Zakochana w koledze z pracy- czy to ma jakiś sens?... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-01-09, 17:34   #1
AniA1986
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 46

Zakochana w koledze z pracy- czy to ma jakiś sens?...


witam Was dziewczyny! mam problem taki jak podałam w tytule- zakochałam się w koledze z pracy! samo to, że to własnie KOLEGA Z PRACY nie jest jedynym problemem. problem również z tym, że ja nigdy nie potrafię przekroczyć jakiejść magicznej dla mnie bariery!! moja praca jest dość specyficzna, więc nie będę wiele opowiadać, poza tym, że nigdy nie wiem kiedy się z Nim spotkam. nie znamy swoich grafików dalej niz na tydzień z góry. na początku wcale go nie zauważałam. był dla mnie na równi z resztą facetów z pracy. to On pierwszy okzałam w pewien sposób, że jest mną zainteresowany. widziałam to w spojrzeniach i specyficznym zachowaniu. spodobało mi się to chociaż ja wcale nic nie poczułam. miał wiele "wad" które mi w nim przeszkadzały i to chyba o to chodziło. ale był pewien przełomowy dzień. nie widzieliśmy się ponad miesiąc bo nasze grafiki się nie pokrywały. i w dniu spotkania obdarował mnie najmilszym przywitaniem i usmiechem z jakim kiedykolwiek miałam do czynienia!!!!!! no i stało sie!! zakochałam się na maxa!!!!!! zauważyłam, że w kazdej wolnej chwili podchodził do mnie aby zagadać. ważne jest to, że jeszcze nikt nigdy mnie tak nie rozsmieszał i nie bawił jak On!! od tamtego dnia rozumiem jego poczucie humoru jak nikogo innego, wystarczy jego jedno spojrzenie a ja mam usmiech od ucha do ucha. trwało to jakiś czas, wszytsko zmierzało w dobrym kiedynku, aż do momentu jakieś stagnacji nie wiem, czy to chodzi o to, że on widzi, że zaczęlo mi na nim zależeć i jego przestało to bawic. może on lubi "gonić króliczka" a teraz nie ma co zdobywac?! a może nie chce wiązać się z nimik z pracy? to zatrzymało się w jakimś martwym punkcie... nigdy nie umówilismy się poza pracą. denerwuje mnie, że mnie zwodzi!! nie wiem czy jest mną zainteresowany, bo jesli tak to czemu nie robi kroku w przód? dlaczego nie zaproponuje spotkania?! i dlatego chciałabym abyście obiektywnie na to spojrzały! czy wydaje się Wam, że być może On widzi we mnie jedynie świetną kumpelę z pracy? ale w takim razie, dlaczego wysyła mi sprzeczne sygnały? czy może to ja źle coś rozgrywam? jeszcze nie wspomniałam Wam, że mam trudności z okazywaniem uczuć... zawsze jestem zkrępowana i nie potrafię wyjść z inicjatywą. jak myślicie? powinnam w jakiś sposób zawalczyć, dac mu coś do zrozumenia (ale jak?... ) czy dac sobie spokuj, bo to najprawdopodobniej z jego strony jedynie kumpelskie relacje? prosze, doradźcie mi coś!

pozdrawiam
AniA1986 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-09, 17:40   #2
Aninek
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 8 516
GG do Aninek
Dot.: Zakochana w koledze z pracy- czy to ma jakiś sens?...

Nastepnym razem,kiedy sie spotkacie,uśmiechaj sie promiennie,spytaj co słychac...i małzmi kroczkami sama sprawdz,czy on chce czegos wiecej.Nic innego nie przychodzi mi do głowy.
Aninek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-09, 17:54   #3
Aggie125
Zakorzenienie
 
Avatar Aggie125
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 14 348
GG do Aggie125
Dot.: Zakochana w koledze z pracy- czy to ma jakiś sens?...

Dlaczego masz pewność, że on widzi, że zaczęło Ci na nim zależeć?

Moim zdaniem on widzi cos zupełnie innego, że on się stara, a Ty nic. Sama piszesz, że masz kłopoty z okazywaniem uczuć. On to może odbierac jako brak zainteresowania albo, że robisz mu wielką łaskę, że się do niego usmiechniesz.
__________________

Wymiana -lakiery do paznokci (OPI, MySecret, LA Colors, Sinful Colors, Revlon, Essence) oraz perfumy (Voile d'Ambre YR, Cedre SL)
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=229655
Aggie125 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-09, 20:30   #4
AniA1986
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 46
Dot.: Zakochana w koledze z pracy- czy to ma jakiś sens?...

