Czy mam prawo być wkurzona na TŻ

[Gonzi111]

Cześć potrzebuje się wyżylić i zapytać was czy mam prawo być zła na mojego chłopaka za dzisiejszy dzień, czy bylybyscie zle na moim miejscu. Pytam, bo mój chłopak twierdzi ze za bardzo się obrażam. Dzisiaj pojechalam z chłopakiem na zakupy do galerii. Cały czas mnie pospieszal. Zaczal się mecz, więc powiedziałam mu żeby na telefonie pooglądal i czekał na mnie. Oglądal, ale telefon mu się rozładował i podszedł do mnie, że on wraca. Chciałam mu dac mój telefon, ale nie chciał. Stałam przy kasie, miałam do obskoczenia jeszcze jeden sklep i nagle podchodzi do mnie mówiąc, że jedzie. Pojechał i zostawił mnie. Zrobiło mi się bardzo przykro, że nie mógł poczekać na mnie. Wróciłam na mieszkanie komunikacją miejską. Powiedziałam mu, ze jest mi przykro. Wieczorem oglądałam z nim kolejny mecz, w przerwie powiedział ze wpadnie na chwilę jego koleżanka nazwijmy ja W. Nie przepadam za nią, bo mój chłopak ma z nią bardzo dobre relacje, a ja mam jakies złe przeczucia. Jakiś czas temu powiedziałam mu, że nie podoba mi się ta relacja, na co mój chłopak odpowiedzial ze to jest jego koleżanka i on z nią będzie się czasami spotykał i muszę to zaakceptować. Jak mi powiedzial ze W wpadnie na chwilę, to poszedł wyrzucić śmieci. Nie bylo go pol godziny, przyszedł z nią na 2 minuty i wyszedł z nią, też tak na pół godziny. Ja w Tym czasie rozmawiałam przez telefon z moją mamą. Jak widać mecz nie stanowił dla niego żaden problem, a mnie przez niby mecz zostawił na zakupach i pojechał mówiłam mu, ze jest mi bardzo przykro, to powiedział żebym się nie denerwowala. Powiedziałam także, że nie podoba mi się ta relacja z jego koleżanką, to tylko się zasmial i stwierdził ze wymyślam. Co o tym sądzicie?

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez Gonzi111

Cześć potrzebuje się wyżylić i zapytać was czy mam prawo być zła na mojego chłopaka za dzisiejszy dzień, czy bylybyscie zle na moim miejscu. Pytam, bo mój chłopak twierdzi ze za bardzo się obrażam. Dzisiaj pojechalam z chłopakiem na zakupy do galerii. Cały czas mnie pospieszal. Zaczal się mecz, więc powiedziałam mu żeby na telefonie pooglądal i czekał na mnie. Oglądal, ale telefon mu się rozładował i podszedł do mnie, że on wraca. Chciałam mu dac mój telefon, ale nie chciał. Stałam przy kasie, miałam do obskoczenia jeszcze jeden sklep i nagle podchodzi do mnie mówiąc, że jedzie. Pojechał i zostawił mnie. Zrobiło mi się bardzo przykro, że nie mógł poczekać na mnie. Wróciłam na mieszkanie komunikacją miejską. Powiedziałam mu, ze jest mi przykro. Wieczorem oglądałam z nim kolejny mecz, w przerwie powiedział ze wpadnie na chwilę jego koleżanka nazwijmy ja W. Nie przepadam za nią, bo mój chłopak ma z nią bardzo dobre relacje, a ja mam jakies złe przeczucia. Jakiś czas temu powiedziałam mu, że nie podoba mi się ta relacja, na co mój chłopak odpowiedzial ze to jest jego koleżanka i on z nią będzie się czasami spotykał i muszę to zaakceptować. Jak mi powiedzial ze W wpadnie na chwilę, to poszedł wyrzucić śmieci. Nie bylo go pol godziny, przyszedł z nią na 2 minuty i wyszedł z nią, też tak na pół godziny. Ja w Tym czasie rozmawiałam przez telefon z moją mamą. Jak widać mecz nie stanowił dla niego żaden problem, a mnie przez niby mecz zostawił na zakupach i pojechał mówiłam mu, ze jest mi bardzo przykro, to powiedział żebym się nie denerwowala. Powiedziałam także, że nie podoba mi się ta relacja z jego koleżanką, to tylko się zasmial i stwierdził ze wymyślam. Co o tym sądzicie?

