Ślub od pierwszego wejrzenia - odcinek do przodu

[invisible_01]

Napisane przez sublips

Moim zdaniem zakończenie czegokolwiek w tym programie zapewne nie jest proste i są za to jakieś kary.
Pamiętasz Ewę? Albo Martynę?
Ona były nawet, szczególnie Ewa, hmm ostrzejsze z charakteru niż Asia, a jednak nie odważyły się zakończyć związków. Próbowały. Ewa bodajże coś mówiła o tym, że będą udawać przed ekspertami. I z tego wynika mniej więcej, że nikt nie może zakończyć relacji w trakcie.

I nie przekładałabym tego na jej kompetencje zawodowe. To inna sytuacja.

Też tak sądzę. Myślę, że są ostre kary zarówno za powiedzenie "nie" w USC, jak i za przerwanie eksperymentu. Widać było, jak Natalię irytuje towarzystwo Jacka, tak samo Ewa i Darek się nie dogadywali, ale do końca musieli utrzymywać kontakt i się odwiedzać. Jak jedno wyjedzie to zaraz przybywa z misją ratunkową ekspert i każe się pogodzić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Zorzoli]

Napisane przez sublips

Moim zdaniem zakończenie czegokolwiek w tym programie zapewne nie jest proste i są za to jakieś kary.
Pamiętasz Ewę? Albo Martynę?
Ona były nawet, szczególnie Ewa, hmm ostrzejsze z charakteru niż Asia, a jednak nie odważyły się zakończyć związków. Próbowały. Ewa bodajże coś mówiła o tym, że będą udawać przed ekspertami. I z tego wynika mniej więcej, że nikt nie może zakończyć relacji w trakcie.

I nie przekładałabym tego na jej kompetencje zawodowe. To inna sytuacja.

ale ja nie napisałam nigdzie, że ona ma zakończyć w trakcie czy w USC. Po prostu ona robi szopkę przez co jest zdecydowanie gorzej odbierana niż on. Powinna przejść na stope "koleżeńską" pokazać, że daje szansę się poznać a na końcu (czyli jak jest decyzja o rozstaniu czy pozostaiu razem" powiedzie, że to nie to.
A sytuacja zawodowa ma tutaj znaczenie ponieważ jakby ona była moim managerem to zmieniłabym o niej zdanie po takim programie. W pracy managera to na pierwszym miejscu jest panowanie nad stresem i umiejętność przekazywania w prosty i stanowczy sposób nie zawsze łątwych decyzji czy informacji.

[Markowianka]

Mnie się wydaje, że wielu ludzi na stanowiskach to prywatnie właśnie takie Asie z problemami emocjonalnymi.

[sublips]

Napisane przez Zorzoli

ale ja nie napisałam nigdzie, że ona ma zakończyć w trakcie czy w USC. Po prostu ona robi szopkę przez co jest zdecydowanie gorzej odbierana niż on. Powinna przejść na stope "koleżeńską" pokazać, że daje szansę się poznać a na końcu (czyli jak jest decyzja o rozstaniu czy pozostaiu razem" powiedzie, że to nie to.
A sytuacja zawodowa ma tutaj znaczenie ponieważ jakby ona była moim managerem to zmieniłabym o niej zdanie po takim programie. W pracy managera to na pierwszym miejscu jest panowanie nad stresem i umiejętność przekazywania w prosty i stanowczy sposób nie zawsze łątwych decyzji czy informacji.

No ja nie mam zamiaru przeforsowywać swojego zdania i może też jestem dziwna, ale gdybym zgłosiła się do takiego programu (no co jest niemożliwe, bo bym się nie zgłosiła) i dopasowaliby mi faceta, który mi nie odpowiada od 1 sekundy, nie mogę na niego patrzeć, to nie wiem, jakbym postąpiła. Pewnie też bym miała atak paniki jak ona. Kamery, cała Polska patrzy, a "eksperci" dopasowali Ci faceta nie w Twoim typie, wielotysięczne kary, śmianie się znajomych, a montaż z Ciebie zrobi potwora, wariatkę (zazwyczaj robi z kobiet w tym programie). Oczywiście każdy się powinien z tym liczyć, dziwi mnie, że nadal ludzie chętnie idą do tego programu, ale może to spontaniczna decyzja.

Zachowanie Joanny to oczywiście spławianie, ale sądzę, że jednak zachowuje się z klasą. Ja na pewno nie potrafiłabym komuś powiedzieć, że sory, nie, nie podobasz mi się kompletnie fizycznie, z charakteru. Zresztą Adam raczej zrozumiał i wydaje mi się, że jemu też Asia w ogóle się nie podoba. Nie wykonał w jej kierunku absolutnie żadnego gestu.

A co do szczerości - Martyna powiedziała i później i tak była zła, Przemysław jej odwalał akcje. Ewa też powiedziała - jak cała Polska psy na niej wieszała, że straszny babsztyl.
Nie dogodzi się.

