2012-09-07, 20:36 | #1 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Zimowe dziecko - logistyka ;)
Mamy zimowe, macie doświadczenie, napiszcie proszę - jak radziłyście sobie w sytuacji, gdy jesteście na dworze, a tu dziecko trzeba przewinąć czy (piersiowe) domaga się karmienia? Jak to ogarnąć?
|
2012-09-07, 21:30 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 10 537
|
Dot.: Zimowe dziecko - logistyka ;)
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;36392001]Mamy zimowe, macie doświadczenie, napiszcie proszę - jak radziłyście sobie w sytuacji, gdy jesteście na dworze, a tu dziecko trzeba przewinąć czy (piersiowe) domaga się karmienia? Jak to ogarnąć? [/QUOTE]Dziecko urodzone w Andrzejki Czyli 30.11.
Niestety na spacer wychodziłam praktycznie tylko pod blok A że zaraz spadł śnieg i było bardzo zimno i nieprzyjemnie i ciężko spod mojego bloku z dwójka dzieci się wykaraskać, to wychodziłam tylko na taras. Na szczęście mam wielki, mieszkam na ostatnim piętrze. Nie miała odwagi wyjść na jakieś dłuższe trasy właśnie ze względu na brak możliwości przewinięcia, nakarmienia wiem, że są galerie, miejsca do karmienia, bla bla bla, ale to i tak niewygodne jest dla mnie trzeba się rozbierać, dzieci, później ubierać;/ Dziecko w gondoli wystawiałam na balkon, ubierałam starszą i jakieś zabawy na balkonie wymyślałam Tak jak na zdjęciu poniżej W dłuższe trasy praktycznie nie jeździłam wózkiem. Tylko autem z mężem. Mam porównanie do dziecka z lata i dziecko zimowe jest do kitu jeśli chodzi właśnie o logistykę, spacery czy nawet głupie wyjście do sklepu - w sklepach gorąco a dziecko w wózku okutane po nos No i sprawa powrotu do wagi W lecie to tydzień po porodzie zasuwałam kilometry z wózkiem, nawet nie wiem kiedy schudłam!?! A w zimie? Uziemiona na 3 piętrze, z dwójką, blok w kotlince, zasypany śniegiem mimo harówy od 4 rano naszej kochanej dozorczyni Było tak zimno, że kompletnie nie miałam ochoty taszczyć tego wózka z całym majdanem i starszą na max. godzinę bo ani to dla mnie przyjemność, ani dla dzieci. Na wiosnę zrobiło się lepiej, bo już śniegi stopniały, wózkiem można było wyjechać, mniej ubierania więc zaczęłyśmy wychodzi częściej na pobliski plac zabaw. Trzecie dziecko robię na wiosnę - lato Edytowane przez Seona Czas edycji: 2012-09-07 o 21:41 Powód: dopisek |
2012-09-07, 21:40 | #3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: P-ń
Wiadomości: 1 338
|
Dot.: Zimowe dziecko - logistyka ;)
Przewijania na zimnie nie próbowałam, zawsze był powrót do domu. Raz zdarzyło mi się przewijać małą w centrum handlowym. Co do karmienia... to 3 sezon się zbliża. Moja córka jest specyficzna i nie znosiła jazdy samochodem, tak więc nie ważne, że mróz trzaskający pierś do dzioba, aż się nie uspokoi. Miałyśmy już taką wprawę, że i w nosidełku i później w foteliku potrafiłyśmy się nakarmić z oby dwóch piersi, bez wypinania z pasów Teraz jest już na tyle duża, że potrafi się powstrzymać, tak więc zima już nam nie straszna.
