Szczelina odbytu - ktoś miał? wyleczył?

[kosiorwks]

Napisane przez Barszcze

ja nie chcę tutaj zaśmiecać wątków i tylko uaktualniam mój ostatni wpis - jestem zadowolony z zabiegu laserowego i botoksu, a, że goi się to długo, to specyfika tego rodzaju przypadłości, ale się goi, ja zmarnowałem rok na zastanawianie się czy poddać się zabiegowi, ale wiedziałem, że w końcu się poddam, i jak powiedział mój lekarz, to świadczy jednak o sile psychicznej, a teraz tylko odcinam kupony i czas gojenia jest niczym w porównaniu do czasu, jaki trwał zanim się zdecydowałem; i naprawdę nie ma co się bać, jakiegokolwiek zabiegu, ludzie

A czemu goi się długo? Co to znaczy długo? Miesiąc? Pół roku?

---------- Dopisano o 14:02 ---------- Poprzedni post napisano o 13:44 ----------

Euro-klinika odpisała mi, że skuteczność lasera szacuje na 70%.

Myślałem, że to jakieś 90% :/ Inne statystyki tak podają i inny lekarz proktolog też mi tak mówił. O co tu chodzi?

[Barszcze]

jeszcze raz powtarzam, miałem bardzo dużą i głęboką szczelinę odbytu, nieleczoną przez wiele lat, a po dwóch zabiegach laserowych, (ten trzeci trochę wymusiłem na doktorze), które są jak ukłucie muchy lub pszczoły, mam ją prawie wyleczoną, to znaczy, że za miesiąc zapomnę o tym, i nigdy w życiu nie będę żałował, że poddałem się zabiegowi laseroterapii wstrętnej i obrzydliwej szczeliny, prawdopodobnie większość z Was nie ma jej aż tak dużej, jaką ja miałem

[kosiorwks]

Współczuje tych poprawek... i co za każdym razem znieczulenie i ból pozabiegowy?

[Barszcze]

ból największy miałem po pierwszym zabiegu, ale i tak nie przeszkadzało mi to w normalnym chodzeniu, tuż po zabiegu wstałem i poszedłem pieszo, nie było wygodnie, owszem, ale dołączyłem do grona osób z gojącą się szczeliną, i mogę tylko współczuć tym, którzy się takiego małego zabiegu obawiają, naprawdę

[Barszcze]

są trzy elementy, które trzeba brać pod uwagę w procesie gojenia się przewlekłych szczelin: usunięcie tkanki włóknistej, osłabienie napięcia zwieracza i niedopuszczanie do zaparć, dlatego są trudne, a moja w ciągu dwóch miesięcy zagoiła się w jakichś 90%, biorąc pod uwagę rozległość i wszystkie wystające elementy, przed zabiegiem 10 na 5 mm, teraz max 3 na 2, pstryknięcie laserem tylko powyżej już zagojonej tkanki, trzeciego dnia po mikro-korekcie udałem się w góry pokonując 10 km, jak powiedział mi mój lekarz dr Bałuka, w ciągu trzeciego miesiąca zniknie już bezpowrotnie, a jaki komfort wypróżniania się przy zagojonej szczelinie, ja po trzech miesiącach jestem już całkowicie wolny, bez diet, nasiadówek, i powróciłem do ciemnego pieczywa z ziarnami

[kosiorwks]

Zaszczeliniona, czy Tobie Dr. Stępień mówił jakie % szanse na całkowite wygojenie tego? I jak przebiegał proces usuwania tej blizny laserem, też bolało po i w trakcie itd?

[lupka12]

Hej, ja również podczytuje ten wątek od 5 lat, szczelina najpierw zaleczana dilitatorem i maściami, ale po tym jak 3 tygodnie temu przy wyproznianiu cała ubikacja była we krwi - diagnoza znowu nawrót - zdecydowałam się na zabieg u dr Stępnia. Idę za kilka dni na konsultacje



Bardzo liczę na pożegnanie się w końcu z tym problemem. Moja szczelina nie jest mała, jest też guzek wartowniczy, rozumiem że on też jest wycinany podczas zabiegu? Powiedzcie czy L4 jest konieczne i jeśli tak ile może trwać?

