Spotkania z przyjaciółmi partnera

[Alex8887]

Zastanawiam się nad jedną kwestią w związku. Ostatnio mój chłopak dostaje zaproszenia na jakieś imprezy/Sylwestra u jego grupki przyjaciół (wiem, że znają się już sporo czasu i są ze sobą zżyci) i cały czas zapraszają go z osobą towarzyszącą. Dodam, że te imprezy mają odbyć się w innych miastach, które są daleko od mojego miasta. Jak myślicie, czy powinnam z nim pójść na te imprezy, czy mogę sobie je odpuścić? Nie mam nic przeciwko poznawania nowych ludzi, ale sytuacja, w ktorej mialabym poznac tyle nowych osób jest dla mnie stresująca, poza tym nigdy nie lubiłam takich dużych spotkań. Co byście zrobiły na moim miejscu? Z góry dziękuję za odpowiedzi

[Ellen_Ripley]

Wszystko możesz, niczego nie musisz. Tylko każda taka decyzja będzie miała (a bardziej może mieć) określone konsekwencje. A już na pewno może mieć wpływ na związek jeżeli nie będziesz chciała z własnym facetem nigdzie bywać. Pewne okazje, wyjścia, wspólne przeżycia to również część związku, budowania go. Żebyś potem nie miała żalu, że dalsze otoczenie widzi w nim singla, bo "tej jego dziewczyny nikt na oczy nie widział".

[Sylia166]

Rób jak uważasz tylko czy nie będzie Ci przykro, że spędzasz Sylwka bez partnera?

[Aelora]

To raczej popularne, że znajomi zapraszają z osobami towarzyszącymi, zwłaszcza na imprezy w rodzaju Sylwestra. Wygląda na to, że podchodzą do Ciebie otwarcie i chcą Cię poznać, teraz do Ciebie należy decyzja, czy Ty dasz się poznać. Idziesz do nich z chłopakiem, więc pewnie przedstawiłby Cię i starał się, żebyś nie czuła się zagubiona w nowym towarzystwie.

[Wenress]

Moim zdaniem lepiej od razu ich poznać niż unikać bo potem będzie coraz trudniej się przełamać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Luxanna]

Porozmawiaj szczerze z chłopakiem, dlaczego boisz się iść na taką imprezę tak, jak tu napisałaś - że boisz się poznać tylu nowych ludzi naraz. Zaproponuj, żeby wybrał z 2-3 osoby (może inną parę jeśli jest?) i zorganizował wasze spotkanie wcześniej. Dzięki temu na samej imprezie będziesz już się czuła bardziej komfortowo, bo będziesz kogoś znała. Wiadomo, że nie musisz na te spotkania chodzić, ale też szkoda, żebyś wszystkie omijała. Jeszcze przeczytałam w drugim wątku, że jesteście w relacji na odległość - tym bardziej szkoda, żeby on szedł sam na imprezę i przepadała możliwość spotkania się, przynajmniej ja tak to widzę. Jak chłopak jest w porządku i rozumie twoje lęki to może zaproponuje coś w stylu "jak będziesz się czuła bardzo przytłoczona to zostajemy do godziny X i jedziemy do mnie".

[chacaos]

Zerknęłam w Twoje inne posty i widzę, że chodzi o kilkumiesięczny związek na odległość. Może to jeszcze nie ten etap, by usychać z udręki, bo nie zobaczy się fajerwerków z chłopem. Gdybam w tym momencie, bo nie wiem, jak się Wasz związek zaczął, ale może jeszcze jego dobrze nie poznałaś. :P

Popieram pomysł ze zorganizowaniem wcześniej spotkania w mniejszym gronie, wtedy łatwiej Ci będzie zdecydować.

[Limonka2738]

Napisane przez Alex8887

Zastanawiam się nad jedną kwestią w związku. Ostatnio mój chłopak dostaje zaproszenia na jakieś imprezy/Sylwestra u jego grupki przyjaciół (wiem, że znają się już sporo czasu i są ze sobą zżyci) i cały czas zapraszają go z osobą towarzyszącą. Dodam, że te imprezy mają odbyć się w innych miastach, które są daleko od mojego miasta. Jak myślicie, czy powinnam z nim pójść na te imprezy, czy mogę sobie je odpuścić? Nie mam nic przeciwko poznawania nowych ludzi, ale sytuacja, w ktorej mialabym poznac tyle nowych osób jest dla mnie stresująca, poza tym nigdy nie lubiłam takich dużych spotkań. Co byście zrobiły na moim miejscu? Z góry dziękuję za odpowiedzi

Poszłabym.


