Mąż nie pomaga w domu..

[Gabriiella]

Hej dziewczyny, kilka miesięcy temu pisałam, że mam problem z utrzymaniem porządku w domu. Dostałam pełno świetnych rad, które mi się przydały. Zaczęłam je stosować i jest super!

Dom właściwie cały czas jest wysprzątany, a ja czuje się lepiej. Fajniej też się żyje w porządku i ładzie.

Problem pojawił się z moim mężem. Mąż totalnie nie poczuwa się do dbania o porządek. Sam z siebie nie zrobi niemal NIC.
Większość obowiązków domowych takich jak: gotowanie, pranie, sprzątanie, robienie zakupów, wyrzucanie śmieci - spoczywa na mnie. Nienawidzę tego uczucia, ale czasami czuje się jak jego mama, a nie partnerka.
Przez to, że mu sprzątam, gotuje, piorę itp..

Oboje pracujemy zdalnie z domu. Ja mam luzniejszy grafik i często robię przerwy, żeby coś ugotować czy ogarnąć. Potem muszę to nadrabiać, ale jak ja tego nie zrobię, to nic nie będzie w domu zrobione.
Na początku pomagał i to bardzo. Potem dostał ważne zlecenie i ustaliliśmy, żeby skupił się na pracy i na sobie. Ma ciężką sytuację w pracy, bo ciągle redukują etaty i mogą go zwolnić.
Trwa to już z 2 miesiące i od tego czasu cały dom spoczywa na moich barkach.

Jak go poproszę, żeby coś zrobił to zrobi to.. W ciągu kilku godzin, ale zrobi. Jednak z sam z siebie nie robi kompletnie nic.
Probowałam różnych metod.. Olewałam wszystko - to mieliśmy syf w domu i mu to nie przeszkadzało.
Motywowałam go - czasami zrobił coś sam z siebie, ale rzadko.
Działa tylko proszenie się lub obrażanie, a ja nie chcę tak postępować.

Zastanawiam się co zrobić, żeby wyjść z tej roli pseudo "matki opiekunki". Przytłacza mnie, że muszę jeszcze po nim sprzątać, że on nie pomaga, ale oprócz tego bałagani.
Z drugiej strony jestem rozdarta, bo serio on bardzo dużo pracuje i jest ciągle zajęty.

Macie jakieś rady? Co u Was pomogło?

[PumpkinEyes]

Dla mnie sprawiedliwe rozwiązanie jest jedno - dzielicie obowiązki na kartce i albo on robi to co mu przydzielono, albo niech z własnej kieszeni zatrudni pomoc do sprzątania/zamawia jedzenie. Jeśli nie to pozostaje ci zaakceptować, że masz takiego trutnia w domu albo się rozstać. Naprawdę nie każdy facet ma problem z wypełnianiem obowiązków domowych i nie każdy z automatu traktuje żonę jak sprzątaczkę/kucharkę. Na głowę bym dostała jakbym miała toczyć batalię z dorosłym człowiekiem, żeby po sobie posprzątał. Totalnie odstręczająca postawa.

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

zatrudnijcie dorazna pomoc domowa do czasu az jego praca nie wroci na normalne tory

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Myślę, że problemy sięgają głębiej, niż głębokość kosza na śmieci. I nie są świeże.

[road_rage]

Co to za dobór słownictwa? Mąż nie pomaga w domu, tylko robi swoje obowiązki. Pomagać to można sąsiadowi.


Ja w takich historiach zazwyczaj nie rozumiem problemu. Większość obowiązków spoczywa na tobie, ale z tego wszystkiego wymieniłaś ponad połowa jest takich, które spokojnie da się robić tylko za siebie. O ile ze sprzątaniem i wyrzucaniem śmieci nie zdziała się nic jeśli druga osoba ma inne standardy, to już pranie, gotowanie i zakupy można robić tylko za siebie bez uszczerbku na własnym komforcie. Jeśli robisz to wszystko za niego i nie dostajesz nic w zamian, to już tylko twój wybór, że się postawiłaś w takiej sytuacji. Dla mnie to głupota najpierw urabiać ręce po łokcie dla idei, a potem narzekać, że ojej ile mam roboty.


