Przyjaciółka dała kosza i co było dalej? - opinie

[michalek2001]

Po kilku miesiącach naszej fajnej znajomości( spotkania sam na sam albo z naszymi znajomymi) zacząłem poważnie coraz bardziej mysleć o mojej kumpeli z roku, odważyłem się po miesiącu takiej dokładniejszej obserwacji powiedzieć co do niej czuje - ona na początku powiedziała ooo i mnie przytuliła, potem jej się zapytałem ,, co to oznacza? " Ona odpowiedziała - chce by zostało po staremu, bo wybrała innego faceta. Zaproponowaliśmy,żeby było po staremu. Spotkaliśmy się kilka dni później i było dosyć ok, był jeszcze jeden dobry wspólny znajomy, mieliśmy jechać na Diecezjalne Dni Młodzieży, nie jestem za bardzo wierzący, ale no wiadomo czemu chciałem jechać z nią . Pewnego razu zadzwoniłem do niej pogadać i powiedziałaże jej gardło boli. Jak zrobiłem traskę rowerową to postanowiłem,że pójdę do apteki kupić tabletki do ssania. Pojechałem do niej, drzwi otworzył jej facet, dałem te leki i poszedłem. Potem postanowiłem do niej napisać,że widzę że jest szczżęsliwa i życzyłem jej powodzenia,żeby to był ten jedyny i mną się nie przejmowała. Potem raz zadzwoniła w sprawie tego wyjazdu z oazą, ja niestety nie mogłem pojechać, bo wyszły sprawy sesji na uczelni. Potem jeszcze ja zadzwoniłem parę dni póżniej by podała dane personalne bo ksiądz potrzebował. Ona powiedziała,że jest z babcią u lekarza, to napisałem potem jak z babcią, odpisała nastepnego dnia,że wszystko w porządku, potem widziałem ją z naszym znajomym po powrocie z wyjazdu, pogadaliśmy chwilę, potem,następnego dnia zadzwoniłem do niej , ona na samym początku czy coś się stało? , ja na to czy nie można tak se zadzwonić pogadać, ona powiedziała że zadzwoni później i ja dobra okej zrozumiałem. I od tego momentu - zero kontaktu. Z social media wynikało,że nic się nie wydarzyło wielkiego by nie miała chociaż chwilę na rozmowę. Napisałem do niej tydzien później co tam słychać, nie odpowiadała aż do momentu, kiedy odpowiedziała na moją relację z czasu spędzanego z moimi przyjaciółkami ,, o proszę, ale dupeczki" , ja na to znak zapytania, bo jednak to ja zawsze byłem taki, który rzucał żarcikami w kontekście seksualnym. Potem postanowiłem napisac znowu co tam u niej jak sesja itd - null reakcji.
Na początku mnie to ruszyło jak dała kosza, ale potem postanowiłem po paru przekłanaych dniach,że życie toczy się dalej , choc było ciężko na początku. Spotykam się z innymi znajomymi , zacząłem jeździć znowu na rowerze po kilku miesiącach przerwy.

Co sądzicie o całej sytuacji?

[Mija62]

Co sądzę?

Dziewczyna widząc, że być może dalej coś do niej czujesz, schładza maksymalnie waszą relację.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Dziewczyna jasno mówi, że jest zainteresowana koleżeństwem, a Ty jesteś natrętny. Ty biegniesz z tabletkami na ból gardła, a tu otwiera jej facet... Błagam....

[Norluka]

Daj sobie siana, ona ma faceta, nie zamierza z niego rezygnować, a u ciebie z kilometra widać, jakie robisz podchody.
Dla dobra swojego, jej i tego faceta odpuść sobie te starania i wygaś znajomość. Znaczy przestań do niej dzwonić, pisać, jeździć z tabletkami i szukać pretekstu do kontaktu.

[michalek2001]

Ja właśnie od jakiegoś czasu poza zapytaniem się co u niej słychać nic więcej nie robiłem i nie zamierzam, nawet jej rzeczy wywaliłem do kosza, wychodzę ze znajomymi poświęcam w miarę pasjom w czasie wolnym, a ja nie zamierzam rozbijać cudzych związków. Zwłaszcza,że ona sama zapytała się czy wszystko po staremu ja chciałem być bliżej niej po tym wszystkim, bo nie chce byc zakompleksionym gostkiem,który bierze odrzucenia do siebie jako preteskt do nienawiści tej osoby, za to że wyraziła co czuje.

