Mąż zmusza mnie do seksu

[Obrazonazona]

Cześć

Dość długo mnie to nie było.

Wracam z "problemem" współżycia w małżeństwie. Obecnie mamy dom, dziecko, oboje pracujemy zawodowo.

Od pewnego czasu mąż totalnie mocno nalega na seks.

Od razu dodam - oboje dzielimy się obowiązkami, dzieckiem, nie ma czegoś takiego, że to zmęczenie, bo syn śpi ładnie,więc od ponad roku się wysypiamy.

Pierwsze jakieś "znaki" były po porodzie,kiedy to nie mógł wytrzymać i ciągle namawiał mnie,żeby mu zrobiła oralnie, po wizycie po 6 tyg po połogu od razu wieczorem już seks seks....
Ok,jakoś minął 1 rok.

Obecnie wygląda to tak,że wylicza mi ile nie było dni już seksu. Wieczne pretensje o to, że mi się nie chce, a jak już robię to "na odwal", to pretensje, że nie skaczę po nim w szale namiętności...
Codziennie jakieś teksty, łapanie za tyłek, za piersi - wieczne "ale sexy, ale sexy, nie mogę wytrzymać", doszło do tego, że przytyłam 10 kg ( mechanizm obronny, myślałam, że jak przytyję, to przestanę go podniecać).

Codzienne rozmowy, kłótnie. Tłumaczę mu, że ja nie potrzebuję aż tyle, potem licytacje, że 2-3 x w tyg, jak jest 2, to zaraz do mnie z pretensjami "czemu nie 3?"
Doszło do tego,że mnie obmacuje PRZEZ SEN czy też maca przy dziecku "bo pod kołdrą nie widać przecież" :| Zaczyna mnie to już irytować, ale też się zaczynam bać.

Usłyszałam od niego, że to się leczy, że KAŻDA KOBIETA uprawia więcej seksu niż ja, że ja chyba jestem chora.
W złości krzyknęłam, żeby sobie znalazł kochankę, skoro taki niewyżyty jest.

Kiedy mam ochotę, to mąż psuje cały wieczór. Bo zaczyna wymyślać "a może tak? a może w takiej pozycji? a zrób to, a zrób tamto" - wtedy już całkiem mi ochota odchodzi...

Proszę powiedzcie mi, czy to normalne, czy ja jestem chora? Czy rzeczywiście WSZYSTKIE kobiety w szale namiętności uprawiają codziennie lub 2x dziennie seks?

[PumpkinEyes]

Oczywiście, że nie. Ludzie mają różne libido i może ono ulegać zmianą ze względu na okoliczności. Mąż nie ma prawa cię do niczego zmuszać, powinen uszanować twoją odmowę. Na twoim miejscu rozważyłabym rozstanie, ewentualnie terapię małżeńską u seksuologa.

[Snowdrop_]

Mój pierwszy chłopak w życiu też miał do mnie pretensje, że jak jestem u niego w domu to jednak wolę spać osobno, że za długo się zastanawiam nad wszystkim (związanym z bliskościa), że nie chcę w ogóle seksu oralnego a inne dziewczyny się nie brzydza to zrobić, itd. Itp. I co, w końcu się rozpadło, a ja tak naprawdę odetchnelam z ulgą, później już miałam chłopaków którzy nie wymagali ode mnie rzeczy, których nie chcę, a dawali mi w zamian dużo czułości, której potrzebuję (ja im też).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Jesteście niedopasowani temperamentami. Nie wiem co tu można poradzić, raczej niewiele. Niby można by spróbować terapii, ale właściwie co tutaj wymyśli seksuolog? Nie da się ani obniżyć ani powiększyć temperamentu, takie zmiany przychodzą naturalnie albo wcale.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[Magy11]

Zdecydowanie nic nie jest z Tobą nie tak. Jeśli sama uważasz że chciałabyś częściej mieć ochotę, że twoje libido jest słabe (jeśli TY tak sądzisz, nie twój mąż), bo oczywiście hormony w organizmie robią co chcą - już pomijając inne kwestie, które mają wpływ na libido - i może być tak że po prostu masz jakiś niedobór hormonów, albo nadmiar innych. Jeśli TY uważasz że coś jest nie w porządku to warto pójść do ginekologa endokrynologa.
Jeśli natomiast Ty uważasz, że czujesz się ok, że wszystko jest w porządku i taka częstotliwość współżycia ci odpowiada to warto zwrócić uwagę męża, że nie jesteś jego lalką, a jeśli chce żebyście byli bliżej niech się o to postara bo dźgając penisem w plecy prędzej dokopie się do jądra ziemi albo straci genitalia niż cię zachęci. Kobieta ab mieć ochotę na seks przede wszystkim musi sie czuć bezpiecznie w związku, kochana (pomijam osoby które traktują seks jak sport, to inna bajka). A jeśli on nie potrafi o ciebie zadbać, nie chce, bądź cierpi na jakieś schorzenie które mu w mózgu coś przestawia to do psychiatry trzeba się przejść. I nie szydzę, mówię poważnie.