[kosiorwks]

Byłem w euro-klinice u Dr Stępnia. Dr podejrzewa, że moje dolegliwości mogą być od hemoroida... w co śmiem wątpić. Ogólnie miły i rzeczowy. Szanse na powodzenie lasera 80% wg niego.

Mam stosować jakąś maść i jak nie pomoże to za 2 tygodnie laser.

A niestety ale dziś przy posiedzeniu na tronie bolało mnie dość mocno jak nigdy... nie wiem czy to po anoskopii czy nie :/ mam nadzieje, że to jednorazy wybryk, bo z reguły nie bolało.

[kosiorwks]

Ok, dla pewności byłem jeszcze w Kriocentrum.

Zalecił póki co dilatator+maści, twierdząc, że źle to leczyłem, bo nie używałem dilatatora, a maść mogłem wcierać nieprawidłowo. Dodatkowo przepisał leki rozluźniające mięśnie o.O
Czyli leczenie od początku... Jak to nie pomoże, to botox, a dopiero potem laser. Laser to ostateczność.

Ale brzmi to jakby to było bardzo ryzykowne, kosztowne lub bolesne - a wy piszecie, że tak nie jest. Ja już tyle leczyłem tą szczelinę, że mi się zwyczajnie nie chce. Nie mam nadziei na te maści.

Moje leczenie wyglądało tak:
1x dziennie na kiblu, miękka kupa, nasiadówki, maści i czopki regularnie Diltiazem, warzywa, owoce, orzeszki, kaszki, zupki, ziemniaczki, brak słodyczy a do tego i tak duphalac żeby na pewno ten stolec był miękki. Do tego litry wody. Jakiś czas też siedziałem na macie grzejącej, nie forsowałem się. 4-5 miesięcy takich działań i co jedna gorsza kupka i wszystko od nowa? A jak wylecze to i tak za pół roku coś źle zrobie i znów? Dramat, dajcie spokój. Nie wierzę, że to się wyleczy, miałem to "zaleczone" i po 2 miesiącach wróciło, mimo że robiłem wszystko tak samo, tylko raz chyba jakiegoś hamburgera zjadłem i lekko twardsza kupa i koniec od nowa zabawa, potem nawet maści nie stosowałem przez miesiąc bo mnie świąd dopadł i czułem się tak samo jak z używaniem maści. A wczoraj znowu dupa pękła gdzieś coś poszło nie tak, nawet nie wiem do końca co i znów kuje. Mam dość. Nie cieszę się życiem, nie załatwiam swoich spraw tylko kręce sie wokół własnej dupy. Jestem tym zmęczony, nie mam wielkich dolegliwości bólowych na szczęście (oby tak zostało) ale to wszystko za dużo mojej energii zżera, a jestem niestety osobą, która się przejmuje i boi się, że to bez wyleczenia się wkońcu źle skończy. Nie wiem jak można z tym żyć np. 10 lat. Nawet jeśli nie boli.

Zadzwoniłem do Euro-kliniki i przyspieszyłem laser na przyszły wtorek.

Chociaż też nie wiem, czy dobrze robię, bo Ci lekarze nie są zgodni w swoich diagnozach i leczeniu. Byłem już u wielu proktologów przez ostatnie pół roku.

Jeden szczeliny nie widział.
Kołodziejczak - operacja
Goya Medical - jest szczelina, laser - ale nie nacinamy zwieracza, tego sie juz nie robi
Kriocentrum - jest szczelina (chyba?) ale masci a potem botox, ma pan mocno zacisniety zwieracz
Euro-klinika - jest, ale to co innego panu dolegliwosci daje, nie ma pan mocno zacisnietego zwieracza

I badź tu mądry. Jestem jednak skupiony najbardziej na diagnozie Kołodziejczak. Ona powiedziała, że mam szczelinę, małą, ale starą i to ona mi daje dolegliwości, nie hemoroidy, które są lekko tam przekrwione. Chociaż to, że Dr. Stępień nie widział wzmożonego napięcia zwieracza mogło być spowodowane tym, że zbliżała się kupa, a ja mam jakoś tak, że jak się zbliża to on się luzuje - to chyba normalne, nie wiem. No i byłem posmarowany Diltiazemem.

