Koniec Pomocy

[reanim]

Potrzebuje pomocy i rad dziewczyn jestem chlopakiem i przepraszam, bo wiem, ze to forum dla kobiet




A mianowicie byłem w cudownym związku 6 lat z dziewczyną, którą kocham po uszy, starałem się zawsze to pokazywać, uświadamiać ją w tym i ogólnie. Byliśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi od czasów dzieciństwa i naprawdę nasza relacja to był wzór do naśladowania. Od pewnego czas paru miesięcy zaczęło coś nie grać, pojawili się znajomi z którymi każdy z nas spędzał coraz to więcej czasu osobno, zaznaczam się nie mieszkaliśmy razem, ale dosyć blisko, nasze spotkania bywały bardzo częste, ale krótkie co mi nie przeszkadzało jakoś super, bo wiedziałem ze za niedługo możemy zacząć dorosłe życie razem. Zaczęła pojawiać sie zazdrość o jednego z znajomych z mojej strony, ale nie robiłem jakiś wielkich scen raczej tylko częste ciężkie rozmowy, dużo płaczu, że oddalamy się z powodu tego wszystkiego, coraz częściej zaczęliśmy sie traktować tak jakby jeden z nas czuł się gorzej niż drugi, dziewczyna bardzo to przeżywała ja w sumie tez, ale ona bardziej, nasze spotkania stały się takie coraz to bardziej ozięble, ale twierdziłam, że taką relacje kryzys nie zniszczy, z tego co się dowiedziałem od dziewczyny ona już rozważała to, że się po prostu kończymy i próbowaliśmy to reanimować, ale dalej z tymi samymi błędami co wcześniej, aż w końcu dziewczyna mi powiedziała w rozmowie, że coraz to bardziej się oddalamy i zaczynamy wypalać, ja sobie to uświadamiałem, ale nie sądziłam, że na taką skale. Aż w końcu nadszedł czas poważnej rozmowy, w której się rozstaliśmy, ale w zgodzie i milosci, bo zaznaczam, że naprawdę się kochamy, ale nie dogadujemy przez te wszystkie sytuacje. Na tą chwile nie jesteśmy razem, ale mówimy, że zobaczymy co czas pokaże i jeśli mamy być ze sobą to będziemy. Ona i ja nie jesteśmy święcie przekonani, że to definitywny koniec i że już razem nie będziemy po prostu potrzebujemy czasu chyba, bardzo chciałbym do niej wrócić, bo nie potrafię jednego dnia bez niej wytrzymać i jej też ciężko, ale powiedziała☠ ze nie wróci do mnie, bo nie daliśmy już tego raz naprawić i teraz tez nie będziemy a od rozstania minął tydzień







Dajcie razy co powinienem zrobić, czy dać ten czas czy już się starać to wszystko naprawić i jak to widzicie mamy jeszcze szanse razem być?

[Laief]

Napisane przez reanim

Potrzebuje pomocy i rad dziewczyn jestem chlopakiem i przepraszam, bo wiem, ze to forum dla kobiet









A mianowicie byłem w cudownym związku 6 lat z dziewczyną, którą kocham po uszy, starałem się zawsze to pokazywać, uświadamiać ją w tym i ogólnie. Byliśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi od czasów dzieciństwa i naprawdę nasza relacja to był wzór do naśladowania. Od pewnego czas paru miesięcy zaczęło coś nie grać, pojawili się znajomi z którymi każdy z nas spędzał coraz to więcej czasu osobno, zaznaczam się nie mieszkaliśmy razem, ale dosyć blisko, nasze spotkania bywały bardzo częste, ale krótkie co mi nie przeszkadzało jakoś super, bo wiedziałem ze za niedługo możemy zacząć dorosłe życie razem. Zaczęła pojawiać sie zazdrość o jednego z znajomych z mojej strony, ale nie robiłem jakiś wielkich scen raczej tylko częste ciężkie rozmowy, dużo płaczu, że oddalamy się z powodu tego wszystkiego, coraz częściej zaczęliśmy sie traktować tak jakby jeden z nas czuł się gorzej niż drugi, dziewczyna bardzo to przeżywała ja w sumie tez, ale ona bardziej, nasze spotkania stały się takie coraz to bardziej ozięble, ale twierdziłam, że taką relacje kryzys nie zniszczy, z tego co się dowiedziałem od dziewczyny ona już rozważała to, że się po prostu kończymy i próbowaliśmy to reanimować, ale dalej z tymi samymi błędami co wcześniej, aż w końcu dziewczyna mi powiedziała w rozmowie, że coraz to bardziej się oddalamy i zaczynamy wypalać, ja sobie to uświadamiałem, ale nie sądziłam, że na taką skale. Aż w końcu nadszedł czas poważnej rozmowy, w której się rozstaliśmy, ale w zgodzie i milosci, bo zaznaczam, że naprawdę się kochamy, ale nie dogadujemy przez te wszystkie sytuacje. Na tą chwile nie jesteśmy razem, ale mówimy, że zobaczymy co czas pokaże i jeśli mamy być ze sobą to będziemy. Ona i ja nie jesteśmy święcie przekonani, że to definitywny koniec i że już razem nie będziemy po prostu potrzebujemy czasu chyba, bardzo chciałbym do niej wrócić, bo nie potrafię jednego dnia bez niej wytrzymać i jej też ciężko, ale powiedziała ze nie wróci do mnie, bo nie daliśmy już tego raz naprawić i teraz tez nie będziemy a od rozstania minął tydzień















