Co Was irytuje w Was samych?

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Krótko mówiąc Wasze zachowania, cechy charakteru, które Was irytują, albo wręcz sprawiają że czasem same ze sobą nie możecie wytrzymać. Chcę się pocieszyć, że może nie tylko ja tak czasem mam

A co ważniejsze, i w tej chwili to dla mnie dość poważny osobisty problem, czy uważacie, że 'w pewnym wieku' można się jeszcze zmienić? Przy czym mam tu na myśli raczej cechy charakteru niż np. rzucenie palenia.


Jeżeli chodzi o mnie najbardziej szlag mnie trafia na mój brak zdecydowania, czy może bardziej jakiś brak woli, niezdolność do działania.

Kto następny w kolejce do spowiedzi?

[Adrianna_8]

Mnie we mnie denerwuje lenistwo i odkładanie niektórych spraw na potem (co może być wynikiem lenistwa) np. odbiorę paczkę z poczty w ostatnim momencie, do apteki po leki pójdę w ostatnim momencie, spóźnię się z oddaniem książek do biblioteki itp. Czasem nad tym zapanuje, ale mam gorsze momenty.

I moje balaganiarstwo mnie wkurza.

I to, że nie potrafię zaplanować zakupów spożywczych tylko latam codziennie do biedry :P.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[201803120844]

Bardzo pogorszył mi się charakter, ale wcale mnie to nie irytuje. Po prostu dostosowałam się do realiów świata. Straciłam sporo wrażliwości. Z perspektywy czasu żałuję, że nie stało się to wcześniej.
Irytuje mnie pakowanie się na ostatnią chwilę. Niestety nie potrafię tego zmienić

[201803090921]

Tak naprawdę nie lubię w sobie tylko jednej cechy - postępującej aspołeczności, bo muszę to kontrolować, żeby nie obudzić się kiedyś całkiem samej. Reszta jest ok.

[I am Rock]

Napisane przez Adrianna_8

Mnie we mnie denerwuje lenistwo i odkładanie niektórych spraw na potem (co może być wynikiem lenistwa) np. odbiorę paczkę z poczty w ostatnim momencie, do apteki po leki pójdę w ostatnim momencie, spóźnię się z oddaniem książek do biblioteki itp. Czasem nad tym zapanuje, ale mam gorsze momenty.

I moje balaganiarstwo mnie wkurza.

I to, że nie potrafię zaplanować zakupów spożywczych tylko latam codziennie do biedry :P.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

Jakbym o sobie czytała. Dosłownie wszystko.

[AnnaVanDort]

Napisane przez Sziket

Tak naprawdę nie lubię w sobie tylko jednej cechy - postępującej aspołeczności, bo muszę to kontrolować, żeby nie obudzić się kiedyś całkiem samej. Reszta jest ok.

O matko, to o mnie.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Aspołeczność i pilnowanie się, żebym nie została sama.

I że bardzo rzadko kończę to, co zaczynam.

Że jak nie mam czegoś wcześniej zaplanowanego, to bardzo trudno mi to zrobić.

[092a5b5429861247f5c0d1d3d363b04ac6f4bb89]

To, ze wszystkim martwię się na zapas.


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

[vilka1]

Przede wszystkim brak konsekwencji, stanowczości. Jak coś postanowię to trzymam się tego max 2 dni. Popełnianie tych samych błędów i nie wyciąganie z nich wniosków. Totalnie nie umiem z tym walczyć

[j_fly]

Najbardziej denerwuje mnie we mnie to, że mam niewyparzony język i najpierw mówię, a potem myślę. Często jestem też bardzo ironiczna i sarkastyczna, przez co zastanawiam się, jak najbliżsi ze mną wytrzymują

[khloe]

To też o mnie...

Napisane przez j_fly

Najbardziej denerwuje mnie we mnie to, że mam niewyparzony język i najpierw mówię, a potem myślę. Często jestem też bardzo ironiczna i sarkastyczna, przez co zastanawiam się, jak najbliżsi ze mną wytrzymują

Napisane przez WhiteMustang

To, ze wszystkim martwię się na zapas.