Długi post, ale jak ktoś się do niego odniesie, to będzie mi miło.

[Barszcze]

i nie boimy się żadnych zastrzyków w pupę, szczelinę należy wyleczyć, rozumiecie, lekarze nie chcą nas zabić, przynajmniej nie proktolodzy, idźcie zwyczajnie na jakikolwiek zabieg, no i zwieracz to jedno (botox lub nacięcie), ale przewlekłą szczelinę też trzeba trochę rozdrapać, tak by tkanka się połączyła

[lupka12]

Mnie też lekarze leczyli maściami i dopiero ostatni lekarz do którego poszłam, jak znowu pękło i bylo dużo krwi przy wypróżnianiu, był w szoku jak mogli mnie lekarze leczyć 5 lat. Powiedział że szczeliny się nie leczy tyle czasu tylko jak zawodzi leczenie maściami to trzeba iść dalej, botoks, ostatecznie operacja. Z takiej przewlekłej szczeliny może powstać przetoka.

Ja przez 5 używałam dilatatora, a dopiero ostatni lekarz powiedział że to są metody średniowiecza 🤷🏻☠♀️ powiedział że jeśli planuje w przyszłości ciążę to koniecznie trzeba to zaleczyć przed. To mnie zmotywowało, idę do dr Stępnia, ale nie chcę już żadnych maści, skoro nie pomogły przez 5 lat to nie ma co się łudzić, że teraz nagle się zagoi i nie pęknie znowu kiedyś. Decyduję się na botoks, albo na laser jeśli będzie takie zalecenie lekarza...

[Zaszczelniona]

Dokładnie, podpisuje się pod postem Barszcze. I tak dodatkowo, ja staram się pomóc, wesprzeć, wyjaśnić co i jak ale w listopadzie 2021 (str 47 i 48 wątku bodajże) opisywałam wszystko co mi się działo w okresie przed/po zabieg - krok po kroku, także jeżeli są jakieś pytania poza tym co już raz pisałam to chętnie odpowiem ale powtarzać mi się nie chce, bo ostatnio mam bardzo dużo roboty. Leczyć się, a nie sr*ć po gaciach i płakać na kiblu. Laser, botoks i doktor Stępień przywróciły mi normalne życie, a na pierwszej wizycie byłam już tak zmęczona psychicznie, że odpowiadając na pytania doktora cały czas płakałam.

[Barszcze]

to nieprawda, że z nieleczonej szczeliny powstaje jakikolwiek nowotwór albo przetoka, ale trzeba szczelinę zoperować, ja mógłbym napisać pracę doktorską z tego, wiem, wiele osób ma obawy, sam je miałem, tylko jak się już to przejdzie, to człowiek nabiera zupełnie innego podejścia, a nieprzekonani pozostaną

[KimSoHee]

Czy po załatwianiu się szczelina robi się wam większa? Chodzi mi, ze ta fałda robi się po prostu większa objętościowo? Nie wiem czy mam szczelinę czy hemoroidy.

[Barszcze]

fałdy są tylko efektem ubocznym szczeliny, to jest nic w porównaniu ze szczeliną

[TrzaskPrask]

Koleżanka Zaszczelniona to chyba powinna % pobierać, bo nagoniła dr. Stępniowi pacjentów. to jest chyba najczęściej aktualizowany wątek dotyczący szczeliny w necie, to też postanowiłem się zarejestrować. Jutro konsultacja u doktora, mam nadzieję, że terminy zabiegu nie są bardzo odległe, bo od czerwca zmieniam pracę i wolałbym już najgorsze mieć za sobą - zwlaszcza, że te 8h na dupie jednak trzeba siedzieć... Ogólnie bujam się z tematem od jakichś 6 lat, przy czym udało mi się zołzę zaleczyć na długi czas. W maju zeszłego roku ponownie dała o sobie znać i od tamtej pory nie jestem w stanie poprawić sytuacji na dłużej niż kilka dni. Mam sporo ruchu, dietę również trzymam, natomiast u mnie czynniki zewnętrzne powodują rozrywanie się szczeliny - dźwignięcie czegoś cięższego, czy nawet wsiadanie do auta, gdy jednak trzeba zrobić ciut większy rozkrok... Ogólnie masakra. Mam nadzieję, że uda się tego badziewia pozbyć raz na zawsze, aczkolwiek przeraża mnie myśl co będzie po jutrzejszej anoskopii...

