szczoteczka soniczna, płyn oraz regularne wizyty u dentysty, odkamienianie itp.

[groszek75]

U mnie 43 lata zaraz stuknie i na razie uff, wszystkie zęby na stanie , czyli 32

cale szczescie nie mialam problemow z zebami mądrości, ladnie wyrosly, rzadko mnie tam gdzie dziąslo boli .

Niestety w podstawowce nam plombami troche te zęby uszkodzili, ale jakos sie jeszcze trzymaja.

mam podatne na kamień, osad.

No i wlasnie z wiekiem robia sie przerwy miedzyzębowe, więc kupilam irygator i super czysci, masuje zęby. Bo trzeba pamiętać, ze zdrowe zęby, to przede wszystkim zdrowe dziąsła

U córki dbamy od razu, w piatek wypadł jej pierwszy ząb, ale ma piekne, pani dentystka zachwycona i zszkokowana, ze malo kiedy dziecko ma takie mleczaki

[aprilrain]

Oj temat rzeka. W okresie dorastania bardzo sypały mi się zęby, mimo dbania i kontroli co pól roku, ciągle było coś do robienia. Po leczeniu chyba z 3 razy było jeszcze leczenie kanałowe. W wieku 18 lat miałam usuwane ósemki zatrzymane (3 ósemki wywalone i 1 szóstka, bo mniej było jej szkoda-była już po leczeniu kanałowym). O dziwo po przekroczeniu 18 roku życia problemy z zębami się skończyły. Teraz przy kontroli zazwyczaj słyszę, że nie ma nic do robienia, albo tylko malutka dziurka.

[Pigeons]

Ja mam słabe zęby po mamie. Od kiedy pamiętam zawsze miałam coś do leczenia (3-4 zęby co pół roku).

Dodatkowo gdy wyrosły mi ósemki to wypchnęły mi jedynkę. Fakt, że tą krzywą jedynkę widać tylko na zdjęciach z flashem, bo ząb inaczej odbija światło, ale mnie to irytuję i szykuję się do założenia aparatu.

Kolejna sprawa, która pojawiła się z czasem to bruksizm - zaczęłam zaciskać i ścierać zęby ze stresu. Na noc zakładam szynę relaksacyjną i planuję odbudować pościerane zęby.

Najzabawniejsze jest to, że na pierwszy rzut oka moje zęby są ładne. Teściowa w szoku, że jaki aparat - przecież ja mam ładne, poste zęby. Rodzice tak samo zdziwieni, że mam zęby pościerane.

[syyyyyylwia]

Niestety zęby bardzo słabe, po ojcu.
Tak minimum 5 po kanałowce, nie wiem dokładnie.
Prawie każdy ząb z plomba.
Plus wyrosły krzywo, widać wysuniete kły, nie ma tragedii generalnie, ale zakładam że w najbliższych latach będzie aparat. Najpierw nikt tego nie dopilnowal jak byłam dzieckiem, a potem lanych parę lat nie mogłam bo sport wybrałam wymagający ochraniacza na zęby
Największy problem mam z jedną 7ka, teraz będę usuwać 8ke która wyszla bokiem próbować ją ratować koronką, ale niewiele zęba zostało i nie wiadomo czy się uda. Oby wyszło, bo chcę uniknąć implantu....

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[żurawinka]

Jakiś czas temu odkryłam że słabe zęby to wina także brania przez matki żelaza w ciąży (sporych dawek) - taka ciekawostka.



Też miałam określane zęby jako słabe, ale rodzice chyba nie specjalnie gonili mnie do mycia zębów w dzieciństwie, czekolada kiedy chciałam - efekt sporo plomb Zęby duże w małej szczęce = aparat na zębach bo krzywe - nosiłam 10 lat



Moje dzieci mleczaki też miały piękne, ale zauważyłam że sporo dzieci teraz potrzebuje ortodonty



Wiem że sporo dentystów bierze hajs za wyrywanie zębów mądrości a z tego co wiem nie jest to konieczne zastanowiłabym się nad znalezieniem dobrego lekarza jeśli wasz co chwilę wam coś znajduje do reperowania, usuwania, zęby podejrzanie się kruszą. Myślę że znajdą się tacy którzy naciągają klienta.

[ginewrona]

Ja mam takie zęby, że nigdy nie bolą, nawet, jak są zepsute. Leczenie kanałowe miałam bez znieczulenia, w ogóle nigdy u dentysty nie miałam znieczulenia. Mam kilkanaście plomb, jestem w trakcie wymieniania ich na białe plomby, niestety kiedy byłam młodsza rodzice nie fundowali mi prywatnego dentysty itd. Na szczęście mam proste zęby i kolor też jest w porządku Rosną mi ósemki, ale pewnie będą do wyrwania.

