Nowa relacja , a już problemy

[Ona_35]

Witam, od jakiegoś czasu zaczełam spotykać się z facetem. Zostawił żonę i syna, i 2 psy ( ale nie dla mnie ja byłam tylko jego koleżanka, czasami z nim spacerowałam i pisałam o psach bo tez mam 2) Długo był w poprzednim związku chyba 16 lat. Odszedł od żony ponieważ sie wypalił nic do niej już nie czuł ( podobno go zdradzała). Teraz codziennie do niej chodzi zabiera psy na spacer rano przed pracą i po pracy tez do niej idzie i bierze psy do siebie ( nie mieszkam z nim, ale w jednym bloku i tej samej klatce mieszkamy) i wieczorem znów je zaprowadza, weekendy psy spędzają z nim. Ogólnie dziwne się czuje w tym układzie on , ja i jego była. Rozmawiają ze sobą i pisza do siebie,dzwoni rano żeby ją obudzić ( podobno z przyzwyczajenia) a nie są już razem. On bierze jej samochód, wynosi jej śmieci, odśnieża gdy ona gdzieś jedzie, siedzi u niej w domu. Czasami dopiero wieczorem wraca do siebie. Podobno te psy to jego największą miłość, więc nie rozumiem dlaczego nie zabierze ich do siebie. On twierdzi, że to dla ich dobra, żeby nie siedziały same jak on jest w pracy( ona tez pracuje) i ze tam sie wychowały to lepiej jak siedzą w domu bo go znają. Jestem zmęczona tym układem między nimi, czuje się jak ta trzecia. Myślicie,że on do niej coś czuję?? Dlatego zostawił te psy, żeby mieć z nią kontakt??

[Tw0ja_Stara]

Napisane przez Ona_35

Witam, od jakiegoś czasu zaczełam spotykać się z facetem. Zostawił żonę i syna, i 2 psy ( ale nie dla mnie ja byłam tylko jego koleżanka, czasami z nim spacerowałam i pisałam o psach bo tez mam 2) Długo był w poprzednim związku chyba 16 lat. Odszedł od żony ponieważ sie wypalił nic do niej już nie czuł ( podobno go zdradzała). Teraz codziennie do niej chodzi zabiera psy na spacer rano przed pracą i po pracy tez do niej idzie i bierze psy do siebie ( nie mieszkam z nim, ale w jednym bloku i tej samej klatce mieszkamy) i wieczorem znów je zaprowadza, weekendy psy spędzają z nim. Ogólnie dziwne się czuje w tym układzie on , ja i jego była. Rozmawiają ze sobą i pisza do siebie,dzwoni rano żeby ją obudzić ( podobno z przyzwyczajenia) a nie są już razem. On bierze jej samochód, wynosi jej śmieci, odśnieża gdy ona gdzieś jedzie, siedzi u niej w domu. Czasami dopiero wieczorem wraca do siebie. Podobno te psy to jego największą miłość, więc nie rozumiem dlaczego nie zabierze ich do siebie. On twierdzi, że to dla ich dobra, żeby nie siedziały same jak on jest w pracy( ona tez pracuje) i ze tam sie wychowały to lepiej jak siedzą w domu bo go znają. Jestem zmęczona tym układem między nimi, czuje się jak ta trzecia. Myślicie,że on do niej coś czuję?? Dlatego zostawił te psy, żeby mieć z nią kontakt??

Ale wy jestescie w ogole w jakims zwiazku? Bo chyba dla niego to dalej sie tylko kolegujecie.
Jak jestescie razem i sie godzisz na taki trojkat to zwyczajnie robisz za plaster, bo on mentalnie jeszcze sie z nia nie rozstal. Na twoim miejscu bym to zakonczyla.

[xfrida]

Napisane przez Ona_35

Witam, od jakiegoś czasu zaczełam spotykać się z facetem. Zostawił żonę i syna, i 2 psy ( ale nie dla mnie ja byłam tylko jego koleżanka, czasami z nim spacerowałam i pisałam o psach bo tez mam 2) Długo był w poprzednim związku chyba 16 lat. Odszedł od żony ponieważ sie wypalił nic do niej już nie czuł ( podobno go zdradzała). Teraz codziennie do niej chodzi zabiera psy na spacer rano przed pracą i po pracy tez do niej idzie i bierze psy do siebie ( nie mieszkam z nim, ale w jednym bloku i tej samej klatce mieszkamy) i wieczorem znów je zaprowadza, weekendy psy spędzają z nim. Ogólnie dziwne się czuje w tym układzie on , ja i jego była. Rozmawiają ze sobą i pisza do siebie,dzwoni rano żeby ją obudzić ( podobno z przyzwyczajenia) a nie są już razem. On bierze jej samochód, wynosi jej śmieci, odśnieża gdy ona gdzieś jedzie, siedzi u niej w domu. Czasami dopiero wieczorem wraca do siebie. Podobno te psy to jego największą miłość, więc nie rozumiem dlaczego nie zabierze ich do siebie. On twierdzi, że to dla ich dobra, żeby nie siedziały same jak on jest w pracy( ona tez pracuje) i ze tam sie wychowały to lepiej jak siedzą w domu bo go znają. Jestem zmęczona tym układem między nimi, czuje się jak ta trzecia. Myślicie,że on do niej coś czuję?? Dlatego zostawił te psy, żeby mieć z nią kontakt??