[kosiorwks]

Ja chce laser, ale pan Dr. Stępień uważa, że to hemoroid i stan zapalny tam jest przyczyną moich dolegliwości. I mam leczyć jakąś maścią ze sterydem przez 2 tygodnie i jak nie pomoże to dopiero zabieg... No i co ja mam poradzić, dziś dzwoniłem, chciałem przyspieszyć zabieg bo mi sie pogorszyło. Ale pan Dr sie zastanawia... i ma jutro dać znać.... kręcę się w kółko... mam dość.

[Zaszczelniona]

Będę polecała doktora do końca życia bo przed zabiegiem męczył mnie codziennie taki ból po wypróżnieniu, że chciałam tylko umrzeć. Bolało mnie tak strasznie, że wyłam cały czas, stan psychiczny spowodował, że musiałam brać leki. Jestem ekstrawertyczką i zamknięcie mnie w domu przez ból spowodowało, że było ze mną bardzo źle. Pan doktor przywrócił mi moje normalne życie i będę mu już zawsze za to wdzięczna, nie doił ode mnie pieniędzy, odwracał moją uwagę i żartował żeby było mi lepiej w trakcie laseru, dlatego mam nadzieję, że może i komuś z Was pomoże.

[kosiorwks]

Napisane przez Zaszczelniona

Będę polecała doktora do końca życia bo przed zabiegiem męczył mnie codziennie taki ból po wypróżnieniu, że chciałam tylko umrzeć. Bolało mnie tak strasznie, że wyłam cały czas, stan psychiczny spowodował, że musiałam brać leki. Jestem ekstrawertyczką i zamknięcie mnie w domu przez ból spowodowało, że było ze mną bardzo źle. Pan doktor przywrócił mi moje normalne życie i będę mu już zawsze za to wdzięczna, nie doił ode mnie pieniędzy, odwracał moją uwagę i żartował żeby było mi lepiej w trakcie laseru, dlatego mam nadzieję, że może i komuś z Was pomoże.

Cieszę się, że jest już wszystko dobrze u Ciebie. Ja czekam na telefon od doktora ma dziś zadzwonić i porozmawiać. Boje się. Szczególnie tego, że będzie chciał to odroczyć

Ok jade we wtorek wstępnie zabieg ale jeszcze doktor to zobaczy. Trzymajcie kciuki.

[TrzaskPrask]

Śmiałem się dzisiaj do doktora, że nie wiem czy jest świadomy, że ma swój mały fanklub . Właśnie wróciłem, termin zabiegu na 12.04, laser + botoks. Doktor mówi, że mam strasznie zaciśnięty zwieracz, bo wziernika musiał użyć dziecięcego... I że po zabiegu będzie zalecać dilatator. Niezbyt skory do tego jestem, ale to już się będę martwić jak będę po. Pozostaje odliczanie czasu, bo po dziś to już ledwo funkcjonuję, a jeszcze mnie trochę lidokaina trzyma

[lupka12]

Ja też dzisiaj miałam wizytę



Okazało się że szczeliny są dwie, doktor powiedział że z racji guzków wartowniczych nie widzi możliwości zagojenia, więc trzeba je usunąć. Ale nie miałam nigdy kolanoskopii wcześniej, więc w znieczuleniu ogólnym zrobi kolanoskopie i usunięcie obu szczelin z guzkami za jednym razem. Ja termin dopiero na maj, pewnie ze względu na inny rodzaj znieczulenia...



Dajcie znać koniecznie jak będziecie po zabiegach!

