Czy wasi faceci po kłótniach, sprzeczkach też dzwonią się pożalić kolegom lub mamie?

[Lalalu181818]

Moj chlopak nie raz dzwonil do kolegi sie wygadac po naszej klotni wiadomo klocimy sie jak chyba kazdy w zwiazku czasem z czyms nie zgadzamy. On dzwoni sie pozalic i przedstawia swoja wersje. Strasznie mnie to denerwuje bo ten kolega jest taki ze pozniej jak sie widzimy w 3 to wypomina mi moje sprzeczki z moim chlopakiem widzialam go z 5 razy i za kazdym razem cos mi przygadal i wiedzialam ze moj chlopak sie na mnie zalil. (Nie tylko po tym wiem ze z nim rozmawial na ten temat moj chlopak tez mi nie raz powiedzial ze dzwonil do niego po klotni. )Moj chlopak na to pozwala i nic z tym nie robi a mi sie juz nie chce spotykac z tym jego kolega bo mnie to denerwuje. Nie wiem tez po co ten kolega to robi chce sie ze mna poklocic? chce zebym go nie lubila? Moja kolezanka jak mi cos powiedziala nawet to dla mnie to bylo logiczne ze jest to miedzy nami i nic nikomu nie mowilam nie przygadywalam potem nic przy jej chlopaku bo po pierwsze nie chcialabym jej wsypac zeby jeszcze potem przezemnie sie klocili, po drugie zalezy mi na dobrych relacjach z chlopakami moich kolezanek nie chce kwasow skoro mamy czasem sie spotykac grupka. Powiedzialam mojemu chlopakowi ze mi sie nie podoba to ze jego kolega cos mowi na temat naszych klotni za kazdym razem jak sie widzimy a on ze on sobie tylko beke cisnie a mi nic nie mozna powiedziec.... Nie widze nic smiesznego w tym bardziej uszczypliwego zeby mnie wkurzyc.

My sie klocimy zaraz godzimy i jest dobrze nie wiem po co dzwonic i wplatywac w to innych ludzi? Wiadomo ze on opowie to tak ze to ja jestem zla a oni bd trzymac jego strone moga mnie nawet przestac przez cos lubic. Nie znaja obu wersji nie wiedza jak bylo jak jest. Ja np z szacunku do niego zostawiam wszystko dla siebie nie biegne i nie zale sie moze gdybysmy sie rozstali i zrobil by mi jakas wielka krzywde to bym sie chciala wygadac ale on dzwoni z kazda ☠☠☠☠☠☠☠a na mnie gada. Czasem mysle ze powinnismy sie rozstac ze to taki brak szacunku.

Zona jego kuzyna przed slubem i po slubie byla nonstop obgadywana nawet wyzywana od glupich przez rodzine mojego chlopaka. Wedlug nich wesele bylo beznadziejne i to oczywiscie bylo wszystko wina tej dziewczyny o kuzynie nie bylo mowy. Wszystko co zle to ona. Az bylo mi jej szkoda... Zaczynam juz sie bac ze ja tez jestem obgadywana skoro moj chlopak z kazda ☠☠☠☠☠☠☠a idzie sie zalic i na mnie gada ze to obgadywanie to u nich rodzinne.

[Ninanina88]

Napisane przez Lalalu181818

Moj chlopak nie raz dzwonil do kolegi sie wygadac po naszej klotni wiadomo klocimy sie jak chyba kazdy w zwiazku czasem z czyms nie zgadzamy. On dzwoni sie pozalic i przedstawia swoja wersje. Strasznie mnie to denerwuje bo ten kolega jest taki ze pozniej jak sie widzimy w 3 to wypomina mi moje sprzeczki z moim chlopakiem widzialam go z 5 razy i za kazdym razem cos mi przygadal i wiedzialam ze moj chlopak sie na mnie zalil. (Nie tylko po tym wiem ze z nim rozmawial na ten temat moj chlopak tez mi nie raz powiedzial ze dzwonil do niego po klotni. )Moj chlopak na to pozwala i nic z tym nie robi a mi sie juz nie chce spotykac z tym jego kolega bo mnie to denerwuje. Nie wiem tez po co ten kolega to robi chce sie ze mna poklocic? chce zebym go nie lubila? Moja kolezanka jak mi cos powiedziala nawet to dla mnie to bylo logiczne ze jest to miedzy nami i nic nikomu nie mowilam nie przygadywalam potem nic przy jej chlopaku bo po pierwsze nie chcialabym jej wsypac zeby jeszcze potem przezemnie sie klocili, po drugie zalezy mi na dobrych relacjach z chlopakami moich kolezanek nie chce kwasow skoro mamy czasem sie spotykac grupka. Powiedzialam mojemu chlopakowi ze mi sie nie podoba to ze jego kolega cos mowi na temat naszych klotni za kazdym razem jak sie widzimy a on ze on sobie tylko beke cisnie a mi nic nie mozna powiedziec.... Nie widze nic smiesznego w tym bardziej uszczypliwego zeby mnie wkurzyc.

My sie klocimy zaraz godzimy i jest dobrze nie wiem po co dzwonic i wplatywac w to innych ludzi? Wiadomo ze on opowie to tak ze to ja jestem zla a oni bd trzymac jego strone moga mnie nawet przestac przez cos lubic. Nie znaja obu wersji nie wiedza jak bylo jak jest. Ja np z szacunku do niego zostawiam wszystko dla siebie nie biegne i nie zale sie moze gdybysmy sie rozstali i zrobil by mi jakas wielka krzywde to bym sie chciala wygadac ale on dzwoni z kazda a na mnie gada. Czasem mysle ze powinnismy sie rozstac ze to taki brak szacunku.