Poza tym piszesz, że jak go poprosisz i przypomnisz, to zrobi. Więc w czym znowu problem. Co takiego masz w domu, że musi być zrobione natychmiast? Ile możecie mieć tego sprzątania na dwie osoby? Już bez przesady. Jeśli robi, to niech robi później, za te pare godzin czy na drugi dzień. Poprzedni wątek zakładałaś dwa miesiące temu. Od tego czasu zrobiła się z ciebie taka pedantka?


Też jakoś nie chce mi się wierzyć w przemianę męża ze wzorowego pana domu we fleję. Coś tutaj ściemniasz albo to tylko zasłona dymna dla zupełnie innych problemów.




Jeszcze pytałaś co u nas pomogło. Ciężko powiedzieć bo ostatni taki problem miałam prawie 20 lat temu jak mieszkałam z pierwszym chłopakiem na studiach i zrobiłam dokładnie to co powyżej napisałam. Pranie, gotowanie i zakupy tylko dla siebie, a ze sprzątaniem poinformowałam że ma do wyboru robić dokładnie tyle co ja albo się wyprowadzić, bo nie po to jestem w związku żeby sobie życie utrudniać.

[chwast]

Czemu uważasz obowiązki swojego męża za pomoc Tobie? Czyli jednak przyznajesz tym samym, że sprzątanie to Twój obowiązek; a on ma Ci jedynie pomagać zamiast go z Tobą dzielić? Nie kumam takiego myślenia w 2023.

Usiądź z nim i powiedz prosto z mostu, że to jest niefajne z jego strony, że nie tak to powinno wyglądać, że nie chcesz aby to tak wyglądało i wyjaśnij jak dziecku, jakie masz oczekiwania, oraz co się stanie jeśli nie ruszy tyłka; a stanie się to, ze będziesz nieszczęśliwa, bo będzie Cię to męczyć, będziesz czuć się do kitu, bo nie będziecie Tworzyć związku partnerskiego, który jest kluczem do zdrowej relacji w tym wypadku. Jeżeli mama go nie nauczyła czy tata, że się sprząta tam gdzie się mieszka, to niech poogląda jakieś filmiki na YT, jak się robi pranie, jak wyczyścić to czy tamto.
Serio no jak ci faceci mogą oczekiwać wiecznego usługiwania jakby mieli 5 lat, co słyszę te historie to jestem w szoku xd

[road_rage]

Pytanie czy facet rzeczywiście czegoś takiego oczekuje czy tylko ma wywalone, bo mu nie przeszkadza to co Gabriiella już uważa za bałagan.

[chacaos]

Napisane przez Gabriiella

Na początku pomagał i to bardzo. Potem dostał ważne zlecenie i ustaliliśmy, żeby skupił się na pracy i na sobie. Ma ciężką sytuację w pracy, bo ciągle redukują etaty i mogą go zwolnić.

Czyli chłopa rozgrzeszyłaś ze zgnuśnienia pod kątem obowiązków domowych i woli udawać ślepego tak długo jak się będzie dało. Czas powiedzieć wprost, że wracacie do stanu sprzed ,,ważnego zlecenia''. Spisać wszystkie obowiązki, podzielić na pół, ustalić, do kiedy co ma być zrobione. Trochę mało romantycznie, ale chyba lepiej żyć jak studenci na stacji niż mamusia z synusiem.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Sally1642]

No cóż, mi pomogło rozstanie

[chwast]

Napisane przez Sally1642

No cóż, mi pomogło rozstanie

I sprzątanie było tego jedynym powodem?

[Sylia166]

Mam alergię na takich facetów i nie wiem czy bym z takim wytrzymała skoro rozmowy nie pomagają, wątpię, że pracuje 24h więc czas by się znalazł na pewno, zresztą jak się ogarnia na bieżąco to można spokojnie utrzymywać porządek. Powiedz, że ma w takim razie płacić za panią sprzątającą. Generalnie to sama sobie krzywdę zrobiłaś pozwalając sprowadzić się do typowej kurki domowej.

[Sally1642]

Napisane przez chwast

I sprzątanie było tego jedynym powodem?

Jednym z kilku, ale za to chyba najbardziej mnie wkurzającym i wpływającym negatywnie na samopoczucie. To nie był sformalizowany związek (małżeństwo), po prostu byliśmy parą.