Sama nie wiem czy dobrze postępuję. Bo okazuję mu zainteresowanie, ale nie jestem pewna czy on nie odbiera mojej sympatii jako zwyczajnej sympatii koleżeńskiej... I nie wydaje mi się aby myslał sobie, że robię mu łaskę, że się uśmiecham do niego. Za każdym razem okazuję mu zadowolenie z tego, ze przyszedł porozmawiać i okazuję "zasmucenie" kiedy mówi, że musi już uciekac do pracy. Strasznie lubię z nim rozmawiac i śmiać się i nawet stwarzam okazje do tego aby to On wykonał jakiś krok w przód. nie wiem czy on może jest niesmiały?... np: mówił mi o weselu swojej siostry. i mówił o tym w dziwny sposób. wydawało mi się troszkę, że może chciałby mnie zaprosić, ale nic takiego nie nastąpiło. po owym weselu gdy się spotkaliśmy zapytałam jak było. odpowiedzial, że fajnie, ale niestety był sam. zażrtowałam, że mógł przecież zaprosić mnie na co odrzekł, że nie miał nr tel do mnie... wiec odpowiedziałam, że przeciez nigdy o niego nie poprosił. samo już to zachcęcało do tego aby skorzystał i powiedziała "w takim razie teraz proszę " aczkolwiek przemilczał to jakoś... czy wypada aby to ja wyszła z inicjatywą? albo jak mogę zainicjowac jakieś spotkanie poza godzinami pracy? (odrazu dodaje, że nie mogę zaproponować czy wyskoczyły po pracy na kawę czy drinka bo pracujemy od 8 rano do ok.21:30 (już mówiłam, że mamy specyficzny tryb pracy... :/) ja już nic nie wiem... a zalezy mi na nim BARDZO!!
AniA1986 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-09, 22:44   #5
ehjano
Rozeznanie
 
Avatar ehjano
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Piekło? Niebo? Sama nie wiem.
Wiadomości: 969
Dot.: Zakochana w koledze z pracy- czy to ma jakiś sens?...

Cytat:
Napisane przez AniA1986 Pokaż wiadomość
witam Was dziewczyny! mam problem taki jak podałam w tytule- zakochałam się w koledze z pracy! samo to, że to własnie KOLEGA Z PRACY nie jest jedynym problemem. problem również z tym, że ja nigdy nie potrafię przekroczyć jakiejść magicznej dla mnie bariery!! moja praca jest dość specyficzna, więc nie będę wiele opowiadać, poza tym, że nigdy nie wiem kiedy się z Nim spotkam. nie znamy swoich grafików dalej niz na tydzień z góry. na początku wcale go nie zauważałam. był dla mnie na równi z resztą facetów z pracy. to On pierwszy okzałam w pewien sposób, że jest mną zainteresowany. widziałam to w spojrzeniach i specyficznym zachowaniu. spodobało mi się to chociaż ja wcale nic nie poczułam. miał wiele "wad" które mi w nim przeszkadzały i to chyba o to chodziło. ale był pewien przełomowy dzień. nie widzieliśmy się ponad miesiąc bo nasze grafiki się nie pokrywały. i w dniu spotkania obdarował mnie najmilszym przywitaniem i usmiechem z jakim kiedykolwiek miałam do czynienia!!!!!! no i stało sie!! zakochałam się na maxa!!!!!! zauważyłam, że w kazdej wolnej chwili podchodził do mnie aby zagadać. ważne jest to, że jeszcze nikt nigdy mnie tak nie rozsmieszał i nie bawił jak On!! od tamtego dnia rozumiem jego poczucie humoru jak nikogo innego, wystarczy jego jedno spojrzenie a ja mam usmiech od ucha do ucha. trwało to jakiś czas, wszytsko zmierzało w dobrym kiedynku, aż do momentu jakieś stagnacji nie wiem, czy to chodzi o to, że on widzi, że zaczęlo mi na nim zależeć i jego przestało to bawic. może on lubi "gonić króliczka" a teraz nie ma co zdobywac?! a może nie chce wiązać się z nimik z pracy? to zatrzymało się w jakimś martwym punkcie... nigdy nie umówilismy się poza pracą. denerwuje mnie, że mnie zwodzi!! nie wiem czy jest mną zainteresowany, bo jesli tak to czemu nie robi kroku w przód? dlaczego nie zaproponuje spotkania?! i dlatego chciałabym abyście obiektywnie na to spojrzały! czy wydaje się Wam, że być może On widzi we mnie jedynie świetną kumpelę z pracy? ale w takim razie, dlaczego wysyła mi sprzeczne sygnały? czy może to ja źle coś rozgrywam? jeszcze nie wspomniałam Wam, że mam trudności z okazywaniem uczuć... zawsze jestem zkrępowana i nie potrafię wyjść z inicjatywą. jak myślicie? powinnam w jakiś sposób zawalczyć, dac mu coś do zrozumenia (ale jak?... ) czy dac sobie spokuj, bo to najprawdopodobniej z jego strony jedynie kumpelskie relacje? prosze, doradźcie mi coś!