__________________
Amelka 09.09.2007 Nadia 06.05.2010 |
2012-09-07, 23:06 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 12 242
|
Dot.: Zimowe dziecko - logistyka ;)
u mnie dziecie z października , wiec cała zima spacerkowa
mieszkam w centrum wiec wszędzie miałam w miarę blisko, przebieranie zazwyczaj było w domu , czasem zaszłam do centrum handlowego i raz ciach i pupa sucha zazwyczaj przed wyjściem z domu przebierałam karmiłam, wiec spokojnie na te 2 -2,5 godz starczało, jak podejrzewałam ze coś mogło sie zdarzyć to zachodziłam do centrum co do kp nie pomogę, bo jak karmiłam to zawsze udawało mi sie nakarmić w domu potem spacer(a jak przeszłam na butle to problemu juz wcale nei było),powrót do domu jedzenie dla dziecka, obiad dla mnie i męża i znów np na spacer czasem robiłam wyprawy do koleżanki/mamy itd to wtedy punktem przebierania był obrany cel mały nigdy nie przesikany, nigdy z kupa tez do domu nie wrócił-myśle ze kwestia organizacji zależy tez na ile chcesz wychodzić itd ja na dziecko w zimowej porze nie narzekam daliśmy rade, dodam jeszcze ze mieszkam na 4 pietrze bez windy , ale nawet to nie zniechęciło mnie przed wyjściem i ewentualnym powrotem w celach zmiany pieluszki gdyby coś sie zdarzyło a nie miałabym gdzie przebrać, na samym dworze w takie zimno bym się w życiu nie zdecydowała |
2012-09-08, 08:20 | #5 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 788
|
Dot.: Zimowe dziecko - logistyka ;)
Moja córka z połowy stycznia, nigdy nie było potrzeby natychmiastowego zmieniania pampersa podczas spaceru, bo zazwyczaj po chwili od wyjścia zasypiała i nie marudziła. Aczkolwiek kiedy już miała ok. 4 msc i zdarzyło się, że faktycznie trzeba przebrać bo jest coś "większego" to szłam do domu. Nigdy nie chodziłam specjalnie daleko, zazwyczaj tak, żeby być 10min szybkim krokiem od domu.
Piersią nie karmiłam, także nie pomogę. Moja od początku na butli, wiec wychodziłyśmy z domu jak była najedzona i wiedziałam, że nie będzie marudzić z tego powodu. Ale jak dziecko styczniowe, to szybko wiosna przychodzi i jak jest ciepło to ja nie widzę problemu, żeby szybko w wózku przebrać pupę. |
2012-09-08, 08:44 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 301
|
Dot.: Zimowe dziecko - logistyka ;)
Karmie piersia, zima bralam po prostu butelke. Ale moja kwietniowa, w zimie juz duza byla i tez nie jadla tak czesto. Nie wyobrazam sobie karmic na mrozie
|
2012-09-08, 10:37 | #7 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: w swoim świecie
Wiadomości: 879
|
Dot.: Zimowe dziecko - logistyka ;)
Dawid wrześniowy także doświadczenie zimowe jest. Z przewijaniem było tak, że na spacerze wchodziłam np. do sklepu i prosiłam o możliwość przewinięcia dziecka. Tylko raz się z odmową spotkałam, przeważnie panie pozwalały skorzystać z zaplecza. A baaaaaaaaardzo dużo spacerowaliśmy
Co do karmienia niestety Dawid butelkowy od praktycznie samego początku ale wiadomo, że na mrozie nie karmiłam tylko też wchodziłam gdzieś i prosiłam o możliwość nakarmienia dziecka. Teraz Lilka też będzie wrześniowa prawdopodobnie więc czekają mnie podobne doświadczenia
__________________
Tylko człowiek mądry, nigdy nie przestaje się dziwić. Dla ludzi głupich jest to zbyt trudne, przyzwyczajeni do szarości dnia nie zauważają kolorów, jakie daje świat Moje maluchy większy maluch Dawid ur. 28.09.2008 g. 7:58, 56/3030 mniejszy maluch Liliana ur. 06.10.2012 g. 01:25, 48/2560 |
2012-09-08, 11:39 | #8 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Zimowe dziecko - logistyka ;)
Moja córka jest z początku lutego. Zima jeszcze trwała w pełni. Na spacery wychodziłyśmy z dużą chęcią (2 piętro bez windy, wózek ok 15kg, ja po cc). W razie potrzeby (kupa lub coś w ten deseń) wchodziłam do CH lub miejsca, gdzie mogłam zająć się z małą, ale to bardzo rzadko. Bardzo pomocna była pani z komisu dziecięcego czy małego spożywczaka . Spacery od początku po ok 3h, potem obiad, krzątanina i drugi spacer krótszy.