czy ta zona wie o twoim istnieniu(waszym zwiazku dokladnie?)
on mieszka teraz z toba?
mysle ze psy zostawil z tego powodu o jakim mowi ,prawdopodobnie maja lepsza opieke u zony niz by mialy u niego,poza tym nie wiem gdzie on teraz mieszka ale moze nie mogl tam zabrac psow
ludzie sie rozstaja i nie musza sie nienawidzic ,trudno stwierdzic jak to sie skonczy moze on zaluje swojej decyzji i te psy daja mu mozliwosc utrzymania kontaktu z zona i pracowaniu nad poworotem do niej
za malo szczegolow podalas

[Bruma_w_Hogsmeade]

Nie wiadomo. Może być tak, że to faktycznie tylko pretekst i on podświadomie po prostu lata za byłą, ale możliwe, że już tak mu jest obojętna, że nawet nie czuje potrzeby się odcinać, tak jak się nie odcinamy od sprzedawczyni w osiedlowym sklepie...
Mnie jednak dziwi, że ludzie nabiorą sobie zwierząt, a potem kiedy się rozstaną - a się rozstaną - to utrudnia im to wejście w nową relację, bo ciągle była się gdzieś tam przewija.

[Ona_35]

Nie mieszkamy razem. A jego żona wie o tym i nawet uważa,że przeze mnie się rozstali.

[xfrida]

Napisane przez Ona_35

Nie mieszkamy razem. A jego żona wie o tym i nawet uważa,że przeze mnie się rozstali.

Skad wiesz? Gadalas z nią?

Moim zdaniem po ak swiezym rozstaniu to wszystko jeszcze moze sue zdarzyc ,moze zrizumieli ze wiecej ich laczy niz dzieli
Ja bym bym odpuscla tego goscia jest widoczie nie gotowy na nowy rozdzial prawdopodobnie jestes pociecha po zawidzie milosnym(zdradzie zoby) ale serce jego jest wciaz w domu z zona psami i wszystkim za czym teskni

[kwiaty_w_polu]

Napisane przez Ona_35

Myślicie,że on do niej coś czuję?? Dlatego zostawił te psy, żeby mieć z nią kontakt??

prawdziwe pytanie, które powinnaś sobie zadać to czy serio bawi Ciebie funkcjonowanie w takim układzie gdzie Twój rzekomo chłopak wynosi śmieci i odśnieża podjazd swojej eks i więcej czasu spędza u niej na kanapie niż z Tobą
a Ciebie w tym układzie najbardziej dziwi czemu zostawił psy

[Ona_35]

Tak, rozmawiałam z nią o tym. Tłumaczyłam,że tylko z nim pisałam,że on nigdy jej ze mną nie zdradził. Mimo,ze wyprowadził się po tym jak ona dowiedziała się o naszym pisaniu.

[xfrida]

Napisane przez Ona_35

Tak, rozmawiałam z nią o tym. Tłumaczyłam,że tylko z nim pisałam,że on nigdy jej ze mną nie zdradził. Mimo,ze wyprowadził się po tym jak ona dowiedziała się o naszym pisaniu.

pewnie go wywalila a on teraz jeczy zeby go wziela spowrotem
wez go odpraw szkoda czasu

[Ona_35]

On twierdzi, ze nie chce do niej juz wrócić. Że teraz ona podobno go chce i prosi żeby wrócił, że przeprosiła go za wszystko i chciałaby to wszystko ułożyć. To są jego słowa, jak ja się go pytałam o to wszystko co się dzieje.

[xfrida]

Napisane przez Ona_35

On twierdzi, ze nie chce do niej juz wrócić. Że teraz ona podobno go chce i prosi żeby wrócił, że przeprosiła go za wszystko i chciałaby to wszystko ułożyć. To są jego słowa, jak ja się go pytałam o to wszystko co się dzieje.

on to sobie moze mowic co chce
jego akcje mowia co innego
jesli uwazasz ze mowi prawde to mu postaw jasne granice(chociaz watpie zebys miala szanse je wyegzekwowac skoro on budzi zone a ty z nim nie mieszkasz to tego np nie jestes w stanie skontrolowac)
niech ustali jakis grafik z ex zona co do opieki nad psami,zadnego lazenia tam po pracy ,wynoszenia smieci i obrabiania ogrodka ;-)

ps,a co z jego dzieckiem?moze on tam spedza czas bo zajmuje sie dzieckiem kiedy ex np jets w pracy?

