A ja lubię palić papierosy!

[gothka152]

Palenie papierosów to okropny nałóg. Niszczy zdrowie, odbiera urodę, rujnuje portfel. Truje palacza i jego otoczenie.

Palenie papierosów to także rytuał. Celebrowanie chwil, gdy po stresującym dniu można w końcu zrelaksować się z ulubionym papierosem w ręku. Zapalić do piwa, wina...
Albo do porannej kawy, gdy tyle wyzwań jeszcze przed nami.
Palacze wiedzą, ile znajomości można nawiązać ,,na papierosku". Ile rozmów bez papierosów nie byłoby takich samych.

Nie namawiam nikogo do palenia. Kibicuję tym, którzy chcą rzucić.
Jednak sama za bardzo lubię palić, by rozstać się z nałogiem.
Mam prawie 28 lat. Popalałam - z mniejszymi i większymi przerwami, czasem kilkumiesięcznymi- już od 15 roku życia. Na początku papierosami częstowała mnie przyjaciółka. Później coraz częściej kupowałam je sama.
Od kilku lat palę regularnie. Palenie relaksuje mnie i odpręża.

Czy znajdę tu inne (pełnoletnie), lubiące palić wizażanki?

[tekila901]

Nie, nie lubię. Denerwuje mnie kiedy ktoś pali przy mnie, np. na przystanku. A co gorsze, denerwują mnie palacze w pracy - z jakiej racji oni mają mieć co dwie godziny przerwę na papierosa, a ja jak głupi wół muszę w tym czasie pracować?
Palenie jest obrzydliwe, a sami palacze często śmierdzą i tego nie czują. (Gorzej z mężczyznami, kobiety maskuja ten smród perfumami).

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez tekila901

A co gorsze, denerwują mnie palacze w pracy - z jakiej racji oni mają mieć co dwie godziny przerwę na papierosa, a ja jak głupi wół muszę w tym czasie pracować?

Pewnie z takiej racji, że nie zadbałaś sobie o przerwę co dwie godziny, tak jak zrobili to owi palacze.

[MrsPapuga]

Mają przerwę na papierosa, to ty pójdź sobie na herbatkę, czy cos. Ludzie, nie dajcie sobą pomiatać.

[Wolha wRedna]

Kurczę w moich dotychczasowych pracach zawsze było tak, że mogę sobie nawet iść z takim palaczem i powdychać biernie. Serio? Trzeba mieć wymówkę w rodzaju palenia, żeby zrobić sobie przerwę?

[gothka152]

Ja nigdy nie palę przed pracą bo jestem nauczycielką i nie czułabym się komfortowo wiedząc, że dzieci, ich rodzice i dyrekcja czują ode mnie papierosy. Nie palę też w pracy ponieważ pracuję 5 godzin dziennie i nie mam żadnej przerwy
Za to papierosek po stresującym dniu w pracy to jest to

[Kathinna]

Napisane przez gothka152

Ja nigdy nie palę przed pracą bo jestem nauczycielką i nie czułabym się komfortowo wiedząc, że dzieci, ich rodzice i dyrekcja czują ode mnie papierosy. Nie palę też w pracy ponieważ pracuję 5 godzin dziennie i nie mam żadnej przerwy
Za to papierosek po stresującym dniu w pracy to jest to

niepaląca osoba na 90% i tak wyczuje, że palisz

[gothka152]

Napisane przez Kathinna

niepaląca osoba na 90% i tak wyczuje, że palisz

Przez całe moje życie jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się, żeby wyczuł ktoś, kto nie ,,powinien". Nawet moi rodzice, z którymi jeszcze do niedawna mieszkałam Nie wiedzą, że palę. Sami są niepalący- u mnie w domu nikt nigdy nie palił.
Palę po pracy, na zewnątrz, wieczorem biorę prysznic, myję włosy, na drugi dzień zakładam świeże ubrania.

[mariamalaria]

Oszukuj się, że palisz, bo lubisz. Jeszcze parę lat ci się uda. I zdrowie nie będzie szwankować. Potem, po czterdziestce to się zmieni. Już będziesz wiedziała, że palisz, bo musisz, a coś wcześniej czy później zacznie ci nawalać.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Myślę, że ludzie palący doskonale sobie zdają sprawę z tego, że papierosy szkodzą i uzależniają. Nie trzeba im tego dodatkowo przypominać.

[mariamalaria]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;75293971]Myślę, że ludzie palący doskonale sobie zdają sprawę z tego, że papierosy szkodzą i uzależniają. Nie trzeba im tego dodatkowo przypominać.[/QUOTE]

Bardzo często oszukują się w tej sprawie. Lub pomijają myślenie o tym. Lub udają, że ich to nie dotyczy. Lepiej lubić niż musieć, nieprawdaż?
Wiem to dobrze. Nie palę 14 miesięcy. Paliłam 27 lat. Nie mów mi, co wiedzą i z czego zdają sobie sprawę palacze.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez mariamalaria

Bardzo często oszukują się w tej sprawie. Lub pomijają myślenie o tym. Lub udają, że ich to nie dotyczy. Lepiej lubić niż musieć, nieprawdaż?
Wiem to dobrze. Nie palę 14 miesięcy. Paliłam 27 lat. Nie mów mi, co wiedzą i z czego zdają sobie sprawę palacze.