[natalia_t]

Napisane przez żurawinka

Też miałam określane zęby jako słabe, ale rodzice chyba nie specjalnie gonili mnie do mycia zębów w dzieciństwie, czekolada kiedy chciałam - efekt sporo plomb Zęby duże w małej szczęce = aparat na zębach bo krzywe - nosiłam 10 lat


Wiem że sporo dentystów bierze hajs za wyrywanie zębów mądrości a z tego co wiem nie jest to konieczne zastanowiłabym się nad znalezieniem dobrego lekarza jeśli wasz co chwilę wam coś znajduje do reperowania, usuwania, zęby podejrzanie się kruszą. Myślę że znajdą się tacy którzy naciągają klienta.

U mnie tak samo. Gdyby rodzice przykładali większą uwagę do mycia zębów i nauczyli mnie używać nici, to bym miała znacznie mniej plomb. A tak to mycie raz dziennie, nici u nas w domu w ogóle nie było i u dentysty ciągle słyszałam że "słabe zęby". Odkąd nauczyłam się jak porządnie dbać o higienę jamy ustnej (jakoś w liceum), to tylko kilka razy miałam leczone niewielkie ubytki, a to postęp że hoho. I wcale nie używam drogich specyfików, tylko najtańszymi rzeczami po prostu domywam zęby. A w dzieciństwie też nosiłam ruchomy aparat, ale nie wiem, czy cokolwiek mi pomógł. Poza tym nigdy nie miałam kamienia na zębach, nie wiem co to piaskowanie. Reszta rodziny co chwila piaskuje, no ale cóż... Cały czas dbają o zęby tak jak mnie tego uczyli, czyli słabo... I nie dają sobie przetłumaczyć.

Ja miałam źle ustawione trzy ósemki, już wyrwane . Czwarta dobrze stoi, ale ciężko mi ją doczyścić, więc mocno się psuje, leczenie jej to katorga i chcę się jej pozbyć dla własnej wygody.


Poza tą nieszczęsną ósemką mam problem z jedynką - ułamana, martwa, leczona kanałowo. Kilka lat nosiłam na niej tragicznie zrobioną koronkę. W końcu ubłagałam rodziców, żeby pójść do innego specjalisty i zrobić wszystko od nowa. Źle zrobiona koronka nie dość, że wyglądała paskudnie, to jeszcze pogorszyła stan zęba - to co wystawało z dziąsła się mocno ukruszyło, tak właściwie został tylko korzeń z niewielkim kikutkiem, też w nie najlepszym stanie. Teraz mam dobrze zrobioną koronkę, ale muszę uważać, bo jak to co zostało mi pęknie to z możliwości zostanie mi już chyba tylko implant.

---------- Dopisano o 15:30 ---------- Poprzedni post napisano o 15:27 ----------

Napisane przez ginewrona

Ja mam takie zęby, że nigdy nie bolą, nawet, jak są zepsute. Leczenie kanałowe miałam bez znieczulenia, w ogóle nigdy u dentysty nie miałam znieczulenia. Mam kilkanaście plomb, jestem w trakcie wymieniania ich na białe plomby, niestety kiedy byłam młodsza rodzice nie fundowali mi prywatnego dentysty itd. Na szczęście mam proste zęby i kolor też jest w porządku Rosną mi ósemki, ale pewnie będą do wyrwania.

ZAZDROSZCZĘ OKROPNIE!!! Ja mam z kolei tak wrażliwe zęby, że dentystka robi mi znieczulenie jak do wyrywania ósemek, pół twarzy mi drętwieje, ale leczenie tak czy siak piekielnie boli. Tortury, katusze, gehenna! Ale jak trzeba to trzeba, co zrobić.

[żurawinka]

Ja miałam wyrywane wszystkie mleczaki które nie wypadły żeby zrobić miejsce na stałe zęby i aparat ortodont.- na siłę mnie trzymano jako dziecko, bez znieczulenia bo przecież "chwilę cię poboli" krew się lała, masakra. NIGDY nie zrobię tego własnym dzieciom

Dziś zęby proste ale jakim kosztem

[natalia_t]

Ja jako dziecko też miałam robione wszystko bez znieczulenia. Tyle, że ja nie pamiętam, żeby mnie cokolwiek bolało i ponoć nie było ze mną żadnych problemów u dentysty - siedziałam spokojnie, buzię chętnie otwierałam, nikt nie musiał mnie trzymać. Potem jak zaczęły się psuć już stałe zęby to szok i niedowierzanie, że to może tak boleć.