[invisible_01]

Napisane przez sublips

No ja nie mam zamiaru przeforsowywać swojego zdania i może też jestem dziwna, ale gdybym zgłosiła się do takiego programu (no co jest niemożliwe, bo bym się nie zgłosiła) i dopasowaliby mi faceta, który mi nie odpowiada od 1 sekundy, nie mogę na niego patrzeć, to nie wiem, jakbym postąpiła. Pewnie też bym miała atak paniki jak ona. Kamery, cała Polska patrzy, a "eksperci" dopasowali Ci faceta nie w Twoim typie, wielotysięczne kary, śmianie się znajomych, a montaż z Ciebie zrobi potwora, wariatkę (zazwyczaj robi z kobiet w tym programie). Oczywiście każdy się powinien z tym liczyć, dziwi mnie, że nadal ludzie chętnie idą do tego programu, ale może to spontaniczna decyzja.

Zachowanie Joanny to oczywiście spławianie, ale sądzę, że jednak zachowuje się z klasą. Ja na pewno nie potrafiłabym komuś powiedzieć, że sory, nie, nie podobasz mi się kompletnie fizycznie, z charakteru. Zresztą Adam raczej zrozumiał i wydaje mi się, że jemu też Asia w ogóle się nie podoba. Nie wykonał w jej kierunku absolutnie żadnego gestu.

A co do szczerości - Martyna powiedziała i później i tak była zła, Przemysław jej odwalał akcje. Ewa też powiedziała - jak cała Polska psy na niej wieszała, że straszny babsztyl.
Nie dogodzi się.

Ja też bym się nie zgłosiła. Szczerze mówiąc bardzo mnie dziwi, że w dobie tindera, nawet biur matrymonialnych, portali randkowych ktoś idzie po męża do telewizji. Ktoś powie, że pewnie ci poznani przez neta wcale nie chcą ślubu, ale nawet wzięcie ślubu nie zagwarantuje, że się będzie razem do końca życia - a lepsze rozczarowanie po miesiącu randek niż rozwód. Jakbym była w desperacji to bym zapłaciła biuru matrymonialnemu, ale na pewno bym nie poszła do telewizji. W ogóle sobie nie wyobrażam, że chodzę normalnie do pracy biurowej, codziennie siedzę z tymi samymi ludźmi, mówię im, że będę w takim programie, a potem przez cały czas trwania emisji normalnie chodzę do pracy wiedząc, że ludzie to oglądają. Nie udźwignęłabym tego psychicznie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Markowianka]

Napisane przez invisible_01

Ja też bym się nie zgłosiła. Szczerze mówiąc bardzo mnie dziwi, że w dobie tindera, nawet biur matrymonialnych, portali randkowych ktoś idzie po męża do telewizji. Ktoś powie, że pewnie ci poznani przez neta wcale nie chcą ślubu, ale nawet wzięcie ślubu nie zagwarantuje, że się będzie razem do końca życia - a lepsze rozczarowanie po miesiącu randek niż rozwód. Jakbym była w desperacji to bym zapłaciła biuru matrymonialnemu, ale na pewno bym nie poszła do telewizji. W ogóle sobie nie wyobrażam, że chodzę normalnie do pracy biurowej, codziennie siedzę z tymi samymi ludźmi, mówię im, że będę w takim programie, a potem przez cały czas trwania emisji normalnie chodzę do pracy wiedząc, że ludzie to oglądają. Nie udźwignęłabym tego psychicznie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Może łudzą się, że eksperci dobrze ich dopasują. A po ostatnich edycjach nie powinni.

Myślisz, że na Tinderze nikt nie chce stałego związku?

[invisible_01]

Napisane przez Markowianka

Może łudzą się, że eksperci dobrze ich dopasują. A po ostatnich edycjach nie powinni.

Myślisz, że na Tinderze nikt nie chce stałego związku?

Napisałam "ktoś pewnie powie", bo takie opinie wyrażali chociażby uczestnicy. Ja tak absolutnie nie uważam, wręcz przeciwnie, TŻ poznałam właśnie tam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Markowianka]

Napisane przez invisible_01

Napisałam "ktoś pewnie powie", bo takie opinie wyrażali chociażby uczestnicy. Ja tak absolutnie nie uważam, wręcz przeciwnie, TŻ poznałam właśnie tam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No właśnie, też znam takie historie.

Nie przypominam sobie kto w programie mówił, że przez aplikacje nie znajdzie się odpowiedniej osoby, pamiętasz może?

[invisible_01]

Napisane przez Markowianka

No właśnie, też znam takie historie.

Nie przypominam sobie kto w programie mówił, że przez aplikacje nie znajdzie się odpowiedniej osoby, pamiętasz może?