Chłopak na zakupach zapewne się nudził a mecz to był pretekst aby zmyć się z galerii.

[Folgia]

Sądzę, że za bardzo osaczasz swojego chłopaka. Ciągniesz go za sobą po sklepach jako podwózkę, a chłopak chciał sobie w spokoju obejrzeć mecz. Co Ci to zrobiło, że musiałaś jechać komunikacją miejską? Nic. Co do koleżanki to tak Twój facet ma prawo kumplować się z kim chce i nie możesz mu zabronić tego.

[wiklinka00]

Napisane przez Gonzi111

Cześć potrzebuje się wyżylić i zapytać was czy mam prawo być zła na mojego chłopaka za dzisiejszy dzień, czy bylybyscie zle na moim miejscu. Pytam, bo mój chłopak twierdzi ze za bardzo się obrażam. Dzisiaj pojechalam z chłopakiem na zakupy do galerii. Cały czas mnie pospieszal. Zaczal się mecz, więc powiedziałam mu żeby na telefonie pooglądal i czekał na mnie. Oglądal, ale telefon mu się rozładował i podszedł do mnie, że on wraca. Chciałam mu dac mój telefon, ale nie chciał. Stałam przy kasie, miałam do obskoczenia jeszcze jeden sklep i nagle podchodzi do mnie mówiąc, że jedzie. Pojechał i zostawił mnie. Zrobiło mi się bardzo przykro, że nie mógł poczekać na mnie. Wróciłam na mieszkanie komunikacją miejską. Powiedziałam mu, ze jest mi przykro. Wieczorem oglądałam z nim kolejny mecz, w przerwie powiedział ze wpadnie na chwilę jego koleżanka nazwijmy ja W. Nie przepadam za nią, bo mój chłopak ma z nią bardzo dobre relacje, a ja mam jakies złe przeczucia. Jakiś czas temu powiedziałam mu, że nie podoba mi się ta relacja, na co mój chłopak odpowiedzial ze to jest jego koleżanka i on z nią będzie się czasami spotykał i muszę to zaakceptować. Jak mi powiedzial ze W wpadnie na chwilę, to poszedł wyrzucić śmieci. Nie bylo go pol godziny, przyszedł z nią na 2 minuty i wyszedł z nią, też tak na pół godziny. Ja w Tym czasie rozmawiałam przez telefon z moją mamą. Jak widać mecz nie stanowił dla niego żaden problem, a mnie przez niby mecz zostawił na zakupach i pojechał mówiłam mu, ze jest mi bardzo przykro, to powiedział żebym się nie denerwowala. Powiedziałam także, że nie podoba mi się ta relacja z jego koleżanką, to tylko się zasmial i stwierdził ze wymyślam. Co o tym sądzicie?

Wcale sie nie dziwie, że jesteś zła...sama bym była. Jak sie nudził na zakupach mógł ci to prosto z mostu powiedzieć a nie szukać wymówek.

[kiciakasia]

odpuściłabyś mu na mundial

a kolegować się ma prawo z kim chce

[Gonzi111]

Napisane przez Folgia

Sądzę, że za bardzo osaczasz swojego chłopaka. Ciągniesz go za sobą po sklepach jako podwózkę, a chłopak chciał sobie w spokoju obejrzeć mecz. Co Ci to zrobiło, że musiałaś jechać komunikacją miejską? Nic. Co do koleżanki to tak Twój facet ma prawo kumplować się z kim chce i nie możesz mu zabronić tego.

Nie ciągnęłam go, sam chciał jechać ze mną. Może faktycznie przesadzam, ze jestem o to.wkurzona.