Zona jego kuzyna przed slubem i po slubie byla nonstop obgadywana nawet wyzywana od glupich przez rodzine mojego chlopaka. Wedlug nich wesele bylo beznadziejne i to oczywiscie bylo wszystko wina tej dziewczyny o kuzynie nie bylo mowy. Wszystko co zle to ona. Az bylo mi jej szkoda... Zaczynam juz sie bac ze ja tez jestem obgadywana skoro moj chlopak z kazda a idzie sie zalic i na mnie gada ze to obgadywanie to u nich rodzinne.

Nie, nie robi tak, ja też nie. Dla mnie to mega słabe, a tego, że że potem kolega to wyciąga, a jemu to nie przeszkadza to już nie skomentuję.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Dla mnie coś takiego działa jak płachta na byka. W związku problemy omawiam z partnerem. Koniec. Takie wynoszenie spraw kojarzy mi się z podstawówką, bo przecież nie mam własnego mózgu i muszę zapytać kolegi.

Same komentarze kolegi uważam za skandaliczne. Tak samo, że Twój chłopak nie reaguje.

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

nie, nie wynosimy problemow poza zwiazek, dla mnie jest to nielojalne wobec partnera, chyba ze oboje tak robia i im to pasuje to wtedy co kto lubi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[undecided_1994]

Pomimo, ze ja tak nie robie i nie chcialabym czegos takiego w zwiazku, to znam osoby ktore musza sie wygadac z kazdej nawet najmniejszej rzeczy. Ale niegdy by mi nie przyszlo do glowy, aby to pozniej wyciagac, komentowac, czy przygadywac cokolwiek na ten temat. Dla mnie to brak szacunku wobec ciebie, juz pomijam tego kolege, ale fakt ze twoj chlopak nie reaguje jest nie do przyjecia, nie wspominajac ze bagatelizuje to co mowisz.

[Hermiona83]

Raczej nie kłócimy się tak, by trzeba było się potem skarżyc na drugą stronę osobom trzecim. A jeśli mąż potrzebuje się czasem komuś wygadać, to ja nic o tym nie wiem - i to jest ok.

[magdalenaCat]

Serio lepiej trzymac takie sprawy dla siebie.. Pogodzicie sie a u tej trzeciej osoby pozostanie niesmak. Jedyne kiedy zawierzalam sie koleżance z kłótni to kiedy wiedziałam ze zwiazek zmierza już na pewno ku końcowi. A ten twój facet to jakiś burak.

[Luxanna]

Z twoich poprzednich wątków wiemy, że facet cię wyzywa, nie podobasz mu się i generalnie masz gdzieś rady, jakie inne osoby do ciebie piszą. Po co następny wątek?
Tak, wiem, nie powinno się wyciągać poprzednich, ale to jest stricte powiązane ze sobą.

[chwast]

Nieee, nie spotykałam się nigdy z takimi chłopakami.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

Nie, uważam takie zachowanie za słabe. Ale wiem, że jak dla kogoś takie obgadywanie każdego za plecami jest normalne, to już tak ma i żadne proszenie nic nie zmieni, zwłaszcza skoro jemu to nie przeszkadza i zbywa Twoje prośby

Chyba nigdy mi się nie zdarzyło komuś zwierzyć ze związku.

Poza tym skoro wiesz, że Twój facet przekręca to co się stało, to tym bardziej niefajnie, nwm co to ma na celu

[Nimve]

A Ty dalej jesteś z tym typem? Ile jeszcze wątków założysz?

[Alegory]

Regularne stawianie się w roli ofiary może wskazywać na toksyczność tej osoby. Wasze problemy powinny być tylko Wasze...

[Krystal_26]

Jak żonę kuzyna tak obgadywali, to z tobą pewnie też tak jest, taka rodzinka. Słusznie ci się nie podoba ta sprawa, chłopak właściwie w ten sposób nastawia swojego kumpla przeciwko tobie, opowiada mu o tobie tylko złe rzeczy, a jeszcze pozwala, żeby ten był potem wobec ciebie nieprzyjemny. Nie podobał by mi się taki związek, gdzie partner nie szanuje moich uczuć.

[skara]

W naszym związku brudy się pierze w domu. Żadne z nas nie leci się żalić kolegom czy rodzinie. Wiadomo, można przyjaciółce przy kawie coś wspomnieć, ale ogólnikowo, a nie wydzwaniać z każdą pierdołą. Szczerze mówiąc nie byłabym w takim związku, nie chciałabym tak żyć. To jest brak lojalności ze strony partnera.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

Tak, mój ex często jeszcze w czasie kłótni dzwonił do mamy

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

[Trzepotka]

Treść usunięta

[em944]

Napisane przez tinkerver2

Tak, mój ex często jeszcze w czasie kłótni dzwonił do mamy

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

Mój również. Facet miał 31 lat

[Rena]

A o co sie klocicie ?

Mnie by sie nie chcialo komentowac i ogolnie wkraczac na bile bitwy jakies pary w sprawach, ktore mnie nie dotycza. No chyba ze te sprawy dotycza jakos tego kolege.

Z rodzinami jest juz troche inaczej - matki moga miec syndrom opuszczonego gniazda i desperacko nie chca oddac syneczka jakies obcej kobiecie. Ale tu juz duzo zalezy od reakcji samego faceta, to jego rola jest zlagodzic ten konflikt a nie dolewac oliwy do ognia czy sypac sol na rane.

[synobe_1990]

Generalnie nie i uważam to raczej za brak dojrzałości, niepewność życiową takiego faceta, że każda chwila słabości musi oznaczać, że dzwoni po radę do innego faceta, lub co gorsza, swojej mamy i wplątuje ją jednocześnie w Wasz związek.