Wydaje mi się, że parę osób wspomniało o poznawaniu kogoś przez neta, ale teraz nie podam imion, więc mogę się mylić. Dla sprostowania - nie uważam, że przez neta nie da się poznać kogoś do stałego związku, wręcz przeciwnie, więc tym bardziej nie rozumiem chęci udziału w takim programie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sublips]

Napisane przez invisible_01

Ja też bym się nie zgłosiła. Szczerze mówiąc bardzo mnie dziwi, że w dobie tindera, nawet biur matrymonialnych, portali randkowych ktoś idzie po męża do telewizji. Ktoś powie, że pewnie ci poznani przez neta wcale nie chcą ślubu, ale nawet wzięcie ślubu nie zagwarantuje, że się będzie razem do końca życia - a lepsze rozczarowanie po miesiącu randek niż rozwód. Jakbym była w desperacji to bym zapłaciła biuru matrymonialnemu, ale na pewno bym nie poszła do telewizji. W ogóle sobie nie wyobrażam, że chodzę normalnie do pracy biurowej, codziennie siedzę z tymi samymi ludźmi, mówię im, że będę w takim programie, a potem przez cały czas trwania emisji normalnie chodzę do pracy wiedząc, że ludzie to oglądają. Nie udźwignęłabym tego psychicznie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie też bardzo to dziwi.
Jeszcze pierwsza edycja - ok, ludzie nie wiedzieli, na co się piszą. Ale chyba już po tej edycji nie było najmniejszych wątpliwości, że kandydaci są werbowani do programu na zasadzie rosyjskiej ruletki. Tak naprawdę gdybyśmy wzięli dwójkę przypadkowych ludzi z ulicy, to mieliby mniej więcej takie samo prawdopodobieństwo się ze sobą dogadać.
Tym bardziej dziwi mnie, że ci ludzie w większości nie mają parcia na szkło. Ok, Jacek i Marcin może mają, ale Łukasz i Asia - introwertyczne osoby, Agnieszka, Natalia - prowadzą profile na insta jak do tej pory, nie szukały sławy po programie; Magda, Krystian - nawet nie wiadomo i można mnożyć takie przykłady.
Nie są to też w większości jacyś ludzie z niskim ilorazem inteligencji; właściciele firm, osoby ze swoimi pasjami, składnie się wypowiadają (nie wszyscy oczywiście, ale większość tak), nie jakieś nieatrakcyjne osoby (szczególnie kobiety, bo u facetów można polemizować), zdesperowane.
Chyba to mnie najbardziej dziwi w tym programie i ciekawa jestem bardzo ich motywacji. Szkoda że nie ma wypowiedzi po programie bardziej rozbudowanych.

Tyle że ja im w sumie wszystkim bardziej współczuję niż oceniam, bo, tak jak opisałam, to nieciekawa sytuacja. Nie dziwię się skrajnym reakcjom - zapłakanej Ewie czy Asi, która ma atak paniki i stara się jakoś wyjść z tego twarzą. Oni coś im obiecywali, w końcu to psychologowie i potrafią rozmawiać z ludźmi, a później się okazało, że przypasowali im przypadkowego gościa, którego mogłyby spotkać na dyskotece w remizie i wyszłoby na to samo, a na końcu jest jeszcze "shaming" i robienie wyrzutów, że to Twoja wina przecież.

Też jestem zdania, że można poznać kogoś w dobie Internetu. Sama wolałabym być sama do końca życia niż występować w takim programie. Gdyby eksperci oferowali prawdziwe dopasowanie - w ankiecie mówisz, kogo chcesz i naprawdę dostajesz taką osobę - to sens by był. A tak to nie.

[Sheena_]

Asia wydaje się po prostu bardzo rozczarowana, pewnie miała swoje oczekiwania, dużo emocji a tutaj taki marny efekt. Nie dogaduhą się z Adamem, no i on jest po prostu brzydki. Do tego jest za granicą z obcym mężczyzną i najwidoczniej to wszystko ją przytłacza. Jedyna rzecz jaka mnie uderzyła negatywnie to kiedy powiedziała że nie lubi tego, że jest taka zależna od Adama i tez by chciala cos miec do powiedzenia na temat ich planów ale nie może bo sa za granicą. Jej wypowiedź tak zabrzmiała jakby była kompletną sierotą i nie umiała nic ogarnąć tylko dlatego że jest w innym kraju.

Agnieszka i Wojtek spoko, ale nigdy nie zrozumiem kobiet takich jak Agnieszka, które na siłę sprzątają u kogoś w domu. Przecież ona jest u niego gościem, prawie go nie zna, a porywa sie na sprzątanie i to jeszcze zaraz po wstaniu. Kojarzy mi sie to z taką dziewczyną wychowywaną na matkę polkę, którą uczy sie,że w domu to kobieta ma sprzątać.

