Jak ważne jest dla Was pisanie ze sobą w budowaniu relacji?

[Liviene]

Hej kochane Jestem w ciekawej sytuacji, otóż od nieco ponad miesiąca zaczęłam się spotykać z bardzo fajnym facetem, świetnie się nam rozmawia, jest tzn chemia, ogólnie mocno nas ciągnie do siebie i to jest super Zawsze to on zaprasza na randki i gołym okiem widać, że jemu też się to podoba, ale do sedna, oboje jesteśmy mocno zajęci, to zrozumiałe, ja też nie jestem jakimś typem bluszcza, ale piszemy sobie z co 2-3 dni i to dosłownie po pare wiadomości (nigdy wcześniej tak nie miałam, tzn dla mnie naturalnym jest taki intensywniejszy kontakt z osobą, która mi się podoba ) Mam powody do zmartwień, czy sytuacji jest normalna?

[9c7b885137e5ed850f86ce0a9dd12dda548895b7_5ff7a0aad4a4b]

To mamy tą samą chorobę XD dla mnie też to taki hmm okazanie zainteresowania druga osoba = chce mieć z tobą jak najczęściej kontakt = chce chociaż pisać jak najwięcej się da.

Wysłane z mojego SM-A530F przy użyciu Tapatalka

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Sytuacja jest normalna. Nie każdy ma potrzebę pisania, zwłaszcza że spotykacie się regularnie. Raczej zastanowiłabym się nad tobą, bo piszesz, że to on zawsze zaprasza na randki. A ty nigdy nie poczułaś potrzeby zrewanżowania się?

[Liviene]

Lisbeth, Bo to całkiem świeża sprawa, więc tych randek było dosłownie kilka. Mi jest się ciężko zaangażować w ten sposób by coś proponować, raczej (chociaż pewnie podświadomie) działam w myśl słów Tuwima Prawdziwa kobieta nie goni za mężczyzną, bo kto widział, by pułapka goniła mysz... Po prostu zależy mi żeby nie popsuć tego co jest, a nie chcę wyjść na jakąś zdesperowaną

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Liviene

Lisbeth, Bo to całkiem świeża sprawa, więc tych randek było dosłownie kilka. Mi jest się ciężko zaangażować w ten sposób by coś proponować, raczej (chociaż pewnie podświadomie) działam w myśl słów Tuwima Prawdziwa kobieta nie goni za mężczyzną, bo kto widział, by pułapka goniła mysz... Po prostu zależy mi żeby nie popsuć tego co jest, a nie chcę wyjść na jakąś zdesperowaną

Zadziwia mnie ten tok myślenia Dlaczego ty zapraszając na randki miałabyś wyjść na zdesperowaną i coś popsuć, a jak on to robi, to już jest w porządku? Nie jesteście myszą i pułapką, tylko ludźmi. Gdybym to ja kilka razy zaprosiła faceta, a ten nie pomyślałby nawet o rewanżu, to uznałabym, że ma mnie w tyłku albo chce być sponsorowany,

[kiciakasia]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86232587]Zadziwia mnie ten tok myślenia Dlaczego ty zapraszając na randki miałabyś wyjść na zdesperowaną i coś popsuć, a jak on to robi, to już jest w porządku? Nie jesteście myszą i pułapką, tylko ludźmi. Gdybym to ja kilka razy zaprosiła faceta, a ten nie pomyślałby nawet o rewanżu, to uznałabym, że ma mnie w tyłku albo chce być sponsorowany,[/QUOTE]

Sztama!

[Limonka2738]

Napisane przez Liviene

Lisbeth, Bo to całkiem świeża sprawa, więc tych randek było dosłownie kilka. Mi jest się ciężko zaangażować w ten sposób by coś proponować, raczej (chociaż pewnie podświadomie) działam w myśl słów Tuwima Prawdziwa kobieta nie goni za mężczyzną, bo kto widział, by pułapka goniła mysz... Po prostu zależy mi żeby nie popsuć tego co jest, a nie chcę wyjść na jakąś zdesperowaną

Nie dość, że określasz się jako rzecz, to jeszcze szkodliwą? Cytat ma dwie płaszczyzny i jest śmieszny na obu.

W jaki sposób on proponuje spotkania w kółko i jest ok, ale jak ty zaproponujesz, to wyjdziesz na desperatkę?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Rena]

Ja na poczatku zwiazku pisalam listy do TZta, a on odpisywal tez listem. Wiec rownie dobrze Twoj obiekt westchnien moglby sie byc niezadowolony ze to tylko wiadomosci z Twojej strony. A nie jakas dluzsza forma literacka.

Napisz mu dluzszy list (np mailem) i zobacz co on na to.

