Wypada mi?

[Lulla12]

Pisałam tutaj kiedyś, że przenosze się do nowej szkoły. No i bardzo stresuje się, mam coraz większe wątpliwości, boje się że nowa klasa nie zaakceptuje mnie, tymbardziej, że do szkoły przenosze się w połowie września Wpadłam więc na pomysł, że może w ramach integracji z nową klasą zaprosze osoby z którymi "złapie" jakiś kontakt np. na kręgle, bilard lub pizze. Nie chce tylko żeby pomyśleli, że próbuje "wkraść się w ich łaski" albo odebrali to negatywnie. Jak myślicie, dobry pomysł? Jak byście zareagowały gdyby nowa osoba w klasie wyszła do Was z taką inicjatywą? Czy to z mojej strony będzie nietakt?

[klempaa]

Napisane przez Lulla12

Pisałam tutaj kiedyś, że przenosze się do nowej szkoły. No i bardzo stresuje się, mam coraz większe wątpliwości, boje się że nowa klasa nie zaakceptuje mnie, tymbardziej, że do szkoły przenosze się w połowie września Wpadłam więc na pomysł, że może w ramach integracji z nową klasą zaprosze osoby z którymi "złapie" jakiś kontakt np. na kręgle, bilard lub pizze. Nie chce tylko żeby pomyśleli, że próbuje "wkraść się w ich łaski" albo odebrali to negatywnie. Jak myślicie, dobry pomysł? Jak byście zareagowały gdyby nowa osoba w klasie wyszła do Was z taką inicjatywą? Czy to z mojej strony będzie nietakt?

Jak bym zareagowała? Gdyby ta osoba ogólnie była fajna, gdybym sie z nią dobrze dogadywała (bo to wiadomo juz na początku) - to bym zaproszenie przyjęła. Jesli nie - to tak, uznałabym, że chce się przypodobać.
Zamiast kombinowac od razu na początku (bo tak to rozumiem), to skup się na tym, by być sobą i tyle A nie wymyślasz atrakcje ludziom których jeszcze nie znasz, byleby Cię polubili

[PaulinciaKWC]

A czemu nie? Co ci szkodzi? dziwne jest to, jak ludzie celowo unikają kontaktów a potem się dziwią, że nikt ich nie błaga o znajomość.

jak zrobisz to przyjaźnie to myslę, że nie odbiorą tego jako jakieś wkupowanie się w łaski tylko próbę integracji

[201604181004]

Ja bym uznała że to bardzo sympatyczne i bym się zgodziła niezależnie od tego jak by mi się ta osoba spodobała - bo warto dać każdemu szansę mimo może złego wrażenia a nóż widelec właśnie na takim wyjściu znalazłybyśmy wspólny język

[Lulla12]

Napisane przez klempaa

Zamiast kombinowac od razu na początku (bo tak to rozumiem), to skup się na tym, by być sobą i tyle A nie wymyślasz atrakcje ludziom których jeszcze nie znasz, byleby Cię polubili [/FONT]

Absolutnie nie wymyślam żadnych atrakcji po prostu chcę zintegrować się z nową klasą. Przecież nie zaprosze osoby która od początku wyda mi się niesympatyczna albo będzie unikała kontaktu. A sobą będę na pewno

[klempaa]

Napisane przez Lulla12

Absolutnie nie wymyślam żadnych atrakcji po prostu chcę zintegrować się z nową klasą. Przecież nie zaprosze osoby która od początku wyda mi się niesympatyczna albo będzie unikała kontaktu. A sobą będę na pewno

Chodzi mi o to, że jeśli wpadniesz 2 czy 3 dnia szkoły i rzucisz takim zaproszeniem... nie wiem, dla mnie to byłoby dziwne (w negatywnym sensie dziwne). Myślę, że zamiast na siłę takie rzeczy planować - poczekaj. Może oni już mają jakieś miejsce, w którym się integrują i po prostu do nich dołączysz?
Nie martw się na zapas!

[33owieczka]

Przede wszystkim- bądź sobą.
Zobaczysz, jak bedzie, jezeli uznasz, że to fajny pomysł abys z kilkoma osobami wyskoczyła na kregle, czy bilard- jest to zrób to.
Ja bym takie zaproszenie chetnie przyjęła.
Na bank- nic na siłę!

I nie stresuj się tak.
Sytuacja nie jest fajna, ale dasz rade.
Powodzenia!

[201705250955]

Ja zmieniłam klasę w 2 liceum, nie miałam oporów, żeby podejść do każdego (30 osób) i powiedzieć "Cześć, jestem Aśka". Może jakoś obyło się bez większych przyjaźni (jak w przypadku 1 klasy, z którą byłam dużo lepiej zgrana), ale na pewno ze wszystkimi miałam dobry kontakt, nawet mam kilka całkiem dobrych koleżanek z tej klasy.

[_ema_]

A ja CI powiem, że jak trafisz na fajną klasę, to już sami się postarają, żebyś nie czuła się odsunięta, więc nie martw się tak

A co do zaproszenia to czy ja wiem... Pomysł nie głupi, ale może lepije coś neutralnego bardziej? W stylu zwykłe spotkanie w parku an soczek, czy w pubie na pogadanie? Żeby nie było podziału na fundatora i zaproszonych.

[deszczowypies]

ja przeniosłam się w 3 gimnazjum do nowej klasy. w sumie nie zależało mi jakoś bardzo, bo emocjonalnie wciąż byłam zżyta ze starą szkołą, ale parę osób do mnie podeszło i przedstawiło się... dlatego powiem Ci: jeśli ludzie są fajni i przyjemni, sami wyjdą z inicjatywą i się Tobą 'zaopiekują'. jeśli niekoniecznie, pizzą i kręglami ich nie przekonasz. poczekaj chwilę, rozeznaj się w towarzystwie zanim zaczniesz składać takie propozycje.