[Karena 73]

Bez sensu pytanie. Ja Ci napiszemy, że się obrażasz o nic to będziesz udawać, że jest ok? Jak Cię coś wkurza to wkurza, a nie obcych ludzi pytasz czy masz prawo. Prawo masz do wszystkiego, tak samo jak on ma prawo chcieć obejrzeć mecz.
W czasie mundialu sama grafik układam tak, aby być w domu, bo lubię oglądać. Za mało szczegółów, aby móc ocenić sytuację obiektywnie. Fakt jest taki, że woli spędzić z koleżanką godzinę poza domem niż zaprosić ja do domu. Pomyśl o tym dlaczego. Masz złe przeczucia, ale nie pozbędziesz się ich w ten sposób. Gdyby zaprosił koleżankę do domu, to przynajmniej mogłabyś poobserwować ich relację i być może odpuścić, bo może to tylko Twoja zazdrość? A tak to nic nie wiadomo i sama się nakręcasz, bo wyobraźnia działa.

[Nimve]

No nie wiem, dla mnie by było nie do przyjęcia, że mnie gość zostawia na środku sklepu, bo mecz. Jak sie razem jedzie to się razem wraca, jeśli nie było innych ustaleń przed wyjazdem, albo nie wynikło nic nagłego. A nie wynikło. No i byłabym ostro wkurzona, że dla koleżanki mecz już mógł spokojnie poświęcić, a ze mną taki cyrk odwalił. Jak dla mnie to się wcale na mecz nie spieszył.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Takie fajne mecze wczoraj, a Ty go na zakupy ciągnęłaś? Facet ma ewidentny problem z byciem asertywnym, ale nie wykorzystuj tego tak chamsko. Pogadajcie od serca, przeproś go.

[kalor]

Napisane przez Ellen_Ripley

Takie fajne mecze wczoraj, a Ty go na zakupy ciągnęłaś? Facet ma ewidentny problem z byciem asertywnym, ale nie wykorzystuj tego tak chamsko. Pogadajcie od serca, przeproś go.

Napisane przez Gonzi111

Nie ciągnęłam go, sam chciał jechać ze mną. Może faktycznie przesadzam, ze jestem o to.wkurzona.

Za co przepraszać, za to, że chciał jechać?

---------- Dopisano o 09:01 ---------- Poprzedni post napisano o 08:54 ----------

Napisane przez Nimve

No nie wiem, dla mnie by było nie do przyjęcia, że mnie gość zostawia na środku sklepu, bo mecz. Jak sie razem jedzie to się razem wraca, jeśli nie było innych ustaleń przed wyjazdem, albo nie wynikło nic nagłego. A nie wynikło. No i byłabym ostro wkurzona, że dla koleżanki mecz już mógł spokojnie poświęcić, a ze mną taki cyrk odwalił. Jak dla mnie to się wcale na mecz nie spieszył.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zgadzam się. Byłabym mocno wkurzona, jeśli mecz był taki ważny, to mógł zostać, a nie, że wcześniej chce jechać, ale zaczyna się nudzić i cyrki odstawia. Jak małe dziecko. Za to jak koleżanka pstryknie palcami, to mecz już nieważny. Zabolaloby mnie to, że najwyraźniej jestem bardzo daleko na liście jego priorytetów.

A tak w ogóle to nie rozumiem robienia z kobiet jakichś heter, bo „mecz jest, a te na zakupy wyciągają biednego chłopaka”. Chłopak ma otwór gębowy i jak nie chce jechać, to niech to powie, a nie zachowuje się jak rozkapryszone dziecko na środku sklepu, bo nie może dostać tego, co chce. Jak podczas jakiegoś buntu dwulatka.

[yhyh]

Ja też bardzo lubię oglądać mecze i uważam, że nie powinnaś być zła o zachowanie w sklepie. Jednak co do koleżanki to bym się zastanowiła. Ja niestety (mając jeszcze chłopaka-teraz już męża) miałam podobną sytuację. Też miałam dziwne przeczucia i niestety się potwierdziły. Ale mam nadzieję, że Twojego chłopaka łączy z tą dziewczyną tylko znajomość.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Ellen_Ripley

Takie fajne mecze wczoraj, a Ty go na zakupy ciągnęłaś? Facet ma ewidentny problem z byciem asertywnym, ale nie wykorzystuj tego tak chamsko. Pogadajcie od serca, przeproś go.