[TrzaskPrask]

Napisane przez lupka12

Okazało się że szczeliny są dwie

Hmmm, a to nikt wcześniej tego nie zauważył? Pytam, bo ja ostatnio coś odczuwam to w zupełnie innym miejscu niż zwykle i zastanawiałem się czy nie zrobiło się coś nowego - ale po Twoim poście wnioskuję, że dr by to zauważył, bo chyba sama go na taką diagnozę nie nakierowałaś?

Nie zauważyłem też żeby padła odpowiedź nt ewentualnego zwolnienia. Patrząc po datach postów wychodzi mi, że coś ponad tydzień, ale dobrze byłoby wiedzieć. I czy na dzień samego zabiegu też bez problemu można zwolnienie, bo w przeciwnym razie muszę brać urlop. W sumie nie dopytałem...

[lupka12]

Na pierwszej wizycie 5 lat temu lekarz powiedział mi o dwóch, chodziłam na NFZ, tamten lekarz się zwolnił i gdy na następnej wizycie byłam juz się u innego lekarza to była już mowa tylko o jednej. U następnego tak samo, w zeszle wakacje miałam rektoskopię i lekarz stwierdził że wgl nie widzi żadnej szczeliny, że są juz zagojone.



Ja zauważyłam że mam drugi mały guzek wartowniczy, ale założyłam że ta szczelina jest zagojona skoro nikt o nie nie mówił...



I pytalam dzisiaj doktora, po tygodniu można raczej wrócić do pracy, ja mam biurową, jak ktoś ma fizyczna to potrzeba pewnie dłużej, ale założyłam że wystawiają L4 ... Ale myślę że jak pisala zaszczelniona, że to pewnie bardzo różnie bywa u każdego.

[Barszcze]

ja już się pożegnałem ze szczeliną, miałem od pięciu lat, i dzięki laserowi zagoiła się w trzy miesiące

[kosiorwks]

Ja mam jeszcze pytanie o ten ból po laserze. Jaki to rodzaj bólu? To takie ukłucia jak dźganie nożem czy coś innego?

[kosiorwks]

Miałem dziś mieć robiony laser, ale pan Dr stwierdził ze nie jest tak złe żebym robił laser. Mam dalej smarować maściami. 7 miesięcy już to mam albo 8. Trudno. Za 2 tyg mam znowu przyjechać na konsultacje. Jestem załamany, chciałem to mieć już za sobą. Boli czasami tylko takie kujniecia, ale tak mam od samego początku. Nie wiem już co mam robic.

Jeszcze pan Dr Stępień powiedział mi, że "jak zrobi pan to zabiegowo to już ciągle będzie pan robił jakieś zabiegi w tej okolicy" - serio?

Czy ktoś mnie wyleczy w końcu z tego gówna? Czy mam wyć z bólu, żeby mnie zauważono?

Naprawdę warto po 8 miesiącach walki z tym dalej dawać nadzieję na te maści itp? Czemu to tak musi wyglądać? Gdzie ja mam pojechać żeby mi ktoś pomógł?

[TrzaskPrask]

Hmmm, może dr widzi, że faktycznie jest szansa na wyleczenie bez zabiegu? Jeśli zwieracz nie jest mocno napięty, a dolegliwości bólowe nie są intensywne - sam piszesz, że to tylko sporadyczne ukłucia, a przy szczelinie często po wypróżnieniu pół dnia potrafi być "z głowy". Wiesz, zawsze jest tak, że trzeba rozważyć, które rozwiązanie daje większe korzyści/mniejsze straty. Każda ingerencja wiąże się z jakimś tam ryzykiem powikłań, może według niego ryzyko zabiegowe jest niewspółmierne do opisywanych przez Ciebie dolegliwości? Ciężko powiedzieć. Ja nie jestem dobrym przykładem, bo maściami/czopkami leczyłem się przez ponad 5 lat, więc stanowczo za długo, z tym że na długi czas udało mi się to zagoić. Prawdopodobnie gdyby nie ciężka impreza w maju zeszłego roku (ehhh), po której szczelina się odnowiła, to spokojnie goiła by się dalej, bez zabiegu... Ale skoro nie widzisz szans na samoistne wyleczenie, to trzymam kciuki, żeby za 2 tygodnie poszło po Twojej myśli. Zastanawiające jest co piszesz odnośnie konieczności dłubania tam już na amen - trochę to stoi w opozycji do pozostałych opinii, gdzie przecież zabieg przeprowadza się, żeby się tego pozbyć raz na zawsze - ciężko mi się do tego odnieść.