[MissBaudelaire]

Napisane przez Magy11

Zdecydowanie nic nie jest z Tobą nie tak. Jeśli sama uważasz że chciałabyś częściej mieć ochotę, że twoje libido jest słabe (jeśli TY tak sądzisz, nie twój mąż), bo oczywiście hormony w organizmie robią co chcą - już pomijając inne kwestie, które mają wpływ na libido - i może być tak że po prostu masz jakiś niedobór hormonów, albo nadmiar innych. Jeśli TY uważasz że coś jest nie w porządku to warto pójść do ginekologa endokrynologa.
Jeśli natomiast Ty uważasz, że czujesz się ok, że wszystko jest w porządku i taka częstotliwość współżycia ci odpowiada to warto zwrócić uwagę męża, że nie jesteś jego lalką, a jeśli chce żebyście byli bliżej niech się o to postara bo dźgając penisem w plecy prędzej dokopie się do jądra ziemi albo straci genitalia niż cię zachęci. Kobieta ab mieć ochotę na seks przede wszystkim musi sie czuć bezpiecznie w związku, kochana (pomijam osoby które traktują seks jak sport, to inna bajka). A jeśli on nie potrafi o ciebie zadbać, nie chce, bądź cierpi na jakieś schorzenie które mu w mózgu coś przestawia to do psychiatry trzeba się przejść. I nie szydzę, mówię poważnie.

+1
Nie jesteś niczyją zabawką od spełniania wyimaginowanych wymagań, w których nie ma nawet miejsca na zastanowienie się nad uczuciami drugiej osoby, bo jest ona sprowadzana do obiektu seksualnego - jamy ustnej do spuszczenia się, waginy do dojścia i na drugi bok i spać. Pardon, że tak dobitnie, ale aż się zagotowało we mnie.

[2524a5d6461f956a9f1e2dc457ab6504f9f6039a_63c9d9985e7e1]

Ani to zdrowe ani nie
Jak zgaduję przed dzieckiem było OK, po dziecku Tobie się odmieniło. Mąż chce tylko tej kobiety z jaką brał ślub.

Jakiś powód obniżonego libido jest. Wkurzasz się, że mąż mówi jak chce się kochać? To lepiej aby milczał i nie mówił co i jak lubi? Może Ty zacznij też to komunikować.

Nie dostaje tego czego potrzebuje w domu to dostanie poza. Tylko czy Ty się na to godzisz? Bo wybacz ale on nie będzie ciągle nalegał tylko pójdzie tam, gdzie go dostanie.

Otwórzcie związek. On dostanie seks a Ty spokój.

Inna kwestia jest tego, że to co on robi podlega pod molestowanie a zmuszanie do seksu pod gwałt. Z tej strony nie dziwię się, że już tego nie chcesz.

Gdzieś przegapiliście moment rozmowy. I teraz gracie do dwóch różnych bramek.

Zastanów się czy chcesz z nim być. Jak tak, to czy zaakceptujesz kochankę/ kochanki, tudzież czy zaakceptujesz seks na siłę z nim.

Wybrałabym bramkę nr 1.

Rozstanie? Bycie samej z dziećmi to ciężki kawałek chleba.
Oczywiście, możecie powiedzieć: skoro ona nie chce to on powinien to zaakceptować. No cóż. Nie takie mieli pożycie wcześniej. On chce tego co było.

[Mija62]

Twój mąż skutecznie zabija jakikolwiek romantyzm i erotyzm. Takim ciągłym gadaniem, wyliczaniem i jeszcze tym odrzucającym łapaniem za biust. Czujesz się osaczoną.
Bardzo dobrze Cię rozumiem, mam to samo od dłuższego czasu.
Niektórym mężczyznom (być może i kobietom) można miliony razy mówić, co robią nie tak, a oni i tak, jak zaprogramowani. powtarzają swoje schematy 🤷☠♀️

[967f3601e527e8d89f0729c53155db34a99f48cb_63dafd3d2687d]

Absolutnie nie jesteś chora, w ostatnich latach na kobiecych platformach mnóstwo, mnóstwo kobiet pisało, że ma niskie libido i bywa, że wystarczy im kilka razy na rok, albo i rzadziej. Albo że to się zmienia w zależności od roku. I zupełnie się tego nie wstydzą.

Twój mąż to przemocowiec. I szantażuje cie emocjonalnie. A jeśli będzie z tobą uprawiał seks, wiedząc że w danej chwili nie masz ochoty i robisz to dla spokoju, to będzie też gwałcicielem.

Niestety, pewnie najlepsza opcja to rozstanie, ale nie wierz nikomu w to, że samotnej matce jest ciężko - jest dużo pomocy od państwa, a do tego bardzo szybko możesz poznać faceta, który będzie Cię kochał jako osobę i nie będzie uważał współżycia za Twój obowiązek.