Oliwia i Łukasz dostają strasznie mało czasu antenowego i wydaje mi sie że montaż w ich przypadku jest tragiczny. Widać że się lubią, podobają sie sobie i dobrze sie dogadują ale zamiast tego mamy dużo scen z dziwnymi dialogami i żarcikami i rozdmuchane dramaty

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[basiczek24]

Ja jestem dobrym przykładem że można męża znaleźć przez neta, w tym roku minęło nam 10 lat bycia ze sobą. Też jak Wy nie mogłabym iść do takiego programu tzn jakby się udało znaleźć męża to oki ale jeśli byłaby sytuacja że się sobie nie spodobamy, nie nadajemy na tych samych falach to chyba bym się zapadła pod ziemię i psycholog byłby potrzebny kiedy ludzie będą to oglądać. Nie wrocilabym do pracy i pewnie wyjechałabym za granicę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Markowianka]

Napisane przez sublips

Mnie też bardzo to dziwi.
Jeszcze pierwsza edycja - ok, ludzie nie wiedzieli, na co się piszą. Ale chyba już po tej edycji nie było najmniejszych wątpliwości, że kandydaci są werbowani do programu na zasadzie rosyjskiej ruletki. Tak naprawdę gdybyśmy wzięli dwójkę przypadkowych ludzi z ulicy, to mieliby mniej więcej takie samo prawdopodobieństwo się ze sobą dogadać.
Tym bardziej dziwi mnie, że ci ludzie w większości nie mają parcia na szkło. Ok, Jacek i Marcin może mają, ale Łukasz i Asia - introwertyczne osoby, Agnieszka, Natalia - prowadzą profile na insta jak do tej pory, nie szukały sławy po programie; Magda, Krystian - nawet nie wiadomo i można mnożyć takie przykłady.
Nie są to też w większości jacyś ludzie z niskim ilorazem inteligencji; właściciele firm, osoby ze swoimi pasjami, składnie się wypowiadają (nie wszyscy oczywiście, ale większość tak), nie jakieś nieatrakcyjne osoby (szczególnie kobiety, bo u facetów można polemizować), zdesperowane.
Chyba to mnie najbardziej dziwi w tym programie i ciekawa jestem bardzo ich motywacji. Szkoda że nie ma wypowiedzi po programie bardziej rozbudowanych.

Tyle że ja im w sumie wszystkim bardziej współczuję niż oceniam, bo, tak jak opisałam, to nieciekawa sytuacja. Nie dziwię się skrajnym reakcjom - zapłakanej Ewie czy Asi, która ma atak paniki i stara się jakoś wyjść z tego twarzą. Oni coś im obiecywali, w końcu to psychologowie i potrafią rozmawiać z ludźmi, a później się okazało, że przypasowali im przypadkowego gościa, którego mogłyby spotkać na dyskotece w remizie i wyszłoby na to samo, a na końcu jest jeszcze "shaming" i robienie wyrzutów, że to Twoja wina przecież.

Też jestem zdania, że można poznać kogoś w dobie Internetu. Sama wolałabym być sama do końca życia niż występować w takim programie. Gdyby eksperci oferowali prawdziwe dopasowanie - w ankiecie mówisz, kogo chcesz i naprawdę dostajesz taką osobę - to sens by był. A tak to nie.

No dokładnie, przed pierwszą edycją mieli najwięcej zgłoszeń, bo ludzie wierzyli, że to eksperyment polegający na dobraniu pary. Potem gdy dowiadywali się, że to ma być transmitowane w TV, większość rezygnowała. Co ludzi wciąż składania do brania w tym udziału po 3 średnio udanych edycjach? Jedna dobrze dobrana para na 3 edycje, w sumie 2, które wytrwały... statystyki portalów randkowych mogą być lepsze.

Akurat gdyby ludzie dostawali osobę, taką jak powiedzą, że chcą to też klapa by była. Tu by musiała być analiza psychologiczna charakterów, problemów, potrzeb, do tego cechy fizyczne, żeby to dograć. Często nie jesteśmy świadomi czego potrzebujemy, np. Agnieszka ciągle kogoś ratowała i dobór w programie normalnej osoby, na którą nie zwróciłaby uwagi to dla niej szansa. Znów Adrian był tak zafiksowany na punkcie wyglądu dziewczyn, że ciężko by mu było w realu znaleźć odpowiednią, a tu dobrali mu Anitę, która wyglądem błyszczy, ale poza tym jest ciepła i kochająca.

[sublips]

Napisane przez Markowianka

No dokładnie, przed pierwszą edycją mieli najwięcej zgłoszeń, bo ludzie wierzyli, że to eksperyment polegający na dobraniu pary. Potem gdy dowiadywali się, że to ma być transmitowane w TV, większość rezygnowała. Co ludzi wciąż składania do brania w tym udziału po 3 średnio udanych edycjach? Jedna dobrze dobrana para na 3 edycje, w sumie 2, które wytrwały... statystyki portalów randkowych mogą być lepsze.

