Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 78.

[natalia_t]

Napisane przez rejczeI

Natalia, jeśli piszesz komuś wychowanemu w Europie że nie wie jak wygląda sedes, jak sie z niego korzysta a potem jeszcze robisz wstawki o trzymaniu się ścian i wieszaniu na szelkach to trudno żeby to nie wyglądało na złośliwość. Może nie rób ze wszystkich wkoło debili. I widocznie w przeciwienstwie do Ciebie wiem, że toalety w różnych miejscach na świecie potrafią się różnić. Może też dlatego nie zaskakuje mnie koncept wpakowania się na klo z buciorami.

Pierwszy z brzegu cytat od Ciebie ''Nie wierzę, że ktoś wpadł na pomysł, by wchodzić na deskę klozetową butami i dopiero wtedy kucać''. (Może nie na deskę, a na muszlę, plastik to już w ogóle jest bardziej podatny na pęknięcia). No to nie wierz ale na świecie jest 8 mld ludzi, z czego pewnie z 2/3 (nie chce mi się googlać, luksus, wiem) nie ma łazienek (a przynajmniej w rozumieniu świata zachodniego) i nikt przecież nie będzie wyprowadzał z braku kreatywności jakiejś randomowej internetowej Natalii. Przyznaję przecież że nie wiedziałam że wizażanki załatwiają się w powietrzu, nie widzę w tym (w niewiedzy; w technikach załatwiania się zresztą też nie, bo co mi do tego) nic kompromitującego, a sama informacja to ciekawostka jak każda inna. Mogłabym przecież tak samo odwrócić, jak można zamiast usiąść na sedesie albo na nim przykucnąc minimalizując ryzyko pobrudzenia się fekaliami, wieszać tyłek w próżni kilkadziesiąt cm nad stopami. I liczyć na to że strumień moczu trafi we własciwe miejsce. Oczywiście przeciętny kibelek takiej małej dziurki nie ma ale też i strumień nie jest tresowany. (Skoro zresztą zdarzy wam się obsikać deskę to raczej celność nie podołała zadaniu. Siedząc na toalecie ten problem raczej nie wystąpi). Znowu się mamy spierać o fizykę i o to czy bezpieczniej (z punktu widzenia higieny, a nie bezpieczeństwa akrobacji na klozecie) jest lać kawę do szklanki z kilku czy kilkudziesięciu cm wysokości? Retoryczne. No nie znam za bardzo nikogo kto by sobie nalewał płynu do szklanki z wysokości pół metra albo metra, szejm on mi.

A sedesy nie są na coś ''zaprojektowane'', to materiał jak każdy inny, logiczne że pod cięzarem od włażenia na niego może pęknąć. Porcelit to nie jest stal kosmiczna. I cheers, mam nadzieję, że wystarczające wyjaśnienie.

Po 1. Jak już było tu wspomniane nie każdy musi wiedzieć i pamiętać kto gdzie mieszka, gdzie został wychowany itp.
Po 2. To cytat nie z mojego postu.
Po 3. Moja złośliwość nastąpiła po twojej złośliwości. Fakt, nie powinnam się zniżać do takiego poziomu, za co serdecznie przepraszam.
Po 4. Mam dysonans gdy najpierw piszesz o wychowaniu w Europie, a potem nawiązujesz do tego, że nie wszyscy znają takie toalety. To w takim razie moje instruktaże były właściwe czy nie, bo się gubię.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rejczeI]

''Moja złośliwość nastąpiła po twojej złośliwości.''
Nie byłam złośliwa, jeśli tak to odebrałaś, to niepotrzebnie.
''gdzie został wychowany''
Już nie udawajmy że na polskim forum dopuszczamy jako powszechny wariant nieznajomości sedesów. Mam nadzieję, mimo kampanii o np. ubostwie menstruacyjnym, że aż tak niefajnie nie jest. Twoje przyznanie się zresztą do bycia złośliwym stanowi negację wcześniejszych zaprzeczeń. Mniejsza. Dobrego wieczoru i zluzuj.