[Pierniczeq]

Napisane przez Liviene

ja też nie jestem jakimś typem bluszcza

Napisane przez Liviene

nigdy wcześniej tak nie miałam, tzn dla mnie naturalnym jest taki intensywniejszy kontakt z osobą, która mi się podoba

Zdecyduj się. Nie każdy życzy sobie, żeby non stop do niego pisać, bo ma też swoje życie i nie będzie miał ci w ogóle czasu odpisać. To zwykłe spotykanie się nie wystarczy, skoro facet wykazuje inicjatywę? Nasi rodzice jakoś obyli się bez tego...

Napisane przez Liviene

Po prostu zależy mi żeby nie popsuć tego co jest, a nie chcę wyjść na jakąś zdesperowaną

Bardziej ci chyba szkoda popsuć tego, że za tobą lata i daje ci atencję. Jak będziesz się tak zachowywała, to normalny facet się zniechęci. Zasada jest taką, że się daje 50:50

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Kiedyś musiałem mieć kontakt dzienny, potrafiłem po 100-200 SMSów wysyłać, ale to były czasy szkolne, każdy tak robił bo "ooo zobacz mam dziewczynę i lepszą od Twojej hehehe". Później zaczynało to męczyć, praca, czas wolny, chcę odpocząć a nie wisieć na telefonie jak na smyczy. Obecnie kontakt bywa zazwyczaj dzienny, ale w postaci krótkich wiadomości żeby po prostu było wiadomo że ta druga osoba jest i tyle, nie mam za złe że odpisze po 3 godzinach, mam to gdzieś. Ewentualnie telefon po pracy na 5-10 minut i też jest ok.

Jakby jakaś wymagała ode mnie pisania non stop każdego dnia i się obrażała po odpisałem po 3h i ją olałem to by poszła w odstawkę. Oczywiście pomijam sytuacje gdy dziewczyna pisze, o coś pyta a facet odpisuje za 2 dni, to jest wtedy olewanie.

[Liviene]

Napisane przez Pierniczeq

Zdecyduj się. Nie każdy życzy sobie, żeby non stop do niego pisać, bo ma też swoje życie i nie będzie miał ci w ogóle czasu odpisać. To zwykłe spotykanie się nie wystarczy, skoro facet wykazuje inicjatywę? Nasi rodzice jakoś obyli się bez tego...


Bardziej ci chyba szkoda popsuć tego, że za tobą lata i daje ci atencję. Jak będziesz się tak zachowywała, to normalny facet się zniechęci. Zasada jest taką, że się daje 50:50

Pewnie masz rację, wiem, że zachowuję się irracjonalnie. Nie wiem co robić, zależy mi po prostu. Mam głupi charakter, nie chcę wyjść ani na niedostępną ani na nachalną. Jak zepsuję to swoim zachowaniem, to pozostanie mi tylko sobie pogratulować

[Valernia]

Nie jestem zwolenniczką pisania cały czas, bo jest to męczące. Jednak oczekiwałam od swoich partnerów / potencjalnych partnerów kontaktu każdego dnia, choćby parę zdań. Piszę codziennie mniej lub więcej z moimi przyjaciółmi, to od mojego faceta chciałabym podobnego kontaktu. Ale to ja i moje upodobania. Ktoś inny może mieć inne do tego podejście.

[mala_czarna16]

Dla mnie jest ważne i zawsze w moich relacjach było dużo pisania, szczególnie w tej początkowej fazie i jestem w bardzo podobnej sytuacji jak Ty autorko i mam bardzo podobne zmartwienie Jeśli o mnie chodzi, to jeśli ja nie mam z kimś regularnego, codziennego kontaktu, to znaczy że nie jestem szczególnie zainteresowana ta osobą, stąd trudno mi sobie jakos to przetłumaczyć, ale odnosząc się do tego co piszą wizazanki, u niektórych osób to nie musi oznaczać braku zaangażowania...

Ale generalnie oczywiście sama też powinnas inicjować pisanie, a nie tylko czekać jak on napisze, bo też na jego miejscu bym się zniechęciła...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[katastrofa1988]

Dla mnie bardzo ważne,zelaszcza w początkowym stadium. Tylko tak można budować relacje zwłaszcza jak się nienwidujecoe codziennie. U mnie w każdej relacji tak było a jak nie było no to nie miało szans na związek. Ale to ja tak ma.m..

[Liviene]

Właśnie nie wiem, co o tym wszystkim sądzić, a trochę się wkręciłam w tę relację niestety Macie jakiś "wyznacznik" ile dni bez kontaktu to dla Was max, a osoba o której myślicie nie kontaktuje się z Wami wyłącznie z powodu np. zabiegania, a nie braku zainteresowania?


Mówiąc na dosłownym przykładzie, napisałam do niego we wtorek, pogadaliśmy sobie raczej tak normalnie, sympatycznie, nie miałam wrażenia, że to zdawkowe, czy, że chce mnie zbyć, ale dziś jest już sobota i kontaktu z jego strony brak. Mówi, że ma nawał pracy do samych świąt gonią go deadline'y, ale nie wiem czy ja już go sobie sama w głowie nie usprawiedliwiam.