Akurat gdyby ludzie dostawali osobę, taką jak powiedzą, że chcą to też klapa by była. Tu by musiała być analiza psychologiczna charakterów, problemów, potrzeb, do tego cechy fizyczne, żeby to dograć. Często nie jesteśmy świadomi czego potrzebujemy, np. Agnieszka ciągle kogoś ratowała i dobór w programie normalnej osoby, na którą nie zwróciłaby uwagi to dla niej szansa. Znów Adrian był tak zafiksowany na punkcie wyglądu dziewczyn, że ciężko by mu było w realu znaleźć odpowiednią, a tu dobrali mu Anitę, która wyglądem błyszczy, ale poza tym jest ciepła i kochająca.

Nie wiem, jak to robią w amerykańskiej edycji, chyba sobie obejrzę, ale słyszałam, że tam dobierają lepiej, bo u nas to jest żałość plus kręcenie montażem afer jak we wszystkich programach TVN'u.

Co do drugiego akapitu, to Ci przyznaję rację, że oczywiście czasami sami nieprawidłowo określamy swoje potrzeby. Ale eksperci mówiąc "to nie jest koncert życzeń", gdyby byli profesjonalistami, to powinni mieć na myśli właśnie coś takiego, że jak Adrian chciał dziewczynę z idealnym uśmiechem, to może daliby mu inną, ale z super charakterem dopasowanym do niego i zobaczyłby, że te dziąsła mu nie przeszkadzają. Bo on to miał dopiero dziecinne podejście, a oni mu tak naprawdę dopasowali bardzo ładną kobietę i się martwili, czy ona mu się spodoba - a tymczasem on wyglądem nie powalał na kolana i nie martwili się, czy Anicie się on spodoba.

I tak mi się to nie podoba, że przede wszystkim to potrzeby kobiet są gdzieś tam ignorowane w tym programie, i spycha się też na kobiety odpowiedzialność za ewentualnie porażki. To jest bardzo niefajne.

[KarolinkaMisia]

Ad. 1. Bo ona jest sierotą. On planuje atrakcje, on rezerwuje prom, on idzie wydrukować bilety, on zadaje pytania dotyczące jej. A ona siedzi i płacze. I zgadzam się z poprzedniczką, że to w ogóle nie koresponduje z kompetencjami jakie powinen mieć kierownik i menadżer. Sama jestem kierownikiem. Trzeba umieć zarządzać sobą przede wszystkim w stresowych sytuacjach. On jej się nie podoba - wstyd jej to powiedzieć przed kamerami żeby nie wyjść źle - nie być ocenianą, że zwraca uwagę tylko na wygląd i dlatego tak szopkuje. Zwróćcie uwagę, że w zapowiedziach jak wbija jej „przyjaciel” to już jest ok. Ona też mu się nie podoba - przecież mówił, że chce młodą, szaloną dziewczynę, a dostał zapłakaną introwertyczkę. I sorry, ale też współczuję jemu. Na równoległym wątku wiecznie nazywany brzydkim. Super! I że niby nie nadrabia zachowaniem. A co on niby złego robi? Żartuje żeby ją rozruszać? Pytania zadaje żeby ją poznać? Stara się fajnie wakacje zorganizować żeby zobaczyła że jest ogarnięty? Co niby według Was ma robić innego żeby dogodzić? Heloł? Ma się na nią rzucić? Nie wiem o co Wam chodzi. Problem jest tylko taki, że oni kompletnie do siebie nie pasują.



Ad. 2. Bo Aga jest matką Polką sprzątającą vel kwoka domowa. Jak Wojtek to zaakceptuje to będzie ok. Ale widzę, że już czasem musi żeby zagryźć na niektóre jej teksty. Jak się będzie przy znajomych zachowywać jak przy teściowej, czyli ciągle go umniejszać to nie wiem.... Ale jak dla mnie na razie najbardziej rokująca para.



Ad. 3. Mi się wydaje, że Łukasz jest taki spokojny, że po prostu nic się nie dzieje i nie mają co montować. Oliwii on widać, że się mega podoba fizycznie, ale czy pod kątem zachowania? Chyba wolałaby go trochę rozruszać.... Zobaczymy jak to się potoczy jak ona przyjedzie do niego. czy on jej będzie organizować czas, czy też jego mama ))

[sublips]

[B]

Napisane przez KarolinkaMisia

Ad. 1. Bo ona jest sierotą. On planuje atrakcje, on rezerwuje prom, on idzie wydrukować bilety, on zadaje pytania dotyczące jej. A ona siedzi i płacze. I zgadzam się z poprzedniczką, że to w ogóle nie koresponduje z kompetencjami jakie powinen mieć kierownik i menadżer. Sama jestem kierownikiem. Trzeba umieć zarządzać sobą przede wszystkim w stresowych sytuacjach. On jej się nie podoba - wstyd jej to powiedzieć przed kamerami żeby nie wyjść źle - nie być ocenianą, że zwraca uwagę tylko na wygląd i dlatego tak szopkuje. Zwróćcie uwagę, że w zapowiedziach jak wbija jej „przyjaciel” to już jest ok. Ona też mu się nie podoba - przecież mówił, że chce młodą, szaloną dziewczynę, a dostał zapłakaną introwertyczkę. I sorry, ale też współczuję jemu. Na równoległym wątku wiecznie nazywany brzydkim. Super! I że niby nie nadrabia zachowaniem. A co on niby złego robi? Żartuje żeby ją rozruszać? Pytania zadaje żeby ją poznać? Stara się fajnie wakacje zorganizować żeby zobaczyła że jest ogarnięty? Co niby według Was ma robić innego żeby dogodzić? Heloł? Ma się na nią rzucić? Nie wiem o co Wam chodzi. Problem jest tylko taki, że oni kompletnie do siebie nie pasują.