Raz jedyny musiałam wejść na dworzec i małą poprawić w kombinezonie, bo moja mała kruszynka jakimś sposobem wyciągnęła nóżki i zamotała się Jak już przeszłyśmy całkowicie na butlę to i spacery były meeeeega długie, a i pogoda sprzyjająca
__________________
W 2012 36 W 2013 41 W 2014 27 W 2015 22 W 2016 41 W 2017 36 5.02.2011 Córka 52cm, 2500g 2.01.2015 Syn 56cm, 3300g |
2012-09-08, 12:19 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: wlkp.
Wiadomości: 4 598
|
Dot.: Zimowe dziecko - logistyka ;)
U nas cóka z lutego więc napoczątku wchodziłam do galerii i tam załatwiałam swoje sprawy. Ale zazwyczaj małe dziecko nie miało potrzeby przewinięcia podczas 2gopdzinnego spacerku teraz mam syna z sierpnia to pewnie będzie inaczej ale wtedy wystawie go na opgród bo teraz mam taką możliwość i obędzie się bez problemów
|
2012-09-08, 13:33 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Wrocław i okolice
Wiadomości: 6 594
|
Dot.: Zimowe dziecko - logistyka ;)
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;36392001]Mamy zimowe, macie doświadczenie, napiszcie proszę - jak radziłyście sobie w sytuacji, gdy jesteście na dworze, a tu dziecko trzeba przewinąć czy (piersiowe) domaga się karmienia? Jak to ogarnąć? [/QUOTE]
syn grudniowy Miezkamy na wsi galerii gandlowych u mnie nie ma -na spacery chodziłam do lasu najczęściej. Wstępnie się szykowałam, karmiłam i od razu wychodziliśmy (tzn ubierałam synka, wystawiałam w wózku za drzwi i w tym czasie ubierałam siebie). Kupa raczej podczas spaceru nam sie nie zdarzyła, a jak zgłodniał -to na syrenie do domu wracalismy U ciebie będzie dwójka -moja koleżanka mama dwójki wychodziła na raty w ten sposób, że ubierała do połowy siebie, starszą i młodszą a później znosiła wózek i kończyła ubieranie po kolei. |
2012-09-08, 14:41 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 5 742
|
Dot.: Zimowe dziecko - logistyka ;)
wychodziłam zaraz po karmieniu i przewinięciu
jak zaczynał płakać przed końcem spaceru, to nie wnikałam, o co chodzi (nie rozpinałam jego ubrania ani nie próbowałam karmić) i wracałam do domu, zimą niezbyt są warunki, by by spacerować bardzo daleko od domu, więc max w 30min byliśmy spowrotem spacery trwały koło 1-1.5 godziny, więc uznawałam, że ani nie może być jeszcze mega głodny ani mega obsikany/obkupany zresztą dobrze opatulone dziecko plus chłodne powietrze to zwykle dobry sen w gondoli |
2012-09-08, 15:04 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 4 690
|
Dot.: Zimowe dziecko - logistyka ;)
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;36392001]Mamy zimowe, macie doświadczenie, napiszcie proszę - jak radziłyście sobie w sytuacji, gdy jesteście na dworze, a tu dziecko trzeba przewinąć czy (piersiowe) domaga się karmienia? Jak to ogarnąć? [/QUOTE]