[1=2524a5d6461f956a9f1e2dc 457ab6504f9f6039a_63c9d99 85e7e1;89468648]

Nie dostaje tego czego potrzebuje w domu to dostanie poza. Tylko czy Ty się na to godzisz? Bo wybacz ale on nie będzie ciągle nalegał tylko pójdzie tam, gdzie go dostanie.
o.[/QUOTE]

To niech idzie Wtedy ona dostanie cały majątek.
Po co ma się godzić na jakieś otwarte związki, jeśli może wyrzucić go ze swojego życia i z łatwością poznać kogoś nietoksycznego? Mamy 21 wiek. Kobiety sobie dają radę bez toksyków

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

[1=967f3601e527e8d89f0729c 53155db34a99f48cb_63dafd3 d2687d;89469364]Absolutnie nie jesteś chora, w ostatnich latach na kobiecych platformach mnóstwo, mnóstwo kobiet pisało, że ma niskie libido i bywa, że wystarczy im kilka razy na rok, albo i rzadziej. Albo że to się zmienia w zależności od roku. I zupełnie się tego nie wstydzą.

Twój mąż to przemocowiec. I szantażuje cie emocjonalnie. A jeśli będzie z tobą uprawiał seks, wiedząc że w danej chwili nie masz ochoty i robisz to dla spokoju, to będzie też gwałcicielem.

Niestety, pewnie najlepsza opcja to rozstanie, ale nie wierz nikomu w to, że samotnej matce jest ciężko - jest dużo pomocy od państwa, a do tego bardzo szybko możesz poznać faceta, który będzie Cię kochał jako osobę i nie będzie uważał współżycia za Twój obowiązek.



To niech idzie Wtedy ona dostanie cały majątek.
Po co ma się godzić na jakieś otwarte związki, jeśli może wyrzucić go ze swojego życia i z łatwością poznać kogoś nietoksycznego? Mamy 21 wiek. Kobiety sobie dają radę bez toksyków [/QUOTE]A dlaczego ona ma dostać cały majątek?

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[2524a5d6461f956a9f1e2dc457ab6504f9f6039a_63c9d9985e7e1]

[1=967f3601e527e8d89f0729c 53155db34a99f48cb_63dafd3 d2687d;89469364]

Niestety, pewnie najlepsza opcja to rozstanie, ale nie wierz nikomu w to, że samotnej matce jest ciężko - jest dużo pomocy od państwa, a do tego bardzo szybko możesz poznać faceta, który będzie Cię kochał jako osobę i nie będzie uważał współżycia za Twój obowiązek.



To niech idzie Wtedy ona dostanie cały majątek.
Po co ma się godzić na jakieś otwarte związki, jeśli może wyrzucić go ze swojego życia i z łatwością poznać kogoś nietoksycznego? Mamy 21 wiek. Kobiety sobie dają radę bez toksyków [/QUOTE]

Proszę wskaż mi tę pomoc od państwa dla samotnych matek.

[DrDoom]

[1=967f3601e527e8d89f0729c 53155db34a99f48cb_63dafd3 d2687d;89469364]Absolutnie nie jesteś chora, w ostatnich latach na kobiecych platformach mnóstwo, mnóstwo kobiet pisało, że ma niskie libido i bywa, że wystarczy im kilka razy na rok, albo i rzadziej. Albo że to się zmienia w zależności od roku. I zupełnie się tego nie wstydzą.

Twój mąż to przemocowiec. I szantażuje cie emocjonalnie. A jeśli będzie z tobą uprawiał seks, wiedząc że w danej chwili nie masz ochoty i robisz to dla spokoju, to będzie też gwałcicielem.

Niestety, pewnie najlepsza opcja to rozstanie, ale nie wierz nikomu w to, że samotnej matce jest ciężko - jest dużo pomocy od państwa, a do tego bardzo szybko możesz poznać faceta, który będzie Cię kochał jako osobę i nie będzie uważał współżycia za Twój obowiązek.



To niech idzie Wtedy ona dostanie cały majątek.
Po co ma się godzić na jakieś otwarte związki, jeśli może wyrzucić go ze swojego życia i z łatwością poznać kogoś nietoksycznego? Mamy 21 wiek. Kobiety sobie dają radę bez toksyków [/QUOTE]
Każdy kij ma 2 końce, cały majątek, w tym kraju?
Facet też swoje potrzeby ma, zabrakło prawidłowej komunikacji w odpowiednim momencie, takie memlanie i wypominanie zamiast praca nad sferą seksualną ma odmienny skutek, i powoduje właśnie że się "odechciewa".
Za jakiś czas wypominanie mu się znudzi i będzie wtedy kochanka/prostytutki albo porno.


Zabawne w tych tematach jest to, że z jednej strony piszę się, że to "normalne". Ale jak kobieta zakłada przeciwny temat, że jest po ślubie X lat, a facet przestaje inicjować seks albo nie jest zainteresowany, to wtedy spam, że ma kochankę albo powinna odejść


Pytanie czy autorka miała kiedykolwiek tak naprawdę dobry seks z mężem. Bo jak ktoś pisał, w dużej części libido to hormony, o ile mąż nie "nawala " w życiu codziennym, to tą oksytocynkę którą miała wcześniej z seksu, ma teraz w większej dawce z poczucia bliskości z dzieckiem które jest od niej zależne.
Po paru latach często mija, ale wtedy nie jest już tak fajnie gdy to mąż stracił zainteresowanie bo swoje potrzeby załatwia w inny sposób.