Ad. 2. Bo Aga jest matką Polką sprzątającą vel kwoka domowa. Jak Wojtek to zaakceptuje to będzie ok. Ale widzę, że już czasem musi żeby zagryźć na niektóre jej teksty. Jak się będzie przy znajomych zachowywać jak przy teściowej, czyli ciągle go umniejszać to nie wiem.... Ale jak dla mnie na razie najbardziej rokująca para.

Przecież wszyscy piszą, że obydwoje się sobie nie podobają.
Nie uważam, że Adam jest najgorszy, ale tak, sądzę, że jego poziom atrakcyjności fizycznej jest stosunkowo niski.
Ja się nadal mogę upierać, że Joanna może być dobra w swojej pracy i pewnie jest. To, jaki ktoś jest w związku, nie oznacza, że będzie taki sam w środowisku zawodowym.

Co do Agi - to, że lubi sprzątać, oznacza, że jest matką polką? Dziwnie wypadło jej zachowanie, ale nie rozumiem, dlaczego pokazali to, a nie ich np. wieczór razem czy jakieś rozmowy, a makaron i sprzątanie.

[kroofka]

Nie przesadzacie z tymi kompetencjami kierowników sklepu? Np. w odzieżówkach w galeriach handlowych (a Asia jest w 4F) kierownik sklepu to po prostu jeden z kasjerów z nieco większym zasobem obowiązków, ale nadal sprzedający, naklejający metki itd. Moja przyjaciółka najpierw własnie tylko sprzedawała, a potem ją "awansowali", czyli dowalili obowiązków z niewielką podwyżką, ale charakter jej został taki sam (nieśmiała babeczka) i jakoś dawała sobie radę. Tylko zespół przestał ją lubić, bo rozdzielała dni wolne i nikomu nie pasowało. Kierownik sklepu to nie to samo, co manager w korporacji, od którego decyzji naprawdę dużo zależy, który prowadzi meetingi i jest łącznikiem z "górą". Aśka doskonale może sobie radzić w pracy, a w programie wysztywniają i dołują ją zupełnie inne sprawy - niepasujący mąż, rejestrujące to kamery, wizja obciachu przed Polską itd.

Ale faktem jest, że Adamowi na razie poza małą atrakcyjnością fizyczną nie da się nic zarzucić (z tego, co nam pokazują). Może niepotrzebnie podkreśla, jaka to Asia jest stara, ale to być może też przykrywka dla jego niezadowolenia z jej wyglądu? Choć moim zdaniem jest ładna, a na ślubie była wręcz śliczna.

[basiczek24]

Ja oglądałam jakiies parę odcinków zagranicznego ślubu ale tam jest tak że najpierw poznają się na jakichś chyba wczasach i dopiero potem decydują czy się pobierają i wynajmują dom by poznać się w życiu codziennym.

Co do Asi i Adama to faktycznie Adam się otwiera przed nią próbuje rozmawiać załatwiać jakieś wyjazdy, wypytuje się o jej życie i to jest takie fajne bo coś czuję że mu jednak już wiek nie przeszkadza, a chciałby ją poznać. Za to Asce on się nie podoba i dlatego rozpacza i widać że ma dość tego programu i kamer ale myślę też że ona w pracy jest zupełnie inna niż tu przed kamerami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[basiczek24]

I co da Adama to może też jej się to nie podoba że nie ma pracy bo ostatnio gadali że ona go będzie utrzymywać i coś się tam przekomarzali w tym temacie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[agravvka]

Między Asia i Adamem nie ma chemii, a to nie wrozy dobrze. Adam opowiadal że śpią na dwóch końcach łóżka. Nie chodzi o to, że od razu mają ze sobą sypiac, ale nie zauwazylam żeby trzymali się za ręce, żeby Adam objal Asie. U dwóch pozostałych pach relacja pod tym względem wygląda zupełnie inaczej. Mam wrażenie że oboje się męczą, ale próbują dobrnac do końca programu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sublips]

Ja uważam, że Adam jest ok z charakteru. Nie mój typ, ale nadal nie jest takim Dareczkiem, co puka do łazienki, facet potrafi zorganizować wycieczkę, wydaje sie zaradny, wypowiada się składnie.
Na razie też nic nie wskazuje według mnie na to, że jest jakimś pijakiem.
To ciekawe, że np. jemu widzialam, że wytyka się pijanstwo, a przecież dużo ludzi coś tam popija na wakacjach, reszta też coś piła, a Wojtek i Aga byli mocno podpici na weselu, ale z Adama wielki pijus . Moze lubi imprezy, Asia ewidentne nie.