[Norluka]

Napisane przez michalek2001

Ja właśnie od jakiegoś czasu poza zapytaniem się co u niej słychać nic więcej nie robiłem i nie zamierzam, nawet jej rzeczy wywaliłem do kosza, wychodzę ze znajomymi poświęcam w miarę pasjom w czasie wolnym, a ja nie zamierzam rozbijać cudzych związków. Zwłaszcza,że ona sama zapytała się czy wszystko po staremu ja chciałem być bliżej niej po tym wszystkim, bo nie chce byc zakompleksionym gostkiem,który bierze odrzucenia do siebie jako preteskt do nienawiści tej osoby, za to że wyraziła co czuje.

- dzwoniłeś
- jechałeś do apteki
- przywiozłeś jej tabletki
- po tym do niej pisałeś i jeszcze jej napisałeś, żeby się tobą nie przejmowała
- pisałes co u babci
- potem dzwoniłeś do niej, bo widziałeś ją ze znajomym
- potem do niej pisałeś
- potem do niej znowu pisałeś

Męczysz jej dupę, a ona cię nie chce. Przyjmij to do wiadomości. Uszanowanie, że jest w związku i cię nie chce to nie nienawiść, ani zakompleksienie.

Przestań udawać, że cię to nie obeszło, skoro obeszło i ona też to dobrze widzi.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez michalek2001

Po kilku miesiącach naszej fajnej znajomości( spotkania sam na sam albo z naszymi znajomymi) zacząłem poważnie coraz bardziej mysleć o mojej kumpeli z roku, odważyłem się po miesiącu takiej dokładniejszej obserwacji powiedzieć co do niej czuje - ona na początku powiedziała ooo i mnie przytuliła, potem jej się zapytałem ,, co to oznacza? " Ona odpowiedziała - chce by zostało po staremu, bo wybrała innego faceta. Zaproponowaliśmy,żeby było po staremu. Spotkaliśmy się kilka dni później i było dosyć ok, był jeszcze jeden dobry wspólny znajomy, mieliśmy jechać na Diecezjalne Dni Młodzieży, nie jestem za bardzo wierzący, ale no wiadomo czemu chciałem jechać z nią . Pewnego razu zadzwoniłem do niej pogadać i powiedziałaże jej gardło boli. Jak zrobiłem traskę rowerową to postanowiłem,że pójdę do apteki kupić tabletki do ssania. Pojechałem do niej, drzwi otworzył jej facet, dałem te leki i poszedłem. Potem postanowiłem do niej napisać,że widzę że jest szczżęsliwa i życzyłem jej powodzenia,żeby to był ten jedyny i mną się nie przejmowała. Potem raz zadzwoniła w sprawie tego wyjazdu z oazą, ja niestety nie mogłem pojechać, bo wyszły sprawy sesji na uczelni. Potem jeszcze ja zadzwoniłem parę dni póżniej by podała dane personalne bo ksiądz potrzebował. Ona powiedziała,że jest z babcią u lekarza, to napisałem potem jak z babcią, odpisała nastepnego dnia,że wszystko w porządku, potem widziałem ją z naszym znajomym po powrocie z wyjazdu, pogadaliśmy chwilę, potem,następnego dnia zadzwoniłem do niej , ona na samym początku czy coś się stało? , ja na to czy nie można tak se zadzwonić pogadać, ona powiedziała że zadzwoni później i ja dobra okej zrozumiałem. I od tego momentu - zero kontaktu. Z social media wynikało,że nic się nie wydarzyło wielkiego by nie miała chociaż chwilę na rozmowę. Napisałem do niej tydzien później co tam słychać, nie odpowiadała aż do momentu, kiedy odpowiedziała na moją relację z czasu spędzanego z moimi przyjaciółkami ,, o proszę, ale dupeczki" , ja na to znak zapytania, bo jednak to ja zawsze byłem taki, który rzucał żarcikami w kontekście seksualnym. Potem postanowiłem napisac znowu co tam u niej jak sesja itd - null reakcji.
Na początku mnie to ruszyło jak dała kosza, ale potem postanowiłem po paru przekłanaych dniach,że życie toczy się dalej , choc było ciężko na początku. Spotykam się z innymi znajomymi , zacząłem jeździć znowu na rowerze po kilku miesiącach przerwy.

Co sądzicie o całej sytuacji?

Schladza relacje, nie chce żebyś się wkręcił

[michalek2001]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89617437]Schladza relacje, nie chce żebyś się wkręcił[/QUOTE]
I dlatego ja zacząłem wychodzić z znajomymi, poświęcać się zainteresowaniom jak zawsze, nie wyzywałem jej od niewiadomo czego i faceta, niewiele dziewczyn pyta cię czy może być po staremu tylko odrazu ucina kontakt. Jej życzy naprawdę jak najlepiej, nie zamierzałem nie zamierzam i nie będe stawał pod jej oknem albo za nią śledził. Po prostu tymi czynami zamierzałem sobie i jej pokazać,że może na mnie liczyć niezależnie co by się działo w końcu byliśmy trochę więcej niż tylko kolegami/koleżankami. A uwierzcie,że teraz naprawdę nic kontaktu poświęcam czas sobie i innym i nie robię scenariuszy co będzie jak się kiedyś odezwie czy nie.