Sama nienawidzę poznawać obcych ludzi i taka impreza to dar z niebios.


1. Poznajesz wszystkich na raz, więc stres jest może trochę większy, ale tylko raz.
2. Nie jesteś główną atrakcją wieczoru i każdy zajmuje się bardziej faktem, że jest Sylwester, jest impreza itd.

3. Masz wielu ludzi do wyboru, ktoś na pewno będzie fajny. A jak poznajesz po kolei to musisz być zmuszona przebywać w mniejszej grupie z osobą, która cię irytuje parę godzin.


Tylko powiedziałabym facetowi o swoich problemach. I - przynajmniej ja tak robiłam - prosiłam, żeby mi pokazał towarzystwo na Facebooku. I przed imprezą uczyłam się imion i podstaw o nich (jakie studia, gdzie pracują), żeby się mniej stresować, że nagle mam 15 obcych osób do ułożenia w mózgu w sytuacji, w której i tak czuję się źle.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez chacaos

Zerknęłam w Twoje inne posty i widzę, że chodzi o kilkumiesięczny związek na odległość. Może to jeszcze nie ten etap, by usychać z udręki, bo nie zobaczy się fajerwerków z chłopem. Gdybam w tym momencie, bo nie wiem, jak się Wasz związek zaczął, ale może jeszcze jego dobrze nie poznałaś.

Popieram pomysł ze zorganizowaniem wcześniej spotkania w mniejszym gronie, wtedy łatwiej Ci będzie zdecydować.

No a ja wręcz odwrotnie, zawsze myślałam, że początkowy etap związku to największa chęć i energia, by razem spędzać czas i się poznawać.

A czy związki na odległość są dla ciebie Autorko, jeśli nie chce ci się jechać do innego miasta, by spotkać się z facetem i razem wyjść na imprezę? Myślę, że poznanie znajomych (zwłaszcza takich bliskich) dla partnera, to ważna sfera związku. Jak chcesz uczestniczyc w jego życiu, jeśli będziesz ich unikać? Wiadomo, poznanie nowych osób, bliskich znajomych nowego faceta może być stresujące, obawa bycia ocenianym itp. Ale spójrzmy na to pozytywnie, przecież to mogą się okazać naprawdę fajni ludzie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Triszuniek]

ja poznałam dzięki ostatniemu związkowi wielu bardzo miłych ludzi, więc nie zrażaj się!

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

ja bym poszla tak jak pisze lemonka poznac wszystkich na raz i problem z glowy

z drugiej strony skoro jestescie tak rozni ty nie lubisz spedzac czasu w wiekszej grupie ludzi a on taki bardzo towarzyski to w przyszlosci moga z tego powodu wynikac jakies nieporozumienia bo on bedzie chcial wiecej czasu spedzac poza domem w towarzystwie ludzi a ty sie bedziesz meczyc
moze powinnas przemyslec sens tego zwiazku?

[Ellen_Ripley]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89700598]ja bym poszla tak jak pisze lemonka poznac wszystkich na raz i problem z glowy

z drugiej strony skoro jestescie tak rozni ty nie lubisz spedzac czasu w wiekszej grupie ludzi a on taki bardzo towarzyski to w przyszlosci moga z tego powodu wynikac jakies nieporozumienia bo on bedzie chcial wiecej czasu spedzac poza domem w towarzystwie ludzi a ty sie bedziesz meczyc
moze powinnas przemyslec sens tego zwiazku?[/QUOTE]

Tym bardziej, że to początek nadal, a już jakiś taki brak entuzjazmu i "spróbuję dla niego nieco się przełamać".

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Ellen_Ripley

Tym bardziej, że to początek nadal, a już jakiś taki brak entuzjazmu i "spróbuję dla niego nieco się przełamać".

Serio
Dlaczego ludzie tak upieraja sie zeby byc w zwiazku za wszelka cene chociaz im nniepo drodze ,zwiazek sie ledwo zaczal a ona sie musi naginac,przelamywac on poswiecac ...
Po co to ciagnac ?

[skara]

Ja też bym poszła i też uważam, że na takiej dużej imprezie będzie najlepiej i szybko z głowy. Raczej na pewno będzie tam ktoś fajny do pogadania, a w takim dużym towarzystwie i dodatkowo przy okazji czas szybko mija.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez skara

Ja też bym poszła i też uważam, że na takiej dużej imprezie będzie najlepiej i szybko z głowy. Raczej na pewno będzie tam ktoś fajny do pogadania, a w takim dużym towarzystwie i dodatkowo przy okazji czas szybko mija.