No po prostu nie ma chemii.

[shinypearl]

O kurczę, teraz mi przypomniałaś to pukanie do łazienki 🤣🤣🤣

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kroofka]

Napisane przez shinypearl

O kurczę, teraz mi przypomniałaś to pukanie do łazienki 🤣🤣🤣

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O co chodziło z pukaniem?

[7d5d1bdea3fbb18ab1155295525c8aaba14b73cc_5fbc4d44b3770]

Ojeju,już przestańcie z opisywaniem charakteru Asi jako 'płaczący introwertyk' czy jak ktoś tam nazwał... albo że jest bez charakteru, wyrazu, płaczka itp. Każdy ma jakiś charakter, to że ktoś jest bardziej spokojny to nie znaczy że jest nudny, no już przestańcie
Oliwi charakter za dominujący, Asi charakter za spokojny To jaki charakter jest ok według norm? Według mnie Asia jest normalna. Zresztą nie wiemy jak zachowuje się przy znajomych i przy obcych ludziach, kamery to tylko urywki. Dlaczego płaczka? Każdy ma chwile słabości i nerwów, to już nie można płakać bo to robią tylko introwertycy i kluchy? Zresztą, opisywanie kogoś jako ciepła klucha, bo nie jest się ekstrawertykiem jest trochę krzywdzące. To ekstrawertycy już nie płaczą? Widzę, że bardzo dużo stereotypów jest powielanych na temat osób introwertycznych. Mam wrażenie, że nie każdy do końca wie jaki to jest typ charakteru i to słowo jest rzucane zbyt często. Zacznijmy od tego, że introwertycy nie poszli by do takiego programu.

A co do managerów - wcale nie muszą mieć osobowości super ekstrawertycznej. W mojej korporacji przewija się sporo managerów - jedni są bardzo rozmowni inni bardziej wycofani. Powiem wam, że Ci bardziej wycofani są dużo lepsi w swojej robocie, zawsze umieją coś załatwić, są dobrze zorganizowani i można na nich liczyć. Ci rozmowni ekstrawertycy to są straszni plotkarze i nieograry - dużo żartują, gadają ale jak mają coś załatwić to zlecają to osobą niżej, niż sami wykonują, bo nawet nie wiedzą od czego zacząć. Serio, tak to wygląda w mojej firmie. Dodam, że to managerowie bardzo wysokiego szczebla w dużej firmie. Mam wrażenie, że niektórzy z nich załatwili sobie robotę poprzez gadke, a nie umiejętności. Według mnie manager powinien być przede wszystkim dobrze zorganizowany i mieć tzw 'problem solving skills', a nie być bardzo rozmowny.

[shinypearl]

Napisane przez kroofka

O co chodziło z pukaniem?

Z tego, co pamiętam, Darek podczas pobytu za granicą we własnym pokoju hotelowym zapukał do łazienki jakby to było wejście do innego pokoju. Wyglądało to komicznie.

[patisia123]

Łukasz dodał zdjęcie na insta, dużo komentarzy, ze na płytkach odbija się twarz Oliwii. Marcin z poprzedniej edycji skomentował "widzę, że Oliwia ma na Ciebie bardzo dobry wpływ".
A coś mi sie zdaje, ze byli uczestnicy na pewno znają final edycji i kto z kim jest. Szczególnie całe grono, które trzyma sie razem. Teraz robią tez wspólne quizy, uwzględniając nowych uczestników...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Markowianka]

Napisane przez patisia123

Łukasz dodał zdjęcie na insta, dużo komentarzy, ze na płytkach odbija się twarz Oliwii. Marcin z poprzedniej edycji skomentował "widzę, że Oliwia ma na Ciebie bardzo dobry wpływ".
A coś mi sie zdaje, ze byli uczestnicy na pewno znają final edycji i kto z kim jest. Szczególnie całe grono, które trzyma sie razem. Teraz robią tez wspólne quizy, uwzględniając nowych uczestników...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Super jeśli im się udało <3

BTW, myślę, że Asia i Agata z poprzedniej edycji to typy introwertyczne.

Co do Adama to nie wydaje mi się jakiś brzydki, ma ładne oczy Mnie by denerwowało jego podenerwowanie i nieśmiałość, wygląd nie. Może być i tak, że robią dramę, a w końcu się uspokoi sytuacja, tak jak z Paulinką i Krzysiem było. Dziwię się za to Asi, że ukrywa wszystko o sobie. Powiedzieć "miałam dłuższy związek, ale nie wyszło", to takie halo? Ma 31 lat, to chyba normalne, że była w związku, a doświadczenie jest cenne. Nie podoba mi się też, że na wszystko mówi nie.