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Taranka]

To że nie umiem nawiązywać nowych znajomości, nie ciągnę rozmowy z nowo poznanymi ludźmi 'bo przecież ich nie znam', a potem jestem zdziwiona że od lat zadaję się głównie z tymi samymi osobami.

To że dość ostro osądzam ludzi i wyrabiam sobie o nich zdanie, które potem ciężko mi zmienić.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Jestem bardzo nerwowa, bardzo przeklinam. Jestem też pamiętliwa i zawzięta. I przejmuję się sprawami, na które nie mam wpływu.

Kiedyś byłam zupełnie inna.

A pewnie z wiekiem będzie jeszcze gorzej.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez Sziket

Tak naprawdę nie lubię w sobie tylko jednej cechy - postępującej aspołeczności, bo muszę to kontrolować, żeby nie obudzić się kiedyś całkiem samej. Reszta jest ok.

O, ciekawe, że to tak popularne zjawisko. Dopiero kilkanaście postów a pojawiło się już kilka razy. Mam bardzo zaawansowaną aspołeczność (+agorafobię w gratisie) tylko (jeszcze?) nie postrzegam tego w kategoriach problemu.

[rukolka]

Napisane przez Adrianna_8

Mnie we mnie denerwuje lenistwo i odkładanie niektórych spraw na potem (co może być wynikiem lenistwa) np. odbiorę paczkę z poczty w ostatnim momencie, do apteki po leki pójdę w ostatnim momencie, spóźnię się z oddaniem książek do biblioteki itp. Czasem nad tym zapanuje, ale mam gorsze momenty.

I moje balaganiarstwo mnie wkurza.

I to, że nie potrafię zaplanować zakupów spożywczych tylko latam codziennie do biedry :P.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

100% o mnie.
Irytuje mnie we mnie głównie:
- lenistwo - uważam, że gdybym je zwalczyła mogłabym dużo więcej osiągnąć w życiu, ale... mi się nie chce,
- bałaganiarstwo - ale nie sprzątam z lenistwa, więc znowu punkt pierwszy ;-)
- niezdecydowanie - nie potrafię nic zrobić/wybrać/kupić zanim nie rozważę wszystkich za i przeciw,
- tego, że czasem zdarza mi się zrobić coś wbrew sobie, żeby innym było miło.

[jaksy]

Najbardziej mnie denerwuje moje wyprzedzanie myślami tego co ma się zdarzyć, ciągłe zmartwianie się, dręczące myśli - nie umiem tego zwalczyć.

Aspołeczność po części też, bo choć zaakceptowałam w większości mój introwertyczny charakter (co zajęło mi lata), wciąż zdarza mi się mieć wyrzuty sumienia, że kogoś zaniedbuję.

Co do braku zdecydowania, mozolnie, udało mi się częściowo je zwalczyć.
Wiec sądzę, że przy odpowiednim nakładzie pracy można - do pewnego stopnia - zmienić w sobie pewne cechy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez Adrianna_8

Mnie we mnie denerwuje lenistwo i odkładanie niektórych spraw na potem (co może być wynikiem lenistwa) np. odbiorę paczkę z poczty w ostatnim momencie, do apteki po leki pójdę w ostatnim momencie, spóźnię się z oddaniem książek do biblioteki itp. Czasem nad tym zapanuje, ale mam gorsze momenty.

I moje balaganiarstwo mnie wkurza.

I to, że nie potrafię zaplanować zakupów spożywczych tylko latam codziennie do biedry :P.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

Jestes mna.

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

[201803120844]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;7610810 1]bardzo przeklinam. [/QUOTE]

Ja przeklinam dopiero od niedawna. Nie uważam tego za wadę i żałuję, że zaczęłam rzucać k..ami tak pozno.

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Widzę, że jest tu trochę pokrewnych dusz Ja też jestem strasznie leniwa (czego objawem jest bałaganiarstwo). Żal mi że tracę dużo czasu na totalne głupoty, zamiast wstać i posprzątać/ugotować/zrobić zakupy/zająć się hobby. No leń patentowany. Oczywiście wiąże się z tym też brak konsekwencji - dobre żywienie leży, wykończenie mieszkania leży, dobra forma też ostatnio leży. I leżę ja A potem płaczę, że brzuch rośnie Oczywiście później żałuję, że się za coś nie wzięłam, że minął kolejny rok, a u mnie bez zmian... Niestety chyba jestem niereformowalna.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez monikam

Ja przeklinam dopiero od niedawna. Nie uważam tego za wadę i żałuję, że zaczęłam rzucać k..ami tak pozno.