Biegiem do domu karmienia w miejscach publicznych nie uznaję (tzn. nie uznaję u mnie - wszyscy inni mogą karmić ile chcą i gdzie chcą ) więc ani jedna córa nie była karmiona "na mieście" - jedna majowa druga listopadowa - zmiany pampersa w zimie nawet sobie nie wyobrażam |
2012-09-08, 15:17 | #13 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 352
|
Dot.: Zimowe dziecko - logistyka ;)
moja dziecię jest kwietniowe, wiec takiego doświadczenia nie mam z mikroniemowlakiem zimą, ale
moja przyjaciółka radzila sobie bez problemu karmila piersią wszedzie, tylko rozsądnie się ubierała tzn biustonosz do karmienia, bluzka do karmienia, jakis sweter na guziki i szalik. Jak mały był glodny rozpinala płaszcz i sweter i go karmila. Szalika i kurtki nie ściągała, szalikiem okrywala troche małego. Mały co prawda wyjęty z wózka nie szalał z radosci, ale ciepło mleczka i od Mamy wystarczało mu w zupełnosci. Miał kombinezon, a podczas karmienia byl okrywany kocykiem. Wiadomo jak miała mozliwosc, to karmila w kawiarni, CH, samochodzie, itp, ale czasami mozliwosci takiej nie bylo i jedynym luksusem bylo znalezienie ławki w parku. Miała dłuższy płaszcz, więc tyłek jej tak bardzo nie zmarzł Mysle, że najwazniejsze przy zimowych dzieciaczkach jest zakup kombinezonu z odpinanymi na zamek dwoma nogawkami. Niby nic, a jednak znacząco ułatwi życie niż np. na zatrzaski i tylko w 1 nogawce. |
2012-09-08, 20:49 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: z domu :)
Wiadomości: 4 644
|
Dot.: Zimowe dziecko - logistyka ;)
Moja 2 luty, wychodziłam zaraz po karmieniu i zasypiała w wózku, więc było spoko. Przebieranie też raczej nie było konieczne, bo dłużej niż 3 h nie chodziłam dupa by mi zmarzła :P
|
2012-09-09, 14:08 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 6 373
|
Dot.: Zimowe dziecko - logistyka ;)
Młody grudniowy, mieszkamy na wsi więc wózek ze śpiącym na taras żeby się dotleniał i ja tez odpoczywałam
Jeśli już wychodziliśmy to nie było problemu, zwykle po spaniu czy jedzeniu w wózku od razu zasypiał i można było chodzić i 3 godziny. Jak już naprawdę był głodny to nakarmiłam butlą na świeżym powietrzu, przewinąć nigdy nie musiałam.
__________________
|
2012-09-10, 06:12 | #16 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 958
|
Dot.: Zimowe dziecko - logistyka ;)
Córeńka urodzona w pierwszej połowie stycznia tego roku. Zima w pelni mrozy po -20 i więcej.
Na spacery zaczełysmy chodzić dopiero w drugiej połowie lutego. Nie bede noworodka w -20 ciągac po dworzu. Przrwijałam w domu, system taki jak u primavery: Cytat:
W ogóle balkon się przydawał i bywało, ze w zimne dni wystawiałam Ja na balkon zamiast ganiac dookoła bloku. Pierwszy raz przewijałam na dworzu pannę w lipcu- zdarzyło sie dłuzsze wyjście do parku z dala od domu. W zimie sobie nie wyobrażam. Nie karmię piersia w miejscach publicznych, zatem mnie ten problem nie dotyka.