[kosiorwks]

Ok tylko, że ja od samego początku prawie słyszę, że ona jest "podgojona". Od kilku miesięcy to słyszę od różnych lekarzy.

Kołodziejczak skierowała na operację.
Stępień leczy maściami przeciwzapalnymi z antybiotykiem.
Kriocentrum każe używać dilatatora i diltiazemu.
W Goya Medical chcieli zrobić laser.

Czemu każdy ma inne zdanie na ten temat? Czemu jedni mówią, że mam wzmożone napięcie, a inni nie?

I jak ja mam wierzyć, że to się zagoi maściami, skoro to trwa od 8 miesięcy, a przez kilka pierwszych miesięcy byłem bardzo, ale to bardzo skrupulatny co do stosowania maści, czopków, diety, nasiadówek itd. Potem przestałęm używać tego diltiazemu, bo już mnie kierowano na operację, a maści sprawiały jedynie olbrzymi świąd. Próbowałem też nitrogliceryny ale czułem się jak pijany po tym. Teraz też mam świąd odbytu, ale najgorzej jest jak się czymś posmaruje.

Ja wam współczuje tych bóli, na szczęście nie miałem tak nigdy - i dlatego chce tego uniknąć, chcę się uczyć na czyichś błędach. Nie chce doprowadzić tego do takiego stanu, jak niektórzy opisywali.

Na dodatek ja wszędzie mam daleko, do siemanowic 400km - i dwa razy tam byłem. Wszędzie mam 300km+

[rivs007]

Borykam sie z tym od 2 lat. Masc, czopki, cuda na kiju. Jedyne co pomaga to dilatator i to niestety robiony kazdego dnia i to najlepiej dwukrotnie. Do tego czopki proctoglyvenol. Nie pomagaja mi zadne masci. Jesli w dupsku jest zbyt duzy zacisk i krew nie krąży poprawnie szczelina się nigdy nie zagoi - chyba, ze nie będziecie jeść i zaczniecie zyć energią słońca. Badania z lat 60 wskazują, że leczenie szczeliny było skuteczne tylko poprzez rozciąganie zwieracza jednokrotne z dużą siłą. Nie pamiętam dokładnie szczegółów ale polegało to na wsadzeniu jakiejś pompki i rozciągniecie fizyczne zaciśniętego zwieracza. Problem pojawiał się ponoć po latach z nietrzymaniem...

Szczelina dewastuje zycie, odbiera chęci - w moim przypadku podczas zaognienia szczeliny czułem się chory. Jak przy grypie. Całe ciało chore , drgawki, odcięcie nóg, totalna apatyczność brak sił. Myśli samobójcze tez mogą się pojawiać przy tym schorzeniu.

Ja na szczęście nie miałem ale wiem, że ludzie mają. Jeśli szczelina jest przewlekła i zrobi się zbliznowacenie tkanek to kazda twardsza kupa + zacisnięte pupsko = powrót do początku historii. Z kazdą kolejną szczeliną jest coraz gorzej bo tych zmienonych tkanek / fałdek jest coraz więcej.

Decyduje się na laser. Myślałem, ze dilatator i odopowiednia dieta sprawy jakoś będą trzymać w ryzach ale tak nie jest niestety.

[Barszcze]

idziecie na zabieg jakikolwiek, ja mogę polecić dr Bałukę (laser, mnie wyleczył), jest też dr Pawełczyk (klasyczna sfinkterotomia boczna), albo prof Starzewski (klasycznie), troszkę będzie bolało, ale najważniejsze - dbacie o wypróżnianie, środki na rozluźnienie stolca, nawet przeczyszczające, na wieczór, a po max trzech miesiącach zapominacie o problemie prawdopodobnie na zawsze, i uwaga: zagojona szczelina nie pozostawia blizn, jeżeli są, trzeba je poprawić, tkanka nabłonkowa może być trochę nierówna, ale to z czasem się wygładzi