Mi to przeszkadza o tyle, że bardzo tym odstaję od mojej rodziny. Wiem, że tracę w oczach męża tym, bo on jest kulturalny i opanowany. Zawsze. W moim rodzinnym domu 'cholera' już była wulgaryzmem. A ja teraz taki knajacki język stosuję. Wstyd mi.

[Czarna2000]

Najbardziej chyba denerwuje mnie to, że wszystko przeżywam i martwię się na zapas. I często są to rzeczy, które bardzo sobie ubarwiam albo wręcz wymyślam. Na przykład ostatnio nie zostałam zaproszona na jakiegoś grilla i wymyśliłam sobie, że nikt kto tam był na pewno mnie nie lubi. Oczywiście jest inaczej. Najgorsze jest to, że jak już zaczynam się o coś martwić to ciągle o tym myślę. Nie mogę się skupić na innych rzeczach.
Jestem też bardzo niekonsekwentna. Za bardzo przejmuję się innymi ludźmi i ich opinią.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201803120844]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;7610905 1]Mi to przeszkadza o tyle, że bardzo tym odstaję od mojej rodziny. Wiem, że tracę w oczach męża tym, bo on jest kulturalny i opanowany. Zawsze. W moim rodzinnym domu 'cholera' już była wulgaryzmem. A ja teraz taki knajacki język stosuję. Wstyd mi.[/QUOTE]

U mnie "do licha" to już było niestosowne i "holender". Przeklinam w zasadzie tylko jeśli dotyczy to spraw związanych z pracą. Bliscy tolerują, rozumieją, wręcz zachęcają, bo czasem jest to takie ch..two, że gładkie słowa nie wystarczą.

[chacaos]

Irytuje mnie brak zaradności i przebojowości - zazdroszczę ludziom, którzy umieją się sprzedać, wszędzie zakręcić, dla których zmiany nie wiążą się z dołem, nerwami i najczarniejszymi scenariuszami w głowie.
Nie umiem poznawać nowych ludzi, którzy mogliby sporo fajnego wnieść do mojego życia.
I że chociaż umiem wspierać ludzi i okazywać zainteresowanie, bardzo rzadko mówię miłe rzeczy - jestem albo sarkastyczna albo obojętna.
No i to, że nie umiem zorganizować sobie sensownie czasu.

[efflorescence]

To że wiecznie nie wyrabiam się rano i potem lecę wypluwając płuca na pociąg. Dzień w dzień to samo, no już chyba największy tłuk by się nauczył, żeby albo wcześniej wstawać albo zrezygnować z części czynności porannych, ale nie, ja tak chyba do emerytury będę.

[sylwiszon757]

U mnie to:
- jestem okropną bałaganiarą
-nie umiem się zmobilizować, żeby rano wstać odpowiednio wcześniej i mieć więcej czasu dla siebie, a nie potem taka bieganina
-jestem niezdecydowana
-lenistwo
-denerwuje mnie też to, jaką jestem czasem sierotą - tu się potknę o własne nogi tu coś upuszczę, no zawsze coś 'napłocham'

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7610816 6]O, ciekawe, że to tak popularne zjawisko. Dopiero kilkanaście postów a pojawiło się już kilka razy. Mam bardzo zaawansowaną aspołeczność (+agorafobię w gratisie) tylko (jeszcze?) nie postrzegam tego w kategoriach problemu.[/QUOTE]

U mnie jest podobnie. W sumie to nawet sie ciesze, ze na pewnym etapie swojego zycia znalazlam w sobie na tyle asertywnosci, zeby przestac sie na sile ''uspoleczniac''.