Autorka nie pisze tylko o sprzątaniu, a również o gotowaniu, robieniu prania, prasowaniu, wyrzucaniu śmieci, robieniu zakupów. To dużo więcej niż "tylko" sprzątanie.

[Ninanina88]

Wiesz o ja 1 dzień w tygodniu pracuje zdalnie, ale nie jest to powód żeby ktoś w tym czasie oczekiwał ode mnie, że zamiast pracować to będę sprzątac czy gotować. Nie dla każdego praca zdalna=robienie robię przerw co 5 min. I to narzucanie, że skoro Ty chcesz żeby coś było zrobione już to ma być, i jak facet to zrobi za parę godzin to jest dramat. Naprawdę przy 2 dorosłych ludzi musisz sprzątać i gotować w czasie pracy bo inaczej utoniecie w brudzie i umrzecie z głodu, no bez jaj.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[DrDoom]

Napisane przez Gabriiella

Hej dziewczyny, kilka miesięcy temu pisałam, że mam problem z utrzymaniem porządku w domu. Dostałam pełno świetnych rad, które mi się przydały. Zaczęłam je stosować i jest super!

Dom właściwie cały czas jest wysprzątany, a ja czuje się lepiej. Fajniej też się żyje w porządku i ładzie.

Problem pojawił się z moim mężem. Mąż totalnie nie poczuwa się do dbania o porządek. Sam z siebie nie zrobi niemal NIC.
Większość obowiązków domowych takich jak: gotowanie, pranie, sprzątanie, robienie zakupów, wyrzucanie śmieci - spoczywa na mnie. Nienawidzę tego uczucia, ale czasami czuje się jak jego mama, a nie partnerka.
Przez to, że mu sprzątam, gotuje, piorę itp..

Oboje pracujemy zdalnie z domu. Ja mam luzniejszy grafik i często robię przerwy, żeby coś ugotować czy ogarnąć. Potem muszę to nadrabiać, ale jak ja tego nie zrobię, to nic nie będzie w domu zrobione.
Na początku pomagał i to bardzo. Potem dostał ważne zlecenie i ustaliliśmy, żeby skupił się na pracy i na sobie. Ma ciężką sytuację w pracy, bo ciągle redukują etaty i mogą go zwolnić.
Trwa to już z 2 miesiące i od tego czasu cały dom spoczywa na moich barkach.

Jak go poproszę, żeby coś zrobił to zrobi to.. W ciągu kilku godzin, ale zrobi. Jednak z sam z siebie nie robi kompletnie nic.
Probowałam różnych metod.. Olewałam wszystko - to mieliśmy syf w domu i mu to nie przeszkadzało.
Motywowałam go - czasami zrobił coś sam z siebie, ale rzadko.
Działa tylko proszenie się lub obrażanie, a ja nie chcę tak postępować.

Zastanawiam się co zrobić, żeby wyjść z tej roli pseudo "matki opiekunki". Przytłacza mnie, że muszę jeszcze po nim sprzątać, że on nie pomaga, ale oprócz tego bałagani.
Z drugiej strony jestem rozdarta, bo serio on bardzo dużo pracuje i jest ciągle zajęty.

Macie jakieś rady? Co u Was pomogło?

Krótko i łopatologicznie, nie liczyć na to co kto w danym momencie zrobi tylko podzielić obowiązki za które będzie odpowiedzialny.
Zrobi - pochwalić, nie zrobi- o☠☠☠☠☠☠☠ić
Jak z dzieckiem metoda kija i marchewki a nie liczyć, że dzisiaj to może "on" wyniesie śmieci, lub czy mieszkanie jest wystarczająco brudne aby pomyślał o sprzątaniu.

[Hermiona83]

Czekaj, ale umówiliście się, że póki co ma trudny czas w pracy, to robi mniej w domu, tak? No to o co masz pretensje? Chyba że trudny czas już minął.

PS No i oczywiście nie "pomaga", tylko "robi swoją część". Ale nie jestem zdania, że ta część to musi być 50%, gdy jedna strona (zwłaszcza czasowo) jest przywalona obowiązkami.

[Limonka2738]

No i bardzo dobrze, że mąż nie pomaga w domu.