pozdrawiam
Moim zdaniem gdy następnym razem znów przywita Cię tym najmilszym uśmiechem.. Powinnaś zapytać go co robi po pracy i czy miałby ochotę pójść z Tobą na kawę, w razie czego - jeśli sie boisz, że on źle to zrozumie, możesz od razu zaznaczyć, iż to nie będzie randka. Więcej odwagi
__________________


'Zastanawiam się, dlaczego mężczyźni w ogóle bywają poważni. Mają to coś długiego, delikatnego i zabawnego, co im dynda między nogami, to się podnosząc, to opadając z własnej woli... Gdybym ja była mężczyzną, bez przerwy śmiałabym się sama z siebie.'

ehjano jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-09, 22:49   #6
WioletaM
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 214
Dot.: Zakochana w koledze z pracy- czy to ma jakiś sens?...

Też byłam zakochana w koledze w pracy. Zdobywałam go małymi kroczkami. Jak mi później powiedział był nieśmiały. Dzisiaj jest moim mężem.
WioletaM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-07, 20:31   #7
Kasiaczek8403
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 1
Dot.: Zakochana w koledze z pracy- czy to ma jakiś sens?...

Mi tez bardzo podoba się kolega w pracy. Jest rehabilitantem w osrodku dla dzieci niepełnosprawnych. Znamy się nie długo, może dwa tygodnie, ale od pierwszego spotkania bardzo fajnie nam się rozmawiało, swobodnie. Jest taki ciepły, troskliwy, lubie być z nim w jednej sali, przedłuża cwiczenia mojemu podopiecznemu po to zeby dłużej ze mna porozmawiać.
Zastanawiam się czy ja mu sie podobam bo nie poprosił mnie o numer telefonu, nie zaproponował spotkania po pracy nic praktycznie nie mówi o sobie, tylko dopytuje różne rzeczy o mnie, wie że mam problemy z kregosłupem, i widze ze jest tym bardzo zainteresowany... tylko czy ja mu się podobam? znalazłam go na naszej klasie, dodałam do znajomych i wysłałam wiadomosc zwykła buźke. Oczywiscie zaproszenie zaakceptował ale nic nie napisał nie chce się narzucać Co o tym myslicie
Kasiaczek8403 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-02-28, 15:22   #8
frg
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 12
Dot.: Zakochana w koledze z pracy- czy to ma jakiś sens?...

Mam wrazenie, ze czytam o sobie/o mojej sytuacji. Wyglada identycznie, tylko mnie juz zaczyna to frustrowac. Nie jestem zdesperowana, ale "moj" swoje zainteresowanie okazuje mi od kilku miesiecy. Tez byl/jest niby niesmialy, ale dla mnie niesmialosc nie jest wymowka. rozumiem, ze mozna sie wstydzic, ale ma tyle mozliwosci - mail, telefon i nic. Wysyla mi sygnaly (werbalne i niewerbalne) kiedy sie widzimy, tylko wszystko stoi w miejscu i mysle, ze w gruncie rzeczy nie jest mna zainteresowany. jeszcze w poczatkowej czesci tej znajomosci - tak po ok 1,5 miesiaca zapytalam, czy nie wyjdziemy niezobowiazujaco. chetnie przystal na te propozycje, ale jak zaznaczylam, ze to nie randka, to cos sie zmienilo (chyba ogarnela go niepewnosc) i do dzisiaj nic sie nie zmienilo na lepsze. Dlatego prawde mowiac juz mam troche tego dosyc, bo ile mozna. I rozwazajac, czy faktycznie jest mna zainteresowany, dochodze do wniosku, ze nie jest. Niesmialosc tak naprawde nie stoi facetom az tak bardzo na przeszkodzie. Mysle, ze nawet niesmialy, jesli jest zainteresowany, znajdzie sposob aby to okazac.