[Basia303030]

Ale komentarze.

Seks dwa raz dziennie czy codziennie to ja nie wiem gdzie występuje przy natłoku obowiązków domowych rodzicielskich ,czy zawodowych nikt nie ma siły i nawet czasu na to żeby non stop się tylko seksić. A związek dwojga ludzi to nie tylko seks i inne jego aspekty są równie ważne. Autorka sypia z mężem i wcale nie tak rzadko ,więc to nie w niej jest problem.


Dla mnie typ jest chory, a seksoholizm jako zaburzenie również w przyrodzie występuje. Autorko w jaki sposób spędzacie ze sobą czas poza sypialnią? Mąż potrafi Cię przytulić ,okazać jakąś czułość bez podtekstów seksualnych ? kiedy gdzieś razem ostatnio wychodziliście? niech zgadnę ,nie ma tego wcale.

[Miss_Suze]

A ja tam Twojego męża rozumiem. Też mi byłoby źle gdyby partner ciągle mnie odpychał, a seks uprawiał ze mną z przykrego obowiązku. Swoją drogą mój facet może sobie mnie klepnąć w tyłek czy złapać za cycka kiedy tylko chce, i nie zawsze jest to wstęp do seksu. Tak samo w drugą stronę. Myślałam, że takie rzeczy w związku są normalne. Raczej nie jesteście dopasowani pod względem seksualnym i podejściem do bliskości. A to, że jej mąż ma więcej potrzeb niż ona i oczekuje choć odrobiny zainteresowania nie czyni go jakimś zbokiem, trochę za bardzo popłynęliście, a same pewnie byście nie chciały faceta, który ciągle jest na 'nie'.

[Magy11]

Napisane przez Miss_Suze

A ja tam Twojego męża rozumiem. Też mi byłoby źle gdyby partner ciągle mnie odpychał, a seks uprawiał ze mną z przykrego obowiązku. Swoją drogą mój facet może sobie mnie klepnąć w tyłek czy złapać za cycka kiedy tylko chce, i nie zawsze jest to wstęp do seksu. Tak samo w drugą stronę. Myślałam, że takie rzeczy w związku są normalne. Raczej nie jesteście dopasowani pod względem seksualnym i podejściem do bliskości. A to, że jej mąż ma więcej potrzeb niż ona i oczekuje choć odrobiny zainteresowania nie czyni go jakimś zbokiem, trochę za bardzo popłynęliście, a same pewnie byście nie chciały faceta, który ciągle jest na 'nie'.

Nie, raczej nikt nie odpłynął, najważniejsze w związku jest porozumienie, zaufanie i zrozumienie. A tu nie chodzi przecież o to kurde jednemu seks się należy drugi musi dać, a zachowanie typu Krzysiu chce mazaki Marysi i Marysia powinna dać po Krzyś będzie odwalał i się złościł było tłamszone już w przedszkolu. Autorka widocznie z jakiegoś powodu nie chce uprawiać seksu tak często jak jej mąż ma ochotę i jest ku temu jakaś przyczyna, którą w związku powinno się omówić i starać we 2 wypracować coś. A jeśli któreś potrzebuję pomocy specjalisty to również należy z niej skorzystać i oboje powinni się nawzajem wspierać.
Mnie też facet może łapać za cycki, ale jak mam bolące piersi i mówię po prostu nie chcę nie rób tego, to nie chodzi za mną i nie robi tego ''przypadkiem" tylko to szanuje. Ot szaleństwo.

[Miss_Suze]

Napisane przez Magy11

Nie, raczej nikt nie odpłynął, najważniejsze w związku jest porozumienie, zaufanie i zrozumienie. A tu nie chodzi przecież o to kurde jednemu seks się należy drugi musi dać, a zachowanie typu Krzysiu chce mazaki Marysi i Marysia powinna dać po Krzyś będzie odwalał i się złościł było tłamszone już w przedszkolu. Autorka widocznie z jakiegoś powodu nie chce uprawiać seksu tak często jak jej mąż ma ochotę i jest ku temu jakaś przyczyna, którą w związku powinno się omówić i starać we 2 wypracować coś. A jeśli któreś potrzebuję pomocy specjalisty to również należy z niej skorzystać i oboje powinni się nawzajem wspierać.
Mnie też facet może łapać za cycki, ale jak mam bolące piersi i mówię po prostu nie chcę nie rób tego, to nie chodzi za mną i nie robi tego ''przypadkiem" tylko to szanuje. Ot szaleństwo.