[Snowdrop_]

Napisane przez syyyyyylwia

Plus wyrosły krzywo, widać wysuniete kły, nie ma tragedii generalnie, ale zakładam że w najbliższych latach będzie aparat.

Też zawsze miałam najbardziej widoczne kły, ale u mnie aparat nie zdołał "wcisnąć" górnych kłów pomiędzy resztę zębów, nadal były widoczne dlatego miałam dużo mechanicznie spiłowane tzw. stripping. Ortodontka wykonywała u mnie zabieg kilka razy, w tej chwili moje kły już nie są widoczne i wsunęły się między resztę, niestety nie należy on do przyjemnych, mimo znieczulenia czułam ten gwizd i zdzieranie szkliwa a polerka wchodzi aż pod dziąsła. Może zamiast aparatu na początek spróbuj takiego zmniejszania, u mnie w rodzinie wszyscy mamy akurat kły ciut większe i tylko ja mam spiłowane, reszta nie chce ich ruszać.

---------- Dopisano o 17:07 ---------- Poprzedni post napisano o 17:02 ----------

Napisane przez żurawinka

Ja miałam wyrywane wszystkie mleczaki które nie wypadły żeby zrobić miejsce na stałe zęby i aparat ortodont.- na siłę mnie trzymano jako dziecko, bez znieczulenia bo przecież "chwilę cię poboli" krew się lała, masakra. NIGDY nie zrobię tego własnym dzieciom

Dziś zęby proste ale jakim kosztem

Heh wiem o czym mówisz, do aparatu usunięcie (a konkretnie dłutowanie) wszystkich ósemek. Chirurg szczękowy po zabiegu był mokry, powiedział że naszarpał się jak nigdy ale był zdziwiony, że krwi pojawiło się niewiele.

[syyyyyylwia]

Napisane przez Snowdrop_

Też zawsze miałam najbardziej widoczne kły, ale u mnie aparat nie zdołał "wcisnąć" górnych kłów pomiędzy resztę zębów, nadal były widoczne dlatego miałam dużo mechanicznie spiłowane tzw. stripping. Ortodontka wykonywała u mnie zabieg kilka razy, w tej chwili moje kły już nie są widoczne i wsunęły się między resztę, niestety nie należy on do przyjemnych, mimo znieczulenia czułam ten gwizd i zdzieranie szkliwa a polerka wchodzi aż pod dziąsła. Może zamiast aparatu na początek spróbuj takiego zmniejszania, u mnie w rodzinie wszyscy mamy akurat kły ciut większe i tylko ja mam spiłowane, reszta nie chce ich ruszać.[COLOR="Silver"]

Dziękuję, to faktycznie może być rozwiązanie
Po obejrzeniu widzę, że ta lepsza strona faktycznie pewnie by się mogła sama cofnąć jakby była dosłownie mm wezsza, a ta gorsza musi i tak stracić zęba - 8ka wyszła piękna prosta ale jest za ciasno i boli, też kla bardziej wyparlo, a 4 lub 5 po kanale. Może właśnie to plus jakiś wyjmowany aparat... Przejdę się wcześniej niż planowałam do ortodonty


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4e7542dda0fd66e47a4eea60a6dfa89c97e945d1_61c50d8334adc]

Fajny temat, też chciałam kiedyś taki założyć, ale miałam wątpliwości,co do tego jak się przyjmie, a tu widzę, że trochę osób się wypowiada i fajnie - można spojrzeć na temat przekrojowo

Co do zębów...Ech, ja mam słabe po ojcu i jego matce,niestety. Moje mają ładny kształt, ale są...podatne chyba na wszystko, co się da. I to jest właśnie problem słabych zębów - WSZYSTKO im szkodzi. Moje są po prostu anatomicznie mało odporne na próchnicę, szybko łapią wszelkie osady,kamień,itd. Do tego mają taką budowę, że przylegają do siebie ściśle, więc na tych powierzchniach stycznych mam cudowne siedlisko dla bakterii. Druga kwestia - kształt : mam zęby o nieregularnym kształcie z takimi bruzdami, na których łatwo zatrzymuje się jedzenie. Jak żyć z takimi zębami? Najlepiej to pewnie nic nie jeść.