Cytat:
Napisane przez AniA1986 Pokaż wiadomość
witam Was dziewczyny! mam problem taki jak podałam w tytule- zakochałam się w koledze z pracy! samo to, że to własnie KOLEGA Z PRACY nie jest jedynym problemem. problem również z tym, że ja nigdy nie potrafię przekroczyć jakiejść magicznej dla mnie bariery!! moja praca jest dość specyficzna, więc nie będę wiele opowiadać, poza tym, że nigdy nie wiem kiedy się z Nim spotkam. nie znamy swoich grafików dalej niz na tydzień z góry. na początku wcale go nie zauważałam. był dla mnie na równi z resztą facetów z pracy. to On pierwszy okzałam w pewien sposób, że jest mną zainteresowany. widziałam to w spojrzeniach i specyficznym zachowaniu. spodobało mi się to chociaż ja wcale nic nie poczułam. miał wiele "wad" które mi w nim przeszkadzały i to chyba o to chodziło. ale był pewien przełomowy dzień. nie widzieliśmy się ponad miesiąc bo nasze grafiki się nie pokrywały. i w dniu spotkania obdarował mnie najmilszym przywitaniem i usmiechem z jakim kiedykolwiek miałam do czynienia!!!!!! no i stało sie!! zakochałam się na maxa!!!!!! zauważyłam, że w kazdej wolnej chwili podchodził do mnie aby zagadać. ważne jest to, że jeszcze nikt nigdy mnie tak nie rozsmieszał i nie bawił jak On!! od tamtego dnia rozumiem jego poczucie humoru jak nikogo innego, wystarczy jego jedno spojrzenie a ja mam usmiech od ucha do ucha. trwało to jakiś czas, wszytsko zmierzało w dobrym kiedynku, aż do momentu jakieś stagnacji nie wiem, czy to chodzi o to, że on widzi, że zaczęlo mi na nim zależeć i jego przestało to bawic. może on lubi "gonić króliczka" a teraz nie ma co zdobywac?! a może nie chce wiązać się z nimik z pracy? to zatrzymało się w jakimś martwym punkcie... nigdy nie umówilismy się poza pracą. denerwuje mnie, że mnie zwodzi!! nie wiem czy jest mną zainteresowany, bo jesli tak to czemu nie robi kroku w przód? dlaczego nie zaproponuje spotkania?! i dlatego chciałabym abyście obiektywnie na to spojrzały! czy wydaje się Wam, że być może On widzi we mnie jedynie świetną kumpelę z pracy? ale w takim razie, dlaczego wysyła mi sprzeczne sygnały? czy może to ja źle coś rozgrywam? jeszcze nie wspomniałam Wam, że mam trudności z okazywaniem uczuć... zawsze jestem zkrępowana i nie potrafię wyjść z inicjatywą. jak myślicie? powinnam w jakiś sposób zawalczyć, dac mu coś do zrozumenia (ale jak?... ) czy dac sobie spokuj, bo to najprawdopodobniej z jego strony jedynie kumpelskie relacje? prosze, doradźcie mi coś!

pozdrawiam
frg jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-29, 02:05   #9
Senija
Zadomowienie
 
Avatar Senija
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: stara syrena bez kół w stodole
Wiadomości: 1 124
Dot.: Zakochana w koledze z pracy- czy to ma jakiś sens?...

Cytat:
Napisane przez AniA1986 Pokaż wiadomość
witam Was dziewczyny! mam problem taki jak podałam w tytule- zakochałam się w koledze z pracy! samo to, że to własnie KOLEGA Z PRACY nie jest jedynym problemem. problem również z tym, że ja nigdy nie potrafię przekroczyć jakiejść magicznej dla mnie bariery!! moja praca jest dość specyficzna, więc nie będę wiele opowiadać, poza tym, że nigdy nie wiem kiedy się z Nim spotkam. nie znamy swoich grafików dalej niz na tydzień z góry. na początku wcale go nie zauważałam. był dla mnie na równi z resztą facetów z pracy. 1) to On pierwszy okzałam w pewien sposób, że jest mną zainteresowany. widziałam to w spojrzeniach i specyficznym zachowaniu. spodobało mi się to chociaż ja wcale nic nie poczułam. miał wiele "wad" które mi w nim przeszkadzały i to chyba o to chodziło. ale był pewien przełomowy dzień. nie widzieliśmy się ponad miesiąc bo nasze grafiki się nie pokrywały. i w dniu spotkania 2) obdarował mnie najmilszym przywitaniem i usmiechem z jakim kiedykolwiek miałam do czynienia!!!!!! no i stało sie!! zakochałam się na maxa!!!!!! zauważyłam, że w kazdej wolnej chwili podchodził do mnie aby zagadać. ważne jest to, że jeszcze nikt nigdy mnie tak nie rozsmieszał i nie bawił jak On!! od tamtego dnia rozumiem jego poczucie humoru jak nikogo innego, 3) wystarczy jego jedno spojrzenie a ja mam usmiech od ucha do ucha. trwało to jakiś czas, wszytsko zmierzało w dobrym kiedynku, aż do momentu jakieś stagnacji nie wiem, czy to chodzi o to, że 4) on widzi, że zaczęlo mi na nim zależeć i jego przestało to bawic. 5) może on lubi "gonić króliczka" a teraz nie ma co zdobywac?! a może nie chce wiązać się z nimik z pracy? to zatrzymało się w jakimś martwym punkcie... nigdy nie umówilismy się poza pracą. 6) denerwuje mnie, że mnie zwodzi!! nie wiem czy jest mną zainteresowany, 7) bo jesli tak to czemu nie robi kroku w przód? dlaczego nie zaproponuje spotkania?! i dlatego chciałabym abyście obiektywnie na to spojrzały! czy wydaje się Wam, że być może On widzi we mnie jedynie świetną kumpelę z pracy? ale w takim razie, dlaczego wysyła mi sprzeczne sygnały? czy może to ja źle coś rozgrywam? jeszcze nie wspomniałam Wam, że mam trudności z okazywaniem uczuć... zawsze jestem zkrępowana i nie potrafię wyjść z inicjatywą. jak myślicie? powinnam w jakiś sposób zawalczyć, dac mu coś do zrozumenia (ale jak?... ) czy dac sobie spokuj, bo to najprawdopodobniej z jego strony jedynie kumpelskie relacje? prosze, doradźcie mi coś!

pozdrawiam
Moim zdaniem klasyczna nadinterpretacja Ale po kolei:

1) Jak to okazał? Co to jest wg Ciebie specyficzne zachowanie? Co takiego zrobił co wykracza poza zwykłą, koleżeńską uprzejmość?
2) Skąd masz pewność, że nie uśmiecha się w ten sposób do innych koleżanek, znajomych? To, że dla Ciebie było to coś wyjątkowego nie znaczy, że dla niego również.
3) Na jego miejscu pomyślałabym: "Rany, niewiele trzeba, żeby ją zadowolić". Słyszałaś kiedyś takie powiedzenie: kobieta rozbawiona, kobieta uwiedziona?
4) No, nawet nie tyle przestało mu zależeć, co się wystraszył Nic nie zrobił, niczego nie zaproponował, żadnych deklaracji, propozycji. A Ty się zdążyłaś zakochać po jednym uśmiechu i śmiejesz się w głos ze wszystkich jego żartów. Facet czuje, że ma Cię w garści, zresztą nie dziwię mu się. Sama powiedziałaś, że mógł Cię zaprosić na wesele. CHRYSTE! Gdyby chciał, to by Cię zaprosił. Gdyby chciał Twój numer to by zapytał. Gdyby chciał się spotkać po pracy, to umówiłby się z Tobą. No nie rozumiem jak tego można nie rozumieć.
5) Może religia mu zabrania? Może dowiedział się, że masz kota, a on jest uczulony? Może mama zakazała? Może odkrył, że jest gejem? Ech...
6) Przepraszam, ale w jaki sposób on Cię zwodzi? Zaprasza i odwołuje spotkanie? Wysyła pikantne smsy a potem udaje, że nic takiego nie zrobił? Wręcza Ci bukiet czerwonych róż a potem przestaje zauważać? No chyba że mi coś umknęło albo źle rozumiem znaczenie słów 'zwodzić kogoś'.
7) Ktoś kiedyś na wizażu już to napisał (nie pomnę niestety, kto): najczęstszą przyczyną braku zainteresowania jest brak zainteresowania.