Ojjj, biedny miśśś...

Takie fajne mecze, a tylko jeden wymagał porzucenia partnerki w sklepie, drugi już można było olać, a czas spędzić w towarzystwie koleżaneczki.

Przeproś go


Autorko, zachowanie tego pana jest bardzo podejrzane. Też bym to odebrała tak jak Ty. Słabe to.
Niewykluczone, że wyhodowałaś spore poroże.

[kotissska]

A nie mogłaś innego dnia obskoczyć tego kolejnego sklepu? Sklepów CI raczej nie zamkną, mecze są raz. Ale przecież to Misio jest zły, bo jak mógł pojechać. Pojechał bo stracił cierpliwość, wcale mu się nie dziwię. Natomiast z koleżanką znając Twoje podejście może zwyczajnie nie chciał Cię drażnić dodatkowo, ona raczej też nie czułaby się dobrze wiedząc że jej nie znosisz. Woleli swobodnie porozmwiać na zewnątrz i to wcale nie jest jakieś dwuznaczne.
Wyluzuj trochę, bo nie wszystko kręci się wokół Ciebie.

[elvegirl]

Napisane przez kalor

Za co przepraszać, za to, że chciał jechać?

---------- Dopisano o 09:01 ---------- Poprzedni post napisano o 08:54 ----------



Zgadzam się. Byłabym mocno wkurzona, jeśli mecz był taki ważny, to mógł zostać, a nie, że wcześniej chce jechać, ale zaczyna się nudzić i cyrki odstawia. Jak małe dziecko. Za to jak koleżanka pstryknie palcami, to mecz już nieważny. Zabolaloby mnie to, że najwyraźniej jestem bardzo daleko na liście jego priorytetów.

A tak w ogóle to nie rozumiem robienia z kobiet jakichś heter, bo „mecz jest, a te na zakupy wyciągają biednego chłopaka”. Chłopak ma otwór gębowy i jak nie chce jechać, to niech to powie, a nie zachowuje się jak rozkapryszone dziecko na środku sklepu, bo nie może dostać tego, co chce. Jak podczas jakiegoś buntu dwulatka.

No, chyba że autorka miała wersję „tylko na godzinkę”, z której to godzinki zrobiły się trzy Wtedy bym na miejscu faceta powiedziała, że umowa była inna i albo się zawijamy do domu razem już, albo ona wraca sama.

[Nimve]

Wy tak serio? Dziewczyne zostawić na środku sklepu, bo mecz, ale jak przyszła koleżanka, to mecz już nieważny. Serio nie widzicie w tym nic złego? Przecież ona go nigdzie nie wyciągała na siłę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Nimve

Wy tak serio? Dziewczyne zostawić na środku sklepu, bo mecz, ale jak przyszła koleżanka, to mecz już nieważny. Serio nie widzicie w tym nic złego? Przecież ona go nigdzie nie wyciągała na siłę.

Nie istnieją ważne mecze kiedy w perspektywie spotkanie/spędzenie czasu z kobietą bliską sercu.
Jak szło to ulubione tutaj porzekadło ? Choćby skały srały, facet znajdzie i czas i sposób żeby się spotkać z kobietą, do której coś czuje ? Jakoś tak.
No i fakt, to prawda.

[I am Rock]

Napisane przez Nimve

Wy tak serio? Dziewczyne zostawić na środku sklepu, bo mecz, ale jak przyszła koleżanka, to mecz już nieważny. Serio nie widzicie w tym nic złego? Przecież ona go nigdzie nie wyciągała na siłę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Widzimy, widzimy. Coś jest na rzeczy z tą koleżanką.

[kotissska]

Na prawdę wyolbrzymiacie troszkę ten dramat porzuconej kobiety w sklepie. Skoro ona olała jego znudzenie i chęć obejrzenia ważnych meczy to on olał jej grzebanie w ciuszkach.
I może sytuacja z koleżanką jest wybitnie tylko na złość zrobiona. Ja bym nie doszukiwała się jakiejś zdrady, raczej facet był wkurzony i chciał się delikatnie odegrać.