Po 4. Mam dysonans gdy najpierw piszesz o wychowaniu w Europie, a potem nawiązujesz do tego, że nie wszyscy znają takie toalety. To w takim razie moje instruktaże były właściwe czy nie, bo się gubię.

Tego to zresztą nie zrozumiałam. Nie wiem co było właściwe a co nie ale nie potrzebowałam się urodzić ani mieszkać np. w Australii by wiedzieć czym są kangury. Jeśli kogoś zadziwia istnienie toalet w rodzaju dziurka w podłodze/ziemi to może powinien czasem przeczytać albo obejrzeć coś poza tym co zazwyczaj.

[natalia_t]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

To by było, że inna osoba nie mogłaby wejść. Musiałaby stać pod drzwiami przez minutę albo półtorej, albo chodzić szukać kto ma klucz, bo ten ktoś poszedł do któregoś z sąsiednich pomieszczeń. A tamta osoba pewnie by szukała klucza w recepcji, bo ktoś zamiast powiesić ten klucz we właściwym miejscu na ścianie wrzucił go do jednego z trzech koszyków z kluczami. Oby tylko pani z rejestracji nie wyszła akurat do toalety...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rejczeI]

dubel

[natalia_t]

Napisane przez rejczeI

''Moja złośliwość nastąpiła po twojej złośliwości.''
Nie byłam złośliwa, jeśli tak to odebrałaś, to niepotrzebnie.
''gdzie został wychowany''
Już nie udawajmy że na polskim forum dopuszczamy jako powszechny wariant nieznajomości sedesów. Mam nadzieję, mimo kampanii o np. ubostwie menstruacyjnym, że aż tak niefajnie nie jest. Twoje przyznanie się zresztą do bycia złośliwym stanowi negację wcześniejszych zaprzeczeń. Mniejsza. Dobrego wieczoru i zluzuj.

Żadna negacja zaprzeczeń. Moja złośliwość zaczęła się w poście nr 4241, w odpowiedzi na twój post, który tam zacytowałam. Post nr 4235, który uznałaś za złośliwy, jeszcze nie miał taki być.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Żadna to analogia

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[rejczeI]

Zastanawiam się czy tylko ja nie lubię poduszek w płaszczach i marynarkach i je usuwam.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[madziara889]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89559091]Przynoszenie własnego ręcznika uważam za przesadę. Odnośnie jednorazowych spódniczek - nie widzę ich sensu. Do gabinetu nikt nie wejdzie ( drzwi są otwierane od wewnątrz) plus jest zasłona. Przed lekarzem i tak " rozkładamy nogi", więc po co?[/QUOTE]Najgorszy gabinet gina ever w jakim byłam to taki, gdzie fotel stał naprzeciwko drzwi, bez parawanu. Drzwi nie były zamykane od środka nawet w trakcie badania.

U poprzedniego i obecnego gina jest tak, że jest pierwsze pomieszczenie w którym jest biurko i krzesła, z tego pomieszczenia jest przejście do drugiego, w którym jest forltel, kozetka, i wszystkie sprzęty. Lekarz prosi o przygotowanie się do badania więc pacjentka przechodzi do drugiego pomieszcsenia, rozbiera, kładzie na fotel, po chwili lekarz wchodzi. Po badaniu wychodzi i wtedy można się spokojnie ubrać. W żadnym gabinecie nie było pomieszczenie z bidetem.itp, najwyżej osobne pomieszczenie na tym.samym korytarzu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Gravitsappa]

Napisane przez rejczeI

Zastanawiam się czy tylko ja nie lubię poduszek w płaszczach i marynarkach i je usuwam.

Zawsze usuwam, nienawidzę poduszek. Tak samo ze staników sportowych wyjmuję.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez madziara889

Najgorszy gabinet gina ever w jakim byłam to taki, gdzie fotel stał naprzeciwko drzwi, bez parawanu. Drzwi nie były zamykane od środka nawet w trakcie badania.