A denerwuje mnie to, ze tak bardzo sie wszystkim przejmuje. Sprawdzam poczte, bo moze byc tam jakis okropny list. Serce mi staje, jak ktos dzwoni do drzwi (swoja droga, mam okropny dzwonek). Jak dzwoni nieznany numer to tez sie denerwuje, ze to na pewno bedzie jakas zla wiadomosc. Bardzo chcialabym to w sobie zmienic.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Mnie najbardziej irytuje to, że nagle od kilku cykli pojawił mi się pms, którego nie miałam nigdy. W sensie jakaś drażliwość, fochy o byle ówno, płacz. Nie ogarniam tego. To raczej powinno się dziać w wieku nastoletnim a mi się wyolbrzymiło teraz. Masakra, sama ze sobą nie wytrzymuję i współczuję TŻ-owi w tych dniach. Np. teraz mam końcówkę okresu i wczoraj się popłakałam jak TŻ musiał jechać do pracy, bo ja wyjeżdżam na kilka tygodni i nie czułam się wystarczająco wyprzytulana Jezu, jak dzisiaj sobie o tym pomyślałam to mi się śmiać z samej siebie chciało.


Aspołeczność? Owszem - postępuje - ale żeby mnie to denerwowało? Nie, raczej nie. Nie pilnuję tego nawet bo i po co? Wystarczy mi TŻ, dziecko, siostra, tata, siostrzenica i pies


Irytuje mnie za to czasem brak jakichś większych ambicji Cenię sobie spokój, pracę bym chciała byle jaką, aby było co do gara włożyć. Ale równocześnie chciałabym milion durnych rzeczy. Zaraz znowu wmawiam sobie, że w sumie nic mi nie jest potrzebne tak na prawdę bo w sumie kogo obchodzi czy ja mam gąbeczkę do makijażu czy paluchami nakładam. Jakaś taka niezdecydowana jestem i sama nie wiem czego chcę. Raz chcę być ambitna "o łał co to nie ja, na jaki to żem kurs nie poszła bla bla bla" a później przychodzi moment "w sumie to po co mi to? ja to bym chciała bogatego męża żeby mu dzieci na wsi wychowywać i pracą inną jak kura domowa się nie kalać, grzebać sobie w ogródku i dzieciom naleśniki w kształcie misia robić"

[201805091331]

Ja nie lubię tego że wszystko muszę zrobić na już. Nie umiem usiąść z kawą gdy w mieszkaniu jest bałagan, nie zasnę zanim nie pozmywam, inaczej leżę i myślę że zlew zawalony i że rano będę miała więcej do zrobienia.

Gdy muszę zrobić większe zakupy na weekend ( najczęściej w sobotę) nie umiem spać np do 9 zebrać się i iść. Wstaje 7 pije kawę i idę na zakupy.

Gdy muszę wyjść np o 8 wstaje o 6 żeby spokojnie wypic kawę i powoli się szykować.


A i nie lubie tego, że po nocach oglądam seriale a rano wstaje jak zombie. Zawsze obiecuję sobie, że położę się wcześniej i nic z tego nie wychodzi a jednocześnie nawet gdy rano mogę dłużej pospać to i tak wstaje wcześnie bo mam poczucie, że inaczej zmarnuje dzień.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[laisla]

-kiepsko z podejmowaniem decyzji u mnie. Jak mam o czymś ważniejszym zadecydować to krążę wokół tematu i próbuję go jakoś zgłębić, a proces zgłębiania powoduje tylko większy zamęt w głowie i jeszcze większą trudność w podjęciu decyzji. Utrudnia to mocno życie
-trudno mi wybaczyć komuś, ale próbuję nad tym pracować i mieć wzgląd na czyjś gorszy dzień, czy gorszy czas w życiu.

[rukolka]

Napisane przez Ironia89

Ja nie lubię tego że wszystko muszę zrobić na już. Nie umiem usiąść z kawą gdy w mieszkaniu jest bałagan, nie zasnę zanim nie pozmywam, inaczej leżę i myślę że zlew zawalony i że rano będę miała więcej do zrobienia.

Gdy muszę zrobić większe zakupy na weekend ( najczęściej w sobotę) nie umiem spać np do 9 zebrać się i iść. Wstaje 7 pije kawę i idę na zakupy.

Gdy muszę wyjść np o 8 wstaje o 6 żeby spokojnie wypic kawę i powoli się szykować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak ja bym chciała taka być...