---------- Dopisano o 08:30 ---------- Poprzedni post napisano o 08:29 ----------

Napisane przez I am Rock

Widzimy, widzimy. Coś jest na rzeczy z tą koleżanką.

Jakby było coś na rzeczy, to spotkałby się z nią już po wyjściu ze sklepu i nawet by autorka o tym nie wiedziała no chyba że jest tak durny że się afiszuje z potencjalną kochanką.

[Nimve]

Napisane przez kotissska

Na prawdę wyolbrzymiacie troszkę ten dramat porzuconej kobiety w sklepie. Skoro ona olała jego znudzenie i chęć obejrzenia ważnych meczy to on olał jej grzebanie w ciuszkach.
I może sytuacja z koleżanką jest wybitnie tylko na złość zrobiona. Ja bym nie doszukiwała się jakiejś zdrady, raczej facet był wkurzony i chciał się delikatnie odegrać.

---------- Dopisano o 08:30 ---------- Poprzedni post napisano o 08:29 ----------



Jakby było coś na rzeczy, to spotkałby się z nią już po wyjściu ze sklepu i nawet by autorka o tym nie wiedziała no chyba że jest tak durny że się afiszuje z potencjalną kochanką.

W którym momencie ona go olała? On sam chciał jechać, przecież go nie wyciągnęła spod tv, bo ciuszki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kalor]

Napisane przez elvegirl

No, chyba że autorka miała wersję „tylko na godzinkę”, z której to godzinki zrobiły się trzy Wtedy bym na miejscu faceta powiedziała, że umowa była inna i albo się zawijamy do domu razem już, albo ona wraca sama.

W tym wypadku tak

Ale nie mamy takiej informacji, a tak w ogóle to nie rozumiem, dlaczego mundial ma być jakimś usprawiedliwieniem dla rzucania wszystkiego i lecenia na łeb, na szyję, bo jednak mecz ważniejszy niż coś, na co się człowiek umówił. Normalnie jakby ktoś odwalił coś takiego, bo leci serial w telewizji, to ludzie raczej by się popukali w głowę, a jak jest mundial, to nagle wszyscy powinni być wyrozumiali, bo MECZ. Facet sam chciał pojechać, miał telefon, jak się ten telefon rozładował, to dostał drugi, mógł oglądać, ale to i tak nie wystarczyło.

Ciekawe, czy jakby którąś tutaj facet zostawił na środku sklepu, bo się znudził, mimo że dziewczyna sama zaproponowała mu zajęcie, to byłyby takie wyrozumiałe nie wiem, u mnie w związku takie akcje nie przechodzą, nawet jak się nudzę, to jak obiecałam towarzyszyć, to towarzyszę

No i w sprawie z koleżanką zgadzam się z Nimve, wielki fan futbolu, meczu nie odpuści, ale z koleżanką nie ma problemu się gdzieś po śmietnikach szlajać, czy na ławce siedzieć, podczas gdy mecz leci ciekawe, co stało na przeszkodzie, żeby zaprosić koleżankę do domu

[kotissska]

Warto się dogadać przed, o której wracamy i ile czasu spędzamy w sklepach.

---------- Dopisano o 08:45 ---------- Poprzedni post napisano o 08:44 ----------

Napisane przez kalor

ciekawe, co stało na przeszkodzie, żeby zaprosić koleżankę do domu

Pewnie to, że autorka jej nie znosi. Może dziewczyna nic nie winna i nie łączy jej z facetem nic podejrzanego, ale na jej miejscu każda czułaby się średnio siedząc i gadając obok kobiety, która raczej okazuje swoje niezadowolenie i brak sympatii

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez kotissska

Na prawdę wyolbrzymiacie troszkę ten dramat porzuconej kobiety w sklepie.

To nie jest żaden dramat porzuconej kobiety w sklepie. Ale chyba ostatni cham zachowa się w taki sposób.
A potem wynosi śmieci pół godziny, następne pół poświęca na rozmowę z podobno tylko koleżanką, gdy meczyk już nagle nieważny.