U poprzedniego i obecnego gina jest tak, że jest pierwsze pomieszczenie w którym jest biurko i krzesła, z tego pomieszczenia jest przejście do drugiego, w którym jest forltel, kozetka, i wszystkie sprzęty. Lekarz prosi o przygotowanie się do badania więc pacjentka przechodzi do drugiego pomieszcsenia, rozbiera, kładzie na fotel, po chwili lekarz wchodzi. Po badaniu wychodzi i wtedy można się spokojnie ubrać. W żadnym gabinecie nie było pomieszczenie z bidetem.itp, najwyżej osobne pomieszczenie na tym.samym korytarzu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja chodzę na NFZ i w gabinecie jest łazienka. Tam się rozbieram i idę na fotel.
Przed gabinetem lekarza jest pokój pielęgniarki, która ogarnia papiery i woła pacjentów, więc nie ma opcji, że ktoś wejdzie.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[Olkaaaa_s]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89559445]We Francji nie ma żadnych osobnych pomieszczeń.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
O, to ciekawe. Myślałam, że tego typu rozwiązanie przyszło zza granicy- być może i przyszło, ale wygląda na to, że nie z Francji

Napisane przez rejczeI

Zastanawiam się czy tylko ja nie lubię poduszek w płaszczach i marynarkach i je usuwam.

Mam dwie marynarki vintage, które mają poduszki i są tak skrojone, że do odpowiedniej stylówki fajnie to wygląda (np. przylegająca sukienka+botki na słupku). Znalazłam je przez przypadek w domu rodzinnym, a że obie miały fenomenalny skład (100% wełna), to spróbowałam je zaadoptować do mojej garderoby i pykło.

Ogólnie jednak nie przepadam za poduszkami, dlatego nie kupuje ciuchów z takowymi- na bank nie chciałoby mi się bawić z usuwaniem poduch


A co do kucania to pamiętam, jak moja znajoma robiła praktyki w jednej z warszawskiej podstawówek, do której chodziło dużo dzieci z mniejszości wietnamskiej (? na pewno z mniejszości z któregoś azjatyckiego kraju, ale patrząc na Warszawę Wietnam ma sens) i ponoć w toaletach były naklejane prośby o niestawanie na deski sedesowe, na których były wiecznie ślady butów i które ekspresowo się niszczyły coś mi kołacze po głowie, że gdzieś też o tym czytałam/widziałam jakieś wiadomości, ale nie dam sobie za to uciąć głowy

[czekooczekolada]

Napisane przez chimay

No na pewno nie. Nie wiem, skąd w ogóle pomysł, że ktoś miałby włazić na sedes i kucać na nim.

nie wiem skąd pomysł, ale ludzie tak robią - i to ku zdziwieniu, częściej spotykane zjawisko w toaletach męskich.

Napisane przez rejczeI

nie no, szacunek, nie wpadłam na to że można nad muszlą po prostu sie rozwiesić zamiast usiąść i w sumie załatwiać w powietrzu. Mi się narciarz/małysz tak samo jak sikanie w terenie ewidentnie kojarzyły zawsze z głębokim przysiadem tym bardziej że sedesy jakieś super niskie nie są. Ale mam tylko 169 cm wzrostu to może za niska jestem.

mam 155cm i w toaletach publicznych tylko na małysza, jeszcze problemu nie miałam, żeby jakaś muszla wisiała za wysoko.

sikanie na małysza btw nie jest zalecane, ba, nie powinno się, bo można nabawić się problemów - ale jak mus, to mus.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[olabambola]

ja mam 163 cm i krótkie nogi i dla mnie większość muszli sedesowych jest za wysoko w miejscach publicznych

[Olkaaaa_s]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

"sikanie na Fortunę". I tak można przebierać w skoczkach aż do międzywojnia, tak to ludzie mieli problem.