Ty w ogóle rozumiesz sens mojej wypowiedzi? Bo jak dla mnie nie za bardzo. Dla mnie proszenie się o seks tak samo jak zabranianie tego dla zasady jak autorka jest tak samo chore. On ma w pompie to, że nie ma ona ochoty, a ona ma w pompie jego potrzeby i emocje. No fajny związek, nie ma co. Jakby mi facet długo odmawiał seksu, a jak już by do niego doszło to by to robił z widocznym przymusem i to nie byłby chwilowy kryzys to też byłabym smutna, pytała o co chodzi, a jak nic by się nie zmieniło to bym się rozstała, bo szkoda mi życia na takie coś. Wyczuwam też hipokryzję, bo gdyby wątek powstał z drugiej strony - czyli kobieta by przyszła się żalić, że ma większe potrzeby, a jej mąż ma ją w pompie i nie pozwala się dotykać to narracja byłaby inna

[Magy11]

Napisane przez Miss_Suze

Ty w ogóle rozumiesz sens mojej wypowiedzi? Bo jak dla mnie nie za bardzo. Dla mnie proszenie się o seks tak samo jak zabranianie tego dla zasady jak autorka jest tak samo chore. On ma w pompie to, że nie ma ona ochoty, a ona ma w pompie jego potrzeby i emocje. No fajny związek, nie ma co. Jakby mi facet długo odmawiał seksu, a jak już by do niego doszło to by to robił z widocznym przymusem i to nie byłby chwilowy kryzys to też byłabym smutna, pytała o co chodzi, a jak nic by się nie zmieniło to bym się rozstała, bo szkoda mi życia na takie coś. Wyczuwam też hipokryzję, bo gdyby wątek powstał z drugiej strony - czyli kobieta by przyszła się żalić, że ma większe potrzeby, a jej mąż ma ją w pompie i nie pozwala się dotykać to narracja byłaby inna

Zaczynając od dupy strony, raczej nie byłaby inna, przynajmniej z mojego punktu widzenia, jeśli ktoś chce czegoś bardziej a ktoś nie i któreś nie szanuje potrzeb czy problemów drugiej osoby to nie ma dla tego wytłumaczenia. Dlatego próbuje powiedzieć, jak widać niezrozumiałe dla niektórych że jeśli nie ma dogrania to trzeba nad tym popracować. Napisałam że on nie ma prawa jej zmuszać, a sytuacja dzieli się na dwa 1. On jest niewyżyty z nią jest ok - on musi zrozumieć, albo się postarać kulturalnie bądź w większym problie leczyć się albo spadać 2. Ona uważa że z nią jest nie ok chciałaby mieć większe libido, trzeba się skonsultować z lekarzem, albo uważa że mąż ją zniechęca chamstwem to też pracujemy rozmawiamy albo się żegnamy.
KPW?

P.S. W pompie? Przyznam, to wskazuje na twą dojrzałość

[2524a5d6461f956a9f1e2dc457ab6504f9f6039a_63c9d9985e7e1]

Dziewczyny - wyluzujcie
Autorka musi mieć świadomość, że jak jeszcze jej nie zdradził to ją zdradzi.
Jej wina? Jego?
Raczej obopólna. Każde teraz gra do swojej bramki.
On jej zapewne obrzydził sex swoim zachowaniem.
Ona jego doprowadza do wpienienia bo nie rozumie, dlaczego ona już go nie chce.

Nie - teksty: jestem taaaka zmęczona nic nie dają. Gdyby pojawił się nowy amant na horyzoncie, który zawróciłby jej w głowie, to nagle by jej się chciało.

Nie chce jej się bo pewnie jakiś aspekt związku kuleje. Może ten seks w rzeczywistości nigdy nie był satysfakcjonujący. Może teraz nie jest. Może facet zapuścił piwny brzuch. Może stał się świnką.

Może ona wcale seksu już nie potrzebuje bo ma dziecko, co niestety często ma miejsce u matek. Dziecko ja pokładzie, obowiązek spełniony.

Dla jednych z nią jest wszystko OK. Dla innych nie jest.
Na bank w ich związku nie jest OK i jak nie było zdrady tak na milion % będzie. I nie ma co się tutaj oszukiwać i wciskać kitu, że jedna ze stron ma zrezygnować ze swoich potrzeb na rzecz rodziny. To druga mogłaby się zmuszać na rzecz rodziny.

Stawiam krzyżyk na Waszym małżeństwie, jeżeli w przeciągu kilku miesięcy nie dojdziecie do porozumienia. Tak - seksuolog wskazany skoro sami nie potraficie się dogadać.

Autorko, a tak szczerze. Dlaczego seks przestał Cię interesować?

[DrDoom]

[1=2524a5d6461f956a9f1e2dc 457ab6504f9f6039a_63c9d99 85e7e1;89471035]Dziewczyny - wyluzujcie
Autorka musi mieć świadomość, że jak jeszcze jej nie zdradził to ją zdradzi.
Jej wina? Jego?
Raczej obopólna. Każde teraz gra do swojej bramki.
On jej zapewne obrzydził sex swoim zachowaniem.
Ona jego doprowadza do wpienienia bo nie rozumie, dlaczego ona już go nie chce.

Nie - teksty: jestem taaaka zmęczona nic nie dają. Gdyby pojawił się nowy amant na horyzoncie, który zawróciłby jej w głowie, to nagle by jej się chciało.

Nie chce jej się bo pewnie jakiś aspekt związku kuleje. Może ten seks w rzeczywistości nigdy nie był satysfakcjonujący. Może teraz nie jest. Może facet zapuścił piwny brzuch. Może stał się świnką.