[kalor]

Napisane przez kotissska

Warto się dogadać przed, o której wracamy i ile czasu spędzamy w sklepach.

---------- Dopisano o 08:45 ---------- Poprzedni post napisano o 08:44 ----------



Pewnie to, że autorka jej nie znosi. Może dziewczyna nic nie winna i nie łączy jej z facetem nic podejrzanego, ale na jej miejscu każda czułaby się średnio siedząc i gadając obok kobiety, która raczej okazuje swoje niezadowolenie i brak sympatii

Na ten temat nie jest nic napisane, ale jakbym miała takiego partnera, który zachowuje się jak ostatni cham wobec moich znajomych, to raczej byłby to powód, żeby zastanowić się nad związkiem, a nie zachowywać się w ten sposób.

[kotissska]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;8455127 1]To nie jest żaden dramat porzuconej kobiety w sklepie. Ale chyba ostatni cham zachowa się w taki sposób.
A potem wynosi śmieci pół godziny, następne pół poświęca na rozmowę z podobno tylko koleżanką, gdy meczyk już nagle nieważny.[/QUOTE]

Ten meczyk może od początku nic nie był wart, ale autorka mogła ustalić ile jej zejdzie na zakupach i też wziać pod uwagę, że on może z ciekawości chce go obejrzeć. Wielkim fanem piłki do tego być nie musi, chodzi o dogadanie się i szanowanie nawzajem swoich planów. Można na prawdę pogodzić zakupy z meczem, ustalić kiedy kończyć jedno a zacząć drugie. Dlaczego to on ma tylko rezygnować z oglądania

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez kotissska

Ten meczyk może od początku nic nie był wart, ale autorka mogła ustalić ile jej zejdzie na zakupach i też wziać pod uwagę, że on może z ciekawości chce go obejrzeć. Wielkim fanem piłki do tego być nie musi, chodzi o dogadanie się i szanowanie nawzajem swoich planów. Można na prawdę pogodzić zakupy z meczem, ustalić kiedy kończyć jedno a zacząć drugie. Dlaczego to on ma tylko rezygnować z oglądania

On w ogóle nie musiał z nią jechać, jak nie chciał.
Nic autorka nie pisze, że go zmusiła.
Tym bardziej - że jak widać - kiedy mu na czymś/kimś zależy, to nagle potrafi zrobić po swojemu.

[kotissska]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;8455146 1]On w ogóle nie musiał z nią jechać, jak nie chciał.
Nic autorka nie pisze, że go zmusiła.
Tym bardziej - że jak widać - kiedy mu na czymś/kimś zależy, to nagle potrafi zrobić po swojemu.[/QUOTE]

Idąc tym tropem, jej nie zależało to nie potrafiła odpuścić sobie jednego sklepu

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez kotissska

Idąc tym tropem, jej nie zależało to nie potrafiła odpuścić sobie jednego sklepu

Na czym jej nie zależało ? Nie rozumiem.

[kotissska]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;8455164 1]Na czym jej nie zależało ? Nie rozumiem.[/QUOTE]

W tym przypadku na nim/jego planach

Błędne koło. Może autorka coś się wypowie?

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez kotissska

W tym przypadku na nim/jego planach

Błędne koło. Może autorka coś się wypowie?

Jeżeli propnujesz komuś wyjście na miasto i on się zgadza, to gdzie tu nacisk ?
Jeżeli ktoś olewa twoje zdanie i spotyka się z kimś kogo nieakceptujesz, to gdzie tu uleganie naciskom ?

[kotissska]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;8455178 6]Jeżeli propnujesz komuś wyjście na miasto i on się zgadza, to gdzie tu nacisk ?
Jeżeli ktoś olewa twoje zdanie i spotyka się z kimś kogo nieakceptujesz, to gdzie tu uleganie naciskom ?[/QUOTE]

Mniejsza, tu standardowo facet zawsze zachowuje się źle, podwójne standardy raczej nie rozumiesz o co mi chodzi. Nie musisz