Jeszcze dodam, że w takim dużym towarzystwie prawie w ogóle nie jest to dziwne, jak niewiele mówisz.

No bo jak się spotykasz we czwórkę, to jednak wypada w tej konwersacji uczestniczyć.

A tak to tutaj się odezwiesz, tam się przedstawisz, tutaj się zaśmiejesz i jesteś częścią towarzystwa.

Do tego jak wjedzie alkohol w większych ilościach, to już w ogóle, nikt nawet nie będzie się przejmował, że jesteś jakaś nowa, ani nie będzie za bardzo rozpamiętywał, co mówiłaś.

Podsumowując - takie imprezy wydają się okropnym miejscem dla introwertyka, ale paradoksalnie mogą nieźle się przysłużyć i zamaskować pewne sprawy. Po paru głębszych już nikt nie gada o pogodzie, co jest dla mnie na przykłąd problemem. Wiadomo, rozmowa nie jest inteligentniejsza, ale przynajmniej jest ciekawsza, bo ten po pijaku odczuje potrzebę wspominania, jak wspaniałą serią był "Asterix i Obelix", tamci dwa pokłócą się o lore Warhammera 40k, a tych trzech będzie zaciekle dyskutować o ulubionej postaci z Klanu.

No i jak dziewczyny napisały, bo ja oczywiście wcześniej nie wiedziałam, że to jest związek na odległość - zastanów się, czy naprawdę chcesz być w związku, czy jesteś, bo jesteś.

---------- Dopisano o 00:48 ---------- Poprzedni post napisano o 00:33 ----------

Napisane przez skara

Ja też bym poszła i też uważam, że na takiej dużej imprezie będzie najlepiej i szybko z głowy. Raczej na pewno będzie tam ktoś fajny do pogadania, a w takim dużym towarzystwie i dodatkowo przy okazji czas szybko mija.

Jeszcze dodam, że w takim dużym towarzystwie prawie w ogóle nie jest to dziwne, jak niewiele mówisz.

No bo jak się spotykasz we czwórkę, to jednak wypada w tej konwersacji uczestniczyć.

A tak to tutaj się odezwiesz, tam się przedstawisz, tutaj się zaśmiejesz i jesteś częścią towarzystwa.

Do tego jak wjedzie alkohol w większych ilościach, to już w ogóle, nikt nawet nie będzie się przejmował, że jesteś jakaś nowa, ani nie będzie za bardzo rozpamiętywał, co mówiłaś.

Podsumowując - takie imprezy wydają się okropnym miejscem dla introwertyka, ale paradoksalnie mogą nieźle się przysłużyć i zamaskować pewne sprawy. Po paru głębszych już nikt nie gada o pogodzie, co jest dla mnie na przykłąd problemem. Wiadomo, rozmowa nie jest inteligentniejsza, ale przynajmniej jest ciekawsza, bo ten po pijaku odczuje potrzebę wspominania, jak wspaniałą serią był "Asterix i Obelix", tamci dwa pokłócą się o lore Warhammera 40k, a tych trzech będzie zaciekle dyskutować o ulubionej postaci z Klanu.

No i jak dziewczyny napisały, bo ja oczywiście wcześniej nie wiedziałam, że to jest związek na odległość - zastanów się, czy naprawdę chcesz być w związku, czy jesteś, bo jesteś.

[Nadiaa33]

Ja bym poszła choć raz na jakiś czas, takie alienowanie się nigdy nie służy związkowi . I naprawdę chciałabyś spędzać Sylwestra osobno, bez partnera ? Chyba nie jesteś specjalnie zakochana... Co najwyżej ustalcie, że na przykład o 1:00 wracacie do domu żebyś nie musiała siedzieć na imprezach do 4:00 czy 5:00 rano jeśli jesteś zmęczona.

[PurePurr]

Ja bym poszła, nikt ci nie każe przyjaźnić sie z tymi ludźmi i jak nie "zaiskrzy" między wami to nic się nie stanie. A moze jednak poznasz kogos ciekawego pod kątem znajomości?

[Aelora]

Dokładnie, przecież nie musisz się od razu zaprzyjaźniać ani wchodzić do ich "paczki". Dla mnie poznanie znajomych partnera byłoby fajną okazją, żeby spotkać ludzi, z którymi utrzymuje kontakt, zobaczyć, jak się zachowuje w towarzystwie, jak ich traktuje i jak sam jest traktowany oraz dowiedzieć się o nim czegoś więcej. Taki zwykły etap socjalizacji w związku.