Może ona wcale seksu już nie potrzebuje bo ma dziecko, co niestety często ma miejsce u matek. Dziecko ja pokładzie, obowiązek spełniony.

Dla jednych z nią jest wszystko OK. Dla innych nie jest.
Na bank w ich związku nie jest OK i jak nie było zdrady tak na milion % będzie. I nie ma co się tutaj oszukiwać i wciskać kitu, że jedna ze stron ma zrezygnować ze swoich potrzeb na rzecz rodziny. To druga mogłaby się zmuszać na rzecz rodziny.

Stawiam krzyżyk na Waszym małżeństwie, jeżeli w przeciągu kilku miesięcy nie dojdziecie do porozumienia. Tak - seksuolog wskazany skoro sami nie potraficie się dogadać.

Autorko, a tak szczerze. Dlaczego seks przestał Cię interesować?[/QUOTE]
No,
jak napisałem wyżej, facet żony wcale do seksu nie potrzebuje.
Z czasem zacznie się przyzwyczajać, żeby położyć krzyżyk na życiu matrymonialnym a wtedy będzie kochanka/prostytutka/porno aby realizować swoje potrzeby i tak może sobie małżeństwo trwać.


Problem zacznie się za parę lat jak się autorce odwidzi, i przypomni sobie o seksie a wtedy misio nie będzie już zainteresowany.
A wtedy to szybki zjazd na deprechę, bo jak to, męża już nie pociągam, nie jestem atrakcyjna, nie jest już to samo, na pewno bzyka na boku, albo zboczeniec ogląda porno i lecimy na rozwód

[2524a5d6461f956a9f1e2dc457ab6504f9f6039a_63c9d9985e7e1]

Napisane przez DrDoom

No,
jak napisałem wyżej, facet żony wcale do seksu nie potrzebuje.
Z czasem zacznie się przyzwyczajać, żeby położyć krzyżyk na życiu matrymonialnym a wtedy będzie kochanka/prostytutka/porno aby realizować swoje potrzeby i tak może sobie małżeństwo trwać.


Problem zacznie się za parę lat jak się autorce odwidzi, i przypomni sobie o seksie a wtedy misio nie będzie już zainteresowany.
A wtedy to szybki zjazd na deprechę, bo jak to, męża już nie pociągam, nie jestem atrakcyjna, nie jest już to samo, na pewno bzyka na boku, albo zboczeniec ogląda porno i lecimy na rozwód

Tylko kto nas słucha?
Byłam po dwóch stronach barykady.
Nigdy grzeczna nie byłam.
Seks jest tym co spaja związek. Jak jedno chce a drugie nie, to choćby skały 💩, choćby miłość była na najwyższym poziomie, to ta strona która potrzebuje seksu, w końcu zdradzi. Bo ile można zaspokaja swoje potrzeby ręką?

[Higurashi]

Napisane przez 2524a5d6461f956a9f1e2dc45 7ab6504f9f6039a_63c9d9985 e7e1

Tylko kto nas słucha?

Byłam po dwóch stronach barykady.

Nigdy grzeczna nie byłam.

Seks jest tym co spaja związek. Jak jedno chce a drugie nie, to choćby skały , choćby miłość była na najwyższym poziomie, to ta strona która potrzebuje seksu, w końcu zdradzi. Bo ile można zaspokaja swoje potrzeby ręką?

To niech odejdzie zamiast zdradzać. Nie ma usprawiedliwienia dla zdrady i jak komuś w związku na tyle źle, że już nie może wytrzymać to się o tym rozmawia. A jak rozmowa nic nie daje, to należy się rozstać, a nie robić świństwa za plecami.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez Higurashi

To niech odejdzie zamiast zdradzać. Nie ma usprawiedliwienia dla zdrady i jak komuś w związku na tyle źle, że już nie może wytrzymać to się o tym rozmawia. A jak rozmowa nic nie daje, to należy się rozstać, a nie robić świństwa za plecami.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

W jakimś idealnym świecie to może tak, ale zdecydowanie nie na tym, w którym żyjemy. Ludzie się zdradzali od zarania dziejów, z przeróżnych powodów, taka jest ludzka natura i raczej nic tego nie zmieni. Bez sensu są takie rady. Większość ludzi nie rozwali sobie życia, bo nie czuje pełni szczęścia, zazwyczaj musi pojawić się jakiś silny bodziec, który te zmianę sprowokuje/wymusi.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[arno22]

Bo podstawą jest samodzielność finansowa partnerów, gdy partner jest w stanie samodzielnie się utrzymać lub może płacić alimenty wtedy chyba jest łatwiej pojąć decyzję o rozstaniu.....