No i co w związku z tym? To, że ktoś się oszukuje lub pomija myślenie o szkodliwości fajek, nie oznacza, że nie zdaje sobie z tego sprawy. Mówisz tak, jakby uzależnienie wykluczał fakt, że można lubić palenie. Bo można.

[gothka152]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;75294241]No i co w związku z tym? To, że ktoś się oszukuje lub pomija myślenie o szkodliwości fajek, nie oznacza, że nie zdaje sobie z tego sprawy. Mówisz tak, jakby uzależnienie wykluczał fakt, że można lubić palenie. Bo można.[/QUOTE]
Papierosy szkodzą, są rakotwórcze, drogie i śmierdzą. Owszem.
Co nie zmienia faktu, że tak, jak napisałaś, można lubić palenie samo w sobie, jako czynność, która daje przyjemność. I zwyczajnie można nie chcieć rzucić.

I w sumie o takich osobach myślałam, zakładając ten wątek Lubiących palić i nie chcących rzucać.

[mariamalaria]

Oznacza, że nie zdaje sobie z tego sprawy. Bo wypiera. Można lubić czasami. Jeśli nie lubisz być niewolnikiem, nie możesz lubić bycia uzależnionym. Dlatego udajesz, że nie jesteś, a"palisz, bo lubisz ".

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez mariamalaria

Oznacza, że nie zdaje sobie z tego sprawy. Bo wypiera. Można lubić czasami. Jeśli nie lubisz być niewolnikiem, nie możesz lubić bycia uzależnionym. Dlatego udajesz, że nie jesteś, a"palisz, bo lubisz ".

Taa i ty na pewno lepiej od autorki wątku wiesz co ona lubi i dlaczego oraz co wypiera

[mariamalaria]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;75294721]Taa i ty na pewno lepiej od autorki wątku wiesz co ona lubi i dlaczego oraz co wypiera [/QUOTE]

Tak.

[gothka152]

Napisane przez mariamalaria

Tak.

Padłam

Rozumiem, że miłośnicy fast foodów, słodyczy, opalania się na solarium i innych niezdrowych rzeczy także są uzależnieni, bo czasami robią to, co niezdrowe
Można przegiąć, kiedy nałóg zaczyna determinować twoje życie. Kiedy wszystko inne zaczyna mu być podporządkowane. Kiedy nie kupisz sobie chleba, bo wydasz ostatnią kasę na fajki czy flaszkę wódki.
Ale nie demonizujmy Nie każdy, kto pali, odpala jednego papierosa od drugiego. Nie każdy, kto od czasu do czasu wypije piwo, jest alkoholikiem.
Życie to nie tylko czerń i biel.

[mariamalaria]

Wróćmy do tej rozmowy za 10 lat. Teraz - pal sobie, bo lubisz. Przecież nie musisz, tylko lubisz.

[gothka152]

Napisane przez mariamalaria

Wróćmy do tej rozmowy za 10 lat. Teraz - pal sobie, bo lubisz. Przecież nie musisz, tylko lubisz.

To chyba logiczne że gdybym nie lubiła, to bym nie paliła

[mariamalaria]

Jasne.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez mariamalaria

Jasne.

Chciałaś dyskutować czy tak tylko powywyższać się nie podając żadnych argumentów na cokolwiek?

[mariamalaria]

Tak tylko się powywyzszac...
Podawałam argumenty. Cóż poradzę, że tłumaczenie "palę, bo lubię, jakbym nie lubiła, to bym nie paliła " znam na pamięć. Jak i wszystkie inne. Głupie, fałszywe, nieprawdziwe, byle ukryć prawdę. Uzależnienie i tyle. A jaka ideologia! Do dziś po 14 miesiącach mam ochotę zapalić, bo lubię, nie, żebym była uzależniona. A jak miałam tyle lat, co autorka tez się tak równo oszukiwałam. Byłam bowiem głupia i nie chciałam czuć się nałogowcem. Nikt nie chce. I nikt nie zakłada wpadniecia w nałóg. Oszukiwanie się jest podstawą funkcjonowania przez lata.
Żeby było jasne. Głupie, fałszywe - to o mnie. Autorka jest mądra i wie, co robi oraz nigdy nawet nie stała obok uzależnienia. Żeby obrazy nie było że strony tej mądrzejszej i dojrzalszej w sprawie palenia.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez mariamalaria

Tak tylko się powywyzszac...
Podawałam argumenty. Cóż poradzę, że tłumaczenie "palę, bo lubię, jakbym nie lubiła, to bym nie paliła " znam na pamięć. Jak i wszystkie inne. Głupie, fałszywe, nieprawdziwe, byle ukryć prawdę. Uzależnienie i tyle. A jaka ideologia! Do dziś po 14 miesiącach mam ochotę zapalić, bo lubię, nie, żebym była uzależniona. A jak miałam tyle lat, co autorka tez się tak równo oszukiwałam. Byłam bowiem głupia i nie chciałam czuć się nałogowcem. Nikt nie chce. I nikt nie zakłada wpadniecia w nałóg. Oszukiwanie się jest podstawą funkcjonowania przez lata.