Sucho, aż trzeszczy w zębach

[kasia2209]

Treść usunięta

[rejczeI]

Napisane przez czekooczekolada

nie wiem skąd pomysł, ale ludzie tak robią - i to ku zdziwieniu, częściej spotykane zjawisko w toaletach męskich.



mam 155cm i w toaletach publicznych tylko na małysza, jeszcze problemu nie miałam, żeby jakaś muszla wisiała za wysoko.

sikanie na małysza btw nie jest zalecane, ba, nie powinno się, bo można nabawić się problemów - ale jak mus, to mus.

Widziałam kiedyś te muszle, pomysły, pod fotami awantura że to wymysł by pracownik w kiblu nie spędził za dużo czasu.

Tak mnie naszło z tymi poduszkami czy się już nie da kupić nic fajnego (co ci się podoba) żeby mogły być bez tego i nie trzeba było wypruwac. Ze staników sportowych też wyciągam, zapomnialam. Zresztą w ogóle nie noszę usztywnianych.

---------- Dopisano o 21:48 ---------- Poprzedni post napisano o 21:12 ----------

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Raczej nie ważysz za dużo ale nie chodzi o sam ciężar, ten jest staly. Chodzi o rozłożenie nacisku i różnice między obciążeniem skupionym a rozproszonym. Owszem to ma znaczenie.

[Paprotka_]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Strzelam, że to powiedzenie jest tak powszechne, że też go używają być może nie zastanawiając się nad tym co to ten "małysz". A najpewniej rodzice wyjaśnili kto zacz. Szczególnie że wciąż pojawia się w mediach. I że kiedyś było "na narciarza" a potem "narciarz" zyskał nazwisko.

Wysłane z mojego 2109119DG przy użyciu Tapatalka

[meliandra]

Napisane przez rejczeI

no właśnie (i a propos pogrubień ) chyba nie wiem bo wyobraziłam sobie włażenie na sedes z butami.
https://upload.wikimedia.org/wikiped...uat-toilet.jpg


A te dziury w podłodze wcale takie super nie są bo z wiekiem stawy się zużywają albo spróbuj kucac jak masz kontuzję i z trudem zginasz kolano by założyć skarpetkę.

---------- Dopisano o 15:40 ---------- Poprzedni post napisano o 15:34 ----------

no właśnie, i nawet google to potwierdza

https://i.gremicdn.pl/image/free/891...:716,enlarge:1

okazuje się że w sumie pozycje na narciarza byłyby dwie. Czyli jak z idę na pole i na dwór.
O, złośliwości. To proponuję odkurzyć fizykę; siły i punkty podparcia. No jak wg Ciebie ten koleś dla tego sedesu waży tyle samo ile by ważył gdyby na niego wlazł to mam nadzieję że medycyna idzie Ci lepiej.

https://ocdn.eu/pulscms-transforms/1...M3eAAKhMAahMQE

Nie wie czy ktoś robi siku w ten sposób, przecież to nie jest takie proste Trzeba wejść na sedes, obrócić się żeby być tyłe do spłuczki albo od razu jakoś inaczej wejść. Łatwo spaść wg mnie, zwłaszcza kobiecie jak jest w szpilkach albo w butach na obcasie. Do tego jak się za bardzo tyłek wypnie to się nie trafi do muszli tylko będzie się sikać poza. I jeszcze przy takiej wspinaczce to się chyba więcej rzeczy dotyka żey się przytrzymać. No ale może to by tłumaczyło syf


Jak przy sikaniu na Małysza nie mam problemu z trafieniem, a mam 160 cm. Wysoko powieszone sedesy rzadko spotykam. Ale raz pamiętam w Krakowie w jakieś knajpie był tak wysoko, że miałam problem i na Małysza, ale poza tym to nie kojarzę żeby gdzieś jeszcze taki był

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Zależy. Kiedyś były takie wielgaśne i mi przeszkadzały, teraz są chyba mniejsze i większość jest ok.