[Higurashi]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89472500]W jakimś idealnym świecie to może tak, ale zdecydowanie nie na tym, w którym żyjemy. Ludzie się zdradzali od zarania dziejów, z przeróżnych powodów, taka jest ludzka natura i raczej nic tego nie zmieni. Bez sensu są takie rady. Większość ludzi nie rozwali sobie życia, bo nie czuje pełni szczęścia, zazwyczaj musi pojawić się jakiś silny bodziec, który te zmianę sprowokuje/wymusi.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Spoko, tylko nieładnie jest usprawiedliwiać wtedy zdradę. Winę za zdradę ponosi osoba, która zdradza. A tutaj już usprawiedliwianie przyszłych poczynań męża, jeśli skoczy w bok.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez Higurashi

Spoko, tylko nieładnie jest usprawiedliwiać wtedy zdradę. Winę za zdradę ponosi osoba, która zdradza. A tutaj już usprawiedliwianie przyszłych poczynań męża, jeśli skoczy w bok.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

A rozumiem. No tak, winę za zdradę ponosi osoba zdradzająca, masz rację natomiast według mnie czynniki doprowadzające do rozpadu/zdrady również mają znaczenie. Nawet podczas rozwodów zdrada nie równa się z automatu 100%winie za rozpad małżeństwa, sąd bada też okoliczności co było przed i czy zdrada była przyczyną tegoż rozpadu czy konsekwencją.

Czy jeśli mam męża tyrana, to ważne jest, że go zdradziłam? Według mnie nie i nawet by mi powieka nie drgnęla.

Jeśli mąż mnie zaniedbuje, olewa potrzeby mimo moich prób naprawy małżeństwa i osobistych starań itd. To cóż, również bym nie miała wyrzutów i najprawdopodobniej zdrada była by tylko ostateczna gruba kreska kończącą fikcyjne małżeństwo.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[White_Dove]

Ale wymuszanie seksu tez nie jest ok.

Powinien usiąść z nią i normalnie pogadać a nie wypominanie, i zachowanie jak dzieciaka czemu dostałem 2 cukierki a nie 3. Trzeba usiąść i pogadać „ kochanie co się stało itd”

Zachowanie faceta odpycha zwyczajnie. Jeszcze jakby kilka tygodni nie było seksu a nie o raz za mało… 🤦☠♀️

Faceta nie obchodzą jej uczucia. Sorry ale jak dla mnie gorszym jest się zmuszać do seksu niż po prostu zrobić sobie ręką czy aby partner zrobił.

[967f3601e527e8d89f0729c53155db34a99f48cb_63dafd3d2687d]

Napisane przez DrDoom

Każdy kij ma 2 końce, cały majątek, w tym kraju?
Facet też swoje potrzeby ma

Co z tego, że ma? Kobieta to nie jest należne narzędzie, jej bliskość nie jest obowiązkiem, tylko przywilejem.
W odwrotną stronę to działa tak samo, nikt się nikomu nie należy. Co jakby nagle jedna z płci straciła całkiem ochotę na seks? Bóg by zstąpił i stworzył trzecią, żeby ta druga czasem nie była pokrzywdzona? PF. To nie średniowiecze. Każda osoba jest jednostką indywidualną i całkowicie zdolną do życia bez dostępu do cudzego ciała.

A jak ktoś nie umie sobie z tym poradzić, to może wziąć rozwód i szukać szczęścia gdzie indziej. Dopóki nie ma zdrad, da się wszystko sensownie podzielić.

Napisane przez 2524a5d6461f956a9f1e2dc45 7ab6504f9f6039a_63c9d9985 e7e1

Proszę wskaż mi tę pomoc od państwa dla samotnych matek.

Nie wiem jakie, w Internecie kobiety pisały że praca+ pomoc od państwa i dają sobie radę. (zgaduję że żłobki dla ich dzieci, jakieś wsparcie finansowe, prawo do brania wolnego gdy dziecko chore)

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89469412]A dlaczego ona ma dostać cały majątek?

[/QUOTE]
Bo przy zdradach tak jest często.
Przynajmniej tak się panowie żalą na męskich forach. Popularna dyskusja.

[DrDoom]

[1=967f3601e527e8d89f0729c 53155db34a99f48cb_63dafd3 d2687d;89475054]Co z tego, że ma? Kobieta to nie jest należne narzędzie, jej bliskość nie jest obowiązkiem, tylko przywilejem.
W odwrotną stronę to działa tak samo, nikt się nikomu nie należy. Co jakby nagle jedna z płci straciła całkiem ochotę na seks? Bóg by zstąpił i stworzył trzecią, żeby ta druga czasem nie była pokrzywdzona? PF. To nie średniowiecze. Każda osoba jest jednostką indywidualną i całkowicie zdolną do życia bez dostępu do cudzego ciała.

A jak ktoś nie umie sobie z tym poradzić, to może wziąć rozwód i szukać szczęścia gdzie indziej. Dopóki nie ma zdrad, da się wszystko sensownie podzielić.


Nie wiem jakie, w Internecie kobiety pisały że praca+ pomoc od państwa i dają sobie radę. (zgaduję że żłobki dla ich dzieci, jakieś wsparcie finansowe, prawo do brania wolnego gdy dziecko chore)


Bo przy zdradach tak jest często.
Przynajmniej tak się panowie żalą na męskich forach. Popularna dyskusja.[/QUOTE]
W polityka się bawisz czy co? Wycinasz fragment wypowiedzi sprowadzając do paru słów gdzie kontekst może być dowolny i dodajesz sobie historię.