Przecież ona przyznała, że ma nałóg Tylko co z tego? I co z tego, że ty masz/miałaś? Jaki to ma związek z tematem i po co informujesz na każdym kroku jaka to jesteś doświadczona życiowo?

[mariamalaria]

Na którym kroku, konkretnie?
Mam ukrywać, że jestem doświadczona? Bo? Wypowiadam się w wątku o paleniu, bo się na tym znam. Czemu nie wolno o tym mówić?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez mariamalaria

Na którym kroku, konkretnie?

Na tym, na którym informujesz ile lat paliłaś, ile już nie palisz i jaka jesteś z tego powodu przekonana o tym, że ty masz rację, a inni się mylą.

Mam ukrywać, że jestem doświadczona? Bo? Wypowiadam się w wątku o paleniu, bo się na tym znam. Czemu nie wolno o tym mówić?

Nie ukrywać, tylko podawać rozsądne argumenty, żeby podawane przez ciebie informacje miały wartość większą niż anegdotyczna. To, że paliłaś X lat i miałaś do tego jakieś tam podejście, znaczy TYLKO tyle, że ty tak miałaś. Nie oznacza natomiast, że wszyscy dookoła powielą twój schemat.

[mariamalaria]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;75298226]Na tym, na którym informujesz ile lat paliłaś, ile już nie palisz i jaka jesteś z tego powodu przekonana o tym, że ty masz rację, a inni się mylą.
Nie ukrywać, tylko podawać rozsądne argumenty, żeby podawane przez ciebie informacje miały wartość większą niż anegdotyczna. To, że paliłaś X lat i miałaś do tego jakieś tam podejście, znaczy TYLKO tyle, że ty tak miałaś. Nie oznacza natomiast, że wszyscy dookoła powielą twój schemat.[/QUOTE]
Niestety, nałogi to schematy.
Jednym z nich jest " palę, bo lubię "

Cóż cię tak drażni. Też masz problem z jakimś nałogiem? [

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez mariamalaria

Niestety, nałogi to schematy.
Jednym z nich jest " palę, bo lubię "

Cóż cię tak drażni. Też masz problem z jakimś nałogiem? [

Nie, natomiast mam problem z czytaniem tez bez poparcia i bez związku z tematem.

[I am Rock]

Napisane przez mariamalaria

Niestety, nałogi to schematy.
Jednym z nich jest " palę, bo lubię "
[

Mój brat tak miał. Palił, bo lubił. "Nałóg? Jaki nałóg? Widziałaś żebym palił, jak przyjeżdżam z wizytą? W każdej chwili mogę przestać".
Ale nie przestał.
Nałóg go zabił.

[eyo]

ale tak poza tym to wiecie, że ktoś może być świadomy szkodliwości nałogu, zdawać sobie sprawę, że ma nałóg i ciągle mieć na to wszystko koncertowo wywalone? nie każdemu zależy na własny zdrowiu i nie każdy potrzebuje ratowania - to sprawa autorki co robi ze swoim życiem a biorąc pod uwagę fakt, że dba o to by jej nałóg nie dotykał innych to ja jej tylko mogę życzyć powodzenia, dorosła jest, mózg ma więc niech robi co chce, nie wszystkich można zbawić

a ekspert od palenia z osoby, która rzuciła palenie to jest taki sam jak z każdej celebrytki, która zrzuciła 10kg i napisała o tym książkę - naprawdę, powalające OSOBISTE doświadczenie, które nijak ma się do doradzania obcym ludziom no ale cóż, taki mamy klimat, że każdy kto raz zrobił jedną rzecz daje sobie prawo do oceniania i nawracania grzeszącej reszty

[regularkate]

Oglądając moją Mamę, która w ostatnich latach życia męczyła się z POHP, miała problemy z wejściem po schodach i chodziła z tubą do inhalacji w ręku prawie cały czas serdecznie życzę palącym, aby jednak znaleźli coś, co będą lubili jeszcze bardziej niż palenie, i z papierosów zrezygnują. Naprawdę, bez ironii. Nie wiem, czy jakakolwiek sympatia do czegokolwiek jest warta a) męczenia się z konsekwencjami zdrowotnymi swojego hobby, zwłaszcza momentów, w których nie możesz zaczerpnąć powietrza, wpadasz w panikę i czujesz, że za chwilę się udusisz, b) sprawiania, że Twoi bliscy oglądają, jak powoli się wykańczasz, a wreszcie umierasz.

Rozumiem, że można twierdzić, że palenie się lubi, bądź nawet faktycznie je lubić (chociaż sama nigdy nie paliłam, bo mam do tego dokładnie 0,0 pociągu), ale skutki praktykowania akurat tej używki są tak poważne, że warto sprawić, aby przyjemność palenia była jedynie miłym wspomnieniem.