Dajcie razy co powinienem zrobić, czy dać ten czas czy już się starać to wszystko naprawić i jak to widzicie mamy jeszcze szanse razem być?

A ile macie lat tak właściwie? Raczej nie ma już co zbierać i lepiej sobie odpuścić, związek jak i sam kontakt. Był czas na to aby naprawić. Teraz to już przeszłość.
Wklejam jeszcze tutaj moja odpowiedź, skoro założyłeś osobny wątek.

[Luxanna]

Brzmisz mi niestety na totalną męczybułę. Ustaliliście, że dajecie sobie czas i zobaczycie, czy do siebie wrócicie, a tu minął tydzień i ty nadal nie dajesz jej spokoju i tego czasu na przemyślenie.

[DrDoom]

Napisane przez reanim

Potrzebuje pomocy i rad dziewczyn jestem chlopakiem i przepraszam, bo wiem, ze to forum dla kobiet




A mianowicie byłem w cudownym związku 6 lat z dziewczyną, którą kocham po uszy, starałem się zawsze to pokazywać, uświadamiać ją w tym i ogólnie. Byliśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi od czasów dzieciństwa i naprawdę nasza relacja to był wzór do naśladowania. Od pewnego czas paru miesięcy zaczęło coś nie grać, pojawili się znajomi z którymi każdy z nas spędzał coraz to więcej czasu osobno, zaznaczam się nie mieszkaliśmy razem, ale dosyć blisko, nasze spotkania bywały bardzo częste, ale krótkie co mi nie przeszkadzało jakoś super, bo wiedziałem ze za niedługo możemy zacząć dorosłe życie razem. Zaczęła pojawiać sie zazdrość o jednego z znajomych z mojej strony, ale nie robiłem jakiś wielkich scen raczej tylko częste ciężkie rozmowy, dużo płaczu, że oddalamy się z powodu tego wszystkiego, coraz częściej zaczęliśmy sie traktować tak jakby jeden z nas czuł się gorzej niż drugi, dziewczyna bardzo to przeżywała ja w sumie tez, ale ona bardziej, nasze spotkania stały się takie coraz to bardziej ozięble, ale twierdziłam, że taką relacje kryzys nie zniszczy, z tego co się dowiedziałem od dziewczyny ona już rozważała to, że się po prostu kończymy i próbowaliśmy to reanimować, ale dalej z tymi samymi błędami co wcześniej, aż w końcu dziewczyna mi powiedziała w rozmowie, że coraz to bardziej się oddalamy i zaczynamy wypalać, ja sobie to uświadamiałem, ale nie sądziłam, że na taką skale. Aż w końcu nadszedł czas poważnej rozmowy, w której się rozstaliśmy, ale w zgodzie i milosci, bo zaznaczam, że naprawdę się kochamy, ale nie dogadujemy przez te wszystkie sytuacje. Na tą chwile nie jesteśmy razem, ale mówimy, że zobaczymy co czas pokaże i jeśli mamy być ze sobą to będziemy. Ona i ja nie jesteśmy święcie przekonani, że to definitywny koniec i że już razem nie będziemy po prostu potrzebujemy czasu chyba, bardzo chciałbym do niej wrócić, bo nie potrafię jednego dnia bez niej wytrzymać i jej też ciężko, ale powiedziałaâ˜☠ ze nie wróci do mnie, bo nie daliśmy już tego raz naprawić i teraz tez nie będziemy a od rozstania minął tydzień







Dajcie razy co powinienem zrobić, czy dać ten czas czy już się starać to wszystko naprawić i jak to widzicie mamy jeszcze szanse razem być?

Jezu,
ile macie lat, brzmisz jak 15latek który się naoglądał Disneya ale nie pasuje to do statusu 6 letniego związku.
" ale nie robiłem jakiś wielkich scen raczej tylko częste ciężkie rozmowy"
A co to są wielkie sceny jeżeli częste ciężkie rozmowy to nic takiego, z siekierą miałeś za nią latać.


Chyba 1 miłość i jeszcze nie rozumiesz, że status waszego aktualnego związku już bardziej wyglądał jak działamy na siebie toksycznie i pojawił się brak zaufania a do końca twierdzisz, że rozeszliście się w zgodzie i miłości.