[effcia82]

Pamiętam knajpę, gdzie sedesy były zainstalowane tak wysoko, że aby wysikać się na stojąco musiałam wspinać się na palce (mam 164 cm wzrostu). Nie poszłam tam więcej.

[chimay]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

W przypadku bardzo znanych sportowców nie trzeba pamiętać czasów, kiedy zdobywali nagrody, bo ich nazwiska są obecne jeszcze długo po tym, jak już kończą karierę. Boniek przestał grać w 1988, miałam wtedy 6 lat, pomimo tego wiedziałam, kto to jest.

[Lumimi]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Zdobywasz medale olimpijskie, wygrywasz mnóstwo zawodów, jesteś mistrzem świata. Stajesz się jednym z topowych sportowców w historii swojego kraju a na twoja cześć nazywa się... sposób sikania. To musi boleć

W ogóle poczułam się stara. Osoby które urodziły się na początku malyszomani mają już ponad 20 lat

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

[kasia2209]

Treść usunięta

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Też w to grałam, bo było zainstalowane. Jeszcze na wszystkich komputerach był Windows 95 czy 98. A na tym jednym, przy którym siedział syn dyrektorki Windows 2000 czy xp.

[czekooczekolada]

Moj mąż czasem nawet teraz sobie gra w te skoki tylko ze w jakieś nowsze wersje, jak dla mnie tamte stare były najlepsze.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Imperfecta]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Taaak! Też w to graliśmy na lekcjach informatyki. Ależ nostalgłam

[kasiunia788742]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Też raz czy dwa zagrałam choć całej "małyszomanii" do dziś nie rozumiem. Ale ja w ogóle sportem się nie interesuje więc omijają mnie wszystkie hype na dane osoby.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[Imperfecta]

Napisane przez kasiunia788742

Też raz czy dwa zagrałam choć całej "małyszomanii" do dziś nie rozumiem. Ale ja w ogóle sportem się nie interesuje więc omijają mnie wszystkie hype na dane osoby.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

Ani ja, ale ja w ogóle nigdy nie miałam na nic "fazy", jak inne dzieci, że musiały mieć plakaty, naklejki, pościel, ubrania z jakimś bohaterem i napalały się na coś jak szczerbaty na suchary, czy to jeśli idzie o jakąś gwiazdę, czy postać z bajek. Totalnie nie rozumiem zainteresowania, tzn może rozumiem ale sama nie doświadczyłam.
No ale ja w ogóle jestem ignorantem w takich sprawach, nie znam 90% aktorów, czy innych gwiazdek show biznesu nie rozróżniam nawet tych bardziej popularnych - na przykład Leonardo DiCaprio i Brad Pitt wyglądają dla mnie identycznie, TŻ czasami dla śmieszków pokazuje mi z zaskoczenia zdjęcie któregoś i pyta który to tak samo jak nie rozróżniam Christiny Aguilery i Gwen Stefani - też są dla mnie identyczne
Czasami wyskakuje mi jakiś nagłówek typu, że ktoś tam nosi coś, albo zrobił coś, że niby to jakaś gwiazda a ja nawet nie kojarzę nazwiska.

[chimay]

Napisane przez Imperfecta

No ale ja w ogóle jestem ignorantem w takich sprawach, nie znam 90% aktorów, czy innych gwiazdek show biznesu nie rozróżniam nawet tych bardziej popularnych - na przykład Leonardo DiCaprio i Brad Pitt wyglądają dla mnie identycznie, TŻ czasami dla śmieszków pokazuje mi z zaskoczenia zdjęcie któregoś i pyta który to tak samo jak nie rozróżniam Christiny Aguilery i Gwen Stefani - też są dla mnie identyczne

A nie masz problemów z zapamiętywaniem i rozróżnianiem ludzkich twarzy w ogólności? Bo ja mam tę funkcję dość upośledzoną, ale Leo i Brad to przecież dwa zupełnie inne typy urody, nawet jak jeszcze nie byli tak sławni, to trudno było mi ich pomylić.