Ale myślę, że zasadnicza przyczyną poza tym jest...przede wszystkim SŁABA kość. Bo zęby mogą mieć rożny kształt i mogą mieć wąskie przestrzenie między zębowe, ale jak kość jest mocna, to ryzyko próchnicy się minimalizuje.

Zazdroszczę ludziom,którym problem próchnicy nie dotyczy, bo przecież i tacy istnieją

[WhiteCherry]

Zęby od zawsze były moim kompleksem, dlatego prawie dwa lata temu założyłam aparat zębów nigdy nie wyrywałam, nie miałam leczonych kanałowo, ale mam plomby w większości i niestety kolejny problem to ich nadwrażliwość

[Wolha wRedna]

Napisane przez żurawinka

Jakiś czas temu odkryłam że słabe zęby to wina także brania przez matki żelaza w ciąży (sporych dawek) - taka ciekawostka.

Są na to jakieś badania? Tak pytam,bo nadal twierdzę, że nie zamierzam się rozmnażać, ale jakby mi się odmieniło to na bank dorobię się próchncowego dziecka ja bez ciąży mam wiecznie anemie, a co dopiero z takim obciążeniem organizmu.

Napisane przez żurawinka

Ja miałam wyrywane wszystkie mleczaki które nie wypadły żeby zrobić miejsce na stałe zęby i aparat ortodont.- na siłę mnie trzymano jako dziecko, bez znieczulenia bo przecież "chwilę cię poboli" krew się lała, masakra. NIGDY nie zrobię tego własnym dzieciom

Dziś zęby proste ale jakim kosztem

Ale kto wpadł na tak durny pomysł? Pierwsze słyszę żeby zęby nawet jeśli mleczne rwać bez znieczulenie mnie wyrwano w krótkim czasie 7. 4 mleczne i 3 stałe i wszystko było w znieczuleniu. Nie mam traumy.

Co prawda o tym, że można brać znieczulenie do zwykłego plombowania to się dowiedziałam dopiero ze 3 lata temu, ale wyrywanie bez?? Jesu, przecież to jakiś konował był chyba.

Napisane przez Snowdrop_

Też zawsze miałam najbardziej widoczne kły, ale u mnie aparat nie zdołał "wcisnąć" górnych kłów pomiędzy resztę zębów, nadal były widoczne dlatego miałam dużo mechanicznie spiłowane tzw. stripping. Ortodontka wykonywała u mnie zabieg kilka razy, w tej chwili moje kły już nie są widoczne i wsunęły się między resztę, niestety nie należy on do przyjemnych, mimo znieczulenia czułam ten gwizd i zdzieranie szkliwa a polerka wchodzi aż pod dziąsła. Może zamiast aparatu na początek spróbuj takiego zmniejszania, u mnie w rodzinie wszyscy mamy akurat kły ciut większe i tylko ja mam spiłowane, reszta nie chce ich ruszać.[COLOR="Silver"]

.

Ale to chodzi o to, że kły Ci wystawały przed linię/ łuk pozostałych zębów, czy że były dłuższe?

Ja tak mam i nie jestem jedyną osobą w rodzinie. U mnie nic z tym nie robiono i wygląda w sumie fajnie, a zęby są oceniane ogólnie jako świetne (dobrze, że nikt nie widzi, że mam krzywy zgryz, bo jedynki nie są pod jedynkami, z okazji posiadania jednej jedynej czwórki, która to zaburzyła).

W ogóle jak tu czytam i jak obserwuję znajomych w moim wieku to się cieszę, że moi rodzice nie oszczędzali na moim uzębieniu. Nie jest to już nawet kwestia pieniędzy, bo pamiętam, że w podstawówce miałam koleżankę, której rodziców nie było stać na aparat, ale dało się to załatwić na NFZ (chyba kasę chorych, bo NFZ nie było), były takie możliwości. Trzeba było tylko chcieć. Przeraża mnie że zarówno wtedy, jak i dzisiaj tak wielu rodziców zaniedbuje dbanie o zęby u dzieci.

[natalia_t]

Napisane przez Wolha wRedna

Są na to jakieś badania? Tak pytam,bo nadal twierdzę, że nie zamierzam się rozmnażać, ale jakby mi się odmieniło to na bank dorobię się próchncowego dziecka ja bez ciąży mam wiecznie anemie, a co dopiero z takim obciążeniem organizmu.

A wiesz skąd ta anemia? Masz obfite miesiączki? Jedna moja koleżanka, wieczna anemiczka na żelazie i hormonach, w ciąży miała rewelacyjne wyniki badań i nie brała żadnego żelaza.