__________________
Wiem, że pisze długie posty, jednak skracając je w cytatach postaraj się nie zgubić sensu. Przykład: "Monika nie jest zwolennikiem kary śmierci" Cytat Cytat:
|
||
2012-09-10, 06:32 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 3 784
|
Dot.: Zimowe dziecko - logistyka ;)
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;36392001]Mamy zimowe, macie doświadczenie, napiszcie proszę - jak radziłyście sobie w sytuacji, gdy jesteście na dworze, a tu dziecko trzeba przewinąć czy (piersiowe) domaga się karmienia? Jak to ogarnąć? [/QUOTE]
U nas było łatwiej, bo mieliśmy duży ogród i na początku tam był wystawiany wózek z dzieckiem. Ewentualnie spacery po cmentarzu tuż za naszym ogrodem. Z dwutygodniowym maluchem musieliśmy jechać na Jutlandię celem wyrobienia dziecku numeru PESEL oraz pierwszego paszportu. W toalecie biura konsulatu dziecko nakarmiłam i przewinęłam. Za to druga zima była przebojowa, już w Polsce. Kupiłam kiepski wózek spacerówkę i jak się w drodze do lekarza na szczepienie dziecka w zaspach zaklinowałam to aż mi się kląć chciało ze złości. To znaczy koła tej spacerówki były kiepskie, ale nieodśnieżony chodnik dołożył swoje. Z dużym brzuchem na śniegu i lodzie trzeba uważać, żeby orła nie wywinąć. |
2012-09-10, 08:32 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 725
|
Dot.: Zimowe dziecko - logistyka ;)
syn luty końcowy, ale zima dopiero sie zaczynała nakarmiony przewinięty na 2h wychodziliśmy, jesli wypadek jakiś to zachodziłam do jakiś znajomych - obierałam takie trasy by ktoś na nich w miarę blisko był (b.rzadko się zdarzało, ale człowiek pewniej się czuje) wychodziłam z małym szybko i do -12 nasza pediatra pozwoliła u nas nie sprawdzało się wystawianie na taras, bo mały zaraz się budził
Karmienie dopiero na wiosnę karmiłam na dworze (chusta do zasłaniania) jak wyszłyśmy rano to wracaliśmy na obiad i dalej huzia z przystankami na przewinięcie i jedzenie młodszego (starszej wałówka) ogólnie nie lubię siedzieć w domu Toruń jest specyficzny i na nogach po całym się przemieszczamy
__________________
Apolonia rośnie poza brzuchem od 03.09.2007'
Bruno dołączył do nas 28.02.2011' |
2012-09-10, 09:09 | #19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 3 784
|
Dot.: Zimowe dziecko - logistyka ;)
Cytat:
Pozdrawiam dawno nie widzianą (przeze mnie) Patrillę |
|
2012-09-10, 09:15 | #20 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: O^^o
Wiadomości: 1 777
|
Dot.: Zimowe dziecko - logistyka ;)
Córeczka jest listopadowa i bardzo sobie chwalę. Spacer zawsze po karmieniu i przewijaniu, nigdy nie musiałam na gwałt szukać przewijaka. Kupki były raz na tydzień i raczej wypadały w domu Raz czy dwa przewijałam karmiłam w restauracji Drugie tez planuje na zimę
|
2012-09-11, 14:24 | #21 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Konstancin- Jeziorna
Wiadomości: 1 873
|
Dot.: Zimowe dziecko - logistyka ;)
ZGADZAM SIĘ Z POPRZEDNICZKAMI, MOJA CÓRA Z LISTOPADA, teraz moja siostra będzie mieć dzidzię w grudniu, drugie jak by też będę planować na zimę- w lato jest już spory dzieciak który może cały dzień przesiedzieć na dworzu, na kocyku, bardziej rozumny i kontaktowy, nie wyobrażam sobire mieć dziecka latem i w upały kisić się w domu.