[Luxanna]

To skoro sobie ponoć dałeś spokój i nie będziesz do niej pisał to po co ten wątek, po co chcesz wiedzieć co inni ludzie o tym sądzą? Po co o tym rozmyślasz skoro niby ruszyłeś dalej?

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez michalek2001

I dlatego ja zacząłem wychodzić z znajomymi, poświęcać się zainteresowaniom jak zawsze, nie wyzywałem jej od niewiadomo czego i faceta, niewiele dziewczyn pyta cię czy może być po staremu tylko odrazu ucina kontakt. Jej życzy naprawdę jak najlepiej, nie zamierzałem nie zamierzam i nie będe stawał pod jej oknem albo za nią śledził. Po prostu tymi czynami zamierzałem sobie i jej pokazać,że może na mnie liczyć niezależnie co by się działo w końcu byliśmy trochę więcej niż tylko kolegami/koleżankami. A uwierzcie,że teraz naprawdę nic kontaktu poświęcam czas sobie i innym i nie robię scenariuszy co będzie jak się kiedyś odezwie czy nie.

Co takiego? Nie wyzywałeś jej? I uważasz, że to jakaś łaskę, czy co? Wyzywa drugą osobę wyłącznie patologia, więc nie rozumiem tej wzmianki.

Pytanie się o bycie po staremu to zwrot grzecznościowy. Z Twojego opisu po prostu byłyście kolegami, więc "nic więcej" - przynajmniej z jej strony. Dziewczyna jest w związku, więc nic dziwnego, że będzie ochładzać kontakt z zakochanym kolegą.

Plus fakt, że wychodzisz z znajomymi i żyjesz... Co w tym dziwnego, wyjątkowego?

[michalek2001]

Napisane przez Luxanna

To skoro sobie ponoć dałeś spokój i nie będziesz do niej pisał to po co ten wątek, po co chcesz wiedzieć co inni ludzie o tym sądzą? Po co o tym rozmyślasz skoro niby ruszyłeś dalej?

Może to głupio zabrzmi, ale zacząłem od tego czasu interesować się relacjami damsko-męskimi z psychologicznego punktu widzenia. Zbierać informacje opinie i wyciągać wnioski.

[Aelora]

Ale przecież ona jasno Ci powiedziała, że woli kogoś innego i weszła w nim w związek. Twoje próby kontaktu, nadskakiwanie jej odbiera jako narzucanie i dystansuje się, nie ma w tym wielkiej filozofii. Po wyznaniu uczucia można sobie mówić, że nic się nie stało, ale karty zostały odkryte i prawie nic już nie jest po staremu.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez michalek2001

Może to głupio zabrzmi, ale zacząłem od tego czasu interesować się relacjami damsko-męskimi z psychologicznego punktu widzenia. Zbierać informacje opinie i wyciągać wnioski.

Innymi słowy zamierzasz rozbijać g... na atomy, licząc na to, że dziewczyna wcale nie myśli tego, co mówi i jej się odmieni. Nie, nie odmieni się. Ona nie chce z Tobą być.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez michalek2001

I dlatego ja zacząłem wychodzić z znajomymi, poświęcać się zainteresowaniom jak zawsze, nie wyzywałem jej od niewiadomo czego i faceta, niewiele dziewczyn pyta cię czy może być po staremu tylko odrazu ucina kontakt. Jej życzy naprawdę jak najlepiej, nie zamierzałem nie zamierzam i nie będe stawał pod jej oknem albo za nią śledził. Po prostu tymi czynami zamierzałem sobie i jej pokazać,że może na mnie liczyć niezależnie co by się działo w końcu byliśmy trochę więcej niż tylko kolegami/koleżankami. A uwierzcie,że teraz naprawdę nic kontaktu poświęcam czas sobie i innym i nie robię scenariuszy co będzie jak się kiedyś odezwie czy nie.

To niezręczne. O nią dba jej chłopak. To on biega dla niej po czekoladę jak ona ma PMS, tabletki jak ja gardło boli i wodę jak jej chce się pić.
Strasznie dałeś ciała z tymi tabletkami.

[Mija62]

Napisane przez michalek2001

Może to głupio zabrzmi, ale zacząłem od tego czasu interesować się relacjami damsko-męskimi z psychologicznego punktu widzenia. Zbierać informacje opinie i wyciągać wnioski.