Mąż jest domownikiem i ma swoje obowiązki w związku z mieszkaniem w domu, jakie pomaganie?



No chyba że macie dwa domy i on ogarnia swój i oczekujesz, że będzie jeszcze pomagał u ciebie?

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[DrDoom]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89585588]Treść usunięta[/QUOTE]
Sama z powodów komplikacji w pracy mu odpuściła, 2 miesiące nie są jakimś długim okresem, więc może zwyczajnie brakuje zwyklej komunikacji aby miś się zabrał do roboty.
Skoro sama ma dosyć, to niech jasno zakomunikuje czego chce

[Mija62]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89585588]Treść usunięta[/QUOTE]
Wycałowac jeszcze misia, wykiziac
I jeszcze lodzika zrobić w nagrodę xD

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Mija62]

Przecież mężczyźni nie zostali stworzeni do tak przyziemnych spraw, jak sprzątenie pfff
A zresztą, kobiety i tak robią to lepiej xD

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Tepsa]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Niby tak, ale wyzwalające się śmieci to chyba jest temat do ogarnięcia w max 10 minut, podobnie jak złapanie za odkurzacz ( no dobra tu trochę więcej).
Myślę że sztywny podział obowiązków, zacznij małymi kroczkami.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[DrDoom]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89585609]Treść usunięta[/QUOTE]
A czy ja mówię że misio dobry?
Są różne schematy podziału i podejścia do obowiązków domowych, jeżeli "domyśl się i zrób coś nie działa" to trzeba go zmienić na inny jak konkretny podział obowiązków.
Ja np z partnerką sprawy domowe mam podzielone, ona gotuje, ja ogarniam kuchnie, ja odkurzam, ona ogarnia pranie itp. i każdy robi swoje w wolnej chwili aby było "zrobione", nie ma niedomówień czy domyśl się, że mogłeś coś zrobić.


No faktycznie ogarnąć mieszkanie wielka drama w trudnym okresie : P
Ja mam taki co roku jak kobita zaangażowana w szlachetnej paczce i większość czasu jest poza domem, do tego mam jeszcze dziecko, psa i pracę. Ale wiem, że lubi pomagać, i mimo, że nie ma to żadnej wartości dodanej dla domowego budżetu czy kariery w tym okresie biorę jej część na siebie.
Chociaż rozumiem, że dla Ciebie może to być problematyczne, bo mieszkanie utrzymujesz w stylu reżimu sanitarnego na sali operacyjnej xD jak to było? u mnie dzieci i zwierzęta do mieszkania nie mają wstępu?

[Alegory]

Napisane przez Gabriiella

Potem dostał ważne zlecenie i ustaliliśmy, żeby skupił się na pracy i na sobie.

Oho, a ileż to ważne zlecenie zajmuje godzin dziennie, że nie może kibla po sobie umyć? Czy w weekendy on też pracuje?
Być może jestem podejrzliwa na wyrost, ale wydaje mi się, że po prostu wykorzystał sytuację, żeby zrzucić nieprzyjemne obowiązki na Ciebie z nadzieją, że tak już zostanie na zawsze.


Tak samo jak ustaliliście, że Ty będziesz robić wszystko sama, tak samo ustalcie, że rzeczy wracają do wcześniejszego porządku, bo jesteś zbyt obciążona.

[Luxanna]

Napisane przez Hermiona83

Czekaj, ale umówiliście się, że póki co ma trudny czas w pracy, to robi mniej w domu, tak? No to o co masz pretensje? Chyba że trudny czas już minął.

PS No i oczywiście nie "pomaga", tylko "robi swoją część". Ale nie jestem zdania, że ta część to musi być 50%, gdy jedna strona (zwłaszcza czasowo) jest przywalona obowiązkami.

Ej, no właśnie. Bo mi trochę z tego postu wybrzmiewa "było ok, ale umówiliśmy się tak a nie inaczej, ten czas w pracy dalej trwa, ale ja chcę żeby było jak dawniej". Więc według mnie trzeba siąść i twardo porozmawiać "słuchaj Mietek, wiem, że były inne ustalenia, ale jednak nie dam rady".

No chyba że ten czas się skończył, a jemu jest wygodnie, no to inna bajka