[annav22]

Napisane przez patisia123

Łukasz dodał zdjęcie na insta, dużo komentarzy, ze na płytkach odbija się twarz Oliwii. Marcin z poprzedniej edycji skomentował "widzę, że Oliwia ma na Ciebie bardzo dobry wpływ".


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ci z byłych edycji to najbardziej na tyłkach wysiedzieć nie mogą i spoilery robią, najbardziej dwóch panów...

[Markowianka]

Napisane przez annav22

Ci z byłych edycji to najbardziej na tyłkach wysiedzieć nie mogą i spoilery robią, najbardziej dwóch panów...

I że oni nadal sami...

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez invisible_01

Też tak sądzę. Myślę, że są ostre kary zarówno za powiedzenie "nie" w USC, jak i za przerwanie eksperymentu. Widać było, jak Natalię irytuje towarzystwo Jacka, tak samo Ewa i Darek się nie dogadywali, ale do końca musieli utrzymywać kontakt i się odwiedzać. Jak jedno wyjedzie to zaraz przybywa z misją ratunkową ekspert i każe się pogodzić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak, przypomniało mi się z poprzednich edycji nasza dyskusja o karach. Ja chyba byłam zdania, że nie mogą legalnie zarzucić im kary za powiedzenie "nie" w USC, ale już kara za odwołanie hotelu, wesela, cateringu, zespołu i fotografa byłaby legalna. Więc na jedno wychodzi.

Napisane przez Sheena_

Asia wydaje się po prostu bardzo rozczarowana, pewnie miała swoje oczekiwania, dużo emocji a tutaj taki marny efekt. Nie dogaduhą się z Adamem, no i on jest po prostu brzydki. Do tego jest za granicą z obcym mężczyzną i najwidoczniej to wszystko ją przytłacza. Jedyna rzecz jaka mnie uderzyła negatywnie to kiedy powiedziała że nie lubi tego, że jest taka zależna od Adama i tez by chciala cos miec do powiedzenia na temat ich planów ale nie może bo sa za granicą. Jej wypowiedź tak zabrzmiała jakby była kompletną sierotą i nie umiała nic ogarnąć tylko dlatego że jest w innym kraju.

Agnieszka i Wojtek spoko, ale nigdy nie zrozumiem kobiet takich jak Agnieszka, które na siłę sprzątają u kogoś w domu. Przecież ona jest u niego gościem, prawie go nie zna, a porywa sie na sprzątanie i to jeszcze zaraz po wstaniu. Kojarzy mi sie to z taką dziewczyną wychowywaną na matkę polkę, którą uczy sie,że w domu to kobieta ma sprzątać.

Oliwia i Łukasz dostają strasznie mało czasu antenowego i wydaje mi sie że montaż w ich przypadku jest tragiczny. Widać że się lubią, podobają sie sobie i dobrze sie dogadują ale zamiast tego mamy dużo scen z dziwnymi dialogami i żarcikami i rozdmuchane dramaty

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja też zwróciłam uwagę na ten fragment, że Aśka wypadła tutaj jako bezbronna osoba, co ona biedna za granicą zrobi z obcym chłopem, że jest na niego zdana... Ale potem sobie pomyślałam, że to mógł być efekt montażu. Ona mogła pół godziny mówić w zupełnie innym kontekście a pokazali tylko fragment, który sugerował, że ona sobie nie daje rady.


Tak samo Łukasz z Oliwią. Obrazy ze spaceru nie sugerują żadnych problemów większych, jest bliskość itd. Ale wyobraźcie sobie, że na koniec dnia operator kamery siada z każdym osobno i zadaje odpowiednie pytania... Pół godziny mogą mówić o tym jak jest dobrze. Ale jakiś scenarzysta wtedy zadaje pytanie w stylu:
- "OK, a co jest nie tak? Może masz jakieś wątpliwości? Na pewno jest choć jedna rzecz, która Cię martwi?"
No i wtedy taka np. Oliwia mówi: no faktycznie Łukasz czasem się zamyka, czasem nie odzywa... i jeszcze w tle pokazane są obrazki jak Łukasz sam stoi w kuchni a Oliwia sama robi coś innego w pokoju, żeby podkreślić, że są osobno. I voila, już zmontowanym materiałem można pokazać, ze coś jest nie tak.

Poza tym wątpię, że jest taki kryzys, że oni chcieliby sami z expertami to obgadać. Pewnie znowu ktoś z produkcji im zasugerował i postawił pytanie: "Czy chcielibyście nad tym popracować z expertem?" I patrzcie, że Łukasz wtedy mówi coś w stylu, że gdyby mieli możliwość skorzystania z porady experta, to tak, czemu by nie. Czyli moim zdaniem pary wcale nie potrzebują ratunku, tylko produkcja wprowadza do scenariusza wizyty ratunkowe expertów...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz