zazdroszczę zaręczonym dziewczynom

[onlythebest]

Melduję się po Wigili jeszcze bez pierścionka, ale powiem Wam że po tych 2 dniach z TŻ-em wydaję mi się, że to się stanie już niedługo.

W każdym razie Gratuluję Serdecznie świątecznym narzeczonym , pierścioneczki oba ładniutkie

[justyna_dt]

Depilator to diabelskie narzędzie mam, rzadko stosuję, ale czasem dobrze robi

Dzisiaj wieczorkiem byłam (wczoraj właściwie ) u TŻa, cała rodzinka była łącznie z kuzynkami, ciotkami itd. gdy weszłam, jego tata zaczął wołać: "Oooo, narzeczona przyszła! Zróbcie to miejsce, niechże narzeczona Grześka siądzie koło mnie!" od razu przyjemnie a on jeszcze się cieszył miło tak, półtorej roku razem nie byliśmy, wchodzę, siadam, on na wszelki wypadek przedstawia mnie żonie kuzyna, a ona mówi: "Ale przecież my się znamy", cieszę się, że mnie pamiętają trochę się TŻ na mnie pogniewał, bo pojechałam na spotkanie klasowe, miałam być chwilkę, ale dopiero wróciłam... foszy się, ale mu przejdzie

[polka746]

Wchdze sobie na klase patrze a kolezanka sobie dodała zdjęcie pierścionka zareczynowego, dostała w wigilie, oboje pieknie sie usmiechaja tacy szczęśliwi a ja zazdroszcze....niestety nie moge opanowac tego uczucia

[najfajniejsza]

Napisane przez polka746

Wchdze sobie na klase patrze a kolezanka sobie dodała zdjęcie pierścionka zareczynowego, dostała w wigilie, oboje pieknie sie usmiechaja tacy szczęśliwi a ja zazdroszcze....niestety nie moge opanowac tego uczucia

biedna jeszcze niedawno też tak się czułam, ale teraz wiem, że mój facet ma wobec mnie bardzo poważne zamiary i wszystko jest tylko kwestią czasu.
myślę, że powinnaś zacząć cieszyć się tym, co masz, bo inaczej te negatywne uczucia zjedzą Cię od środka.
porozmawiaj też z lubym. spytaj go o Waszą przyszłość. będziesz wiedziała na czym stoisz.
trzymaj się

[polka746]

Napisane przez najfajniejsza

biedna jeszcze niedawno też tak się czułam, ale teraz wiem, że mój facet ma wobec mnie bardzo poważne zamiary i wszystko jest tylko kwestią czasu.
myślę, że powinnaś zacząć cieszyć się tym, co masz, bo inaczej te negatywne uczucia zjedzą Cię od środka.
porozmawiaj też z lubym. spytaj go o Waszą przyszłość. będziesz wiedziała na czym stoisz.
trzymaj się

ja wiem ze ma powazne zamiary wobec mnie, te rozmowy były juz nie raz, i jak bedzie wygladac nasze mieszkanie i takie tam sprawy dnia codziennego, swieta byly super obiad u mnie w drugi dzien u niego, wszyscy mnie tam traktuja jak rodzine
ale to nie to samo być dziewczyną na być narzeczona, tylko tak ciezko sie doczekać gdy wszedzie wokół ogłaszają zareczyny...

[luffka]

Ja już się pogodziłam z tym, że nie jestem i nie będę narzeczoną w najbliższym czasie (baaa nie spodziewam się tego w ciągu najbliższego roku, dwóch...)... Wiadomo, że chciałabym być kimś więcej niż tylko dziewczyną, chciałabym żeby inni odbierali poważniej nasz związek... Ale nic na siłę, nie chcę się ciągle zadręczać głupimi myślami... Owszem, zazdroszczę moim koleżankom i jest mi głupio, że to ja jestem jedyna bez pierścionka w grupie na studiach... Dzięki Wam łatwiej przejść przez ten okres świąt i sylwestra, kiedy to tak dużo zaręczyn wokoło...

[myilussion]

dzien dobry

jak Wam minely swieta?

a moj TZ wczoraj mi powiedzial, ze bedzie mnie kochac tak dlugo jak bedzie grac... Wielka Orkiestra Swiatecznej Pomocy czyli... do konca swiata i jeden dzien dluzej oczywiscie sam by na to nie wpadl, musialam mu pomoc

[justa86]

Napisalam kiedys w podobnym watku....potem mialam nie pisac poki nie bedzie czegos malusiego swiecacego na moim paluszku, ale jak patrze jak sobie rozmawiacie to mnie korci Bo tak jak u niektorych z Was nic i nic....chociaz wiem ze juz niedlugo to sie nie moge doczekac hii wiec dolaczam do grona niecierpliwych

[sailors]

Napisane przez justa86

Napisalam kiedys w podobnym watku....potem mialam nie pisac poki nie bedzie czegos malusiego swiecacego na moim paluszku, ale jak patrze jak sobie rozmawiacie to mnie korci Bo tak jak u niektorych z Was nic i nic....chociaz wiem ze juz niedlugo to sie nie moge doczekac hii wiec dolaczam do grona niecierpliwych

Pamiętaj - choćby nie wiadomo jak by to było jeszcze daleko, to każdy dzień zbliża Cie do tego o całe 24h

[luffka]

Napisane przez sailors

Pamiętaj - choćby nie wiadomo jak by to było jeszcze daleko, to każdy dzień zbliża Cie do tego o całe 24h

Chyba sobie wydrukuję i powieszę na ścianie Świetnie powiedziane

[Carrie85]

Witam Was wszystkie!
U mnie bez zmian, TZ byl u mnie na cale swieta, lacznie z wigilią, ale nic sie nie wydarzylo. No poza jedna wielka klotnia o to tuz przed swietami....:/ o malo nie doszlo do zerwania, w koncu powiedzialam mu ze juz mi na tym nie zalezy bo to glowny powod od klotni. coz, w swieta sie pogodzilsmy, ale jak dowiedzialam sie ze tyle znajomych sie pozareczalo (i moj ex tez......) to juz nie wiedzialam co myslec.
po tej klotni czuje, ze jeszcze dluuuuuuuugo tu zabawię.

[luffka]

Napisane przez Carrie85

Witam Was wszystkie!
U mnie bez zmian, TZ byl u mnie na cale swieta, lacznie z wigilią, ale nic sie nie wydarzylo. No poza jedna wielka klotnia o to tuz przed swietami....:/ o malo nie doszlo do zerwania, w koncu powiedzialam mu ze juz mi na tym nie zalezy bo to glowny powod od klotni. coz, w swieta sie pogodzilsmy, ale jak dowiedzialam sie ze tyle znajomych sie pozareczalo (i moj ex tez......) to juz nie wiedzialam co myslec.
po tej klotni czuje, ze jeszcze dluuuuuuuugo tu zabawię.

Rany... Może trochę odpuść TZ-towi... Im bardziej będziesz mu o to kołki na głowie ciosała tym on mniej chętnie będzie chciał to zrobić...
Najgorsze co może być to chyba kłótnia i rozstanie przez "może byś mi się wreszcie oświadczył?" ... ja Cię świetnie rozumiem, że chciałabyś już... każda z nas by chciała... ale to nasi TZ-ci decydują o tym...
A co Twój TZ mówi na temat zaręczyn tak wogóle? Jak się odnosi do Waszej przyszłości?

[Carrie85]

Mowi ze kiedys napewno, juz ogladal pierscionki ale to widac bylo tylko ogladanie....
dla niego sa wazniejsze sprawy-nowa komorka za 1500 zl. juz chyba trace cierpliwosc.
do tego dochodzi problem na przyszlosc- jestesmy dowch innych wyznan i jego matka mnie nie bardzo lubi bo wolalaby synową innego wyznania. obrazila sie na niego, bo TZ byl u mnie na swietach. no i juz nie wiem co robic....
juz dlugo jestesmy razem, jest wszytsko ladnie jak Tz przebywa na studiach w innym miescie- widzi razem przyszlosc, mowi o slubie....a jak przyjezdza do rodzinnego miasta to sie zaczyna macenie mu glowy przez matkę....
moze i za to mniej wiecej byla ta klotnia. juz sama nie wiem.

[chilanes]

Napisane przez MySSaaa

hej kochane ;-* Musze sie pochwalic moj Piotrek sie ze mna zareczyl w wigilie jestem taka szczesliwa Pochwale sie Pierscionkiem :P

gratuluje

Napisane przez Carrie85

Mowi ze kiedys napewno, juz ogladal pierscionki ale to widac bylo tylko ogladanie....
dla niego sa wazniejsze sprawy-nowa komorka za 1500 zl. juz chyba trace cierpliwosc.
do tego dochodzi problem na przyszlosc- jestesmy dowch innych wyznan i jego matka mnie nie bardzo lubi bo wolalaby synową innego wyznania. obrazila sie na niego, bo TZ byl u mnie na swietach. no i juz nie wiem co robic....
juz dlugo jestesmy razem, jest wszytsko ladnie jak Tz przebywa na studiach w innym miescie- widzi razem przyszlosc, mowi o slubie....a jak przyjezdza do rodzinnego miasta to sie zaczyna macenie mu glowy przez matkę....
moze i za to mniej wiecej byla ta klotnia. juz sama nie wiem.

cóż.. cierpliwości! tylko tyle mogę poradzić! kiedyś ten dzień nadejdzie

[natajla]

Napisane przez Carrie85

Mowi ze kiedys napewno, juz ogladal pierscionki ale to widac bylo tylko ogladanie....
dla niego sa wazniejsze sprawy-nowa komorka za 1500 zl. juz chyba trace cierpliwosc.
do tego dochodzi problem na przyszlosc- jestesmy dowch innych wyznan i jego matka mnie nie bardzo lubi bo wolalaby synową innego wyznania. obrazila sie na niego, bo TZ byl u mnie na swietach. no i juz nie wiem co robic....
juz dlugo jestesmy razem, jest wszytsko ladnie jak Tz przebywa na studiach w innym miescie- widzi razem przyszlosc, mowi o slubie....a jak przyjezdza do rodzinnego miasta to sie zaczyna macenie mu glowy przez matkę....
moze i za to mniej wiecej byla ta klotnia. juz sama nie wiem.

Kochana musisz wytrzymać moim zdaniem,jezeli on Cie kocha i chce być z Tobą
(nie zważając na to,że się jeszcze nie oświadczył) to żadna przeszkoda nie stanie Wam na drodze do szczęścia,mam na myśli tu jego matke,czy wyznanie. Skoro mówisz,że jak jest w innym mieście i wtedy wszystko jest fajnie,to popatrz sobie na to tak,ze jezeli zaręczycie się,czy pobierzecie to możecie wyjechać i niczym sie nie martwić To tylko takie moje myslenie,może nie mylę,ale ogolnie 3mam kciuki,żeby Ci się wszytsko ułożyło

[myilussion]

Napisane przez natajla

Kochana musisz wytrzymać moim zdaniem,jezeli on Cie kocha i chce być z Tobą
(nie zważając na to,że się jeszcze nie oświadczył) to żadna przeszkoda nie stanie Wam na drodze do szczęścia,mam na myśli tu jego matke,czy wyznanie. Skoro mówisz,że jak jest w innym mieście i wtedy wszystko jest fajnie,to popatrz sobie na to tak,ze jezeli zaręczycie się,czy pobierzecie to możecie wyjechać i niczym sie nie martwić To tylko takie moje myslenie,może nie mylę,ale ogolnie 3mam kciuki,żeby Ci się wszytsko ułożyło

ladnie powiedziane kiedys jak ja martwilam sie moim ojcem, ze jakis niezbyt mily jest dla mojego TZta (chyba poczul, ze ktos mu odbiera jedyne dziecko ) to TZ mi powiedzial, ze bedzie zyc ze mna a nie z moim tata
pielegnujcie to co jest miedzy Wami, cieszcie sie kazda wspolna chwila a zobaczysz, ze czas szybciej zleci i ani sie obejrzysz a bedziemy Ci gratulowac
wiem, ze latwo sie pisze ale mysle, ze jakis sens w tym jest ... kazda z nas ma gorszy dzien i dlatego jestesmu tu by sie wspierac w gorszych chwilach i jak przyjdzie cos lepszego to by sie wspolnie cieszyc

[MySSaaa]

DZIEKUJE ;-* kochane jestescie ;-*

Jestesmy ze soba 3 lata , powiem Wam ze sie teraz w ogole nie rozstaje z tym pierscionkiem W ogole w momencie kiedy mi sie oswiadczal ktos puszczal fajerwerki cuddodoooo

teraz ja czekam az Wy napiszecie ze macie sliczny pierscionek ;-*

[natajla]

Napisane przez MySSaaa

Jestesmy ze soba 3 lata , powiem Wam ze sie teraz w ogole nie rozstaje z tym pierscionkiem W ogole w momencie kiedy mi sie oswiadczal ktos puszczal fajerwerki cuddodoooo

Bajecznie można powiedzieć,że miałaś idealne zaręczyny Super

[Hajja Hawwa]

dzien dobry

jak Wam minely swieta?

Bardzo przyjemnie. Na Wigilii byłam u siostry razem z rodzicami. Po raz pierwszy też wigilijną kolację spędził TŻ ze mną i z moją rodzinką

[MySSaaa]

ale i tak mnie dobija jeden motyw :P ze do slubu conajmniej 3 lata

[Hajja Hawwa]

Napisane przez MySSaaa

ale i tak mnie dobija jeden motyw :P ze do slubu conajmniej 3 lata

A ile masz lat? I dlaczego skoro się zaręczyliście nie chcecie wcześniej stanąć na ślubnym kobiercu? Słyszałam, że nie jest to dobre, gdy narzeczeństwo trwa długo, najlepiej tak nie więcej niż 2 lata być narzeczeństwem. My planujemy się pobrać też za jakieś 3 lata, no niecałe, bo w 2011. Ja mam teraz 19 lat i ślub w wieku 22 lat to jak na te czasy i tak wcześnie

[MySSaaa]

wiem ale ja studiuje ,mamy dziecko to tez calkiem inna sytuacja i teraz wszystkie pieniadze ida na remont domu

[natajla]

Napisane przez Hajja Hawwa

A ile masz lat? I dlaczego skoro się zaręczyliście nie chcecie wcześniej stanąć na ślubnym kobiercu? Słyszałam, że nie jest to dobre, gdy narzeczeństwo trwa długo, najlepiej tak nie więcej niż 2 lata być narzeczeństwem. My planujemy się pobrać też za jakieś 3 lata, no niecałe, bo w 2011. Ja mam teraz 19 lat i ślub w wieku 22 lat to jak na te czasy i tak wcześnie

No ja mam 22 lata i jak na razie w zupełności wystarczyłyby mi zaręczyny
a ślub to tak za co najmniej 2 lata chciałabym wziąć
A z resztą każdy ma inne podejście odnośnie "wieku ślubnego" :P więc to chyba indywidualna sprawa

[luffka]

Napisane przez MySSaaa

ale i tak mnie dobija jeden motyw :P ze do slubu conajmniej 3 lata

Spokojnie, jesteście już zaręczeni, macie dziecko, remontujecie dom... Ślub nie ucieknie, pozałatwiacie sobie wszystko i zobaczysz- zlecą Ci te latka szybciutko. To się tak wydaje- aż 3 lata, ale głupią salę zamawia się 2 lata wcześniej, więc niedługo już rozpoczniecie przygotowania, będzie super

[jeannique]

Witam Was kobitki! Dawno mnie tu nie było i nadrabiam dziś z czytaniem . Ehh co za wariackie święta, z jednej strony cieszę się że już to wszystko mam za sobą bo od wigilii do dziś świętowanie było i robiłam za kucharkę, zmywarkę, kelnerkę i nie wiem co tam jeszcze . Ale z drugiej strony szkoda że już po mój Tż za tydzien znów wylatuje a ja za robotę pełną parą muszę się zabrać...

Moje kochane, gratuluję wigilijnych zaręczyn!!
I zazdroszczę... tak w środku miałam cichą nadzieję na wlasne zaręczyny w tym czasie a tu niestety nic.

Jednego dnia byłam na 99% pewna że to się stanie: Dzień przed Wigilią popołudniu zadzwonił do mnie że za jakiś czas przyjedzie (umawialiśmy się że wieczór spędzimy u mnie) i gdzies pojedziemy więc żebym była gotowa. Dopytywałam się o co chodzi, gdzie jedziemy, czy z kims jeszcze itp no ale powiedział że niespodzianka . Więc w mojej głowie już wyobraźnia zaczęła działać: romantyczna kolacja, wyznania, pierścionek... Więc wystroiłam się, wybrałam i czekam. Przyjechał, w samochodzie ciemno i mało brakowało a siadłabym na różach które na siedzeniu leżały. Ahhh najpierw róże, pózniej pierscionek... Jedziemy - też nie chiał powiedziec dokąd ale co się okazało - pojechaliśmy do kina (no i dupa z kolacji) Myślę sobie - co tam, nic straconego, może po kinie pójdziemy. Cały film przesiedzialam jak na szpilkach w oczekiwaniu co będzie później, a może w kinie w ciemności wsunie mi pierścionek na palec.... Film sie skonczył, pierścionka jak nie było tak nie ma, wróciliśmy do samochodu i pojechaliśmy prosto do mnie do domu . Rozcazrowana? Trochę. Taką z otoczkę przy tym zrobił jakbym miała niewiadomo czego się spodziewać. Kwiatki bez okazji - to miłe i słodkie Też fajnie że pomyślał i z głupiego wyjścia do kina coś ciekawego zrobił. Niespodzianka. To prawda, nie spodziewałam się że tylko pojedziemy, obejrzymy film i wrócimy .
Ale nie, nie narzekam. Po prostu sama nie wiem co mam o tej sytuacji myśleć.

Poza tym w piątek jak wrócił po świętach i wczoraj dużo rozmawialiśmy a temat naszej przyszłości. Nie było oczywiście żadnych ustaleń typu wtedy i wtedy się zaręczymy a pozniej czyli ... weźmiemy ślub. Po prostu wyjaśniliśmy sobie pewne rzeczy dotąd być może konkretnie niewypowiedziene. Wiem że będziemy razem i to jest najważniejsze. Ale oczywiście nie moglam się powstrzymać żeby nie zejść tak od niechenia na twmaty zaręczyn/ślubu oczywiście tylko i wyłącznie w celu wyrażenia własnej opinii na tem temat Z aprobatą przyjął do wiadomości mój stosunek do zaręczyn, co że dla mnie oznaczają, że nie są równoznaczne z natychmiastowymi przygotowaniami do ślubu. On się na ten temat nie wypowiedział. Ale widać że to sobie zakodował i być może w najbliższym (lub miejmy nadzieję nie za bardzo dalszym) czasie coś w tym kierunku zrobi

[toskaKrk]

Można się dopisać do grona zazdrośnic?
Podczytuje od niedawna wątki o pierścionkach zaręczynowych itp. oraz wątek dziewczyn, które się doczekały. I tak sobie po cichutku myślę, że też pragnę zostać narzeczoną, a w przyszłosci żoną mojego Tż.

Nie jesteśmy ze sobą długo (przynajmniej, według większości osób, nie jest to oszałamiający staż), bo w tej chwili minęło rok i 2 miesiące, za to był to bardzo intensywny czas.
Poznaliśmy się przez internet, spotkać się mieliśmy jako znajomi/koledzy, ponieważ okazało się, że chodziliśmy do jednej szkoły średniej, a real zweryfikował nasze plany
Nie do końca pamiętam ten czas, tak dla siebie oszaleliśmy. Po trzech dniach i trzech spotkaniach zamieszkaliśmy razem-my i moja kotka, którą zaakceptował bez słowa sprzeciwu

Długo czekałam na tego właściwego mężczyznę, dlatego już od dłuższego czasu wiem, że chcę wziąć z nim ślub Niestety z powodu mojego braku cierpliwości czasem męczę mojego Tż-ta tą chęcią

Przyjmiecie mnie?

[MySSaaa]

Jasne witamy ;-*


sale 2 lata wczesniej ?? No co Wy.... to mnie zdziwilyscie

[luffka]

Napisane przez MySSaaa

Jasne witamy ;-*


sale 2 lata wczesniej ?? No co Wy.... to mnie zdziwilyscie

U mnie w okolicy żeby mieć fajną salę to zamawia się 1,5- 2 lata wcześniej Oczywiście da się załatwić wszystko w kilka miesięcy, ale wtedy wyboru żadnego się nie ma... A no i 1,5 roku wcześniej też zespół trzeba zamówić...
Tak naprawdę wszystko zależy od tego gdzie mieszkasz, ile jest sal w okolicy, jak chcesz żeby to wszystko wyglądało...

[Mortycja84]

Dziewczyny ja znów się trochę poużalam - nie mam z kim porozmawiać o muszę to z siebie wyrzucić.
Parę dni temu pisałam o tym jak to mój TŻ zapomniał o tym ze mielismy jechac po pierścionek.
Jedna z wizażanek napisałam ze pewnie chce mi zrobić jakąś niespodziankę. Otóż nic z tego
Jak wiecie była Wigilia czas dawania prezentów jednak ja od swojego TŻ nic nie dostałam - mówi się trudno . Jakoś to przebolałam - pow. ze pojedziemy do sklepu i coś sobie kupię jednak póki co cisza w temacie.Ale nie to jest najsmutniejsze - w wigilię było cudownie - rozmawialiśmy sporo , powiedziałam mu ze było mi przykro ze zapomnial ze mna jechac po pierscionek - no gadało się bosko. Ustalilismy ze pojedziemy po pierścionke dzisiaj. Od rana cieszylam sie jak dziecko tym bardziej ze on juz od wigilii mowil ze nie moze sie na to doczekac . Po południu zadzownil czy wybralibysmy sie do kina i na pizze - a ja na to ze ok bo myslalam ze tak sobie obmyslil oświadczyny - jednak on stwierdzil ze w tym wypadku moze pojedziemy po pierścionek za tydzien bo dziś nie bedzie juz na to czasu Wiecie jak mi sie przykro zrobilo ?
Kiedy przyjechal na kawe miałam juz po humorze - no i stalo sie pokłóciliśmy sie - to znaczy on na mnie nakrzyczal ze sie czepiam i ze o co mi chodzi przeciez nic sie nie stalo - co to za roznica ze pojedziemy tydzien później A dla mnie jest roznica ;( Powiedzcie czy ja jestem jakas nienormalna ? Za dużo wymagam ? Sama juz nie wiem

[luffka]

Napisane przez Mortycja84

Dziewczyny ja znów się trochę poużalam - nie mam z kim porozmawiać o muszę to z siebie wyrzucić.
Parę dni temu pisałam o tym jak to mój TŻ zapomniał o tym ze mielismy jechac po pierścionek.
Jedna z wizażanek napisałam ze pewnie chce mi zrobić jakąś niespodziankę. Otóż nic z tego
Jak wiecie była Wigilia czas dawania prezentów jednak ja od swojego TŻ nic nie dostałam - mówi się trudno . Jakoś to przebolałam - pow. ze pojedziemy do sklepu i coś sobie kupię jednak póki co cisza w temacie.Ale nie to jest najsmutniejsze - w wigilię było cudownie - rozmawialiśmy sporo , powiedziałam mu ze było mi przykro ze zapomnial ze mna jechac po pierscionek - no gadało się bosko. Ustalilismy ze pojedziemy po pierścionke dzisiaj. Od rana cieszylam sie jak dziecko tym bardziej ze on juz od wigilii mowil ze nie moze sie na to doczekac . Po południu zadzownil czy wybralibysmy sie do kina i na pizze - a ja na to ze ok bo myslalam ze tak sobie obmyslil oświadczyny - jednak on stwierdzil ze w tym wypadku moze pojedziemy po pierścionek za tydzien bo dziś nie bedzie juz na to czasu Wiecie jak mi sie przykro zrobilo ?
Kiedy przyjechal na kawe miałam juz po humorze - no i stalo sie pokłóciliśmy sie - to znaczy on na mnie nakrzyczal ze sie czepiam i ze o co mi chodzi przeciez nic sie nie stalo - co to za roznica ze pojedziemy tydzien później A dla mnie jest roznica ;( Powiedzcie czy ja jestem jakas nienormalna ? Za dużo wymagam ? Sama juz nie wiem

Ja mam wrażenie, że on się wykręca z kupowania pierścionka... Obiecuje chyba tylko po to, żebyś dała mu spokój, a jak nadchodzi już TEN dzień to robi wszystko, żeby się wykręcić... Może on wcale nie chce się jeszcze zaręczać?