[Ona_35]

Młody ma już 14 lat

---------- Dopisano o 20:19 ---------- Poprzedni post napisano o 20:15 ----------

Wigilię też spędził z nią i pierwszy dzień świąt podobno z synem. Ze mną tak naprawdę to tylko piszę i po pracy czasami wpadam do niego na kawę. I weekend jak jest w domu to się z nim spotkam.

[xfrida]

Napisane przez Ona_35

Młody ma już 14 lat

---------- Dopisano o 20:19 ---------- Poprzedni post napisano o 20:15 ----------

Wigilię też spędził z nią i pierwszy dzień świąt podobno z synem. Ze mną tak naprawdę to tylko piszę i po pracy czasami wpadam do niego na kawę. I weekend jak jest w domu to się z nim spotkam.

nie nazwalabym tego zwiazkiem
po co ci taki uklad?

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Ona_35

Młody ma już 14 lat

---------- Dopisano o 20:19 ---------- Poprzedni post napisano o 20:15 ----------

Wigilię też spędził z nią i pierwszy dzień świąt podobno z synem. Ze mną tak naprawdę to tylko piszę i po pracy czasami wpadam do niego na kawę. I weekend jak jest w domu to się z nim spotkam.

Cieniutka ta relacja jak rosół z proszku. Ciężko to nazwać czymkolwiek więcej, niż że zapewniasz facetowi troszkę ciepełka na boku. Bo facet się zachowuje jakby nadal był w związku z żoną. Tą, która rzekomo zdradzała. Ciekawe, że te żony to wszystkie zdradzają. Jakie to fajne wytłumaczenie.

[Aelora]

Jakiś czas temu był bardzo podobny wątek dziewczyny której mąż też żył na dwa domy, też były psy i podobno ona zdradzała: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1290980
Ciekawy zbieg okoliczności. Jeśli to co opisujesz jest prawdą, facet tkwi jeszcze po uszy w poprzednim małżeństwie i trudno w ogóle nazywać Waszą relację związkiem. Chyba, że odpowiada Ci bycie tą trzecią i macie taki układ który oboje akceptujecie.

[Ona_35]

Ja bym chciała normalnie z nim żyć. Stworzyć coś poważnego, bo ja bardzo się w to zaangażowałam.

[xfrida]

Napisane przez Ona_35

Ja bym chciała normalnie z nim żyć. Stworzyć coś poważnego, bo ja bardzo się w to zaangażowałam.

no a on jednak nie bardzo.
moze czas to przemyslec i nie marnowac wiecej czasu z tego nic nie bedzie to widac,slychac i czuc

[Alegory]

Napisane przez Ona_35

Nie mieszkamy razem. A jego żona wie o tym i nawet uważa,że przeze mnie się rozstali.

To chyba całkiem niedawno się rozstali. Jeśli ich związek trwał 16 lat, nie sądzę, że zdążył się już po tej relacji pozbierać. Jeśli nie chcesz być "plasterkiem", poszukaj kogoś, kto jest gotowy na budowanie nowej relacji.

[Ona_35]

On sam tego chciał, naszej relacji. A jak ja się zaangażowałam to on nagle zmienił zachowanie. Nawet seksu nie chce uprawiać.

[xfrida]

Napisane przez Ona_35

On sam tego chciał, naszej relacji. A jak ja się zaangażowałam to on nagle zmienił zachowanie. Nawet seksu nie chce uprawiać.

Poprostu zrozumial ze chce byc z zona
Lazi tam z nadzieją ze go wezmie spowrotem
Pewnie flirtował z toba zona go przylapala wywaliła z domu on zrozumiall ze popelnil błąd.
Pogodz sie z tym ze nic z tego nie będzie marnujesz swoj czas

[Bruma_w_Hogsmeade]

Jak nie chce seksu to wg mnie już coś mówi.

[Ona_35]

Ale on nie chce do niej wrócić. Chce mieszkać sam. Nic do niej nie czuje. Ale po ch.. tam ciągle chodzi, tego nie rozumie. Nie da sie z nim normalnie o tym pogadac, bo zaraz ucina temat, zmienia, żebym tylko nie denerwowała się. Setki razy pytałam czy napewno on ma z nią zakończone i czy jest gotowy na cos nowego. A teraz jego zachowanie pokazuje coś innego. Czasami wróci wcześniej do siebie, ale w złym humorze, i tak myślę, że te jego humory też sa z nią związane. Bo ja zawsze staram się być dla niego miła, żartować.

