2015-10-02, 02:04
|
#1
|
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 7
|
Koloryzacja włosów na blond.
Witam wszystkich na forum !  W lipcu postanowiłam (niestety) zafarbować już sporej długości odrost (włosy nie były farbowane 22 miesiące). Odrost był koloru ciemny blond (mysi). Pofarbowała mi koleżanka farbą: Syoss - piaskowy blond 9-60. Przez tak długi okres bez koloryzacji włosów zrobiło mi się na glowie naturalne ombre. Reszta włosów od ucha w dół - była w kolorze bardzo jaśniutkiego blondu (farbowane 22 miesiące wcześniej). Poddany koloryzacji został jedynie długi odrost, a reszta włosów (część wcześniej zafarbowana) została nienaruszona. Myślałam, że kolor się jakoś zrówna. Jednak po umyciu włosów i wcześniejszym nałożeniu farby, ujrzałam ,że kolor zrobiony farbą na odrostach wyszedł złocisto-pomarańczowy. W słońce wpadał w rudy. Miałam nadzieję, że kolor się wypłucze- jednak nic z tego. Kilka tygodni temu poszłam z tym problemem do fryzjerki. Poprosiłam o dekoloryzację i nałożenie farby. ( jedynie na wcześniej pofarbowany odrost). Pani fryzjerka poddała moje włosy dekoloryzacji. Spytałam czy nakładamy farbę, a na to Pani fryzjerka, że lepiej będzie nałożyć toner, gdyż stwierdziła, że będzie szybciej. Pani fryzjerka zapewniała, że kolor będzie się długo utrzymywać. Po dekoloryzacji włosy były mocno żółte. Fryzjerka nałożyła toner i po wysuszeniu włosów kolor mi się dopasował z wcześniejszym farbowaniem. Włosy były prawie bielutkie i w kolorze bardzo jasnym. Byłam zadowolona.  Niestety od 2 dni zaczął się problem. Zauważyłam, że w świetle pokojowym/sztucznym włosy od góry do ucha są koloru mocno żółtego. Dziwię się, że z prawie białego blondu takie cuda mam na głowie. Dodatkowo w niektórych miejscach mam grube pasemka w kolorze pomarańczowym, a włosy od spodu w dodatku zrobiły się rdzawe. W świetle dziennym wygląda to o wiele gorzej. Dodam, że przez te kilka tygodni nie używałam niczego oprócz szamponu + odżywki ani nie poddawałam włosów zabiegami chemicznymi. Gdyby były jedynie takie od spodu nie byłoby problemu, jednak od skóry głowy żółć z pomarańczowymi pasmami nie wygląda ciekawie. Chciałabym się poradzić jak zapobiec żółci. Czy warto udać się z reklamacją do fryzjera czy lepiej poradzić sobie domowymi sposobami? Fioletowego szamponu chyba boję się używać ze względu na to, że obawiam się czy nie wyjdę z łazienki nagle siwa.  Koleżanka poleciła fioletową płukankę jednak bardzo się boję, że wyjdę z siwymi/ szarymi włosami i nie chciałabym, aby były bardzo jasne przez ten proces. Myślałam nad płukaniem włosów naparem z rumianku lub płukanką z cytryny. Jednak to może być długotrwały proces, a chcę się prędko pozbyć żółci i pomarańczowych refleksów z moich włosów. Jakie są sposoby, by zniwelować ten okropny odcień włosów, który się wytworzył?
Edytowane przez MrsKatherine
Czas edycji: 2015-10-02 o 02:08
|
|
|
W lipcu postanowiłam (niestety) zafarbować już sporej długości odrost (włosy nie były farbowane 22 miesiące). Odrost był koloru ciemny blond (mysi). Pofarbowała mi koleżanka farbą: Syoss - piaskowy blond 9-60. Przez tak długi okres bez koloryzacji włosów zrobiło mi się na glowie naturalne ombre. Reszta włosów od ucha w dół - była w kolorze bardzo jaśniutkiego blondu (farbowane 22 miesiące wcześniej). Poddany koloryzacji został jedynie długi odrost, a reszta włosów (część wcześniej zafarbowana) została nienaruszona. Myślałam, że kolor się jakoś zrówna. Jednak po umyciu włosów i wcześniejszym nałożeniu farby, ujrzałam ,że kolor zrobiony farbą na odrostach wyszedł złocisto-pomarańczowy. W słońce wpadał w rudy. Miałam nadzieję, że kolor się wypłucze- jednak nic z tego. Kilka tygodni temu poszłam z tym problemem do fryzjerki. Poprosiłam o dekoloryzację i nałożenie farby. ( jedynie na wcześniej pofarbowany odrost). Pani fryzjerka poddała moje włosy dekoloryzacji. Spytałam czy nakładamy farbę, a na to Pani fryzjerka, że lepiej będzie nałożyć toner, gdyż stwierdziła, że będzie szybciej. Pani fryzjerka zapewniała, że kolor będzie się długo utrzymywać. Po dekoloryzacji włosy były mocno żółte. Fryzjerka nałożyła toner i po wysuszeniu włosów kolor mi się dopasował z wcześniejszym farbowaniem. Włosy były prawie bielutkie i w kolorze bardzo jasnym. Byłam zadowolona. 
Niestety od 2 dni zaczął się problem. Zauważyłam, że w świetle pokojowym/sztucznym włosy od góry do ucha są koloru mocno żółtego. Dziwię się, że z prawie białego blondu takie cuda mam na głowie. Dodatkowo w niektórych miejscach mam grube pasemka w kolorze pomarańczowym, a włosy od spodu w dodatku zrobiły się rdzawe. W świetle dziennym wygląda to o wiele gorzej. Dodam, że przez te kilka tygodni nie używałam niczego oprócz szamponu + odżywki ani nie poddawałam włosów zabiegami chemicznymi. Gdyby były jedynie takie od spodu nie byłoby problemu, jednak od skóry głowy żółć z pomarańczowymi pasmami nie wygląda ciekawie. Chciałabym się poradzić jak zapobiec żółci. Czy warto udać się z reklamacją do fryzjera czy lepiej poradzić sobie domowymi sposobami? Fioletowego szamponu chyba boję się używać ze względu na to, że obawiam się czy nie wyjdę z łazienki nagle siwa. 
Koleżanka poleciła fioletową płukankę jednak bardzo się boję, że wyjdę z siwymi/ szarymi włosami i nie chciałabym, aby były bardzo jasne przez ten proces. Myślałam nad płukaniem włosów naparem z rumianku lub płukanką z cytryny. Jednak to może być długotrwały proces, a chcę się prędko pozbyć żółci i pomarańczowych refleksów z moich włosów. Jakie są sposoby, by zniwelować ten okropny odcień włosów, który się wytworzył?
Nowe wątki na forum Pielęgnacja włosów