Przecież napisałem w tym samym poście, że nikt niczego nie "musi", mąż popełnia błąd takim naciskaniem zamiast rozmową, i że podstawą jest rozmowa i komunikacja 2 stron aby nie było gorzej.


Jednocześnie brak seksu niezależnie od strony, prędzej czy później często prowadzi do rozwodu, więc trzeba też zabrać pod uwagę, że takie teksty "no to znajdź sobie kochankę" mogą się z czasem zmaterializować.




A co do rozwodów i podziału, jeżeli wiedzę czerpiesz z forów gdzie ktoś się żali to pewnie, ale ma to niewiele wspólnego z faktami:


"
Czy rozwód z orzeczeniem o winie wpływa na podział majątku?

Niezależnie od tego, czy rozwód nastąpił bez orzekania o winie czy z orzeczeniem o winie, sprawa o podział majątku będzie przebiegała tak samo. Zgodnie z prawem małżonek z którego winy nastąpił rozpad małżeństwa ma takie sama prawa do swojej części majątku jak drugi małżonek. Oznacza to, że rozwód z orzeczeniem o winie nie ma wpływu na podział majątku.
Najczęściej sąd ustala równe udziały w majątku wspólnym i dokonuje podziału majątku po połowie. Nie ma znaczenia to kto przyczynił się bardziej do rozpadu małżeństwa. Wyjątkiem może być sytuacja, gdy przyczyną rozwodu była zachowania uszczuplające majątek wspólny bądź też nieprzyczyniające się do jego powiększania. W praktyce takie zachowania to wszelkiego rodzaju uzależnienia jak narkomania, alkoholizm, hazard. W takim przypadku sąd może orzec, że małżonek, który doprowadził do rozpadu małżeństwa będzie ponosił większy ciężar finansowy.



"
Tutaj już wszystko zależy od tego kto ma lepszego adwokata, i czy były dzieci na które przy orzeczeniu można ugrać więcej, pozostawić żonę z dziećmi w domu jako stronę uprzywilejowaną,
ale nikt nie traci wszystkiego, chyba, że przez własną głupotę

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

[1=967f3601e527e8d89f0729c 53155db34a99f48cb_63dafd3 d2687d;89475054]Co z tego, że ma? Kobieta to nie jest należne narzędzie, jej bliskość nie jest obowiązkiem, tylko przywilejem.

W odwrotną stronę to działa tak samo, nikt się nikomu nie należy. Co jakby nagle jedna z płci straciła całkiem ochotę na seks? Bóg by zstąpił i stworzył trzecią, żeby ta druga czasem nie była pokrzywdzona? PF. To nie średniowiecze. Każda osoba jest jednostką indywidualną i całkowicie zdolną do życia bez dostępu do cudzego ciała.



A jak ktoś nie umie sobie z tym poradzić, to może wziąć rozwód i szukać szczęścia gdzie indziej. Dopóki nie ma zdrad, da się wszystko sensownie podzielić.





Nie wiem jakie, w Internecie kobiety pisały że praca+ pomoc od państwa i dają sobie radę. (zgaduję że żłobki dla ich dzieci, jakieś wsparcie finansowe, prawo do brania wolnego gdy dziecko chore)





Bo przy zdradach tak jest często.

Przynajmniej tak się panowie żalą na męskich forach. Popularna dyskusja.[/QUOTE]To nie USA, że da się kogoś pozbawić wypracowanego majątku. Jedynie alimentami można zagrać.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[kokolins]

[1=967f3601e527e8d89f0729c 53155db34a99f48cb_63dafd3 d2687d;89475054]
Nie wiem jakie, w Internecie kobiety pisały że praca+ pomoc od państwa i dają sobie radę. (zgaduję że żłobki dla ich dzieci, jakieś wsparcie finansowe, prawo do brania wolnego gdy dziecko chore)
[/QUOTE]

Nie wiem ale się wypowiem Lepiej się czasami ugryźć w język, czy w tym przypadku w palce, niż szerzyć niesprawdzone, wprowadzające w błąd informacje - słabo Ci idzie zgadywanie. Samotna matka ma w tym kraju bardzo ciężko. Wsparcie finansowe to może jak ktoś nie pracuje i jest dobry w wyłudzanie pomocy socjalnej, ale to też wcale nie jest takie hop siup.
Byłam samotną matką i nuż mi się w kieszeni otwiera, jak ktoś takie brednie i mity szerzy.


A co do Autorki, to ciężka sprawa, bo rozumiem ją, ale męża też mi szkoda, ciężko znosić takie ciągłe odrzucanie i czuć się niepociągającym dla partnera. Jest taka fajna książka "Życie seksualne rodziców", może poczytaj sobie i z mężem spróbuj? Terapię jak najbardziej polecam, bo owszem, libida nikomu nie zmieni, ale może otworzyć oczy na wiele spraw i pomóc je sobie wszystkie poukładać. Wcale nie jest powiedziane, że terapia musi scalić związek, równie dobrze może pomóc w spokojnym rozstaniu.




Wysłane z mojego RMX3393 przy użyciu Tapatalka