[Luxanna]

On w ogóle wie, że jesteście w jakimkolwiek związku? Mieliście jakąkolwiek bliskość kiedykolwiek? Pocałunki, seks, spanie razem tak po prostu? Bo z opisu wygląda, że jesteś po prostu koleżanką, która sobie coś ubzdurała w głowie, a ze stylu twoich odpowiedzi wynika, że ciężko ci cokolwiek zrozumieć, co się do ciebie mówi, bo i tak mówisz swoje.

[kwiaty_w_polu]

Napisane przez Ona_35

Ale on nie chce do niej wrócić. Chce mieszkać sam. Nic do niej nie czuje. Ale po ch.. tam ciągle chodzi, tego nie rozumie. Nie da sie z nim normalnie o tym pogadac, bo zaraz ucina temat, zmienia, żebym tylko nie denerwowała się. Setki razy pytałam czy napewno on ma z nią zakończone i czy jest gotowy na cos nowego. A teraz jego zachowanie pokazuje coś innego. Czasami wróci wcześniej do siebie, ale w złym humorze, i tak myślę, że te jego humory też sa z nią związane. Bo ja zawsze staram się być dla niego miła, żartować.

a jak Ci powie, że Ziemia jest płaska to też mu uwierzysz?
co Ciebie tak do niego ciągnie, koleś robi za darmowego sprzątacza swojej ex, nie potrafi normalnie, szczerze pogadać i jeszcze jakiś nerwowy
jaki argument przemawia za tym, że chcesz koniecznie się z nim związać?

[Ona_35]

Nie śpimy razem, seksu też nie było. Tylko jakieś muśnięcia, dotknięcia, przytulenie, całowanie.

---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 11:47 ----------

Zakochałam się w nim. Wcześniej jak jeszcze był z żoną dużo z nim rozmawiałam. Jest tak samo jak ja poraniony przez byłych partnerów. Żona go oblewała od dawna. podobno dawno chciała się z nim rozstać tylko nie potrafiła się zdecydować, a on po prostu pomógł jej podjąć tą decyzję i sam się wyprowadził

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Ona_35

Ale on nie chce do niej wrócić. Chce mieszkać sam. Nic do niej nie czuje. Ale po ch.. tam ciągle chodzi, tego nie rozumie. Nie da sie z nim normalnie o tym pogadac, bo zaraz ucina temat, zmienia, żebym tylko nie denerwowała się. Setki razy pytałam czy napewno on ma z nią zakończone i czy jest gotowy na cos nowego. A teraz jego zachowanie pokazuje coś innego. Czasami wróci wcześniej do siebie, ale w złym humorze, i tak myślę, że te jego humory też sa z nią związane. Bo ja zawsze staram się być dla niego miła, żartować.

Ty zawsze taka naiwna byłaś, czy to przy nim tak jakoś? Jak facet nie chce być z kimś, to będzie tej osoby unikał jak zarazy (tak, jak Ciebie już powoli unika, seksu nie uprawiacie itd.). Żony nie unika, bo jeżeli myślisz, że mu uczucia z tylu lat tak nagle wyparowały i nie próbuje sobie wychodzić powrotu, to serio - naiwność level hard, albo wesołe trololollo z Ciebie i tyle.

[Aelora]

Serio dla mnie brzmisz jak troll z wątku https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1290980, tylko historia opowiadana z punktu widzenia kochanki. Nawet konstrukcja nicków jest podobna. I do tego nie dociera do Ciebie żadna rada Wizażanek, tylko piszesz w kółko to samo żeby podkręcić dyskusję.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Aelora

Serio dla mnie brzmisz jak troll z wątku https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1290980, tylko historia opowiadana z punktu widzenia kochanki. Nawet konstrukcja nicków jest podobna. I do tego nie dociera do Ciebie żadna rada Wizażanek, tylko piszesz w kółko to samo żeby podkręcić dyskusję.

No właśnie również mam wrażenie, że to tak sama historyjka. Obstawiam trolla.

[Ona_35]

Potrzebowałam tylko rady, jak widzą to inni. Nie mam za dużo koleżanek. I po prostu nie wiedziałam co robić. W czwartek mam wizytę u psychoterapeuty, żeby pomógł mi to zrozumieć. Dzięki pozdrawiam 🙂

[Bruma_w_Hogsmeade]

Napisane przez Ona_35

Potrzebowałam tylko rady, jak widzą to inni. Nie mam za dużo koleżanek. I po prostu nie wiedziałam co robić. W czwartek mam wizytę u psychoterapeuty, żeby pomógł mi to zrozumieć. Dzięki pozdrawiam 🙂

A co ci psychoterapeuta pomoże. Strata pieniędzy w tym przypadku. I tak on nie pomoże ci zrozumieć twojego faceta, tylko bardziej będzie się skupiał na tym, dlaczego TY w tym tkwisz, dlaczego godzisz się na takie dziwne układy, etc.