Masz rację, głupio brzmi fakt, że z powodu odrzucenia, chcesz udowodnić, że coś musi być z nią nie tak xD

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez michalek2001

Może to głupio zabrzmi, ale zacząłem od tego czasu interesować się relacjami damsko-męskimi z psychologicznego punktu widzenia. Zbierać informacje opinie i wyciągać wnioski.

Trochę to głupio zabrzmiało.
Dlaczego do wyciągnięcia wniosku że nic z tego nie będzie potrzebowałeś watku na forum?

[NocnaWiedma]

Prawdopodobnie ochładza kontakt co dobre zważywszy Twoje nią zainteresowanie.

Wysłane z mojego RMX3624 przy użyciu Tapatalka

[Mija62]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89617969]Trochę to głupio zabrzmiało.
Dlaczego do wyciągnięcia wniosku że nic z tego nie będzie potrzebowałeś watku na forum?[/QUOTE]

Żeby potwierdzić swoje przypuszczenia co do tej dziewczyny, czyli jej problemów psychologicznych, że jest walnięta i wogule coś z nią nie tak

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Mija62

Żeby potwierdzić swoje przypuszczenia co do tej dziewczyny, czyli jej problemów psychologicznych, że jest walnięta i wogule coś z nią nie tak

Chłopak ma problem warto nad nim się pochylić.

[michalek2001]

Ja przestałem interesowąc się nią jako kobieta, myśłałem o tym by nadal być z nią na etapie koleżeństwa - mój kumpel też 2 lata leciał za koleżanką i nic z tego nie wyszło, było spięcie nerwowo, ale koniec końców zaczęli znowu ze sobą normalnie rozmawiać , ba nawet pojechali sobie na wycieczkę za granicę. I może stad moje podejście nadziejowe, ale wm że nie wszystko zależy ode mnie dlatego robię to co lubię i tyle,a reszta to pierdoły.

[Laief]

Napisane przez michalek2001

Ja przestałem interesowąc się nią jako kobieta, myśłałem o tym by nadal być z nią na etapie koleżeństwa - mój kumpel też 2 lata leciał za koleżanką i nic z tego nie wyszło, było spięcie nerwowo, ale koniec końców zaczęli znowu ze sobą normalnie rozmawiać , ba nawet pojechali sobie na wycieczkę za granicę. I może stad moje podejście nadziejowe, ale wm że nie wszystko zależy ode mnie dlatego robię to co lubię i tyle,a reszta to pierdoły.

Odnośnie kolegi - no różnie bywa z kontaktem, ale nie ma co tego rozkminiac, więc fajnie ze się sobą zająłeś. Każde z was poszło w swoją stronę i tyle. Nic strasznego się nie wydarzyło, wiec chyba wszystko ok? Czy może jeszcze coś innego Cie zastanawia?

[c6b6756720a205d307becdde1d052a7f45362f96_64ed273165c68]

Znam kolesia, który siedział we friendzonie u mojej koleżanki przez 10 lat. On jej, że on ją kocha, ona nim nie zainteresowana. Biegał tak jak Ty, odstawiał cuda. W międzyczasie odrzucił nawet mega ładną i fajną dziewczynę, która się w nim kochała. Rezultat? Nie mają już ze sobą kontaktu, chłop zmarnował 10 lat na kogoś, kto go nie chciał, a dziewczyna dalej czeka na księcia z bajki, jednocześnie bajerując 5 takich co jej tabletki przynoszą.

[Azarzelka]

Dziewczyna powiedziała nie, mimo to byłeś dość natrętny i oczywisty w intencjach, w końcu schłodziła kontakt bo bała się eskalacji (chyba zresztą słusznie patrząc na wykręcanie się księdzem w kontakcie czy jakieś analizy psychologiczne kobiet) i tyle. Co dalej? Po prostu zostaw te znajomość i zajmij sie sobą, bo co innego masz zrobić? No chyba, ze chcesz wyjśc na creepa z syndromem zbawcy.

[alicjaross]

A nie pomyślałeś, że dziewczyna spędza czas ze swoim facetem i nie potrzebne jej gadki z Tobą co słychać i podobne pitu pitu
Ja osobiście nie byłabym zadowolona gdyby mojemu facetowi jakas nieznana mi laska przyniosła tabletki na ból gardła

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez alicjaross

A nie pomyślałeś, że dziewczyna spędza czas ze swoim facetem i nie potrzebne jej gadki z Tobą co słychać i podobne pitu pitu
Ja osobiście nie byłabym zadowolona gdyby mojemu facetowi jakas nieznana mi laska przyniosła tabletki na ból gardła

Tez bym się zdziwiła, i wypytala faceta o co chodzi.