(Facet 25 lat, jeśli ma to coś do rzeczy)

[QueenOfHearts]

Autorko,

Dla mnie diagnostyczne jest To, że Ty już teraz niepewnie się czujesz. Na tyle firma kontaktu jaka jest między wami Ci przeszkadza, że zakładasz wątek na forum.

To co my myślimy w sumie nie ma znaczenia- każda ma inną relację i związek.

To co ma znaczenie to twoje odczucia. Jeśli czujesz , że facet jest mało toba zainteresowany to pewnie masz rację. Może się to zmieni.



Zawsze miałam tak i w obecnym związku też że nie musiałam się domyślać czy facet chce kontaktu, czy jest zainteresowany.

Podsumowując jak czujesz, że coś nie gra- to masz racje.

Ps nie uważam, że trzeba non stop na telefonie wisieć.

[felixindahouz]

Nie słyszałem jeszcze nigdy w życiu o szczęśliwej relacji, której początki wyglądałyby tak, że ludzie piszą ze sobą niemrawo, od niechcenia, w dużym odstępie czasowym. Praktyka to potwierdza, a udane przypadku to bardziej wyjątki niż reguła. W końcu jak można zbudować relację z kimś, z kim nawet nie ma w ogóle kontaktu w jakiejkolwiek formie? Owszem, pisanie ze sobą 24h/d to też nie powinno mieć miejsca, ale Twój opis bynajmniej nie wskazuje na super hiper chemię i fascynację sobą, a raczej na jakąś iluzję i utopijną wizję, którą sobie tworzysz w głowie, a która nie do końca ma pokrycie w rzeczywistości (gdyby tak było, to nie zakładałabyś tego tematu, a skoro to zrobiłaś to najwyraźniej sama czujesz, że coś jest nie tak).

Napisane przez Liviene

Po prostu zależy mi żeby nie popsuć tego co jest, a nie chcę wyjść na jakąś zdesperowaną

Oto plaga dzisiejszych kobiet, co z tego, że facet ciągle się stara i proponuje, ja jestem leniwą księżniczką, nie mam zamiaru nic robić, więc powiem, że nie chcę wyjść na zdesperowaną i się nie odezwę, a co!

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86233226]Kiedyś musiałem mieć kontakt dzienny, potrafiłem po 100-200 SMSów wysyłać, ale to były czasy szkolne, każdy tak robił bo "ooo zobacz mam dziewczynę i lepszą od Twojej hehehe". Później zaczynało to męczyć, praca, czas wolny, chcę odpocząć a nie wisieć na telefonie jak na smyczy. Obecnie kontakt bywa zazwyczaj dzienny, ale w postaci krótkich wiadomości żeby po prostu było wiadomo że ta druga osoba jest i tyle, nie mam za złe że odpisze po 3 godzinach, mam to gdzieś. Ewentualnie telefon po pracy na 5-10 minut i też jest ok.

Jakby jakaś wymagała ode mnie pisania non stop każdego dnia i się obrażała po odpisałem po 3h i ją olałem to by poszła w odstawkę. Oczywiście pomijam sytuacje gdy dziewczyna pisze, o coś pyta a facet odpisuje za 2 dni, to jest wtedy olewanie.[/QUOTE]

I to się nazywa zdrowe podejście. Regularny, w miarę codzienny, acz nienachalny kontakt. Co by było wiadomo, że ta osoba tam jest, myśli o nas i vice versa.

Napisane przez Liviene

Mówiąc na dosłownym przykładzie, napisałam do niego we wtorek, pogadaliśmy sobie raczej tak normalnie, sympatycznie, nie miałam wrażenia, że to zdawkowe, czy, że chce mnie zbyć, ale dziś jest już sobota i kontaktu z jego strony brak. Mówi, że ma nawał pracy do samych świąt gonią go deadline'y, ale nie wiem czy ja już go sobie sama w głowie nie usprawiedliwiam.

Trochę relacji już widziałem, sam parę miałem i jeszcze nigdy nie okazało się tak, że ktoś się odzywa po długim czasie, z tłumaczeniami jaki to zajęty/a - a wyszłaby z tego świetna relacja. Zasadniczo takie zachowanie w 100% przypadków oznacza jedno i to samo = brak zainteresowania.

[ona_jest_ok]

Napisałaś, że znajomość rozwija się super - jest chemia, widzisz, że mu zależy, proponuje spotkania itd.



Ty natomiast nie miałaś okazji proponować jeszcze spotkań, ale widzę, że nie musisz, ponieważ on inicjuje regularne spotkania. Tobie natomiast doskwiera jedynie brak codziennego kontaktu sms / tel.


Moja rada: aby nie być księżniczką po prostu do niego napisz! W środę... W czwartek... W piątek odpuść i zaczekaj



Wtedy będzie 50/50 - on spotkania, Ty kontakt codzienny. I sama zobaczysz co będzie dalej. Na moje oko nie będziesz ani desperatką, ani niedostępną księżniczką.