Edytowane przez Senija
Czas edycji: 2012-02-29 o 02:13
Senija jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-29, 02:56   #10
a298662d510bb0f537bc3b0c2466fe273199e5e8_64a898f2369c4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 299
Dot.: Zakochana w koledze z pracy- czy to ma jakiś sens?...

Cytat:
Napisane przez WioletaM Pokaż wiadomość
Też byłam zakochana w koledze w pracy. Zdobywałam go małymi kroczkami. Jak mi później powiedział był nieśmiały. Dzisiaj jest moim mężem.
Jak miło
a298662d510bb0f537bc3b0c2466fe273199e5e8_64a898f2369c4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-29, 12:38   #11
frg
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 12
Dot.: Zakochana w koledze z pracy- czy to ma jakiś sens?...

Cytat:
Napisane przez Senija Pokaż wiadomość
Moim zdaniem klasyczna nadinterpretacja Ale po kolei:

1) Jak to okazał? Co to jest wg Ciebie specyficzne zachowanie? Co takiego zrobił co wykracza poza zwykłą, koleżeńską uprzejmość?
2) Skąd masz pewność, że nie uśmiecha się w ten sposób do innych koleżanek, znajomych? To, że dla Ciebie było to coś wyjątkowego nie znaczy, że dla niego również.
3) Na jego miejscu pomyślałabym: "Rany, niewiele trzeba, żeby ją zadowolić". Słyszałaś kiedyś takie powiedzenie: kobieta rozbawiona, kobieta uwiedziona?
4) No, nawet nie tyle przestało mu zależeć, co się wystraszył Nic nie zrobił, niczego nie zaproponował, żadnych deklaracji, propozycji. A Ty się zdążyłaś zakochać po jednym uśmiechu i śmiejesz się w głos ze wszystkich jego żartów. Facet czuje, że ma Cię w garści, zresztą nie dziwię mu się. Sama powiedziałaś, że mógł Cię zaprosić na wesele. CHRYSTE! Gdyby chciał, to by Cię zaprosił. Gdyby chciał Twój numer to by zapytał. Gdyby chciał się spotkać po pracy, to umówiłby się z Tobą. No nie rozumiem jak tego można nie rozumieć.
5) Może religia mu zabrania? Może dowiedział się, że masz kota, a on jest uczulony? Może mama zakazała? Może odkrył, że jest gejem? Ech...
6) Przepraszam, ale w jaki sposób on Cię zwodzi? Zaprasza i odwołuje spotkanie? Wysyła pikantne smsy a potem udaje, że nic takiego nie zrobił? Wręcza Ci bukiet czerwonych róż a potem przestaje zauważać? No chyba że mi coś umknęło albo źle rozumiem znaczenie słów 'zwodzić kogoś'.
7) Ktoś kiedyś na wizażu już to napisał (nie pomnę niestety, kto): najczęstszą przyczyną braku zainteresowania jest brak zainteresowania.
Bardzo konkretnie napisane. U mnie tez jest wiele z tego, co kolezanka napisala, a tez myslalam, ze facet wykazuje zainteresowanie. Dlatego ostatecznie stwierdzilam, ze po prostu nie jest zainteresowany i trzeba przyjac to do wiadomosci.
frg jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-02-29, 13:02   #12
KarolinaK
Zakorzenienie
 
Avatar KarolinaK
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: CairnLand
Wiadomości: 16 938
Dot.: Zakochana w koledze z pracy- czy to ma jakiś sens?...

No zakochanie to raczej nie jest a zauroczenie. Praktycznie go nie znasz.
I tak jak mowia dziewczyny, podejmij temat, zapytaj jak w pracy, usmiechnij sie i powiedz ze milo go znowu widziec. Wiecej raczej zrobic nie mozesz. Zaproszenie na kawe tez ale nie wiadomo jak on to odbierze moze jakos "za bardzo smialy gest".
KarolinaK jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:50.