|
2012-09-11, 19:59 | #22 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Wrocław i okolice
Wiadomości: 6 594
|
Dot.: Zimowe dziecko - logistyka ;)
Cytat:
Ja mam porównanie dziecka z grudnia i z maja - i zdecydowanie o wiele mi łatwiej teraz. Córka od urodzenia całe dnie na dworze, jak wychodziła o 9 to częto o 19 wracała na kąpanie. Ubrana w samego bodziaka - czy to w domu czy na dworze, żadnego ubierania, szykowania -tylko hop do wózka i już można było wyjść. Z synem zaliczałam spacer codzienie -ale jeden długi (to ubieranie...) no, ale koniec dywagacji-wszak to nie wątek o tym, kiedy lepiej mieć dziecko |
|
2012-09-11, 20:22 | #23 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 10 537
|
Dot.: Zimowe dziecko - logistyka ;)
Cytat:
|
|
2012-09-12, 00:45 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 10 917
|
Dot.: Zimowe dziecko - logistyka ;)
Moja córa z kwietnia, wiec wiosenna i kolejne dziecko tez chce rodzic wiosna-szybko można wychodzić na długie spacerki, przy noworodku odpada konieczność zakładania kombinezonów. Poza tym akurat, gdy się nauczyła chodzić,to zaraz potem się wiosna zrobila, wiec place zabaw nasze
__________________
przeczytane książki 2018 rok -100 2017 rok-100 2016 rok -100 2015 rok -105 2014 rok-61 2013 rok-58 2012 rok-35 Komu komu, czyli książki do oddania |
2012-09-12, 06:47 | #25 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 958
|
Dot.: Zimowe dziecko - logistyka ;)
Cytat:
Czy Wasze pociechy tez tak nie cierpią ubierania w ciepłe kombinezony?
__________________
Wiem, że pisze długie posty, jednak skracając je w cytatach postaraj się nie zgubić sensu. Przykład: "Monika nie jest zwolennikiem kary śmierci" Cytat Cytat:
|
||
2012-09-12, 06:52 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 10 537
|
Dot.: Zimowe dziecko - logistyka ;)
wez mi nie mow!! moja corka teraz sobie skarpetek nie da zalozyc, body to normalnie zapasy sa obie jestesmy spocone jak myszy!! a zima???!? czarno to widze
|
2012-09-12, 06:54 | #27 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 958
|
Dot.: Zimowe dziecko - logistyka ;)
U nas nawet przejwijanie stało się zapasami, bo Młoda koniecznie chce być na czworaczka, co uniemożliwia mi podziałanie z pieluchą, a pieluchujemy wielorazowo i z tymi pieluchami jest ciut więcej roboty
__________________
Wiem, że pisze długie posty, jednak skracając je w cytatach postaraj się nie zgubić sensu. Przykład: "Monika nie jest zwolennikiem kary śmierci" Cytat Cytat:
|
|
2012-09-12, 12:56 | #28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 725
|
Dot.: Zimowe dziecko - logistyka ;)
a właśnie kombinezon kup taki co ma na nóżkach rozpinane i na 2 suwaki tylko sup zapinasz i po kłopocie nie wiem czy jasno go opisałam
__________________
Apolonia rośnie poza brzuchem od 03.09.2007'
Bruno dołączył do nas 28.02.2011' |
2012-09-12, 13:32 | #29 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 958
|
Dot.: Zimowe dziecko - logistyka ;)
Wczoraj kupiłam. Z jednym suwakiem.
I kurteczkę mam. Ciut dłuższą, bo wózek jest ze śpiworkiem, to może czasem w kurtce, a czasem w kombinezoniku.
__________________
Wiem, że pisze długie posty, jednak skracając je w cytatach postaraj się nie zgubić sensu. Przykład: "Monika nie jest zwolennikiem kary śmierci" Cytat Cytat:
Edytowane przez 33owieczka Czas edycji: 2012-09-12 o 13:34 |
|
2012-09-12, 13:39 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 725
|
Dot.: Zimowe dziecko - logistyka ;)
33owieczka a do stopy się rozpina ten suwak chociaż
__________________
Apolonia rośnie poza brzuchem od 03.09.2007'
Bruno dołączył do nas 28.02.2011' |
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:16.