" Ona i ja nie jesteśmy święcie przekonani, że to definitywny koniec i że już razem nie będziemy po prostu potrzebujemy czasu chyba, bardzo chciałbym do niej wrócić, bo nie potrafię jednego dnia bez niej wytrzymać i jej też ciężko, ale powiedziałaâ˜☠ ze nie wróci do mnie"


Czyli Cie zostawiła, Ty nadal liczysz na coś więcej, mimo iż Cie uświadamia, że wracać nie ma zamiaru.


Ucz się na błędach, widać było tak słodko, że aż do porzygu, i z różowymi klapkami na oczach nie dostrzegałeś problemów które wisiały między wami od dawna.


Jeszcze jej jęczysz zamiast dać trochę spokoju na przemyślenia, na pewno sprawi to, że chętnie wróci, co najwyżej po rzeczy których zapomniała.

[chwast]

Piszesz, że znacie się dobrze od dzieciństwa i przez 6 lat byliście wzorem do naśladowania - wybacz, ale byliście dziećmi i chyba nadal jesteście bardzo młodzi, więc żaden z Was wzór. Po prostu często jest tak, że w dorosłość wkracza się z taką osobą, ale przeważnie takie związki nie trwają kiedy dorosłość już naprawdę się pojawi. Nie ma w tym nic złego czy dziwnego, a to, że jesteś z kimś dajmy na to - od 16 roku życia przez te 6 kolejnych lat - nie znaczy, że jest to cos, co należałoby ciągnąć już zawsze. Pierwszy poważny związek ma za zadanie uczyć, nie trwać. Jasne zdarzają się takie związki, ale dla mnie to jest nienaturalne i ogólnie ciężko się rozwijać pod katem związkowym, nie mając żadnego doświadczenia, poza tym to nadal nie gwarantuje, że rozstanie prędzej czy później nadejdzie, np po 30 czy 40 i raczej nadejdzie.

Nie wiem co masz na myśli wspominając o nie robieniu scen z Twojej strony - zastępujesz to słowami „ciężkie rozmowy” co brzmi jeszcze gorzej, jak jakiś manipulant co wjeżdża ja psychę robiąc z siebie ofiarę. Jeśli ktoś powiedział Ci, że wypala się i oddala od Ciebie, to to już się nie zmieni.

Podsumowując - nic z tego nie będzie, dobre czasy już minęły i trzeba ruszyć dalej. Po latach zobaczysz, że ten związek to nie była nawet namiastka tego, czym powinien być. Twój wybór czy potraktujesz go później jako miłe wspomnienie czy nie i co z niego, jako człowiek, wyniesiesz.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[I am Rock]

powiedziała ze nie wróci do mnie, bo nie daliśmy już tego raz naprawić i teraz tez nie będziemy


Czego chłopie nie rozumiesz?

Wasz młodociany związek się zakończył, dziewczyna nie widzi was razem w przyszłości. Zapewne jej jedyne uczucia, to wypalenie, znudzenie, obojętność.
Rozumiem, że ci trudno, skoro przez 6 lat była częścią twojego życia, ale wasze ścieżki się rozeszły i każde idzie własną drogą.
Nic nie poradzisz, czas zaakceptować rzeczywistość.

[cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc]

Napisane przez reanim

Dajcie razy co powinienem zrobić, czy dać ten czas czy już się starać to wszystko naprawić i jak to widzicie mamy jeszcze szanse razem być?

Nie, nie ma na to żadnej szansy.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez I am Rock

powiedziała ze nie wróci do mnie, bo nie daliśmy już tego raz naprawić i teraz tez nie będziemy


Czego chłopie nie rozumiesz?

Wasz młodociany związek się zakończył, dziewczyna nie widzi was razem w przyszłości. Zapewne jej jedyne uczucia, to wypalenie, znudzenie, obojętność.
Rozumiem, że ci trudno, skoro przez 6 lat była częścią twojego życia, ale wasze ścieżki się rozeszły i każde idzie własną drogą.
Nic nie poradzisz, czas zaakceptować rzeczywistość.

A za moment, jeżeli dalej ją będzie męczył, może pojawić się nienawiść, czy wstręt. Lepiej zostawić po sobie w miarę dobre wspomnienia.

[I am Rock]

Napisane przez Ellen_Ripley

A za moment, jeżeli dalej ją będzie męczył, może pojawić się nienawiść, czt wstręt. Lepiej zostawić po sobie w miarę dobre wspomnienia.

Ma kolega zadatki na stalkera.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

to koniec
pogodz sie z tym ona juz nie chce z toba byc jasno sie wyrazila,poszukaj pomocy u specjalisty jak ci ciezko ale przestan sie ludzic ze cokolwiek z tego jeszcze bedzie